Poświęcenie dla sensownego życia

  • Wspominamy Donalda Wackerly'ego
  • Biorąc pod uwagę, co sprawia, że ​​życie ma sens

Nie mam dzisiaj wiele do powiedzenia. Wczoraj Don Wackerly został stracony w Oklahomie – jeden z naszych przyjaciół Dharmy, do którego niektórzy z nas pisali od wielu lat. Więc mam swój własny proces, jak sobie z tym radzić i jednocześnie radować się i być smutnym, co w rzeczywistości jest możliwe. Ale jedną z rzeczy jest to, że będąc jego długopisowym kumplem w przeszłości… Myślę, że pisałem do niego około trzech lat, że w miarę jak coraz bardziej angażował się w praktykowanie Dharmy i pracę nad swoim umysłem i sercem, w kierunku pod koniec swojego życia zaczął mieć to bardzo głębokie pytanie: „czy moje życie miało sens i czy miało cel?” I tak bardzo jak reszta z nas, robiąc te wszystkie objazdy w naszym życiu, w których kończyliśmy na robieniu dość mylących, niezbyt pomocnych rzeczy, które nie odpowiadały zbyt dobrze na to pytanie. Ale myślę, że pod koniec… myślę, że to koniec jego życia, z tego, co widzieliśmy dla wsparcia, miłości i ludzi, których dotknął, szczególnie przez jego odwagę, by dalej przekształcać swój umysł w środku dość trudne, bardzo trudne doświadczenie. Myślę, że rzeczywiście, w końcu Don Wackerly prowadził głęboko celowe i znaczące życie.

Mamy tę modlitwę poświęcenia, która Lama Zopa napisał i mówimy to po wykonaniu ośmiu mahajany zasady i poświęcić każdą chwilę po bardzo dużej, pomyślnej uroczystości lub wydarzeniu.

Chciałem to przeczytać, bo myślę, że gdyby Don był tutaj, miałby wczoraj trochę czasu na ostatnie pożegnalne słowa i mam wrażenie, że gdyby miał przed sobą tę dedykację w tej książce, mogłoby to być coś, ucieszyłby się, gdyby mógł powiedzieć, i bardzo wierzę, że odniósł sukces, jeśli chodzi o cel i sens w swoim życiu.

Bez względu na to, jakie czynności wykonuję, jedzenie, chodzenie, siedzenie, spanie, praca itd., i czegokolwiek doświadczam w życiu, w górę lub w dół, szczęśliwa lub nieszczęśliwa, zdrowa lub chora… Niezależnie od tego, czy mam śmiertelną chorobę, czy nie, czy moje życie jest spokojne i harmonijne, czy z niezgodą i trudnościami, bez względu na to, czy odnoszę sukces, czy porażkę, bogaty czy biedny, chwalony czy krytykowany, czy żyję czy umieram, czy nawet odradzam się w straszliwym życiu. Niezależnie od tego, czy żyję długo, czy nie, niech moje życie będzie korzystne dla wszystkich istot. Głównym celem mojego życia nie jest po prostu bycie bogatym, szanowanym, sławnym, zdrowym i spokojnym. Sensem mojego życia jest przynoszenie korzyści wszystkim czującym istotom. Dlatego od teraz wszelkie działania, które podejmę, będą korzystne dla wszystkich czujących istot. Oby wszystko, czego doświadczam w życiu, szczęście lub cierpienie, było poświęcone urzeczywistnianiu ścieżki do oświecenia w moim umyśle i niech moje działania i doświadczenia sprawią, że wszystkie czujące istoty szybko osiągną pełne oświecenie.

Mam wrażenie, tylko ze względu na to, że niewiele o nim wiedziałam z listów, że bardzo poważnie pracował nad tym, czego doświadczył w życiu, szczęściu lub cierpieniu, być oddanym urzeczywistnianiu ścieżki, nie tylko własnej umysł, ale we wszystkich czujących istotach, które znalazły się w jego parametrach.

Tak, myślę, że miał sensowne życie, kiedy wszystko zostało powiedziane i zrobione. Tak więc Donowi Wackerly cieszę się z celu twojego życia.

Czcigodny Thubten Semkye

Czcigodny Semkye była pierwszą świecką mieszkanką opactwa, która przybyła, aby pomóc Czcigodnemu Chodronowi w ogrodach i zarządzaniu gruntami wiosną 2004 roku. Została trzecią mniszką w opactwie w 2007 roku i otrzymała święcenia bhikszuni na Tajwanie w 2010 roku. Spotkała Czcigodnego Chodrona w Dharma Friendship Fundacja w Seattle w 1996 roku. Schroniła się w 1999 roku. Kiedy ziemia została nabyta dla opactwa w 2003 roku, Ven. Semye koordynował wolontariuszy do wstępnej przeprowadzki i wczesnej przebudowy. Założycielka Friends of Sravasti Abbey, przyjęła stanowisko przewodniczącej, aby zapewnić cztery niezbędne warunki dla wspólnoty monastycznej. Zdając sobie sprawę, że było to trudne zadanie do wykonania z odległości 350 mil, przeniosła się do opactwa wiosną 2004 roku. Chociaż początkowo nie widziała święceń w swojej przyszłości, po odosobnieniu Czenreziga w 2006 roku, kiedy spędziła połowę czasu medytacji, rozmyślając o śmierć i nietrwałość, Czcigodny. Semkye zdała sobie sprawę, że święcenia byłyby najmądrzejszym, najbardziej współczującym sposobem wykorzystania jej życia. Zobacz zdjęcia jej święceń. Czcigodny Semkye czerpie ze swojego bogatego doświadczenia w architekturze krajobrazu i ogrodnictwie, aby zarządzać lasami i ogrodami Opactwa. Prowadzi „Weekendy wolontariatu z ofertą”, podczas których wolontariusze pomagają w budownictwie, ogrodnictwie i gospodarce leśnej.