Wakacje ze złością

Wakacje ze złością

Obraz zastępczy

Moja rodzina wybrała się na kilka dni urlopu do Parku Narodowego Glacier. Ogólnie rzecz biorąc, była to świetna wycieczka. Najciekawszy był jednak stan mojego umysłu.

Ci denerwujący ludzie

Można by pomyśleć, że będąc w tak niesamowitym naturalnym otoczeniu, będę szczęśliwy i zadowolony przez cały czas. Tak nie było. Pierwszego dnia podróży byłam zrzędliwa, a czasem nawet zła na ludzi. Tolerowałem otaczających mnie ludzi, szczególnie obcych. Po prostu nie byłem w nastroju do przebywania wśród ludzi, co wydaje się dziwnym nastawieniem dla kogoś, kto celowo wybrał się do parku narodowego w szczycie sezonu turystycznego.

Drugiego dnia czułem się lepiej, aż do momentu, gdy znaleźliśmy się za czerwoną ciężarówką po górskiej drodze. Poszło bardzo wolno, więc byliśmy spóźnieni. Zirytowałem się i zacząłem obwiniać ludzi w ciężarówce. W rzeczywistości moim zdaniem nie mogli zrobić nic dobrze. Musiałem zamknąć okno, żeby nie wdychać ich biernego dymu, a oni dalej posuwali się o kilka centymetrów wzdłuż drogi. Ci ludzie zajmowali się naszą rozmową przez całą drogę, aż kiedy byliśmy już prawie w miejscu, w którym mogliśmy ich wyprzedzić, postanowili zjechać na bok.

Skąd wziął się ten cały gniew?

Zacząłem zadawać sobie pytanie, gdzie to wszystko złość pochodzi z. Czyniąc tak, cały czas pamiętałem, że w niedalekiej przeszłości wpadałem w złość z powodu drobiazgów. Zaczęły pojawiać się pytania. „Dlaczego jestem taki pełen złość cały czas? Jak to możliwe, że coś tak pozornie nieistotnego, jak kilka niedogodności, tak łatwo mnie zniechęca? Co mogę zrobić, aby się tego pozbyć złość?" I tak dalej…

Kiedy myślałem o sobie jako „pełnym” złość, na początku wydawało mi się, że muszę to rozgryźć, ustalić, skąd się to wzięło, abym mógł mieć pewność, że już nie odbiorę. Potem musiałem wymyślić, jak się go pozbyć, abym mógł być osobą, którą chciałem być. Myśląc w ten sposób, złość czułem się częścią mnie. Wydawał się solidny, z natury istniał, jakbym mógł go trzymać w dłoni. W przeszłości, kiedy pracowałem nad wyeliminowaniem tej części mnie, czułbym się źle z samym sobą. Czasami obwiniałam innych za to, że „wkurza mnie” lub jest powodem, dla którego noszę złość ze mną. Zanim się zorientowałem, określiłbym się jako „osoba zła”.

Podstawowy problem z tym sposobem myślenia polegał na tym, że nigdy nie pomogło mi przestać się złościć ani nie pomogło mi stać się milszą, bardziej współczującą osobą. Zamiast tego zachęciło mnie do identyfikacji z złość. Myślenie o sobie jako o gniewnej osobie w jakiś sposób usprawiedliwiało gniewne zachowanie. Zachęcało to również do beznadziejności, ponieważ po ponad 40 latach wciąż nie znalazłem sposobu, aby wydobyć tę brzydką rzecz z tego, kim wierzę, że jestem.

Góry Glacier National Park.

Sposób, w jaki myślimy i zachowujemy się, to wybory, które często wynikają z przyzwyczajenia.

Widzieć gniew inaczej

Następnego ranka obudziłem się i zrobiłem trochę medytacja na Osiem wersetów o przemianie myśli mając nadzieję, że nadejdzie lepszy ton na ten dzień. Wtedy zdałem sobie sprawę, że myślałem o złość w całkowicie zły sposób. Zamiast widzieć złość jako solidna część mnie, co jeśli pomyślałbym o tym jako o nawyku, który stworzyłem przez lata praktyki?

Kiedy myślałem o złość jako zły nawyk, zdałem sobie sprawę, że to złość nie była nieodłączną częścią mnie. To nie było coś, co musiałem wykopać i wyrzucić jak zainfekowany wyrostek robaczkowy. Nie odrzucałem już części siebie. Nagle dostrzegłem w tym wybór, który z pewną świadomością i praktyką mógłbym zmienić. Nie było nikogo innego, kogo można by winić. Teraz wiedziałem, skąd to się wzięło — moje wybory!

Myślenie w ten sposób było niesamowicie wyzwalające. Nagle nie było „dobra ja” i „zła ja”, „szczęśliwa mnie” i „zła mnie”. Był tylko ten nawyk, ten wybór w myśleniu i zachowaniu. Nie byłem już „złym człowiekiem”. Złość czułem się pusty, całkowicie zależny od przyczyn i Warunki które stworzył mój własny umysł.

Aby być osobą, którą chcę być, muszę po prostu ćwiczyć swój umysł w alternatywnych sposobach myślenia, aby móc zmienić swoje zachowanie. Oczywiście nie będzie to łatwe, ale złość też nigdy nie była łatwa. Jest nadzieja!

Autor gościnny: Wendy Garner