Demontaż tożsamości osobistej

Demontaż tożsamości osobistej

Część serii Kącik śniadaniowy Bodhisattwy prelekcje wygłoszone podczas Zimowych Rekolekcji Zielonej Tary od grudnia 2009 do marca 2010.

  • Ważne jest, aby medytować nad pustką przed samogeneracją
  • Możecie być świadomi tego, jak etykietujecie „ja” w zależności od agregatów bóstwa
  • Nie chcesz czepiać się tożsamości bóstwa, inaczej nic się nie zmieniło

Green Tara Retreat 051: Demontaż tożsamości osobistej (pobieranie)


Kontynuacja wczorajszego pytania: „Czy słuszne jest sądzić, że w ramach koncepcji Tary, którą nazywam „ja”, jest dokładnie ten sam proces, dzięki któremu mogę zobaczyć nieodłącznie istniejącego (kogokolwiek) i nazwać „ja”?”

Lepiej, żeby nie było. Cały sens generowania twojego ciało jak Tara polega na tym, że nie chwytasz wrodzonego ja. Dlatego tak ważne jest, abyś robił medytacja o pustce przed samogeneracją. W przeciwnym razie, jeśli nie zostanie to zrobione i jeśli nie będziesz myśleć o pustce, to nawet jeśli stworzysz siebie jako bóstwo, wtedy będzie lgnięcie do [myśli]: „Jestem Tara”. To jest moment, w którym czasami widzisz, jak ludzie schodzą na głęboką wodę i naprawdę zaczynają wierzyć, że są bóstwem. Mają pewne zaburzenia psychiczne iw tym momencie dzieje się tak dlatego, że chwytają się siebie jako samoistny bóstwo. Wcale nie chcemy tego robić; to jest WIELKI kłopot.

Lama Yeshe zwykł nas pytać: „Jaka jest różnica między wyobrażaniem sobie siebie jako Myszki Miki a wyobrażaniem sobie siebie jako Tary?” To jest twoje medytacja pytanie dzisiaj. Nie powiem ci odpowiedzi; to jest dla ciebie do przemyślenia. Musi być jakaś różnica. Jeśli zaczniesz mówić w kółko: „Jestem Myszką Miki, jestem Myszką Miki”. Gdzie cię chcą umieścić? Podobnie, jeśli zaczniesz chodzić w kółko i mówić: „Jestem Budda, Jestem Budda”, zamierzają umieścić cię w tym samym miejscu. Tu musi być jakaś różnica. W przeciwnym razie, co to jest Budda nauczanie? Albo: Co robimy? jest bardziej prawdopodobne pytanie.

Chwytanie tożsamości osobistej

Kiedy lgnięcie do samego siebie – pogląd na osobistą tożsamość – kiedy to się pojawia, poprzedza to cały proces. Po pierwsze, jest uchwycenie agregatów jako naprawdę istniejących: ciało/umysł naprawdę istnieje. Potem następuje pozycjonowanie „ja”. Istnieje etykietowanie I w zależności od agregatów. Potem następuje chwytanie się tego ja, które zostało oznaczone w zależności od agregatów jako naprawdę istniejące. To idzie w takim etapie.

Są chwile, kiedy nie chwytamy się prawdziwie istniejącego ja. W tym czasie pojawiają się skupiska, jest etykietowanie skupisk, a potem pojawia się to, co nazywa się prawomocnym umysłem chwytającym ja. Kiedy uznasz, że ja jako obiekt ogniskowy i uchwycić go jako naprawdę istniejący, wtedy uzyskasz pogląd na osobistą tożsamość – uchwycenie się siebie jako prawdziwie istniejącego. Nie chcesz tego robić jako bóstwo, ponieważ wtedy nic się nie zmieniło. Cała idea polega na tym, że rozpływacie się w pustce, a ta mądrość pojawiająca się w postaci bóstwa, która utrzymuje was skupioną na tym pojawieniu się bóstwa – jest tylko pozorem. Nie istnieje naprawdę. To nie jest naprawdę istniejące bóstwo ciało. To tylko pozory, jak iluzja. Następnie, w zależności od tego wyglądu istnieje etykieta „ja”, w zależności od agregatów bóstwa, które nazywacie „ja”. Następnie spróbuj pozostać z tym w swoim medytacja. Jeśli przejdziesz do punktu „Jestem naprawdę istniejącym bóstwem”, to jest to to samo, co bycie naprawdę istniejącą Myszką Miki – z wyjątkiem tego, że wyglądasz trochę inaczej.

Czy widzisz, co robimy w autogeneracji? Chcemy, aby było to inne niż to, co robimy w naszym normalnym życiu, gdzie pojawia się ten przejaw: (1) agregatów, które pojmujemy jako naprawdę istniejące, (2) etykietujemy „ja”, a następnie (3) chwytamy abym naprawdę istniał. Musimy bronić tego ja. Musimy chronić to ja. Musimy upewnić się, że wszyscy to zauważają w sposób, w jaki chcemy, aby ludzie to zauważali. Robimy wszystkie tego typu rzeczy. Stąd pochodzi dukkha.

Samo oznaczone I

Publiczność: To, co chciałem spróbować porównać, to jeśli zdaję sobie sprawę, że etykietuję wygląd bóstwa, to gdybym był w stanie to zrobić z konwencjonalnym wyglądem moich własnych agregatów, czy mógłbym porównać te rzeczy?

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Czy moglibyście porównać lekkie etykietowanie „ja”, zwykłe „ja” na waszych własnych skupiskach z etykietowaniem Ja w zależności od agregatów bóstwa? W tym sensie, że oba zostały jedynie oznaczone w zależności od agregatów? TAk. Można to też porównać z oznaczeniem stołu na podstawie tych czterech nóg i blatu. Jest to po prostu etykietowanie czegoś w zależności od podstawy oznaczenia.

Publiczność: Myślałem o tym, tutaj celowo to robię. Jeśli mogę być świadomy tego, co robię, procesu celowego przywoływania tego obrazu, który przyklejam etykietę, wtedy mogę być świadomy, czym różni się to od wrodzonego nieświadomego etykietowania i chwytania się, kiedy to robię do siebie.

VTC: Tak, jeśli potrafisz być świadomy tego, jak etykietujesz I w zależności od agregatów bóstwa, może to pomóc ci dostrzec, że w swoim zwykłym życiu, kiedy oznaczasz I na swoich regularnych skupiskach, wtedy również robisz dodatkowy krok i postrzegać to jako samoistnie istniejące ja. Mogło. Tak, możesz to również zrobić, próbując zobaczyć, jak nazywasz mnie, a następnie jak pojmujesz to samo ja jako z natury istniejące.

Badanie, w jaki sposób powstaje lgnięcie do siebie

Jeśli chcesz zbadać ten proces, w wyniku którego powstaje chwytanie siebie lub chwytanie się prawdziwego istnienia, myślę, że bardziej efektywne może być przyjrzenie się czemuś, zobaczenie tego, wszystkich zaangażowanych w to części. Naprawdę przejrzyj i zwróć uwagę na te różne części. Następnie zobacz, jak umysł łączy części w procesie konceptualnym i nazywa to, czymkolwiek jest; i jak po tym, jak go tak nazwiemy, nawet nie będąc świadomym, myślimy, że to jest to z jego własnej strony. To jest chwytanie się prawdziwego istnienia. Myślę, że obserwacja tego procesu jest bardzo pomocna.

Mógłbyś zacząć od krzesła i patrzeć na różne części krzesła i naprawdę patrzeć na nie jak na różne części. Zobacz różne części; nie widzę krzesła. Albo spójrzcie tam i zobaczcie gałęzie, konary, liście i pnie, a nie zobaczycie drzewa. Po prostu zobacz części. Następnie cofnij się i zobacz, jak umysł scala to w drzewo lub w krzesło. Kiedy spojrzysz na to następnym razem, wydaje się, że to drzewo lub krzesło, tam, z własnej strony.

Pięć agregatów — podstawa desygnacji

Zobacz, jak robisz to z innymi ludźmi; jak się wydaje, kiedy patrzysz na kogoś innego, że tam jest prawdziwa osoba. Właściwie jest tylko ciało, uczucia, rozróżnienia, różne czynniki warunkujące i różne świadomości. Zobacz wszystkie te różne rzeczy. Następnie zobacz, jak umysł łączy je razem, a potem nie tylko nazywa je (czymś), ale nazywamy to „osobą”. Wkrótce potem istnieje prawdziwa osoba, która jest dodatkiem do agregatów. To nie tylko agregaty. Jest coś oprócz agregatów. (Tak jak) istnieją nie tylko części drzewa. Jest coś oprócz tego. Zobaczcie, jak utrzymujemy, że ta rzecz, która jest dodatkiem do tego, co tam jest, z częściami, jako pochodząca z boku części – istniejąca w jakiś sposób wewnątrz tych części – jest z nimi w jakiś sposób stopiona, ale nie całkowicie stopiona. Myślę, że to dobry sposób, aby zorientować się, co oznacza wrodzona egzystencja i jak powstaje ten proces chwytania siebie.

Kiedy robisz to z innymi ludźmi, spójrz na to. Zrób to także ze sobą. Możesz zacząć od swojego ciało i naprawdę spojrzeć na różne części ciało. Nie ma ciało tam. Są tylko ręce, nogi, tkanki i to i tamto. To jest pomocne w robieniu ciało medytacja. Są tylko te wszystkie różne narządy, tkanki i kończyny. Następnie składasz je razem, a umysł tworzy z nich „ciało”. W następnej chwili jest naprawdę ciało. Potem oczywiście wchodzimy w to ciało co jest kolejnym krokiem.

Istnieje pięć agregatów, z których składa się jaźń. Zobacz różne agregaty. Zobacz, jak umysł łączy je i mówi „ja”. Jak tylko powiemy „ja”, zaczynamy chwytać się siebie, prawda? To przychodzi tak szybko. Myślę, że to dobry sposób na obserwowanie, jak przebiega ten proces.

Jak zmienia się poczucie „ja”.

Publiczność: Interesujące wydaje mi się również to, że kiedy medytuję, zazwyczaj kiedy siadam po raz pierwszy, etykieta „ja” znajduje się na ciało i umysł, ale kiedy naprawdę się uspokoiłem, przestaje być na topie ciało. To jest bardziej po prostu w umyśle. Potem jest: „Mój ciało jest po prostu ciało; To nie ja."

VTC: Aż do twojego ciało boli.

Publiczność: TAk. Albo wstaję i muszę go użyć, a potem nagle wraca do: „Jestem mój ciało i umysł”.

VTC: Bardzo często tzw ciało przynajmniej trochę odpada. Wydaje się jednak, że ja jest ściśle związane z umysłem, prawda? „Nie podoba mi się to; Chcę tego."

Publiczność: Widzę, że po pewnym czasie całe opowiadanie staje się poczuciem siebie. Cała ta konceptualizacja, którą sobie wmawiam, obserwacje, osądy, fantazjowanie o rzeczach, które potem stają się tą osobą, mną. To jest jak: „Ona jest tak bardzo częścią jej myślenia”. Ponieważ ciało odpada, jestem prawie odłączony od niego i jestem tylko w swoim umyśle.

VTC: Następnie zobacz, jak wykorzystujemy naszą przeszłość, aby stworzyć to poczucie siebie i trzymać się tych historii, ponieważ te historie dają nam teraz tożsamość. Wszyscy angażujemy się w historie, na przykład to, co mówiłeś, w opowieści o Amsterdamie w latach 70. W jakiś sposób tworzy to teraz poczucie „ja”; jak: „Jestem tym, który…”

Publiczność: Jesteśmy od tego uzależnieni. To jest tak potężne, aby powstrzymać umysł od tych historii. Wtedy mam poczucie: „Kim jestem?”

VTC: Właśnie, kim jestem? Dlatego, kiedy stajesz się klasztorny i oddajesz rzeczy, które posiadałeś jako laik — czasem ludziom zajmuje to trochę czasu. [To] dlatego, że nadal są bardzo przywiązani do tego poczucia ja. Kiedy oddajesz te rzeczy, tracisz to przywiązanie być tą osobą. Czasami pozostawia cię trochę w powietrzu. „No, kim ja jestem? Jeśli porzucam tożsamość tego-a-tego, który lubił to i robił tamto, przyjaźnił się z tym i był ofiarą tamtego, i z osobą, która miała tych wszystkich przyjaciół, którzy ją kochali, i wszystkich tych ludzi, którzy jej nienawidzili, więc jeśli zostawię to wszystko za sobą i po prostu pozwolę temu odejść, kim będę?

Publiczność: Wtedy będziesz tożsamością bycia klasztorny. Jest prawie silniejszy niż (jakiekolwiek) lata spędzone w przeszłości…

VTC: W zależności od osoby, jeśli następnie rozwiniesz tożsamość, „Jestem klasztorny”, robisz dokładnie to samo. „Jestem klasztornydlatego… jestem tym, tym i tym”. Zamierzasz przyjąć święcenia bhikszuni. Jeśli wrócicie tutaj i powiecie: „Teraz jestem bhikszunią! To jest dah-dee-dah-dee-dah-dee-dah, ponieważ teraz jestem bhikszunią”, postawimy cię na swoim miejscu!

Nie martw się o to. Może się to łatwo zdarzyć, gdy ktoś zostawia za sobą stare życie, starą tożsamość, a następnie tworzy nowe. Zaczepiamy się o to.

Publiczność: Dla mnie, po odpuszczeniu wszystkich fizycznych rzeczy, pojawiają się wspomnienia, które zostały wytworzone przez przedmioty. Teraz odkrywam, że mam do czynienia ze wspomnieniami. Jak to jest część, którą teraz trzeba odpuścić. To tylko myśli. Oni nie istnieją. Nic tam nie ma.

VTC: Tak, racja. To jest to, o czym mówiliśmy wcześniej. Nasze uzależnienie od tych wspomnień i myślenie o nich raz za razem w naszym medytacjai jak nudne jest myślenie o czyichś wspomnieniach lub czyjejś przeszłości. To byłoby [a] bardzo dobre [ćwiczenie]: „ty” spisujesz swoje wspomnienia, dajesz je „jej/innej osobie”, a za każdym razem, gdy ona zaczyna zagłębiać się w swoje wspomnienia, musi wyjąć twoje wspomnienia i je przeczytać, i wejść w twoją pamięć. Wtedy zobaczymy, jak długo to potrwa. Wtedy możesz pomyśleć o jej wspomnieniach. Naprawdę widać, że jest to naprawdę dość nudne. To tak, jakby to była przeszłość i tak się stało; na początku jest to interesujące, ale jeśli będziesz o tym myśleć, jest to naprawdę dość nudne. Ona [ta druga osoba] się uśmiecha, nie jest tego taka pewna.

Publiczność: Wiesz, co robiłem: zabierałem wspomnienia i zastępowałem ludzi w moich wspomnieniach ludźmi teraźniejszości. Ach, krążą tu różne domysły. Powinienem był zostać dramaturgiem.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.