Miara wyszkolonego umysłu

Miara wyszkolonego umysłu

Seria komentarzy na temat Trening umysłu jak promienie słońca przez Nam-kha Pel, ucznia Lamy Tsongkhapy, wygłoszony między wrześniem 2008 a lipcem 2010.

  • Ustalenie, czy poczyniliśmy postępy dzięki praktyce
  • Szczerze patrząc na nasz umysł, aby zobaczyć, jak reaguje na trudności
  • Różnica między posiadaniem intelektualnego zrozumienia nauk a przekonaniem do nauk
  • Pięć oznak wyćwiczonego umysłu

MTRS 45: Miara wytrenowanego umysłu (pobieranie)

Motywacja

Pielęgnujmy naszą motywację i miejmy prawdziwe poczucie radości z tego, że żyjemy, z tego, że wszystkie nasze zdolności funkcjonują właściwie, z pociągu do Dharmy i wiary w nią. Podejmijmy zdecydowaną decyzję, aby wykorzystać tę szansę w bardzo wartościowy sposób, ponieważ nie będzie ona trwała wiecznie. Najcenniejszym sposobem jest kultywowanie bodhiczitta- dążenie o pełne oświecenie dla dobra wszystkich istot.

Uprawiający bodhiczitta doprowadzi nas do włożenia dużej ilości energii w uświadomienie sobie natury rzeczywistości, a uświadomienie sobie tego faktycznie oczyści nasz umysł ze skaz. Miejmy więc silne pragnienie rozwijania konwencjonalności bodhiczitta ( dążenie o oświecenie oparte na współczuciu) i ostateczne bodhiczitta (mądrość zdająca sobie sprawę z ostateczna natura). Pomyślmy naprawdę, że to jest cel mojego życia; to ma sens w życiu.

Jak mieć szczęśliwy umysł

W zeszłym tygodniu rozmawialiśmy o tzw Miara wytrenowania umysłu. Właśnie skończyliśmy rozmawiać o sekcji, która mówi:

Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na dwóch świadków.

Dwaj świadkowie to inne czujące istoty, które komentują zmianę, którą w nas zaobserwowały, oraz świadek wewnętrzny, czyli nasza własna ocena nas samych, która może zobaczyć, jak się zmieniliśmy. Spośród tych dwóch świadków najważniejsza jest nasza wewnętrzna ocena, ponieważ jesteśmy jedynymi, którzy naprawdę widzą nasz umysł, poza buddami i istotami z dokładnym jasnowidzeniem.

Głównym kryterium, którego używamy do oceny naszego umysłu, jest pytanie: „Czy jest mniej egocentryzm niż było kiedyś? Czy jest mniej samolubstwa, mniej chciwości i przywiązanie, mniej złość i wojowniczość — czy może coś więcej? Jeśli tych rzeczy jest mniej, nasza praktyka idzie dobrze. Jeśli jest ich więcej, musimy wrócić i dowiedzieć się, co się dzieje.

Następne hasło lub fraza w treningu myślenia mówi:

Stale kultywujcie tylko radosny umysł.

Nieustanne kultywowanie tylko radosnego umysłu brzmi dobrze. Nasz przygnębiony umysł mówi: „Nie chcę. To zbyt trudne. Pamiętam, kiedy mieszkałem we Francji, Khensur Dziampa Tegchok zawsze nam powtarzał: „Utrzymuj umysł w dobrym nastroju”. Nie wiedziałam, co miał na myśli.

Jak sprawić, by twój umysł był szczęśliwy? Jak ty to robisz? Twój umysł jest albo szczęśliwy, albo nieszczęśliwy. Jak sprawić, by było szczęśliwe? Wydało mi się to taką zagadką. Potem, kiedy zacząłem więcej ćwiczyć, zauważyłem, że w zależności od tego, na co zwracam uwagę, mój umysł jest szczęśliwy lub nieszczęśliwy. W zależności od tego, jak interpretuję to, na co zwracam uwagę, mój umysł jest szczęśliwy lub nieszczęśliwy. Pomogło mi to dostrzec, że mogę mieć szczęśliwy umysł, odwracając umysł od rzeczy, o których bezużytecznie rozmyślam, i skupiając się na czymś, co jest korzystne.

Kiedy zwykł to mówić, myślałem: „O czym on mówi? Gdybym mógł kultywować szczęśliwy umysł, nie zadawałbym tych wszystkich pytań”. Ale to wszystko. Uczył nas, jak mieć szczęśliwy umysł i jak to zrobić samemu — żadnych narkotyków, żadnych środków uspokajających, żadnych pigułek, niczego. Zależy to tylko od tego, na co zwracamy uwagę i jak zwracamy na to uwagę.

Komentarz Nam-kha Pel mówi:

Doświadczywszy smaku nauczania poprzez medytacja, cokolwiek niekorzystnego Warunki takie jak cierpienie i zła reputacja mogą powstać, jeśli twój medytacja nie ma wpływu na takie zniechęcenie Warunki a tylko generujesz szczęście i radość myśląc: „Praktyka trening umysłu poprzez dawanie i branie było znaczące”, to siły przeciwdziałające były początkowo skuteczne.

 To kolejne z tych długich zdań. Oznacza to, że bez względu na to, co się stanie – czy cierpimy, czy mamy złą reputację, ludzie nas krytykują i poniżają – jeśli nasz umysł, szczególnie w medytacja, nie ma na to wpływu i zamiast tego myślimy: „Praktyka dawania i brania była naprawdę znacząca i korzystna”, wtedy mamy radosny umysł.

Czasami, gdy dzieje się coś, na co normalnie reagujemy negatywnie, początkowo możemy ćwiczyć myślenie i myśleć: „Och, nie jest tak źle i czuję się bardzo szczęśliwy. Mój umysł jest spokojny i to jest dobre. Dokądś zmierzam. Ale nie podtrzymujemy tego i zamiast tego nasz umysł wraca do zwykłego sposobu myślenia, a trzy dni później jest jak: „Jestem taki szalony” lub „Tak się boję; Boję się."

Tak więc nie jest to tylko początkowa czynność polegająca na braniu i dawaniu, myśleniu, że to działa, a następnie mówieniu: „Dobrze, zrobiłem to. Teraz mam szczęśliwy umysł”. Chodzi o ciągłe utrzymywanie tego i ciągłe utrzymywanie tego poglądu w naszym umyśle.

Nasz umysł tworzy naszą rzeczywistość

Krótko mówiąc, jest wielkim błędem niszczyć swoją cnotę złość który boli z powodu drobnych trudności napotkanych w trakcie trening umysłu.

Oznacza to, że nie narzekaj, ponieważ złoszczenie się na problemy, które napotykamy, po prostu nie jest warte zachodu. Mówi tutaj o „niewielkich trudnościach” i „umyśle, który drży z powodu drobnych trudności”. Ale sposób, w jaki nasz umysł patrzy na rzeczy, sprawia, że ​​nigdy nie mamy lekkich trudności, prawda? Zawsze mamy tzw Góra Meru- wielkość trudności. Inni ludzie mają niewielkie trudności, ale nasze problemy są po prostu całkowicie nie do pokonania — okropna, najstraszniejsza rzecz, jaka może się wydarzyć. Czy nie jest to nasz pogląd?

Cokolwiek mi się przydarza, myślimy: „Och, to nie do zniesienia!” Ale problem, który przydarza się komuś innemu, jest jednym z najmniejszych. Kiedy jesteśmy wezwani do znoszenia trudności, jesteśmy bardzo bojaźliwi, ponieważ nasze problemy wydają się nam tak ogromne. To jest nasza bardzo ograniczona perspektywa. Słyszymy czyjś problem – ktoś inny jest chory; muszą przejść operację: „Och, jaka szkoda. To niedobrze. Potem zapominamy i słyszymy: „Och, nie podali na obiad tego, co lubię. Jak mogą tego nie robić? To jest umysł. To umysł tworzy naszą rzeczywistość.

Możemy pracować z tym umysłem i pielęgnować w sobie odwagę, by znieść trochę trudności, ale musimy zacząć od małych trudności. Oznacza to, że musimy przyznać, że mamy pewne drobne trudności; nie wszystkie są ogromne. To zabiera coś z naszego codziennego dramatu, gdy musimy przyznać, że nasze problemy, nasze trudności nie są ogromne. To zmniejsza nasz dramat życia codziennego, prawda?

Zmniejsza poczucie „ja” i zmniejsza naszą zdolność przyciągania uwagi innych ludzi z powodu naszego przytłaczającego cierpienia. Ale jeśli to praktykujemy i jesteśmy gotowi zrezygnować z tych rzeczy, w rzeczywistości stajemy się szczęśliwsi. Stajemy się szczęśliwsi. I jesteśmy szczęśliwsi, gdy nikt inny nie lituje się nad nami i nie zwraca na nas uwagi z powodu naszych przytłaczających, okropnych problemów.

Właściwie możemy być szczęśliwi, nie będąc w centrum uwagi, robiąc naszą wycieczkę Sarah Bernhardt. Znasz naszą Sarę Bernhardt? Znałam jedną osobę, która musiała być wcieleniem Sarah Bernhardt – nie żebym nie była. Może było nas dwóch. Czułaby się trochę źle i po prostu kładłaby się na środku medytacja hala. Byłaby całkowicie rozciągnięta i wszyscy musieliby nad nią przejść. Jestem poważny.

Możesz też czuć się tak niekomfortowo, że potrzebujesz piętnastu poduszek, które muszą być odpowiedniego rozmiaru – niektóre pod prawym kolanem, inne pod lewym kolanem, niektóre pod pośladkami, niektóre tutaj, a jeszcze inne tam. A jeśli poduszki nie są odpowiednio ułożone, jest naprawdę okropnie. Tak działa nasz umysł, prawda? To nie tylko umysł mojego przyjaciela. Sami mamy ten własny umysł.

Wielki Shawopa powiedział:

Nie ma gorszej formy nadużycia niż mówienie, że twój duchowy przyjaciel nie ma spokoju umysłu.

To znaczy, że mówisz, że nie ćwiczą dobrze. Ponieważ jeśli nie masz spokoju umysłu, a mimo to przestudiowałeś to wszystko, praktyka nie idzie tak dobrze.

Jeśli chodzi o rzeczywistą miarę wyćwiczonego umysłu, tekst mówi: „Miarą wyćwiczonego umysłu jest to, że się odwrócił”.

Innym tłumaczeniem jest,

Odwrócona postawa wskazuje na transformację.

Myślę, że drugie tłumaczenie jest lepsze. Wyjaśnienie mówi,

Odnosi się to do powstawania doświadczenia etapów praktyki w twoim umyśle z kontemplacji praktyki wstępne zwiększ trening w umyśle ostatecznego przebudzenia, tak aby świadomość potrzeby jak najlepszego wykorzystania wolności i możliwości w każdych okolicznościach, bez ich marnowania, pojawiła się naturalnie w umyśle.

Ten akapit składał się z jednego zdania — możesz zobaczyć, jak mój redaktor myśli się tutaj pojawia. Co

Odwrócona postawa wskazuje na transformację

oznacza to, że poprzez praktykowanie wszystkiego od początku ścieżki — od przygotowań do mądrość realizująca pustkę— powstaje umysł, który jest w stanie zrobić najlepszy użytek z naszego cennego ludzkiego życia, nie marnując go. Jeśli jesteśmy w stanie to zrobić, nasz umysł odwrócił się od cyklicznej egzystencji i samozadowolenia.

Oznaki wyćwiczonego umysłu

jest bardzo interesujący, ponieważ różne teksty ćwiczące myślenie wyjaśniają sprawy nieco inaczej. W tym tekście jest na to inne określenie.

Istnieje pięć wielkich cech wyćwiczonego umysłu,

więc to kolejne zdanie. W regularnym siedmiopunktowym treningu umysłu, który mamy, te pięć punktów jest w rzeczywistości podkategorią

Odwrotna postawa, która wskazuje na transformację.

Widzisz, że istnieją różne sposoby na jej zarysowanie. Ale jest pięć świetnych znaków lub pięć sposobów, w jakie ktoś się odwrócił, odwrócił umysł, jeśli ćwiczysz myślenie.

5 znaków wyszkolonego umysłu

Pierwszy z nich to tzw Wielki Bohater, lub innym tłumaczeniem jest Wielki umysł.

Wielki Bohater, który nieustannie zapoznaje się z budzącym się umysłem ze świadomością, że jest on esencją wszystkich nauk.

Ktoś jest Wielkim Bohaterem, Człowiekiem o Wielkim Umyśle, jeśli stale zaznajamia się z dwiema bodhiczittami. Innymi słowy, poświęcają cały swój czas na kultywację bodhiczitta. Nie marnują czasu. Jest to odwrócenie od spędzania czasu, zabawy, żartów, rozrywki, rozmów i innych rozrywek, których używamy. Odwrotnością naszego zwykłego umysłu, który lubi marnować czas, jest umysł, który jest naprawdę oddany praktyce bodhiczitta cały czas.

Aby mieć taki umysł, musimy mieć zrozumienie cennego ludzkiego życia oraz nietrwałości i śmierci. Jeśli nie rozumiemy nietrwałości i śmierci, nie będziemy mieli energii, aby odwrócić te złe nawyki, przez które marnujemy niewiarygodną ilość czasu.

Kiedy słyszymy takie nauki, czasami zadręczamy się i mówimy: „Och, jestem takim złym praktykującym. Tracę tyle czasu. Jestem po prostu kiepskim praktykiem. Muszę pamiętać: „Umrę, umrę, umrę”. Muszę ciężej ćwiczyć, ugh!'” I próbujemy się zmuszać. Chociaż dawanie sobie szturchnięcia na początku jest bardzo pomocne, nie możemy tego wytrzymać przez długi czas. Musimy naprawdę wprowadzić tu mądrość.

Oznacza to, że nie wystarczy po prostu powiedzieć: „Umrę i co się ze mną stanie po śmierci?” To znaczy naprawdę o tym pomyśleć. „Dobra, umrę: co to znaczy? Jak to będzie, gdy wszystko, z czym czuję się komfortowo, wyparuje? Moja świadomość działa sama, a ja tego nie mam ciało. Nie mam swojego statusu społecznego. Nie mam swoich pieniędzy. Umysł jest po prostu miotany karmicznymi przejawami. „Czy będę miał jakąkolwiek kontrolę nad swoim umysłem? Czy dam sobie radę z tym doświadczeniem?”

Oznacza to, że naprawdę o tym myślimy, a kiedy myślimy o tym w ten sposób, coś zaczyna się trochę denerwować w środku. Więc wykorzystujemy tę nerwowość i myślimy: „Okej, dlatego naprawdę chcę włożyć energię w kultywację. bodhiczitta. Ponieważ jeśli kultywuję to teraz, to w chwili śmierci na etapie pośrednim, będę mógł mieć trochę zażyłości i będę mógł kontynuować tę praktykę.” Musimy mieć tę mądrość, a nie tylko wiele „powinien”.

Na początku być może będziemy musieli się popchnąć, a czasem „powinniśmy” siebie, ale nie możemy tego wytrzymać przez długi czas. Musimy naprawdę zrobić medytacja to przynosi wewnętrzną świadomość, dzięki czemu nasz umysł w naturalny sposób zmienia to, czym się interesuje. Jeśli nasz umysł w naturalny sposób nie zmienia tego, czym jest zainteresowany, musimy zrobić więcej medytacja o nietrwałości i śmierci.

Drugim znakiem jest tzw Wielki Dyscyplinarnylub innym tłumaczeniem jest Wielki Posiadacz Powściągliwości.

Ta osoba jest kimś, kto jest ostrożny, aby uniknąć nawet najmniejszego wykroczenia wynikającego z jego przekonania o prawie przyczyny i skutku.

Ta osoba, która praktykuje wielką powściągliwość, ma bardzo głębokie przekonanie o przyczynie i skutku, w karmy i jego wyniki. To przekonanie pomaga im chronić się przed zaangażowaniem się w dziesięć nie-cnót ciało, mowy i umysłu, a to zwiększa ich uważność i introspekcyjną czujność.

To bardzo głębokie przekonanie o przyczynie i skutku pojawia się poprzez medytacja on karmy i jego skutki. Nie chodzi tylko o słuchanie nauk i mówienie: „To ma jakiś sens”. Zamiast tego naprawdę o tym myśli karmy gdy idziemy przez dzień i widzimy różnych ludzi i różne wydarzenia. Stosuje nasze rozumienie karmy do tych wydarzeń, które widzimy, o których czytamy w gazecie. To patrzenie na ludzkie działania i myślenie o tym, jakie będą tego skutki, patrzenie na obecną sytuację ludzi i myślenie o tym, jakie mogą być karmiczne przyczyny. Ważne jest, aby przyjrzeć się zarówno pozytywom, jak i negatywom, szczęściu i cierpieniu – zbadać oba, aby naprawdę zyskać poczucie, że istnieje związek między naszymi działaniami a tym, czego doświadczamy.

To naprawdę wymaga dużo znajomości, aby wygenerować, ponieważ dużo o tym rozmawiamy karmy, ale kiedy dochodzi do napięć, nie zawsze zachowujemy się tak, jakbyśmy w to wierzyli karmy. Zawsze słyszymy: „Szczodrość jest przyczyną bogactwa”, ale jeśli chodzi o bycie hojnym, myślimy, a inni ludzie nam mówią: „Och, najpierw musisz zadbać o siebie, więc upewnij się, że masz niezłą, ogromną kwotę, aby zadbać o siebie, a potem możesz trochę dać”.

Taka postawa sugeruje, że tak naprawdę w to nie wierzymy karmy. To nie znaczy, że idziemy i rozdajemy wszystko. To niepraktyczne, a wtedy stajemy się ciężarem dla innych ludzi. Nie mówię o popadaniu w drugą skrajność i robieniu z siebie ciężaru dla innych.

Mówię o prawdziwym zbadaniu, jak myślimy. Czy naprawdę wierzymy, że hojność przynosi bogactwo? Czy naprawdę wierzymy, że dzięki szczodrości tworzymy zasługi, które zapładniają nasz umysł, abyśmy osiągali urzeczywistnienia na ścieżce? Czy naprawdę w to wierzymy? Czy wierzymy, że robienie trzydziestu pięciu buddów i Wadżrasattwa ćwiczyć z cztery moce przeciwnika oczyszcza nasz negatyw karmy?

Jeśli naprawdę w to wierzymy, będziemy chcieli praktykować. Jeśli tak naprawdę w to nie wierzymy, możemy pomyśleć: „Jestem po prostu zbyt zmęczony – pójście spać złagodzi moje negatywne karmy”. Chodzi więc o to, aby naprawdę kultywować tę znajomość idei przyczyny skutku. Wszystkie te rzeczy zależą od praktyki i zaznajomienia się. Nie są to po prostu: „Powinienem”. Wszystkie one są praktyką zaznajamiania się i są specjalne medytacje, które wykonuje się, aby rozwinąć to zrozumienie.

Wielki posiadacz powściągliwości jest odwrotnością kogoś, kto jest całkowicie nieostrożny w swoim postępowaniu etycznym i nie ma poczucia świadomości, uważności, introspekcyjnej czujności. Po prostu brną naprzód, aby dostać to, czego chcą, i nawet nie myślą o skutkach swoich działań na innych ludzi. Często tak się zachowujemy, prawda? Czasami nawet nie jesteśmy świadomi, że to robimy. Po prostu mamy w głowie naprawdę mocny pomysł, więc po prostu brniemy do przodu i nie dbamy o to, jak wpłynie to na innych ludzi.

Nawet nie myślimy o etycznym aspekcie tego. Czasami można to zobaczyć, gdy ktoś zadaje nam pytanie, a my przyjmujemy postawę obronną. Wymyślamy wymówki, żartujemy, bawimy się, nie odpowiadamy na pytania – nigdy nie myślimy wtedy: „Och, moje działania wpływają na kogoś innego”. Myślimy tylko: „To jest dobre. Zakrywam własny tyłek”. Zamiast odpowiedzieć lub wyjaśnić sytuację, błędnie interpretujemy całość i przyjmujemy postawę obronną. Potem po prostu mówimy i robimy różne rzeczy, żeby się zakryć, kiedy nawet nie jest to konieczne, iw ogóle nie myślimy o wpływie na innych ludzi. A więc chodzi o to, by stać się bardziej świadomym.

Wielki Asceta jest trzeci.

Wielki Asceta to ktoś, kto potrafi znieść trudy w trakcie ujarzmienia przeszkadzających emocji w swoim umyśle.

Jakiego rodzaju trudności prawdopodobnie będziesz musiał przejść w procesie ujarzmienia swoich emocji? Jednym z nich jest powstrzymanie się od startu i pójścia w nawykowy sposób. Może to wymagać wiele wysiłku, aby przywrócić umysł do czegoś rozsądnego, zamiast zwykłego myślenia: „Och, zrobili to mnie i da-da-da-da. Och, to straszne, och. Albo: „Jestem chory, ohhhh – jutro rano umrę”. Spojrzenie na to, co robi umysł, i wciśnięcie przycisku pauzy może być trudne, aby nie dać się ponieść emocjom.

Siedzenie i obserwowanie tych wszystkich szalonych myśli bez kupowania ich i reagowania na nie może być trudne – po prostu patrzeć. Może to być wielką trudnością, ponieważ czasami, gdy nasz umysł jest taki, chcemy pozwolić sobie na te negatywne myśli. Lub jeśli zatrzymamy się, aby je obejrzeć i zobaczyć, jak bolesne są, to nie podoba nam się, jak bolesne są i chcemy się odrętwiać. To dziwne, prawda? Albo chcemy oddawać się tym bolesnym myślom, albo chcemy się odrętwiać - cokolwiek, byle nie siedzieć i patrzeć na małe podróże szalonego umysłu bez osądzania.

Mówi się więc o tego rodzaju trudnościach. Wielki asceta to nie ktoś, kto śpi na gwoździach, przechodzi przez ogień, przebija je ciało i podobne rzeczy. Wielki asceta to ktoś, kto potrafi sobie poradzić z dyskomfortem tresowanie umysłu, z odwróceniem negatywnych, szkodliwych wzorców.

Wielki Asceta jest odwrócony od ucieczki od patrzenia na siebie.

Wiesz, jak uciekamy od patrzenia na siebie? To jest odwrócone od tamtego. Odwrócona postawa wskazuje na transformację. Skąd wiemy, że nasz umysł ulega przemianie? Teraz jesteśmy gotowi po prostu usiąść z rzeczami, które kiedyś powodowały, że byliśmy odrętwiali. Jesteśmy w stanie być trochę bardziej szczerzy wobec siebie w różnych sprawach.

Pewnego dnia zacząłem czytać autobiografię Jarvisa Mastera, Ten ptak ma moje skrzydła. To dobra książka, ale jest trudna do przeczytania, ponieważ jest bolesna. Jest więźniem w celi śmierci, a we wstępie mówi o tym, że ma tylko wypełniacz w długopisie do pisania, ponieważ nie dają ci nawet całego długopisu. Mówił, jak trudno było mu zacząć pisać tę autobiografię, ponieważ musiał zadać sobie pytanie: „Czy jestem uczciwy w tym, co piszę?” Tak łatwo jest napisać historię swojego życia: „Ktoś zrobił mi to, a ta osoba zrobiła mi tamto”, a następnie rzeczy, które zrobiliśmy źle, aby pokazać to w inny sposób – jak „to nie było naprawdę ja” i tego typu rzeczy.

Powiedział, że musi rzucić sobie wyzwanie, aby być uczciwym. Kiedy jesteśmy szczerzy — kiedy nie uciekamy od tego i nie przesadzamy — kiedy jesteśmy szczerzy wobec siebie, jesteśmy w stanie uporządkować sprawy w naszym umyśle i sercu. Kiedy mówią „prawda cię wyzwoli”, myślę, że to właśnie oznaczają. Kiedy nie okłamujemy samych siebie, wtedy jesteśmy w stanie znaleźć wolność. To wtedy, gdy jesteśmy gotowi spojrzeć i przyznać: „Spieprzyłem to”. Ponieważ tylko wtedy, gdy możemy to przyznać, możemy to naprawić i oczyścić. Jest to praktyka ascetyczna, rozwijanie tego rodzaju uczciwości.

Czwarty, tzw Wielki Praktykujący Cnotę, jest również tłumaczone jako Wielki Święty.

Wielki praktykujący cnotę, który nigdy nie oddziela swoich zajęć ciało i mowa z dziesięciokrotnego zachowania Wielkiego Pojazdu.

Mówi się, że istnieje dziesięć praktyk mahajany. Nie wiem, czy to oznacza dziesiątkę dalekosiężne postawy. Myślę, że jest jeszcze jedna lista dziesięciu, ale nie wiem, co to jest. Musiałbym zobaczyć, czy uda mi się to gdzieś znaleźć.

To ktoś, kogo działania ciało, mowa i umysł nigdy nie są oddzielone od kultywacji bodhiczitta i są przesiąknięte bodhiczitta.

Jest to odwrócenie się od działania pod wpływem egocentrycznego myślenia. Działając z bodhiczitta jest odwróceniem działania pod wpływem egocentrycznej myśli.

Pięć to Wielki Jogin, ktoś, kto nieustannie praktykuje jogę bodhiczitta i związane z nią nauki. Ktoś, kto kultywuje tzw bodhiczitta który jeszcze nie był uprawiany i kto zwiększa bodhiczitta które zostały kultywowane, aby nie uległy regresowi.

Ten wielki jogin jest kimś, kto odwrócił się od egocentrycznych myśli i egoistycznej ignorancji.

Na tyle, na ile jesteśmy w stanie naśladować te pięć wielkich rodzajów istot, wskazuje to na sukces naszej praktyki. Oznacza to, że nasz umysł oswaja się z treningiem myślenia. Obejmuje praktykę. Myślę, że jedną z wielkich rzeczy do zobaczenia, a to prawdopodobnie nastąpi później, jest sytuacja, w której coś, z czym nasz umysł wariował, teraz nie wpływa na nas w ten sam sposób. Widząc to, wiemy, że nasza praktyka dokądś zmierza.

Myślę, że wszyscy znamy różne rzeczy, w których nasz umysł wpada w szał, więc kiedy nasz umysł nie wpada w szał, wiemy, że dokądś zmierzamy. A może nasz umysł wpada w szał, ale jesteśmy w stanie rozpoznać, że to szał. Więc zamiast trzymać się tego i mnożyć wykładniczo, jesteśmy w stanie złapać go, gdy jest mały i zastosować antidotum. Oznacza to, że dochodzimy do czegoś w naszej praktyce. Powinniśmy sobie pogratulować, a nie tylko patrzeć na to, co zrobiliśmy źle, ale naprawdę myśleć: „Dobra, jest tu jakiś postęp. To jest dobre."

Ćwiczenie nawet w rozproszeniu

Następnie tekst mówi,

Wyszkolony umysł zachowuje kontrolę nawet wtedy, gdy jest rozproszony.

Innym tłumaczeniem jest

Ktoś jest wyszkolony, jeśli jest zdolny, chociaż jest rozproszony.

Oznacza to, że wyszkolony umysł jest w stanie — sprawuje kontrolę nawet wtedy, gdy znajdujemy się w rozpraszającej nas sytuacji.

Tak jak wprawny jeździec nie upadnie, jeśli jego koń rzuci się, gdy jest rozproszony, podobnie, nawet jeśli nieumyślnie usłyszymy nieprzyjemne uwagi, takie jak oskarżenia z wrogich stron lub zostaniemy skrytykowani i napiętnowani, ponieważ wielu krytykuje nawet Budda, transcendentny pogromca, powinniśmy zrozumieć, że jest to niewątpliwie wynik negatywnych działań, które popełniliśmy.

To wszystko było jednym zdaniem. Widzisz, jak piszą? Tybetański to nie są ładne krótkie zdania. Łączą wiele klauzul i łączą „kiedy to zależy od tamtego”, „zrobiwszy to” – da-da-da-da. Zdania mogą być więc dość długie. Jeśli spróbujesz przetłumaczyć to w ten sposób, wyjdzie to w ten sposób.

Jeśli zręczny jeździec jest rozproszony - nawet jeśli jego koń się przestraszy i rzuci się do ucieczki - nie spadnie z konia, ponieważ jest tak wyczulony na to, co się dzieje. Mogą natychmiast przywrócić równowagę. Innym przykładem może być ktoś, kto jest dobrym kierowcą i nawet jeśli trochę gada, wciąż może nacisnąć hamulec na czas, aby zatrzymać kolizję.

Nie dotyczy to osób, które wysyłają SMS-y podczas jazdy, ponieważ kiedy piszesz SMS-y podczas jazdy, jesteś poza rozproszeniem uwagi. Nawet nie patrzysz na drogę. Dlatego nie pisz SMS-ów, gdy prowadzisz samochód dla własnej korzyści i dla dobra innych. I nie trzymaj telefonu komórkowego podczas jazdy. To naprawdę niebezpieczne. Nie chcę, żeby ktoś wziął to na część treningu myślenia i pomyślał: „Och, ale ja jestem tylko osobą korzystającą z telefonu komórkowego i mogę prowadzić nawet wtedy, gdy jestem rozproszony. To właśnie oznacza ta linia”. Nie, przepraszam.

To, do czego dążymy w naszej praktyce, to posiadanie umysłu, który nie rozpada się całkowicie, nawet jeśli ktoś nas obraża, zostajemy ranni, ktoś nas okrada lub zdarza się jakieś nieszczęście. Innymi słowy, jesteśmy w stanie dość szybko przywrócić równowagę. Szczególnie tutaj posługuje się przykładem krytyki. Jeśli zostaniesz skrytykowany, kiedy najmniej się tego spodziewasz, pamiętaj, że wielu ludzi będzie nas krytykować — skrytykowali Budda Również. Więc zamiast dać się zbić z tropu, pamiętaj, że jest to wynikiem naszego własnego negatywu karmy.

W Opactwie mamy slogan: „Nie planuj z wyprzedzeniem większym niż pół dnia, ponieważ wszystko się zmienia”. Kiedy po raz pierwszy przybywasz do Opactwa i wszystko zaczyna się zmieniać, kompletnie wariujesz. To jest jak: „Ale ja mam zaplanowany dzień! Co masz na myśli, mówiąc, że ktoś dzwoni i mam się tym zająć? Lub „Co masz na myśli, mówiąc, że cała społeczność skupi się na tym projekcie?” Lub: „Co masz na myśli, mówiąc, że ktoś jest zajęty i muszę dla niego gotować?”

To nawet nie jest radzenie sobie z krytyką i nieszczęściem. To tylko radzenie sobie ze zwykłą zmianą planów. I możemy zobaczyć, jak czasami jesteśmy naprawdę wrzucani w pętlę, gdy plany się zmieniają. Potem, kiedy jesteś w Opactwie coraz dłużej, a plany coraz bardziej się zmieniają, oswajasz się z nim i naprawdę pamiętasz hasło: „Nie planuj na więcej niż pół dnia do przodu”. Kiedy rzeczy się zmieniają, płyniesz razem z nimi. Nie denerwuj się. To się po prostu dzieje.

Musimy stać się na tyle elastyczni, że nawet jeśli ktoś nas skrytykuje, nawet jeśli wydarzy się coś niepokojącego, nie tracimy tego całkowicie. To nie są tylko drobiazgi, na przykład zamiast elektryka przychodzi hydraulik. To także duże rzeczy, takie jak całkowite zwarcie elektryczne i w ogóle nie działa lub komputer traci połączenie z Internetem. Tak mi się dziś przytrafiło. I to nawet poza tym, jak ktoś cię krytykuje, ma wypadek, słyszy naprawdę złe wieści lub coś w tym stylu. W takich sytuacjach, kiedy nasz umysł może odzyskać równowagę, jest to wskazówka, że ​​nasza praktyka idzie dobrze, ponieważ jesteśmy znacznie bardziej elastyczni.

Jeśli za każdym razem, gdy słyszymy trochę złych wiadomości, nasz umysł po prostu się rozpada i nie możemy funkcjonować, to naprawdę potrzebujemy więcej praktyki. To bardzo praktyczna rada, którą możemy zaobserwować w naszym codziennym życiu. Ponieważ zawsze będziemy mieć złe wieści i zawsze będą wypadki. Zawsze będą rzeczy, które się wydarzą. Jak więc jesteśmy w stanie odzyskać równowagę, gdy trudności pojawiają się nieoczekiwanie?

Dlatego ważne jest, aby praktykować nauczanie treningu myślenia. Jeśli za każdym razem, gdy pojawia się jakaś trudność, rozpadamy się i zalewamy łzami, to musimy ćwiczyć z tym i robić więcej medytacja. Musimy ćwiczyć się w myśleniu: „To jest naturalne. To jest część samsary. Muszę być stabilny, kiedy słyszę takie rzeczy. W przeciwnym razie, jak mogę komukolwiek pomóc?” Chodzi o to, żeby naprawdę pracować z takimi sytuacjami.

Wszyscy mamy własne sytuacje, w których zostajemy wyrzuceni z walnięcia, prawda? Twój dzień minął bardzo dobrze, a potem ktoś w społeczności robi coś, czego najmniej się spodziewasz, albo dostajesz telefon. Zawsze żartuję: „Czy możesz zaplanować swoje katastrofy?” Byłoby o wiele ładniej, prawda, gdyby można było zaplanować katastrofy, żeby wiedzieć, czego się spodziewać? „Dobrze, dzisiaj o 9:03 ktoś mnie skrytykuje. oczekuję tego. Kiedy to się dzieje, wiem, że muszę po prostu zachować spokój i skupić się na sobie, i nie muszę brać tego na poważnie, ponieważ ta osoba cierpi”.

Więc masz to wszystko w swoim codziennym harmonogramie. Wszyscy jesteście na to gotowi, kiedy nadejdzie. Byłoby tak miło, gdyby życie tak wyglądało, ponieważ wtedy moglibyśmy planować z wyprzedzeniem nasze trudności. Ale tak się nie dzieje, prawda? Wcale tak się nie dzieje i zwykle tak się dzieje, kiedy po prostu ślizgamy się, myśląc: „Och, wszystko jest takie miłe”. Potem… „Whammo!” Musimy więc mieć wystarczająco głębokie praktyki treningu myśli w naszym sercu, abyśmy mogli dostęp je szybko, gdy wystąpią tego rodzaju sytuacje.

Znaki, że nasza praktyka idzie dobrze

Tu jest cytat:

Ktokolwiek mnie krytykuje lub wyrządza krzywdę innym lub w podobny sposób wyśmiewa mnie, niech zostanie pobłogosławiony oświeceniem. Kiedy myśl taka jak ta wyrażona w Guide to BodhisattwaWay of Life naturalnie powstaje w twoim sercu, co jest oznaką wytrenowania umysłu.

 Kiedy ktoś mnie krytykuje lub wyśmiewa, wyrządza krzywdę mnie lub komuś, na kim mi zależy – jeśli robi coś naprawdę paskudnego i podłego – niech moją pierwszą myślą będzie: „Niech osiągną oświecenie. Niech będą wolni od cierpienia”. Jeśli tego rodzaju myśl pojawia się naturalnie w naszym umyśle, jest to znak, że nasze trening umysłu zakończony powodzeniem.

Dlatego też, kiedy robimy dedykację po obiedzie, dedykujemy nie tylko za ludzi, którzy nas szanują, przyjmują i chwalą, ale także za wszystkich, którzy nas krzywdzą i sprawiają nam trudności. Miejmy nadzieję, że mówiąc i przypominając sobie o tym każdego dnia — jeśli nie jesteśmy rozproszeni, kiedy poświęcamy się po posiłkach — oswajamy z tym nasz umysł. A potem, kiedy zdarzy się jakaś sytuacja, to jest myśl, którą przywołujemy na myśl. „Osoba, która mnie skrzywdziła, cierpi. Robią to, co robią z powodu własnego niewiarygodnego bólu. Dlatego są przedmiotem współczucia”.

Zamiast czuć się przytłoczeni tym, co mi zrobili, skupiamy się na ich bólu i jesteśmy w stanie postrzegać nasz ból jako: „To jest dojrzewanie negatywnych karmy. To jest samsara”. Ilekroć dzwoniłem do mojego przyjaciela Alexa, żeby poskarżyć się na to czy tamto, on mówił: „Czego oczekujesz? To jest samsara”. Masz rację. Nie spodziewałem się samsary. Spodziewałem się czystej ziemi. Nie mam racji.

In medytacja jeśli mniej rozpraszają nas dolegliwości, jest to znak, że nasza praktyka idzie dobrze. Jeśli spotykamy się z sytuacjami, w których pojawiłyby się nasze dolegliwości, a one nie występują, to nasza praktyka idzie dobrze, robimy postępy.

Naprawdę powinniśmy starać się być uważni w naszym codziennym życiu, ponieważ jeśli tak jest, ten rodzaj świadomości przychodzi automatycznie. To trochę tak, jakbyś uczył się jeździć. Na początku musisz siedzieć na krawędzi i zwracać uwagę na wszystko, ponieważ nie jesteś na tym tak zaznajomiony, ale w miarę zaznajamiania się, twój strach przed jazdą mija i stajesz się bardziej pewny siebie. W ten sam sposób z naszą praktyką znika strach przed zawaleniem i stajemy się bardziej pewni siebie.

Pamiętam, kiedy po raz pierwszy zacząłem ćwiczyć i byłem tak przerażony moim przywiązanie. Kiedy po raz pierwszy opuściłem Nepal, aby odwiedzić rodzinę i były tam przedmioty przywiązanie dookoła, byłem po prostu przerażony. To było jak: „Idę tam, moja droga przywiązanie mnie przytłoczy i zapomnę o Dharmie. Dharma będzie „była”, a ja zaraz wrócę do sytuacji, w której byłem wcześniej”. Byłam przerażona tym, co się stało.

Zawsze byłam bardzo spięta. Teraz mogę znaleźć się w takiej samej sytuacji, a mój umysł jest bardziej zrelaksowany dzięki praktyce i większej znajomości. Mniej interesują mnie te obiekty przywiązanie— nie całkowicie niezainteresowany, ale mniej zainteresowany. Co nie znaczy, że nie muszę uważać. Nadal muszę być bardzo uważny i uważny, ale teraz jest jakiś sposób, aby pracować z tymi rzeczami z powodu nawyku.

W ostatnią niedzielę poproszono mnie o wygłoszenie nauczania w kościele Unity w Spokane. Odprawiłem dwa nabożeństwa i grają tam muzykę. Jestem bardzo wrażliwy na muzykę. Muzyka może sprawiać, że moje myśli krążą tu i tam. Słyszę melodię, która utkwiła mi w pamięci i długo nie mogę się jej pozbyć. Jeśli jest to piosenka, którą znam, myślę o tym, z kim byłem, kiedy ją słyszałem, co robiłem i jak się czułem – wszystkie te rzeczy.

Kiedy więc na nabożeństwie zaczęto grać muzykę, próbowałem się wyciszyć i wyobrazić sobie siebie jako Czenreziga. Starałem się skupić na tej wizualizacji, aby zachować spokój. To właśnie musiałem zrobić i mogłem od razu się do tego zabrać, ponieważ wiedziałem, że jeśli tego nie zrobię, mój umysł będzie bardzo rozproszony. Robili te rzeczy z jazzowymi melodiami i wszystkie są piosenkami na powitanie. Wszyscy klaszczą i kołyszą się, a to jest jak: „Chłopcze, mogę się do tego zabrać”. Ale zamiast tego pomyślałem: „Nie, pozostań nieruchomo w środku i skup się”. Pamiętanie o zrobieniu tego i ćwiczenie z tym – to są tego rodzaju przykłady, o których mówimy.

Lub powiedzmy, że ktoś zaprasza cię na kolację i pyta: „Czego chcesz?” Jesteś w klasztorze tak długo, że myślisz: „O, dobrze, teraz mogę wybrać, co chcę!” Twój umysł szaleje, więc w tym momencie przypominasz sobie: „Nie, to nie ma znaczenia”. Właściwie odkryłem, że kiedy ludzie zabierają mnie na kolację i pytają, czego chcę, po prostu się gubię, ponieważ nie jestem przyzwyczajony do zwracania uwagi na takie drobne szczegóły, jak to, co idziesz zjeść. Cokolwiek tam jest, jesz to. A ludzie mogą spędzić pół godziny rozmawiając o tym, co zamówić w restauracji.

Chodzi więc o pracę z umysłem we wszystkich tych sytuacjach – niezależnie od tego, w jaki sposób twój umysł jest skłonny wyjść z walnięcia, pracując nad tym, aby go kontrolować. Kiedy idziesz na rodzinny obiad lub jesteś z ludźmi, którzy wiedzą, jak naciskać guziki, jeśli jesteś dobrze przygotowany i wyjdzie jedno z tych zdań naciskających guziki, możesz pozostać w bezruchu i pomyśleć: „ Nieważne, że ktoś tak powiedział. nie muszę reagować. Mówią to z powodu własnego cierpienia. Nie muszę brać tego do siebie”. Jeśli jesteśmy w stanie to zrobić, oznacza to, że nasza praktyka idzie naprzód.

Pytania i Odpowiedzi

Publiczność: [Niesłyszalny]

Czcigodny Chodron: Mówisz, że egocentryczne myślenie jest tak wszechobecne, że powoduje branie i dawanie medytacja ciężko zrobić. Racja, ponieważ branie i dawanie jest przeciwieństwem naszego normalnego sposobu myślenia.

Publiczność: [Niesłyszalny]

Czcigodny Chodron: Cóż, czy to jest płaskie, czy trudne?

Publiczność: Powiedziałbym, że bardziej płaski.

Czcigodny Chodron: Wydaje się to płaskie, ponieważ po prostu myślimy: „O tak, biorę na siebie cierpienie innych. Daję im moje szczęście. Co na obiad?" Takie mieszkanie? To dlatego, że robimy to w sposób intelektualny. Tak naprawdę o tym nie myślimy.

Publiczność: [Niesłyszalny]

Czcigodny Chodron: Dobrym sposobem na rozpoczęcie jest zwykła sytuacja życiowa, kiedy stwierdzasz, że twój umysł nie chce czegoś robić, ale wiesz, że jest to korzystne dla kogoś innego. „Biorę na siebie ich cierpienie związane z robieniem tego. Daję im moje szczęście. Poniosę cierpienie związane ze zmywaniem naczyń i dam im szczęście odpoczynku po obiedzie”. Spróbuj z tego rodzaju rzeczami – prostymi rzeczami, których umysł nie chce robić. Nasz umysł może być dość leniwy i znajdować różne sposoby, aby nie robić tych rzeczy, więc możemy ćwiczyć branie i dawanie nawet z tymi drobnymi cierpieniami. Wtedy możesz pracować nad większymi cierpieniami, takimi jak czyjaś choroba serca, czyjś smutek i tym podobne.

Publiczność: Chciałem tylko wiedzieć, jaki był numer cztery wielki?

Czcigodny Chodron: To jest Wielki Święty lub innym tłumaczeniem było Wielki praktykujący cnotę. To jest ktoś, kto nigdy ich nie rozdziela ciało, mowa i umysł od bodhiczitta.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.