Intencja altruistyczna

7-punktowa technika przyczynowo-skutkowa do generowania bodhicitty

Seria komentarzy na temat Trening umysłu jak promienie słońca przez Nam-kha Pel, ucznia Lamy Tsongkhapy, wygłoszony między wrześniem 2008 a lipcem 2010.

  • Jak najlepiej wykorzystać tę cenną okazję
  • Zwalczanie ośmiu światowych trosk
  • Siedmiopunktowa metoda przyczynowo-skutkowa generowania bodhiczitta
  • Widząc życzliwość innych i chcąc ją odwdzięczyć

MTRS 22: 7-punktowa przyczyna i skutek (pobieranie)

Motywacja

Dobry wieczór wszystkim. Zacznijmy od pielęgnowania naszej motywacji. Najpierw doceniając to życie, które mamy, ponieważ kończy się ono bardzo szybko, mija bardzo szybko. To dość niezwykła okazja do praktyki, aby umieścić dobre ślady w naszym strumieniu umysłu. Nie wiemy, kiedy ponownie otrzymamy taką możliwość, więc naprawdę ważne jest, aby dobrze ją wykorzystać.

Pierwszym krokiem w tym kierunku jest oderwanie się od szponów ośmiu światowych trosk. Te pazury nie są obiektami zewnętrznymi, są wewnętrznymi przywiązanie i niechęć, która jest całkowicie uzależniona od szczęścia tego życia. Musimy oderwać umysł od myślenia, że ​​szczęście w tym życiu jest najważniejszą rzeczą we wszechświecie – nasze osobiste szczęście w tym życiu właśnie teraz. Zamiast tego poszerzamy nasz umysł i myślimy o szczęściu przyszłych żywotów, które jest innym rodzajem szczęścia, szczęściem wyzwolenia i oświecenia oraz szczęściem czerpania korzyści z innych czujących istot. Rozszerzając nasz umysł, aby zobaczyć te inne rodzaje szczęścia, aspirujmy do nich, a następnie uwolnijmy przywiązanie do szczęścia tego życia. Załóżmy, że wszystkie czujące istoty mogą mieć szczęście pełnego oświecenia. Wygenerujmy to teraz.

Zwalczanie ośmiu światowych trosk

Jeśli spojrzymy, osiem światowych trosk to tak naprawdę osiem osób sprawiających duże kłopoty. Nie tylko przeszkadzają naszej praktyce Dharmy, ale sprawiają, że jesteśmy teraz całkowicie nieszczęśliwi, ponieważ nasz umysł jest całkowicie uzależniony od „mojego szczęścia teraz” od zewnętrznych rzeczy. Myślimy: „Chcę, żeby mój pokój wyglądał tak”, „Chcę, żeby ludzie tak się zachowywali”, „Chcę tego rodzaju jedzenie”, „Chcę nosić takie ubrania” i „Ja chcę, aby temperatura w pomieszczeniu była taka” i „chcę, aby temperatura gorącej wody pod prysznicem była taka” i „nie lubię, gdy ludzie na mnie mrużą oczy” i „nie lubię t lubię, kiedy się nie witają” i „Nie lubię śniegu, gdy topnieje i jest śliski”. I wiecie: „Nie podoba mi się to i nie podoba mi się tamto” i ta litania: „Chcę, chcę. Nie lubię, nie lubię”. Dobra? Stały!

Oczywiście wszystkie rzeczy, którymi jesteśmy pragnienie dla I pragnienie uciec od zniknięcia w następnej chwili. A jednak spędzamy całe życie tak bardzo martwiąc się tymi wszystkimi rzeczami. Umysł po prostu się martwi i kręci wokół: „A co, jeśli to?” i „A jeśli to?” i „Och, może to, a może tamto”. Wszystkie zmartwienia, w które wszyscy jesteśmy pogrążeni – wszystkie mają związek z naszą przyjemnością tego życia. To sprawia, że ​​jesteśmy strasznie nieszczęśliwi, a potem oczywiście marnujemy nasze cenne ludzkie życie. Więc zamiast gromadzić zasługi i uwalniać się od negatywności, gromadzimy negatywności i uwalniamy się od szczęścia. To naprawdę samo sabotowanie.

Jest jedna część naszego umysłu, która jest tak uzależniona od szczęścia tego życia, że ​​boimy się, że jeśli go nie mamy, to po prostu zaczniemy rechotać, wiesz – że życie po prostu nie może trwać dalej, lub Będę taki nieszczęśliwy! Ale jeśli naprawdę się cofniemy, powie nam to tylko nasz umysł. Tak naprawdę nie ma to nic wspólnego z sytuacją, ponieważ wiele razy kończymy być szczęśliwymi w sytuacjach, w których myśleliśmy, że będziemy nieszczęśliwi. Dzieje się tak, gdy puścimy umysł, który mówi: „Jestem będzie nieszczęśliwy”.

Naprawdę musimy przestać próbować przestawiać nasze „samsaryczne kaczki”, ponieważ to po prostu nie działa! TAk? Słuchaj, gdy tylko umieścisz swoją małą kaczuszkę na miejscu, nastąpi zmiana – a twoja kaczuszka psuje się. Następnie musisz się spieszyć, aby go umieścić z powrotem na miejscu, ale nie chce iść w linii, w której go ustawiłeś. W końcu dostajesz go w tej linii i nie chcesz go już tam, zmieniłeś zdanie . Więc wiesz, cała sprawa jest po prostu bezużyteczna.

Więc to nie znaczy, że szczęście w tym życiu jest złe. To nieprawda. Słyszałeś to? Patrzę na wszystkich byłych Cathów. [śmiech] Dobrze? Szczęście w tym życiu nie jest złe. Naszym problemem jest to, że się do tego przywiązujemy.

Generowanie bodhicitty: siedmiopunktowa metoda przyczyny i skutku

Przechodzimy teraz przez metody generowania bodhiczitta. Jedna z największych przeszkód w generowaniu bodhiczitta to osiem światowych trosk. Zajmiemy się tym, gdy przejdziemy do części wyrównywania i wymiana siebie i innych bo kiedy mówimy o wadach egocentryzm, co robi nasz egocentryzm kręcić się dookoła? Osiem światowych trosk. Tak, prawda? Całkowicie kręci się wokół tego i sprawia, że ​​jesteśmy nieszczęśliwi. Nie potrafimy patrzeć poza własny nos i dbać o nikogo innego, ponieważ jesteśmy zbyt zajęci, mówiąc: „Nie podoba mi się ten kolorowy dywan” lub „Kot kładzie za dużo futra na dywanie” lub „ Ach [Achala, jeden kot z Opactwa], powinieneś stać się niebieski. Wtedy twoje futro pasowałoby do dywanu. I tak wchodzimy w różne rzeczy, które są naprawdę śmieszne.

Rozmawialiśmy o dwóch sposobach generowania bodhiczitta. Jakie są dwa sposoby? Pierwszy?

Publiczność: Instrukcja siedmiopunktowa.

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Instrukcja siedmiopunktowa, przyczyna i skutek. Drugi?

Publiczność: Wyrównawczy, wymiana siebie i innych.

VTC: Wyrównawczy, wymiana siebie i innych. Dobra. Jaki jest wstęp do siedmiopunktowej instrukcji przyczyny i skutku?

Publiczność: Spokój umysłu.

VTC: Spokój umysłu. A co w tym sensie oznacza zrównoważenie?

VTC i publiczność: Otwórz zatroskany umysł i nie mając przywiązanie dla przyjaciół, niechęć do wrogów i apatia wobec obcych.

VTC: A potem siedem punktów, pierwszy?

VTC i publiczność: Postrzeganie wszystkich istot jako naszych matek.

VTC: Drugi?

Widząc ich dobroć jako nasze matki.

Trzeci?

Chcąc to spłacić.

Czwarty?

Rozgrzewająca serce miłość.

Piąty?

Współczucie.

Szósty?

Świetna determinacja.

I, bodhiczitta.

Widząc dobroć naszych matek

Powinieneś być w stanie wyrecytować je w swoich snach. Spróbuj dziś wieczorem. Jeśli budzisz się w środku nocy, aby pójść do łazienki, spróbuj je zapamiętać. Dobra?

Ostatnim razem rozmawialiśmy o zrównoważeniu, a także rozmawialiśmy o tym, jak czujące istoty były naszymi matkami, ale nie rozpoznajemy ich z jednego życia na drugie. Potem zaczęliśmy rozmawiać o życzliwości naszej mamy. Dobra, życzliwość naszego ojca też, jesteśmy w wieku równym płci. Życzliwość w ich dawaniu nam tego ciało, dając nam wykształcenie, dając nam radość i dbając o nas. Naprawdę o tym myślę: uczynienie tego bardzo osobistym – abyśmy naprawdę mieli poczucie bycia odbiorcą ogromnej ilości miłości.

Zobacz ich życzliwość dla nas! Byliśmy zupełnie obcy, kiedy się wprowadziliśmy, prawda? Mam na myśli to, że ludzie zawsze myślą: „Och, to moje dziecko”, kiedy mają dziecko. Właściwie to jest zupełnie obcy, puka do twojego ciało mówiąc: „Wprowadzam się na następne 18 do 40 lat. Urodzę się z twojego ciało za dziewięć miesięcy, ale potem nie pozbędziesz się mnie tak łatwo!” Właściwie jesteśmy zupełnie obcy, kiedy odradzamy się w czyjejś rodzinie, a oni patrzą na nas i są tacy szczęśliwi, że nas widzą. Wszyscy myślą, że dzieci są urocze.

Zawsze nas odbierają: „Och, spójrz!” Jestem pod wrażeniem. Moi przyjaciele, którzy mają dzieci i sposób, w jaki patrzą na swoje dzieci, wygląda tak, jakby nikt inny na tej planecie nigdy nie miał dziecka. Naprawdę! Czy kiedykolwiek patrzyłeś na rodziców? Nikt nigdy nie miał dziecka. Nikt nigdy nie widział czegoś tak uroczego, wyjątkowego i cennego jak ta maszyna do robienia kupy, sikania i płaczu, a oni po prostu kochają nas do szpiku kości! A co robimy? Robimy kupę i sikamy i płaczemy, a oni nas kochają. Wyobraź sobie, że! Czy to cię nie dziwi? TAk? To znaczy, gdyby któryś z nas, gdyby ktoś przyszedł do opactwa, robił kupę, sikał i płakał, czy miałby taki stosunek do niego?

Nasi rodzice byli w stosunku do nas naprawdę niesamowici – i myśleli, że jesteśmy tacy cudowni, nawet jeśli mieli przed nami wiele dzieci. Najmłodszy jest po prostu taki uroczy, dopóki nie pojawi się kolejny, ale wtedy też jesteśmy uroczy! Więc po prostu to widząc: odczuwając dobroć innych. I mając świadomość, że gdyby nie zaopiekowali się nami, gdy byliśmy mali, nie bylibyśmy teraz w stanie zadbać o siebie. To tylko dlatego, że nas nauczyli i chronili nas i tego typu rzeczy, które funkcjonują w świecie dorosłych.

Odwdzięczając się za ich dobroć

Kiedy postrzegamy czujące istoty jako naszych rodziców i widzimy ich życzliwość, wtedy automatycznie, trzeci krok chęci odwdzięczenia się za ich dobroć – ten przychodzi automatycznie. Istoty ludzkie są takie: kiedy postrzegamy siebie jako odbiorcę dobroci, chcemy ją odwdzięczyć.

Bardzo dobrze jest medytować wiele na życzliwość naszych rodziców, a potem chcemy odwzajemnić tę dobroć. I to nie tylko dobroć rodziców w tym życiu, ale pamiętaj, że wszystkie czujące istoty były naszymi rodzicami i pragną odwdzięczyć się za dobroć, nawet jeśli nie są naszymi rodzicami w tym życiu. Chęć odwdzięczenia się za życzliwość, a następnie zastanowienie się: „Jakie są korzystne sposoby odwdzięczenia się za życzliwość?” Możemy próbować robić wszystko, czego chcą od nas nasi rodzice, albo być wszystkim, czym chcą, abyśmy byli, ale czy jest to koniecznie najlepszy sposób na odwdzięczenie się za ich dobroć? Musimy myśleć poza tym życiem. Możemy zadowolić naszych rodziców w tym życiu i w ten sposób stworzyć wiele negatywnych karmy, a następnie odrodzić się w niższym poziomie w następnym życiu. Mogą też mieć niższe odrodzenie. Więc jaki pożytek przyniosły nam próby zadowolenia ich w tym życiu? Tak naprawdę im to nie przyniosło korzyści. To naprawdę nie przyniosło nam korzyści. Tak więc, kiedy staramy się pomagać czującym istotom w tym życiu tak bardzo, jak tylko możemy, musimy również mieć wielki umysł myślący o tym, jak przynosić im pożytek poza tym życiem.

Rozgrzewająca serce miłość

Z chęci odwdzięczenia się za ich dobroć przychodzi czwarta, która jest ciepła miłość. Rozgrzewająca serce miłość jest postrzeganie czujących istot jako godnych uczucia, zdolnych do uczucia – jako istot, które darzysz uczuciem. A więc poczucie, że są rozgrzewające, jak wtedy, gdy widzisz kogoś, kogo uważasz za tak cennego. Wtedy masz to uczucie ciepłego serca w stosunku do nich, dobrych życzeń, troski i troski. I tak czując, że dla wszystkich po równo, bo pamiętajcie, pozbyliśmy się przywiązanie dla przyjaciół, niechęć do wrogów i apatia do wszystkich innych. Wytrenowaliśmy nasz umysł, aby widzieć, że wszyscy byli dla nas mili w swoich poprzednich wcieleniach, kiedy byli naszymi rodzicami; i chcemy odwdzięczyć się za tę dobroć. Dlatego postrzegamy je wszystkie jako bardzo cenne, bardzo godne naszego uczucia.

Współczucie

Stamtąd przechodzimy do współczucia. Ale już ciepła miłość i miłość są trochę inne, ponieważ ciepła miłość jest widzenie czujących istot w pięknie i koniecznie musi poprzedzać współczucie. Nie możemy mieć współczucia, jeśli uważamy, że czujące istoty to dziwadła. Najpierw musimy je zobaczyć w pięknie, więc ciepła miłość musi poprzedzać współczucie.

Regularna miłość to pragnienie szczęścia innych. Współczucie jest życzeniem, aby byli wolni od cierpienia. Nie ma ustalonej kolejności, w jakiej je generujemy. Niektórzy ludzie mogą najpierw wzbudzić współczucie, chcąc, aby byli wolni od cierpienia, aby potem mogli chcieć szczęścia, którym jest miłość. Inni ludzie mogą generować je w tym samym czasie lub mogą chcieć, aby byli szczęśliwi, ale potem pomyślą: „Och, ale oni muszą być wolni od cierpienia, aby być szczęśliwymi”. Tak więc miłość i współczucie nie mają ustalonego porządku, ale ciepła miłość musi poprzedzać współczucie.

Teraz pierwsze trzy punkty: postrzeganie czujących istot jako naszej matki, pamiętanie o ich dobroci i chęć odwdzięczenia się za nią – to podstawa generowania dążenie z korzyścią dla innych. Medytując nad nimi, nasycamy nasz umysł podstawą do posiadania dążenie by im pomóc. Wtedy miłość i współczucie są rzeczywistymi postawami, które chcą im przynieść pożytek, ponieważ miłością chcemy, aby byli szczęśliwi, współczuciem chcemy, aby byli wolni od cierpienia.

Wielka determinacja

Dwa wielkie postanowienia, do których teraz przejdziemy, krok numer siódmy, są faktycznymi myślami, które decydują o pracy dla innych. Pierwsze trzy punkty są podstawą do wygenerowania dążenie by im pomóc. Miłość i współczucie to pragnienia, by im pomóc. Te dwa wielkie postanowienia, do których się zagłębimy, to rzeczywiste myśli, które decydują o ich pożytku. I wtedy bodhiczitta jest dążenie aby osiągnąć pełne oświecenie, aby móc im odnieść pożytek. Więc mamy tu do czynienia z sekwencją.

Miłość i współczucie to rzeczywiste postawy, które chcą im pomóc. Miłość, aby byli szczęśliwi, współczucie, aby byli wolni od cierpienia. Następnie otrzymujemy szósty punkt, który nazywa się wielkie postanowienie i są dwa wielkie postanowienia. Jedna z nich opiera się na miłości i mówi: „Sam przyniosę szczęście czującym istotom”, a druga opiera się na współczuciu mówiącym: „Sam uwolnię je od cierpienia”. Więc wielkie postanowienie bierze na siebie pewną odpowiedzialność za doprowadzenie do tego.

Masz pytanie?

Publiczność: Zanim powiedziałeś, że jest ciepła miłość a teraz odnosisz się do tego w normalnym znaczeniu, więc który to jest?

VTC: Odnosimy się do miłości w normalnym sensie, kiedy mówię, że jest to rzeczywista metoda przynoszenia korzyści czującym istotom.

Publiczność: Mówiłeś o tym jako o czwartym i piątym kroku dążenie.

VTC: Tak, czwartego ciepła miłość– ale potem też wpadają w regularną miłość. The wielkie postanowienie jest dążenie żeby coś z tym zrobić.

Teraz bardzo ważne jest, aby nasza miłość i współczucie były stabilne i były generowane dla wszystkich czujących istot. Bo jeśli są stronnicze, oznacza to, że będzie przywiązanie i niechęć. A kiedy jest przywiązanie a niechęć związana, nasza miłość i współczucie nie są stabilne.

Widzimy to bardzo wyraźnie w naszym codziennym życiu, prawda? Kiedy jest przywiązanie dla kogoś, wtedy pragnienie by był szczęśliwy, przychodzi bardzo łatwo. Ale w momencie, gdy robią coś, co nam się nie podoba, przestajemy chcieć, żeby byli szczęśliwi. Miłość nie jest stabilna, kiedy jesteśmy do niej przywiązani, dlatego tak ważna jest równowaga. Dlatego też postrzeganie ich wszystkich jako naszych matek i życzliwości dla nas – to jest równie ważne. W ten sposób naprawdę widzimy czujące istoty równe pod tym względem i uwalniamy się od przywiązanie i niechęć. To jeden z punktów, na które należy naprawdę uważać, kiedy wytwarzamy miłość i współczucie.

Druga sprawa to kwestia osobistego cierpienia i osobistego planu. Chcę, żeby byli szczęśliwi, ale mój osobisty program stoi na przeszkodzie, bo myślę, że muszą wykonać mój program, aby być szczęśliwym. Więc idź na studia, znajdź pracę, poślub tę osobę, bla, bla, bla; nasz program dla drugiej osoby. Nie o tym mówimy, bo tam widzimy, że jest przywiązanie zaangażowany, wiąże się z tym osobisty plan. To nie prawdziwa miłość chce, by byli szczęśliwi tylko dlatego, że istnieją.

Podobnie ze współczuciem, musimy upewnić się, że osobiste cierpienie nie jest zaangażowane, ponieważ widzimy cierpiących innych, a następnie czujemy się z tego powodu tak przygnębieni, że nie możemy tego znieść. Wtedy uwaga rzeczy przenosi się na nas i na nasze bolesne uczucie. Naprawdę zapomnieliśmy o bólu drugiej osoby i staje się bardziej: „Nie mogę znieść widoku ich cierpienia!” Jeśli mamy pracować dla dobra czujących istot, musimy być w stanie znieść ich cierpienie – nie dlatego, że powodujemy ich cierpienie, ale dlatego, że nie możemy nacisnąć guzika i się go pozbyć.

To trochę tak, jak ci z was, którzy są w zawodach pomagających, jako pielęgniarka i jako fizjoterapeuta, czasami musicie widzieć i znosić cierpiących pacjentów, ponieważ próbujecie im pomóc, ale nie możecie zrobić to wszystko znika na raz. The ciało po prostu nie działa w ten sposób. Jeśli tak się zmartwiłeś widząc ich cierpienie, że powiedziałeś: „Nie mogę tego znieść”, to nie mają pielęgniarki ani terapeuty. Musisz być w stanie znieść ich cierpienie i nadal chcieć im pomóc, i nie przeszkadzać ci, że nie możesz pozbyć się tego wszystkiego na raz.

To naprawdę ważne, aby wygenerować bodhiczitta ponieważ doprowadzenie czujących istot do oświecenia zajmie dużo czasu. To znaczy, spójrz, ile czasu zajmuje Buddom i bodhisattwom doprowadzenie nas do oświecenia. A my jeszcze tam nie jesteśmy, a oni pracują od nieskończonych czasów! Miriady razy obserwowali nas wznoszących się i upadających w samsarze, od królestwa niebiańskiego do królestwa piekielnego. I jestem pewien, że nie mogą znieść widoku nas cierpiących, ale jakoś to znoszą, ponieważ nas nie porzucili i nie powiedzieli: „Próbuję skorzystać na tym, próbując doprowadzić ich do oświecenia, ale spójrz, co ona znowu robi, wiesz, głupia rzecz, zapomnij o tym. Oni tego nie robią.

Musimy mieć taką samą postawę, która nie rezygnuje z czujących istot: chociaż wiemy, że nie będziemy w stanie tego naprawić, mimo że tak wyraźnie widzimy, co muszą zrobić i nie, tak jak Buddowie i bodhisattwowie bardzo wyraźnie widzą, co musimy zrobić, a my właśnie tacy jesteśmy. Tak więc musimy mieć to długoterminowe nastawienie, które naprawdę się trzyma i chcemy czerpać korzyści w dłuższej perspektywie.

Chcąc odwdzięczyć się za ich dobroć

Kolejna rzecz, na którą należy uważać z miłością, współczuciem i… wielkie postanowienie chce, by odwdzięczyli się za naszą dobroć: „Pomogłem ci, nie masz żadnej wdzięczności? Co zrobiłem, żeby na ciebie zasłużyć? I spójrz, jak mnie traktujesz po wszystkim, co dla ciebie zrobiłem!” Czy mam właściwy akcent? „Oj, tak ciężko dla ciebie pracuję. Co zrobiłem, żeby na to zasłużyć?

Dobra, więc nie robimy tego sami. Bo to bardzo kuszące, prawda? Zwłaszcza, gdy mamy wyłączony scenariusz, ponieważ inni ludzie nam to powiedzieli; więc zamienić go i powiedzieć: „Teraz próbuję im pomóc, a oni są tacy niewdzięczni”. Więc tutaj musimy pamiętać, że chodzi o to, abyśmy odwdzięczyli się za ich dobroć. To trzeci krok, chęć odwdzięczenia się za ich dobroć. W tym procesie nie ma kroku, który mówiłby, że skłoniliśmy ich do odwdzięczenia się za naszą dobroć, musimy skupić się na tym, że odpłacamy się za ich dobroć.

Jeśli mamy patrzeć na sprawy w kategoriach zadłużenia, to nie oni są nam coś winni za to, co dla nich robimy. To my jesteśmy im coś winni za wszystko, co zrobili dla nas w poprzednich życiach i wszystko, co robią dla nas w tym życiu. Jeśli masz taki pomysł na dług, to powinno iść w ten sposób. Ponieważ wtedy, gdy masz umysł, który mówi: „Chcę odwdzięczyć się za dobroć, chcę odwdzięczyć się za dobroć”, nasz umysł jest skupiony na tym, a nie na tym, jak oni traktują mnie w zamian. Dobra? Więc na to musimy uważać.

Teraz czasami zauważamy, że inni ludzie nie traktują nas zbyt dobrze w zamian. Musimy być w stanie to znieść. Lub jeśli widzimy, że w zamian nie traktują nas dobrze, powodują ich degenerację, musimy znaleźć umiejętny sposób, aby im pomóc – aby mogli zmienić swoje nastawienie. Nie dlatego, że potrzebujemy, aby zmienili swoje nastawienie, ale dlatego, że kiedy przyjmują rzeczy za pewnik lub działają w określony sposób, degeneruje to ich własny stan psychiczny.

Dobra? Czy rozumiesz o co mi chodzi?

Jak możemy odnieść najwięcej korzyści czującym istotom?

Mamy te dwa wielkie postanowienia: „Zaangażuję się, zobowiązuję się przynieść im szczęście i usunąć ich cierpienie”. Tutaj widzimy szczęście i cierpienie nie jako szczęście i cierpienie ośmiu światowych trosk. To również jest bardzo, bardzo ważne, ponieważ jeśli chcemy tylko przynieść ludziom szczęście ośmiu światowych trosk – ten rodzaj szczęścia jest ograniczony. Więc oczywiście, jeśli ludzie są głodni, chcemy dać im jedzenie, a jeśli potrzebują domu, aby dać im dom i tak dalej, i tak dalej, w ten sposób.

Jeśli naprawdę chcemy przynosić im korzyść przez długi czas, możemy prowadzić ich na ścieżce Dharmy i uczyć ich Dharmy. Albo pomóż im nauczyć się jakiejś duchowej ścieżki, która będzie dla nich korzystna. To świetny sposób, by im przynieść pożytek, dać im szczęście i uwolnić ich od cierpienia, ponieważ tam pracujemy z prawdziwą przyczyną szczęścia i cierpienia – cierpieniami i cierpieniami. karmy. Widzisz, chyba że mamy tę ideę, kiedy chcemy, aby czujące istoty były szczęśliwe i wolne od cierpienia (aby działały w kategoriach wyzwolenia ich z cierpień i karmy), jeśli nie mamy takiego pomysłu, aby to zrobić, nie ma mowy, abyśmy kiedykolwiek byli w stanie zapewnić im szczęście i uwolnić ich od cierpienia.

To takie interesujące, czasami widać ludzi — ktoś naprawdę potrzebuje pomocy. Inni ludzie udzielają im pomocy. Nie widzą tego. Albo ich karmy przeszkadza i nie mogą otrzymać pomocy. Albo się marnuje. Albo coś się stanie. Tak więc naprawdę musimy pracować na poziomie karmicznym, co oznacza pracę na mentalnym poziomie cnotliwych i niecnotliwych myśli i intencji, aby naprawdę przynosić im korzyści przez długi czas.

Widać to czasami, kiedy udzielamy pomocy zagranicznej. Udzielamy pomocy zagranicznej krajom w czasie wojny domowej, a potem wszystkie armie zabierają żywność, a żywność nie dociera do ludzi, dla których jest przeznaczona. Widzisz więc, że musisz coś zrobić z armiami i zaprowadzić pokój, jeśli chcesz nakarmić ludzi. Ale też musisz spojrzeć na karmy tych ludzi, którzy mają ludzi, którzy chcą dać im jedzenie, ale jedzenie nie może ich dostać z powodu armii.

Dzieje się tam tak wiele współzależnych czynników i musimy być w stanie pracować z nimi wszystkimi, ale tak naprawdę pracujemy pod względem karmy co oznacza uczenie czujących istot, jak unikać negatywnych karmy i jak tworzyć pozytywne karmy. To bardzo ważne. I zrobić to na podstawowym poziomie, bo to jest podstawowy poziom naszej praktyki, prawda? Porzuć niecnotę, stwórz cnotę. Na dłuższą metę będzie to o wiele bardziej skuteczne niż praca dla ich ośmiu światowych spraw.

Następnie musimy nauczyć ich, jak uwolnić się od nieszczęść wszyscy razem. Ponieważ jeśli nie są całkowicie wolni od nieszczęść, będą się odradzać w samsarze raz za razem: czasem w wyższych sferach, czasem w niższych sferach. A potem, jeśli naprawdę zależy nam na wszystkich czujących istotach, będziemy chcieli doprowadzić wszystkich do oświecenia, aby więcej Buddów pracowało dla dobra wszystkich czujących istot.

Naprawdę musimy mieć wielki umysł. Nie myśl tylko, kiedy mówimy: „Współczucie jest pragnieniem, aby byli wolni od cierpienia”, że cierpienie oznacza cierpienie „ała”. Pomyśl o cierpieniach dukkhi zmiany, pomyśl o wszechobecnej dukkha, która przenika wszystko w cyklicznej egzystencji.

Jeśli postrzegasz cierpienie jako rodzaj cierpienia typu „ała”, nie będziesz w stanie w pełni skorzystać na czujących istotach. Słyszysz, jak powtarzam to w kółko. To dlatego, że ciągle myślimy o cierpieniu jako: uderzyłem się lub uderzyłem kciuk młotkiem, czy coś w tym rodzaju. Więc naprawdę musimy myśleć na wielką skalę. A jeśli myślimy tak szeroko, to możemy patrzeć na kogoś, kto jest bogaty i możemy patrzeć na kogoś, kto jest zubożały i możemy mieć równą miłość i współczucie dla obu z nich, ponieważ bogata jest bogata tylko tymczasowo. Więc wszyscy zamienią się miejscami. Za następne sto lat wszyscy znikniemy, wszyscy urodzimy się w różnych światach, w różnych sytuacjach, może całkowicie zmienimy miejsca. Więc musimy mieć wielki umysł, który nie rozróżnia czujących istot.

Przyczynowe aspiracje bodhiczitty

Jak mówiłem wcześniej z bodhiczitta: że dążenie najskuteczniejsza korzyść dla czujących istot jest przyczyną dążenie. I to bodhiczitta skupia się na sobie, jej przedmiotem jest oświecenie. A więc dążenie osiągnięcie oświecenia jest tym, które faktycznie towarzyszy bodhiczitta. Podobnie współczucie nie towarzyszy bodhiczitta, to jest przyczyna bodhiczitta.

Pamiętaj, że kiedy mówimy o pierwotnym umyśle, pierwotny umysł ma pewne mentalne czynniki, które są z nim powiązane – lub mentalne czynniki, które są z nim współistniejące. Więc współczucie nie jest współistniejące z bodhiczitta. To przyczyna bodhiczitta, co oznacza, że ​​pojawia się wcześniej bodhiczitta. To nie znaczy, że kiedy dostaniesz bodhiczitta przestajesz mieć współczucie. Generujesz bodhiczitta a innym razem możesz medytować znowu na współczuciu. To nie znaczy, że ustało twoje współczucie. Oznacza to po prostu, że nie jest w pełni zamanifestowany, gdy masz bodhiczitta. Ale umysł ma współczucie. Ta osoba ma współczucie.

Te z siedmiopunktowej instrukcji przyczyna i skutek: pierwszych sześć jest przyczyną, bodhiczitta jest efekt. Pytania?

Spokój i pustka

Publiczność: Mam kilka pytań, ale jednym z nich jest myślenie o równowadze, zwłaszcza o sposobie, w jaki mówiłeś o tym w zeszłym tygodniu. Wygląda na to, że trzeba mieć dość silne zrozumienie pustki, aby się nawet rozwinąć, by iść gdziekolwiek z tą myślą.

VTC: [ponownie pytanie] OK, więc rozwiń spokój, gdy myślimy o braku przywiązanie i niechęć, wydaje się, że musisz mieć świadomość pustki.

Myślę, że im większa świadomość pustki, tym więcej zyskuje na tych wszystkich medytacjach. Nie będzie nikogo, kto dotrze do tego punktu w Dharmie bez świadomości pustki, ponieważ wszyscy słyszeli nauki o pustce w takim czy innym punkcie, czyż nie?

To interesujące, ponieważ często kiedy słyszymy etapy ścieżki, wpadamy na pomysł, że robisz ten, a potem kończysz go całkowicie, zanim dojdziesz do tego. I kończysz to całkowicie, zanim dojdziesz do tego. I nie możesz tego zrobić, zanim nie skończysz tamtego. A to nie tak, wszystkie te rzeczy naprawdę się ze sobą współgrają i mają na siebie duży wpływ.

Wejście na ścieżkę bodhisattwy

Publiczność: A moje inne pytanie brzmi: słyszysz, że kiedy już się rozwiniesz – miałeś tę chwilę… bodhiczitta—że staniesz się bodhisattwa co oznacza, że ​​posiadanie tej realizacji bodhiczitta oznacza, że ​​teraz do pewnego stopnia trwa.

VTC: Zaczekaj chwilę, kto powiedział, że masz chwile bodhiczitta i to jest realizacja bodhiczitta?

Publiczność: Cóż, może to nieporozumienie.

VTC: Tak to jest!

Publiczność: …ale jakoś generujesz bodhiczitta—wtedy wchodzisz w drzwi stania się bodhisattwa.

VTC: TAk. TAk. To nie tylko generowanie bodhiczitta. Generujemy bodhiczitta każdego ranka, prawda?

Publiczność: Naprawdę generujemy bodhiczitta?

VTC: Jest sfabrykowany bodhiczitta i jest niefabrykowany bodhiczitta. Generujemy sfabrykowane bodhiczitta cały czas. Nawet niesfabrykowany bodhiczitta: kiedy dostajesz to po raz pierwszy, czy to znaczy, że nigdy nie zniknie? Nie. Musisz to uczynić bardzo, bardzo silnym. Dobra? Więc to nie jest tylko jedna chwila niesfabrykowania bodhiczitta a teraz możesz iść na zawsze.

Publiczność: Więc kiedy stajesz się bodhisattwa?

VTC: Kiedy wchodzisz na ścieżkę akumulacji, kiedy masz stajnię bodhiczitta. To nie znaczy, że nigdy nie możesz go stracić. Na małej ścieżce akumulacji wciąż można ją zgubić. Ale aby wejść na ścieżkę akumulacji, pierwszy z bodhisattwa ścieżka, którą musisz mieć bodhiczitta jest to na tyle stabilne, że kiedy widzisz czujące istoty, twoja reakcja na nie brzmi: „Chcę osiągnąć oświecenie, aby im pomóc”. Więc twój umysł jest w tym bardzo dobrze przesiąknięty i nie musisz spędzać godzin na kultywowaniu tego. To jak niesfabrykowane.

Dobrze wiedzieć, bo np. kiedy Jego Świątobliwość odprawia ceremonię aspiracji bodhiczitta z nami i wszyscy generujemy bodhiczitta Czy w obecności Jego Świątobliwości wszyscy stajemy się bodhisattwami? Nie. Jak tylko wyjdziemy za drzwi, to jak wiesz: „Zejdź mi z drogi!” Ale dobrze, że to zrobiliśmy, prawda? To odcisnęło dobre piętno na naszym umyśle. Dlatego generujemy bodhiczitta raz za razem przed każdym z naszych medytacja sesje, za każdym razem, gdy budzimy się rano, przed każdą aktywnością. Próbujemy raz za razem oswoić z tym nasz umysł.

To, czego chcemy, to… wiesz jak, kiedy widzisz coś pięknego, jak przywiązanie przychodzi ci do głowy, w ten sposób? To jest to, czego chcesz bodhiczitta być jak gdy widzisz cierpiącą czującą istotę.

Odpłacając się dobrocią oraz przyczyną i skutkiem

Publiczność: W dzisiejszych czasach myślałem o zrobieniu czegoś, a to przynosi życzliwość. Ale zdałem sobie sprawę, że nie ma nic między twoim działaniem a kimś, kto odpłaci za twoją dobroć. Nie wiem. Jak coś głupiego: powiedz, że zdejmujesz skarpetki i spodziewasz się, że spadnie jabłko czy coś w tym stylu. Więc oczekujemy, że inni odwdzięczą się za dobroć, to coś głupiego.

VTC: Odpłacanie życzliwością to coś głupiego?

Publiczność: Nie. Na przykład, gdybyś od kogoś oczekiwał.

VTC: Rozumiem. Okej, więc mówisz: „Oczekiwanie, że ktoś odwdzięczy się za twoją dobroć, jest raczej głupie, ponieważ to, co robisz i co inni…”

Publiczność: TAk. To jak lub jaki byłby związek między nimi? To nie byłaby przyczyna i skutek.

VTC: Ok, więc mówisz tak: „Kiedy okazujemy innym życzliwość, niekoniecznie jest to związek przyczynowo-skutkowy, w związku z czym oni odwzajemniają życzliwość. Więc oczekiwanie, że okażą życzliwość, jest raczej głupie”.

TAk. Zdecydowanie. Ale nasz zwiedziony umysł myśli, że istnieje związek przyczynowo-skutkowy.

Ścieżka akumulacji i utraty bodhicitty

Publiczność: A pytanie, które chcę zadać, brzmi: kiedy wkraczamy na ścieżkę bodhisattwa a potem jest mniejsza praktyka osoby, która słyszy, a potem uświadamia sobie…

VTC: Nie. Istnieje pięć ścieżek bodhisattwapięć ścieżek słuchaczy, pięć ścieżek samotnych realizatorów. The bodhisattwa ścieżka akumulacji, w którą wchodzisz, gdy generujesz spontanicznie bodhiczittaskłada się z trzech części: małej części ścieżki akumulacji, środka i wielkiej części. W tej małej części twoja bodhiczitta nie jest w stu procentach stabilny; wtedy można to stracić, mając naprawdę dość jakiejś czującej istoty.

To interesujące, ponieważ często to, co zniechęca nas do osiągnięcia oświecenia, to myślenie, że ścieżka jest zbyt długa lub oświecenie jest zbyt wysokie. Wiesz, patrząc na ścieżkę i patrząc na wynik i myśląc, że są poza nami. I to często powstrzymuje nas od praktykowania.

Bardzo interesujące jest to, gdy mówią o utracie twojego bodhiczitta zawsze robi się to z perspektywy gniewania się na jakąś czującą istotę, która nie traktuje cię właściwie. Nigdy nie słyszałem o tym wyjaśnień, kiedy zaczynasz myśleć, że oświecenie jest zbyt wysokie i chcesz z tego zrezygnować. Mogę sobie wyobrazić, że ktoś to robi, ale nigdy nie wyjaśniają tego w ten sposób. Zawsze wyjaśniają to, patrząc na jakąś czującą istotę i mówiąc: „Mam dość. Nigdy nie pracuję dla jego dobra”. To jest ten, przed którym ostrzegają nas jako szczególnie niebezpieczny.

Publiczność: Małe, średnie [podziały ścieżki akumulacji], jak je rozróżniacie?

VTC: Zapominam. Musi to mieć związek z ilością zasługi, którą zgromadziłeś w każdej części. Jedna część ma związek z tym, jak stabilny jest twój bodhiczitta jest. Ma to związek z ilością zasług i ma również związek z tym, jak blisko jesteś połączenie spokoju i wglądu skupiony na pustce. Byłby to również czynnik różnicujący między trzema częściami ścieżki akumulacji, ponieważ ktoś, kto niedawno wszedł w bodhisattwa ścieżki na ścieżce akumulacji, nie idą na ścieżkę przygotowania, dopóki nie mają połączenie spokoju i wglądu skupiony na pustce.

Jeśli wcześniej nie zdali sobie sprawy z pustki lub jeśli ich koncentracja nie jest naprawdę stabilna, to pracują nad tym na ścieżce akumulacji. Nazywa się to ścieżką akumulacji, ponieważ gromadzisz zasługi. Na bodhisattwa Ścieżka to nagromadzenie zasługi, która działa jak podtrzymująca siła, która popycha cię na następną ścieżkę, ale w rzeczywistości idziesz na następną ścieżkę pod względem urzeczywistnienia pustki: jak to się dzieje i jak jest zdolna do przeciwdziałania działaniom.

Patrząc na nasze motywacje i działania

Publiczność: Nie do końca wiem, jak zadać to pytanie, ale mówiłeś o tym, że istnieje możliwość znoszenia cierpienia, gdy postrzegamy je jako skutek tego, że ktoś nas skrzywdził. A potem jest użycie umiejętne środki znaleźć najlepszą drogę po zobaczeniu, że sami się degenerują. Ale wydaje się, przynajmniej z mojego doświadczenia, że ​​zawsze jest bardzo bałagan i naprawdę trudno jest dotrzeć do miejsca, w którym: „Tak, logicznie, chcę komuś pomóc, ale jednocześnie czuję się tak przyzwyczajony, a ty mnie zraniłeś i jest jakaś spłata”.

VTC: To, o czym mówiłem wcześniej, to to, że czasami, jeśli widzisz czujące istoty, które cię skrzywdziły, i widzisz, że powoduje to ich degenerację, możesz chcieć pomóc im powstrzymać to zachowanie. A ty mówisz, że robi się naprawdę bałagan, ponieważ jesteśmy tak przyzwyczajeni do „krzywdzisz mnie” lub „jestem obrażony”. A potem mówimy: „Dlatego dla ich korzyści pomogę im się zmienić”.

Robi się bardzo bałaganiarski, ponieważ tak naprawdę w naszym umyśle pojawia się jedna motywacja, która jest dość egocentryczna, boli: jesteśmy obrażeni, nasze ego jest poruszone. Druga rzecz, która brzmi: jak mogę im pomóc?

Jest to więc proces prawdziwej pracy z naszymi umysłami. Musimy zobaczyć, gdzie pojawia się ta chora motywacja, zobaczyć, jak wykrzywiamy Dharmę, aby dopasować ją do naszego egocentrycznego umysłu, a następnie powiedzieć sobie, że nie jest to odpowiednie zachowanie. Naprawdę zawróć i spójrz na egocentryzm. To nie jest odpowiednie zachowanie – żebym poprawiał kogoś z taką motywacją. Więc musisz zmienić swoją motywację.

To jak rodzic opiekujący się dzieckiem. Jeśli jesteś rodzicem praktykującym Dharmę, słyszysz to wszystko o wadach złość. Chcesz wychowywać swoje dziecko bez złości, ale czasami naprawdę wkurzasz się na to dziecko. Więc mówisz sobie: „Cóż, mam tak złą motywację, więc nic nie zrobię?” Nie, bo wtedy twoje dziecko po prostu szaleje i wariuje. Więc rozpoznaj, że masz złą motywację, a następnie poprawiaj ją tak bardzo, jak to tylko możliwe i naprawdę pracujesz z: „Chcę pomóc mojemu dziecku jako człowiek”. Starasz się jak najlepiej wytworzyć dobrą motywację, a potem musisz coś zrobić.

Każda sytuacja jest naprawdę inna, więc nie powinniśmy wdawać się w to: „Cóż, wszyscy ci ludzie mnie ranią, a wszyscy ci różni ludzie są obraźliwi. Więc muszę wszystkich poprawić”. To jest teraz nasz sposób działania, prawda? TAk? „Wszyscy robią to, co mi się nie podoba, więc poprawmy ich dla ich korzyści”. To po prostu staje się wybredne.

Wartość widzenia życzliwości naszych rodziców

Publiczność: Chcę tylko powiedzieć, że lata i lata temu, kiedy po raz pierwszy usłyszałem, jak mówisz o postrzeganiu wszystkich jako naszych rodziców i patrzeniu na życzliwość naszych rodziców, nie miałem pojęcia, jak bardzo to wszystko zmieni. Zwłaszcza w zeszłym roku, kiedy zmarła moja matka, a ja mogłem z nią być: tego rodzaju praktyka i obserwowanie, które stały się tak ważne i tak cenne, i dały tak silną podstawę, by po prostu tam pojechać i być dla niej miłym. Bez względu na to, co wydarzyło się na ścieżce, po prostu nie miało to już znaczenia. Więc naprawdę dziękuję, ponieważ to zrobiło ogromną różnicę.

VTC: Przyjdziesz tutaj i to powiesz? Myślę, że wszyscy powinni to usłyszeć. Chodź. Daj spokój.

Publiczność: Właśnie dzieliłem się tym, że wiele lat temu usłyszałem od Czcigodnego o tych praktykach dotyczących życzliwości rodziców i medytowaniu nad tym. Dużo nad tym rozmyślałem. Na początku byłam bardzo twarda, ponieważ, jak wielu ludzi z Zachodu, po prostu dorastałam, czując, że moi rodzice naprawdę schrzanili i narozrabiali, i pozostawili mnie bardzo uszkodzoną. I kiedy pracowałem nad pomysłami, mogłem naprawdę zobaczyć ogromną życzliwość i ogromne poświęcenie, które ponieśli, aby nas dobrze wychować i zrobili wszystko, co w ich mocy. To medytacja to zrobiłem, zrobiło dla mnie ogromną różnicę. Moja mama zmarła w zeszłym roku i mogłem być z nią, gdy umarła. Bardzo łatwo było być dla niej miłym i po prostu odpuścić wszystkie inne rzeczy z przeszłości z powodu tych medytacji, więc jest to po prostu bardzo ważne, aby to zrobić. Dziękuję Ci.

VTC: Więc to medytacja może być czasami trudne, zwłaszcza gdy zaczynamy. Ale uzdrowienie relacji, które były trudne, może mieć bardzo uzdrawiający wpływ na nasz umysł w tym życiu. Z naszą matką, z naszym ojcem, z naszym rodzeństwem, z każdym, z kim mamy związek, gdzie są naprawdę silne negatywne uczucia, naprawdę spróbuj wrócić i zobaczyć ich życzliwość. Często osoba, do której czujemy negatywne uczucia, jest kimś, z kim byliśmy bardzo blisko, więc pojawiła się okazja, w której okazali nam wiele życzliwości.

Publiczność: Drugą częścią tego, która mi pomogła, jest to, że nigdy nie widziałem życzliwości moich rodziców w obliczu dużego fizycznego bólu, w obliczu wielu wyzwań finansowych, w wielu wyzwaniach w relacjach między dwojgiem je i tylko uwarunkowanie ich własnego życia. Zawsze to lekceważyłem i mówiłem: „Cóż, nie obchodzi mnie to. Potrzebowałem więcej czasu. Chciałem więcej miłości. Chciałem więcej uwagi. Ale kiedy zobaczyłem, z czym próbowali sobie poradzić i jednocześnie wychowywali trójkę dzieci, to po prostu zmieniło mój stosunek do nich.

VTC: Czy chcesz to powiedzieć? Myślę, że powinniśmy teraz zebrać wszystkich tutaj. Tak, ponieważ myślę, że będzie o wiele lepiej, jeśli tak powiecie.

Publiczność: Po prostu dzieliłem się tym, że w części mojego procesu uzdrawiania w relacji z moimi rodzicami, przez lata myślałem o całej miłości, której nie otrzymałem, o całej uwadze, naganach i tego typu rzeczach. Nigdy nie rozumiałem trudności, z jakimi się borykali. Że to tylko robienie tego medytacja że życzliwość, jaką okazali mi w obliczu, z pewnością moja mama cierpiała z powodu niesamowitego bólu fizycznego z powodu urazu samochodu, z którego nigdy nie wyzdrowiała. Mój ojciec próbował konkurować na rynku ekonomicznym, na którym był około dwa razy starszy od większości mężczyzn, z którymi pracował. I że mieli własne trudności w związkach. Wychowywaliby nas, opiekowali się nami i edukowali nas w samym środku wielu niemożliwych do przezwyciężenia trudności w ich własnym życiu osobistym – i nadal jest to niesamowite, biorąc pod uwagę to, z czym mieli do czynienia na wielu różnych poziomach.

VTC: Ok, ktoś jeszcze?

Publiczność: Po prostu powiedziałbym, że robienie medytacji i odczuwanie, jak to otworzyło moje serce, naprawdę uwolniło mnie od złość i negatywność. To naprawdę dało mi tyle miejsca w głowie, że mogłem się rozwijać. Bardzo utknąłem. To było tak, jakbym cały czas uderzał w sufit i nie mogłem poczynić żadnych postępów i robiłem to medytacja wypuścił mnie. Czułem się, jakbym został zwolniony. Więc to było bardzo potężne.

VTC: Ponieważ to całkowicie zmienia nasze podejście do rzeczy, prawda?

W tym tygodniu poświęć trochę czasu na medytację nad tymi tematami: zwłaszcza jeśli masz nauczanie i jest ono świeże w twoim umyśle, to jeśli zrobisz trochę medytacja to może być naprawdę cudowne.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.