Złe nastroje i samokrytyka

Złe nastroje i samokrytyka

Część serii nauk udzielanych podczas Zimowych Rekolekcji Mandziuśri od grudnia 2008 do marca 2009 w Opactwo Sravasti.

  • Współpraca z przywiązanie
  • Korzyści z życia we wspólnocie
  • Używanie Dharmy jako teleskopu zamiast lustra
  • Używanie Dharmy do pracy z umysłem pod wpływem nieszczęścia

Odwrót Mandziuśriego 15: pytania i odpowiedzi (pobieranie)

Minęło bardzo szybko, prawda? Bardzo, bardzo szybko.

Wczesne rozpoznawanie przywiązania

Publiczność: Myślałem w tym tygodniu o współpracy z przywiązanie. I pomyślałem o tym, jak pracuję złość lub próbować, gdy pojawia się użycie błysku tego, energii tego, aby zadać pytanie: „Kto się denerwuje?” Wtedy to naprawdę od razu mija. Jestem zadowolony. Ale miałem z tym pewne trudności, próbując zastosować to do przywiązanie. Myślę, że to dlatego przywiązanie jest o wiele subtelniejszy niż wielki błysk złość. A więc najlepsze, co mogłem wymyślić, było wtedy, gdy zacząłem czuć, ponieważ przywiązanie to te lepkie, lepkie, obrzydliwe rzeczy, kiedy to zaczyna się pojawiać, żeby spróbować utrzymać mój umysł w spokoju.

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Mówisz, kiedy dostaniesz błysk złość, ponieważ złość energia jest silna, łatwo jest wziąć tę energię i powiedzieć: „Kto się denerwuje?” Ale przywiązanie skrada się w znacznie bardziej subtelny sposób, więc trudniej jest zidentyfikować, kiedy go masz. A potem myślisz, że może antidotum jest próba utrzymania umysłu w spokoju.

To bardzo prawda. Rzecz z przywiązanie jest, po pierwsze, kiedy jesteśmy źli, pojawia się nieszczęśliwe uczucie, nasz zespół uczuć. Towarzyszące uczucie dla złość to nieszczęście, więc to zauważamy. Towarzyszące uczucie dla przywiązanie jest szczęściem. Kiedy nie dostajemy tego, czego chcemy, przeradza się to w niezadowolenie i złość i podobne rzeczy. Ale początkowo, kiedy coś nam się podoba i jesteśmy do tego przywiązani i chcemy tego i dostajemy to, ponieważ przywiązanie nie jest tylko wtedy, gdy nie otrzymaliśmy jeszcze tego, czego chcemy. Dopiero kiedy to mamy, wtedy umysł czuje się szczęśliwy. Więc umysł nawet nie myśli, że w tym momencie manifestuje się nieszczęście. Ta myśl nie trafia tam z powodu szczęśliwego uczucia. Więc nie jesteśmy przyzwyczajeni do identyfikacji przywiązanie aż do momentu, w którym stanie się lepki i bolesny. Właściwie było dużo przywiązanie tam, zanim stało się lepkie i bolesne. Więc zauważa to, kiedy pojawia się to przyjemne uczucie i identyfikuje: „Och, to jest przywiązanie”. Ten umysł wyolbrzymia dobre cechy tego obiektu, osoby, sytuacji lub cokolwiek to jest.

Publiczność: Więc rozróżnienie pomiędzy szczęśliwym umysłem bez wchodzenia w lgnięcie, to jest klucz. To jest boisko.

VTC: Więc zastanowienie się nad różnicą między po prostu szczęśliwym stanem umysłu, ponieważ jesteś spokojny i spokojny lub kochający, a szczęśliwym stanem umysłu, ponieważ istnieje przywiązanie. Aby zrozumieć różnicę między tymi dwoma, nie zawsze jest to takie proste.

Publiczność: Ostatnio przyglądałem się temu i stwierdzam, że bardzo często je łączymy. Jak przyjemność i szczęście, i jakby były tym samym: szczęście jest jak spokój umysłu i spokój co jest łagodnym rodzajem umysłu. A więc dla miłości, czy nie byłoby to szczęście, a potem przyjemność zmysłowa? Połączyliśmy je razem. To jak pozytyw w moim doświadczeniu. To tak, jakby był pozytywem tak bliskim szczęścia. Ale kiedy zaczynam na nie patrzeć, są zupełnie inne. Doświadczając chwili, trudno jest spróbować je rozdzielić, ale kiedy naprawdę na nie patrzę, na strukturę mojego umysłu, bardzo się różnią. To bardzo jasne. To jak olej i woda, nie ma różnicy. Więc jeśli wstrząśniesz, wyglądają tak samo, ale….

Publiczność: Tak, miałem zamiar skomentować nieco to samo. Że gdzieś z tyłu kazałeś zacząć zauważać w swoim ciało, jakby to nie było tylko sposób, w jaki twój ciałouczucie w ciało. A w tym tygodniu znowu pracujemy z przywiązanie, próbowałem go wcześniej złapać. I to uczucie, myślę, że słowo, którego bym użył, to podekscytowanie, ale tak naprawdę jest to podekscytowanie. To było wcześniej, ale zaczyna się trochę szumu zzzzzzz i uznałem to za dobre. A teraz, kiedy to jest wyciszone, a mój umysł jest w tym bardziej spokojnym, łagodnym miejscu, mówię: „O nie, to rujnuje moje spokojne, łagodne miejsce”. Ale fizycznie brzęczy, więc jest jak….

VTC: Swędzić

Publiczność: Nie ma na to słowa, ale zzzz… zzzz… zzzz. Po prostu zaczyna się ten szum, a potem jest jak: „Muszę to mieć, muszę to mieć”, cokolwiek to jest. I to wszystko jest wtedy zrujnowane. Mam na myśli stamtąd. Nie ma znaczenia, czy to zdobędziesz, nie zrozumiesz. Już go nie ma. To takie kruche, spokojne, łagodne miejsce. Dostajesz odosobnienie na dwa miesiące i trochę to czuję, a potem krówka może zrujnować czy cokolwiek, wiesz. To może być wszystko. To może być wszystko. To takie kruche.

Publiczność: Mówiąc o krówce, motywacja do śmiechu z tego dzisiejszego lunchu. Wczoraj trochę tego zjadłem, spodziewałem się czekolady, a nie krówki. Spróbowałem i było okropne, ponieważ nie spełniło moich oczekiwań. Byłem trochę sfrustrowany, a potem wyszedłem dobrze, a potem miałem kolejny, ponieważ wiedziałem, co to jest i pomyślałem: „Może ten będzie lepszy”. I oczywiście nie było. Ale dzisiaj miałem trochę i wiedziałem, czego się spodziewać i naprawdę mi się podobało. Zacząłem się śmiać, ponieważ myślałem o motywacji, jaką dałeś w odniesieniu do oczekiwań.

Z drugiej strony, chciałem ci naprawdę podziękować, ponieważ czuję, że tak wiele czerpię z życia w opactwie i społeczności. To było trudne, ale moja praktyka Dharmy ogromnie się rozwinęła. Nie wyobrażam sobie, żebym kiedykolwiek dotarł do miejsca, w którym czuję, że jestem teraz, co oczywiście wciąż nie jest wystarczająco dobre. Cnotliwe niezadowolenie z tego, gdzie jest moja praktyka.

VTC: Nie możesz sobie wyobrazić, żeby kiedykolwiek dotarł do miejsca, w którym się znajduje.

Oceniający umysł

Publiczność: Nie wyobrażam sobie własnej praktyki, w której jestem w tak głębokim miejscu, bez mieszkania w opactwie. Nie da się zrobić tego, co tutaj robimy bez tego środowiska i tego kontenera, więc bardzo za to dziękuję. A potem był drugi kawałek, którego dotknąłeś dzisiaj, zostałem zauważony po nauczaniu w zeszłym tygodniu. Medytowałem nad tym następnego ranka. Zacząłem dostrzegać, gdzie mam tę nieodpartą potrzebę, której można się oprzeć, ale która jest naprawdę mrowiąca i ekscytująca. Używać Dharmy jako teleskopu zamiast lustra i patrzeć na zachowanie innych ludzi przez to lustro Dharmy, którego nie miałem jeszcze dwa czy trzy lata temu. Posłużyłem się więc własną księgą etyki i jakim właściwym zachowaniem było patrzenie na ludzi. Ale teraz mam Dharmę. Widzę, gdzie wymieniłem książkę i z lamrim oraz Buddanauczanie i jak bardzo jest to błędne. I po prostu doceniam nauki, ponieważ pomaga mi to widzieć je jeszcze wyraźniej (kiedy rzucam je na podłogę) jeszcze wyraźniej, więc bardzo dziękuję.

VTC: Pomaga patrzeć na życie innych ludzi oczami Dharmy, ale nie osądzać. To jest klucz.

Publiczność: Nadal pracuję nad osądem w moim umyśle. W pracy z tym wydaje mi się pomagać to, że uznałem, że niemożliwe będzie przekształcenie się w a budda bez postrzegania wszystkich innych jako buddów lub z potencjałem bycia buddami. Ilekroć pojawi się osąd, powiem tylko: „To jest budda” i było to bardzo pomocne, a mój osąd znacznie się pogorszył.

VTC: Potencjał budda. To jest potencjał budda. Dobry.

Publiczność: Miło było po prostu wrócić dzisiaj do sali. I może trochę w przeciwieństwie do innych, to tak, jakby to nie był ten poziom głębi, ale fajnie jest być w stanie dość się zaangażować oferuje usługi, a następnie wrócić do sali i poczuć się, jakbyś mógł się kliknąć. Bycie tam jest w pewnym sensie inspirujące, a nawet popracować między sesjami, ale było to zachęcające, aby móc tam być i podjąć determinację, aby z tego skorzystać w zeszłym tygodniu do refleksji.

Przegląd życia dziesięciu niecnót

Publiczność: Używam mojego ciągłego odosobnienia, aby spojrzeć na dziesięć niecnych działań w ciągu naszego życia i zobaczyć, które z nich były wątkami, które przebiegały przez długie okresy czasu. W zeszłym tygodniu naprawdę dokonałem przeglądu tego życia, patrząc na to trochę bardziej z dystansem i perspektywą. Jedną z moich podstawowych cech jest skłonność do przeceniania złych cech innych ludzi i niedoceniania własnych, kiedy nie biję się i nie oczerniam siebie. Byłem w stanie przyjrzeć się… było kilka rzeczy, które pojawiły się w moim życiu, szczególnie gdy miałem 20 i 30 lat: pewne dość nieetyczne, niebezpieczne zachowanie; mój związek z niektórymi członkami mojej rodziny; trochę chowania urazy i trochę niechęci, które żywię od dziesięcioleci. Także nierealistyczne oczekiwania wokół, zwłaszcza mojego brata i to, jak chciałam, żeby był bliźniakiem, o którym wszyscy mówili, że bliźniacy powinni być, oraz fakt, że nigdy nim nie był i może nigdy nie być. I przepracować, jak jego oczekiwania zmieniły wiele moich oczekiwań wobec innych.

Widzę ten wspólny wątek, w jaki sposób wywołuje we mnie wiele urazy, rozczarowania i naciskania na ludzi. Naprawdę chcę, żeby byli inni niż są. Więc to było bardzo potężne. W zeszłym roku odbyłem z nim tę rozmowę i powiedziałem mu, jak się z nim odnoszę. I że przeprosiłem i powiedziałem mu, że naprawdę go kocham za to, kim jest. Właściwie powiedział: „Wiesz, bardzo mi przykro, że nie byłem bratem, którym wiem, że naprawdę chcę być, ale nie mogę”. Tak więc było dla mnie prawdziwe miejsce uzdrowienia, spełnianie oczekiwań, a potem on również mówił, że nawet własnym sercem czuł, że w pewnym sensie mu się nie udało. Więc mieliśmy to spotkanie.

Gdybym robił to często z większością ludzi w moim życiu: zobacz, że te oczekiwania po prostu odpychają mnie od ludzi. Więc zobowiązuję się patrzeć na ludzi bardziej realistycznie i patrzeć na siebie realistycznie. Ta choroba naprawdę uświadomiła mi, jak się przygotowałam i że niski poziom niepokoju, którego doświadczyłem w moim życiu, jest spowodowany tymi bardzo nierealistycznymi oczekiwaniami. Nawet fakt: „Jak mam sobie radzić z tą chorobą? Kiedy wyzdrowieję?” Widzę niepokój, gdy dni zaczynają mijać. Oraz: „Jeszcze nie jesteś lepszy, jeszcze nie jesteś lepszy”. I ten niepokój zaczyna narastać. To jak: „O co chodzi? Nie masz żadnej determinacji. Robisz, co w twojej mocy, po prostu odpuść. Niepokój nie pomaga mi uzdrowić tego procesu, ale sposób, w jaki ustawiam te rzeczy we własnym umyśle. Bardzo pomocne było po prostu usiąść i położyć się w łóżku i po prostu to oglądać. Obserwuj rozproszenie, obserwuj oczekiwanie, obserwuj niepokój, a następnie przejdź przez pustkę medytacja oraz medytacja na współczucie. To było bardzo owocne, niesamowicie owocne. To był po prostu bardzo niezwykły miesiąc. A przed nami jeszcze więcej.

Praca ze złymi nastrojami

VTC: Co wszyscy myślą? Dlaczego pozostaje w złym humorze?

Publiczność: To naturalne.

Publiczność: To nie jest naturalne, to nawyk.

Publiczność: Chwyta się pomysłów. Utrwalanie pomysłów. Na przykład, okej, to odosobnienie, więc nikt nie powinien mówić, a może kilka osób rozmawia i (warczy) Czcigodny jest w odosobnieniu, więc nikt nie idzie do Czcigodnego (więcej warczenia). To proste chwytanie się utrwalonych pomysłów, utrwalanie pomysłów.

Publiczność: Dla mnie uważam, że nie bardzo się cieszę, ale wygląda na to, że lubię być tym, kiedy jestem w tym. Że jest trochę komfortu i znajomości, więc spędzam tam dużo dłużej, niż potrzebuję.

Publiczność: Częścią, o którą czasami się martwię, jest to, że z jakiegoś powodu znajdujesz się w tych miejscach i prawie wyczuwam, jak bardzo jesteś dla siebie surowy przez fakt, że tam jesteś. A jeszcze bardziej bolesny jest widok cierpienia z powodu tego, co sobie robisz, kiedy znajdziesz się w tym miejscu, niż bycia w tym miejscu.

Publiczność: Czasami po prostu płaczę. To jest szalone.

Publiczność: Jest coś w tobie, po prostu terroryzujesz się, kiedy wpadasz w te miejsca i myślę, że to trzyma cię tam dłużej niż. Po prostu martwię się o ciebie i chciałem podzielić się tym, czego nie miałem wcześniej.

Publiczność: Moja praktyka jest znacznie lepsza niż od roku lub więcej. Właściwie lepiej niż całe moje życie, ponieważ uczę się robić rzeczy, których nigdy wcześniej nie mogłem zrobić. Od dłuższego czasu czuję się tak, jakbym widziała różne rzeczy i mogłabym z nimi pracować i wciąż wpadam w te dziury. Ale muszę powiedzieć w sumie, że czuję, że w końcu uczę się, jak używać Dharmy do pracy z moim umysłem; podczas gdy wcześniej, to znaczy nie wiem, są pewne rzeczy, które nie przychodzą łatwo. Ale z rzeczami, które były dla mnie trudne przez ostatni rok, nauczyłem się lepiej pracować. Słuchałem Bhikku Bodhi, a on powiedział, że odkryłem to metodą prób i błędów i trochę czytania. Ale on po prostu jasno określił pracę z wątpić, i jak to robisz i to jak „Wow!” Do tego w końcu doszedłem, a on po prostu to wyjaśnił, te dwa rodzaje wątpić. I czuję, że narzędzia są teraz rozwijane. Dlatego mogę być tak… w zasadzie tak się wkurzam, kiedy sabotuję to, po prostu poddając się temu.

Wydaje mi się, że jakaś część mnie, kiedy jest szczęśliwa, została tak zestrzelona na ziemię, ponieważ jest to rodzaj szczęścia, jaki miałem, kiedy byłem dzieckiem. Na przykład w dzień, w którym były moje urodziny i byłem z czegoś bardzo szczęśliwy, a tata zwalił mnie deską, ponieważ nie powinienem… zachowywać się w ten sposób. I to jest ten sam rodzaj uczucia, pewien rodzaj podniecenia, które nie pasuje, wiesz. Przeszedłem przez ten długi okres życia tutaj, co naprawdę uważam za rodzaj zniechęcenia, którego tak naprawdę nie miałem wcześniej w moim życiu. Ale była część tego, która działała, aby mój umysł był bardziej trzeźwy, co było przydatne.

Podciągam się, o wiele za bardzo w środku, bo mam złość. Gdzie to, czym chcę być, jest jak spokojne. Jak cała sprawa przywiązanie do przyjaciół, zdecydowałem, że moja rodzina była tak chaotyczna, że ​​dla mnie jednym z moich największych przywiązań poza moim zdaniem byli przyjaciele. Ponieważ nie miałem rodziny, która byłaby bardzo… wspierająca, nie nauczyłem się tego w moim domu. Nauczyłem się tego w moich przyjaźniach i później w życiu. I teraz to przywiązanie do przyjaciół jest czymś, z czym pracuję na co dzień, próbując nie trzymać się tego miejsca. Ale jeszcze go nie mam. Nadal idzie do złość i po prostu wiesz, że zamykasz drzwi, a nie tylko tworzysz cnotę i widzisz dobroć innych ludzi. Ale pracuję… Czuję, że pracuję we właściwym miejscu.

Publiczność: Wiem, że są rzeczy, które w sobie rozumiesz. Widzę, że poziom twojej praktyki zmienił tak bardzo to, co było przed tobą ukryte. Ale czasami zauważam to, że kiedy mówisz, że to jest naprawdę głupie, to naprawdę niecierpliwisz się, że… i wiem to aż za dobrze. I prawdopodobnie dlatego trochę się do tego zagłębiam, ponieważ znajdujesz rzeczy, z którymi musisz pracować i pracujesz z nimi, że… Czasami wyczuwam twoją niecierpliwość życiem: „Już w porządku!” i to jest ta część.

Publiczność: Co z tym zrobić?

VTC: Tak, musisz być wobec siebie bardzo akceptujący i bardzo miły i współczujący dla siebie. Zamiast tego wiesz: „Jestem taki głupi, bo się tego trzymam złość".

Publiczność: Zdałem sobie sprawę, że nigdy tak naprawdę nie miałem tego za dużo modelowanego.

VTC: Ty nigdy co?

Publiczność: Nie miałem tego zbytnio wymodelować. Ludzie, którzy mówią do mnie: „Łagodnie, zrób to i zrób tamto”. Mam tendencję do uczenia się wielu rzeczy, obserwując ludzi, a potem niekoniecznie osądzając tak dużo, ale po prostu obserwując i uświadamiając sobie: „Hej, chcę to zrobić, a nie chcę tego robić”. Po prostu sam to wypracowałem, ale nie mam do tego zbyt wiele dobrego modelowania.

Publiczność: Masz w sobie delikatność.

Publiczność: Tak. Mam na myśli to, że jestem tego całkiem świadomy, ale nie wiem jak dostęp to czasami, kiedy tego potrzebuję, tak sądzę. Czasami jest naprawdę ciężko. Czasami jestem taki świadomy. Jakbym była w tym pewnym, wiesz, paskudnym nastroju. To, co było dobre w tym odosobnieniu, to to, że znalazłem metodę… To znaczy, zaczynam się zmieniać Lama Zopa w sensie spędzania dużej ilości czasu na motywacji na początku sadhana. To było dla mnie naprawdę dobre. Muszę uderzyć w to z wielu różnych punktów widzenia, a jednym z nich jest, jak zdałem sobie sprawę z tego eksperymentu, próba doprawienia mojego umysłu czymś pozytywnym. Można to zrobić na wiele sposobów. Jest tak wiele możliwości wyboru tego, co jest cnotliwe i po prostu spróbuj smaku. Ale kiedy jestem w naprawdę paskudnym nastroju i przechodzę przez te same kroki, naprawdę trudno to znaleźć. Po prostu wiem, że po prostu muszę to zrobić, ale to tak, jakbym nie mógł ich znaleźć, ponieważ zwykle staram się to robić spontanicznie. „Co to jest, chcę to posmakować? medytacja z?" wiesz, to naprawdę jest całkiem radosne, bo czy jest w porządku, ten będzie tym, a ten będzie tym, a ty po prostu starasz się zachować to jako rzecz, do której wracasz. I to było naprawdę bardzo inspirujące i dobre, ale muszę mieć inny tryb, jeśli nie mogę dostęp.

Publiczność: Krokiem z tym jest, przynajmniej to, co zrobiłem, to po prostu nazwanie tego. Po prostu nazwij, co się dzieje: „Jestem taki wkurzony”. Ponieważ wtedy masz kogoś, kto uznaje i świadczy, a wtedy nie jesteś sam. Bo kiedy miałem taki umysł, kiedy zostawałem w tym miejscu, czułem się tak oddzielony. Czy czujesz się oddzielony?

Publiczność: O tak, i to doprowadza mnie do szału. Oddzielam się.

Publiczność: Więc nazwij to. Wtedy to akceptujesz. Następnie musisz go obrócić.

Publiczność: Jak to nazywasz?

Publiczność: "Jestem wkurzony. Jestem w kiepskim nastroju. Nawet nie wiem dlaczego. Po prostu zaczynasz znajdować słowa.

Publiczność: Jak strona trzecia.

Publiczność: Tak, po prostu znajdujesz słowa. Nieważne, co to…. A w tym miejscu kto to osądzi? Nikt. To jest jak: „Och”, możesz to zobaczyć… przynajmniej poczuj to w każdym razie. Jakbym przez cały dzień wiedziała, że ​​to coś. Nie miałem pojęcia, co to jest, ale wiedziałem. To było tak, jak mówisz, cierpienie tak. Mógłbyś nawet napisać na nim notatkę, gdy byliśmy w milczeniu.

Publiczność: Uważaj.

Publiczność: Tylko to. To przyciągnie do ciebie ludzi

Publiczność: To byłoby 180 stopni od tego, co chcę zrobić, więc prawdopodobnie to jest to, co muszę zrobić.

Publiczność: Uśmiech, uśmiech, uśmiech. Co masz na myśli, uśmiech, jestem tym wściekłym dzieckiem.

Publiczność: Spędziłem całe życie robiąc to, co chcę i tak się nie stało.

Publiczność: Myślę, że przejrzystość pomaga.

VTC: TAk. Kiedy mówiłeś o braku modelek, wiesz, Manju [jeden z kotów z opactwa], gdziekolwiek jest, pomyślałem, że Manju po amputacji nogi to było tak silne we mnie, ponieważ modelował to. Nigdy nie widziałem, żeby człowiek to robił. To znaczy, był w nieszczęściu i nie wiedział, co się z nim stało i to bolało i można było powiedzieć, że czuł się niepewnie. Po prostu wstałeś i pokuśtykałeś, a on mocno zwinął się na moich kolanach. Po prostu wstawał, chodził po schodach i robił różne rzeczy. I wiecie, naprawdę mnie uderzył, ponieważ każdy człowiek, który stracił nogę, powiedziałby: „Och, straciłem nogę i jestem uszkodzony. Nikt mnie nie pokocha. Nie kocham siebie. Jestem bezużyteczny. Co się wydarzy w moim życiu? Straciłem pracę, nie mogę zarobić na życie. Wszyscy będą mnie nienawidzić. Jestem taka brzydka." Manju nie zrobił nic takiego sobie, po prostu powiedział: „Och, to jest inne. Dobra, znajdźmy inny sposób na wchodzenie i schodzenie po schodach. A potem to zrobił.

Publiczność: Dzięki Bogu za jego ogon.

Publiczność: Zauważyłem, że kiedy jestem w kiepskim nastroju… kiedy coś jest ze mną dużo, zwykle nie w tej chwili, ale później, kiedy mam trochę stabilniejszy umysł, spędzam dużo czasu myśląc o pozytywnym aspekcie posiadania tych dolegliwości, w tym nauczę się bardzo dobrze radzić sobie z tymi przypadłościami. Nie jestem bardzo zła. Najprawdopodobniej będziesz lepiej przygotowany do radzenia sobie z tym złość niż ja. Zwykle jestem bardzo leniwy, więc mogę być bardzo przygotowany do radzenia sobie z lenistwem bardziej niż ty. W pewnym momencie złość pojawi się we mnie, aw pewnym momencie pojawi się lenistwo. Czasami patrzę na innych ludzi i mają do czynienia z naprawdę, wiesz, czymś bardzo trudnym i myślę sobie w stylu: „Hej, nauczą się radzić sobie z tym naprawdę dobrze i pewnego dnia będzie to bardzo pomocne ”. Po prostu staram się wymyślić sytuację. Pewnego dnia mogą mieć do czynienia z kimś, kto jest naprawdę, bardzo agresywny, a teraz mają do czynienia z tym wszystkim złość i nauczą się sobie z tym radzić. Zamierzają podejść do sytuacji i naprawdę będą w stanie przebić się przez nią w sposób, w jaki ja prawdopodobnie nie. Więc teraz prawie mam nadzieję, że będę miał okazję, aby te rzeczy wyszły na jaw, abym mógł naprawdę nauczyć się radzić sobie również z tym, i że w tej chwili z takim rodzajem nieszczęścia będę miał spokojny umysł. Staram się wymyślić powód.

Publiczność: Osiągam tego rodzaju dążenie czasami. Jak aspiracje do przezwyciężenia w pewnym momencie.

Publiczność: I to jest miejsce, w którym Dharma tak bardzo się w nas ożywia, ponieważ rozmawiamy i rozmawiamy o tym z kimkolwiek, a to jest całkowicie z naszego bezpośredniego doświadczenia, a to po prostu nas obezwładnia.

Publiczność: Moją skłonnością jest po prostu udać się do kabiny odosobnienia i zrobić odosobnienie, żebym nie musiał się tym zajmować. Myślę, że to nie jest rozwiązanie. Myślę o…chciałabym móc dostać się do miejsca, w którym nie czuję się osądzana, wiesz.

Publiczność: Jak dotarłbyś do tego miejsca?

Publiczność: Nie czuć się osądzonym? Właściwie, kiedy mój umysł staje się jaśniejszy, mogę po prostu zdać sobie sprawę, że to wszystko jest całkowicie sfabrykowane. Jak wszystko, co się dzieje, po prostu fabrykuję. Tak właśnie o tym myślę. Nie mogę tego zrobić, bo to tylko fabrykacja. To twoje własne myślenie, na które reagujesz. Wszystko inne, co widzisz poza sobą… to tak, jakbyś to właśnie pokolorował.

Publiczność: Jest coś wspaniałego w pytaniu osoby, czy cię osądza, a ona mówi nie lub cokolwiek mówi. To bardzo pomocne.

Publiczność: Wiem, że dla mnie znalezienie kogoś, kogo czuję, nie osądza mnie. Powodem, dla którego uważam, że społeczność tak bardzo mi pomogła, jest fakt, że mogę rozmawiać z Czcigodnym i nigdy, przenigdy, nie czuję się osądzany. Mogę powiedzieć wszystko i wszystko, bez względu na wszystko. Istnieje ocena tego, gdzie jestem w moim umyśle lub cokolwiek, ale ja jako osoba nie jest przez to definiowana, bez względu na wszystko. Zauważyłem po tym, jak powiedziałem o czymś, co jest bardzo ważne lub intensywne, cokolwiek było w środku, mój sekret lub coś, czego chcę bronić. To już nie ma znaczenia i nie mam nic przeciwko temu, aby ci powiedzieć, a rozmowa z kimś o tym nie jest problemem. To jak: „No i co z tego? Nie osądzała mnie tak…”.

Publiczność: To też jest bardzo ważne, i to jest moja skłonność, że zakładam, że ludzie mnie osądzają, podczas gdy w rzeczywistości odpowiadam na własne myśli i mówię, że ludzie mnie osądzają.

Publiczność: To jedna z cech tej społeczności i ktoś mi to powiedział, kiedy zmagałam się z emocjami. Powiedzieli: „Zawsze pamiętaj, że nie ma tu wrogów, wszyscy w tej społeczności, pamiętaj, że w tej społeczności nie ma ani jednego wroga”. I to się po prostu otwiera, ponieważ duża część tej projekcji pochodzi z mojej strony. Kiedy jestem w kiepskim nastroju i jestem zdenerwowana, w tym pokoju nie ma niemiłego serca. I jest tak, jak powiedziałeś, to cała fabrykacja. Skąd wiesz, skąd pochodzą osądy? Jaka jest twoja podstawa informacji? Tak naprawdę nie podchodzisz do kogoś i nie mówisz: „Podnoszę coś i czy możemy porozmawiać?” Więc znam swoją stronę, ale wymyślam wiele z tego, co uważam za cechy ludzi, które nie istnieją, pochodzą one z mojego własnego umysłu z powodu tego, gdzie jestem. Wiem, że jest to coś, na co muszę uważać, kiedy zmagam się z emocjami, to jest to, za co przedstawiam ludzi.

Publiczność: Kiedy odsuwasz się od tego, możesz zobaczyć szalone myślenie, ale kiedy jesteś w środku swoich rzeczy, to jest takie prawdziwe.

Publiczność: Właśnie wychodzę z tego intensywnego tygodnia, kiedy wpadam na siebie, i jeśli na chwilę umieszczę notatkę, która mówi: „Czuję się niekochana i nienawidzę siebie. Myślę, że powinienem odejść, ponieważ nie zasługuję na to, by tu być. Czy myślę, że cały świat przyszedłby mi z pomocą? Cóż, nie zrobiłem tego wtedy, ale teraz tak. Więc może powinniśmy po prostu zamieścić notatki.

Publiczność: To nie jest zły pomysł.

Publiczność: Odpowiadając na twoje pytanie, każdy z nich jest na innym poziomie. To jest piękno wspólnoty. Nie żeby ktokolwiek był lepszy niż ktokolwiek inny, po prostu jesteśmy na różnych poziomach. Nie mogę więc tego, co możesz zrobić, ale mogę się od ciebie nauczyć. Może to, co ja mogę zrobić, ty nie. Możesz się ode mnie uczyć. I to dotyczy nas wszystkich tutaj.

Publiczność: Czcigodny dał mi wczoraj zadanie, które mógłbym zrobić i co zrobię. W ciągu następnych kilku dni, kiedy będę na odosobnieniu… zrobię wizerunek krzyczącej, egocentrycznej osoby, której tak bardzo nienawidzę, gdy będę w tym miejscu, i umieścić go w jadalni, aby wszyscy mogli to zobaczyć to. I jestem bardzo podekscytowany, że to zrobię, więc jeśli masz ochotę na robienie wizerunku, możemy to zrobić razem

VTC: Ponieważ to zrobiłem, w tej jednej praktyce robię tam, gdzie wyobrażasz sobie robienie ofiary do duchów. Wziąłem te części siebie i wyobrażałem je sobie tak, jak wyglądałyby, gdyby były żywymi istotami. A potem zrób ofiary do nich. I to była świetna zabawa i była niezwykle pomocna.

Publiczność: Tak, jestem bardzo podekscytowany.

VTC: Miałem małą Miss Self Pity. Och, była tak urocza, że ​​założyła na nią tę koronkową czapkę, jak te staromodne rzeczy. Miała to. A ponieważ mam tendencję do użalania się nad sobą, a więc jej małe różowe goździki, a ona miała kształt kleksa, ponieważ nie mogła nic zrobić dla siebie. Przystojny. Naprawdę się w to wkręcaliśmy. To była naprawdę świetna zabawa

Publiczność: Więc to narysowałeś?

VTC: Nie, mogę to sobie wyobrazić. A potem jest ta praktyka, którą wykonujesz tam, gdzie sobie wyobrażasz oferuje Twój ciało do duchów. Więc była jednym z duchów. Więc zmieniłem mój ciało w nektar błogiej mądrości, a następnie dał jej go i zaspokoił wszystkie jej potrzeby. A potem był wściekły, wściekły potwór, który wyglądał trochę inaczej, który miał ogień i wiecie… (warczy) hałaśliwy i w ogóle.

Publiczność: Czy to ma związek z praktyką Chod? Jak karmienie demonów?

VTC: To trochę tak, to nie było….

Publiczność: Technicznie to nie jest takie.

VTC: Tak, to taki sam pomysł.

Publiczność: Nadal chodzi o nazywanie, nazywanie i bycie świadkiem, zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie.

VTC: Ale dla mnie szczególnie wizualizacja tego sprawiła, że ​​mogłem się z tego śmiać. Ponieważ tak jak Little Miss Self Pity, po prostu ją upiększyłem. Tak i było świetnie.

Publiczność: Są karykaturami.

VTC: Tak, są bardzo.

Publiczność: Fakt, że nie są już tobą, kiedy je trzymamy, są nami. Jak kiedy jestem w złym humorze to ja! Nie ma więc miejsca, żeby się tym zająć.

Publiczność: Istnieje technika terapeutyczna zwana terapią narracyjną, w której faktycznie to robisz. I masz osobę… jak ktoś zawsze jest odpowiedzialny. Więc każesz im pomyśleć, że poruszają się tam, gdzie zwykle siedzą, a teraz jest tam odpowiedzialny i zadaję odpowiedzialne pytania. Odpowiadają, ale kieruję moją uwagę na puste krzesło: „Kiedy wszedłeś na scenę? Jak jej pomagasz? Wszystkie te rzeczy. I przekształca tę część, ponieważ można się od niej oddalić i zobaczyć, skąd się wzięła. To zawsze pochodzi z czasów, gdy byłeś dzieckiem. Nie dostałeś tego, czego potrzebowałeś, albo musiałeś dużo trzymać, czy cokolwiek. A więc jest to po prostu bardzo pomocne, możesz to odpuścić. Nie jesteś już niewolnikiem/panem.

Publiczność: Interesujące jest to, że kiedy po raz pierwszy powiedziałeś, jakie było twoje doświadczenie w zeszłym tygodniu, stopiła się jakakolwiek frustracja, lodowate serce, które miałem w stosunku do ciebie.

VTC: Nie, ale to prawda, bo jak ktoś to mówi i jest jego właścicielem, to nie możemy mieć nic przeciwko niemu. Ponieważ wszyscy wiemy, jak to jest.

Publiczność: Wszyscy to zrobiliśmy.

Publiczność: To ten słoń w pokoju, któremu wszyscy staramy się zaprzeczyć, a gdy tylko to uznasz, to powie: „O tak, jest. Więc w czym problem."

Publiczność: I wiesz w książce Kena McClouda Obudź się w swoim umyśle, jedną z rzeczy, o których mówi, jest dokładnie to, co tak dobrze tam powiedziałeś. To, czego nie wiemy o sobie i nie zarządzamy sobą, to jest to, czego doświadczają inni ludzie. Doświadczają tego, ponieważ my nie. I w chwili, gdy to dostajemy, wiedz o tym, po prostu idzie. Wtedy nie będą się przez to tak poruszać czy cokolwiek innego. Ale to miejsca, których nie znamy, więc ich nie znamy. Nasz cień, nie znamy jego wielkości.

Publiczność: Tak, myślę, że wyzwaniem i pięknem bycia tutaj jest to, że wszystkie inne sposoby, przynajmniej dla mnie, to wszystkie sposoby, w jakie sobie poradziłem. Właśnie skończyła mi się przestrzeń do biegania. Nie ma ich i nie jest zbyt ładna, ale wiesz.

Publiczność: Jest niezbędne.

Publiczność: Tak, to absolutnie konieczne, to absolutnie konieczne. Innym elementem dla mnie, który naprawdę skłania mnie do myślenia, jest: „Co mogę wnieść, aby stworzyć pełne miłości środowisko, w którym ja lub ktokolwiek, kto znajduje się w takiej przestrzeni, może naprawdę czuć się bezpiecznie? Ponieważ wiem, że naszym zamiarem jest stworzenie bezpiecznego miejsca, abyśmy wszyscy mogli robić to, co musimy zrobić i otrzymać pomoc. Więc nawet sformułowanie tego jako stwierdzenie intencji pomaga.

Publiczność: Cóż, inaczej jest też przebywanie w miejscu odosobnienia. Myślę, że nasze spotkania społeczności to oferują. Więc kiedy się wycofujemy, jesteśmy ze sobą w innym trybie i nie ma takiej samej drogi. W naprawdę dobry sposób, myślę, że robimy naprawdę dobrą robotę przy przetwarzaniu tego. Myślę, że wszyscy przybyliśmy tutaj z poczuciem, że naprawdę staramy się to tam pokazać. Albo przynajmniej przetestuj wody i spróbuj. Więc w pewnym sensie mam na myśli to, że jest to świadectwo tego, jak to działa. A odosobnienie to inny tryb: i jak to robimy, jak sobie radzimy i co mogę trzymać w tej przestrzeni i być bardziej cichym tam, gdzie muszę iść i zanieść to komuś w jakikolwiek sposób, w jaki chcę iść. I myślę o tym trochę dłużej niż poza nim. To tylko trochę inna dynamika, moje doświadczenie w czasie odosobnienia.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.