Rozdział 3: Wersety 1-3

Rozdział 3: Wersety 1-3

Część serii nauk na temat Rozdziału 3: „Przyjmowanie Ducha Przebudzenia” z książki Shantideva Przewodnik po drodze życia Bodhisattwy, zorganizowane przez Centrum buddyjskie Tai Pei i Marketing Czystej Krainy, Singapur.

Wprowadzenie

  • Tworzenie pozytywnej motywacji do słuchania nauczania
  • Krótkie wprowadzenie do książki
  • Jak rozwijać miłość i współczucie
  • Czym jest cierpienie
  • Przyczyny cierpienia
  • Rozwijanie umysłu zrównoważenia

Przewodnik po BodhisattwaSposób życia: Wprowadzenie (pobieranie)

Tekst

  • Krótkie podsumowanie poprzednich dwóch rozdziałów
  • Rozdział 3: Wersety 1-3
    • Radowanie się z cudzych cnót
    • Widząc dobroć innych
    • Korzyści i znaczenie radości

Przewodnik po BodhisattwaDroga życia: Rozdział 3, wersety 1-3 (pobieranie)

Pytania i odpowiedzi

  • Znaczenie mądrości i współczucia
  • Różnica między budda i żebrak
  • Obracanie młynków modlitewnych
  • Relacja z nauczycielem
  • Choroba psychiczna i depresja
  • Zazdrość

Przewodnik po BodhisattwaSposób życia: pytania i odpowiedzi (pobieranie)

Pielęgnowanie pozytywnej motywacji do słuchania nauk

Wygenerujmy naszą motywację, zanim zaczniemy. Pomyśl, że tego wieczoru będziemy razem słuchać i dzielić się Dharmą, abyśmy mogli nadać naszemu życiu sens; abyśmy mogli poznać drogę do oświecenia i wprowadzić ją w życie w naszym codziennym życiu; abyśmy mogli wyeliminować naszą ignorancję, złość i przywiązanie i rozwijaj naszą miłość, współczucie i mądrość. I zróbmy to dla długoterminowego celu osiągnięcia pełnego oświecenia, abyśmy mogli jak najefektywniej przynosić pożytek wszystkim żywym istotom.

Proszę wygenerować to naprawdę długofalowe, piękne bodhiczitta motywacja. Następnie otwórz oczy i powoli wyjdź ze swojego medytacja.

O książce

Ta książka, Przewodnik po BodhisattwaDroga życia, został napisany przez Shantideva, wielkiego indyjskiego mędrca z VIII wieku. Napisał go jako przewodnik dla ludzi, którzy chcieli praktykować drogę do pełnego oświecenia. Innymi słowy, napisał ją dla ludzi, którzy chcieli rozwinąć swoją miłość i współczucie oraz altruistyczną intencję, aby mogli przynosić jak największą korzyść wszystkim żywym istotom. Napisał tę książkę z myślą o tych ludziach. Książka opiera się więc na miłości i współczuciu oraz altruistycznej intencji żyjących istot.

Jak rozwijać miłość i współczucie

Chcę poświęcić trochę czasu na opisanie, jak rozwijać miłość i współczucie. Nie możemy po prostu powiedzieć: „Będę kochać wszystkich” lub „Będę miał współczucie dla ludzi”, a wtedy nagle nasz umysł ma miłość i współczucie. To tak, jak gdy jesteś zły, nie możesz po prostu powiedzieć: „No cóż, przestanę się złościć”, a potem złość odchodzi. Zamiast tego musimy nauczyć się metod. Jeśli jesteśmy źli, musimy nauczyć się sposobów myślenia, abyśmy mogli odpuścić złość. Jeśli chcemy rozwijać miłość i współczucie, musimy nauczyć się metod myślenia, abyśmy mogli rozwijać miłość i współczucie. To nie tylko mówienie sobie, co chcemy czuć.

Aby rozwinąć miłość i współczucie, musimy przede wszystkim zrozumieć, czym one są. Definicja miłości z buddyjskiej perspektywy to pragnienie szczęścia i przyczyny szczęścia. Współczucie jest pragnieniem, aby byli wolni od cierpienia i przyczyn cierpienia.

Miłość i bycie szczęśliwym

Teraz brzmi to łatwo, ale kiedy mówimy, że chcemy, aby inni byli szczęśliwi, jakie jest to szczęście, które chcemy, aby mieli? Kiedy mówimy, że chcemy być szczęśliwi, jakie szczęście chcemy mieć? Kiedy się rozglądam, wszyscy pragniemy szczęścia i wszyscy chcemy być wolni od cierpienia. Ale nie bardzo dobrze rozumiemy, czym jest szczęście i nieszczęście, ponieważ czasami w naszych wysiłkach, by być szczęśliwymi, robimy rzeczy, które czynią nas nieszczęśliwymi. Czy widzisz, że czasami zdarza się to w twoim życiu?

Na przykład możesz mieć bardzo dobrego przyjaciela i doszło do nieporozumienia między tobą a twoim przyjacielem. To, czego naprawdę chcesz, to być blisko tej osoby, ale sposób, w jaki się zachowujesz, polega na tym, że się złościsz, nie rozmawiasz z nią i oskarżasz ją o nierozważność. To, czego naprawdę chcesz, to być blisko nich, ale sposób, w jaki się zachowujesz, odpycha ich. Czy widzisz, że czasami to się dzieje?

Innym przykładem jest to, że chcemy być szczęśliwi i chcemy, aby ludzie nam ufali, ale nie działamy w sposób godny zaufania. Możemy kłamać lub oszukiwać innych lub coś w tym rodzaju. Chcemy, aby inni nam ufali, a jednak okłamujemy ich lub działamy w zwodniczy sposób, ponieważ jesteśmy dość chciwi. Więc znowu, sposób, w jaki się zachowujemy, nie daje innym ludziom szansy, by nam zaufali. W rzeczywistości sprawia, że ​​myślą, że nie jesteśmy godni zaufania.

Więc to mam na myśli, kiedy mówię, że chcemy szczęścia, ale nie zawsze wiemy, jakie są przyczyny szczęścia.

Nie bardzo też wiemy, czym właściwie jest szczęście. Istnieje wiele warstw szczęścia, wiele rodzajów szczęścia. Szczęście płynie z jedzenia dobrego posiłku. Jak długo trwa to szczęście? 5 minut? 10 minut? Jak długo trwa posiłek? Dopóki nie zaczniesz być naprawdę pełny? Po czym im więcej jesz, zamiast stawać się coraz szczęśliwszymi, zaczynasz mieć ból brzucha. To, co miało ci dać szczęście – jedzenie – teraz nagle przyprawia cię o ból brzucha, bo zjadłeś za dużo.

Jest szczęście posiadania przyjaciół i bliskich relacji z innymi. Ale czasami nie dogadujemy się z ludźmi, z którymi jesteśmy bardzo bliscy. Albo czasami oddzielamy się od nich. W końcu albo oni umrą, albo my umrzemy. Jeśli myślimy, że całe nasze szczęście w życiu pochodzi z naszych związków, będziemy mieli z tym ciężki okres. Relacje ciągle się zmieniają. Jest separacja, która dzieje się bardzo naturalnie.

Odkrywamy więc, że istnieje pewien rodzaj szczęścia, który pochodzi od zewnętrznych ludzi i rzeczy, ale szczęście jest raczej krótkotrwałe i nie jest bardzo stabilne. Nie możemy mieć nad tym władzy, ponieważ zależy to od zewnętrznych rzeczy, nad którymi nie mamy kontroli. Zawsze staramy się kontrolować wszystkich i wszystko w naszym środowisku. Ale jest to absolutnie niemożliwe. Dlatego rodzaj szczęścia, który zależy od rzeczy zewnętrznych, jest niestabilny i nie przynosi trwałego szczęścia. To dość niepewny rodzaj szczęścia, ponieważ zawsze boimy się, że stracimy to, co mamy. Albo że zewnętrzna rzecz, którą mamy, się skończy, albo opuści nas, albo coś w tym rodzaju.

Zatem czerpanie szczęścia z zewnętrznych obiektów zmysłowych – jest w porządku, ale nie jest tak niezawodne. Bardziej niezawodne jest szczęście pochodzące z wnętrza. Innymi słowy, kiedy mamy dobre serce; kiedy mamy czyste sumienie; ponieważ postępowaliśmy w sposób etyczny. Kiedy nasz umysł jest bardzo spokojny, ponieważ jest wolny od złość, ten rodzaj szczęścia trwa dłużej. To jest rodzaj szczęścia, nad którym faktycznie możemy mieć pewną władzę, ponieważ możemy nauczyć się ujarzmiać nasz umysł, jak nim zarządzać, jak zmieniać nasze emocje i nastroje, abyśmy nie musieli ulegać kaprysom czegokolwiek emocje lub myśli, które pojawiają się w naszym umyśle w określonym czasie. Kiedy więc pragniemy, aby istoty miały szczęście, pomyślmy nie tylko o szczęściu, które pochodzi z rzeczy zewnętrznych, ale także, a zwłaszcza o szczęściu, które pochodzi z wnętrza.

Szczęście, które pochodzi z wnętrza, z dobrego serca, wolnego sumienia, stabilności psychicznej, koncentracji itd. – to szczęście można rozwijać w nieskończoność. Taki rodzaj szczęścia może doprowadzić nas do stanu wyzwolenia, czyli uwolnienia się od cyklu stale powracających problemów, które nazywamy samsarą. To szczęście może być rozwinięte do maksimum w stanie pełnego oświecenia Budda.

Kiedy mówimy, że pragniemy szczęścia, nie myśl tylko: „Och! Chcę codziennie jeść pyszny makaron”, bo to jest szczęście niskiej jakości. Chcemy szczęścia na wysokim poziomie, prawda? Kto chce szczęścia niskiej jakości! Każdy w Singapurze chce tego, co najlepsze! Jesteś krajem rozwiniętym. Chcesz być najlepszy i mieć najlepszą markę! Więc dążysz do najlepszej marki szczęścia. Ale tego szczęścia nie kupisz. Ten rodzaj szczęścia jest pielęgnowany we własnym sercu. To szczęście płynące z podążania za Buddanauki. Dlatego przyjeżdżamy tutaj, aby dowiedzieć się, co BuddaNauki są i naucz się je praktykować i integrować je w naszym umyśle.

W buddyzmie życzymy szczęścia sobie i innym. Kochamy siebie i innych. Kochanie siebie jest bardzo ważne. Czy ludzie tutaj czytają poradniki? Czy są tu popularne? W Stanach są dość popularne. I co roku będą ludzie wymyślający jakąś nową metodę. Wiele z tych nowoczesnych książek o samopomocy mówi o kochaniu siebie, ale nie jestem pewien, czy właściwie rozumieją, co oznacza kochanie siebie. Jak niektórzy z nich mówią: „Kochaj siebie – idź do centrum handlowego i kup sobie smakołyk. Kup sobie prezent.”

Nie wiem jak wy, ale znam wielu ludzi, jeśli pójdą do centrum handlowego i kupią sobie prezent, popadają w długi na kartach kredytowych. A to nie jest szczęście; to cierpienie! Jak to jest znaleźć sobie prezent kochający siebie, jeśli po prostu sprawiasz, że czujesz się bardziej pod presją, ponieważ nie masz wystarczająco dużo pieniędzy, aby zapłacić za wszystkie te rzeczy, które dostałeś następnego dnia, o których zapomniałeś, a one ci nie przynoszą jakieś szczęście następnego dnia?

Myślę, że kiedy naprawdę kochamy siebie i chcemy być szczęśliwi, będziemy chcieli mieć dobre serce, ponieważ kiedy mamy dobre serce, jesteśmy szczęśliwi i inni ludzie są szczęśliwi. Nie sądzisz? Pomyśl o swoim życiu – kiedy byłeś najszczęśliwszy? Czy zwykle nie ma to nic wspólnego z dobrym sercem? A żywić czułe uczucia i życzliwe uczucia wobec innych ludzi? Czy to zwykle nie ma z tym nic wspólnego? Czy nie ma to również nic wspólnego z poczuciem własnego szacunku do samego siebie, własnego poczucia integralności, ponieważ zrobiłeś słuszną rzecz? Tak więc, jeśli naprawdę patrzymy i myślimy, czym jest szczęście, chcemy pielęgnować to wewnętrzne szczęście dla siebie i chcemy być w stanie pomóc innym żywym istotom w kultywowaniu tego wewnętrznego szczęścia.

Współczucie jest pragnieniem, aby żywe istoty były wolne od cierpienia i jego przyczyn. Ponownie, nie jestem pewien, czy naprawdę rozumiemy, czym jest cierpienie.

Są pewne cierpienia, które rozumiemy, na przykład kiedy jesteśmy fizycznie zranieni, kiedy jesteśmy chorzy lub kiedy jesteśmy zranieni przez to, co ktoś powiedział! Jest taki rodzaj bólu, który nawet zwierzęta rozpoznają jako ból. Jeśli skarcisz psa, poczuje się zraniony. Lub jeśli zostanie uderzony kamieniem, poczuje się zraniony.

Każdy może utożsamić się z takim poziomem bólu i nieszczęścia. Ale są inne poziomy tego, co nazywamy cierpieniem, które nie jest „auć!” rodzaj cierpienia. To nie tak, że zostałeś uderzony, więc „ała!” To inny rodzaj niezadowalającego doświadczenia. Przykładem jest to, o czym wspomniałem wcześniej o jedzeniu czegoś, co lubisz. Kiedy zaczynasz jeść swoje ulubione jedzenie, czujesz szczęście, ale jeśli będziesz je dalej jeść, w końcu dostaniesz bólu brzucha. Cała ta sytuacja jedzenia – zaczynając od szczęścia i przechodząc w ból – jest niezadowalająca, prawda? Nie możesz liczyć na to, że jedzenie będzie Ci sprawiało nieustanną przyjemność. W pewnym momencie sprawi ci to ból. Jeśli więc spojrzymy na nasze życie, jest wiele takich czynności. Początkowo czerpiemy radość z ich wykonywania, ale jeśli nadal je wykonujemy, doświadczamy bólu.

Na przykład, kiedy po raz pierwszy dostajesz nową pracę… poszedłeś na rozmowę kwalifikacyjną, a oni zadzwonili do ciebie i powiedzieli, że zostałeś zatrudniony. Poczułeś: „Och! Jestem taki szczęśliwy! Zostałem zatrudniony, mogę pracować w tej firmie.” Zacząłeś pracować dla firmy i to jest w porządku. Ale po chwili zdajesz sobie sprawę, że w biurze jest cała ta polityka, a ludzie są sobie zazdrośni. Ludzie konkurują ze sobą. Ta praca, do której miałeś wiele sympatii i satysfakcji, nagle przestaje być interesująca. Wtedy myślisz: „Cóż, potrzebuję tylko awansu! Jeśli dostanę awans, będę szczęśliwy, bo wtedy nie będę miał całej tej biurowej polityki i tego, co się teraz dzieje. Więc po prostu dostanę awans.

Masz promocję i bardzo się cieszysz z promocji. Ale wtedy zdajesz sobie sprawę, że chociaż zarabiasz więcej pieniędzy, musisz pracować dłużej. Więc teraz masz całkowitą „przyjemność” pracy dziesięciogodzinnych dni lub dwunastogodzinnych dni. Nagle ta promocja, o której myślałeś, że przyniesie ci szczęście, zdajesz sobie sprawę, że przyniesie ci więcej kłopotów w twoim życiu.

Więc zaczynamy dostrzegać, że niektóre z rzeczy, do których jesteśmy całkiem przywiązani, które myślimy, że jeśli je mamy, będziemy szczęśliwi, a właściwie, kiedy je mamy, nie jesteśmy tacy szczęśliwi. To właśnie miałem na myśli, mówiąc, że czasami tak naprawdę nie rozumiemy, jakie są niezadowalające okoliczności.

Jest jeszcze inny rodzaj niezadowalającej okoliczności, że Budda mówił, a to jest po prostu posiadanie ciało i umysł – tak jak robimy to obecnie – które są pod kontrolą ignorancji i splamione karmy. Powiesz: „Hę? Co to znaczy?"

Mamy ciało i umysł. Jest nasz ciało pod naszą kontrolą? Czy możesz zrobić swój ciało nie zachorować? Czy możesz zrobić swój ciało nie wiek? Czy ktoś był w stanie sprawić, by ich ciało nie umarł?

Oto jesteśmy z tym ciało w którym się urodziliśmy, od którego nigdy nie jesteśmy oddzieleni. Ale nie możemy tego kontrolować w niektórych bardzo ważnych aspektach i ostatecznie nasza świadomość oddzieli się od tego ciało.

My też mamy umysł, ale nie potrafimy go zbyt dobrze kontrolować. Kiedy zrobiliśmy medytacja na oddech [na początku tej sesji], ilu z was nie rozpraszało uwagi? Czy jest ktoś, kto nie był rozproszony podczas? medytacja? Myślę, że jedynym sposobem, w jaki się nie rozproszysz, jest zaśnięcie. Ale to nie jest medytacja, to spanie!

Więc nawet nasz umysł… trudno nam zarządzać naszym umysłem. Urodziliśmy się w tak zwanej cyklicznej egzystencji – biorąc jednego ciało i umysł po drugim; zabierając jedno życie po drugim. Ale nie rodzimy się z własnej wolnej woli. Rodzimy się pod wpływem impetu, napędzani naszą ignorancją, napędzani naszą… pragnienie i przywiązanie, popychany przez nasze poprzednie działania, nasze poprzednie karmy.

To kolejny poziom cierpienia lub niezadowalającego doświadczenia, od którego chcemy się uwolnić. Bardzo często nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy, nawet tego nie kwestionujemy. "Oh! mam ciało i umysł, więc co z tego? I po prostu myślimy: „No cóż, co jeszcze jest?” Ale jeśli naprawdę przyjrzymy się i pomyślimy: „Wow! Od nieskończonego czasu odradzam się. Urodziłem się, zachorowałem, zestarzałem się i umarłem, a potem znowu się rodziłem, chorowałem, starzałem się i umierałem. I robię to ponownie! I robię to jeszcze raz!” Robimy to, pod wpływem ignorancji, od nieskończonego czasu. Nie wydaje się to zbyt dobrą sytuacją, prawda?

Kiedy mamy bardzo silne współczucie dla siebie i innych, nędza, od której chcemy się uwolnić, to nie tylko nędza zachorowania lub nędza naszego przyjaciela, który jest na nas zdenerwowany, ale także bycie w sytuacji posiadania ciało i umysł, którego nie możemy kontrolować; które są obsługiwane przez ignorancję i karmy.

Kiedy mamy współczucie i miłość do siebie, które rozumieją, czym jest szczęście i cierpienie na głębszym poziomie, wtedy to, czego naprawdę pragniemy dla siebie lub naszego najwyższego celu w życiu, staje się wyzwoleniem z cyklicznej egzystencji. Staje się mieć dobre serce i czyste sumienie. Innymi słowy, osiągnięcie wyzwolenia, osiągnięcie oświecenia.

To tylko coś do przemyślenia. Przeciągamy nasz umysł i rozumiemy, o co chodzi w naszym życiu.

Umysł zrównoważenia

Zaczynamy od pragnienia szczęścia i wolności od cierpienia. Ale rozglądamy się po świecie i widzimy, że są wszyscy inni. Wszystkie te inne żywe istoty chcą być szczęśliwe, tak jak my. Chcą być wolni od cierpienia, tak jak my. Nie ma w nas nic szczególnego, co sprawia, że ​​nasze szczęście jest ważniejsze, a cierpienie bardziej bolesne. Kiedy naprawdę na to patrzymy – na siebie i innych – jesteśmy całkowicie równi, czyż nie?

Zbadaj nasz stosunek do przyjaciół, wrogów i nieznajomych. Możemy być bardziej przywiązani do naszych przyjaciół, mieć dużo niechęci do naszych wrogów i być obojętni na obcych, ale czy te emocje mają sens? Czy nie wszyscy są w zasadzie tacy sami na jednym poziomie – wszyscy chcą szczęścia i nikt nie chce bólu? Pod tym względem wszyscy jesteśmy dokładnie tacy sami. Niezależnie od tego, czy ktoś nas lubi, czy my lubimy ich, wciąż jesteśmy równi w pragnieniu szczęścia i braku cierpienia.

Kiedy patrzymy na rzeczy w ten sposób, zdajemy sobie sprawę, że musimy coś zrobić z tymi stanami psychicznymi przywiązanie, nienawiść i apatia, ponieważ są bardzo nierealistyczne i bardzo szkodliwe. Nie zgadzasz się? Dużo stronniczości: „Och! Ta osoba jest taka cudowna!”, „Ta osoba jest taka okropna!”, „Trzecia osoba – kogo to obchodzi!”

Większość ludzi ma te trzy emocje. W naszym codziennym życiu idziemy w górę i w dół zgodnie z emocjami, które akurat odczuwamy w danym momencie. Ktoś daje nam prezent, a my myślimy: „Och! Kocham ich." Następnego dnia krytykują nas, a my mówimy: „Urgh! Nie mogę ich znieść!” Trzeciego dnia nawet o nich nie myślimy: „Kogo to obchodzi!”

Emocjonalnie jesteśmy jak jojo, czyż nie? Jak jojo, zabawka dla dzieci – w górę iw dół, w górę iw dół. "Oh! Ktoś jest dla mnie miły, kocham go!” „Ktoś nie jest dla mnie miły, nienawidzę go!” „Ktoś mi nic nie robi [nie obchodzi mnie]”. Ktoś jest dla mnie miły, dali mi prezent, bardzo się ucieszyłem. Chwalą mnie, myślę, że są moim najlepszym przyjacielem. Następnego dnia krytykują mnie lub biorą coś, co jest moje, bez pytania, a potem mówię: „Nie mogę znieść tej osoby! Chcę mojej zemsty!”

Jesteśmy tacy, prawda? Naprawdę jesteśmy dość głupi! Nie sądzisz? Jesteśmy całkowicie kapryśni. Ludzie zwykle mówią, że kobiety są kapryśne. Nie zgadzam się! Mężczyźni są tak samo kapryśni jak kobiety. Wy [mężczyźni] jesteście tak samo emocjonalnymi jojo, prawda?

Kiedy patrzymy na rzeczy z tej perspektywy, zdajemy sobie sprawę, że przywiązanie do ludzi, odczuwanie niechęci, bycie apatycznym – nasz umysł tak naprawdę nie jest zbyt realistyczny. Zdajemy sobie sprawę, że musimy zmniejszyć te trzy emocje i zamiast tego zobaczyć, że wszyscy są równi. Przyjaciele, wrogowie i nieznajomi są równi. I my też jesteśmy z nimi równi.

Jak to rozwijamy? Jak to zrobimy? Myślę, że jednym ze sposobów na zrobienie tego jest po prostu zobaczenie, jak bardzo nasz umysł jest jo-jo. Kiedy nasz umysł zaczyna iść w górę i angażować się przywiązanie, a potem powiedzieć: „Ale to jest po prostu inna czująca istota i kiedyś zrobią coś, co mi się nie podoba. Więc nie ma sensu się do nich przywiązywać”. I puszczamy przywiązanie.

Albo jest ktoś, kogo nie lubimy, bo nas skrzywdził. Musimy pamiętać, że innym razem ta sama osoba pomogła mi, jeśli nie w tym życiu, to w poprzednim. Albo pomogą mi w przyszłym życiu. Więc po co się na nich gniewać? To nie ma większego sensu.

W stosunku do osoby, wobec której jesteśmy apatyczni; wszyscy ludzie, których odpychamy na bok, kiedy wsiadamy do autobusu – „Ja pierwszy! Chcę sobie radzić!” – uświadomić sobie: „Cóż, w pewnym momencie w naszym poprzednim życiu ci ludzie byli dla mnie mili i czasami mnie skrzywdzili. Nie ma sensu być obojętnym, bo oni też mają uczucia. Chcą być szczęśliwi. Nie chcą cierpieć”.

Więc trenujemy nasz umysł w ten sposób. Potrzeba dużo przyzwyczajenia, wiele wysiłku z naszej strony, aby ponownie wytrenować nasz umysł tak, aby nasze podejście do innych żywych istot było inne, było bardziej stabilne i bardziej spokojne.

Umysł zrównoważenia nie jest umysłem oderwanym, jak: „Cóż, nie kocham cię i nie nienawidzę cię, więc po prostu trzymam cię na dystans”. To nie tak. Umysł zrównoważenia nadal szczerze troszczy się o innych, ale nie gramy faworytów wobec ludzi. Postrzegamy wszystkich jako równych i chcemy, aby wszyscy byli szczęśliwi. Chcemy, aby wszyscy — my i inni, ludzie, których lubimy i ludzie, których nie lubimy — byli wolni od cierpienia.

Musimy świadomie i sumiennie pielęgnować tego rodzaju emocje i postawy. To jest bardzo dobre medytacja robić, gdy jesteś w miejscach publicznych. Ilu z was codziennie jeździ autobusem? Albo weź MRT? Albo zatrzymać się na czerwonym świetle w swoim samochodzie? Każdego dnia mamy to doświadczenie przebywania wśród wielu innych żywych istot. Zamiast po prostu oddalać się, gdy podróżujemy i ignorować innych ludzi i ignorować okoliczności, marzenia lub cokolwiek, może spojrzeć na wszystkich innych ludzi, którzy są wokół nas i pomyśleć: „Och! Ta osoba chce być szczęśliwa tak jak ja. Ta osoba chce być wolna od cierpienia, tak jak ja”.

To doskonała okazja do takiego myślenia. Kiedy siedzisz w autobusie, spójrz na wszystkich ludzi wokół ciebie. Kiedy siedzisz w MRT, spójrz na wszystkich. Zamiast mieć umysł, który bardzo osądza wszystkie twoje opinie na ich temat, spójrz na nie i pomyśl: „Och! Chcą być szczęśliwi tak jak ja. Chcą być wolni od cierpienia, tak jak ja”.

To bardzo, bardzo potężny sposób myślenia. Kiedy stoisz gdzieś w kolejce – prawdopodobnie spędzamy czas każdego dnia stojąc w kolejce – spójrz na ludzi przed tobą w kolejce i pomyśl: „Chcą być szczęśliwi i wolni od cierpienia tak jak ja”. Jest bardzo potężny. To bardzo, bardzo dobry sposób na wprowadzenie duchowej praktyki do codziennego życia.

To trochę wstępu. Każdego wieczoru będę podawał tego rodzaju wyjaśnienie, jako sposób na przedstawienie tła tekstu. A teraz zacznę od rozdziału 3.

Rozdział 3: Przyjęcie ducha przebudzenia (bodhicitta)

W rozdziale 1 dowiedzieliśmy się o zaletach bodhiczitta. Korzyści z umysłu dążącego do pełnego oświecenia dla dobra wszystkich istot.

W rozdziale 2 rozpoczęliśmy proces przygotowania naszego umysłu do wygenerowania tego bodhiczitta, ten duch przebudzenia lub ta altruistyczna intencja. Rozdział 2 mówił o praktykach robienia ofiary do Budda, Dharma i sangha jako sposób tworzenia zasługi. Zasługa wzbogaca nasz umysł. Zasługa jest jak nawóz na polu. Jeśli rozłożysz na swoim polu nawóz, a potem zasiałeś nasiona, nasiona będą rosły lepiej. Podobnie, gdy robimy ofiary i wykonuj inne czynności, które tworzą zasługę, kiedy następnie zasadzimy nasiona w naszym umyśle przez słuchanie Dharmy, tym ziarnom łatwiej będzie rosnąć i stać się urzeczywistnieniami, duchowymi urzeczywistnieniami.

Rozdział 2 mówił o robieniu ofiary. Mówił także o wyznawaniu naszych występków i błędnych czynów. Wszyscy popełniliśmy błędy. Wszyscy zrobiliśmy rzeczy, których żałujemy. Bardzo ważne jest, aby oczyścić nasze sumienie z tych rzeczy, abyśmy nie chodzili przez całe życie niosąc ze sobą wiele poczucia winy, żalu i wyrzutów sumienia. Tak więc w rozdziale 2 nauczyliśmy się praktyki ujawniania naszych błędów, przyznawania się, że je mamy, podejmowania determinacji, aby ich unikać, wzbudzania pozytywnych uczuć wobec kogokolwiek, kto działał w szkodliwy sposób i angażowania się w pewnego rodzaju środki zaradcze. zachowanie jako sposób na nadrobienie tego, co zrobiliśmy. Te cztery punkty nazywają się cztery moce przeciwnika:

  1. Żałować
  2. Determinacja, by tego nie robić
  3. Zmiana naszego stosunku do tych, których skrzywdziliśmy. To byłoby przyjmując schronienie Budda, Dharma i sangha jeśli skrzywdzimy święte istoty, lub wzbudzimy miłość i współczucie, jeśli skrzywdzimy zwykłe istoty”
  4. Jakieś działania naprawcze. To mogą być pokłony, czyniąc ofiary, drukowanie książek Dharmy do darmowej dystrybucji, medytowanie, wolontariat, praca służebna w organizacji charytatywnej, hospicjum, w domu starców, wykonywanie jakiejś cnotliwej działalności

Tak więc w rozdziale 2 omówiono tego rodzaju praktyki wstępne które pomagają zapłodnić nasz umysł i usunąć niektóre przeszkody.

Początek rozdziału 3 kontynuuje proces tworzenia zasługi i oczyszczania umysłu. W miarę upływu rozdziału 3 zaczynamy bardziej pielęgnować miłość i współczucie, aż w końcu w pełni przebudzony umysł, pełna bodhiczitta. Ale początkowe wersety tego rozdziału pomagają nam tworzyć zasługi i oczyszczać nasz umysł.

Myślę, że niektórzy z Was słyszeli o 10 śluby ukończenia bodhisattwa zwany Samantabhadrą? Samantabhadra jest Pu Xian Pu Sa po chińsku. Pu Xian Pu Sa ma 10 śluby a wiele z tych opisanych tutaj praktyk jest częścią 10 śluby. Pokłony lub pokłony, oddanie hołdu Budda, Co sprawia, oferuje, ujawniając nasze błędne działania – to pierwsze cztery z nich bodhisattwa'S 10 śluby.

Więc teraz będziemy kontynuować z niektórymi innymi śluby of Pu Xian Pu Sa.

Verse 1

Raduję się radośnie z cnoty wszystkich czujących istot, która łagodzi cierpienie nędznych stanów egzystencji. Niech ci, którzy cierpią, mieszkają w szczęściu.

Ten werset jest początkiem szeregu wersetów, które wchodzą w zakres praktyki radowania się, piątego z 10 śluby of Pu Xian Pu Sa. Tutaj, na początku, w pierwszym wersecie, radujemy się z cnoty wszystkich czujących istot. Czująca istota to każda istota posiadająca świadomość lub umysł, która nie jest jeszcze w pełni oświecona Budda. Czujące istoty obejmują zwykłe istoty, takie jak my. Istoty czujące obejmują również arhatów i bodhisattwów. Cieszymy się z całej cnoty, ze wszystkich pozytywnych uczynków stworzonych w przeszłości, w teraźniejszości iw przyszłości stworzonych przez wszystkie te czujące istoty. Cała ta cnota, wszystkie te pozytywne uczynki działają na rzecz ulżenia naszemu cierpieniu, aw szczególności ulżenia cierpieniu niefortunnych ponownych narodzin.

W tej chwili rodzimy się w sferze ludzkiej. Uważa się to za szczęśliwe odrodzenie. W innych światach są niższe odrodzenia. Istnieje królestwo zwierząt, królestwo głodnych duchów i królestwo piekielnych istot. Są uważane za niższe odrodzenia. Tam rodzą się różne istoty, popychane siłą negatywu karmy ich błędnych działań i szkodliwych czynów. To, co tutaj robimy, to radujemy się ze wszystkich cnotliwych działań nas samych i innych, i radujemy się z cnotliwych działań, które szczególnie zapobiegają narodzinom nas i innym w tych żałosnych stanach egzystencji – jako istota piekielna, głodna. duch lub jako zwierzę.

To jest powód do radości, prawda? Kiedy ludzie wykonują cnotliwe czynności, które przyniosą im szczęśliwe odrodzenie, powinniśmy się z tego radować. Jak wtedy, gdy wysyłamy sobie kartki noworoczne, kartki chińskie, wszyscy mówią: „Życzę szczęśliwego Nowego Roku”, „Obyś zawsze był szczęśliwy”, „Oby ci się przydarzyło wszystko, co dobre” – to jest praktyka radowania się!

Tutaj szczególnie cieszymy się z cnotliwych działań ludzi — kiedy mają dobre serce, robią dobre uczynki, powstrzymują się od szkodliwych uczynków. Cieszymy się z tych wszystkich cnotliwych działań.

Mówimy również: „Niech ci, którzy cierpią, mieszkają w szczęściu”. Tak więc wszelkie żyjące istoty, które cierpią, które mają te niefortunne odrodzenia, niech szybko zostaną od nich uwolnione i niech ich wcześniej stworzone dobro karmy teraz dojrzewają, aby mogły się dobrze odrodzić.

Ta praktyka radowania się jest bardzo przyjemną praktyką, ponieważ jeśli to robisz, uszczęśliwia twój umysł. Wiesz, jak czasami czujemy się przygnębieni. Kiedy czujesz się przygnębiony, radowanie się jest bardzo dobre medytacja zrobić, bo to sprawia, że ​​twój umysł jest szczęśliwy. Jak to uszczęśliwia twój umysł? Zaczynasz myśleć o całej dobroci świata.

Pomyśl tylko o dzisiejszym dniu. Po prostu weź naszą planetę. Planeta Ziemia to tylko jedno maleńkie miejsce w całym tym wszechświecie. Ale nawet na naszej planecie pomyśl o tym, ile istot jest dziś dla siebie miłych.

Czy doświadczyłeś dzisiaj życzliwości ze strony innych ludzi? Wszyscy otrzymaliśmy dzisiaj życzliwość, czyż nie? Jedliśmy jedzenie wyhodowane przez innych ludzi. Mamy przyjaciół i rodzinę, którzy są dla nas mili. Prawdopodobnie masz szefa, który ci płaci. To jest dobroć. Tak więc otrzymujemy życzliwość. Jeśli pracujesz w biurze, pracujesz w zespole i pomagasz sobie nawzajem. W rodzinie pracujecie razem, pomagacie sobie nawzajem. W sąsiedztwie pracujecie razem i pomagacie sąsiadom. Tak więc w naszym życiu otrzymujemy tak wiele życzliwości, a także dajemy życzliwość.

Jest to coś bardzo ważnego do zrealizowania, ponieważ tak często w naszym życiu skupiamy się na braku życzliwości. Albo skupiamy się na szkodliwych rzeczach. Spojrzenie na życie w ten sposób nie jest zbyt realistyczne, ponieważ w życiu jest nie tylko krzywda, ale także wiele dobroci.

Pamiętam, że kiedyś Dalajlama uczył w Seattle, gdzie wtedy mieszkałem. Rozmawiał w szczególności z dziennikarzami, z ludźmi mediów. Powiedział im: „Wy robicie dużo dobrej pracy, ponieważ jeśli ktoś kogoś oszukuje lub jeśli jest korupcja lub nieuczciwość, wyczuwacie to i dajecie znać innym, a wtedy ta osoba musi przestać swoje złe zachowanie. Jesteś w tym bardzo dobry. I kontynuował: „Ale zawsze zgłaszasz też wszystkie negatywne rzeczy, które dzieją się w ciągu dnia”. Jeśli spojrzymy na nagłówki gazet, zwykle dotyczą one szkodliwych działań, czyż nie? I zwykle chodzi o tragedie: ktoś zabił kogoś innego, ktoś skłamał, jakiś biznesmen zrobił zły interes – na pierwszej stronie gazety jest wiele złych rzeczy.

Kiedy słuchamy wiadomości, pojawia się również wiele negatywnych wiadomości. Myślę, że może to na nas niekorzystnie wpłynąć i sprawić, że poczujemy wielką rozpacz, a nawet depresję, ponieważ kiedy słyszymy tylko o negatywnych rzeczach, to wszystko, o czym myślimy, istnieje na świecie. Ale to nie wszystko, co istnieje na świecie; jest też niesamowita ilość dobroci. Ta praktyka radowania się ćwiczy nasz umysł w patrzeniu na dobro, które istnieje.

Ktoś mógł zostać ranny w wypadku samochodowym. Ale ile osób w szpitalu pracowało, by uratować swoje życie? Tak wielu ludzi w szpitalu – lekarze, pielęgniarki, zwykli obywatele, którzy oddawali krew – tak wielu ludzi pracowało, aby uratować życie tej osoby. Kiedy patrzymy na negatywną sytuację, musimy również pomyśleć o dobroci, jaką istnieje.

Być może miałeś ciężki dzień w pracy. Może ktoś powiedział coś złego w biurze. Ale spójrz na wszystkich innych kolegów, którzy starają się sobie nawzajem pomagać i rozmawiali uprzejmie o sobie lub ze sobą. Musimy ćwiczyć nasz umysł, aby dostrzec dobro, a nie skupiać się tylko na negatywach. To bardzo ważne. To właśnie robi ta praktyka radowania się.

Praktyka radowania się jest również antidotum na zazdrość. Kiedy jesteśmy zazdrośni, nie chcemy, by ludzie mieli szczęście. To jak: „Obyś miał cierpienie. Masz awans; Nie. Obyś cierpiał!” Właściwie powinieneś powiedzieć: „Masz awans. Jestem taki szczęśliwy. Masz nadgodziny do pracy. Idę do domu i odpoczywam!” [śmiech]

Praktyka radowania się może być bardzo dobrym sposobem na przezwyciężenie zazdrości.

Verse 2

Raduję się z wyzwolenia czujących istot z cierpienia cyklu egzystencji i cieszę się z Bodhisattwy i Stanu Buddy Opiekunów.

Kiedy mówi: „Cieszę się wyzwoleniem czujących istot od cierpienia cyklicznej egzystencji”, radujemy się z tego, że wszystkie czujące istoty, które kiedyś były zwykłymi pomieszanymi istotami, osiągnęły wyzwolenie, stały się arhatami, wyeliminowały umysłowe cierpienia z ich strumienia umysłu. Nie są już popychani karmy i cierpienia, aby odradzać się po drugim. Są wolni od oceanu cyklicznej egzystencji.

Dlatego cieszymy się: „Jak cudownie jest, że są wolni!” To cudowne, prawda? Być może nie uwolniliśmy jeszcze własnego umysłu, ponieważ byliśmy zbyt zajęci snem, aby praktykować Dharmę. Ale niektóre istoty nie spały, aby praktykować Dharmę, są wyzwolone i nie jest to takie wspaniałe, więc cieszymy się z tego!

Mówi również: „Cieszę się stanem Bodhisattwy i Stanu Buddy Obrońców”. Przez „Obrońców” mówimy tutaj konkretnie o Buddach. Ale moglibyśmy również włączyć bodhisattwów. Nazywani są obrońcami, ponieważ chronią nas, udzielając nam nauk Dharmy.

Zwykle myślimy o obrońcy jako o kimś dużym i silnym z kijem, który pobije każdego, kto spróbuje nas skrzywdzić. Ale ten rodzaj obrońcy nie może nas chronić zbyt długo, ponieważ ten obrońca również ma ciało i ktoś może ich skrzywdzić.

Prawdziwymi istotami, które nas chronią, są Buddowie, ponieważ uczą nas Dharmy. Dają nam narzędzia, dzięki którym możemy wyzwolić nasz własny umysł. Dobroć Buddów w przekazywaniu nam nauk jest w rzeczywistości największą dobrocią, jaką kiedykolwiek możemy otrzymać od kogokolwiek. Nasi rodzice byli dla nas mili, ale nasi rodzice nie wiedzą, jak osiągnąć wyzwolenie. Nie mogą nas nauczyć drogi do oświecenia. Ale Buddowie mogą i robią. Dlatego nazywa się je obrońcami. Chronią nas przed cierpieniem cyklicznej egzystencji.

Cieszymy się, że są bodhisattwami. Bodhisattwowie to te istoty, które mają zamiar osiągnąć pełne oświecenie, aby jak najskuteczniej pomagać innym i sobie. Bodhisattwowie to ci, którzy szkolą się na buddów. Buddowie to absolwenci. Wszyscy inni biorą swoje "O" poziomy czy coś.

Cieszymy się więc z ich duchowych urzeczywistnień. Cieszymy się z ich życzliwych działań i tego, jak pomagają innym żywym istotom. To sprawia, że ​​nasze serce jest bardzo szczęśliwe na myśl o wielkich czynach świętych istot. Kiedy to robimy, pamiętamy, że jesteśmy we wszechświecie, w którym jest wiele świętych istot. Nie tkwimy we wszechświecie wypełnionym wyłącznie negatywnością. Istnieją święte istoty, z którymi możemy się skontaktować i które poprowadzą nas ścieżką do oświecenia.

Verse 3

Cieszę się z oceanicznych przejawów Ducha Przebudzenia nauczycieli, które zachwycają i przynoszą pożytek wszystkim czującym istotom.

„Duch przebudzenia” – tak tłumacz tej książki tłumaczy sanskryckie słowo „bodhiczitta”. Zwykle tłumaczę „bodhiczitta” jako intencja altruistyczna. Niektórzy nazywają to „duchem przebudzenia” lub „przebudzonym umysłem”. Istnieje wiele różnych tłumaczeń. Czasami łatwiej jest po prostu użyć sanskryckiego słowa bodhiczitta.

Tutaj mówimy, że cieszymy się z ich altruistycznej intencji. Ich najgorętszym życzeniem jest przyniesienie pożytku wszystkim żywym istotom i poprowadzenie nas wszystkich do pełnego oświecenia. To taki niewiarygodnie szlachetny zamiar, prawda, gdy weźmiemy pod uwagę, że zwykle myślimy tylko o tym, jak sami możemy być szczęśliwi. Że są istoty, które mają takie współczucie dla wszystkich żyjących istot i chcą, abyśmy mieli wielkie szczęście oświecenia, a nie tylko małe szczęście dobrego jedzenia. Tak więc naprawdę cieszymy się z ich współczucia, z ich altruistycznej intencji, ponieważ ta altruistyczna intencja zachwyca i przynosi korzyści wszystkim czującym istotom, ponieważ wszyscy czerpiemy pewne korzyści z dzieł świętych istot.

Tak więc powyższe trzy wersety to praktyka radowania się.

Pytania i odpowiedzi

Chcę się tu zatrzymać na dzisiaj i otworzyć na pytania i komentarze. Jutro zacznę od wersetu 4, który przechodzi do niektórych innych praktyk Pu Xian Pu Sa.

Publiczność: Czcigodni, czy „oceaniczne wyrażenia” w wersecie 3 mogą odnosić się do mądrości?

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Pytasz więc, czy „oceaniczne wyrażenia” zawierają mądrość? Tak myślę, dlaczego nie? Cnota zwykle odnosi się do metodycznego aspektu ścieżki, którym są współczujące uczynki, ale myślę, że możesz również włączyć mądrość do cnoty, ponieważ mądrość jest zdecydowanie cnotliwym stanem umysłu.

Publiczność: Jeśli ktoś dokonał aborcji, co powinien zrobić, aby zapewnić nienarodzonemu dziecku dobre odrodzenie?

VTC: Myślę, że najlepszą rzeczą, jaką można zrobić, to modlić się za to dziecko i życzyć mu wszystkiego dobrego. Wykonuj również cnotliwe czynności – rób ofiary, pielęgnuj miłość i współczucie itd. – i poświęć dziecku zasługę z tych cnotliwych działań. Oczywiście najlepszym sposobem, aby zapewnić nienarodzonemu dziecku dobre odrodzenie, jest nie poddanie się aborcji, pozwolenie mu na narodziny i posiadanie cennego ludzkiego życia już teraz. Ale jeśli ktoś podejmie decyzję o aborcji, to dobrze, jeśli to zrobi oczyszczenie ćwicz później, ponieważ aborcja jest uważana za odebranie życia i dobrze, że wykonują jakieś cnotliwe czynności i poświęcają je na dobre odrodzenie dziecka. Myślę, że dobrze jest również modlić się, aby w przyszłych żywotach, kiedy napotkacie przyszłe kontinuum tej istoty, byli w stanie spotkać się w różnych okolicznościach i mieć dobre relacje, tak aby nie doszło między wami do żadnej krzywdy. I naprawdę życzę tej osobie dobrego odrodzenia, poznania nauczycieli i sprzyjających warunków do praktykowania Dharmy, aby mogli osiągnąć urzeczywistnienie ścieżki.

Publiczność: Czcigodni, bardzo dziękuję za prezentację. To było bardzo dobre. Inspirujące. Dotknij mojego serca. Chcę tylko wiedzieć, co jest ważniejsze – mądrość czy współczucie, serce i umysł? Również inny brat buddyjski mówił: „Oba Budda a żebrak nie ma żadnego majątku i obaj są bezdomni”. Jaka jest różnica między żebrakiem a cudownym? Budda? Dziękuję Ci.

VTC: Co jest ważniejsze – mądrość czy współczucie? Oba są ważne.

Aby osiągnąć pełne oświecenie Budda, potrzebujemy obu. Potrzebujemy współczucia, ponieważ jest ono źródłem cnotliwych intencji. Cnotliwy zamiar bodhiczitta jest tym, co da nam energię i siłę do tworzenia zasługi i rozwijania mądrości, która ostatecznie doprowadzi nas do pełnego oświecenia. Współczucie jest ważne, ponieważ motywacja i mądrość jest ważna, ponieważ to mądrość urzeczywistnia pustkę, która umożliwia nam oczyszczenie zarówno przeszkadzających zaciemnień, jak i zaciemnień poznawczych z naszego umysłu.

Zaciemnienia awaryjne to te, które utrzymują nas w cyklicznej egzystencji, więc są to dolegliwości umysłowe i skalane karmy. Zaciemnienia poznawcze to subtelne plamy na naszym umyśle, które są jak odciski niewiedzy, pragnienie i tak dalej, i uniemożliwiają nam jednoczesne i wyraźne widzenie zarówno prawd konwencjonalnych, jak i ostatecznych.

To mądrość, która urzeczywistnia tak, czyli rzeczy takimi, jakimi są, jest rzeczywistą rzeczą, która oczyszcza nasz umysł ze skaz. Widzisz, potrzebujemy zarówno mądrości, jak i współczucia. Często używa się analogii ptaka. Ptak nie może latać tylko jednym skrzydłem; potrzebuje obu. Podobnie potrzebujemy zarówno mądrości, jak i współczucia, aby osiągnąć pełne oświecenie Budda.

Twoje drugie pytanie brzmi, że zarówno Budda a żebrak jest bezdomny i nie ma majątku. Więc jaka jest między nimi różnica?

Cóż, jeśli żebrak jest kimś, kto jest zwykłą czującą istotą – żebrak może być również Budda—to różnica między nimi polega na tym, że żebrak nie ma duchowych urzeczywistnień, a Budda czy. Żebrak, ponieważ brakuje mu realizacji, zwykle jest niezadowolony z bycia bezdomnym lub biednym. Podczas gdy Budda jest doskonale szczęśliwy nawet bez posiadania. Ubóstwo nie ma negatywnego wpływu na ich wewnętrzne samopoczucie.

Publiczność: W jaki sposób obracanie kołem modlitewnym pomaga nam szybciej osiągnąć oświecenie?

VTC: Istnieje wiele sposobów tworzenia cnoty, a jednym z nich jest obracanie młynków modlitewnych, których używają Tybetańczycy. Samo obracanie młynka modlitewnego nie jest szczególnie cnotliwe. Ważne jest to, o czym myślisz, obracając młynkiem modlitewnym. Jeśli po prostu siedzisz i obracasz tym kołem i myślisz: „Jak mogę zarobić więcej pieniędzy? Jak mogę zemścić się na osobie, która mnie obraziła? Jestem naprawdę lepszy od wszystkich innych… Chcę się upewnić, że wiedzą, jak dobry jestem…”. Jaki więc pożytek z obracania młynkiem modlitewnym? W twoim umyśle nie ma cnoty.

Idea obracania młynka modlitewnego polega na tym, że wyobrażasz sobie, że z sylab mantr i modlitw na kole promieniuje światło, które niesie twoje cnotliwe intencje w świat i dotyka innych żywych istot. Dzięki mocy tego, o czym myślisz, twój umysł staje się cnotliwy, a to staje się przyczyną szczęśliwego odrodzenia, wyzwolenia i oświecenia.

Publiczność: Co się stanie, jeśli osoba, która uczy się Dharmy, rozwinie nieporozumienia wobec swojego nauczyciela Dharmy i zrobi negatywne działania wobec tego nauczyciela Dharmy? W rezultacie tworzą wiele negatywności. Jak mogą wydostać się z niższego królestwa, w którym są teraz?

VTC: Nie jestem pewien, czy ta osoba odnosi się do kogoś, kto umarł i jest w niższej sferze – ale nie wiesz na pewno, że jest w niższej sferze – czy też odnosi się tylko w przenośni do stanu psychicznego, który jest bardzo wypełniony złość.

Ogólnie rzecz biorąc, tak jak mówiłem, te istoty, które uczą nas Dharmy, okazują nam życzliwość, która jest bardzo wyjątkowa i bardzo rzadka, której inni nam nie okazują. Ważne jest, abyśmy to docenili i pielęgnowali pozytywne uczucia i myśli w stosunku do tych, którzy uczą nas Dharmy.

Ale jesteśmy istotami czującymi i jesteśmy przepełnieni negatywnościami. Więc czasami źle rozumiemy naszych nauczycieli lub projektujemy na nich wady, których oni nie mają. Albo widzimy rzeczy, które robią, a których nam się nie podoba, i wpadamy w złość i smutek z tego powodu. Wszystko to w rzeczywistości szkodzi naszej własnej praktyce, ponieważ nasz umysł jest wypełniony negatywnością. Kiedy nasz umysł jest wypełniony negatywnością, wyraźnie nie jest wypełniony cnotą.

Również kiedy mamy tego rodzaju negatywne nastawienie do naszych nauczycieli Dharmy, mamy tendencję do odpychania nauk, które nam przekazali. Jest to szczególnie szkodliwe, ponieważ wtedy zamiast praktykować nauki cnoty, zaczynamy mieć wiele wątpliwości w Dharmie. Tracimy wiarę w Dharmę i przestajemy praktykować. Takie zachowanie jest dla nas bardzo szkodliwe.

Jeśli mamy negatywne uczucia wobec naszych nauczycieli Dharmy, ważne jest, abyśmy spojrzeli we własny umysł i powiedzieli: „Dlaczego mam te uczucia? Skąd pochodzą?”

Nie wszyscy nauczyciele Dharmy są doskonali. Czasami nauczyciel Dharmy może zachowywać się nieetycznie. To straszne, kiedy tak się dzieje, ale czasami tak się dzieje. Jeśli nauczyciel Dharmy zachowuje się nieetycznie, nadal możesz szanować tę osobę za pomoc w Dharmie, ale trzymasz się od niej z daleka. Nie musisz się na nich złościć, ale trzymasz się na dystans. Nawet jeśli doceniasz to, że nauczyli cię w przeszłości, teraz pójdziesz uczyć się z innymi ludźmi.

Ale czasami, kiedy patrzymy, widzimy, że nasze złe uczucia wobec naszych nauczycieli Dharmy nie wynikają z tego, że zrobili coś nieetycznego, ale dlatego, że nie są tym, kim chcielibyśmy, aby byli. Chcemy, aby nasi nauczyciele Dharmy zawsze nas kochali, chwalili i mówili nam, że jesteśmy najlepszymi uczniami, jakich kiedykolwiek mieli, prawda? Czy nie byłoby miło, gdyby twój nauczyciel Dharmy zawsze mówił: „Jesteś taki dobry. Jesteś najlepszym uczniem jakiego mam. Jesteś wzorem dla wszystkich. Jesteś bardzo miły. Jesteś w tym tak dobry, a tak dobry w tamtym. Chcemy usłyszeć tego rodzaju pochwały od naszego nauczyciela Dharmy.

Ale czasami nasz nauczyciel Dharmy mówi: „Popełniłeś błąd!” A my się zdenerwowaliśmy. Zachowaliśmy się niegrzecznie i narzekaliśmy: „Jesteś nauczycielem Dharmy. Powinieneś tylko dostrzegać dobre cechy ludzi i chwalić je. Dlaczego wytykasz moje błędy?!” Stajemy się defensywni i źli. Kiedy widzimy nasze złe uczucia w takich sytuacjach, wiemy, że to nasz problem. Kiedy nasz nauczyciel Dharmy wskazuje na nasze błędne działania, zwykle robi to z dobrej motywacji, abyśmy mogli zobaczyć, że robimy coś niewłaściwego i poprawić nasze zachowanie. Jeśli nasi nauczyciele Dharmy po prostu zignorują nasze złe zachowanie i pozwól nam dalej tworzyć negatywne karmy, czy okazują dobroć? To nie jest dobroć, prawda? O wiele lepiej, jeśli wytkną nasze złe zachowanie, abyśmy mogli je zmienić i przestać tworzyć to negatywne karmy.

Kiedy to zrozumiemy, wtedy kiedy nasi nauczyciele Dharmy wytykają nasze błędy, mówimy: „Dziękuję bardzo!” ponieważ zdajemy sobie sprawę, że to, co robią, przynosi nam korzyści.

Publiczność: Wysoki lama powiedział kiedyś: „To ciało to nie moje. Nie jestem przez to złapany ciało. Nie urodziłem się i nigdy nie umrę”. Co to lama oznaczać?

VTC: Kiedy mówią: „To ciało nie jest mój” jest twój ciało ty? Twój ciało nie ty. Czy istnieje solidny beton, który posiada twoje? ciało i mówi: „To jest moje”? Czy istnieje solidna osoba, „dusza”? Czy istnieje naprawdę istniejąca osoba, która istnieje niezależnie od wszystkiego innego, która mówi: „To jest moje ciało”? Nie ma takiej osoby.

Osoba istnieje jedynie przez przypisanie jej etykietki w zależności od a ciało i umysł. Ale nie ma tam niezależnej osoby, która mogłaby posiadać ciało i powiedz: „To ciało to ja” lub „To ciało jest moje."

Kiedy mówią: „Nie jestem przez to złapany” ciało”, jest to podobne do powyższego – i do tego dojdziemy nieco później w rozdziale – że nie musimy wpaść w pułapkę naszego ciało. Kiedy istoty mają bardzo wysokie urzeczywistnienia duchowe, nie są uwięzione przez ich ciało. Ich ciało mogą się zestarzeć, zachorować i umrzeć, ale ich umysł nie jest z tego powodu nieszczęśliwy. To różni się od nas, zwykłych istot. Chorujemy i narzekamy. Starzejemy się i mówimy: „Nie chcę się starzeć. Lepiej pofarbuję włosy i zrobię lifting, zrób coś innego.” Ale wysoce urzeczywistniona istota nie jest złapana przez ich ciało w taki sposób.

Kiedy mówią: „Nie urodziłem się i nigdy nie umrę”, cóż, właściwie, jeśli nie ma z natury istniejącej jaźni, to nie ma niezależnej jaźni, która się rodzi i nie ma niezależnej jaźni, która umiera. W rzeczywistości odnosi się to również do nas, nie dotyczy to tylko zrealizowanych istot. Różnica polega jednak na tym, że my, zwykłe istoty, myślimy, że naprawdę istnieje coś, czym jesteśmy. Myślimy, że w środku jest prawdziwy ja. Wynika to z naszej własnej ignorancji. Ale kiedy jesteśmy w stanie uświadomić sobie, że nie ma niezależnej jaźni, wtedy jest tyle wolności, ponieważ wtedy nie ma nikogo, kogo musimy chronić, nie ma nikogo, kogo można by obrażać, nie ma nikogo, kto by się bał, nie ma nikogo, kto się rodzi, nikt nie umiera. Istnieje po prostu konwencjonalna jaźń, która istnieje tylko dzięki etykietowaniu. Ale w ogóle nie ma ja, którą można znaleźć.

Publiczność: Czytałem, że schizofrenia to doświadczenie rozbitej duszy. Co masz do powiedzenia na temat schizofrenii i depresji? Czy można wyzdrowieć? Co możemy zrobić, aby uzdrowić naszą duszę?

VTC: Cóż, zanim odpowiem bezpośrednio na pytanie, chcę wspomnieć, że z buddyjskiego punktu widzenia nie używamy słowa „dusza”. „Dusza” jest bardziej terminem i koncepcją odnoszącą się do chrześcijaństwa, hinduizmu, islamu, judaizmu – religii, które twierdzą, że istnieje tam niezależna osoba, że ​​istnieje dusza, coś, co jest oddzielone od ciało i umysł. To, że nie ma niezależnej duszy lub jaźni, jest jedną z rewolucyjnych nauk Budda.

Przejdźmy teraz do kwestii schizofrenii i depresji w szczególności. Myślę, że te stany psychiczne mogą być wynikiem negatywnych karmy stworzony w poprzednim życiu. Czasami mówią, że może dojść do jakiejś szkody duchowej, szczególnie w przypadku schizofrenii. Ale czasami może to być również spowodowane brakiem równowagi chemicznej w mózgu i jeśli dana osoba zażyje odpowiednie lekarstwo przepisane przez lekarza, może żyć dość regularnie. Dotyczy to szczególnie osób ze schizofrenią.

Myślę, że można wyleczyć się z tych rzeczy, zwłaszcza jeśli to zrobimy oczyszczenie praktyki. W przypadku depresji myślę, że jednym ze sposobów jej leczenia jest robienie oczyszczenie praktyka i praktyka radowania się, kontemplacja naszego drogocennego ludzkiego życia, myślenie o naszym Budda natury, myśląc o dobroci, jaką otrzymaliśmy od innych, myśląc o cechach BuddaDharma, sangha. Wszystkie te medytacje mogą być bardzo pomocne w podnoszeniu umysłu i pomaganiu nam dostrzec, że w życiu jest wiele dobroci, a także w nas samych.

Publiczność: Jak mogę doradzić komuś, kto nie jest buddystą, aby przestał żywić zazdrość o ukochaną osobę? Chociaż już radziłem jej, by walczyła z zazdrością, ciesząc się szczęściem dla swojej przyjaciółki, nie może tego zrobić.

VTC: Cóż, jest wiele razy i sytuacji, w których bardzo wyraźnie widzimy czyjeś trudności i możemy udzielić rady, ale ta osoba nie jest jeszcze gotowa na zmianę. Może to być bardzo frustrujące, ponieważ bardzo zależy nam na naszym przyjacielu, a on cierpi z powodu zazdrości. Może są bardzo zaborcze w stosunku do ukochanej osoby. Zazdrość i zaborczość powodują trudności w ich związku. Często, jeśli jedna osoba jest zaborcza i zazdrosna, druga nie lubi tego zbytnio.

Czasami możemy zobaczyć przyjaciela wpadającego w tego rodzaju stan psychiczny i udzielającego rad, ale ta osoba bardzo tkwi w swoich negatywnych emocjach. W takich sytuacjach wystarczy uzbroić się w cierpliwość. Nadal możemy udzielać rad i rozmawiać z nimi o wadach zazdrości. Możesz porozmawiać o wadach zazdrości i korzyściach płynących z radości. Ktoś nie musi być buddystą, żeby to zrozumieć. To tylko podstawowy zdrowy rozsądek. Możesz po prostu mówić zwykłym językiem i zachęcać ich do radości lub odpuszczenia zazdrości dla własnego dobra, aby nie byli tak nieszczęśliwi, ponieważ zazdrość czyni człowieka bardzo nieszczęśliwym. Ale jeśli ta osoba nie może tego zrobić w tym momencie, jeśli jej umysł naprawdę utknął, to po prostu musimy być wobec niej cierpliwi. Ale my trzymamy drzwi otwarte, modlimy się i wysyłamy im miłość i współczucie i mamy nadzieję, że pewnego dnia będą w stanie uświadomić sobie wady swojego sposobu myślenia i zachowania, tak aby mogli od tego odpuścić.

Innymi słowy, nie możemy rozwiązać problemów wszystkich. Chodzi o to, że ważniejsze jest naprawianie własnych. Ponieważ bardzo łatwo jest dostrzec problemy wszystkich innych, ale prawdziwe problemy, które musimy rozwiązać, to te, które znajdują się w środku [nasz własny umysł].

Poświęcenie zasługi

Zakończymy dziś wieczór. Chcę tylko trochę poświęcić, zanim faktycznie skończymy. Ponieważ robimy ten rozdział w serii czterech wieczorów, pomyśl o tym, co dzisiaj słyszałeś i spróbuj zastosować to w praktyce. Pomyśl o rozwinięciu zrównoważenia w stosunku do wszystkich. Pomyśl o tym, jak każdy chce szczęścia i nie chce cierpieć. Poświęć trochę czasu na praktykowanie radowania się z cnoty i szczęścia innych. Zrób to dziś wieczorem i jutro, a będzie to dla ciebie wielka pomoc, kiedy jutro wieczorem przyjdziesz na nauki, ponieważ już masz pewną znajomość tego, co zostało omówione. Jeśli chcesz zaprosić któregoś ze swoich znajomych do przyłączenia się, to w porządku, będą mogli to złapać.

Posiedźmy na chwilę w ciszy. Cieszmy się, że dziś wieczorem możemy podzielić się Dharmą.

Poświęćmy całą cnotę, którą stworzyliśmy jako jednostki i całą cnotę, którą wszyscy tutaj stworzyli jako grupa. Poświęćmy całą tę cnotę, aby każda żywa istota mogła zrozumieć, czym jest szczęście i jakie są przyczyny szczęścia, aby mogła je tworzyć.

Poświęćmy całą tę cnotę, aby wszyscy mogli zrozumieć, czym jest cierpienie i jakie są jego przyczyny, aby mogli je porzucić.

Poświęćmy się, aby wszystkie istoty mogły być w sobie szczęśliwe i szczęśliwie żyć ze sobą. I żeby każdy spotykał w pełni kwalifikowanych mistrzów duchowych Mahajany i mądrze praktykował zgodnie z ich instrukcjami i miał z nimi dobre relacje.

I poświęćmy się, aby wszystkie żywe istoty mogły wygenerować altruistyczną intencję… bodhiczittarozwijać mądrość, doskonalić swoje współczucie i stać się w pełni oświeconymi buddami.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.