Stosowanie nauk

Stosowanie nauk

Część serii nauk wygłoszonych podczas Zimowych Rekolekcji w listopadzie 2007 i od stycznia do marca 2008 o godz Opactwo Sravasti.

  • Ćwiczenie równowagi do pracy z reakcją na krytykę
  • Strach jako podstawowa siła motywująca
  • Strach, który pojawia się, gdy patrzy się na pustkę
  • Czy modlitwa może zmienić sytuację zewnętrzną?
  • Bycie świadomym w tej chwili
  • Jak mogę stać się bardziej uważny na działania fizyczne?
  • Jaki jest cel Medycyny Budda wyobrażanie sobie?
  • Jak zacząć rozplątywać splątany węzeł dolegliwości?
  • Radzenie sobie ze zdezorientowanym umysłem
  • Jak wnieść cierpienie innych do Medycyny Budda ćwiczyć?

Medycyna Budda rekolekcje 2008: 04 Pytania i odpowiedzi (pobieranie)

Motywacja

Poświęć chwilę i pielęgnuj swoją motywację.

Uznaj nasze szczęście, że możemy odbyć odosobnienie i życzliwość innych czujących istot, które utrzymują nas przy życiu podczas odosobnienia, tych, które hodują żywność, którą jemy, gotują, podają ją i sprzątają po nas . Ludzie, którzy zbudowali miejsce, w którym odbywamy rekolekcje, ludzie, którzy szyli nasze ubrania, naprawdę myślą o tym, jak wiele osób przynosi nam bezpośrednią korzyść, tylko w tym jednym krótkim czasie w naszym życiu, kiedy możemy robić rekolekcje. Więc ilu ludzi jest zaangażowanych w przynoszenie nam pożytku przez całe nasze życie, a następnie niezliczone istoty, które były zaangażowane w pomaganie, wspomaganie, asystowanie nam i przynoszenie nam pożytku przez nieskończone, nie mające początku życie. Więc naprawdę poczuj, że jesteś odbiorcą tak wielkiej troski, uwagi i życzliwości oraz czerpiesz korzyści ze strony innych.

Mieszkaniec opactwa, Carl i czcigodny Tarpa w kuchni opactwa.

Mamy tak wiele i tak wiele otrzymujemy w tej połączonej sieci dobroci. (Zdjęcie wykonane przez opactwo Sravasti)

Więc zmień swój obraz siebie z kogoś, komu brakuje tego i tamtego, ma tę złą sytuację i ten problem. Zmień ten obraz siebie, aby zobaczyć, że mamy tak wiele i tak wiele otrzymujemy w tej połączonej sieci życzliwości. Następnie wywołuj pragnienie odwdzięczenia się za tę dobroć postępem na ścieżce do oświecenia, abyś miał pełną mądrość, współczucie i umiejętności, aby móc jak najlepiej przynieść pożytek sobie i wszystkim innym.

I tak zakończyliśmy dwutygodniowe rekolekcje. Zaczęliśmy od nowiu, a teraz jest pełnia. Jak się wszyscy mają? [śmiech]

Publiczność: Mam się dobrze, Czcigodny.

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Więc nie mamy o czym rozmawiać? Dobrze ci idzie? Poczekaj jeszcze dwa tygodnie. Żartuję. Co się dzieje w twoim medytacja? Może nie wszyscy mają się dobrze.

Przekształcanie idei w celu kontrolowania innych

Publiczność: Chciałbym podzielić się czymś, co się wydarzyło, co jest naprawdę całkiem dobre. Pracuję nad projektem opartym na współpracy i muszę pokazać innym, co zrobiłem, i pozwolić im na to. Byłem naprawdę zły z tego powodu i pamiętam, jak mówiłeś o antidotum, ale nie mogłem oddzielić się od tej historii. Zadałem więc sobie pytanie, jak by to było otrzymywać ich opinie i nie denerwować się ani nie martwić, że przysporzy mi to dużo więcej pracy. Więc wyobraziłem sobie, że się nie denerwuję, po prostu przepisałem historię. Więc nie jestem już zaniepokojony ani zły z tego powodu.

VTC: Więc kiedy pracujesz nad czymś, bierzesz pod uwagę, że inni ludzie przekażą ci informację zwrotną. A ty piszesz tę całą pełną niepokoju, wściekłości historię o tym, że nie spodoba im się to i tamto, a oni powiedzą mi, żebym to zmienił i zrobił tamto inaczej po tym, jak postawię w całym tym wysiłku. A twój umysł jest w jedności z tą historią. Więc to, co zrobiłeś, to próbowałeś się wycofać i wyobrazić sobie, że przyjmujesz ich krytykę ze spokojem. Zadziałało. Czasami tak bardzo utknęliśmy w obrazie samych siebie; jedyny sposób, w jaki mogę odpowiedzieć na informacje zwrotne, to numer jeden, traktowanie ich jako krytykę, i to nie tylko krytykę mojej pracy, ale krytykę osobistą, krytykę mnie. Wydaje się, że jest to jedyny możliwy sposób rozważenia tych rzeczy. A po drugie, kiedy jestem osobiście krytykowany, jedyną możliwą reakcją jest złość. I po trzecie, kiedy widzę nadchodzącą sytuację, jedynym możliwym sposobem radzenia sobie z nią jest niepokój. A więc umysł umieszczał cię w pudełku. I zobaczyłeś, że możesz wyjść z pudełka.

Publiczność: Przed tą myślą próbowałem kontrolować sytuację i zamierzałem nimi manipulować, aby przekazać tylko określoną informację zwrotną. I ciągle myślałem, jak powstrzymać ich od krytykowania mojej pracy i miałem idealną historię, aby się wycofali. A potem zobaczyłem, że już cierpię od próby ustawienia parametrów i wtedy wiedziałem, że i tak nie mogę ich kontrolować.

VTC: Interesujące jest to, że kiedy mamy taką rzecz, okej, ustawię parametry, a oni mogą przekazać mi informację zwrotną na ten temat, ale nie na temat tamtego. Staramy się więc kontrolować sytuację. Ale kiedy próbujemy to kontrolować w ten sposób, nasz umysł wciąż nie jest zbyt spokojny. Dla nas kontrolowanie oznacza, że ​​oni muszą robić tylko to, co chcemy, a oczywiście tak nie jest. Ale kiedy po prostu odpuścisz, twój umysł mówi: „w porządku”. To jest bardzo dobre. Wtedy zobaczysz, jak wygląda prawdziwa praktyka Dharmy. W takim razie to nie jest tylko coś, co czytasz o transformacji myśli, pomyśl to, pomyśl tamto i inne rzeczy. To nie jest tylko formuła, ale praktykujesz ją w rzeczywistej sytuacji w swoim życiu i widzisz, że to działa, kiedy to robisz. Dobrze.

Strach przed zrozumieniem pustki

Publiczność: Czcigodny, natknąłem się na miejsce rozpoznania, jak ogromny jest strach jako podstawowa siła motywująca dla mnie i myślę, że może dla każdego. Częściowo patrzyłem na rzeczy, które mnie przerażają i powstrzymują. Ale głównie dlatego, że myślałem o tym, czym naprawdę jest schronienie i jak bardzo chciałem, żeby schronienie było czymś trwałym. A jeśli ja medytować coraz bardziej o pustce siebie, moja ciało i w tej całej sytuacji zaczynam myśleć, że schronienie to tak naprawdę nauka pracy z faktem, że nic nie jest stałe i to jest naprawdę przerażające. Bardzo pomocne było zrobienie kilku Tonglen z tym strachem. Czy jest to lęk przed lgnięciem do samego siebie, podstawowy lęk przed wszystkim – lęk przed nieistnieniem? Widzę, że chcę znaleźć coś, na czym mogę położyć rękę, aby się wesprzeć.

VTC: Tak, to jest to. Mówisz o strachu przed wszystkim, próbie uczynienia świata możliwym do opanowania i kontrolowania i tym podobnych. Dlatego kiedy mówiliśmy o trzech rodzajach cierpliwości, z których jednym jest cierpliwość w praktykowaniu Dharmy, właśnie dlatego potrzebujecie tego rodzaju cierpliwości.

Publiczność: Tak i nie wiem, czy w ogóle mam o to pytanie, ale jakoś moje rozumienie schronienia uległo zmianie.

VTC: Wcześniej twoim schronieniem było: „Jak mam użyć schronienia, aby uczynić tę sytuację solidną, kontrolowaną i możliwą do opanowania?” A teraz musi się zmienić na: „Jak mogę skorzystać ze schronienia, aby cieszyć się swobodnym spadaniem?” Pamiętam, jak rozmawiałem z przyjaciółką, kiedy byłem na pierwszym roku zakładania Opactwa, a ona pytała: „Jak to zrobiłeś?” I powiedziałem, że w pewnym momencie musiałem po prostu skoczyć i to zrobić. Wtedy powiedziałem, że nie, cofam to. Nigdy nie byłem na twardym gruncie, a potem skoczyłem. Zawsze jesteś w trakcie swobodnego spadania. Więc to nie jest tak, że jesteś w stałym miejscu i opuszczasz stałe miejsce i czekasz na przybycie w inne stałe miejsce. To nie tak.

Publiczność: Tak więc, myśląc o przezwyciężaniu ignorancji, czy uczciwie jest myśleć, że częściowo pracując nad rozwijaniem tego rodzaju cierpliwości, że w jakiś sposób zrozumienie pustki staje się bardziej empiryczne, im więcej mogę odpuścić?

VTC: Myślę, że chcesz powiedzieć, jak możesz uczynić to mniej przerażającym, kiedy puszczasz ignorancję?

Publiczność: Cóż, staram się, żeby to było mniej przerażające, ponieważ staram się to raczej zrozumieć niż poczuć. Ale próbuję dowiedzieć się, co jest lgnięciem do siebie, co jest lgnięciem do siebie; i myślę, że powiedziałeś, że nie możesz ich rozdzielić, ale jest tylko ten surowy terror.

VTC: Surowy terror jest w dużym stopniu samouchwytny. The egocentryzm jest myślenie, że moje szczęście jest ważniejsze niż szczęście kogokolwiek innego. Jest między nimi pewna różnica. Oni są różni. Możesz porzucić jedno, nie porzucając drugiego. Ale to naprawdę pokazuje, jak zawsze staramy się umieścić wszystko w pudełkach i zrobić to tak, że wydaje nam się, że mamy nad tym kontrolę i rozumiemy to, a tak nie jest. Chodzi o to, że jesteśmy całością ciałocały nasz umysł się zmienia, powstaje i przemija od jednej chwili do drugiej. Tak więc cały ten pomysł, że uczynię wszystko stabilnym i trwałym, jest błędny, ponieważ natura rzeczywistości polega na tym, że wszystko powstaje i przemija, powstaje i przemija. To jest przejściowe i nietrwałe. Tak więc próba skonkretyzowania czegoś jest niemożliwa, a im bardziej próbujemy to zrobić, tym więcej mamy wariatów.

Publiczność: Następnie za pomocą Medycyny Budda z analogią do choroby i dolegliwości, próbując użyć Lekarstwa Budda wyleczenie strachu nie jest do końca właściwe. Czy lepiej jest spróbować użyć Dharmy, aby odpuścić?

VTC: Wyleczyć strach oznacza odpuścić. Wyleczenie strachu nie oznacza, że ​​wszystko zszyjesz. Wyleczenie strachu oznacza, że ​​odpuszczasz i uświadamiasz sobie, że rzeczy są w ruchu i są przez cały czas uwarunkowane. Nie ma „ja”, które to kontroluje lub może kontrolować. I, co chciałem powiedzieć wcześniej, kluczem do tego, jeśli odczuwasz lęk przed uświadomieniem sobie pustki, jest moment, w którym zaczynasz rozumieć, że ignorancja jest twoim wrogiem i zaczynasz naprawdę to odczuwać. Obserwujesz, jak przychodzi lgnięcie do siebie i jesteś w strachu i zamiast mówić: „och, strach jest tak straszny, że chcę się go pozbyć”, mówisz, „ten strach opiera się na lgnięciu do siebie ignorancji i muszę pozbyć się czepiania się ignorancji”. Ponieważ naprawdę postrzegasz lgnięcie do siebie ignorancję jako prawdziwego wroga, prawdziwą szkodę, więc kiedy pojawia się lgnięcie do siebie, zamiast kontrolować twój umysł, możesz powiedzieć „och, to jest rzecz, czyni mnie nieszczęśliwym”. Więc kiedy medytujesz nad pustką i zaczynasz puszczać to lgnięcie do siebie, zamiast kulić się, czepiać i myśleć: „czekaj, nie chcę przestać istnieć”, masz większą pewność, że tak naprawdę to jest sposób na wewnętrzny spokój, bo to czepianie się jest całym sednem nieszczęścia.

Używanie trudności do wspierania naszej praktyki Dharmy

Publiczność: Te komentarze ujawniają mi, że wykonywałem praktykę bóstwa z niewłaściwą motywacją. Robię to tylko po to, by poczuć się dobrze w danej chwili z moimi emocjami z tamtego czasu.

VTC: Mam na myśli, jeśli przywołasz bóstwo i światło i powiesz mantra, pomaga uspokoić emocje. Jest bardzo dobry do tymczasowego radzenia sobie z emocjami, a to pomaga chwilowo puścić emocje, aby nie tworzyć negatywnych karmy przez to. Więc to dobrze: to antidotum, bo medytowanie nad pustką czasami jest dla nas trochę zbyt zaawansowane. Tak więc, jeśli robisz bóstwo i mantra a światło, które przychodzi i oczyszcza i pozwala umysłowi być spokojnym, jest całkiem dobre, ponieważ zapobiega tworzeniu się negatywności karmy. Ale to samo w sobie nie uwolni was od ignorancji, ponieważ naprawdę musicie być w stanie zobaczyć samolubną ignorancję i zobaczyć, czego się trzyma i zobaczyć, że to nie istnieje. Tak więc, kiedy czujemy strach, naszą natychmiastową reakcją jest to, że musimy od niego uciec. I myślę, że kiedy twój medytacja na pustce staje się silniejsza, wtedy kiedy doświadczasz strachu, obserwujesz strach i widzisz przedmiot zaprzeczenia, a potem zaczynasz mówić: „Kto się boi?” „Kto się boi?” i „Boję się”, cóż, kto, kto? Zaczynasz szukać tego „ja”.

Jedna z rzeczy z przyjmując schronienie a także kiedy się modlimy, czasami myślimy, że rozwiązaniem naszych problemów jest modlitwa do Budda zmienić sytuację zewnętrzną. Wiecie więc, że kiedy ludzie dzwonią do nas i mówią „proszę o poświęcenie dla kogoś chorego” czy cokolwiek innego, chcą, abyśmy modlili się, aby choroba zniknęła. Myślę, że nie ma nic złego w takiej modlitwie, niech choroba zostanie uzdrowiona. Ale myślę, że prawdziwą modlitwą jest, aby jeśli choroba nie ustępuje, aby poradzili sobie z nią w sposób zgodny z Dharmą. Niech wykorzystują chorobę do tworzenia dobra karmy. Niech wykorzystają chorobę do praktykowania i wzbudzania współczucia i zrzeczenie się. I to samo, kiedy modlimy się do Buddów o ich błogosławieństwa, nie jest to po prostu „niech całe moje zamieszanie zniknie”, ponieważ sytuacja zewnętrzna, w której się znajduję, wprowadza mnie w zakłopotanie i chcę, żeby to zniknęło. Ale jest to „obym nauczył się radzić sobie z moim zakłopotaniem”, tak że niezależnie od sytuacji, w której się znajduję, nie zwariuję. Rozumuiesz, co mam na myśli?

Często nadal postrzegamy rzeczy w ten sposób: „módlmy się, żeby to wszystko zniknęło”. To Budda, znany również jako Bóg, spada i sytuacja zewnętrzna się zmienia, a ja żyję długo i szczęśliwie. Ale może prawdziwą rzeczą, o którą należy się modlić, jest: „Obym był w stanie poradzić sobie z tą sytuacją w sposób zgodny z Dharmą i wykorzystać ją tak, aby wzmocniła moją praktykę i pomogła mi mieć więcej współczucia, więcej zrzeczenie się i więcej mądrości”. Dlatego bodhisattwowie zawsze modlą się o problemy, ponieważ problemy mogą pomóc ci wzrastać. Podczas gdy my modlimy się „niech ja nie będę miał problemów, niech ta druga osoba będzie miała je wszystkie”.

Uważność: myślenie poza powierzchnią działań i przedmiotów

Publiczność: Mam pytanie dotyczące mojego doświadczenia związanego z próbami bycia świadomym lub uważnym. W tej chwili jest to trochę fałszywe, nie jest zbyt silne, ale wygląda na to, że faktycznie jest się świadomym w tej chwili, co jest bardzo rzadkie, a potem jest ten dziwny rodzaj wyobrażania sobie, że jestem świadomy w danej chwili, wyobrażania sobie, że robię to, co robię, tak jak to robię, a potem obserwuję siebie, jak to sobie wyobrażam. Nie ma spokoju ducha. To nie jest świadome. Wiem, że nie jestem świadomy, byłem świadomy i to nie to. Mój umysł nie jest daleko. Wyobrażam sobie, że tam jestem. Jakbym pisał historię o tym, co robię, będąc nadmiernie świadomym, choć tak naprawdę nie będąc świadomym.

VTC: Czasami stwierdzam w tej sytuacji, że jestem świadomy tego, co robię, ale w umyśle jest jakiś czynnik niepokoju. Umysł jest nie tylko zadowolony z tego, że jest naprawdę obecny w tym, co robię. A bycie naprawdę obecnym nie oznacza po prostu: „Och, podnoszę widelec i odkładam widelec”. Bierzesz widelec, odkładasz widelec. Chcesz być świadomy tego, co robisz fizycznie, ale musisz być również świadomy swojego stanu psychicznego. I to właśnie mam na myśli. Jestem świadomy, że podnoszę okulary, ale część mojego umysłu jest trochę niespokojna i jestem gotowy na coś innego, bardziej interesującego. Myślę więc, że właśnie wtedy bardzo pomocne staje się dla mnie zakotwiczenie umysłu w jakiejś zasadzie Dharmy. Zamiast po prostu zakotwiczać swój umysł w myśleniu: „Podnoszę okulary i odkładam okulary”, zakotwiczać go we współczuciu lub zakotwiczać w zrzeczenie się albo myśląc, dobra, podnoszę okulary, ale okulary to te wszystkie małe atomy, które śmigają, zmieniają się, powstają, przemijają przez cały czas. Innymi słowy, jest coś bardziej przenikliwego, co jest konieczne. Czy o to pytasz?

Publiczność: W pewnym sensie, tak, chcę wiedzieć, jak to obejść. To bardzo powierzchowne, ale trudne, ponieważ kiedy mam chwile jasności, czuję, że sposobem na powrót do tego jest skupienie się na każdej akcji.

VTC: Ale po prostu obserwujesz rzeczy zewnętrzne, a to niekoniecznie jest tak inspirujące. Musisz spojrzeć na to, co dzieje się w twoim umyśle, jaka jest natura przedmiotu, z którym masz do czynienia, jaka jest natura relacji między tobą a obiektem. Skąd mam wiedzieć, że to okulary? Mówię, że trzymam okulary. Skąd mam wiedzieć, że to okulary? Co czyni je okularami? Albo wiem, że trzymam te okulary. Skąd oni przyszli? Ile czujących istot zaangażowało się w ich tworzenie? Może spróbuj wejść trochę głębiej. Uważam, że bardzo pomocne jest bycie świadomym wewnętrznego tonu uczuć w moim umyśle, właśnie teraz. Jaki jest wewnętrzny ton uczuć? Czy występuje jakiś rodzaj niepokoju niskiego stopnia? Czy występuje niepokój niskiego stopnia? Czy jest niski stopień złość? Czy jest jakiś chwyt? A może jest po prostu radość w tej chwili, czy cokolwiek to jest. Bądź bardziej świadomy wewnętrznych wydarzeń.

Publiczność: Czcigodny, w tym sensie chcę zapytać, ponieważ jestem całkiem dobry w bieganiu i przewróciłem dziś filiżankę i wpadłem na kilka ścian. Próbuję też wymusić spowolnienie i to też nie działa.

VTC: Okay, więc stań się bardziej uważny fizycznie, abyś nie rozlewał rzeczy i nie wpadał na nie. Dla mnie to nie jest: „Podnoszę to, podnoszę tamto”. To nie ten komentarz chodzi mi po głowie. Ruszam tą stopą, ruszam tamtą nogą, ponieważ to tylko garść intelektualnych rzeczy. Ale bardziej chodzi o bycie świadomym, znowu, tylko poczucia, jak poruszam się w przestrzeni, ponieważ kiedy coś robisz w pośpiechu, jest pewne uczucie w twoim ciało. A kiedy nie spieszysz się, robiąc to, jest w tobie inne uczucie ciało, mimo że wciąż się poruszasz i robisz różne rzeczy. Ale jest w tobie inne uczucie ciało. Osobiście uważam, że bardziej pomocne jest przyjrzenie się, jak to jest, kiedy mój ciało jest pełen tego „rrrrrevved up”. Wjeżdżam na autostradę, zoom, wciskam pedał gazu, wiesz? Jak odczuwam tę energię w moim umyśle w porównaniu z inną energią, która po prostu zwalnia? Dla mnie, uważam, że działa lepiej, jeśli patrzę tylko na ogólną energię ciało.

Publiczność: Zamiast szczegółów dotyczących ruchu?

VTC: TAk. To tylko niektóre rzeczy, z którymi możesz się pobawić i zobaczyć, co działa dla Ciebie. Ale zdecydowanie uważność ciało czy to nie jest ciągła rzecz komentatora sportowego: „Dobrze, moja prawa stopa jest tam i zaraz nadepnie na czyjś palec u nogi i, och, stało się!” To nie jest tylko recytowanie sobie tego, co twoje ciało to robi. To bardziej czuć to, co twoje ciało robi lub melduje się u ciebie ciało czasami. W jakiej pozycji siedzę? Czy w pozycji, w której siedzę, jest jakieś napięcie? Kiedy chodzę, czy jest jakieś napięcie w tym, jak chodzę? Myślę, że podczas mycia zębów nie trzeba mówić „szczoteczka idzie w górę, szczotka w dół, szczotka w górę, szczotka w dół”. To bardziej jak: „w jakim stanie psychicznym poruszam tą szczoteczką?” W ten sposób znajduję lepszą drogę do bycia naprawdę uważnym.

Cel wizualizacji i praktyki niebieskiego Buddy Medycyny

Publiczność: Więc kiedy robisz wizualizację, kiedy jesteś Medycyną Budda, a ty wysyłasz światło, wtedy jedną z rzeczy jest to, że dotyka ono czujących istot i przekształcają się one w Buddów Medycyny. Więc jeśli to mogło działać w ten sposób, dlaczego Medycyna tego nie zrobiła Budda przemienić nas już w Buddów Medycyny? A jeśli to nie działa w ten sposób, czy nie robimy po prostu Walta Disneya, tego rodzaju niedocenionej krainy przygód la-la?

VTC: Celem wizualizacji jest zmiana sposobu, w jaki myślimy o sobie, abyśmy nauczyli się wyciągać rękę i przynosić pożytek innym. Bo jeśli myślimy o sobie tylko w ten sposób: „No cóż, wiesz, Budda nie może nawet wyciągnąć cierpienia z umysłów tych czujących istot, a Budda nie mogą wyrzucić z ich umysłów urojeń, więc na co mi to, nie mogę też nic zrobić”. Jeśli mamy takie nastawienie, to na pewno nie będziemy próbować stać się buddami. Wtedy nawet jeśli ktoś wejdzie do pokoju i powie: „Czy możesz mi pomóc zrobić sałatkę?” powiemy nie, ponieważ czujemy, że nie możemy nic zrobić.

Myślę więc, że jedną z wielkich rzeczy, które próbujemy zrobić, kiedy wyobrażamy sobie siebie jako bóstwo i wysyłamy światło i oświecenie czujących istot, jest wyobrażenie sobie, że rzeczywiście możliwe jest przyniesienie pożytku innym. Bo jeśli nie potrafimy sobie wyobrazić, że możemy przynosić pożytek innym, to nigdy nawet nie będziemy próbować im przynosić pożytku. Natomiast jeśli wyobrażamy sobie, że możemy im pomóc, nawet wyobrażając sobie, że wysyłamy światło, to ma to jakiś skutek. Rozpoznajecie, że nie jesteście jednym solidnym bytem, ​​a ktoś inny nie jest innym solidnym bytem, ​​więc istnieje gra między wami i to, co robicie, może wpłynąć na kogoś innego. Więc nawet jeśli nie oświecasz ich, wyobrażając sobie wychodzące niebieskie światło i dotykając ich, przede wszystkim zmieniasz zdanie tak, że kiedy ktoś prosi cię o pomoc, której możesz udzielić, jest bardziej prawdopodobne, że odpowiedzieć pozytywnie. A po drugie, może kiedy jesteś Budda, będziesz w stanie wysłać dużo światła i po prostu dojrzeć czyjś umysł. nie wiemy.

Czy kiedykolwiek zatrzymaliście się i pomyśleliście, że jest teraz wielu ludzi medytujących i wysyłających światło do wszystkich czujących istot? Jest wielu ludzi, którzy wysyłają do mnie światło, wyobrażając sobie, że staję się Budda? Czy kiedykolwiek przestałeś o tym myśleć? nie sądzę. Ale z drugiej strony, są wszyscy ci bodhisattwowie, którzy wysyłają światło. Nie chodzi o to, że to światło będzie działać jak magia, nie jak magiczne światło, jak w Fantazji czy coś w tym stylu. Ale to tak, jakby ktoś rzeczywiście wysyłał mi życzenia. Czy jestem w ogóle świadomy tego, że w tym wszechświecie są istoty, które wysyłają mi życzenia, czy też tak bardzo utknąłem w moim własnym małym dramacie i mojej tragedii, że czuję, że nikt w całym wszechświecie mnie nie rozumie? Tak się czujemy, prawda? Zapominamy, że gdzieś tam są buddowie i bodhisattwowie, nie mówiąc już o naszych przyjaciołach z Dharmy, naszych nauczycielach i innych ludziach Tonglen i rozmyślając o miłości i współczuciu dla nas. Nie możemy nawet wykorzystać całej tej dobrej energii, która nadchodzi, ponieważ siedzimy tam na naszej imprezie litości. Więc co by się stało, gdybyśmy rzeczywiście usiedli i pomyśleli: „Och, wyobraź sobie, że otrzymujemy trochę światła”.

Pamiętam, jak pewnego razu poszedłem zobaczyć się z Gesze Ngałangiem Dhargyeyem, a on skomentował: „Modlę się za moich uczniów”. Pomyślałam: O mój Boże, ktoś się za mnie modli. Nigdy nawet o tym nie myślałem. Nigdy nawet nie pomyślałem, że jeden z moich nauczycieli będzie modlił się za mnie. Myślenie w ten sposób zmieniło coś we mnie. Tak więc, jeśli myślimy, że są ludzie, którzy wykonują tego rodzaju wizualizację i praktykę, może to może nas zmienić, jeśli wpuścimy tę energię.

Ale celem nie jest wysłanie niebieskiego światła, a potem ktoś staje się Budda. Po co tak naprawdę trenujesz, kiedy już zostaniesz Budda jest zdolność manifestowania się, manifestowania wielu różnych form zgodnie z potrzebami, usposobieniem i zainteresowaniami czujących istot. Więc to nie jest tak, że wysyłasz niebieskie światło Medycyny Budda i boink idzie i oświeca kogoś. Ale zastanawiacie się, jak mogę zamanifestować się jako ktoś, kto ma zdolność kierowania tą osobą?

Jest tu wielu buddów, którzy nas prowadzą, ale nie wiemy, kim oni są. Sami się nie ogłaszają. Ale intuicyjnie wiedzą, jak manifestować się zgodnie z naszymi karmy i prowadź nas właściwą drogą, ukazując się jako zwykli ludzie, a nawet przedmioty. A więc całość medytacja to, co robimy tam, gdzie wysyłamy światło, jest rodzajem myślenia, cóż, pewnego dnia może będę w stanie po prostu mieć tego rodzaju intuicję i ze współczucia i mądrości dokonać tych manifestacji. Więc nie rób tzw medytacja zbyt dosłowne: „Właśnie spędziłem pół godziny, mówiąc mantra i wysyłanie do ciebie niebieskiego światła, abyś się uspokoił i wstał medytacja sesji i nadal widzę, że jesteś wrakiem. Mój medytacja było porażką, ponieważ nie byłem w stanie cię kontrolować i uspokoić”. [śmiech] Nie o to chodzi. Ok? [śmiech]

Zaplątani w nieszczęścia

Publiczność: Zauważyłem, że wszystkie moje dolegliwości są splątane razem. Zastanawiałem się nad moim wzorcem myślenia, że ​​mogę wszystko zrobić sam doskonale, a jeśli nie, to źle się ze sobą czuję, a każda informacja zwrotna wydaje się krytyką. Jeśli czuję się przytłoczony, bardzo łatwo wpadam w złość. Wszystko sprowadza się do samozachwytu. To duży węzeł wszystkich negatywnych rzeczy.

VTC: Myślę, że to, co powiedziałeś, odnosi się do nas wszystkich, że wszystkie nasze nieszczęścia są tak splątane razem, jak kłębek przędzy. I oni też żywią się sobą. Przywiązuję się, a potem wściekam się na siebie za przywiązanie. Wtedy się wstydzę, bo jestem zły. Potem złoszczę się na innych ludzi, bo przez nich się wstydziłem. Możesz po prostu czasem to obejrzeć. Wszyscy mamy własną małą serię tego, w jaki sposób wchodzą one w interakcje i łączą się ze sobą

Jak masz zamiar rozplątać całość? Po pierwsze, myślę, że zauważenie to duży krok, ponieważ wcześniej nawet tego nie zauważaliśmy. A potem myślę, że patrząc na to, jakie są główne wzorce, duże wzorce, które leżą za wieloma z nich. To, co mówisz o niskim poczuciu własnej wartości i dumie zbliżającej się do tego samego punktu, jest bardzo prawdziwe. Dlaczego stajemy się aroganccy, ponieważ nie wierzymy w siebie. Więc jeśli to widzisz, to jest to Och, OK, a potem zaczynasz to oglądać w swoim życiu. A są różne sposoby radzenia sobie z tym. Jednym ze sposobów jest pytanie: „Kim jest to „ja”, o które się martwię, czy jest dobre, czy złe? Lub, jeśli nie możesz tego zrobić, idź bardziej w kierunku pustki medytacja lub zapytaj: „Dlaczego boję się bycia dobrym lub złym?” Ok, ktoś mnie krytykuje, to w porządku, nie muszę mieć niskiej samooceny. Ktoś mnie chwali, nie muszę czuć się arogancki. Malowanie się jako dobra osoba tak naprawdę nie przyniesie mi korzyści. Co dobrego to robi? Pomyśl więc bardziej o konwencjonalnym pomaganiu sobie w uświadomieniu sobie, że to, co próbujemy zrobić, tak naprawdę nam nie pomaga.

Ucieczka z odwrotu; ustawienie silnej cnotliwej intencji

Czy ktoś myśli o zbieganiu ze wzgórza? [Śmiech, gdy jeden podnosi rękę.] Dobra, myślisz o ucieczce. Ktoś inny? [Inna podnosi rękę.] Tak, ty też myślisz? O, nie dzisiaj? Zmieniło się to dzisiaj. Co sprawiło, że to się zmieniło?

Publiczność: Miałem to doświadczenie w moim siedzeniu. Nie mogłem zatrzymać opowieści, uzależniłem się. Biorąc zasady zmienił mnie i przeczytał arkusz schronienia. Dotknęło mnie to głęboko. Podczas następnego siedzenia wyobraziłem sobie, jak bardzo głęboko modlę się o usunięcie wszelkich przeszkód na drodze do oświecenia. I był silny głos pytający, czy jestem pewien. I pomyślałem, że mam tego dość i czułem, że muszę to powiedzieć we wszystkich kierunkach. Powiedziałem, że jestem pewny we wszystkich kierunkach i czułem dużo światła. Próbuję nie uzależniać się zbytnio od tego jako doświadczenia.

VTC: Możesz zobaczyć, że nie chcesz uchwycić tego doświadczenia, ale nie chcesz go ignorować. Ale to, co widzisz, to moc posiadania silnej, cnotliwej intencji. Widzisz to z własnego bezpośredniego doświadczenia. Kiedy masz po prostu silną, cnotliwą intencję i powtarzasz ją w kółko, jest to bardzo potężne.

Publiczność: Potem stało się coś w rodzaju szamańskiej rzeczy. Zadałem sobie pytanie, do czego jestem przywiązany i pomyślałem o wędrówce po sekwojach. I tak wybrałem się tam w myślach, a wielki lew górski przyszedł i usiadł przede mną i naprawdę się przestraszyłem, ale potem uwolniłem się od strachu i wiedziałem, że to mnie nie skrzywdzi. Nie wiem, czy to zwierzę duchowe, czy co, ponieważ widziałem je już wcześniej.

VTC: Kiedy obraz pojawia się w twoim umyśle, nie musisz traktować go dosłownie. Możesz zobaczyć, że kiedy wyobraziłeś sobie nadchodzącego lwa górskiego, poczułeś strach, ale byłeś w stanie pozwolić mu odejść, to wystarczy. Nie martw się, czy jest prawdziwy lew górski, czy duch lwa górskiego. Nie wchodź w to.

To zabawne, kiedy chcemy zbiec ze wzgórza, to tak jakbym chciał zbiec ze wzgórza, ale dokąd mam iść? Nie patrzymy i nie myślimy „Dokąd zmierzam?” Co zrobię, jeśli po drodze dotrę do zrujnowanej zagrody. Co ja tam będę robić? Zostać na noc w pięciostopniowej temperaturze? Brzmi dobrze! [śmiech] Wtedy zdajesz sobie sprawę, że cokolwiek cię tutaj niepokoiło, po prostu zabrałeś ze sobą. Kiedy byłem w Tajlandii, mistrz dał taki piękny przykład, ponieważ w Tajlandii i Indiach jest dużo psów, które po prostu kręcą się wokół klasztoru i wokół świątyni, a większość z nich ma pchły. Więc psy drapią się, drapią, drapią i tak się męczą drapaniem pcheł, że wstają, przechodzą przez podwórko i siadają gdzie indziej, bo myślą, że tam, gdzie siedzą, pcheł nie ma. [śmiech] Więc to trochę jak my. Chcemy zbiec w dół, myśląc, że idę gdzie indziej – jakbym nie zabierała ze sobą pcheł. [Śmiech]

Więc co zamierzałeś zrobić, kiedy zamierzałeś zbiec ze wzgórza? Dlaczego chciałeś biec w dół wzgórza?

Publiczność: Kiedy? To w górę iw dół. Ciągle modlę się, żeby chcieć tu być, ale czuję, że nie chcę Budda zmienić zdanie tak, że chcę tu być. Czuję, że chcę iść. Mój umysł po prostu wznosi się i opada. Kiedy jesteś zdezorientowany, wszystko wydaje się tak samo realne, jak wtedy, gdy jest jasne. Więc naprawdę nie mogę w żadnym momencie ustalić, który z nich jest właściwy, więc po prostu mówię, cóż, poczekam. Jeśli nie znam właściwej odpowiedzi, mam tylko 50 do 50 szans na to, że udzielę poprawnej odpowiedzi. Potrafię rzucić monetą. Ale myślę, że poczekam, aż uzyskam więcej informacji. Moje myśli tak szybko krążą w tę i z powrotem, nawet tutaj, w opactwie. Żaden nie wygrywa. Jeśli zobaczę, że Dharma tak naprawdę nie zadziała, mogę po prostu odejść. nie muszę się tym martwić. Mogę po prostu poczekać i zobaczyć.

VTC: To dobra decyzja, ponieważ niektórzy ludzie są bardziej impulsywni niż inni. Jeśli za każdym razem, gdy pojawia się w naszym umyśle jakiś impuls, będziemy go odgrywać, będziemy szaleni i ludzie wokół nas też będą szaleni. Zawsze, gdy umysł jest zdezorientowany, najlepszą polityką jest to, że nie jest to najlepszy czas na podejmowanie decyzji. Kiedy to zobaczycie, jak umysł zmienia się tak szybko od prawej do lewej, od prawej do lewej, od prawej do lewej, wtedy zrozumiecie, dlaczego ważne jest, aby praktykować Dharmę. A jeśli zdecydujesz, że to nie zadziała, nie możesz tak po prostu odejść. Musisz także zdecydować, co będzie działać lepiej. Ponieważ to nie jest tak, że jesteś głodny i nie lubisz ziemniaków, więc zamierzasz zostawić ziemniaki. Nadal będziesz głodny. Musisz dowiedzieć się, co chcesz jeść.

Od innego rekolekcjonisty: Czy mogę zadać tobie (rekolektantowi) pytanie? Zastanawiam się tylko, może kiedy nie porusza się tak szybko tam iz powrotem, ale porusza się wolniej i spędzasz więcej czasu na jednym lub drugim wyborze, czy jeden z tych wyborów wiąże się ze szczęściem, a drugi z cierpieniem? Ponieważ tak to postrzegam, po prostu myślę, że jeśli cierpię, to jestem zwiedziony. Więc wiem, że moja dezorientacja nie może wygrać, ponieważ zawsze cierpię, kiedy jestem zdezorientowana. To mi pomogło na długi czas. Wygląda na to, że widzisz o wiele więcej treści swojego umysłu.

Pierwszy rekolekcjonista: Cóż, wyraziłem się jasno, kiedy poprosiłem o zasady. Ale ta ignorancja to nie tylko brak wiedzy. Chwyta się tego, co nie jest prawdą i mówi, że to jest prawda. Wydaje się, że jest to równie realny argument jak jasność. To trudne, z wyjątkiem tego, że nie jestem szczęśliwy, kiedy czuję złość, lęk. Czuję, że coś się wydarzy, jeśli tylko będę się modlić.

VTC: Właściwie robisz coś takiego, jak ona sugeruje. Uświadamiasz sobie, że twój umysł jest zdezorientowany: „Jestem teraz zwiedziony. Nie powinienem ufać temu umysłowi. I to jest coś, co sugerowałeś zrobić.

Kolejny rekolekcjonista: To, co uważam za pomocne, to przyjrzenie się doświadczeniu, którego myśl sprawia mi cierpienie. Gdzie jeszcze mogę się udać, aby dokonać zmian, gdzie mogę zaopiekować się cierpieniem?

Pierwszy rekolekcjonista: Mój umysł mówi, że gdziekolwiek jest lepiej niż tutaj, z bardzo przekonującymi wewnętrznymi argumentami, zrzucając winę na okoliczności zewnętrzne i myśląc, że muszę opuścić Opactwo. Ciągle czekam, aż coś lub ktoś z zewnątrz podejmie za mnie decyzję. Gdybym czuł się tak samo przez miesiąc, mógłbym zdecydować, ale moje zdanie zmienia się co dziesięć sekund. [śmiech]

Kolejny rekolekcjonista: Podejmowanie decyzji w oparciu o jasność, radość i pewność siebie oraz introspekcję to dla mnie nowe doświadczenie. Wiele moich wcześniejszych decyzji wynikało z silnych dolegliwości, chęci ucieczki. Teraz mam szansę utrzymać się stabilnie i powiedzieć: „Nie, nie, nie, nie. Idź na spacer”, zanim zdecyduję się zrobić coś, co nie jest pomocne.

Pierwszy rekolekcjonista: Zobowiązałem się tak mocno w swoim umyśle, że wiem, że muszę to przeczekać. Czasami modlę się, żeby samolot rozbił się o opactwo, żeby to zadecydowało. [śmiech]. Bóg jak samolot, coś z zewnątrz, żeby za mnie decydowało. [śmiech] Zmieniam zdanie co 30 sekund. (śmiech].

Publiczność: mam podobny problem. Pojechałem odwiedzić moją rodzinę. A w rzeczywistych sytuacjach robi się to bardzo trudne. Jeśli chodzi o szczodrość, Czcigodny po prostu udzielił wszystkich tych nauk na ten temat, a jednak, kiedy się zdezorientowałem, po prostu nie wydaje się to jasne. To nie jest nowy wzór, nie chodziłem jeszcze po „dziurze”, wciąż w nią wchodzę. Wszystko, co na mnie działa, to współczucie. Wtedy wiem, że mogę działać, iść do przodu. To jest bardzo mylące. Czuje się tak splątany z reakcjami emocjonalnymi. Gdybym tylko mógł zachować współczucie i nie popadać w osobisty niepokój.

VTC: Dlatego nazywają to praktykowaniem Dharmy. Dlatego nazywają to praktyką. Ponieważ te rzeczy są mylące, a nasz umysł nie jest jasny i utknęliśmy w tych starych koleinach, więc w pewnym sensie stosujemy antidotum i to trochę się rozluźnia, a potem umysł znów się uspokaja i napina z powrotem. A potem dalej to stosujemy i dalej nad tym pracujemy. Taka jest rzeczywistość praktykowania Dharmy.

Dlatego warto być Medycyną Budda i mieć lek Budda być osobą w tej sytuacji. Musimy kiedyś poruszyć umysły, żeby spróbować użyć antidotum. W przeciwnym razie jest to jak przebywanie w całej aptece i bycie chorym, ponieważ tylko patrzysz na wszystkie butelki, ale nic nie bierzesz.

Używanie Buddy Medycyny w naszych zdegenerowanych czasach

VTC: Pyta o Medycynę Budda pojawiające się w tym zdegenerowanym czasie, kiedy tak bardzo potrzeba uzdrowienia. Jak można to wprowadzić do naszego medytacja? Myślę, że wystarczy spojrzeć i zobaczyć fizyczne cierpienie i cierpienie z powodu różnych chorób, na które cierpią ludzie. Ale widać też cierpienie psychiczne. Możesz zobaczyć cierpienie, które jest spowodowane przez ludzi, którzy mają zbyt dużo informacji i dostają niestrawności na informacjach. Możesz zobaczyć cierpienie duchowego zamieszania. Możesz po prostu zobaczyć te wszystkie rzeczy i odpowiedzieć ze współczuciem. Po prostu wysyłacie to niebieskie światło i wysyłacie Buddów Medycyny do wszystkich tych różnych istot i wszystkich ich różnych rodzajów cierpienia. Ale nie tylko cierpienie typu „ouch”. Ale myślę też o ludziach, którzy myślą, że są teraz szczęśliwi. Pomyśl o bogach, którzy są w wyższych królestwach i ich koncentracji, ale udało im się uzyskać koncentrację bez mądrości i kiedyś upadną. Pomyśl także o trzecim rodzaju cierpienia, po prostu o posiadaniu ciało i umysł pod wpływem ignorancji i udręk karmy.

Myślenie o różnych rodzajach cierpienia, a następnie bycie Lekarstwem Budda i uczenie się ciągłego i ciągłego reagowania na to wszystko z pozytywnym nastawieniem zamiast naszej zwykłej rzeczy, w której odczuwamy cierpienie i jesteśmy źli na ludzi z powodu ich cierpienia. Albo jesteśmy źli na świat, bo sprawił im cierpienie. Albo mamy depresję albo nie wiadomo co. Po prostu ćwicz umysł, aby dostrzegał to wszystko i reagował z pozytywnym nastawieniem, które naprawdę troszczy się, jest optymistyczne i pełne nadziei, ponieważ wiesz, że dolegliwości są źródłem nieszczęścia i że można je wyeliminować. Po prostu wciągasz w to cały świat, ten zdegenerowany wiek. Możesz zrobić całość medytacja na pięciu degeneracjach i zobacz je na świecie, a ty bądź Medycyną Budda i wysyłajcie emanacje, które pomagają istotom wyleczyć pięć degeneracji lub pomóc im lepiej sobie z nimi radzić lub pomóc im przekształcić te degeneracje w praktykę i urzeczywistnienie Dharmy.

Usiądźmy spokojnie.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.