Szlachetna cisza

Przez LB

Mała, podpuchnięta biała chmura i księżyc przed czystym, błękitnym niebem.
Umysł jest jak czyste, błękitne niebo. Złość przychodzi i złość odchodzi. (Zdjęcie zrobione przez Traci Thrasher)

Szlachetna Cisza — technika stosowana przez wielu buddystów, mnichów i mniszki, w której dana osoba powstrzymuje się od mówienia jako sposób na uspokojenie umysłu i ciało w dyscyplinie właściwej mowy. Ucząc się powstrzymywać od wypowiadania każdego słowa, które się pojawi, możemy cenzurować lub nawet pominąć szkodliwą mowę, a tym samym powstrzymać się od wyrządzania krzywdy i cierpienia innym i sobie.

Tylko w tym tygodniu spędziłem dzień obserwując ciszę, nie mówiąc. Celem było kontrolowanie moich myśli, aby kontrolować mowę. Czasami po prostu wybucham różnymi dźwiękami lub słowami, których naprawdę żałuję. Uważam, że kiedy nie „okiełzę” mojej mowy, mogę powiedzieć wszelkiego rodzaju bezużyteczne i krzywdzące rzeczy, o których nie miałem zamiaru mówić. To może być naprawdę frustrujące, zwłaszcza gdy staram się pielęgnować współczucie i miłującą dobroć wobec innych!

To była moja druga sesja praktyki szlachetnej ciszy. Poszło całkiem nieźle iw ciągu 24 godzin przemówiłem tylko dwa razy. Nie śmiej się! To trudniejsze niż myślisz, zwłaszcza gdy w celi spędza się samotnie 23 godziny dziennie. Dodaj do tego fakt, że inni ludzie wydają się poświęcać ten dzień (przynajmniej mi się wydaje), aby krzyczeć w dół poziomu, aby zobaczyć, jak sobie radzę. Albo strażnicy przynoszą zapasy i będą chcieli, abyś z nimi porozmawiał. To może być trochę frustrujące.

Pierwszą rzeczą, jaką zauważyłem w ciągu pierwszych kilku godzin ciszy, było to, że zacząłem się denerwować. Leżąc na łóżku, czytając książkę o Dharmie, poczułem ucisk w klatce piersiowej, potem emocję irytacji, a potem wręcz złość.

Za pierwszym razem, gdy praktykowałem szlachetne milczenie, byłem tak zły, że po kilku godzinach zrezygnowałem. Nasz kapelan, który jest wyszkolony w buddyzmie tybetańskim, powiedział mi, że to może się zdarzyć. Myślę, że dzieje się tak, ponieważ skupiasz się i ciało pod kontrolą, do której nie jest przyzwyczajony i dlatego zaczynasz się przeciwko niej buntować.

Tak więc byłam na to przygotowana tym razem i kiedy złość Wstałem, zamknąłem oczy, wziąłem głęboki oddech i powiedziałem do siebie: „Mój umysł jest czystym błękitnym niebem. Złość przychodzi i złość idzie (wydech), a mój umysł jest czystym, błękitnym niebem.” Recytując to „mantra”, wyobraziłem sobie czyste, błękitne niebo i oczyszczającą energię przepływającą przez moje ciało, mycie złość z dala. Po zrobieniu tego raz czy dwa, niechciane emocje zniknęły i pozostało mi uczucie spokoju i spokoju. Resztę dnia spędziłem w spokoju i szczęściu. Poczułem spełnienie.

Mam też świadomość, że myślę o słowach, które powiem innym po przełamaniu ciszy, a moje myśli bardziej liczą się z innymi.

Nasze słowa wypowiedziane bez zastanowienia się, jak wpłyną na innych, są jak strzały wystrzeliwane na oślep w powietrze. Mogą wylądować w dowolnym miejscu, raniąc niewinnych, a nawet wrócić, by nas nadziać swoimi kolczastymi punktami. Praktykowanie szlachetnej ciszy może zmienić te strzały w pióra, które unoszą się nieszkodliwie i miękko lądują, a nawet mogą wywołać uśmiech u zranionych, jednocześnie wnosząc radość do naszych serc, że nie wyrządziłyśmy krzywdy.

Osób uwięzionych

Wiele więźniów z całych Stanów Zjednoczonych koresponduje z Czcigodnym Thubtenem Chodronem i mnichami z opactwa Sravasti. Oferują wspaniały wgląd w to, jak stosują Dharmę i starają się przynieść korzyść sobie i innym, nawet w najtrudniejszych sytuacjach.

Więcej na ten temat