Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Posiadanie, ale z nadzieją

By M. T.

A Nadzieja Tęczowa Mozaika sign.
Ale zawsze czuję nadzieję. Czemu? (Zdjęcie zrobione przez Małgorzata Almon)

MT odsiaduje długi wyrok i niedawno odmówiono mu zwolnienia warunkowego, pomimo poważnych zmian, jakich dokonał w swoim życiu i sposobie myślenia. Poniżej znajduje się fragment listu, który napisał do Czcigodnego Chodrona.

Napisałeś, że powinienem modlić się w swojej praktyce, aby w przyszłych żywotach mógł przynosić korzyść wszystkim ludziom, których skrzywdziłem. Podczas gdy robię to teraz, modlę się również, aby dobrze sobie radzili, aby ofiary, które zgwałciłem, żyły i stały się zdrowe i szczęśliwe, aby człowiek, którego życie odebrałem, miał szczęśliwe odrodzenie, a jego rodzina od tego czasu prosperowała. jego nieobecność.

Spoglądam za siebie, na moją przeszłość i widzę niezdrowe aspekty mojego życia. Jestem głęboko zawstydzony i skruszony z powodu smutku lub bólu, który komukolwiek spowodowałem. Myślę nawet o zwierzętach, które maltretowałem, o niemiłym słowie lub czynie, który mogłem zrobić nieznajomemu. Patrzę na to wszystko, a czasem zatrzymuję się w pamięci tamtych wydarzeń. Czasami reaguję instynktownie; Robię się smutny i mam łzy w oczach. I zawsze pojawia się pytanie: „Dlaczego byłem takim osłem?”

Ale zawsze czuję nadzieję. Czemu? Bo pamiętam też, kiedy postępowałem życzliwie, kiedy myślałem o innych przed sobą, kiedy pielęgnowałem i wypuszczałem ranne zwierzę, kiedy powiedziałem miłe słowo lub wykonałem zdrową czynność dla nieznajomego. Chociaż niektóre z tych działań mogły być wtedy napędzane ego, niemniej jednak były dobre; byli początkiem. W żadnym wypadku nie jestem święty, ale robię swoje i radzę sobie całkiem nieźle. Robię wszystko, co w mojej mocy, co jest zdrowe i przywołuję na myśl świadomość, że coś jest niezdrowe. Pracuję nad tym. Tak więc będę kontynuował moje modlitwy za tych, których skrzywdziłem i zrobię wszystko, co w mojej mocy w tym życiu, aby czynić to, co jest zdrowe. Na tym polega ta praktyka, tak?

Czcigodny Chodron, chcę ci podziękować za twoją szczerą i szczerą narrację o tym, jak trudno było ci rozpocząć praktykę Dharmy. Wspomniałeś po części,

To, co wyróżniało mnie, ponieważ trudności, przez które przeszliśmy, nie były fizyczne – życie w biedzie Warunki w Indiach lub bycia bardzo biednym na Zachodzie. Raczej to, że mój umysł był wtedy pełen bzdur. Byłem zdezorientowany i nie byłem w stanie wykryć, kiedy mój umysł został opanowany przez dolegliwości psychiczne. To właśnie spowodowało wszystkie trudności, a nie żywi Warunki lub jak zachodnie społeczeństwo traktowało buddyjskich mnichów.

W mojej przeszłości zawsze uważałem za wygodne obwinianie kogoś innego niż siebie, gdy coś poszło nie tak. To była czyjaś wina lub jakiś stan, który spowodował, że coś mi się nie udało. W dużym stopniu potwierdziłeś wiele doświadczeń, przez które przechodzę, odkąd znalazłem się na ścieżce Dharmy. Zmagania, których doświadczyłeś (i prawdopodobnie nadal to robisz?) są lustrem tego, przez co przeszedłem i trwają do dziś. Jestem wdzięczny, że nie jestem w tej podróży sam.

Osób uwięzionych

Wiele więźniów z całych Stanów Zjednoczonych koresponduje z Czcigodnym Thubtenem Chodronem i mnichami z opactwa Sravasti. Oferują wspaniały wgląd w to, jak stosują Dharmę i starają się przynieść korzyść sobie i innym, nawet w najtrudniejszych sytuacjach.

Więcej na ten temat