Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Rozdział 2: Wersety 24-39

Rozdział 2: Wersety 24-39

Część serii nauk na temat Rozdziału 2: „Ujawnienie nieprawości”, od Shantidevy Przewodnik po drodze życia Bodhisattwy, zorganizowane przez Centrum buddyjskie Tai Pei i Marketing Czystej Krainy, Singapur.

Tworzenie pozytywnej motywacji

  • Jak nie marnować życia
  • Kryteria, których używamy, aby pomóc nam w podejmowaniu decyzji
  • W jaki sposób przywiązanie aprobata i dobra reputacja rujnują nasze relacje

Przewodnik po BodhisattwaSposób życia: Motywacja (pobieranie)

Wersety 24-29

Przewodnik po BodhisattwaDroga życia: Wersety 24-29 (pobieranie)

Wersety 30-39

  • Wyznawanie szkodliwych działań, które popełniliśmy bez szacunku
  • Utrzymywanie świadomości śmierci
  • Znaczenie praktykowania oczyszczenie już dziś

Przewodnik po BodhisattwaDroga życia: Wersety 30-39 (pobieranie)

Pytania i odpowiedzi

  • Biorąc bodhisattwa śluby
  • Pozwalanie dzieciom popełniać błędy
  • Pomoc zmarłemu
  • Poważna praktyka Dharmy, małżeństwo i dzieci

Przewodnik po BodhisattwaSposób życia: pytania i odpowiedzi (pobieranie)

[Uwaga: wideo jest tylko audio do 3:17]

Co takiego marnuje nasze życie?

Kiedy przed chwilą ustalaliśmy pozytywną motywację do słuchania nauki, mówiłem o wartości tego ludzkiego życia io tym, jak ważne jest mądre wykorzystanie czasu i nie marnowanie życia.

Co takiego marnuje nasze życie? Jak możemy uniknąć marnowania życia? Na początku ostatnich dwóch wieczorów mówiłem o wadach umysłu egocentrycznego. W rzeczywistości to ten egocentryczny umysł marnuje nasze życie. To nasz egocentryczny umysł, nasz samolubny umysł, który myśli „Ja! Chcę! Potrzebuję! Musze mieć! Powinienem mieć! Świat jest mi winien!” Jest to rodzaj umysłu, który jest bardzo skupiony wokół siebie iw rezultacie bardzo przywiązuje się do zmysłowych przyjemności tego życia.

Egocentryzm i przywiązanie do zmysłowych przyjemności

Bardzo przywiązujemy się do miłych dźwięków, zapachów, smaków, dotyku i widoków. Zawsze chcemy mieć bardzo miłe doznania zmysłowe. Jesteśmy również bardzo przywiązani do naszej reputacji, prawda? Chcemy, aby cała grupa ludzi wiedziała, jacy jesteśmy wspaniali i nie mówili ani nie myśleli o nas nic złego. Jesteśmy również bardzo przywiązani do pochwał i aprobaty innych ludzi, którzy mówią nam, że jesteśmy dobrzy i że to, co robimy, jest dobre. I wreszcie, jesteśmy bardzo przywiązani do… zaczyna się na „m”… co to jest? Pieniądze! Czy nie jesteśmy przywiązani do pieniędzy i majątku?

Z tego rodzaju przywiązanie to bardzo egocentryczny umysł, który chce dla mnie wszystkich tych rzeczy, spędzamy całe życie biegając w kółko, walcząc o szczęście. Szczęście staje się wielką walką, ponieważ ciągle czuwamy – jak mogę mieć najwięcej przyjemności? Umysł, który walczy o szczęście i szuka jak największej przyjemności, staje się bardzo zdezorientowany i nie może podjąć decyzji.

Czy niektórzy z was cierpią na niezdecydowanie? Nie możesz podjąć decyzji: „Czy mam to zrobić? Czy powinienem to zrobić? Może powinienem zrobić tę inną rzecz.

Co powoduje to niezdecydowanie? To umysł jest bardzo przywiązany do przyjemności tego życia, ponieważ staramy się uzyskać jak najwięcej przyjemności z każdej małej rzeczy, którą robimy.

Kiedy przychodzi czas na zjedzenie posiłku, siedzimy tam i pytamy: „Co powinienem zjeść?” Idziesz do straganiarza lub do restauracji i zastanawiasz się: „Co powinienem zjeść? Mam ryż? Mam makaron? Mam to danie? Mam zjeść to danie? Może powinienem mieć ten drugi.

Niedawno niektórzy zaprosili mnie na posiłek. Spędzili czterdzieści pięć minut, rozmawiając o tym, co jeść. Czterdzieści pięć minut! Teraz oczywiście, kiedy dostajesz jedzenie, jesz je w mniej niż czterdzieści pięć minut, prawda? A kiedy to jesz, mówisz, więc ledwo go próbujesz. Ale musieli poświęcić czterdzieści pięć minut, aby dostać dokładnie to, co mieli ochotę na jedzenie, i niezmiernie podobała im się rozmowa. Myślałem, że to bardzo nudne, prawdę mówiąc. „Możemy mieć brokuły? Zjemy sałatkę? Mamy ryż albo makaron? Uważam, że taka rozmowa jest bardzo nudna. Ale ci ludzie myśleli, że to niezwykle fascynujące.

Więc przechodzimy przez ten rodzaj niezdecydowania, co jeść, ponieważ jesteśmy tak przywiązani do znajdowania przyjemności.

Kryteria podejmowania decyzji

Jakich kryteriów używam przy podejmowaniu decyzji? To nie jest: „Jak mogę czerpać najwięcej przyjemności?” Jedno z kryteriów, których używam, brzmi: „Która decyzja pomoże mi stworzyć najbardziej pozytywny potencjał i pozwoli zachować mój zasady Najlepsza?"

Czy możesz sobie wyobrazić użycie tego jako kryterium przy podejmowaniu decyzji? Kiedy musisz zdecydować, dokąd powinieneś iść lub co powinieneś zrobić, pytasz: „No cóż, jaka sytuacja pozwoli mi lepiej żyć w etycznym postępowaniu?”

Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się nad tym przed podjęciem decyzji? A może twoje kryteria: „Jak mogę mieć najwięcej przyjemności? Jak mogę postawić na swoim?”

Innym kryterium, którego używam przy podejmowaniu decyzji, jest: „Która alternatywa będzie najbardziej korzystna dla czujących istot? Która opcja pomoże mi w pielęgnowaniu bodhiczitta i osiągnąć oświecenie dla dobra czujących istot?”

To są dwa kryteria, których używam i według nich wybieram swoje opcje. Czemu? Ponieważ każda odrobina przyjemności, jaką dostaję w tym życiu, jest miła, ale jest tutaj i już jej nie ma, więc nie warto się tak bardzo martwić. Nie warto poświęcać tyle czasu na zastanawianie się, w jaki sposób dostanę najwięcej przyjemności, bo jakakolwiek przyjemność, jaką mamy, jest tu w jednej chwili, a w następnej już jej nie ma, prawda?

Zjadłeś obiad. Gdzie przyjemność z jedzenia obiadu? Czy nadal istnieje w tej chwili? Nie, zniknęło! Jest skonczone! Czy kiedykolwiek wróci? Nie! [Publiczność: To jest jak sen.] Tak, to jest bardzo podobne do snu.

Chodzi mi o to, że biegamy dookoła szukając tych przyjemności, ale one są tutaj i już ich nie ma. Pozostało nam nagromadzenie karmy które stworzyliśmy, próbując uzyskać wszystkie te przyjemności.

Na przykład, kiedy jesteśmy bardzo przywiązani do dobrej reputacji i nie mamy nic przeciwko złej reputacji, zrobimy wiele negatywnych rzeczy, nieprawdaż?

Co robimy, aby uzyskać dobrą reputację? Przybieramy ładną twarz, prawda? Wszyscy wyglądamy słodko i uśmiechnięci. Mówimy innym ludziom różne cudowne rzeczy, których wcale nie mamy na myśli, prawda? Chcemy, żeby dobrze o nas myśleli, więc mówimy te wszystkie miłe rzeczy. Chcemy dobrej reputacji. „Och, jesteś taki wspaniały. Jesteś taki dobry. Jesteś taki i taki. Ale za ich plecami idziemy: „Widzisz tę osobę – jest taki okropny!”

Jesteśmy bardzo dwulicowi, prawda? Aby zdobyć dobrą reputację, wcale nie działamy szczerze. Zamiast tego mówimy w twarz to, co myślimy, że inni ludzie chcą usłyszeć, a za ich plecami narzekamy na nich: „Są straszni. Nie lubię ich”. Staramy się dać im złą reputację, myśląc, że wtedy będziemy mieli dobrą. Ale kiedy śmiejemy kogoś innego i krytykujemy go za jego plecami, czy zyskujemy dobrą reputację?

Pomyśl o tym. Kiedy słuchasz osoby krytykującej drugą za jej plecami, czy dobrze myślisz o osobie, która krytykuje? Czy ty? Pomyśl o tym, ponieważ myślę, że jeśli ktoś krytykuje inną osobę za jej plecami i mówi mi o wszystkich paskudnych rzeczach, które robi, wtedy myślę: „Och, lepiej bądź ostrożny, ponieważ ta osoba pójdzie krytykuj mnie za moimi plecami”.

To prawda, prawda? Kiedy ktoś ma zwyczaj krytykowania innych ludzi za jego plecami, bardzo trudno nam mu zaufać, ponieważ jeśli krytykuje innych, to i nas skrytykuje.

A jeśli to my krytykujemy innych ludzi za ich plecami? Czy ludzie nam zaufają, kiedy to zrobimy? Nie sądzę. Powiedzą: „Och, spójrz na niego lub na nią. Śmierć kogoś innego za jego plecami. Założę się, że będą tak o mnie mówić. Lepiej się z nimi nie zaprzyjaźnię”.

Widzisz więc, kiedy mamy umysły, które szukają dobrej reputacji i unikają złej, w końcu tworzymy złą reputację dla siebie. Kumulujemy dużo negatywów karmy ponieważ rozmawiamy za kimś i tworzymy dysharmonię.

Nauka oceniania siebie

A co, gdy jesteśmy przywiązani do pochwał i aprobaty, gdy chcemy, aby inni ludzie mówili nam miłe rzeczy i nas aprobowali, lubili nas? Wszyscy chcemy, aby ludzie mówili: „Och, jesteś taki wspaniały!” A potem zachowujemy się bardzo nieśmiało, ale wewnątrz myślimy: „Więcej pochwał, więcej, więcej”.

Chcemy, żeby powiedzieli: „Jesteś taki wspaniały. Jesteś taki utalentowany. Jesteś taki przystojny.

"Kto ja?"

– Jesteś taki bogaty.

„Och, jak zauważyłeś?”

Chcemy słyszeć, jak ludzie mówią nam różne miłe rzeczy. Potem stajemy się nadęci i aroganccy: „Och, aprobują mnie. Myślą, że jestem dobry. Dlatego muszę być dobry”.

Czy to prawda? Czy inni ludzie mówiący ci miłe rzeczy oznaczają, że jesteś dobrym człowiekiem? Nie, wcale tak nie jest, ponieważ ludzie mogliby nam mówić różne rzeczy, których nie mają na myśli. Nawet jeśli mają to na myśli, jeśli nie mamy zaufania do siebie, możemy usłyszeć wiele miłych słów, ale nasze poczucie braku poczucia własnej wartości nie zniknie.

Czasami myślimy: „Gdyby tylko więcej ludzi mnie chwaliło, będę się dobrze czuł ze sobą. Wiem, że jestem dobrym człowiekiem”. Właściwie cały świat może nas pochwalić, ale jeśli nie wierzymy w siebie, nie pomaga to wewnętrznemu uczuciu bólu. Nie zdając sobie sprawy z tego, że w połączeniu z naszym egocentrycznym umysłem staramy się robić wszystkie te rzeczy, które mamy nadzieję, że sprawią, że inni nas polubią i sprawią, że inni będą nas aprobować. Działamy bardzo nieszczerze. Mówimy rzeczy, których nie mamy na myśli. Pochlebiamy ludziom i chwalimy ich, kiedy naprawdę nie mamy tego na myśli.

Wiesz, co robimy szczególnie? Kiedy spotykamy kogoś, kogo chcemy lubić, myślimy: „Kim muszę się stać, aby ta osoba mnie polubiła? Kim myślę, że oni uważają, że powinienem być? Czy nie tak myślimy? „Czym myślę, że oni uważają, że powinienem być, ponieważ jeśli mogę stać się tym, kim myślę, że powinienem być, wtedy mnie polubią”.

Zwłaszcza gdy spotykamy kogoś, do kogo czujemy romantyczny pociąg: „Och, jak mogę stać się tym, kim według niego powinienem być?” Mamy wyobrażenie o tym, kim naszym zdaniem druga osoba myśli, że powinniśmy być i staramy się nią stać. Oczywiście, że nie jesteśmy. Tworzymy fałszywy front. Udajemy kogoś, kim nie jesteśmy.

Potem, kiedy zakochali się w nas i myślą, że jesteśmy wspaniali i kochają nas, mówimy: „Ok, teraz nie muszę już być tym, kim chcą, żebym był. Mogę być po prostu sobą.” Wszystkie nasze paskudne cechy wychodzą na jaw. Kierujemy osobą wokół. Dręczymy ich. Dręczymy ich. Krytykujemy ich. Potem mówią: „Co ci się stało? Nie zachowujesz się w ten sposób, kiedy się w tobie zakochałem!” Odpowiadamy: „Cóż, jestem po prostu tą samą osobą”.

Cóż, możemy być tą samą osobą, ale nie zachowujemy się w ten sam sposób, ponieważ wcześniej próbowaliśmy stać się tym, kim myśleliśmy, że powinniśmy być. Sprawiliśmy, że zakochali się w kimś, kim nie byliśmy. Czy to dobry fundament dla małżeństwa — zakochanie się w kimś, kim nie jesteś? Czy to będzie szczęśliwe małżeństwo? Nie.

Myślę, że w naszych związkach musimy starać się być tym, kim jesteśmy, a nie próbować być kimś innym niż jesteśmy. Czy to oznacza, że ​​od samego początku powinniśmy być nieprzyjemni dla innych ludzi? Nie. Czy to znaczy, że powinniśmy być dla nich mili, a później być nieprzyjemni? Nie. Oznacza to, że od samego początku powinniśmy próbować się zmieniać, być szczerym i życzliwym człowiekiem.

Musimy być tym, kim jesteśmy, ponieważ nawet jeśli przez całe życie staramy się zadowolić innych ludzi, nigdy nie odniesiemy sukcesu. To, kim inni ludzie chcą, abyśmy byli, jest nieograniczone. Możemy próbować stać się tym, czego chcą inni, ale nigdy nie będziemy usatysfakcjonowani. I wiesz co? Nie będziemy też usatysfakcjonowani, ponieważ nie możemy przejść przez całe życie udając, że jesteśmy kimś, kim nie jesteśmy. Nie możemy przejść przez całe życie, żyjąc życiem, o którym myślimy, że naszym zdaniem powinniśmy żyć.

Wszyscy mamy własne, niepowtarzalne talenty. Posiadamy własne unikalne zdolności. Musimy dowiedzieć się, czym one są i żyć z tej przestrzeni w naszych własnych sercach i żyć z życzliwą intencją, chcąc przynosić korzyść i służyć innym. Jeśli to robimy, to jesteśmy szczerzy i jesteśmy uczciwi wobec ludzi. Nie udajemy, że jesteśmy tym, kim nie jesteśmy. A jeśli nas lubią, wiemy, że lubią nas za to, kim jesteśmy.

Z naszej strony również staramy się być milszą osobą, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że dobroć, w przeciwieństwie do prób zadowolenia innych ludzi z nieszczerą motywacją, jest tym, co tworzy dobre relacje.

Czy rozumiesz to, o czym mówię? Czy to ma dla ciebie jakiś sens? Naprawdę o tym pomyśl, ponieważ jeśli zawsze próbujesz być kimś, kogo twoim zdaniem chcą, abyś był, lub próbujesz być tym, kim chcą być twoi przyjaciele lub kim chce, abyś był, jesteś nigdy nie odniesie całkowitego sukcesu w byciu tym. A w międzyczasie, jakiekolwiek unikalne talenty i zdolności, które posiadasz, nie będą miały okazji ujawnić się i zostać wykorzystane. Po prostu przybierasz minę, będąc tym, kim nie jesteś, iw końcu wszystko się rozpadnie, prawda?

Wszyscy wiemy, co się dzieje, gdy jesteśmy nieszczerzy. Nie możemy tego podtrzymywać przez całe życie, prawda? W rzeczywistości nie możemy tego wytrzymać zbyt długo. Powinniśmy naprawdę starać się być tym, kim jesteśmy, wykorzystywać nasze własne unikalne zdolności i być miłym, a nie próbować zadowolić ludzi tylko dlatego, że chcemy, aby nas lubili. To nie działa. To po prostu wprowadza wiele zamieszania w naszym życiu iw ich życiu.

Musimy zajrzeć w głąb siebie i zobaczyć: „W porządku, czy to, co robię, jest etycznie poprawne? Czy w środku jestem dobrym człowiekiem? Jeśli na zewnątrz zachowujemy się jak dobra osoba, nadal nie będziemy się dobrze czuć ze sobą. Nasz brak poczucia własnej wartości lub nasza niepewność pochodzi z naszego wnętrza i będzie tam, nawet jeśli cały świat nas chwali. Musimy nauczyć się oceniać nasze własne działania. Zamiast po prostu szukać innych ludzi, którzy powiedzą: „Och, jesteś taki wspaniały”, powinniśmy zajrzeć do środka, być ze sobą szczerzy i zadać sobie pytanie: „Czy zachowywałem się uprzejmie, czy próbowałem zaimponować komuś? Czy pomogłem komuś, bo bardzo mi na nim zależało? Czy zrobiłem to, żeby spróbować ich upodobnić?

Bycie miłym, aby uczynić kogoś takiego jak my — to nie jest tworzenie dobra karmy. To w zasadzie kłamstwo, prawda? To niezbyt szczere. Czy to oznacza, że ​​powinniśmy po prostu krzywdzić ludzi? Nie, to nie znaczy. Musimy się zmienić i pozbyć się naszych negatywnych postaw. Powinniśmy nauczyć się oceniać własne zachowanie. Nawet jeśli inni nas krytykują, jeśli zajrzymy do środka i zobaczymy: „Ok, zrobiłem to, co zrobiłem ze świadomością. Zrobiłem to z życzliwym nastawieniem. Nie postępowałem nieetycznie”, to jest w porządku. Nawet jeśli ktoś był niezadowolony z tego, co zrobiliśmy, nie ma to znaczenia, ponieważ z naszej strony wiemy, że to, co zrobiliśmy, było słuszne.

Jeśli ktoś nas chwali, ale kiedy zaglądamy do środka, mówimy: „Wiesz, właśnie przybierałem minę i zasadniczo okłamywałem drugą osobę”, to czy czujemy się dobrze ze sobą? Nie czujesz się dobrze ze sobą, kiedy okłamujesz innych. Twoja własna samoocena spada, nawet jeśli inni ludzie cię lubią.

Wielu Singapurczyków przychodzi do mnie i mówi: „Kiedy prowadzimy interesy, aby sfinalizować umowę biznesową, musimy przedstawić prawdę w określony sposób, który nie jest dokładnie taki, jaki jest, ale tak właśnie muszę to robić aby móc sprzedawać swój produkt lub wykonywać swoją pracę.”

Tak wiele osób mi to mówi! Czy to dobre dla twojego kraju? Czy to jest dobre dla ciebie osobiście? Nie sądzę. Ale potem ludzie mówią: „Nikt nie kupi mojego produktu, jeśli powiem prawdę”.

Cóż, jeśli nie robisz dobrego produktu, powinieneś zrobić lepszy. Powinni kupić twój produkt, ponieważ jest dobry, a nie dlatego, że kłamiesz. Bo widzisz, jeśli skłamiemy, prędzej czy później inni ludzie się dowiedzą, że skłamaliśmy i nie będą nam wtedy ufać. Zwłaszcza w biznesie, jeśli sprzedajesz produkt oparty na niemówieniu prawdy, to potem, gdy inni zorientują się, że ich okłamujesz, już nigdy nie przyjdą do Twojej firmy.

Podczas gdy jeśli jesteś prawdomówny, na przykład jeśli powiesz im szczerze: „To działa dobrze, ale ta część nie działa tak dobrze”, ludzie będą ci ufać i będą kontynuować z tobą interesy przez długi czas czasu. To jest lepsze dla ciebie osobiście i lepiej dla całego kraju. Więc naprawdę o tym pomyśl.

Teraz przejdziemy do tekstu.

Verse 24

Z pokłonami tak licznymi, jak atomy we wszystkich Buddapola, kłaniam się Buddom obecnym we wszystkich trzech czasach, Dharmie i Zgromadzeniu Wzniosłemu.

Tutaj myślimy o Budda, Dharma i sangha. „Wzniosłe zgromadzenie” odnosi się do sangha. Myślimy o Buddach trzech czasów – przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.

„Z pokłonami tak licznymi, jak atomy we wszystkich Budda-pola” – myślisz, że ile jest wszechświatów, jak wiele Budda są tam ziemie, przy tylu ciałach ofiarowujecie pokłony. Możesz wizualizować wszystkie swoje poprzednie życia oferuje pokłony Buddom, Dharmie i sangha. Możesz sobie wyobrazić, że robisz tyle pokłonów. Chodzi o to, że z całego serca okazujesz szacunek i szacunek dla Trzy klejnoty.

Dlaczego okazujemy szacunek i szacunek dla Trzy klejnoty? Ponieważ mają wiele dobrych cech i chcemy rozwijać te same dobre cechy.

Verse 25

Podobnie składam hołd wszystkim świątyniom i miejscom spoczynku Bodhisattwów. Kłaniam się także nauczycielom i godnym pochwały adeptom.

Szanujemy wszystkie świątynie, stupy, pagody, miejsca, w których żyją Buddowie. Kłaniamy się wszystkim nauczycielom, wszystkim naszym nauczycielom, wszystkim szczerym praktykującym. W ten sposób tworzymy z nimi związek karmiczny. Widząc ich dobre cechy, sami stajemy się otwarci na rozwijanie tych samych dobrych cech.

Verse 26

I idź po schronienie do Budda do kwintesencji oświecenia; I idź po schronienie do Dharmy i społeczności bodhisattwów.

Tutaj przyjmujemy schronienie Mahajany. Jedziemy do Budda, Dharma i zgromadzenie bodhisattwów dla schronienia. Schronienie oznacza, że ​​ufamy im jako naszym duchowym przewodnikom. Przyjmując schronienie oznacza, że ​​widzieliśmy cechy Budda, Dharma i sangha, pomyśleliśmy o naukach, które Budda daliśmy, mamy do nich trochę wiary i zaufania, bo pomyśleliśmy o nich, chcemy je praktykować, a więc powierzamy się Budda, Dharma i sangha by prowadzić nas do oświecenia.

Przyjmując schronienie jest czymś, co robimy codziennie w naszej praktyce Dharmy. To także coś, co możemy zrobić podczas ceremonii. Jest bardzo miła ceremonia, którą wykonujesz z nauczycielem Dharmy, podczas której formalnie schronić się Trzy klejnoty. W tym czasie masz również możliwość skorzystania z dowolnej lub wszystkich pięciu zasady— porzucenie zabijania, kradzieży, nierozsądnych zachowań seksualnych, kłamstwa i środków odurzających.

Więc jest taki sposób formalnego przyjmując schronienie gdzie stajesz się buddystą i gdzie czujesz praktykę ludzi, którzy studiowali i aktualizowali ścieżkę od czasów Budda do własnego nauczyciela, a ty przyłączasz się do tej energii, do linii praktykujących. To całkiem wspaniała ceremonia.

Przyjmując schronienie to także coś, co robimy codziennie. Powinniśmy to zrobić rano, kiedy po raz pierwszy wstajemy, a także przed pójściem spać w nocy.

Powinniśmy powierzyć się Budda, Dharma i sangha o duchowe przewodnictwo, zanim zrobimy jakikolwiek ważny projekt. Kiedy to robimy, tak naprawdę przypominamy sobie nauki Dharmy. Im więcej będziemy pamiętać nauk i starać się żyć zgodnie z nimi, tym szczęśliwsze będzie nasze życie.

Wersety 27-29

Ze złożonymi rękoma błagam W pełni Przebudzonych obecnych we wszystkich kierunkach i wielce współczujących bodhisattwów.

Jakąkolwiek negatywność ja, bydlę, popełniłem lub spowodowałem, że inni popełnili w tym życiu i innym w nieskończonym cyklu egzystencji,

I wszystko, z czego łudząco się radowałem, szkodząc sobie tym samym — to przewinienie, które wyznaję, pokonane przez wyrzuty sumienia.

Wchodzimy teraz w jedną z głównych części rozdziału 2, czyli wyznanie naszych złych uczynków. Jest to bardzo ważne, ponieważ każdy z nas popełnił błędy, ale jeśli nie możemy być szczerzy w swoich błędach, przyznać się do nich i je oczyścić, to po prostu będą się ropieć pod powierzchnią i spowodują wiele nieszczęścia w naszym życiu i przynoszą nam dużo poczucia winy i wyrzutów sumienia. Ponadto negatywny karmy Stworzyliśmy, będzie tam gotowa, by dojrzeć do doświadczeń cierpienia i nieszczęścia.

Ten proces spowiedzi lub ujawnienia naszych złych uczynków, przyznania się do naszych występków jest bardzo ważny. To oczyszcza psychicznie i bardzo uzdrawia. Jest to również podnoszące na duchu, ponieważ próba zatuszowania naszych błędów wymaga dużo energii, czyż nie?

Czy jest tu ktoś, kto nigdy nie popełnił błędu? Czy jest tu ktoś, kto zawsze postępował etycznie? Czy jest tu ktoś, kto nigdy nie kłamał? Albo nigdy nie rozmawiałeś za czyjąś plecami? Albo nigdy nie powiedziałeś nikomu wrednych rzeczy? Czy jest tu ktoś, kto nigdy nie zabił innej żywej istoty, w tym zwierząt i owadów? Albo nigdy niczego nie ukradłeś? Zrobiliśmy wiele negatywów karmy, czyż nie?

Ten negatyw karmy może być źródłem dużej ilości niskiej samooceny, dużej ilości poczucia winy w naszym życiu. Jeśli ujawnimy te negatywności i przyznamy się do nich, podejmiemy postanowienie, aby uniknąć ponownego ich powtarzania w przyszłości i pozwolić im odejść, będziemy w stanie zostawić tę energię za sobą i nie będziemy przez nie obciążani psychicznie i duchowo.

Więc te wersety, w które teraz wchodzimy, w których będziemy wyznawać nasze negatywności, są bardzo ważne. Ktoś wcześniej zapytał, czy wyjaśnię, jak oczyścić negatyw karmy, więc to właśnie zamierzam teraz zrobić — oczyszczenie praktyka, dzięki której oczyścimy wszystkie złe uczynki i negatywności, które popełniliśmy w przeszłości.

Oczyszczenie przez cztery przeciwne moce

Jest coś, co nazywa się cztery moce przeciwnika. Robimy cztery moce przeciwnika aby umożliwić nam oczyszczenie tej negatywnej karmy.

Moc pierwszego przeciwnika: żal

Pierwszy cztery moce przeciwnika jest żal. Żal oznacza, że ​​uznajemy nasze negatywne działanie i żałujemy tego. Przepraszamy, że to zrobiliśmy.

Żal bardzo różni się od poczucia winy. Naprawdę chcę o tym porozmawiać. Jest to bardzo ważne, ponieważ niektórzy ludzie chodzą przez całe życie z poczuciem winy. Ale poczucie winy to bardzo bezużyteczna emocja. Różni się od żalu, ponieważ kiedy żałujemy, jest pewien czynnik mądrości: patrzymy na sytuację, widzimy, że postąpiliśmy niewłaściwie i żałujemy tego. Więc jest mądrość; potwierdzamy to. Szczerze tego żałujemy i zamierzamy odpuścić. Nie pozwolimy, aby to negatywne działanie na nas ciążyło.

Podczas gdy bardzo często poczucie winy nie ma w sobie żadnej mądrości ani prawdziwego żalu. O czym myślimy, kiedy czujemy się winni? „Och, jestem taki okropny! Spójrz na to, co zrobiłem — jestem okropną osobą! Nikt mnie nigdy nie polubi. Nigdy mi nie zaufają, bo naprawdę jestem tą obrzydliwą osobą. To, co zrobiłem, jest straszne. Nigdy więcej na nikogo nie spojrzę. To okropne! Czuję się bardzo źle! Całe moje życie będę tym obciążony. Biedny ja!”

Tacy jesteśmy, kiedy czujemy się winni, prawda? Czy to nie jest to, co dzieje się w naszym umyśle? Kto jest gwiazdą serialu, kiedy czujemy się winni? O kim myślimy? Sami, prawda? Czy naprawdę zależy nam na tym, aby zranić czyjeś uczucia? Nie! Nie mamy czasu dbać o drugą osobę. Jesteśmy zbyt zajęci, czujemy się okropnie z powodu siebie. Dlatego mówię, że poczucie winy jest bezużyteczne, ponieważ siedzenie tam, czując się okropnie z powodu siebie, jest po prostu kolejnym rodzajem zauroczenia sobą, poczucia własnej ważności, robienia z siebie większej sprawy, niż naprawdę jesteśmy.

Co mówi poczucie winy? Poczucie winy mówi: „Jeśli nie mogę być najlepszy, będę najgorszy. Ale jakoś jestem wyjątkowy. Jestem taki winny. Cała sytuacja jest przeze mnie okropna!” To naprawdę nadęte poczucie siły, prawda?

„Mogę sprawić, że wszystko pójdzie nie tak, taki jestem potężny”.

„Małżeństwo to bałagan przeze mnie! Jestem bardzo potężna. Wszystko sam."

„W całym biurze, w mojej firmie, panuje bałagan, wszystko przeze mnie. Jestem naprawdę potężny. Mogę sprawić, że wszystko pójdzie nie tak”. To naprawdę nadęte poczucie siebie, prawda? Ilekroć jest jakaś różnica zdań lub coś idzie nie tak, nie dzieje się tak tylko z powodu jednej osoby. Istnieje wiele przyczyn i Warunki. Nie powinniśmy być tak napompowani i myśleć, że sami możemy sprawić, że wszystko pójdzie nie tak.

Kiedy czujemy się winni, naprawdę utknęliśmy. Natomiast kiedy czujemy żal, widzimy nasz błąd. Potwierdzamy to. Nie wstydzimy się tego i nie ukrywamy tego. Z poczuciem winy czujemy się zawstydzeni. Ukrywamy to i nigdy tak naprawdę tego nie potwierdzamy. Czasami nawet nie przyznajemy się do własnych złych uczynków, ponieważ jesteśmy zbyt zajęci usprawiedliwianiem i racjonalizacją, ale wewnątrz nadal czujemy się winni.

Natomiast z żalem przyznajemy to. Nie wstydzimy się. Wiemy, że nie jesteśmy z natury złą osobą. Wiemy, że to było negatywne działanie. Żałujemy tego. Chcemy to zrobić ponownie. A więc możemy się do tego przyznać. I tak w obecności Buddów i bodhisattwów mówimy im o naszych negatywnych działaniach.

Myślę, że jest to dla nas bardzo zdrowe i bardzo ważne, ponieważ jeśli nie możemy przyznać się do naszych negatywnych działań, będziemy przechodzić przez całe życie, robiąc wielką piosenkę i taniec, starając się dobrze wyglądać. Ukrycie naszych błędów wymaga dużo energii. Natomiast jeśli jesteśmy winni naszych błędów, przepraszamy i mamy silną determinację, aby w przyszłości starać się robić lepiej, wtedy możemy to posprzątać.

Druga siła przeciwnika: determinacja, by nie robić ponownie akcji

Drugi z cztery moce przeciwnika jest determinacja, by nie robić tego ponownie. To naprawdę daje silną intencję, aby nie robić ponownie negatywnego działania: „Za każdym razem, gdy to robię, po prostu nie czuję się dobrze po tym i wiem, że nie jest to zdrowe. Zrobię co w mojej mocy, aby nie robić tego ponownie.”

W przypadku niektórych działań może być bardzo trudno powiedzieć: „Nigdy więcej tego nie zrobię”. Na przykład, czy myślisz, że możesz szczerze powiedzieć, że nigdy więcej nie będziesz plotkować? Czy skłamiesz, jeśli powiesz, że nigdy więcej nie będziesz plotkować? Możemy kłamać, jeśli powiemy, że nigdy więcej tego nie zrobimy. Lepiej więc powiedzieć: „Będę bardzo się starał, żeby tego nie robić”.

A może lepiej ustalić ramy czasowe: „Przez następne dwa dni będę niesamowicie czujny i nie będę plotkować o ludziach”. I tak przez te dwa dni jesteś bardzo czujny. A potem nabierasz pewności siebie: „O tak! Mogę to robić przez dwa dni. Ja to zrobiłem." To daje pewność, że nie będziesz tego robić w przyszłości.

Trzecia siła przeciwnika: przywrócenie relacji

Tłumaczę tybetański termin na trzecią siłę przeciwnika nieco inaczej niż zwykłe tłumaczenie. Nazywam to „przywracaniem relacji”.

Kiedy robimy negatywne działania, robimy je przeciwko innym istotom – albo przeciwko Potrójny klejnot ( Budda, Dharma i sangha) i nasze mistrz duchowy, kogoś, kto jest godny szacunku lub przeciwko zwykłym czującym istotom. Ilekroć robimy coś negatywnego w stosunku do któregoś z nich, niszczy to relacje z nimi. Czemu? Ponieważ nasza intencja wobec innych była negatywna.

To, co musimy zrobić, aby to naprawić, to wygenerować wobec nich konstruktywną, korzystną intencję. Pod względem Budda, Dharma i sanghakonstruktywną intencją wobec nich jest przyjmując schronienie w nich. Jeśli chodzi o inne czujące istoty, rozwija się dobroczynna intencja bodhiczitta, mając dla nich miłość i współczucie.

W tej trzeciej sile przeciwnika to, co robimy, to my schronić się w naszym duchowi mentorzy, W Budda, Dharma i sanghai generujemy bodhiczitta: kochająca, współczująca intencja, aby stać się w pełni oświeconym Budda dla dobra wszystkich istot. Kiedy to robimy, ponieważ zmieniamy nasze nastawienie do tego, kogo skrzywdziliśmy, w efekcie przywracamy z nimi relację.

Teraz pojawia się pytanie. Dobrze jest przywrócić relację w sobie, ale czy nie powinniśmy też iść i przeprosić drugą osobę?

No tak, jeśli sytuacja jest taka, że ​​możesz przeprosić, bardzo dobrze jest to zrobić. Ale czasami osoba, z którą stworzyliśmy negatyw karmy nie żyje i nie możemy ich przeprosić. W niektórych przypadkach dana osoba ma bardzo zranione uczucia i trudno jest ją przeprosić, ponieważ nie jest jeszcze gotowa do rozmowy z nami. Musimy to szanować i dlatego to przywracanie relacji odnosi się do zmiany naszych intencji.

W naszym umyśle odpuszczamy wszelkiego rodzaju negatywne myśli lub emocje, które mieliśmy wobec naszego nauczyciel duchowy oraz Budda, Dharma i sanghalub wobec czujących istot. Odpuszczamy te negatywne myśli i emocje, a zamiast nich tworzymy pozytywne—przyjmując schronienie, generowanie bodhiczitta. Kiedy to robimy, zmieniamy intencję w naszym własnym umyśle.

Ważna rzecz do zrobienia, aby oczyścić negatywy karmyjest przekształcanie tego, co dzieje się w nas samych. Poza tym, jeśli można przeprosić drugą osobę, powinniśmy to zrobić. Ale nie zawsze jest to konieczne, bo tak jak powiedziałem, czasami tracimy z nimi kontakt, albo nadal czują się bardzo zranieni, nie chcą z nami rozmawiać, a może umarli, albo kto wie co. Więc jeśli możemy przeprosić, to dobrze, ale poza tym ważne jest przekształcenie własnego serca.

Teraz myślę, że jeśli możemy przeprosić raczej wcześniej niż później, to dobrze. Ponieważ nigdy nie wiemy, kiedy umrzemy. Nigdy nie wiemy, kiedy druga osoba umrze. Jak byś się czuł, gdybyś w swoim własnym sercu przyznał, że zraniłeś czyjeś uczucia lub postępowałeś niewłaściwie, ale ponieważ przeszkadza ci twoja duma, nie poszedłeś do nich przeprosić, a potem umarli? Czułbyś się bardzo źle, prawda?

Chciałeś przeprosić, ale przeszkadzało ci twoje ego. Czujesz się bardzo dumny: „Ok, zdaję sobie sprawę, że zrobiłem coś negatywnego, ale nie zamierzam przepraszać”. Ale wiesz, kiedy nie przepraszamy, kogo to skrzywdzi? To my, prawda? Bo co się stanie, jeśli umrzemy, zanim przeprosimy? Albo co się stanie, jeśli druga osoba umrze? Będziemy tam siedzieć, czując: „Ojej, powinienem był przeprosić. Tylko moje ego powstrzymywało mnie przed zrobieniem tego.” Aby uniknąć tego rodzaju sytuacji, znacznie lepiej jest od razu posprzątać z ludźmi, tak szybko, jak to możliwe, aby się nie ropieło.

Byłem kiedyś na konferencji o śmierci i umieraniu dla ludzi, którzy pracowali w hospicjach, a także dla ogółu społeczeństwa, ludzi, którzy chcieli o tym porozmawiać. Pamiętam, że podczas konferencji i warsztatów wiele osób podeszło do mikrofonu, aby opowiedzieć o swoich osobistych doświadczeniach. Wiele osób mówiło o tym, jak postąpili w sposób krzywdzący wobec członka rodziny lub przyjaciela, a ta osoba umarła i teraz czują się tak źle, ponieważ nigdy jej nie przeprosili.

Pamiętam, że słyszałem, jak wiele osób mówi to na konferencji i myślałem: „Mówią 500 osobom, jak bardzo im przykro z powodu negatywnych działań, które zrobili lata temu, ale nie jesteśmy ludźmi, którzy muszą to usłyszeć. Jedyną osobą, która musi to usłyszeć, nie powiedzieli tego.” To sprawiło, że zrobiło mi się naprawdę źle z ich powodu, ponieważ kiedy możemy iść i przeprosić, to po prostu wszystko wyjaśnia.

Kiedy inni nas przepraszają, powinniśmy być uprzejmi i przyjąć ich przeprosiny. Nie powinniśmy mówić: „Cóż, najwyższy czas. Ojej, zajęło ci to dużo czasu. Tak bardzo zraniłeś moje uczucia. Byłeś takim idiotą, nie mogę uwierzyć w to, co zrobiłeś, najwyższy czas przeprosić, palancie!”

Nie tak powinniśmy rozmawiać z kimś, kto przychodzi i nas przeprasza. Zamiast tego powinniśmy odpuścić naszą urazę i urazę i prawdopodobnie powinniśmy ich przeprosić, jeśli żywimy wobec nich negatywne uczucia.

Wiecie, jak czasami, kiedy nasze uczucia zostały zranione, siedzimy tam i mówimy: „Zaczekam, aż przeproszą. Jestem na nich zły. Nie mogę ich znieść. Jestem naprawdę szalony!” Musisz z nimi żyć. Jesteś z nimi spokrewniony. Jesteś ich mężem. To twoja matka, twoje dziecko czy cokolwiek. „Nie przepraszam! Muszą mnie przeprosić, bo i tak to wszystko ich wina. Zaczęli walkę”.

Dużo mówimy tak do siebie, prawda? „Zaczęli to. To wszystko ich wina! Są mi winni przeprosiny. A kiedy przychodzą i przepraszają nas, mówimy: „Nadszedł czas, idioto! Szkoda, że ​​zdajesz sobie z tego sprawę dopiero po tym, jak postąpiłeś wobec mnie tak kiepsko.

Właściwie to też powinniśmy ich przeprosić, bo siedzieliśmy tam i żywimy do nich wiele negatywnych emocji, nieprawdaż? Kiedy siedzimy i żywimy urazę do kogoś innego, czy jest to cnotliwy stan umysłu? Czy tworzymy dobrze? karmy kiedy chowamy urazę? Nie, daleko od tego! Więc kiedy ta osoba w końcu nas przeprosi, jeśli mamy wobec niej negatywne intencje, możemy rozważyć przeproszenie jej również. Po prostu wyjaśnijmy, przyznajmy, że wszyscy mieliśmy udział w tym, co się wydarzyło, zamiast zrzucać całą winę na jedną osobę.

Kiedy ludzie nas przepraszają, bardzo ważne jest, aby być uprzejmym i przyjąć ich przeprosiny.

Czwarta moc przeciwnika: działanie naprawcze

Czwarty z cztery moce przeciwnika jest pewnego rodzaju zachowaniem naprawczym lub działaniem naprawczym. To może być każdy rodzaj cnotliwego działania. Może to być praktyka Dharmy, taka jak śpiewanie mantra, robię medytacja praktyka, kłanianie się Buddom, studiowanie Dharmy, wizualizowanie Budda lub robienie oddychania medytacja. To może być robienie ofiary, pomoc w drukowaniu książek do bezpłatnej dystrybucji, wolontariat w organizacji wydarzeń Dharmy lub wolontariat, aby pomóc w świątyni lub centrum Dharmy.

Może to być praca w charakterze wolontariusza w społeczeństwie lub bycie hojnym, dawanie pewnego rodzaju oferuje ubogim lub chorym. Każdy rodzaj cnotliwej praktyki. Jest wiele sposobów na wykonanie tej ostatniej części, którą jest zachowanie naprawcze.

Kiedy mamy jakieś negatywne działania, które chcemy usunąć, robimy to cztery moce przeciwnika— żałowanie ich, postanowienie, że nie zrobię ich ponownie, naprawienie związku poprzez przyjmując schronienie i generowanie bodhiczitta, i robiąc jakiś rodzaj zaradczego zachowania, robiąc jakieś cnotliwe działanie. W ten sposób oczyszczamy nasze negatywne działania.

Zdecydowanie zaleca się, aby to zrobić cztery moce przeciwnika każdego dnia, bo w zasadzie tworzymy negatywne karmy każdego dnia, prawda? Jeśli na to spojrzysz, my to zrobimy. Tworzymy negatywne karmy każdego dnia, więc powinniśmy robić coś w rodzaju oczyszczenie każdego wieczoru, aby posprzątać wszystko, co wydarzyło się w ciągu dnia.

Czasami ludzie robią oczyszczenie rekolekcje. Zrobią specjalne odosobnienie, które jest bardzo mocno na nich skoncentrowane cztery moce przeciwnika i naprawdę wkładają swoją energię w sprzątanie swojego życia, żałowanie swoich negatywności, podejmowanie nowych decyzji, podejmowanie działań naprawczych, przyjmując schronienie, generowanie bodhiczitta.

Te rekolekcje są bardzo cudowne. Robiąc to, ludzie bardzo się zmieniają, ponieważ poświęcasz czas na przyjrzenie się własnemu życiu, szczerość i posprzątanie. Kiedy sprzątamy rzeczy w naszym własnym życiu, przestajemy czuć się winni. Kiedy nadchodzi czas śmierci, nie boimy się i nie żałujemy. Natomiast jeśli nie wyczyściliśmy naszych negatywności, kiedy nadchodzi śmierć, jest tyle strachu i tyle żalu. Kto chce umrzeć ze strachu i żalu? Nie sądzę, żeby ktokolwiek z nas chciał umrzeć w ten sposób.

W wersecie 28 jest napisane: „Jakąkolwiek negatywność ja, brutal, popełniłem lub spowodowałem, że inni popełnili…”. Czasami zmuszamy innych do negatywnych działań. Na przykład prosisz członka rodziny, aby kłamał dla ciebie. Albo każesz pracownikowi być nieuczciwym. Albo mówisz komuś, żeby wziął dla ciebie coś, co nie zostało dane za darmo. Angażujesz ludzi w krytykowanie innych ludzi za ich plecami. Albo wciągasz ludzi w swoje kłótnie i rozbudzasz ich wszystkich i gniewasz, aby powiedzieli do kogoś ostre słowa. To są negatywne działania, które spowodowaliśmy u innych ludzi, więc musimy ich również żałować.

W następnym wersecie mówi „wszystko, z czego łudząco się radowałem”. Innymi słowy, kiedy cieszymy się z negatywnych działań innych ludzi, również musimy to wyznać. Być może nie powiedzieliśmy o kimś nic okrutnego, ale słyszymy, że zrobił to ktoś inny i mówimy: „Och, dobrze! Cieszę się, że zbesztali tę osobę. Zasługują na to!” To radość z negatywności. Albo jeśli czytamy gazetę: „Och, zabili tych wszystkich ludzi. Dobrze! To taka zła osoba. Cieszę się, że zginęli.

Ilekroć cieszymy się z negatywnych działań, tworzymy negatywne karmy my sami. Czytałem singapurską gazetę, którą ktoś mi dał. Pojawił się raport, że młody mężczyzna, który zabił dziecko, zostanie powieszony. Czytałam o tym i było mi bardzo przykro. Młody mężczyzna ma IQ 76; nie rozumie, co robi. IQ 100 jest normalne; 76 jest bardzo niski. Aby wykonać egzekucję kogoś takiego, kto nie ma pełnej inteligencji — dlaczego to robisz?

Jeśli cieszysz się z tego rodzaju rzeczy, mówiąc: „Och, dobrze! Zabił kogoś, musimy go zabić”, po prostu stworzysz wiele negatywnych karmy się. Jeśli ktoś robi krzywdę, to może musi być w więzieniu, żeby nie skrzywdzić kogoś innego. Ale po co ich zabijać? I po co się cieszyć, że ktoś inny ich zabije?

Więc to są rodzaje rzeczy, które wyznajemy – złe uczynki, które popełniliśmy, które spowodowaliśmy, aby inni zrobili, z których cieszymy się, gdy inni ludzie je popełnili.

Wersety 30-31

Jakiekolwiek przestępstwo popełniłem, z braku szacunku, z moim ciało, mowa i umysł przeciwko Trzy klejnoty, przeciwko matkom i ojcom, i przeciwko duchowi mentorzy i inni,

I jakie straszne występki ja, osoba, która popełniła negatywne czyny, splugawiona wieloma błędami, popełniłem, Przewodnicy, wyznaję je wszystkie.

Tutaj wyznajemy wszelkie negatywne działania, które mogliśmy popełnić bez szacunku i które zrobiliśmy za pomocą ciało, mowa i umysł. Obejmuje to szkodliwe działania, które wykonaliśmy z naszymi ciało: zabijanie, kradzieże i nierozsądne zachowania seksualne; szkodliwe działania, które zrobiliśmy werbalnie: kłamstwo, tworzenie dysharmonii, ostre słowa i plotki; negatywne działania, które zrobiliśmy mentalnie: umysł pełen pożądania i przywiązanie, zła wola i błędne poglądy.

Spowiadamy się cały czas, kiedy okazywaliśmy brak szacunku tym, którzy byli godni szacunku. Mogliśmy być lekceważący w stosunku do Budda, Dharma i sangha, na przykład krytykowanie Budda, Dharma i sangha. Widzisz, że ludzie robią to cały czas. Mogliśmy na przykład ukraść ofiary które zostały przekazane Budda, Dharma i sangha i wyznajemy to.

Wyznajemy czyny, które zrobiliśmy przeciwko naszym rodzicom, kiedy rozmawialiśmy z nimi negatywnie, kiedy wyzywaliśmy ich lub traciliśmy panowanie nad sobą.

Teraz to prawda, nie da się cały czas zadowalać naszych rodziców. Nie możemy zadowolić naszych rodziców w 100 procentach czasu, ale niezadowolenie ich różni się od negatywnego nastawienia i przeklinania ich, rzucania w nich przedmiotami, krzyczenia na nich lub wyzywania ich. Żałujemy tego rodzaju lekceważących działań.

Żałujemy również sposobów, w jakie zlekceważyliśmy nasze duchowi mentorzy. Nasza relacja z nauczycielami Dharmy jest bardzo ważna. W rzeczywistości powiedziałbym, że jest to najważniejszy związek w naszym życiu, ponieważ jest to osoba, która nauczy nas Dharmy, która umożliwi nam wyjście z cyklicznej egzystencji. Jeśli potem odwrócimy się od tej osoby plecami, krytykujemy ją, gniewamy się na nią, wyzywamy ją i mówimy w bardzo lekceważący sposób, bardzo sobie krzywdzimy.

Tworzymy dużo negatywów karmy ponieważ tutaj jest ta sama osoba, która próbuje doprowadzić nas do oświecenia, która jest naprawdę miła i współczująca, udziela nam nauk, ale postrzegamy ją jako wroga. Kiedy nasz umysł postrzega czyjeś współczucie jako wroga, wtedy nasz umysł jest w tym momencie naprawdę pomieszany. Więc naprawdę musimy żałować tego rodzaju negatywności i naprawić ten związek. To bardzo ważne, ponieważ w przeciwnym razie ryzykujemy całkowite opuszczenie Dharmy, a to nie jest dobre.

Tak więc żałujemy wszelkich strasznych występków, wszelkich błędnych działań, które popełniliśmy. Wyznajemy i uznajemy je wszystkie w obecności Budda, Dharma i sangha.

Następnie mówi:

Verse 32

Jak mam przed tym uciec? Uratuj mnie szybko! Niech śmierć nie wkradnie się na mnie wkrótce, zanim znikną moje wady.

Pamiętasz, jak mówiłem, że Shantideva mówi w pierwszej osobie? Więc tutaj zadaje sobie pytanie, a także próbuje skłonić nas do pytania: „Jak mam przed tym uciec? Zrobiłem wszystkie te negatywne działania, jak mam uniknąć doświadczania ich bolesnych skutków? Te negatywne nasiona karmiczne są w moim umyśle. Jeśli nie oczyszczę ich szybko i umrę, zanim się oczyszczę, jak mam uniknąć doświadczania bolesnych skutków własnych działań?”

A więc to właśnie mówi Shantideva: „Uratuj mnie szybko!” Wołając do Budda, Dharma i sangha mówiąc: „Naucz mnie, jak oczyszczać własny umysł. Uratuj mnie od tego rodzaju negatywności. Niech śmierć nie wkradnie się na mnie wkrótce, zanim moje wady znikną”. Innymi słowy: „Obym nie umarł, zanim nie miałbym szansy na oczyszczenie”.

Ale potem idzie dalej i zastanawia się:

Verse 33

Śmierć nie rozróżnia zadań wykonanych i niewykonanych. Zdrajcy nie mogą ufać ani zdrowi, ani chorzy, bo to jest jak niespodziewany, wielki piorun.

Więc chociaż możemy nie chcieć wkrótce umrzeć, możemy chcieć mieć dużo czasu, aby oczyścić nasze negatywności, śmierć nie dyskryminuje. Kiedy nasz karmy kończy się lub gdy wynik negatywny karmy dojrzewa, aby interweniować i powodować choroby i przedwczesną śmierć, nie mamy innego wyboru, jak tylko umrzeć.

Śmierć może nadejść, kiedy jesteśmy chorzy. Może nadejść, gdy będziemy zdrowi. Znamy ludzi, którzy jednego dnia byli całkowicie zdrowi, ale mieli straszny wypadek samochodowy, a następnego dnia zginęli. Albo pewnego dnia byli zdrowi, ale mieli tętniaka mózgu, a następnego dnia byli martwi. Albo mieli atak serca i nie żyli następnego dnia.

Śmierć nie rozróżnia chorych i zdrowych. Może uderzyć w każdej chwili. Nie mamy pojęcia, kiedy to nadejdzie.

Śmierć nie rozróżnia również zadań wykonanych i cofniętych. Więc to nie jest tak, że możemy powiedzieć: „Ok, zrobię wszystko, co chcę, a potem umrę”. Zawsze umieramy z czymś nierozwiązanym, ponieważ zawsze jesteśmy w trakcie robienia czegoś. Jeśli spędzimy czas na myśleniu: „Cóż, później będę praktykować Dharmę. Najpierw będę musiał zrobić tę inną rzecz. Mam mnóstwo czasu na życie. Jestem młody. Śmierć nie nastąpi szybko. Śmierć nadejdzie później. Po wykonaniu wszystkich tych innych rzeczy, po zakończeniu wszystkich ziemskich spraw, po zakończeniu praktykowania Dharmy, nadejdzie śmierć”.

Czy to mądry sposób myślenia? Nie, to wcale nie jest zbyt mądre, ponieważ śmierć nadchodzi w każdej chwili, niezależnie od tego, czy jesteśmy na nią gotowi, czy nie. Czy praktykowaliśmy Dharmę, czy nie. Zatem ten umysł, który zawsze mówi: „Jutro będę praktykował Dharmę” – ten umysł jest wielkim wrogiem. Ta myśl jest wielkim wrogiem, ponieważ nie wiemy, czy jutro będziemy żyć, prawda?

Czy możesz zagwarantować, że jutro będziesz żył? Czy ktoś może nam zagwarantować, że jutro będziemy żyć? Nikt nie może tego zagwarantować, prawda? Więc jeśli zamierzamy praktykować Dharmę, musimy to zrobić teraz, ponieważ teraz jest jedyny czas na praktykowanie Dharmy. Nie ma znaczenia ile masz lat. Śmierć może nadejść w każdej chwili i musimy tylko teraz ćwiczyć, więc ważne jest, abyśmy ćwiczyli teraz.

Umysł, który mówi: „Później. Najpierw zarobię trochę pieniędzy. będę się dobrze bawić. Zrobię to, to i tamto. Wtedy będę praktykować Dharmę.” Czy zdarza się „później”?

Kiedy widzimy, że śmierć może nastąpić w każdej chwili, wiemy, że musimy praktykować Dharmę właśnie teraz. Bardzo ważne. Dlaczego to jest ważne? Ponieważ w chwili śmierci nasza ciało nie jedzie z nami. Nasi przyjaciele nie idą z nami. Nasi krewni nie chodzą z nami. Nasze pieniądze i mienie nie przychodzą z nami. Nasza sława i reputacja nie towarzyszą nam. Wszystkie pochwały i aprobaty, które otrzymaliśmy, nie przychodzą z nami.

Jedyną rzeczą, która przychodzi z nami w momencie śmierci, jest nasza karmy i nawyki umysłowe. To jedyne rzeczy, które przychodzą z ciągłością świadomości w chwili śmierci. Możemy spędzić całe życie ciężko pracując, aby zdobyć pieniądze, majątek, dobrą reputację, miłość i uznanie, ale żadna z tych rzeczy nie towarzyszy nam w chwili śmierci. To, co przychodzi z nami, to wszystkie negatywy karmy gromadziliśmy się, zdobywając te rzeczy – kłamiąc, będąc nieuczciwymi, rozmawiając za plecami ludzi. Wszystkie te negatywne karmy przychodzi z nami. Ale wszystkie rzeczy, które stworzyliśmy, są negatywne karmy dostać, nie przychodź w ogóle.

Nawet jeśli jesteśmy tak sławni i szanowani, że wszyscy na świecie opłakują naszą śmierć, nawet nie jesteśmy tutaj, by się tym cieszyć. Jaki pożytek z dobrej reputacji po śmierci? Czasami siedzimy i myślimy: „Ludzie nie doceniają mnie wystarczająco. Jestem taka cudowna. Ale kiedy umrę, na moim pogrzebie, będą płakać, będą mówić o mnie takie miłe, cudowne rzeczy”. Gdzie będziesz w tym czasie? Czy będziesz w pobliżu, aby to usłyszeć i posłuchać? Nie. Będziemy w naszym następnym życiu. Więc ludzie mogą tutaj płakać nad nami, ale nie mamy pojęcia. Jesteśmy już w naszym następnym życiu.

Wersety 34-39

Popełniłem różne występki na rzecz przyjaciół i wrogów. Tego nie rozpoznałem: „Zostawiając wszystkich, muszę odejść”.

Moi wrogowie nie pozostaną, ani moi przyjaciele nie pozostaną. Nie zostanę. Nic nie pozostanie.

Cokolwiek jest doświadczane, zniknie w pamięci. Niczym przeżycie we śnie, wszystko, co minęło, nie będzie już widziane.

Nawet w tym życiu, kiedy stałem z boku, wielu przyjaciół i wrogów odeszło, ale straszne negatywności wywołane przez nich pozostają przede mną.

Dlatego nie uważałem, że jestem efemeryczny. Z powodu złudzenia przywiązaniei nienawiści, popełniłem wiele negatywności.

Dniem i nocą długość życia nieustannie się zmniejsza i nie ma do tego nic dodać. Czyż nie umrę?

Wszystkie te wersety mówią, że dla dobra naszych przyjaciół i krewnych stworzyliśmy wiele negatywnych karmy. Jednak w chwili śmierci oddzielamy się od tych przyjaciół i krewnych. Kiedy umieramy, nawet jeśli nasi przyjaciele i krewni są wokół nas, czy mogą nas powstrzymać przed śmiercią? Zupełnie nie. Nawet jeśli są wokół nas. Trzymają nas za rękę, mówiąc: „Tak bardzo cię kocham. Nie odchodź!” Czy to może nas powstrzymać przed śmiercią? Nie.

W chwili śmierci nasi przyjaciele i krewni nie mogą nam zbytnio pomóc. W rzeczywistości czasami utrudniają nam śmierć, ponieważ płaczą i płaczą, a zamiast być w stanie skupić się na świadomym umieraniu i generowaniu dobrej motywacji, czujemy, że musimy opiekować się naszymi przyjaciółmi i krewnymi.

Ze względu na tych samych przyjaciół i krewnych zrobiliśmy tak wiele negatywnych działań i w chwili naszej śmierci, wszystkie te negatywne karmy przychodzi z nami. Nasi przyjaciele i krewni zostają tutaj, ale my nosimy negatywy karmy z nami i z czasem doświadczą ich nieszczęśliwych rezultatów.

Podobnie nasi wrogowie, ludzie, których nie lubimy, ludzie, których nie możemy znieść, ludzie, przeciwko którym chcemy skrzywdzić i wziąć odwet, ponieważ nas skrzywdzili – ci ludzie również umrą. Kiedy umieramy, zostają tutaj. Idziemy sami. Po co próbować krzywdzić wroga, jeśli pewnego dnia umrze? Jaką wartość ma szkodzenie komuś innemu, jeśli mamy zamiar tworzyć negatywne? karmy a kiedy przejdziemy do naszego następnego życia, weź to negatywne karmy z nami, podczas gdy ten wróg zostaje tutaj? Jaki jest pożytek z krzywdzenia kogoś innego, ponieważ to po prostu tworzy więcej negatywnych karmy, więcej rzeczy do oczyszczenia?

Tak więc w tych wersetach Shantideva ostrzega nas przed tworzeniem negatywnych karmy w stosunku do przyjaciół lub wrogów, a nawet nieznajomych. Daje nam również znać, jak ważne jest oczyszczanie i praktykowanie cztery moce przeciwnika zanim umrzemy, żeby nie przyjąć tego negatywnego karmy z nami do przyszłych żywotów.

Pytania i odpowiedzi

Publiczność: Biorąc bodhisattwa śluby pociąga za sobą zobowiązanie się do tego również w naszym przyszłym życiu. Jak możemy zapewnić, że w naszym przyszłym życiu nadal będziemy brać tę odpowiedzialność?

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Ciężko ćwiczymy. Kiedy bierzemy bodhisattwa przysięga, tym bardziej jesteśmy w stanie zachować przysięga, tym więcej niesamowitego dobra karmy tworzymy. Po prostu trzymaj bodhisattwa przysięga pomaga nam stworzyć przyczynę dobrego odrodzenia w przyszłości. Nie zapewnia tego, ale z pewnością pomaga w tworzeniu wielu przyczyn.

Nawet jeśli nie wiemy, co odrodzimy się w przyszłości, nadal dobrze jest wziąć bodhisattwa śluby ponieważ odcisk śluby będzie tam i na pewno wpłynie pozytywnie na nasze przyszłe życie, tak że w tym czy innym życiu ponownie spotkamy nauczycieli mahajany i będziemy mogli praktykować. Nawet jeśli przez przypadek urodzimy się jako zwierzę pomiędzy, wciąż może będziemy dobrym zwierzęciem, a potem będziemy mogli mieć kolejne cenne ludzkie życie i kontynuować praktykę.

Publiczność: Jak mogę nauczyć się odpuszczać i patrzeć, jak moje dzieci popełniają błędy? Chcę wydostać się z tego cierpienia związanego z zamartwianiem się i dokuczaniem im.

VTC: Dobrze dla ciebie! Kiedy się martwisz i dręczysz swoje dzieci, po prostu tworzysz wiele zakłóceń w swoich relacjach z nimi. Dzieciaki nie będą chciały być przy tobie, ponieważ za każdym razem, gdy są wokół ciebie, ty im narzekasz. Martwisz się o nich. Ta osoba, która naprawdę chce przestać narzekać i martwić się o swoje dzieci — dobrze dla ciebie!

Jak to robisz? Jak pozwalasz swoim dzieciom popełniać własne błędy? Zdajesz sobie sprawę, że Twoim zadaniem jako rodzica jest edukowanie dzieci. Dajesz im wykształcenie. Uczysz ich dobrych wartości etycznych. Przez edukację nie mam na myśli matematyki, angielskiego i tego typu rzeczy. Uczysz ich, jak być dobrym człowiekiem. Uczysz ich, jak być miłym. Uczysz ich dobrych wartości etycznych. Uczysz je, jak radzić sobie z frustracją w sytuacjach, w których nie mogą dostać tego, czego chcą.

To bardzo ważna umiejętność życiowa, której rodzice muszą nauczyć swoje dzieci – jak radzić sobie z frustracją wynikającą z tego, że nie dostajesz tego, czego chcesz, ponieważ twoje dzieci doświadczą tego przez jakiś czas w swoim życiu.

Więc uczysz ich tych umiejętności, a potem musisz odpuścić. Musisz pozwolić im uczyć się poprzez własne doświadczenie. Jeśli wszyscy spojrzymy na własne życie, wszyscy możemy zobaczyć, że czasami musimy popełniać błędy, aby nauczyć się bardzo ważnych rzeczy. Jeśli spojrzysz na własne życie, czy to prawda? Że czasami trzeba było robić naprawdę głupie rzeczy, żeby nauczyć się czegoś bardzo ważnego? Może ludzie bardzo wcześniej starali się powiedzieć ci, że to głupie posunięcie, ale nie mogłeś tego zrozumieć. Rozmawiali, aż zsinieli, ale nie słuchaliśmy. Musieliśmy przejść i przeżyć to doświadczenie, a potem wiedzieliśmy z doświadczenia, że ​​to był błąd.

Są więc takie rzeczy, jak ta, w których jako rodzic możesz chcieć chronić swoje dziecko przed cierpieniem popełniania błędów, ale nie możesz. To nie twoja praca. W pewnym momencie lub w wielu różnych momentach, gdy Twoje dziecko dorasta, musisz pozwolić mu podejmować własne decyzje i poprzez popełnianie błędów nauczyć się, że musi być odpowiedzialne za swoje czyny.

Bardzo ważne jest, aby dzieci nauczyły się, że są odpowiedzialne za swoje czyny, że jeśli zrobią pewne rzeczy, przyjdą pewne rezultaty – nie tylko skutki karmiczne w przyszłych żywotach, ale rezultaty nawet w tym życiu. Czasami twoje dzieci po prostu muszą popełniać błędy bez względu na to, co robisz. Dałeś im narzędzia, więc czasami lepiej jest po prostu zrobić krok w tył i pozwolić im spróbować rozwinąć własną mądrość. Może zrobią to dobrze. Może popełnią błąd, ale tak się nauczą.

Czy pamiętasz, kiedy byłeś nastolatkiem, ile wiedziałeś? Kiedy byliśmy nastolatkami i młodymi dorosłymi, myśleliśmy, że wiemy wszystko. Nasi rodzice udzielali nam rad, ale czasami myśleliśmy: „Moi rodzice – dlaczego dają mi te rady? Nie są zbyt mądrzy. Ale kiedy żyjesz dłużej i popełniasz błędy, czasami widzisz, że rady rodziców były dobre. Ale w tamtym czasie nie można było tego zobaczyć. Jedyny sposób, w jaki się uczysz, to popełnianie błędów.

Czasami przestajesz się martwić. Przestajesz narzekać na swoje dzieci. Wychodzą i coś robią i robią to bardzo dobrze. Możesz być zaskoczony, jak bardzo możesz ufać swoim dzieciom. Więc czasami dawaj im trochę kredytu, przestań się o nich martwić i ufaj im. Zaufaj własnej mądrości, że nawet jeśli popełni błąd, nauczą się i na końcu będzie dobrze. I mogą się nie pomylić. Mogą zrobić coś bardzo mądrego. W rzeczywistości czasami twoja rada może nie być dla nich najlepsza. Trzeba im dać taką przestrzeń.

Publiczność: Jak mogę pomóc mojej zmarłej mamie, którą bardzo kocham, tworzyć bardziej pozytywne? karmy i mieć dobre odrodzenie?

VTC: Kiedy mamy przyjaciół i krewnych, ludzi, na których bardzo nam zależy i którzy umarli, bardzo dobrze jest stworzyć jakiś pozytywny potencjał, stworzyć jakąś zasługę i poświęcić ją im. To tworzy wokół nich dobre pole energetyczne.

To, co może być bardzo dobre, to wziąć część ich rzeczy i przekazać je na cele charytatywne. Weź rzeczy, które należą do twojej matki, ojca lub kogokolwiek, kogo kochasz, i ofiaruj je na jałmużnę. Oddając rzeczy tej osoby, to tak, jakby tworzyła dobro karmy bycia hojnym, a to im pomoże. Lub zrobić ofiary do świątyni. Robić ofiary do Budda, Dharma i sangha. Robić ofiary do klasztorów. Będąc hojnym, tworzysz pozytywne karmy, wtedy poświęcasz to dla dobra swoich zmarłych bliskich.

Kolejną rzeczą do zrobienia jest recytacja Król Modlitw. To bardzo piękna modlitwa autorstwa bodhisattwa Samantabhadra. Możesz to wyrecytować i zadedykować swoim bliskim. Możesz sponsorować modlitwy i tak dalej. Więc w zasadzie robisz wiele pozytywnych działań.

Bardzo fajnie jest też zrobić a medytacja ćwicz z najbliższymi. Na przykład, wizualizuj lub wyobraź sobie swoich bliskich z Kuan Yin na czubku głowy, a kiedy powiesz om mani padme hum lub kiedy mówisz Namo Guan Shi Yin Pu Sa, wyobraź sobie, jak dużo światła z Kuan Yin spływa na twoich bliskich, oczyszczając ich negatywy karmy i przynosząc im urzeczywistnienia ścieżki Dharmy. Robię tego rodzaju medytacja— wizualizacja współczującego światła Kuan Yin płynącego do ukochanej osoby — może być bardzo pomocna.

Publiczność: Jakie są Pana widoki o czczeniu Buddarelikwie jego i jego uczniów? Czy buddyzm nie ulega komercjalizacji, czy to moje? zły widok?

VTC: Celem zobaczenia reliktów jest zainspirowanie naszego umysłu, abyśmy praktykowali Dharmę. Chociaż prawdą jest, że jeśli kłaniamy się relikwiom, jeśli robimy ofiary do relikwii, jeśli robimy coś pozytywnego w stosunku do relikwii, tworzymy dobre karmy, prawdziwym celem oglądania relikwii jest myślenie: „Wow! Były tam te święte istoty, które nauczyły się tych nauk i zastosowały je w praktyce w swoim codziennym życiu i które naprawdę próbowały oczyścić i rozwinąć swoje dobre cechy. Chcę być taki jak oni”.

Więc jeśli widzisz relikwie i generujesz tego rodzaju myśli, w których czujesz inspirację do dalszej praktyki, to jest to prawdziwy cel posiadania relikwii tutaj. Z szacunku dla tych świętych istot i ich urzeczywistnień oraz dlatego, że chcesz je osiągnąć, to jeśli skłonisz się i zrobisz ofiary, tworzysz wiele zasług.

Aby jednak odpowiedzieć na pytanie o komercjalizację, nie powinniśmy obciążać ludzi i zmuszać ich do płacenia dużych pieniędzy za oglądanie reliktów lub tego typu rzeczy. Bardzo mocno czuję, że nauki Dharmy należy przekazywać za darmo i że rzeczami, które są wspaniałe i cnotliwe, należy się swobodnie dzielić.

Publiczność: Gdyby Matka Teresa była buddystką, ponieważ jej serce jest czyste i pełne miłości i współczucia, czy nie zaszłaby bardzo daleko na ścieżce do oświecenia?

VTC: Tak, czemu nie? Matka Teresa dokonała wielu wspaniałych działań troszcząc się o innych ludzi. Mimo że nie była buddystką, jestem pewien, że dzięki jej miłosnym, współczującym uczynkom pomoże jej odrodzić się w dobrym zdrowiu i poczynić postępy na ścieżce do oświecenia.

Publiczność: Jeśli ludzie chcą wykonywać poważną praktykę Dharmy, czy małżeństwo i poród będą przeszkodą w ich duchowym postępie? Z drugiej strony, jakie są korzyści z małżeństwa i porodu dla ich praktyki Dharmy?

VTC: To zależy całkowicie od osoby. Jeśli masz rodzinę i dużo się rozwijasz przywiązanie do swojej rodziny, abyś ignorował swoją praktykę Dharmy i zawsze martwił się o swoją rodzinę, nie chcesz być hojny, ponieważ chcesz, aby twoje dzieci miały pieniądze i jeśli popełniłeś wiele negatywnych działań dla dobra swojej rodziny, to posiadanie rodziny nie ma większego celu.

Z drugiej strony, jeśli masz rodzinę i próbujesz uczyć swoje dzieci Dharmy, jeśli uczysz je dobrych wartości etycznych oraz bycia szczodrymi i życzliwymi ludźmi, to bardzo dobrze. Tworzysz dobre karmy i oni też to robią.

Jeśli wykorzystujesz swoje życie rodzinne jako praktykę cierpliwości, to również zrobisz postęp na tej ścieżce, ponieważ życie w rodzinie wymaga dużo cierpliwości, miłości i współczucia, prawda? Ponieważ wszyscy twoi krewni nie zrobią tego, co chcesz i musisz ćwiczyć z nimi cierpliwość.

W rozdziale 6 tekstu, który studiujemy, Shantideva mówi wszystko o cierpliwości i bardzo często musimy to praktykować z naszą rodziną. Jeśli praktykujesz cierpliwość w swojej rodzinie, gromadzisz pozytywny potencjał. Tak więc bardzo zależy od jednostki, czy jej życie rodzinne stanie się przyczyną oświecenia, czy przyczyną wielu cierpień. To zależy od twojego umysłu, czy jesteś dobry, czy jesteś etyczny, jakie są twoje zamiary.

Myślę, że dla pary jest bardzo pomocne, jeśli uczynią Dharmę bardzo ważną częścią ich wspólnego życia, aby pomagali sobie i zachęcali się nawzajem w praktyce Dharmy. To bardzo miłe, jeśli coś zrobisz medytacja Ćwiczcie razem lub chodźcie razem na nauki Dharmy. To bardzo dobry przykład dla dzieci, aby zobaczyć, jak ich rodzice praktykują Dharmę.

Rodzice często mówią swoim dzieciom: „Siedź spokojnie i bądź cicho!” Nie mówisz tego czasami swoim dzieciom? Ale czy twoje dzieci kiedykolwiek widzą, że siedzisz nieruchomo i milczysz? Nie! Więc jeśli nigdy nie widzieli, że siedzisz spokojnie i jesteś cierpliwy i spokojny, jak zamierzają to rozwinąć? Ale jeśli w waszym małżeństwie kładziecie duży nacisk na kultywowanie wartości Dharmy, a mąż i żona naprawdę pomagają sobie nawzajem w praktyce Dharmy, wtedy wasze dzieci mają dobry punkt odniesienia i będą kopiować to dobre zachowanie.

Z drugiej strony, jeśli są ludzie, którzy nie chcą mieć rodziny, myślę, że to w porządku. Myślę, że rodzice nie powinni nagabywać swoich dzieci, żeby się ożeniły i dali im wnuki.

Jeśli masz dzieci, które chcą wyświęcać, myślę, że zdecydowanie powinieneś do tego zachęcać, ponieważ to niesamowite błogosławieństwo dla całej rodziny mieć kogoś, kto został wyświęcony. Wtedy masz w rodzinie swojego własnego nauczyciela Dharmy.

Jeśli ludzie chcą wyświęcać, myślę, że należy ich do tego zachęcać, ponieważ praca, którą wykonują nad sobą jako osoba wyświęcona, poświęcają ją dla dobra całej planety, dla wszystkich istot, więc wszyscy z tego korzystają.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.