Rozdział 2: Wersety 7-23

Rozdział 2: Wersety 7-23

Część serii nauk na temat Rozdziału 2: „Ujawnienie nieprawości”, od Shantidevy Przewodnik po drodze życia Bodhisattwy, zorganizowane przez Centrum buddyjskie Tai Pei i Marketing Czystej Krainy, Singapur.

Tworzenie pozytywnej motywacji

  • Generować bodhiczitta, musimy zmniejszyć nasze zaabsorbowanie sobą
  • Dlaczego z roku na rok borykamy się z tymi samymi problemami
  • Antidotum na zaabsorbowanie sobą

Przewodnik po BodhisattwaSposób życia: Radzenie sobie z problemami (pobieranie)

Wersety 7-23

  • O słowie „grzech”
  • Rozróżnianie między osobą a działaniem
  • Oferując dom kąpielowy dla buddów i bodhisattwów
  • Aby się czymś cieszyć, nie musimy tego posiadać

Przewodnik po BodhisattwaDroga życia: Wersety 7-23 (pobieranie)

Pytania i odpowiedzi

  • Jak zobaczyć pustkę w codziennych sytuacjach
  • Choroba psychiczna i praktyka Dharmy
  • Karmiczny efekt zabijania

Przewodnik po BodhisattwaSposób życia: pytania i odpowiedzi (pobieranie)

[Uwaga: wideo jest tylko audio do 34:41]

Zeszłej nocy trochę o tym mówiłem bodhiczittaThe dążenie o oświecenie i jak powstaje z wielkiej miłości i wielkie współczucie. Miłość jest pragnieniem, by istoty miały szczęście i jego przyczyny. Współczucie to pragnienie czujących istot, aby były wolne od cierpienia i jego przyczyn.

Aby wytworzyć bodhicittę, musimy zmniejszyć nasze zaabsorbowanie sobą

Aby wygenerować bodhiczitta, jedną z głównych rzeczy, które musimy zrobić, jest zmniejszenie naszego zaabsorbowania sobą, naszego egocentryzmumysł, który myśli: „Ja! Jestem najważniejszy na całym świecie!” Znasz ten umysł? Aby dotrzeć gdziekolwiek duchowo, musimy ujarzmić ten umysł. Nawet aby być szczęśliwym w tym życiu, musimy przestać być tak zaabsorbowani sobą.

Dlaczego z roku na rok borykamy się z tymi samymi problemami

Przyjeżdżam do Singapuru raz w roku. W tym roku to już dwa razy. Widzę wielu ludzi. Każdego roku, kiedy przychodzę, spotykam się z ludźmi. Każdego roku, kiedy z nimi rozmawiam, opowiadają mi o swoich problemach. I to jest ten sam problem, co w poprzednim roku, który był tym samym problemem, co rok wcześniej, rok wcześniej i rok wcześniej. Każdego roku daję im te same rady. Ale następnym razem, gdy przyjdę, nadal mają ten sam problem. Zastanawiam się więc, czy próbują praktykować radę, czy nie.

Czasami nasz egocentryzm działa w taki sposób, że mamy prawdziwą opłatę za problem. Wiesz co mam na myśli? Kiedy mamy jakiś problem, czujemy się bardzo ważni. Ludzie muszą nas słuchać. Sprawiamy, że słuchają naszego problemu, czy chcą, czy nie.

Czasami wydaje mi się, że bardzo cierpimy z powodu naszego problemu, ale kiedy otrzymujemy dobrą radę, jak go powstrzymać, nie stosujemy się do tej rady. Jak już powiedziałem, nie jestem pewien, czy naprawdę chcemy zatrzymać nasz problem, czy nie, czy też jakoś czujemy się komfortowo mając nasz problem.

Wiesz co mam na myśli? To tak, jakbyś miał problem, wiedział, kim jesteś. [śmiech] To bardzo dziwny sposób kształtowania tożsamości, ale na pewno to robimy, prawda?

A więc po prostu tworzymy te tożsamości. Mamy te problemy. Każdego roku przechodzimy przez nasze życie – to samo. Codziennie – to samo. Jesteśmy nieszczęśliwi, ale się nie zmieniamy. Czyja to sprawa? Dlaczego się nie zmienimy? Dlaczego nie zrobimy czegoś, aby powstrzymać nasz problem? Dzieje się tak, ponieważ egocentryczny umysł po prostu kręci się wokół mnie i mojego problemu oraz tego, że wszyscy nie traktują mnie właściwie. Znasz to?

„Ludzie po prostu nie traktują mnie właściwie, lah! Jestem taka słodka. Jestem taki dobroduszny. Jestem bardzo miły. Ale moja rodzina – oni po prostu mnie nie doceniają. Traktują mnie tak podle.

„Moi koledzy rozmawiają za moimi plecami. Nikt mnie nie słucha. Mam tak wiele problemów, ponieważ inni ludzie nie są dla mnie zbyt mili”.

Prawidłowy? Wszyscy mamy różne odmiany tej samej historii, prawda? Naszą podstawową skargą jest to, że inni ludzie nie traktują nas tak dobrze. Nie sądzisz? Czy inni ludzie nie mogliby traktować cię trochę lepiej? Nie sądzisz?

Nie chcesz, żeby rodzice traktowali cię trochę lepiej? Czy twoje dzieci będą cię lepiej traktować? Twój szef zdecydowanie powinien traktować Cię lepiej! A jeśli jesteś szefem, Twoi pracownicy powinni Cię lepiej traktować. Zawsze myślimy, że wszystkie nasze problemy, wszystkie nasze niezadowolenia wynikają z czyjejś winy. Gdyby tylko się zmienili, mój problem by się skończył.

Myślę, że powodem, dla którego mamy ten sam problem rok po roku, jest to, że przypisujemy go komuś innemu. Ponieważ nie możemy kontrolować innych ludzi, mówimy po prostu: „Mam ten problem i to wszystko ich wina. Jestem tylko niewinną ofiarą. Nic nie mogę na to poradzić, poza urządzaniem sobie litościowej imprezy!”

Pamiętasz ostatnią noc, kiedy rozmawialiśmy o party party? "Biedny ja! Świat nie traktuje mnie dobrze!” Urządzamy naszą małą imprezę litościwą i współczujemy sobie. Narzekamy na to, jak inni nas źle traktują i nie robimy nic, aby zmienić nasze zdanie lub zachowanie.

Czasami jesteśmy dość głupi, nie sądzisz? Oczekujemy, że inni ludzie się zmienią. Czy możemy kontrolować innych ludzi? Nie. W ogóle nie możemy ich kontrolować, prawda? Czy możesz zmusić kogoś innego do zrobienia czegoś? Nie całkiem.

Jedyną rzeczą, nad którą mamy pewną władzę, jest nasz własny umysł. Ale czy próbujemy zmienić zdanie, aby rozwiązać nasz problem? Nie! Po prostu powtarzamy: „To jego wina. To jej wina. To ich wina!” Taka postawa niczego nie zmieni. Będziemy po prostu dalej użalać się nad sobą i narzekać na ten sam problem.

Antidotum na zaabsorbowanie sobą

Wiesz, co zrobiłem na rekolekcjach w zeszłym roku? Kiedy robimy odosobnienia, mamy tendencję do utykania w naszych problemach. Próbujesz medytować na oddech. Próbujesz powiedzieć mantra. Ale wszystko, co robisz, to myślisz: „Biedny ja! Wszyscy ci ludzie nie traktują mnie właściwie”. Złościsz się na nich. Taki sam problem!

Więc to, co mam zrobić wszyscy na rekolekcjach, to napisać swój problem na kartce papieru. Wszystkie problemy włożyliśmy do kosza i rozprowadziliśmy go po pokoju. Każdy odosobniony musiał wybrać problem, który nie był jego. Potem, gdy zaczynali się rozpraszać w swoich medytacjazamiast mieć obsesję na punkcie własnego problemu, mieli mieć obsesję na punkcie tego nowego problemu, który wybrali.

Rozumiesz, o co mi chodzi? Nie wolno ci już było jęczeć i jęczeć z powodu własnego problemu. Teraz masz siedzieć i rozmyślać i martwić się cudzym problemem. Wiesz co? Ludzie bardzo szybko się nudzili. Problemy innych ludzi, zamartwianie się ich problemami – to nie jest zbyt interesujące. Ale mój problem — taki straszny problem! Możemy kręcić się wokół tego przez lata, czyniąc się nieszczęśliwymi.

Spróbuj tego czasami. To bardzo dobre antidotum. Ilekroć zaczniesz jęczeć o swoim problemie, zamiast tego myśl o problemie kogoś innego. Jeśli martwisz się o swoją rodzinę, udawaj, że mieszkasz w Darfurze i martw się o rodzinę w Darfurze, która nie ma nic do jedzenia. Zobacz, czy możesz martwić się o tę rodzinę przez cały dzień tak samo, jak martwisz się o własną rodzinę.

Kiedy narzekasz na swoją pracę: „Nie lubię swojej pracy. Mój szef jest okropny!” lub „Moi pracownicy mnie nie słuchają”, a następnie pomyśl o kimś, kto nie ma pracy i zamiast tego martwi się o siebie i swoją rodzinę. Jest wielu ludzi, którzy nie mają pracy.

Kiedy jesteś zły lub zdenerwowany czymś, co robi członek twojej rodziny, pomyśl o kimś, kto nie ma rodziny i martw się o jego problem.

W Opactwie mamy kota. Nasz kot ma na imię Mandziuśri. Mandziuśri lubi być karmiony w środku nocy. Bez względu na to, o której godzinie go karmisz w ciągu dnia, nawet jeśli nakarmisz go tuż przed pójściem spać, usłyszysz go o 2:30 lub 3:00 nad ranem: „Miau! Miau!” – chce jeść.

W domu jest jedna osoba, do której zawsze chodzi po jedzenie. Nancy, która musiała wstawać w środku nocy, żeby nakarmić Mandziuśriego, była tym bardzo zirytowana.

Inny mieszkaniec opactwa powiedział jej wtedy: „No, może pomyśl o tym w ten sposób: że pewnego dnia nie będzie go już tutaj, żeby poskarżyć się ci w środku nocy”.

Nancy kochała tego kotka i uświadomiła sobie: „Och, to prawda! Pewnego dnia umrze i nie będzie kotka, który by mnie obudził w środku nocy.

Ten odcinek z Mandziuśrim przypomniał Nancy telefony jej ojca i opowiedziała mi tę historię. Tata Nancy mieszkał po drugiej stronie Stanów Zjednoczonych, więc byli trzy godziny za miejscem pobytu Nancy. Ale zapominał o tym i dzwonił rano tam, gdzie był, ale może o trzeciej lub czwartej rano, gdzie była Nancy. Jego telefon budził ją i wściekała się na niego: „Tato! Nie zdajesz sobie sprawy, że powinieneś zadzwonić później i nie budzić mnie, bo śpię?

A potem jej współlokatorka powiedziała do niej: „Wiesz, Nanc, pewnego dnia twojego taty tam nie będzie”. Zmieniła więc zdanie, a później, kiedy wciąż dzwonił i budził ją, przestała narzekać, bo zdała sobie sprawę, że posiadanie ojca w jej życiu jest bardzo cenne i nie zawsze będzie tam. Więc nawet jeśli dzwonił w niesprzyjających porach i budził ją, z pewnością było to lepsze niż nie mieć ojca w ogóle.

Mówię o tym, że wielu ludzi, na których narzekamy jako o przyczynach naszych problemów — pomyśl o tym — pewnego dnia może ich tam nie być. Jak będziesz się czuł, kiedy nie będzie ich już w twoim życiu?

Przewiń swoje życie do przodu. Udawaj, że masz dziesięć czy dwadzieścia lat w przyszłości, patrząc wstecz na swoje życie teraz, i powiedzmy, że ten członek rodziny, który cię teraz niepokoi, zmarł za dziesięć czy dwadzieścia lat. Jak będziesz się wtedy czuł, patrząc wstecz na te chwile, kiedy spędzasz tak dużo czasu na wściekaniu się na nich i byciu dla nich nieprzyjemnym?

Jak będziesz się teraz czuł ze swoim zachowaniem? Czy zamierzasz spojrzeć w przyszłość i powiedzieć: „Wow! Ta osoba była wtedy w moim życiu, ale nigdy tak naprawdę nie starałem się nawiązać z nią dobrych relacji. Zamiast tego po prostu narzekałem na nich, krytykowałem ich, mówiłem źle za ich plecami i krzyczałem im prosto w twarz lub w ogóle nie chciałem z nimi rozmawiać”.

Pomyśl więc, że ta osoba nie jest już w twoim życiu. Jak będziesz się teraz czuł wobec swojego zachowania wobec nich? Jest to coś ważnego do przemyślenia, ponieważ jeśli to zrobisz, włożysz teraz więcej wysiłku, aby mieć z nimi dobre relacje. Dzięki temu będziesz miał dużo więcej szczęścia teraz i za dziesięć lat, nie będziesz miał tyle żalu i tak wiele poczucia winy za złe traktowanie ich teraz.

Ale kiedy po prostu mówimy: „Och, to ich wina! Są tacy podli. Są takie paskudne. Muszą się zmienić. A kiedy się zmienią, zacznę być dla nich miły”. Dopóki tak myślisz, kogo ranisz? Ranisz się, prawda? Dopóki myślisz: „To ich wina. Muszą się zmienić. Nie będę dla ciebie miły, bo ty nie jesteś dla mnie miły.

Czasami jesteśmy jak trzylatki, prawda? Zwłaszcza, gdy jesteśmy z ludźmi, z którymi bierzemy ślub lub z naszymi rodzicami lub rodzeństwem. Zamiast zachowywać się jak trzylatki, dlaczego nie docenimy obecności tej osoby w naszym życiu teraz i nie spróbujemy być dla niej mili? Jeśli jesteśmy dla nich mili, wiesz co? Mogą zmienić to, jak się do nas czują i mogą zacząć być dla nas mili.

Dopóki mówimy: „Najpierw musisz się zmienić!”, cóż, może czują to samo, więc nic się nie zmienia. Wszyscy pozostają nieszczęśliwi. Kiedy ktoś umiera, czujemy się przepełnieni poczuciem winy i wyrzutami sumienia. To nie ma większego sensu, prawda? O wiele lepiej jest teraz spróbować poprawić swoje relacje.

Porady dla rodziców

Dla tych z was, którzy mają dzieci, bardzo ważne jest, aby poprawić relacje z członkami rodziny, ponieważ w przeciwnym razie uczycie swoje dzieci, jak postępować wobec członków rodziny. Dzieci nie tylko słuchają tego, co mówią ich rodzice. Obserwują, co robią ich rodzice. Jeśli jako rodzic przez cały czas narzekasz na swoich braci i siostry, uczysz swoje dzieci narzekania na siebie nawzajem, gdy są dorosłe. Mówisz swoim dzieciom, aby nie były harmonijne, ponieważ dajesz przykład narzekania na swoje rodzeństwo.

Jeśli krytykujesz swoich rodziców i narzekasz na nich, uczysz swoje dzieci narzekania na ciebie. I będą. Jeśli nie jesteś miły dla swojego męża lub żony, jeśli zawsze walczysz ze swoimi dziećmi lub zawsze walczysz i krytykujesz osobę, z którą jesteś poślubiony, uczysz swoje dzieci nieszczęśliwych związków i zawsze kłócą się z ludźmi, z którymi się poślubiają i członkami rodziny. Czy tego chcesz nauczyć swoje dzieci?

Naprawdę o tym pomyśl, ponieważ to, jak zachowujesz się wobec męża lub żony, rodziców, dzieci, jest dokładnie tym, czego uczysz swoje dzieci. Spójrz na swoje zachowanie i pomyśl: „Czy chcę, żeby moje dzieci zachowywały się jak ja? Czy chcę, aby moje dzieci miały takie relacje, jakie mam z członkami rodziny?” Jeśli tego nie zrobisz, musisz zacząć zmieniać sposób, w jaki traktujesz członków rodziny, ponieważ musisz dawać lepszy przykład swoim dzieciom.

Nie licz na to, że uczysz swoje dzieci tylko tym, co mówisz. Musisz uczyć swoje dzieci tego, co robisz. Moi rodzice zwykli mawiać: „Rób to, co mówię, a nie tak, jak ja”. Ale to nie zadziałało, ponieważ jesteśmy mądrzy, kiedy jesteśmy dziećmi. Obserwujemy, co robią nasi rodzice. I często kopiujemy złe błędy naszych rodziców. Więc jeśli jesteś rodzicem, nie ucz dziecka swoich złych nawyków.

Wszystkie tego rodzaju problemy przychodzą z powodu naszego egocentrycznego umysłu, ponieważ po prostu myślimy o mnie i „Jestem taki ważny. Dlaczego muszę przeprosić? Najpierw przepraszasz!” Myślimy tylko o sobie i robiąc to, stajemy się naprawdę nieszczęśliwi. Kiedy otwieramy nasze serce i zaczynamy patrzeć na innych ludzi, kochać innych i dbać o nich, nasz własny umysł staje się znacznie bardziej zrelaksowany. Dużo spokojniej.

Co to znaczy kochać innych?

A kiedy mówię o kochaniu innych, nie mam na myśli martwienia się o nich. Nie mówię o byciu rodzicem, który dba o interesy swoich dzieci. Nie o to chodzi w opiece nad dziećmi lub pielęgnowaniu dzieci. To jest bycie zajętym-ciało. Martwienie się o swoje dzieci: „Czy oni to robią? Czy oni to robią? Och, tak się martwię! Jak sobie radzą na egzaminach?” – to nie jest kochanie dzieci. To doprowadza ich do szaleństwa!

Pomyśl o tym. Czy nie doprowadzało cię to do szału, kiedy rodzice się o ciebie martwili? Czy nie chciałeś im po prostu powiedzieć: „Mamo, tato, zostaw mnie w spokoju! Zrelaksować się!"?

Zawsze tam byli i pytali: „Och, zjadłeś wystarczająco dużo? Czy spałeś wystarczająco dużo? Czy wystarczająco dużo się uczyłeś? Nie, nie uczyłeś się wystarczająco. Usiądź i ucz się więcej!” [śmiech]

To nie pomaga twoim dzieciom. Naprawdę musimy zrozumieć, co oznacza kochanie ludzi. Nie oznacza to martwienia się o nich, nękania ich czy zostania sierżantem musztry.

Czasem obserwuję zachowanie rodziców i myślę, że rodzice musieli przeszkolić się w wojsku, bo jedyne, co robią, to wykrzykiwać dzieciom rozkazy: „Chodź, czas wstawać!”

Czujesz się jak w wojsku. "Dlaczego śpisz? Śpisz za późno – wstawaj! Umyj swoją twarz. Czas na śniadanie. Usiądź. Przestań bawić się jedzeniem. Jeść twoje jedzenie! Czas iść do szkoły. Wstań. Chodź, spóźniłeś się!” [śmiech] Naprawdę, to brzmi jak sierżant musztry w wojsku.

Myślę, że byłoby bardzo interesujące, gdyby ci rodzice mieli mały notatnik i robili notatki za każdym razem, gdy wydadzą dziecku rozkaz lub gdy powiedzą swojemu dziecku całe zdanie i zobaczą, o czym powiedzą więcej.

Czy wydajesz im rozkazy, czy faktycznie z nimi rozmawiasz? Czy pod koniec dnia pytasz swoje dziecko: „Jak minął dzień? Czego się nauczyłeś?" A może siedzisz tam i rozkazujesz: „Och, wróciłeś ze szkoły do ​​domu. Czemu się spóźniłeś? Spóźniłeś się dziesięć minut. Grałeś? Usiądź i ucz się. Już teraz. Nie, nie możesz oglądać telewizji. Uczyć się teraz! Przestań się rozglądać w kosmosie. Nauka!"

Komenda za komendą za komendą. Jak czuje się Twoje dziecko? Biedne dzieci! Co powiesz na pytanie swojego dziecka: „Jak minął dzień? Jak się mają twoi przyjaciele? Czego się dziś nauczyłeś?"

Porozmawiaj ze swoim dzieckiem. Dowiedz się, co myśli Twoje dziecko. Jeśli jesteś bardziej zrelaksowany, twoje dziecko może być bardziej zrelaksowane i może lepiej się uczyć. Spróbuj porozmawiać ze swoimi dziećmi, zamiast po prostu je rozkazywać.

Widzisz, chodzi mi o to, że musimy naprawdę zastanowić się, co oznacza kochanie kogoś innego, a co oznacza troska o kogoś innego. Pomyśl o tym. Czy chcesz, aby Twoje dzieci dobrze zdawały egzaminy, czy chcesz, aby były szczęśliwe?

Co jest ważniejsze? Jeśli są szczęśliwi, czy to oznacza, że ​​źle sobie poradzą na egzaminach? Nie, mogą lepiej zdać egzaminy, jeśli będą szczęśliwi. Pomyśl więc: jak mogę stworzyć szczęśliwą rodzinę? Jak moje zachowanie może się zmienić, aby stworzyć więcej szczęścia w mojej rodzinie i miejscu pracy? Pomyśl o tym i spróbuj zatroszczyć się o innych ludzi i zobacz, co się stanie. Zobacz, czy coś się zmieni, kiedy to zrobisz.

Ta egocentryczna postawa, która trzyma nas w więzi we wszystkich tych problemach – to jest umysł, który próbujemy ujarzmić. To jest umysł, który staramy się wyeliminować, abyśmy mogli mieć szczęście teraz i abyśmy mogli postępować na ścieżce do oświecenia.

Rozdział 2: „Ujawnienie zła”

Rozdział 2, czyli ten, w którym teraz się znajdujemy, nosi tytuł „Ujawnienie nieprawości”. Mówimy o złych uczynkach, które popełniliśmy z powodu naszej egocentrycznej postawy i wzbudzamy z ich powodu pewien żal. W tym rozdziale staramy się również zgromadzić dużo pozytywnego potencjału poprzez bycie hojnym i robienie ofiary do Budda, Dharma i sangha.

Przejdźmy więc do tekstu.

Verse 7

Pozbawiony zasług i nędzy nie mam nic więcej do zaoferowania. Niech zatem Obrońcy, których troską są o dobro innych, przyjmą to własnymi siłami ze względu na mnie.

Kiedy mówimy „pozbawieni zasług i nędzni”, mamy na myśli to, że możemy mieć dużo bogactwa w naszym życiu, ale nie mamy wiele zasług. Nie mamy dużego pozytywnego potencjału, ponieważ spędziliśmy dużą część naszego życia będąc bardzo samolubni i egocentryczni.

Dlatego „Opiekunowie”, czyli buddowie i bodhisattwowie, „którzy troszczą się o dobro innych, przyjmą to z własnej mocy dla mojego dobra”. Mówimy tutaj, że widzimy, że musimy być bardziej hojni i poprosić innych, aby zaakceptowali nasze ofiary i daj nam możliwość bycia hojnym.

Verse 8

Całkowicie oddaję całe siebie Jinam i ich Dzieciom. O Najwyższe Istoty, przyjmijcie mnie! Z szacunkiem oddaję się Twojej służbie.

„Jinowie” oznaczają zdobywców, innymi słowy buddów, ponieważ pokonali swoje umysłowe cierpienia. „Ich dzieci” odnosi się do bodhisattwów.

Oto jesteśmy oferuje nasze ciała do Buddów i Bodhisattwów i prosząc ich, aby nas zaakceptowali, abyśmy mogli im służyć. Co to znaczy?

W tej chwili ofiarowaliśmy nasze życie i nasze ciało do naszego egocentrycznego umysłu. W tej chwili nasz egocentryczny umysł jest dowódcą i kłaniamy się mu i robimy wszystko, co nasz samolubny umysł nam każe. To prowadzi nas do tak wielkiego zamieszania i nieszczęścia.

Zamiast tego, jeśli poświęcimy nasze ciało i ofiaruj się naszym duchowi mentorzy, do Buddów i Bodhisattwów, wtedy będziemy aktywnie angażować się w robienie tego, co jest dla nich priorytetem. Ich priorytetem jest dobro wszystkich istot, więc kiedy oddamy się służbie buddom, będziemy angażować się w działania, które mają na celu dobro innych. Kiedy to robimy, zaczynamy tłumić naszą własną egocentryczną postawę.

Czy rozumiesz, co mówię? Kiedy stajemy się sługami naszej egocentrycznej postawy, jesteśmy nieszczęśliwi. Ale kiedy ofiarujemy siebie jako sługę naszym duchowym nauczycielom, buddom i bodhisattwom – tym, którzy są zaangażowani w cnotę – wtedy cała praca, jaką wykonujemy w procesie służenia im, będzie cnotliwymi działaniami wykonywanymi dla dobra innych i tworzymy wiele zasług i pozytywnego potencjału.

Ponadto aktywnie robimy rzeczy, które są korzystne dla innych istot, dzięki czemu tworzymy więcej szczęścia na świecie. Kiedy robimy działania, które przynoszą korzyść innym, a inne istoty są szczęśliwsze, wtedy będziemy mieć mniej problemów, ponieważ zamiast żyć z nieszczęśliwymi ludźmi, będziemy żyć w społeczeństwie pełnym ludzi, którzy są bardziej zadowoleni i szczęśliwsi.

Czy rozumiesz, co mówię? Kiedy ofiarowujemy się, by służyć buddom i bodhisattwom, zasadniczo mówimy, że jesteśmy oferuje siebie do robienia pozytywnych działań, tworzenia cnoty i pozytywnego potencjału. Byli oferuje nas samych z intencją dokładania wszelkich starań, aby wzbudzić miłość i współczucie dla wszystkich istot i wykonywać nasze działania motywowane tego rodzaju miłością i współczuciem. Kiedy to robimy, tworzymy przyczyny szczęścia, a nie przyczyny cierpienia.

Verse 9

Będąc wolnym od strachu przed przyziemną egzystencją dzięki twojej ochronie, będę służył czującym istotom; Całkowicie przekroczę moje wcześniejsze wady i odtąd nie będę więcej popełniał negatywności.

Kiedy mówi „być wolnym od strachu przed przyziemną egzystencją dzięki waszej ochronie”, nie oznacza to, że buddowie zamierzają powstrzymać innych ludzi przed krzywdzeniem nas. Buddowie nie mogą kontrolować innych ludzi. Ale buddowie mogą nas chronić, ucząc nas Dharmy. Będąc pod ochroną Budda oznacza, że ​​z naszej strony mamy otwarty umysł i słuchamy nauk Dharmy, weźmiemy je sobie do serca i spróbujemy je praktykować.

Jeśli to zrobimy, to każdego roku, kiedy przyjadę, nie będziecie mieli tego samego problemu, aby mi powiedzieć, ponieważ będziecie praktykować Dharmę. Dzięki praktykowaniu Dharmy twój problem się zmieni. W ten sposób Dharma działa jako nasz obrońca — dając nam narzędzia do zmiany naszego życia.

Werset dalej mówi: „Będę służył czującym istotom; Całkowicie przekroczę moje wcześniejsze wady”. Przykłady wad są nasze egocentryzm i wszystkie rzeczy, które zrobiliśmy, motywowane naszym egoizmem. Jeśli się nad tym zastanowisz, wszystkie negatywne karmy jakie kiedykolwiek stworzyliśmy są robione pod wpływem egocentryzm, w karmy W rozdziale o stopniowej ścieżce do oświecenia znajdziesz dziesięć destrukcyjnych działań, które Budda opisane. Są one również opisane w sutrach palijskich. Jeśli przyjrzymy się, stwierdzimy, że zawsze jesteśmy pod wpływem własnego egocentryzm kiedy wykonujemy te działania.

Weź zabijanie. Ilekroć zabijamy jakąkolwiek żywą istotę, bardziej troszczymy się o siebie niż o nich, prawda? Ilekroć bierzemy coś, co nie zostało nam dane, dzieje się tak dlatego, że pragnie tego nasz egocentryczny umysł. Ilekroć mamy romanse pozamałżeńskie lub wykorzystujemy naszą seksualność niemądrze lub nieuprzejmie, znowu dzieje się tak z powodu naszego samolubnego umysłu, który myśli tylko o własnej przyjemności.

Kiedy kłamiemy, dzieje się tak z powodu samolubnego umysłu, prawda? Co powiesz na to, że rozmawiamy za plecami ludzi i tworzymy dysharmonię? Czy robimy to z miłości i współczucia, czy robimy to z? egocentryzm? Egocentryzm. Ilekroć tworzymy negatywne karmy wypowiadając ostre słowa, jesteśmy również pod wpływem egocentryzm. Ilekroć tracimy czas na bezczynne rozmowy i plotki, jest to również spowodowane wpływem zaabsorbowania sobą.

Kiedykolwiek jesteśmy zaangażowani w pożądanie, zła wola lub błędne poglądy, zawsze jesteśmy pod wpływem egocentrycznego umysłu. Nigdy nie wykonamy żadnej z tych czynności, gdy martwimy się o innych, prawda?

Kiedy pielęgnujemy miłość i współczucie, czy mówimy o kimś źle za jego plecami? Nie. Kiedy pielęgnujemy cierpliwość, tolerancję i akceptację, czy złościmy się i obrażamy ludzi? Nie.

By oferuje się do Buddów i oferuje służąc im, to, co mówimy, to: „Chcę działać z miłością i współczuciem wobec innych i nie pozwolić, aby moja egocentryczna postawa kierowała show”. Mówimy: „Przekroczę moje wcześniejsze wady”. Praktykując miłość i współczucie, będziemy w stanie przezwyciężyć wszystkie nasze złe nawyki.

O słowie „grzech”

Werset kontynuuje: „Odtąd już nie będę grzeszyć”. Muszę mówić o tym słowie „grzech”. Alan i Vesna (tłumacze tego tekstu) zrobili duży przypis wyjaśniający, dlaczego używają słowa „grzech”. Jednak nie zgadzam się z nimi.

W ogóle nie lubię słowa „grzech”. Nie wydaje mi się, że opisuje znaczenie słowa buddyjskiego. „Grzech” to słowo, które jest bardzo często używane w chrześcijaństwie i ma bardzo negatywne konotacje. Nie chcę wprowadzać tego słowa do buddyzmu, ponieważ słowo używane w chrześcijaństwie lub w innych religiach zdecydowanie nie ma takiego samego konotacji jak słowo buddyjskie.

Zauważyłem, że w późniejszych wersetach jest wzmianka o „ja, grzeszniku”, ale w rzeczywistości w buddyzmie koncepcja jest zupełnie inna.

W religii takiej jak chrześcijaństwo mówi się, że ludzie rodzą się z grzechem pierworodnym. To tak, jakbyśmy od początku byli wadliwi.

Podczas gdy z buddyjskiego punktu widzenia, sama natura naszego umysłu jest czymś czystym. Nie jesteśmy od początku wadliwi. Mamy Budda Natura. Mamy Budda potencjał. Jest teraz przyćmiony przez nasze negatywności. Jest zaciemniony przez nasz negatyw karmy. Musimy usunąć te chmury z naszego strumienia umysłu. Ale nasz umysł sam w sobie jest czysty. Jest to coś bardzo ważnego do zapamiętania i jest to jeden z powodów, dla których myślę, że zamiast „grzech” lepiej jest powiedzieć „negatywność”. Wykonujemy działania negatywne. Popełniamy negatywności. Ale nie jesteśmy negatywnymi ludźmi. Nie jesteśmy grzesznikami.

Rozróżnij osobę od działania

Myślę, że to rozróżnienie jest bardzo ważne, ponieważ w buddyzmie rozróżniamy osobę od działania. Osoba może wykonywać negatywne działania, ale nigdy nie jest złą osobą. Jak ktoś, kto ma Budda potencjał być złą osobą? To niemożliwe. Ktoś, kto ma naturę buddów, kto ma potencjał, by stać się w pełni oświeconą istotą, nie może być z natury złą osobą.

Osoba może być chwilowo zdezorientowana, a jej działania mogą być negatywne, ale osoba nigdy nie jest negatywna. Jest to bardzo ważne, aby zrozumieć, ponieważ oznacza to, że nigdy nie możemy nikogo skreślić. Nigdy nie możemy powiedzieć: „Och, ta osoba jest tak negatywna – po prostu ją zabij! Pozbyć się go!"

Nigdy, przenigdy nie możemy tego zrobić, ponieważ ta osoba ma Budda Natura. Nawet Adolf Hitler, Mao Tse Tung, Józef Stalin, ludzie, którzy zabili miliony ludzi – wciąż mają Budda Natura. Nie możemy powiedzieć, że są złymi ludźmi. Popełnili wiele, wiele błędów i negatywnych działań. Będą zbierać karmiczne skutki swoich przerażających działań, ale nie są złymi ludźmi. Bardzo ważne jest, aby o tym pamiętać.

Więc kiedy jesteś na kogoś zły i nadajesz mu etykietkę, zdaj sobie sprawę, że twoja etykietka nie jest właściwa, ponieważ musisz oddzielić tę osobę od działania. Akcja może być zła, ale osoba nie jest zła. Kiedykolwiek przeklinamy lub wyzywamy ludzi, kiedy mówimy, że ktoś jest palantem lub idiotą, kiedy dajemy ludziom tego rodzaju etykiety, musimy zdać sobie sprawę, że to jest złe. Człowiek nie jest idiotą. Osoba nie jest palantem. Być może popełnili błędne działania, ale nie są złą osobą. Nie są złą osobą. Każda osoba ma możliwość oczyszczenia swoich negatywnych działań.

Wczoraj mówiłem o mojej pracy z więźniami, z więźniami i to jest jedna z rzeczy, które naprawdę widzę z więźniami: że nie są złymi ludźmi. Mogli popełnić negatywne działania, ale nie są złymi ludźmi. Każdy może się zmienić. Każdy ma ten potencjał do zmiany, bo wiesz co? Gdy tylko powiemy, że ktoś inny nigdy się nie zmieni, ponieważ jest z natury zły, oznacza to, że to samo dotyczy nas.

Jak możemy kiedykolwiek osiągnąć oświecenie, jeśli myślimy, że jesteśmy z natury wadliwi? Jeśli mamy taki negatywny obraz siebie: „Och, popełniłem tak wiele negatywnych karmy; Jestem taką okropną osobą!” Jeśli myślimy w ten sposób o sobie, nie będziemy wywierać żadnej energii na praktykowanie ścieżki, a jeśli nie będziemy praktykować ścieżki, nigdy nie będziemy robić postępu w kierunku oświecenia. Więc ten obraz siebie, który mówi: „Jestem okropną osobą!” jest naszym prawdziwym wrogiem, ponieważ nie jesteśmy okropnymi ludźmi. Być może popełniliśmy błędy w naszym życiu, ale nie jesteśmy okropnymi ludźmi.

Więc musimy sobie wybaczyć i wybaczyć innym ludziom. Nie twórz obrazu żadnej osoby — siebie lub innych — mówiąc: „Och, oni właśnie tacy są. Tak to jest!” Bo to nieprawda. Nawet Budda była kiedyś istotą samsarską, taką jak my. Nawet Budda była kiedyś zdezorientowaną, nieszczęśliwą istotą rozumną, taką jak my. The Budda zrobił te same negatywne działania, które robiliśmy, zanim stał się Budda, ale chodziło o to, że zdał sobie sprawę ze swoich błędów i zmienił się.

To samo z Kuan Yin. Zanim została bodhisattwa, A Budda, była zwyczajną osobą jak my, popełniającą wiele błędów. Ale zdała sobie z tego sprawę i zamiast tego zaczęła praktykować Dharmę. Powstrzymała swoje negatywne działania i przekształciła swój umysł. Jeśli ludzie lubią Kuan Yin i Budda możemy zmienić, to z pewnością możemy. Jeśli kiedyś zaczęli tak jak my i zmienili się, to my też możemy się zmienić.

Ważne jest, aby mieć tego rodzaju zaufanie do siebie i innych ludzi, abyśmy mogli zobaczyć, że ludzie mogą się zmienić. Czasem potrzeba dużo wysiłku, żeby się zmienić, ale hej, robimy dużo wysiłku dla ziemskich zajęć, nieprawdaż? Powinniśmy przynajmniej postarać się o działania Dharmy, ponieważ przynoszą one dobre rezultaty.

Oferowanie domu kąpielowego buddom i bodhisattwom

Od wersetu 10 wracamy do robienia ofiary a tu jesteśmy konkretnie oferuje dom kąpielowy dla Buddów i Bodhisattwów.

Istnieje wiele symboliki oferuje dotychczasowy Budda wanna. Nie tylko odkręcamy gorącą wodę i dajemy mu mydło Palmolive. W tego rodzaju oferuje gdzie oferujemy kąpiel, Budda reprezentuje nasze własne Budda Natura. Kiedy proponujemy kąpiel Budda, to symbolizuje oczyszczanie własnego organizmu Budda natura z naszej ignorancji, złość i czepianie się przywiązania. Symbolizuje oczyszczenie naszego Budda natura z negatywu karmy naszych błędnych działań.

Chociaż wizualizujemy tę bardzo piękną scenę oferuje kąpiel do Buddapomyśl o symbolicznym znaczeniu oczyszczenia natury naszego własnego umysłu. To całkiem piękna wizualizacja.

Wersety 10-13

W słodko pachnących komnatach kąpielowych, których piękne filary lśnią klejnotami, świecącymi baldachimami z pereł i kryształowymi podłogami przezroczystymi i błyszczącymi,

Kąpię Tathagatów i ich Dzieci w wielu wazonach wysadzanych wspaniałymi klejnotami i wypełnionych przyjemnymi, pachnącymi kwiatami i wodą, przy akompaniamencie pieśni i muzyki instrumentalnej.

Osuszę ich ciała pachnącymi, nieskazitelnymi, wykwintnymi szmatkami; następnie oferuję im pięknie kolorowe i słodko pachnące ubrania.

Ozdabiam Samantabhadrę, Adżitę, Manjughosę, Lokesvarę i innych tymi boskimi, miękkimi, delikatnymi i kolorowymi szatami oraz najcenniejszymi klejnotami.

„Ich dzieci” odnosi się do bodhisattwów. Kiedy czytamy Król modlitw, nadzwyczajna aspiracja Samantabhadra, dowiadujemy się, jak to się dzieje bodhisattwa myśli. „Ajita” odnosi się do Maitrei, następnej Budda. „Manjughosa” to Mandziuśri. „Lokesvara” to Kuan Yin. Byli oferuje kąpiel dla wszystkich tych bodhisattwów, a także wszystkich innych bodhisattwów.

Wersety 14-19

Perfumy przenikające tysiące milionów światów namaszczam ciała Władców Mędrców, które płoną blaskiem doskonale wyrafinowanego, przetartego i polerowanego złota.

Czczę najwspanialszych Władców Mędrców wszystkimi cudownie pachnącymi i przyjemnymi kwiatami – kwiatami mandarava, niebieskimi lotosami i innymi – oraz wspaniale ułożonymi girlandami.

Perfumuję je czarującymi obłokami kadzideł o ostrym i wszechobecnym aromacie. Oferuję im uczty składające się z różnych potraw i napojów.

Oferuję im wysadzane klejnotami lampy, ustawione w rzędach na złotych lotosach; i rozrzucam piękne zaspy kwiatów na posadzce nasączonej perfumami.

Tym przepełnionym miłością ofiaruję również wspaniałe mnóstwo pałaców, zachwycających pieśniami uwielbienia, promieniujących girlandami pereł i klejnotów, ozdobionych przy wejściach w czterech kierunkach.

Przypominam sobie cudownie piękne, wysadzane klejnotami parasolki wielkich mędrców, doskonale uniesione ze złotymi uchwytami, pięknymi kształtami i inkrustowanymi perłami.

Kiedy je czytasz i myślisz o tych obrazach, czy to nie sprawia, że ​​twój umysł jest szczęśliwy? Kiedy myślisz o tych wszystkich pięknych rzeczach, a potem wyobrażasz sobie oferuje je do Buddów, czy to nie uszczęśliwia twojego umysłu? Zamiast myśleć o swoich problemach przez cały dzień, które sprawiają, że twój umysł jest nieszczęśliwy, myślisz o wszystkich pięknych rzeczach i oferujesz je.

Jest w tym coś potężnego medytacja i jest coś bardzo odmieniającego, ponieważ bardzo często w naszym życiu, kiedy myślimy o pięknych rzeczach, komu je ofiarujemy? Oferujemy je sobie, prawda?

„Och, jest dobre jedzenie; Kupię go i zjem”.

Przechodzimy obok sklepu, „Och, jakie piękne ubrania! Myślę, że będą na mnie pasować. Kupię je.

„Och, fajna wanna. Zamierzam wziąć kąpiel."

„Och, trochę rozrywki — muzyki, telewizji lub filmu. Pójdę ich zobaczyć.

Czy widzisz, jak w naszym codziennym życiu, kiedy widzimy coś atrakcyjnego, oferujemy to sobie? Jesteśmy bardzo egocentryczni, prawda? Cokolwiek dobrego, chcemy tego dla siebie. Wszystko, co jest problematyczne, oddajemy innym. Dlatego praktykujemy hojność: „Możesz mieć wszystkie problemy!”

„Daję ci możliwość wyniesienia śmieci”.

„Daję ci możliwość posprzątania domu”.

Dlatego dajemy ludziom wszystkie te możliwości. Jesteśmy tacy hojni, prawda? „Daję ci możliwość zrobienia prania.”

„Daję ci możliwość pracy w godzinach nadliczbowych”.

Ale sobie, skoncentrowanemu na sobie umysłowi dajemy wszystkie miłe rzeczy. Dobre jedzenie… „Mogę je prosić”. Ładne, wygodne łóżko… „Mogę je prosić”. Ładny, piękny dom… „Wezmę go!” Samochód… Och, chcę tego. Pasuje do mnie. Dobre wakacje… „Bardzo dobrze, to też wezmę”. Problemy – „Możesz je mieć!”

W medytacja tutaj to, co opisuje Shantideva, całkowicie zmienia ten proces. Wyobrażamy sobie piękne rzeczy i oferuje je do Buddów i Bodhisattwów. W trakcie tego cieszymy się i czujemy się dobrze. Myślimy o pięknie i oferujemy piękno. Zdajemy sobie sprawę, że nie musimy niczego posiadać, żeby się tym cieszyć.

Aby się czymś cieszyć, nie musimy tego posiadać

Zatrzymam się tu na chwilę i opowiem historię jednego z więźniów, z którymi pracowałem. Znam tego więźnia od 1999 roku. Odsiadywał w USA wyrok 20 lat więzienia za bycie dilerem narkotyków.

Był milionerem, który zarabiał na sprzedaży narkotyków. Jego rodzina była biedna, więc chciał zarobić dużo pieniędzy. Sprzedając narkotyki, zarobił dużo pieniędzy. Miał kilka domów. Myślę, że powiedział mi, że ma jedenaście samochodów. Był bardzo, bardzo bogaty. Imprezował i cieszył się wysokim życiem.

Następnie został aresztowany i skazany na XNUMX lat więzienia. Bardzo się zmienił, kiedy był w więzieniu. Zaczął zdawać sobie sprawę, że sprzedaż narkotyków nie jest dobrą karierą. To prawda, że ​​miał dobry umysł biznesowy, ale sprzedaż narkotyków nie była sposobem na wykorzystanie jego talentu biznesowego.

Zaczął myśleć o swoim życiu, mając tyle samochodów i cały czas chodząc na imprezy. Zdał sobie sprawę, że powierzchownie wyglądało na to, że dobrze się bawił i wyglądało na to, że miał wielu przyjaciół. Ale w rzeczywistości żaden z tych przyjaciół nie był bardzo dobrymi przyjaciółmi, ponieważ jak tylko został aresztowany, nigdzie ich nie było. Zniknęli.

Kiedy odbywasz tak długą karę pozbawienia wolności, bardzo często marzysz o dniu, w którym wyjdziesz z więzienia i marzysz o tym, co zrobisz, gdy wyjdziesz i co chcesz kupić i czego chcesz mieć i gdzie chcesz iść i tym podobne, ponieważ w jakiś sposób myślenie o tym pozwala ci przetrwać bardzo ponure dni w niebezpiecznym środowisku amerykańskiego więzienia.

Więc tak zakończył swoje zdanie. Nie ma go już od niecałego roku. Rozmawiałem z nim przed przyjazdem do Singapuru. Widziałem go po tym, jak wyszedł, gdy Dalajlama uczył w Los Angeles. Przyszedł do Dalajlamanauki. Byłem z tego bardzo zadowolony. Obecnie pracuje w branży budowlanej, pomaga budować i tak dalej. Nie ma teraz dużo pieniędzy. Tego dnia, kiedy go spotkałem, opowiedział mi następujący incydent.

Jakiś bogaty człowiek budował ogromny dom i pewnego dnia pracował w jego domu. Podczas lunchu siedział na balkonie domu, z którego roztaczał się niesamowicie piękny widok. Siedział tam, jedząc kanapkę i ciesząc się widokiem. W tym momencie powiedział, że naprawdę widział, że nie musi posiadać tak dużego domu, aby się nim cieszyć. Zobaczył, że nie trzeba posiadać rzeczy, aby się nimi cieszyć.

Myślałem o tym, bo wiesz, założę się, że w pewnym sensie miał więcej szczęścia siedząc na patio tego domu patrząc na widok niż właściciel domu. Założę się, że właściciel domu jest tak zajęty zarabianiem pieniędzy, że prawie nie ma czasu, aby zostać w domu i cieszyć się swoim pięknym domem.

I założę się, że kiedy właściciel jest w domu, jedyne, co robią, to martwienie się o wszystkie rzeczy w domu, które się zepsuły: „Och, nie podoba mi się kolor tej ściany. Chcę, żeby było inaczej pomalowane”. Natomiast mój przyjaciel – nie będący właścicielem domu – mógł tam pojechać i cieszyć się nim, dokończyć pracę, odejść, już nigdy nie być w domu, ale mieć spokój we własnym sercu.

Myślę, że taki spokój i zadowolenie we własnym sercu wynika o wiele bardziej z naszej postawy niż z posiadania rzeczy. Po prostu spójrz we własnym życiu, czy wszystkie rzeczy, które posiadasz, naprawdę sprawiają ci przyjemność, czy dają ci więcej rzeczy, którymi musisz się zająć i więcej rzeczy, o które możesz się martwić.

W tym medytacja praktyka robienia ofiary dla Buddów, cieszymy się wszystkimi pięknymi rzeczami i oferuje ich. Wyobrażamy sobie, że wszyscy buddowie i bodhisattwowie są zadowoleni z naszego ofiary. Cieszymy się, że jesteśmy hojni, a nasz własny umysł jest szczęśliwy. Poprzez praktykę hojności tworzymy pozytywny potencjał.

Wersety 20-21

Potem niech zachwycające chmury ofiary wznoszą się wysoko, a chmury instrumentalnej muzyki zachwycają wszystkie czujące istoty.

Niech deszcz kwiatów, klejnotów itp. nieustannie spada na wizerunki, relikwiarze i wszystkie klejnoty wzniosłej Dharmy.

Byli oferuje do stup, do wszystkich wizerunków buddów i bodhisattwów oraz do „wzniosłej Dharmy”, do wszystkich pism świętych, do wszystkich nauk.

Verse 22

Tak jak Manjughosa i inni czczą Jinas, tak ja wielbię Tathagatów, Opiekunów, wraz z ich Dziećmi.

„Inni” odnoszą się do innych bodhisattwów. Nawet bodhisattwowie zrobiliby… ofiary do buddów i innych bodhisattwów. Kiedy czytasz Król Modlitw: Nadzwyczajny Aspiracja ukończenia Bodhisattwa Samantabhadra, Samantabhadra również tworzy ofiary do wszystkich Buddów i Bodhisattwów.

Więc to nie jest tak, że bodhisattwowie po prostu spędzają czas, czekając, aż ludzie zaoferują im trochę jabłek i pomarańczy. Bodhisattwowie chcą stworzyć ogromne bogactwo pozytywnego potencjału, więc bodhisattwowie wysokiego poziomu emanują wieloma ciałami i docierają do wielu czyste ziemie wielu buddów i ofiary tam dla wszystkich Buddów. To jest rodzaj praktyki, z którą się tutaj zapoznajemy.

Verse 23

Hymnami, które są morzami melodii, wychwalam Oceany Cnót. Niech obłoki harmonii uwielbienia wzniosą się do nich w ten sam sposób.

Tutaj jesteśmy oferuje muzyka i jesteśmy oferuje pochwała. Oferując uwielbienie Buddów i Bodhisattwów – to jest dla nas prawdziwa przemiana, bo komu zazwyczaj składamy chwałę? Sami, prawda? Co robimy? Mówimy ludziom wszystkie nasze dobre cechy.

Idziemy na rozmowę o pracę. Można by pomyśleć, że jesteśmy Budda kiedy idziemy na rozmowę kwalifikacyjną – mamy tyle talentów. Po prostu wymyślamy te talenty, wymyślamy te umiejętności. Kiedy spotykamy kogoś i chcemy, żeby nas polubił, to tak dobrze się prezentujemy – tyle talentów i chwalimy siebie. Kiedy piszemy nasze wizytówki, wszystkie te tytuły umieszczamy po naszym imieniu, aby inni ludzie wiedzieli, jak ważni jesteśmy. Uwielbiamy być chwaleni.

Ale tutaj przekształcamy to wszystko. Rezygnujemy z pragnienia chwały, a zamiast tego patrzymy na buddów i bodhisattwów, którzy są istotami, które rzeczywiście mają wspaniałe cechy i są godne pochwały, i chwalimy ich. Cieszymy się, że możemy ich chwalić.

Chodzi o to, że im więcej widzimy dobrych cech u innych, tym bardziej stajemy się otwarci na generowanie tych samych dobrych cech. Podczas gdy im bardziej krytykujemy innych, tym bardziej rozwijamy negatywne cechy krytykowania, obmawiania, plotkowania, mówienia surowego i niegrzecznego samego siebie.

Kiedy krytykujemy innych, krzywdzimy samych siebie. Kiedy chwalimy tych, którzy są godni pochwały, sami odnosimy korzyści. Jest to całkowicie odwrotny sposób myślenia ego. Ego zwykle myśli: pochwała… „Wyślij to w ten sposób. Ja przyjmę całą pochwałę. Krytyka… „Już wiemy, że to twoja wina. Krytyka trafia do ciebie”. To tylko nasz zwykły, głupi sposób myślenia. Tutaj pracujemy, aby to zmienić.

Pytania i odpowiedzi

Publiczność: Jeśli świat się skończy, czy oznacza to, że nie ma już szans na odrodzenie się jako człowiek w naszym następnym życiu?

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Nasza planeta Ziemia jest tylko jednym maleńkim kawałkiem w całym szerokim wszechświecie. Istnieje wiele innych sfer ludzkich w różnych miejscach we wszechświecie. Ponieważ wszystko jest nietrwałe, pewnego dnia ta planeta się skończy. Nawet jeśli tak się stanie, nadal będziemy mogli mieć cenne ludzkie życie na innych planetach, w innych miejscach.

Mówienie o świecie i dbanie o świat…. Bardzo rzadko chodzę do kina. W zasadzie chodzę tylko do filmów dokumentalnych. Niedawno ktoś zaproponował, że zabierze mieszkańców opactwa na film o nazwie Niewygodna prawda. To film Ala Gore'a. To on wygrał wybory w USA po raz pierwszy, kiedy startował przeciwko George'owi Bushowi, ale z powodu polityki amerykańskiej Bush otrzymał prezydenturę, ponieważ miał głosy elektorskie.

W każdym razie Al Gore był bardzo zainteresowany ekologią i ochroną środowiska. Nakręcił ten film, dokument o nazwie Niewygodna prawda. Zachęcam do obejrzenia, bo mówi o globalnym ociepleniu. Mówi o niebezpieczeństwie dla naszej planety, do którego przyczyniamy się my, ludzie, poprzez sposób, w jaki wykorzystujemy materiały, poprzez spalanie paliw kopalnych, a nie recykling.

Właściwie narażamy tutaj własne życie, ponieważ zmieniamy klimat poprzez tak wiele rzeczy, które robimy. Kiedy zmieni się klimat, wszystko się zmieni. Szczególnie będąc w Singapurze, powinieneś się tym martwić. Jesteś wyspą otoczoną wodą. Jeśli lodowce i woreczki lodowe na biegunie północnym i biegunie południowym stopią się, oceany się podniosą. Co się stanie z Singapurem?

Ten dokument jest bardzo dobrze zrobiony i pokazuje nam wiele rzeczy, które możemy zrobić, aby zadbać o środowisko. Uważam, że jest to bardzo ważna kwestia dla nas jako społeczności buddyjskiej. Rozmawiamy o miłości i współczuciu. Musimy przekuć naszą miłość i współczucie w praktyczne działanie i dbać o naszą planetę. Jeśli źle wykorzystujemy nasze środowisko, jaką planetę zostawiamy dla dzieci i wnuków w przyszłych pokoleniach?

Jeśli mówimy, że kochamy czujące istoty, to musimy pielęgnować środowisko, w którym wszyscy żyjemy. Zauważysz, że za każdym razem, gdy przyjeżdżam do Singapuru, zawsze zachęcam ludzi do recyklingu. Zawsze, gdy jestem w jakimś miejscu, oszczędzam moje małe kartoniki po jogurcie. Oszczędzę mój papier. Zapytam Singapurczyków, z którymi jestem: „Gdzie je poddaję recyklingowi?” Wszyscy patrzą na mnie i mówią: „Och, po prostu wyrzuć je do śmieci”.

Jeśli nadal będziemy to robić, co stanie się ze światowymi zasobami i jak przyczyni się to do globalnego ocieplenia i zmian klimatycznych? Co zostawiamy przyszłym pokoleniom, jeśli nie poddajemy recyklingowi zasobów, którymi się cieszymy? To bardzo, bardzo ważne.

Wiele osób może pomyśleć: „Za sto lat, kiedy będziemy mieć te problemy, nie będzie mnie tutaj”. A co, jeśli masz na tej planecie cenne ludzkie życie? Możesz tu być! A nawet jeśli cię tu nie ma, przyszłe pokolenia będą. Musimy więc dbać o nasze środowisko i zachęcam do tego.

Wiesz co? Założę się, że możesz na tym zarobić. Teraz wszyscy są zainteresowani. Powiedziałem słowo „pieniądze”, wszyscy są bardzo podekscytowani. Zarabiać pieniądze! Założę się, że istnieje wiele nowych branż, które mogą zacząć od recyklingu i myślenia o tym, jak lepiej wykorzystać światowe zasoby.

Tak więc naprawdę zachęcam społeczność buddyjską do… mamy wyrażenie „aby chodzić po rozmowie”. Mówimy o miłości i współczuciu; powinniśmy to chodzić.

Myślę, że świątynie buddyjskie powinny przejąć inicjatywę. Czy nie byłoby to niesamowite? Cóż za niesamowity wkład, gdyby buddyjskie świątynie przejęły inicjatywę i zamiast wyrzucać tyle styropianu i tyle plastiku, zaczęto recyklingować lub prać rzeczy. Byłby to niesamowity wkład.

Publiczność: Jak widzimy pustkę w codziennych sytuacjach?

VTC: Jeśli chcesz zobaczyć naturę rzeczywistości w codziennych sytuacjach, bądź świadomy tego, jak rzeczy powstają w zależności od siebie. Im bardziej jesteśmy świadomi współzależnego powstawania, tym bardziej zrozumiemy, że rzeczy są pozbawione niezależnego istnienia.

Jeśli spojrzymy na ten budynek, w którym się znajdujemy i zdamy sobie sprawę, że powstał on w zależności od jego części, w zależności od przyczyn, od naszego umysłu, który nazywa go „Centrum Buddyjskim Tai Pei”, jeśli postrzegamy rzeczy jako zależne, możemy zobaczyć że brakuje im własnej wewnętrznej natury. Zależą od przyczyn, części i umysłu, który je pojmuje i nadaje im etykietki. Kiedy przechodzisz przez swoje codzienne życie, patrz na rzeczy w ten sposób. Trenuj swój umysł, aby widzieć rzeczy w ten sposób.

Innym sposobem myślenia o pustce w codziennym życiu jest to, że kiedy jesteś zdenerwowany, zatrzymaj się i zapytaj siebie: „Kto jest zdenerwowany?”

Twój umysł powie: „Jestem zdenerwowany!” Potem mówisz: „Kto jest zdenerwowany?” "Jestem wkurzony!"

Cóż, poczekaj chwilę. Kto jest zdenerwowany? Kim jest to „ja”, które jest zdenerwowane? Naprawdę. Kto to jest? Szukaj tego „ja”, które jest zdenerwowane. Sprawdź, czy możesz wyodrębnić coś, co jest z natury zmartwione. Jeśli nie możesz tego znaleźć, przestań się denerwować, ponieważ nie ma tam solidnej osoby, która mogłaby się denerwować.

Publiczność: Czy sterylizacja zwierząt będzie niezdrowa? karmy?

VTC: Myślę, że to zależy od tego, dlaczego sterylizujesz zwierzęta i jaka jest twoja motywacja. Jeśli w okolicy jest, powiedzmy, za dużo psów i za dużo kotów i trzeba kontrolować ich liczebność w sąsiedztwie, aby nie dopuścić do przeludnienia ze względu na zwierzęta, a więc bierzesz je do sterylizacji, to myślę robisz to z rozsądną motywacją. Próbujesz przynosić korzyści innym, a to bardzo różni się od sterylizacji tylko po to, by to zrobić.

Publiczność: Wszyscy wiemy, że Jego Świątobliwość Dalajlama jest oświeconym mistrzem. Jak to możliwe, że nadal nie może zrezygnować? przywiązanie pragnienia, aby Tybet był wolny i niezależny?

VTC: Skąd wiesz, że Dalajlama doświadcza przywiązanie i że przywiązanie czy jego motywacja, by pragnąć, by Tybet był wolny? Czy myślisz, że może współczuje Tybetańczykom i Chińczykom, że chce, aby cała okolica żyła w pokoju i harmonii, i że widzi, że wolny Tybet może się do tego przyczynić i do istnienia Budda Dharma?

Wiesz, za każdym razem, gdy czegoś chcemy, nie oznacza to, że jesteśmy do tego przywiązani. Czasami ludzie mają takie błędne przekonanie. Dzieje się tak, ponieważ często błędnie tłumaczymy buddyjski termin. Jest jedno słowo, które czasami tłumaczymy jako „pragnienie”, a czasami jako „przywiązanie”. Istnieje zamieszanie, jeśli przetłumaczymy to jako „pragnienie”, ponieważ w języku angielskim słowo „pragnienie” może oznaczać dobre pragnienia lub pragnienia nieproduktywne.

Kiedy jesteśmy do czegoś przywiązani, kiedy jesteśmy przywiązanie do czegoś z egocentryzm, to jest rodzaj przywiązanie powoduje to trudności, z których chcemy zrezygnować.

Ale kiedy pragniemy czegoś zdrowego, kiedy pragniemy praktykować Dharmę, kiedy pragniemy, aby czujące istoty były szczęśliwe, kiedy pragniemy, aby ludzie byli wolni i żyli w pokoju, tego rodzaju pragnienia niekoniecznie są przywiązanie. Mogą to być pragnienia, które mamy z powodu prawdziwej miłości i współczucia dla ludzi.

Teraz, jeśli zabieramy się za zabijanie innych, aby uzyskać wolność, to może nasze pragnienie wolności ma… przywiązanie ponieważ nie sądzę, aby zabijanie innych w imię wolności było bardzo mądre. Ale Tybetańczycy, a w szczególności Dalajlama opowiadają się za niestosowaniem przemocy i nikt nie zostaje zraniony w ich pragnieniu bycia wolnym.

Nie myśl więc, że za każdym razem, gdy pojawia się pragnienie lub pragnienie, oznacza to, że istnieje przywiązanie. W przeciwnym razie ludzie generują błędne wyobrażenie, że buddyści są jak kłody, że nie masz żadnych ambicji, że po prostu siedzisz i mówisz: „Nie mam żadnych ambicji”. przywiązanie, wszystko w porządku!”

To nieprawda! Bodhisattwowie nie mają przywiązanie ale mają dużo współczucia i głęboką motywację, by pomagać innym, więc bodhisattwowie są bardzo zajętymi ludźmi. Oni nie tylko siedzą w oddaleniu; pracują dla dobra czujących istot. Mają dużo do zrobienia!

Mogę powiedzieć, bo nie wiem, czy przebrnę przez wszystkie te pytania, że ​​jeśli przeczytasz Buddyzm dla początkujących lub którąkolwiek z moich innych książek, możesz również znaleźć odpowiedzi na swoje pytania.

Publiczność: Jak mogę doradzić lub pomóc krewnemu, aby zmniejszyć jej negatywne strony? karmy o zrobieniu dwóch aborcji?

VTC: W takiej sytuacji trzeba być bardzo taktownym i bardzo ostrożnym i czekać, aż osoba będzie gotowa to usłyszeć. Są szanse, że czują się bardzo źle z powodu aborcji. Myślę, że większość ludzi w przypadku niechcianej ciąży wolałaby nie dokonywać aborcji, ale ze względu na okoliczności robią aborcje. To nie jest aktywne zabijanie. Oczyszczenie zdecydowanie trzeba to zrobić.

Ale myślę, że w społeczeństwie dobrze jest, jeśli znajdziemy inne sposoby radzenia sobie z przypadkami niechcianej ciąży, na przykład zachęcanie ludzi do posiadania dzieci i oddawania ich do adopcji. Moja młodsza siostra zostaje adoptowana. Zawsze bardzo się cieszę, że urodziła ją jej biologiczna matka, aby moja rodzina mogła ją adoptować, bo zawsze chciałam mieć siostrę. Właśnie miałem brata. Więc teraz mam brata i siostrę.

Myślę, że istnieją alternatywy dla aborcji. Gdyby społeczeństwo zachęcało do takich alternatyw, ludzie nie czuliby się w tak strasznych tarapatach, gdy zachodziłaby niechciana ciąża.

Myślę, że ważne jest również zachęcanie do kontroli urodzeń. Myślę, że kiedy ludzie są aktywni seksualnie, muszą być seksualnie odpowiedzialni. Jeśli nie chcesz mieć dzieci, musisz stosować antykoncepcję. Jeśli nie stosujesz antykoncepcji, przygotuj się na dziecko, bo tak się dzieje!

Publiczność: Czy osoby chore psychicznie mogą mieć zdrowy umysł w następnym życiu?

VTC: Pewnie! W następnym życiu inaczej karmy mogą dojrzeć i mogą być wolni od chorób psychicznych.

Publiczność: Czy osoby z chorobami psychicznymi, w szczególności z depresją lub z napadami paniki, mogą ćwiczyć? medytacja?

VTC: Myślę, że to zależy od jednostki i od jej nauczyciela Dharmy. Myślę, że jest to odpowiednie dla osób, które mają pewne problemy ze zdrowiem psychicznym, aby ćwiczyć medytacja pod okiem nauczyciela. Osoba z tego rodzaju trudnościami powinna być pod opieką dobra nauczyciel duchowy i powinni postępować zgodnie z instrukcjami nauczyciela. Jeśli nie chcą robić medytacja, mogą również wykonywać inne praktyki duchowe, takie jak pokłony lub robienie ofiary lub intonowanie. Takie rzeczy mogą być bardzo dobre do oczyszczania negatywów karmy , jak również.

Każdej zimy o Opactwo Sravastizamykamy opactwo dla zwiedzających i mamy 3 miesiące medytacja wycofać się. Pewien człowiek przyszedł w zeszłym roku na rekolekcje i miał ataki paniki. Nie wiedziałem o tym, zanim przyszedł na rekolekcje. Dowiedziałem się o tym dopiero podczas rekolekcji, kiedy zaczął mówić o atakach paniki.

Ale było to bardzo interesujące, ponieważ dzięki odosobnieniu nauczył się obserwować swój umysł i zaczął dostrzegać, jak to, co myśli, przyczyniło się do ataków paniki. Pod koniec odosobnienia, gdy poczuł zbliżający się atak paniki, zamiast mieć pewne myśli, puścił te myśli i zmienił zdanie na przyjmując schronienie lub myślenie o miłości i współczuciu. Zaczął zdawać sobie sprawę, że może kontrolować ataki paniki, nie pozwalając umysłowi podążać za tymi samymi starymi myślami.

Podobnie z depresją. Medytacja może też pomóc, bo czasami medytacja pomaga im dostrzec, że ich własne myśli są przyczyną depresji. Uczą się odpuszczać pewne myśli i nie czepiać się ich. Kiedy to zrobią, depresja może również ustąpić. Więc dobrze jest zawsze konsultować się z wykwalifikowanym duchowym mentorem, jeśli masz w przeszłości problemy umysłowe.

Publiczność: Jeśli nadal będę unikać tworzenia negatywnych karmy, tworzyć dużo pozytywów karmyi ćwiczyć metta medytacja czy w tym życiu urodzi się bez żadnej choroby psychicznej w następnym, abym mógł praktykować? medytacja i osiągnąć oświecenie?

VTC: Dlaczego nie, jeśli tworzysz dużo pozytywnego potencjału. I myślę, że szczególnie robienie metta medytacja jest bardzo cudowny i bardzo kojący dla umysłu. metta medytacja is medytacja na miłości i współczuciu.

Są ludzie, którzy proszą mieszkańców opactwa o modlitwę za nich. W zamian prosimy ich o kontemplację czterech niezmierzonych. W ten sposób tworzą wiele dobrego karmy i tak, zdecydowanie tworzy przyczynę uwolnienia się od trudności psychicznych i chorób psychicznych w przyszłych żywotach.

Publiczność: Niektórzy więźniowie, z którymi pracowałeś, popełnili akt zabójstwa. Jaki jest karmiczny efekt zabijania?

VTC: Cóż, okropne karmy. Zabijanie innych żywych istot stwarza powód do odrodzenia się w piekielnych światach i nawet jeśli urodzimy się jako ludzie, będziemy cierpieć na wiele chorób lub będziemy mieszkać w miejscu, w którym toczy się wojna, albo życie. Stworzyli to niektórzy więźniowie, z którymi pracowałem karmy, ale niektórzy z nich również bardzo gorliwie ćwiczą, aby oczyścić swoje karmy.

Pamiętasz, jak wspominałem, że opactwo ma trzy miesiące medytacja każdej zimy? Cóż, mówimy ludziom — więźniom, a także innym ludziom takim jak ty — że mogą odbyć odosobnienie z daleka, wykonując jedną sesję praktyki każdego dnia w czasie, gdy wszyscy w opactwie jesteśmy na odosobnieniu. Rekolekcje w opactwie odbywają sześć sesji dziennie. Osoby, które nie są w opactwie, odbywają jedną sesję dziennie, ale w ten sposób uczestniczą w rekolekcjach i czują wsparcie ludzi w opactwie. Czują się również zaangażowani we wspieranie ludzi w Opactwie.

W ciągu ostatnich dwóch lat, kiedy opactwo to zrobiło, wielu więźniów uczestniczyło w rekolekcjach z daleka. W zeszłym roku, kiedy zrobiliśmy Wadżrasattwa rekolekcje, które są szczególnie do oczyszczania negatywów karmy, ponad 70 osób na całym świecie uczestniczyło w rekolekcjach z daleka, robiąc co najmniej jeden medytacja w domu, a 20 z tych 70 osób było więźniami.

Więźniowie pisali do nas i opowiadali, jak ich medytacja odbywały się sesje i było cudownie, ponieważ powstrzymało to ludzi w Opactwie przed narzekaniem.

Czasami, gdy jesteś na rekolekcjach, stajesz się tak wrażliwy i mówisz: „Och, ta osoba w sali rekolekcyjnej, kiedy porusza koralikami modlitewnymi, robi za dużo hałasu i to mi przeszkadza!” Narzekają na różne głupstwa.

Cóż, dostawaliśmy listy od więźniów, a oni mówili: „Jestem w pokoju w akademiku z 300 innymi mężczyznami i robię swoje medytacja na górnej pryczy, a trzy stopy od mojej głowy jest żarówka. Nagle ludzie w Opactwie mówili: „Wow! Czy mamy dobre? Warunki za odbycie rekolekcji!” Oto ktoś, kto próbuje odbyć swoje odosobnienie w pokoju z 300 innymi osobami rozmawiającymi, krzyczącymi, śpiewającymi, a jednak więźniowie wkładają niewiarygodny wysiłek w praktykę. Więzienie nie jest cichym otoczeniem. Jest bardzo głośno. I wykonywali swoją praktykę bez względu na hałas. To niesamowite!

Tak więc ludzie w Opactwie uznali za bardzo inspirujące otrzymywanie listów od więźniów, a także od innych osób, które odbyły rekolekcje z daleka. To było bardzo zachęcające dla wszystkich.

Publiczność: Wspomniałeś, że mamy szczęście urodzić się w krainie obfitości, podczas gdy nasi bliźni cierpią w Afryce. Czy nie powinni być szczęśliwi z powodu cierpienia, bo bez dojrzewania nasion negatywu? karmy, nie będzie błogość? Dobrze?

VTC: Zło! W ten sposób myślimy, kiedy doświadczamy cierpienia. Kiedy doświadczamy cierpienia, mówimy: „To dojrzewanie naszego negatywnego karmy i bardzo się cieszę, że negatywny karmy dojrzewa, bo teraz z tym kończę.” Ale kiedy widzimy cierpienie innych ludzi, nie mówimy: „Powinieneś być szczęśliwy, że cierpisz, ponieważ jesteś negatywny karmy dojrzewa. I wiesz co? Spowoduję ci trochę dodatkowego cierpienia, aby oczyścić twoje negatywne karmy".

To nie jest sposób myślenia! Kiedy inni ludzie cierpią, reagujemy współczuciem. Kiedy mamy problemy, cieszymy się, że nasz negatywny karmy dojrzewa.

Publiczność: Czy wirusy przenoszące ptasią grypę są istotami wrażliwymi?

VTC: Zazwyczaj wirusy nie są uważane za czujące istoty.

Publiczność: Co to jest karmy zabijania ptaków? Czy musimy ponieść konsekwencje?

VTC: TAk. Jeśli odbieramy życie innym, musimy ponieść konsekwencje takiego postępowania. Jeśli kiedykolwiek znajdziesz się w sytuacji, w której trwa zabijanie, postaraj się tego nie robić. Staraj się tego nie wspierać. Jeśli nie możesz tego zrobić, to przynajmniej żałuj.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.