Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Rozdział 2: Wersety 40-65

Rozdział 2: Wersety 40-65

Część serii nauk na temat Rozdziału 2: „Ujawnienie nieprawości”, od Shantidevy Przewodnik po drodze życia Bodhisattwy, zorganizowane przez Centrum buddyjskie Tai Pei i Marketing Czystej Krainy, Singapur.

Tworzenie pozytywnej motywacji do słuchania nauczania

  • Oczyszczenie z cztery moce przeciwnika
  • Powód przypominania o śmierci i nietrwałości
  • Wersety 40 do 48

    • Znaczenie oczyszczającego negatywu karmy póki mamy szansę
    • Praktykowanie Dharmy póki żyjemy i jesteśmy zdrowi
    • Udając się do schronienia

    Przewodnik po BodhisattwaDroga życia: Motywacja i wersety 40-48 (pobieranie)

    Wersety 49-65

    • Zadowolenie Buddów i Bodhisattwów poprzez praktykowanie Dharmy
    • Udając się do schronienia
    • Zawsze utrzymywanie świadomości śmierci, aby pomóc nam skupić się na tym, co ważne
    • Ciągły nacisk na znaczenie oczyszczenie

    Przewodnik po BodhisattwaDroga życia: Wersety 49-65 (pobieranie)

    Pytania i odpowiedzi

    • Różnice między Theravada, Mahayana i Wadżrajana tradycje buddyzmu
    • Co warto pomyśleć i co pożytecznie zrobić, gdy ktoś umiera?
    • Różnica między przywiązaniem do siebie a umiłowaniem siebie/skupieniem się na sobie
    • Co to znaczy być dla siebie miłym
    • Znaczenie rozróżnienia między chęcią pomocy komuś a chęcią kontrolowania go

    Przewodnik po BodhisattwaSposób życia: pytania i odpowiedzi (pobieranie)


    [Uwaga: wideo jest tylko audio do 3:07]

    Będziemy kontynuować tekst. Pamiętaj, że we wcześniejszych wersetach kłanialiśmy się Budda. Zrobiliśmy ofiary pięknych przedmiotów, w tym wanny, do Budda.

    Oczyszczenie czterema mocami przeciwnika

    Teraz zaczynamy się otwierać, wyznawać i ujawniać własne negatywności. Rozważamy cztery moce przeciwnika:

    1. żałując naszych negatywnych działań,
    2. mając determinację, by nie robić ich ponownie,
    3. przyjmując schronienie i generowanie bodhiczitta w celu przywrócenia relacji z kimkolwiek, kogo skrzywdziliśmy, oraz
    4. działanie naprawcze.

    Shantideva prowadzi nas przez to, pokazując, jak sam praktykuje i myśli.

    Powód przypominania o śmierci i nietrwałości

    Jednym z głównych czynników motywujących Śantidewę do tego objawienia błędów lub wyznania jest pamięć o śmierci i nietrwałości. Nasza śmierć jest ostateczna, ale czas naszej śmierci jest nieokreślony. Kiedy nadejdzie czas naszej śmierci, co z pewnością nadejdzie, nasz ciało nie jedzie z nami. Nasze rzeczy i pieniądze nie przychodzą z nami. Nasi przyjaciele i krewni, status i nagrody pozostają w tyle.

    Jedyne rzeczy, które przychodzą z nami w momencie śmierci, to karmy które nagromadziliśmy i nawyki umysłowe, które rozwinęliśmy. Widząc to — rzeczywistość naszej własnej śmiertelności i to, co naprawdę przychodzi z nami po naszej śmierci — wtedy, gdy spojrzymy wstecz na nasze życie, na to, na co spędziliśmy czas, jesteśmy pełni żalu.

    Spędzamy niesamowitą ilość czasu, żyjąc w bardzo negatywnym stanie umysłu ze względu na ludzi lub przedmioty, ale w chwili śmierci wszyscy zostają pozostawieni. Wszystkie karmy stworzyliśmy w stosunku do nich — z przywiązania do nich, z zazdrości o innych ludzi, którzy mają ich więcej niż my, z niechęci i złości na nich, gdy przeszkadzają w naszym szczęściu — wszystkie te negatywne karmy przychodzi z nami.

    Myśląc o tym, czujemy przerażenie i poczucie: „Wow! W życiu źle ustawiłem swoje priorytety i widzę to teraz po raz pierwszy. Chcę teraz prawidłowo ustawić swoje priorytety, ponieważ to życie jest bardzo cenne, a kiedy dochodzę do momentu, w którym umieram, nie ma przycisku ponownego uruchomienia, który można nacisnąć, aby cofnąć się w czasie i znów przeżyć swoje życie”.

    Kiedy nadejdzie czas śmierci, idziemy. Nie ma znaczenia, jak bardzo jesteś bogaty, jak dobrze połączony jesteś, ilu lekarzy jest wokół ciebie lub ilu członków rodziny płacze i błaga, abyś nie umierał.

    W tym czasie nie ma wyboru, ponieważ nasza ciało zawodzi. Nasz umysł absorbuje i staje się bardziej subtelny, ponieważ ciało nie mogę tego wytrzymać. Z niektórymi idziemy do następnego życia karmy dojrzewanie.

    Zrozumienie tego teraz pomaga nam poważnie myśleć o tym, co jest wartościowe w naszym życiu, abyśmy żyli na co dzień w bardzo znaczący sposób. Jeśli żyjemy na co dzień bardzo sensownie, to gdy nadchodzi czas śmierci, nie ma żalu ani strachu. Ćwiczyliśmy dobrze i nie stworzyliśmy tony negatywów karmy, więc nie będzie żalu i strachu.

    Dla urzeczywistnionych praktykujących umieranie jest jak pójście na piknik

    Mówią, że dla bardzo urzeczywistnionych i doskonałych praktykujących umieranie jest jak pójście na piknik. Ci ludzie naprawdę dobrze się bawią umierając.

    Kiedy Kyabje Ling Rinpocze – my opat kto dał mi mój klasztorny święcenia – zmarł, pozostał w medytacja przez 13 dni. Jego ciało siedział wyprostowany. The ciało ciepło opuściło kończyny, ale w okolicy serca nadal było trochę ciepła, co wskazuje, że jego subtelna świadomość nie opuściła ciało już. Pozostał tak, medytując nad ostateczna natura rzeczywistości przez trzynaście dni!

    Myślę, że dla Linga Rinpocze było to prawdopodobnie lepsze niż piknik. Rodzaj medytacja jest tak błogi. Musi odczuwać tyle szczęścia, że ​​może nadać swojemu życiu sens. Nie ma w ogóle strachu, bo nie ma negatywów karmy kręci się i czeka, aż dojrzeje. Więc śmierć jest całkowicie w porządku, a nawet przyjemna.

    W tym celu Shantideva udziela nam wszystkich tych rad – abyśmy mogli umrzeć w bardzo dobry sposób, mieć dobre odrodzenie i móc kontynuować praktykowanie Dharmy w przyszłych wcieleniach, abyśmy mogli nadal oczyszczać swój umysł , gromadząc pozytywny potencjał, studiując Dharmę, praktykując ją i podążając ścieżką.

    Pamiętajmy więc, dlaczego mówimy o śmierci. Niektórzy myślą: „Mówienie o śmierci jest takie makabryczne! Nie mów o tym, bo wtedy może się zdarzyć.” Jakbyś nie mówił o śmierci, to może się nie wydarzyć. Czy to prawda? Nie. Śmierć się wydarzy, czy będziemy o tym rozmawiać, czy nie. Więc równie dobrze możemy o tym porozmawiać, abyśmy byli przygotowani, gdy to się stanie.

    To nie jest tak, że śmierć jest zaplanowana i wszystko jest odpowiednio rozplanowane. Nie mamy gotowego scenariusza śmierci, który cały czas ćwiczyliśmy. Dla zaawansowanych praktykujących tak, zrobili to. Jest całość medytacja że wiedzą, jak to zrobić w chwili śmierci. Robią to medytacja i mieć kontrolę nad procesem ich śmierci. Ale dla reszty z nas śmierć może nadejść w każdej chwili i nie możemy powiedzieć: „Przepraszam, ale jestem dzisiaj naprawdę zajęty. Czy zamiast tego mógłbym umrzeć w przyszłym tygodniu? Nie możemy tego zrobić. Jest tutaj. Musimy sobie z tym poradzić.

    Verse 40

    Będziemy kontynuować tekst. Shantideva udziela nam rad i dzieli się z nami tym, co myśli.

    Chociaż leżę tu na łóżku i polegam na bliskich, tylko ja muszę znosić uczucie odcięcia od mojej witalności.

    A więc leżysz na łóżku. Polegasz na swoich bliskich, że cię wykarmią lub będą w pobliżu. Jednak bez względu na to, ile osób jest w pokoju, umieramy samotnie i przechodzimy przez wszystkie doświadczenia doznań umierania samotnie. Nawet jeśli umiera ktoś inny w pokoju, nie dzielą się naszym doświadczeniem. Mają własne doświadczenie.

    Verse 41

    Jakim dobrem dla osoby porwanej przez posłańców Śmierci jest krewny, a jakim przyjacielem? W tym czasie ochroną są tylko moje zasługi, do których się nie przykładałem.

    Jaki jest pożytek z posiadania przyjaciół i krewnych w chwili śmierci? Co mogą dla ciebie zrobić? Nie mogą usunąć twojego strachu i nieszczęścia, kiedy umierasz. W rzeczywistości posiadanie przyjaciół i krewnych w pobliżu, kiedy umieramy, może to utrudnić.

    Wyobraź sobie: umierasz, a ludzie, na których ci zależy, histerycznie płaczą. Próbujesz schronić się, medytować na pustce, ale ludzie, na których ci zależy, płaczą. Czy to będzie miłe? Nie. Twoi przyjaciele i krewni będą po prostu przeszkadzać. Będziesz chciał powiedzieć: „Hej, patrz! Wyjdź z pokoju. Jeśli masz zamiar płakać, idź gdzie indziej.

    Wiele lat temu pomagałem jednemu młodemu Singapurczykowi umierającemu na raka. Rozmawialiśmy o jego śmierci, a on powiedział swojej siostrze, która się nim opiekowała, że ​​jeśli się zdenerwuje, kiedy umiera, proszę opuścić pokój. I bardzo to szanowała.

    Więc jeśli kiedykolwiek jesteś z kimś, kto umiera, zwróć na niego uwagę i spróbuj mu pomóc. Nie siedź i nie denerwuj się emocjonalnie, ponieważ nikomu to nie pomaga w tej sytuacji. Jeśli czujesz, że w tym momencie nie możesz kontrolować, wyjdź z pokoju i przetwórz swoje emocje gdzie indziej. Niech otoczenie w pokoju umierającego będzie spokojne.

    Shantideva mówi, że przyjaciele i krewni nie są przydatni w chwili śmierci. Przydatne są nasze zasługi i nasz pozytywny potencjał, ale kiedy mamy czas na ich tworzenie, byliśmy zajęci robieniem innych rzeczy.

    Zawsze myślałem, że moglibyśmy napisać książkę zatytułowaną „Cztery miliardy dziewięćset pięćdziesiąt siedem milionów pięćset czterdzieści dziewięć tysięcy sto trzynaście wymówek, dlaczego nie mogę praktykować Dharmy”. Może jeśli ktoś ma jeszcze kilka, to mogę dodać na wypadek, gdybym nie dostał ich wszystkich?

    Mamy tak wiele powodów, dla których nie możemy oczyścić naszego negatywu karmy, dlaczego nie mamy czasu na tworzenie cnoty. Mamy wymówki typu: „Muszę zjeść śniadanie”, „Muszę podlewać rośliny”, „Muszę posprzątać dom” lub „Muszę iść i pracować w nadgodzinach”. Mamy tak wiele wymówek, a jednak w chwili śmierci wszystkie one są nic nie warte. Jeśli nie stworzyliśmy pozytywnego potencjału, po prostu nie będziemy go mieli ze sobą w chwili śmierci.

    Dlatego ważne jest, aby wykonywać naszą praktykę teraz, kiedy mamy możliwość uczynienia tego priorytetem w naszym życiu. Nie pozwól, aby te wszystkie głupie, przyziemne rzeczy rozpraszały nas.

    Jakie rzeczy zwykle nas rozpraszają? Osiem światowych trosk. Rozmawialiśmy o tym wczoraj, pamiętasz? Załącznik na przyjemne doznania zmysłowe i niechęć do nieprzyjemnych; przywiązanie do aprobaty i pochwały i niechęci do krytyki i obwiniania; przywiązanie do posiadania dobrej reputacji i niechęci do złej; przywiązanie do naszych pieniędzy i mienia oraz niechęci do ich utraty.

    Wszystkie te osiem trosk skupiają się na szczęściu tego życia i są bardzo skupione na mnie, centrum wszechświata. Kiedy spędzamy czas na pogoni za nimi, pod koniec dnia nie mamy w ogóle nic do pokazania, ponieważ cała ta ósemka zostaje tutaj, a my w międzyczasie przechodzimy do następnego życia.

    Verse 42

    O Obrońcy, ja, niedbały i nieświadomy tego niebezpieczeństwa, nabyłem wiele wad z przywiązanie do tego przemijającego życia.

    To właśnie mówiliśmy – nieświadomi własnej śmiertelności, nieświadomi faktu, że śmierć może nastąpić w każdej chwili, z przywiązanie do tego bardzo ulotnego życia, które mija tak szybko, stworzyliśmy wielki zapas negatywów karmy.

    Wersety 43-46

    Całkowicie marnieje, będąc dzisiaj prowadzonym, by mieć własne kończyny ciało amputowany. Spragniony z pragnienia, z żałosnymi oczami, inaczej widzi się świat.

    O ileż bardziej przytłaczają nas przerażające pozory posłańców Śmierci, gdy pożera nas gorączka przerażenia i masuje się masą ekskrementów?

    Ze zmartwionymi spojrzeniami szukam ochrony w czterech kierunkach. Która dobra osoba będzie moim obrońcą przed tym wielkim strachem?

    Widząc cztery kierunki pozbawione ochrony, wracam do zamieszania. Co mam zrobić w tym stanie wielkiego strachu?

    Powiedzmy, że jest osoba, która jest poważnie ranna i musi mieć amputowane wszystkie cztery kończyny. Ta osoba będzie przerażona, zwłaszcza jeśli będzie musiała przejść operację bez znieczulenia. Więc będą „spieczone z pragnienia”. „Z żałosnymi oczami” są przerażeni tą perspektywą.

    A to po prostu odcięcie rąk i nóg. Jeśli to przerażające, pomyśl o tym, co się stanie w chwili śmierci, kiedy zostawimy wszystko za sobą, nie tylko ręce i nogi, ale całe nasze ciało a nawet całą naszą tożsamość ego.

    Mamy całą tę koncepcję tego, kim jesteśmy: „Jestem tą osobą, dlatego wydarzy się to i to, a tego i tego można się spodziewać”. Wszystkie te obrazy samych siebie mamy w oparciu o to, jak pasujemy do określonego środowiska. Jednak w chwili śmierci środowisko i wszystkie te obrazy wyparowują, ponieważ nie bierzemy naszego ciało z nami do następnego życia. Nie zabieramy ze sobą naszej pozycji społecznej. Nie zabieramy ze sobą mieszkania. Żyjemy bez żadnej z rzeczy, które zwykle dają nam jakąś tożsamość.

    Wyobraź sobie, jak przerażające będzie to w chwili śmierci, jeśli nie ćwiczymy, kiedy musimy porzucić wszystko, łącznie z naszą tożsamością. Tam szukamy pomocy, rozglądamy się w czterech kierunkach, szukamy wszędzie, szukamy kogoś, kto może nam pomóc.

    Ale nie ma przyjaciół ani krewnych, którzy mogliby nam odebrać tę niedolę. Czemu? Bo kiedy mieliśmy czas na praktykę, która zapobiegnie tej nędzy, byliśmy zbyt zajęci pogonią za przyjemnością. Byliśmy zbyt zajęci odwetem na naszym wrogu. Więc w tym ostatnim momencie nic nie może pomóc.

    Chociaż wołamy o pomoc, co może zrobić przyjaciel lub krewny? Co najwyżej mogą przypominać nam naszego duchowego mentora. Mogą nam powiedzieć, abyśmy schronić się. Mogą nas poprowadzić na oczyszczenie medytacja, branie i dawanie medytacja lub medytacja na pustce. Mogą poprosić nas o zapamiętanie tych rzeczy, ale jeśli w ciągu naszego życia nie mieliśmy żadnej znajomości tych praktyk, chociaż nasi przyjaciele i krewni mogą nam przypominać w chwili śmierci, nie będziemy pamiętać, jak to zrobić. rób praktyki.

    Dopóki żyjemy i ludzie udzielają nam rad i zachęcają nas do słuchania i praktykowania nauk Dharmy, ignorujemy te rady. Następnie w chwili śmierci pytamy: „Co się stanie!?” Dzieje się tak z powodu naszej ignorancji, niestosowania się do mądrych rad, które otrzymaliśmy.

    Pamiętam, jak jeden młody człowiek umierał na raka. Poprosił mnie o medytacja Aby to zrobić, skontaktowałem się z moim nauczycielem, który był w stanie przepisać mu bardzo konkretną praktykę do wykonania. Zadzwoniłem do niego i powiedziałem: „Chodź, nauczę cię tego medytacja ćwiczyć. To może być bardzo skuteczne w leczeniu twojej choroby.” Ale powiedział do mnie: „Cóż, wróciłem do pracy. Czuję się lepiej i nie mam teraz czasu.”

    Wiedziałem, że jeśli masz rakowego guza mózgu, musisz zrobić poważną praktykę. W przeciwnym razie nie będzie dobrej prognozy. Miałem tu narzędzia, żeby mu pomóc, ale powiedział mi, że nie ma czasu. Wiedziałem, że po pewnym czasie jego stan się pogorszy i może nawet umrze i przyjdzie do mnie po pomoc, ale co mogę wtedy zrobić?

    I faktycznie tak się stało. Kilka miesięcy później guz wybuchł. Musiał przestać pracować. Zmarł. Byłem tam wtedy i pomagałem mu najlepiej, jak mogłem. Ale w czasie, kiedy naprawdę mogłam mu pomóc, był zbyt zajęty.

    Być może nie mamy teraz guza mózgu, ale wszyscy podobnie umieramy, ponieważ gdy tylko zostajemy poczęci w łonie matki, zaczyna się starzenie i zbliża się śmierć. To nie tak, że żyjemy, a wtedy coś, co nazywa się starzeniem, dzieje się przypadkowo i śmierć jest niespodzianką.

    Od momentu poczęcia w łonie matki zaczyna się starzenie i wszystko zmierza ku śmierci. Nie da się tego uniknąć. Nie myśl, że ponieważ jesteś zdrowy, ta rada nie dotyczy Ciebie. Pamiętasz werset, który przeczytaliśmy wczoraj, mówiący, że śmierć nie czeka na wykonane lub cofnięte zadania? Po prostu przychodzi, kiedy chce.

    Patrząc więc we wszystkich kierunkach, nie znajdujemy żadnej ochrony i zaczynamy być zdezorientowani. A Shantideva mówi: „Co mam zrobić w tym stanie wielkiego strachu?” Zmarnować swoje cenne ludzkie życie i stworzyć wiele negatywów karmy, nie praktykując, nie oczyszczając się, co teraz robimy? Zbliża się śmierć. Co robimy? Nie ma szybkiego rozwiązania. W tym momencie nie ma pigułki, która oczyszczałaby nasz negatyw karmy.

    W tym momencie jego umysł zaczyna się zmieniać. Widząc, że przyjaciele i krewni nie mogą mu pomóc, mówi:

    Verse 47

    W tej chwili ja idź po schronienie do Obrońców Świata, których moc jest wielka, do Jinas, którzy starają się chronić świat i eliminują wszelki strach.

    „Obrońcy Świata” odnosi się do Buddów. „Jinas” oznacza zdobywców, tych, którzy pokonali swoje skalania.

    W jaki sposób Budda wyeliminować strach? Czy Budda wyeliminować strach, pozbywając się wszystkich rzeczy, których się boimy? Nie. Pozbycie się strachu nie oznacza oddzielenia się od wszystkich rzeczy, których się boimy, bo to niemożliwe. Gdzie zamierzasz się udać, gdzie jesteś całkowicie wolny od wszystkiego, czego się boisz? Stawanie się nieustraszonym oznacza raczej przekształcenie własnego serca, przekształcenie własnego umysłu. Jeśli nasze serce i umysł zostaną przemienione, to bez względu na okoliczności, w jakich się znajdujemy, nie będziemy się bać.

    W jaki sposób Budda chronić nas i powstrzymać nasz strach? Ucząc nas Dharmy, abyśmy wiedzieli, jak kontrolować własny umysł i jak pracować z naszymi nastrojami i myślami. Jeśli wiemy, jak to robić, praktykujemy to i jesteśmy w tym dobrze wyszkoleni, nie będziemy się bać. Jeśli złość pojawia się, wiemy, że medytować na cierpliwość. Jeśli przywiązanie pojawia się, wiemy, że medytować na nietrwałość. Jeśli pojawi się zazdrość, wiemy, że nadszedł czas, aby medytować na radość. Wiemy, co robić. Znamy antidota. Więc nie będzie żadnego strachu.

    Verse 48

    Podobnie ja szczerze idź po schronienie do opanowanej przez nich Dharmy, która unicestwia lęk przed cyklem egzystencji, a także do zgromadzenia Bodhisattwów.

    Werset 47 jest przyjmując schronienie Budda. Werset 48 jest przyjmując schronienie w Dharmie i w sangha. Tutaj sangha odnosi się do bodhisattwa sangha.

    Verse 49

    Drżąc ze strachu ofiarowuję się Samantabhadrze iz własnej woli ofiaruję się Manjughosa.

    Widząc, że nadszedł czas śmierci i że w tym życiu nie ma się czego trzymać, całkowicie ofiarowujemy się tym wysokim bodhisattwom. Za pomocą oferuje my, to co mówimy to: „Oferuję siebie zrobić to, co cię zadowoli”.

    Co zadowoli buddów i bodhisattwów? Nasza praktyka Dharmy.

    Wersety 50-53

    Przerażony wydaję żałobny okrzyk do Obrońcy Avalokity, którego postępowanie przepełnione jest współczuciem, aby mógł chronić mnie, kogoś, kto wyrządził krzywdę.

    Szukając ochrony, szczerze wzywam szlachetnego Akasagarbhę, Ksitigarbhę i wszystkich Miłosiernych.

    Kłaniam się Vajri, na widok którego posłańcy Śmierci i inne złowrogie istoty uciekają z przerażeniem w cztery strony.

    Zlekceważywszy twoją radę, z przerażeniem udaję się do ciebie po schronienie, gdy spotykam się z tym strachem. Szybko usuń mój strach!

    „Avalokita” to Kuan Yin. „Wadżri” to Wadżrapani.

    Shantideva mówi: „Po spędzeniu lat mojego życia nie zwracania uwagi na rady Budda, teraz kiedy się boję, idę do Ciebie po schronienie, więc proszę, jak możesz, pomóż mi!”

    Czasami robimy to bardzo często. Ludzie udzielają nam bardzo dobrych i mądrych rad, ale całkowicie je ignorujemy. A potem, gdy trafiamy w trudną przestrzeń, biegniemy do nich po pomoc.

    Na przykład, przychodzisz na buddyjskie nauki takie jak ta i słyszysz, jak Śantidewa mówi: „Spójrz, umrzesz. Nie wiesz, kiedy jest śmierć. W chwili śmierci najważniejsze są dla ciebie zasługi i praktyka”.

    Shantideva i Budda udzielają nam niesamowicie mądrych rad, ale jakoś czujemy, że rada jest zbyt ekstremalna: „O czym ty mówisz? Jestem młody. Przez jakiś czas nie umrę. Mam kontrolę nad tym, kiedy umrę. Jeśli zachoruję, mogę po prostu iść do lekarza, a on mnie wyleczy. Mamy wszystkie te postępy w naukach medycznych; powinni być w stanie utrzymać mnie przy życiu. Więc dlaczego robisz tę wielką podróż, aby zachęcić mnie do praktykowania Dharmy? Chodzi mi o to, dlaczego nie mogę wyjść i dobrze się bawić?

    Tak myślimy, prawda? Całkowicie ignorujemy rady Budda. Jeśli jednak pójdziemy do wróżki i wróżka powie: „Och, w tym roku zachorujesz!” Wtedy jesteśmy przerażeni: „O nie, zachoruję. Lepiej pójdę praktykować Dharmę. Lepiej zrobię trochę oczyszczenie szybki! Co ja robię?"

    Spójrz, jacy jesteśmy głupi. Tutaj jest Budda, ktoś, kto jest wszechwiedzący, którego umysł zna rzeczy takimi, jakimi są. The Budda daje nam radę, ale my mówimy: „Co ten facet w ogóle wie?” Ale kiedy wróżka, która nie ma duchowych urzeczywistnień, mówi nam, że zachorujemy, mówimy: „Wierzę ci. Zrobię wszystko, co powiesz!”

    Czy to nie jest dość głupie z naszej strony? Dlaczego słuchamy wróżki zamiast Budda? Mam pomysł, dlaczego tak się dzieje. Powiem ci. Opowiem ci historię, jak się tego nauczyłem.

    Pewnego razu w Spokane, które jest głównym miastem w pobliżu opactwa, odbył się jakiś jarmark New Age czy coś takiego. Opactwo otrzymało darmowe stoisko, więc przyszedłem z kilkoma innymi praktykującymi Dharmę. Na stoisku wystawiliśmy kilka książek o Dharmie. Usiedliśmy i byliśmy gotowi rozmawiać z ludźmi o naukach buddyjskich.

    Kabiny po mojej prawej i lewej mają wróżki i wróżki. Nie mam pojęcia, czy ludzie, którzy twierdzą, że mają zdolności parapsychiczne, są naprawdę psychiczni. Nawet jeśli mają zdolności parapsychiczne, czy ich moce parapsychiczne są dokładne, nie wiem.

    Ale w każdym razie byłam wciśnięta między dwie osoby o zdolnościach parapsychicznych. Na naszym stoisku na stole wystawione są buddyjskie księgi. Ludzie przechodzili obok, patrzyli i szli dalej. I pamiętaj, nie pobieramy żadnych opłat za książki. W Abbey nie pobieramy żadnych opłat. Żyjemy całkowicie z datków. Byliśmy więc gotowi rozdawać książki; nic nie pobieraliśmy. Ludzie nie przyszli.

    Psychicy po obu stronach pobierali nie wiem ile, ale sporo pieniędzy za półgodzinną lub 20-minutową konsultację. Obserwowałem ludzi, którzy poszli do medium. Siedziały tam i patrzyły na wróżbitę z jednopunktową koncentracją. Bez rozpraszania uwagi. Nie rozglądali się ani nie patrzyli na czas. Patrzyli tylko na wróżkę, całkowicie pochłonięci.

    Wiesz dlaczego? Bo wróżka mówiła o nich konkretnie.

    „Ktoś o mnie mówi. Cóż, ta osoba musi być mądra, w końcu zdali sobie sprawę, że jestem centrum wszechświata. Przynajmniej ktoś zdaje sobie sprawę, jak ważny jestem i mówi tylko o mnie. I tak mnie to fascynuje.”

    I oglądałem to. Ludzie zapłaciliby nie wiadomo ile za to pieniędzy, bo chodziło o mnie. Tak bardzo ufali wróżce, która jest światową osobą. The Budda dobrowolnie udziela rad i naucza po prostu ze współczucia, ale myślą: „On nie mówi do mnie konkretnie o mnie – niezbyt interesujące”.

    Czy tacy jesteśmy? TAk. Czy to jakaś niespodzianka, że ​​jesteśmy w cyklicznej egzystencji? Nie. Z takim nastawieniem, jakiego rodzaju karmy tworzymy? Nie tworzymy karmy być wyzwolonym z cyklicznej egzystencji.

    Dobrze, że w tej chwili po obu stronach mnie nie ma medium, inaczej będę rozmawiał w pustym korytarzu; wszyscy czekalibyście w kolejce, aby zobaczyć wróżki. [śmiech] Żartuję. Może nie żartuję. [śmiech]

    Wersety 54-55

    Nawet przestraszony przemijającą chorobą nie lekceważy rady lekarza; o ileż bardziej cierpiący na czterysta cztery choroby,

    Z których tylko jeden może unicestwić wszystkich mieszkańców Jambudvipy, a na który nie ma lekarstwa w żadnym regionie.

    Nawet jeśli masz przeziębienie lub grypę, ściśle przestrzegasz zaleceń lekarza. A co z kimś, kto cierpi na wielką chorobę ignorancji? Ta ignorancja jest źródłem wszystkich naszych fizycznych chorób i wszystkich naszych problemów psychicznych. Nie ma magicznej pigułki, którą lekarz może nam dać, aby wyleczyć ignorancję. Skoro mamy teraz przewodnika duchowego, który może nam doradzić, co robić, czy nie powinniśmy postępować zgodnie z nim sumiennie?

    Jeśli zastosujemy się do zaleceń lekarza dotyczących przeziębienia lub grypy, które z pewnością nas nie zabiją, to czy nie powinniśmy postępować zgodnie z zaleceniami Budda kto jest najwyższym lekarzem, który pokaże nam, jak leczyć chorobę ignorancji?

    Verse 56

    Jeśli lekceważę radę Wszechwiedzącego Lekarza, który usuwa wszelki ból, wstydź się nade mną, tak bardzo zwiedzionym, jakim jestem!

    „Wszechwiedzący Lekarz” odnosi się do: Budda.

    Shantideva mówi: „Jeśli mam możliwość uczenia się nauk od Budda który może wyeliminować cały ból z całego mojego życia na zawsze, ale lekceważę tę radę, więc jestem bardzo głupi. Wstydź się! Czy nie jestem zwiedziony!”

    Verse 57

    Jeśli stoję bardzo uważny nawet na mniejszym klifie, to o ile bardziej na trwałej przepaści tysiąca mil?

    Jeśli na przykład stoisz na małym klifie, będziesz bardzo czujny, prawda? Będziesz oglądać wszystko, co robisz. Nie będziesz lekkomyślny. Jeśli jesteś tak czujny, gdy jest to tylko mały klif, czy nie byłbyś jeszcze bardziej czujny, gdy jest to ogromny klif?

    Moglibyśmy nawet mówić o krawędzi sceny. Uważamy, gdy dochodzimy do krawędzi sceny, żeby nie spaść i nie zranić się w kolano. Jeśli uważamy na to, to co ze staniem na klifie śmierci, gotowym do upadku w niższe odrodzenia? Czy nie powinniśmy być w tym momencie bardzo czujni? Czy nie powinniśmy być bardzo ostrożni? Czy nie powinniśmy stosować się do rad, które pomogłyby nam i uchroniły nas przed wpadnięciem w tę przepaść niższych sfer? Z pewnością powinniśmy słuchać Buddarada.

    Verse 58

    To niestosowne, abym był spokojny, myśląc: „Tylko dzisiaj śmierć nie nadejdzie”. Czas, w którym nie będę istnieć, jest nieunikniony.

    Zawsze czujemy, że śmierć jeszcze nam się nie przydarzy. Budzimy się rano i myślimy: „Śmierć dzisiaj się nie wydarzy”. W rzeczywistości nigdy nawet nie myślimy, że śmierć nie nastąpi dzisiaj. Po prostu zakładamy, że tak się nie stanie. Ale czy wiemy na pewno? Nie.

    Jeśli się nad tym zastanowić, od dzisiejszego poranka w Singapurze zginęło wiele osób. W Singapurze jest wiele szpitali. Są ludzie, którzy dzisiaj zginęli. Ale kiedy ci ludzie obudzili się dziś rano, prawdopodobnie nie myśleli, że dzisiaj umrą. Nawet ludzie, którzy są bardzo chorzy na śmiertelną chorobę, zawsze czują: „Później. Śmierć nadejdzie później. Mam jeszcze trochę więcej czasu.”

    To jest nasza głupota. Gdybyśmy obudzili się rano i pomyśleli: „Dzisiaj może być ostatnim dniem mojego życia”, bylibyśmy bardzo czujni. Podejmiemy dobre decyzje. Nie bylibyśmy nonszalanccy i trywialni. Nie angażowalibyśmy się w negatywne myśli, bo kto chciałby zajmować się negatywnymi myślami w dniu, w którym umierasz? Nie angażowalibyśmy się w to pragnienie rzeczy i obsesję na punkcie rzeczy. Kto chce kultywować przywiązanie w dniu ich śmierci? Robienie tego nie pomaga.

    Ta świadomość własnej śmiertelności bardzo dobrze pomaga nam pozostać w pozytywnym stanie psychicznym.

    Sam to wiem. Kilka lat temu studiowałem u jednego z moich nauczycieli, Gesze Ngałanga Dhargyeya. Geszela nauczał tekstu Aryadewy, Czterysta wersów który ma cały rozdział tylko o nietrwałości i śmierci. Każdego dnia przez wiele dni lub tygodni Geszela nauczał kilku wersetów o nietrwałości i śmierci. Każdego wieczoru wracałem do domu i przeglądałem to, czego nauczał i medytować na nim, więc świadomość nietrwałości i śmierci była wtedy bardzo silna w moim umyśle.

    W rezultacie mój umysł stał się bardzo spokojny. Dlaczego mój umysł stał się spokojny, myśląc o śmierci i nietrwałości? Ponieważ pomyślałem: „Jeśli mam umrzeć, dlaczego chcę marnować swój czas na złość na kogoś? Jeśli mam umrzeć, po co marnować czas na dużo pragnienie i przywiązanie? "

    Przestałem się więc irytować sąsiadką, która za głośno puszczała radio, bo myślałem, że jeśli umrę, to nie chcę się martwić o jej radio. Nie chcę myśleć o jej radiu, jeśli zostało mi tylko trochę czasu.

    Jeśli spojrzymy na te wszystkie przyziemne problemy, które tak często nas obciążają, o których rozmyślamy, zobaczymy, że w rzeczywistości dotyczą one bardzo małych rzeczy. Gdybyśmy wiedzieli, że dzisiaj umrzemy, nie chcielibyśmy w ogóle spędzać czasu na myśleniu o nich, ponieważ te drobiazgi nie mają absolutnie żadnego znaczenia.

    Jeśli więc będziemy mieć tę świadomość i odpuścimy tym rzeczom, będziemy mogli skupić się na rzeczach, które są przydatne, na przykład na wyznaniu spowiedzi, przeproszeniu ludzi, których skrzywdziliśmy, przebaczeniu tym, którzy skrzywdził nas, wzbudzając miłość i współczucie, rozwijając naszą mądrość. Jest tak wiele przydatnych i znaczących rzeczy, które możemy zrobić. W rezultacie nasz umysł staje się bardzo spokojny. Bardzo spokojny.

    Verse 59

    Kto może dać mi nieustraszoność? Jak mam uciec? Na pewno nie będę istnieć. Dlaczego mój umysł jest spokojny?

    Śantidewa mówi: „Śmierć jest definitywna. Jak przestać się bać? W chwili śmierci moja obecna tożsamość ego się kończy. Jak mogę uciec od tego strachu?” Ciągłość naszego strumienia umysłu trwa. Mamy tę całą koncepcję siebie: „Jestem taki a taki. To moje imię. To moi krewni. To moja praca. To miejsce w którym żyję. To właśnie lubię. To mi się nie podoba. Tak ludzie powinni mnie traktować”. W chwili śmierci wszystkie te tożsamości ego, które posiadamy – są skończone. Odszedł!

    To właśnie ma na myśli, kiedy mówi: „Na pewno nie będę istnieć”. Nie oznacza to, że ciągłość świadomości ustaje. Ma na myśli to, że cała tożsamość ego związana z tym życiem całkowicie wyparowuje. Widzimy, że jesteśmy na to kompletnie nieprzygotowani.

    W chwili śmierci prawdopodobnie będziemy mieć dużo pragnienie za nasze życie i dużo lgnięcia do naszego kolejnego odrodzenia, kiedy zdamy sobie sprawę, że nie możemy dłużej pozostać z tym. Te dwa czynniki mentalne pragnienie i chwytanie jest przyczyną naszego karmy dojrzewać.

    Kiedy studiujesz 12 ogniw współzależnego powstawania, które mówią o tym, jak cyklicznie krążymy w samsarze, w cyklicznej egzystencji, te dwa czynniki mentalne są głównymi czynnikami, które sprawiają, że karmy dojrzewać. Jeden to czynnik mentalny pragnienie w chwili śmierci, która nie chce się od tego odłączyć ciało, nie chce oddzielić się od tej tożsamości ego. Drugim jest chwytanie, które chwyta się przy następnym odrodzeniu, kiedy zdamy sobie sprawę, że nie możemy dłużej pozostać z tym.

    W szczególności, jeśli bardzo żałujemy, a nasz umysł jest przytłoczony strachem, jest mało prawdopodobne, że będzie dobry karmy dojrzewa w tym momencie. Z drugiej strony, jeśli jesteśmy w stanie schronić się Budda, Dharma i sangha i pomyśl o ich cnotliwych cechach, pomyśl o miłości i współczuciu lub medytować na pustce nasz umysł będzie w cnotliwym stanie i będzie o wiele łatwiej dla niektórych pozytywów karmy dojrzeć, co będzie nas motywować do dobrego odrodzenia.

    Oczywiście chcemy zatrzymać cały cykl odrodzenia, ale jeśli nie jesteśmy w punkcie, w którym możemy to zrobić, to przynajmniej zdobądźmy dobre odrodzenie, abyśmy mogli kontynuować praktykę Dharmy w przyszłości . Jeśli odrodzimy się źle, bardzo trudno będzie praktykować Dharmę.

    Mam w domu dwa koty. Moje koty słyszały tak wiele nauk Dharmy. Na początku, kiedy zakładaliśmy Opactwo, nie mieliśmy medytacja hol. Wszystkie nauki zostały przekazane w salonie, więc koty przyszły po nauki Dharmy. Słyszeli o tym zasady, o nietworzeniu negatywu karmy tak wiele razy. Słyszeli tyle rad, żeby nie zabijać. Ale kiedy wychodzą na zewnątrz i widzą małą myszkę lub wiewiórkę, rzucają się na nią. Tam idą. Bez względu na to, jak bardzo im wyjaśnię: „Nie powinieneś zabijać, ponieważ inne żywe istoty chcą pozostać przy życiu tak jak ty”, bardzo trudno im to zrozumieć.

    Więc jeśli mamy tego rodzaju odrodzenie, jak mamy praktykować Dharmę? Spójrz na moje koty. Mają bardzo szczęśliwe odrodzenie. Są dobrze odżywieni. Są bardzo wygodne. Słyszą nawet nauki Dharmy. Całkiem szczęśliwie. Ale bardzo trudno jest ćwiczyć na poziomie inteligencji zwierzęcia. Nie chcemy skończyć z takim odrodzeniem.

    Verse 60

    Co wartościowego pozostało we mnie z wcześniejszych doświadczeń, które zniknęły i pochłonięte, w których zaniedbałem rady duchowi mentorzy?

    Mieliśmy tak wiele przeszłych doświadczeń. Wszyscy odeszli. Są jak sen zeszłej nocy. To tylko wspomnienia. Ale kiedy byliśmy w nie zaangażowani, kiedy byliśmy nimi pochłonięci, całkowicie zapomnieliśmy o wszystkich mądrych radach, jakich udzielali nam nasi nauczyciele Dharmy.

    Czy kiedykolwiek ci się to przydarzyło? Twój umysł zostaje całkowicie przytłoczony ignorancją, pragnieniem lub złość i uraza. Kiedy umysł bardzo mocno odczuwa jakąś negatywną emocję, pamiętamy o tym? Buddarada? Kiedy jest jakiś przedmiot, który bardzo chcesz zdobyć, czy myślisz kiedyś o jego wadach? przywiązanie? Nie. Widzimy tylko, jakie to wspaniałe — jak bardzo tego chcemy, jak bardzo tego potrzebujemy. Musimy to mieć. Nie możemy bez tego żyć. Buddanauki — przez okno!

    Nawet jeśli przyjaciel Dharmy przychodzi i mówi: „Wiesz, wygląda na to, że masz jakiś problem z przywiązanie”, mówimy, „Nie jestem przywiązany! Potrzebuję tego!" Po prostu nie rozumiemy.

    A co z sytuacjami, kiedy byliśmy bardzo źli? Nasz umysł jest przytłoczony złość. Czy pamiętamy Buddaradzę więc praktykować cierpliwość? Nie. Skupiamy się tylko na: „Ta osoba to zrobiła. Jak oni mogli! Nie mogę w to uwierzyć. Och, ten idiota! Siedzimy i wciąż opowiadamy sobie tę samą historię o tym, jak okropna była ta osoba. Nie ma znaczenia, że ​​od lat słuchamy nauk Dharmy. W tej chwili – zniknął! Możemy myśleć tylko o tym, jak bardzo jesteśmy źli i jak bardzo chcielibyśmy, aby ta osoba bardzo cierpiała „po tym, co mi zrobiła!” To wszystko, o czym możemy myśleć.

    To właśnie mówi Śantidewa w tym wersecie. Byliśmy całkowicie pochłonięci tymi sytuacjami i zaniedbaliśmy rady naszych duchowych nauczycieli. Ale co wartościowego pozostało z tych sytuacji? Co mamy od nich pokazać? Nawet jeśli zemścimy się na naszym wrogu, to co z tego? Nawet jeśli dostaliśmy nasz przedmiot przywiązanie, Więc co? Żadnej z tych rzeczy nie ma teraz. Wszystko, co mamy, to negatywy karmy.

    Verse 61

    Porzuciwszy moich krewnych i przyjaciół oraz ten świat żywych, sam pójdę gdzie indziej. Jaki jest pożytek ze wszystkich moich przyjaciół i wrogów?

    Innymi słowy, dlaczego poświęcam tyle energii na przywiązanie do moich przyjaciół i szkodzenie moim wrogom, jeśli nic z tego nie ma trwałej wartości ani znaczenia? Czemu? Jaki jest cel?

    Verse 62

    W takim razie tylko ta troska jest dla mnie odpowiednia dniem i nocą: Jak na pewno uniknąć cierpienia z powodu tej niecnoty?

    Shantideva mówi, że najważniejszą rzeczą, o której powinniśmy myśleć w dzień i w nocy, jest to, jak oczyścić ten negatyw karmy aby nie dojrzała i nie przyniosła cierpień, które na pewno nadejdą, jeśli karmy nie jest oczyszczony.

    Wersety 63-65

    Jakikolwiek występek, jakikolwiek naturalny występek i jakikolwiek występek z powodu zakazu, ja, głupi głupiec, nagromadziłem,

    Przerażony cierpieniem, wszystko to wyznaję, stojąc ze złożonymi rękami w obecności Protektorów i wielokrotnie kłaniając się.

    Niech Przewodnicy poznają moje przewinienia i moją nieprawość. O Obrońcy, niech nie popełnię ponownie tego zła!

    Istnieją różne rodzaje wad i negatywności. Istnieje rodzaj negatywności, który tłumaczy się tutaj jako „naturalne występki”. To są naturalnie negatywne działania, co oznacza, że ​​prawie każda zwykła istota, która je robi, robi je ze szkodliwą motywacją i przez to nagromadzi się negatywna karmy. Oto dziesięć niezdrowych działań – zabijanie, kradzież, niemądre zachowania seksualne, kłamstwo, tworzenie dysharmonii, ostre słowa, bezmyślne gadanie, pożądanie, zła wola i błędne poglądy. To wszystko naturalnie negatywne działania. Powinniśmy to wszystko wyznać, bo prawie za każdym razem, gdy robi je zwykła istota, prowadzą one do krzywdy.

    Inny rodzaj negatywności nazywany jest występkiem zakazu. To są negatywności, które nagromadziliśmy nie dlatego, że działanie jest naturalnie negatywne, ale dlatego, że Budda wykonana przykazanie przeciwko temu i zignorowaliśmy przykazanie. Przykładem jest picie alkoholu. Nie jest to z natury negatywne działanie, ale dlatego, że Budda zabronił, bo myślał, że prowadzi to do wielu problemów, to jeśli pijemy alkohol, łamiemy tę radę, że przykazanie ukończenia Budda i tak to staje się występkiem zakazu.

    Shantideva mówi: „Nie chcąc cierpieć, ani w chwili śmierci, ani w moim przyszłym życiu, wyznaję wszystkie te złe uczynki, które ja, ignorancki głupiec, nagromadziłem. Nie zamierzam ich ukrywać. Nie zamierzam ich racjonalizować. Nie zamierzam ich usprawiedliwiać. Nie będę obwiniać innych. Nie będę szukał wymówek. Przyznaję, że to są błędy, które popełniłem”.

    I wiesz co? Ilekroć możemy mieć własne winy i mieć głębokie poczucie żalu, nasz umysł uwalnia się od wszelkich wyrzutów sumienia i poczucia winy. Gdy jesteśmy w stanie całkowicie posiąść nasze negatywne działania i przestać obwiniać za nie innych, pojawia się ogromne uczucie ulgi.

    Dopóki racjonalizujemy, usprawiedliwiamy, bronimy się mówiąc, że ktoś inny nas do tego zmusił lub jest to czyjaś inna wina, nasz umysł nie będzie spokojny, ponieważ w głębi duszy wiemy, jaka jest prawda.

    Im bardziej się okłamujemy, tym bardziej sobie krzywdzimy. Podczas gdy im bardziej możemy przyznać, że były to negatywności, które zrobiłem i mamy prawdziwy żal i determinację, aby nie robić ich ponownie, tym bardziej jesteśmy w stanie te negatywności odrzucić. Nasz umysł staje się bardzo spokojny, ponieważ nie odczuwamy już winy i wyrzutów sumienia.

    Właśnie to radzi nam Shantideva. Mówi: „Wszystko to wyznaję, stojąc ze złożonymi rękami”. Z dłońmi złożonymi kłaniamy się wielokrotnie w obecności Buddów Opiekunów. Nie stoimy po prostu jęcząc; kłaniamy się. A kiedy się kłaniasz, naprawdę wkładasz swoje ciało w ruchu i ma bardzo instynktowny efekt.

    W tradycji tybetańskiej, kiedy wykonujemy pokłony towarzyszące spowiedzi, wykonujemy pokłony pełnej długości, gdzie cała nasza ciało leży na podłodze, a nasz nos jest w błocie. To jest tak dobre dla umysłu, ponieważ tak naprawdę odpuszczamy całą naszą dumę, całą naszą zarozumiałość, całą naszą defensywność. Wyrzucamy je przez okno! W jakiś sposób fizyczny ruch robienia pokłonów i kłaniania się Budda pomaga nam autentycznie odczuć w głębi serca wyznanie, które składamy.

    Prosimy również: „Niech przewodnicy”, innymi słowy, Buddowie i Bodhisattwowie, „byli świadomi mojego wykroczenia wraz z moją nieprawością. O Obrońcy, niech już nie popełnię tego zła! Prosimy buddów i bodhisattwów, aby byli świadkami naszej spowiedzi i okazywali nam trochę współczucia. W ich obecności podejmujemy bardzo silną determinację, aby ponownie uniknąć tego rodzaju szkodliwych działań. Wszystko to jest bardzo psychologicznie uzdrawiające i duchowo oczyszczające. To naprawdę wspaniała praktyka.

    Więc to jest Rozdział 2.

    Pytania i odpowiedzi

    Publiczność: Jakie są różnice między Theravada, Mahayana i Wadżrajana tradycje buddyzmu?

    Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Ilekroć zadają mi takie pytania, lubię mówić, jakie są ich podobieństwa. Zamiast przyglądać się różnicom, myślę, że o wiele bardziej pomocna jest dla nas świadomość wspólnych punktów między różnymi tradycjami buddyjskimi, tak abyśmy szanowali wszystkie tradycje i szanowali praktykujących różne tradycje.

    Ważne jest, abyśmy wiedzieli, że wszystkie te tradycje buddyjskie opierają się na czterech szlachetnych prawdach i ośmiopasmówka. Wszyscy mówią o odrodzeniu i znaczeniu oczyszczania i gromadzenia pozytywnego potencjału. Wszyscy mówią o rozwijaniu miłości i współczucia, przebaczenia i życzliwości. Wszyscy mówią o zrozumieniu bezinteresowności i odpuszczeniu przywiązanie do fałszywego pojęcia jaźni. Wszystkie te tradycje buddyjskie dzielą te same podstawowe zasady. Medytacje mogą być nieco inne. Czasami istnieją różnice filozoficzne, ale są one zbyt rozległe, aby można je było omówić w krótkiej odpowiedzi, takiej jak ta. I tak jak powiedziałem, ważne jest, abyśmy widzieli, że wszystkie te nauki pochodzą z Budda.

    Ponadto ważne jest, aby wiedzieć, że Theravada, Mahajana i Wadżrajana nie są trzy różne rodzaje buddyzmu. Na przykład ktoś, kto praktykuje mahajanę, musi również praktykować nauki therawady. Ktoś, kto ćwiczy Wadżrajana musi również praktykować nauki Mahajany i Therawady. Nie myśl, że wszystkie te praktyki są oddzielne. W rzeczywistości obejmują się nawzajem.

    Publiczność: Jaki jest właściwy rytuał w tradycji tybetańskiej, gdy następuje śmierć?
    VTC: Tu nie chodzi o rytuał. Chodzi o to, jak ćwiczysz. Mówię to, ponieważ czasami ludzie mogą bardzo zaangażować się w rytuały i odprawiać rytuał dla samego rytuału, ale nie używają go do zmiany zdania. Celem każdego rytuału jest zmiana naszego zdania. Nie odprawiamy rytuałów dla samego rytuału. To w ogóle nie ma znaczenia.

    Chciałbym więc przeredagować to pytanie na: Jaki jest właściwy sposób myślenia, gdy ktoś umiera? Co warto zrobić, gdy ktoś umiera?

    Zacznijmy od scenariusza, że ​​ktoś umiera i akurat z nimi jesteśmy.

    • Tak jak mówiłem wcześniej, nie płacz w pokoju i nie rób wielkiego zamieszania.

    • Spróbuj pomóc tej osobie zawczasu rozwiązać wszystkie jej ziemskie problemy, innymi słowy, spisać testament, rozdać jak najwięcej swojej własności, ponieważ nie może ich zabrać ze sobą po śmierci. To dla nich bardzo dobre, aby stworzyć pozytywny potencjał lub zasługi, będąc hojnym, zanim umrą i rozdając swój dobytek.

    • Zachęć ich, aby wybaczyli ludziom, którym muszą przebaczyć, i przeprosili tych, których muszą przeprosić.

    • Zachowaj spokój w pokoju. Nie włączaj telewizora.

    • Jeśli jesteś z kimś, kto jest buddystą, przypomnij mu o jego nauczyciel duchowy. Przypomnij im o tym schronić się Budda, Dharma i sangha. Niech spojrzą wstecz na swoje życie, pamiętają o swoich dobrych uczynkach i radują się nimi. Prowadź ich w pielęgnowaniu miłości i współczucia dla innych istot. Przypomnij im o tym bodhiczitta. Przypomnij im, że wszystko, co wydaje im się w procesie umierania i na etapie pośrednim, jest tylko pozorami, więc nie ma potrzeby zbytnio reagować na te rzeczy, ale po prostu postrzegać je jako pozory.

    • Więc przypominasz im o Dharmie, próbując skłonić ich umysły do ​​zapamiętania.

    • Po zatrzymaniu oddechu bardzo pomocne jest posiadanie pobłogosławionej pigułki, aby ją zmiażdżyć, wymieszać z odrobiną miodu i nałożyć na czubek głowy. Możesz to zrobić tuż przed zatrzymaniem oddechu lub zaraz po. To pomaga ich świadomości wydostać się przez czubek głowy, co jest korzystne dla ich kolejnego odrodzenia.

    • Zachowaj spokój w pokoju. Zrobić coś medytacja w pokoju. Zrób trochę intonowania.

    • Tak długo, jak możesz, nie ruszaj ciało. Kiedy musisz go poruszyć, najpierw dotknij czubka głowy i powiedz osobie, aby urodziła się w czystej krainie lub odebrała cenne ludzkie życie. Po wykonaniu tej czynności przesuń ciało.

    Więc to są rzeczy, które dobrze jest robić, kiedy jesteś z kimś, kto umiera.

    Kiedy umieramy, wtedy należy ćwiczyć własny umysł w tych samych rzeczach.

    • Pamiętaj o naukach Dharmy, które mieliśmy. Schronić się. Generować bodhiczitta. Cokolwiek medytacja praktykuj, którą znasz w swoim życiu, rób to w chwili śmierci.

    • Silnie motywuj: „Gdziekolwiek się odrodzię, niech odrodzi się w pobliżu doskonale wykwalifikowanych nauczycieli mahajany. Obym miał rozsądek posłuchać ich rad. Czy mogę mieć sprzyjające Warunki dla wprawy. Obym dobrze ćwiczył i czynił moje przyszłe życie korzystnym dla czujących istot”. Czyń tego rodzaju aspiracje, póki jeszcze jesteś w stanie myśleć. Ustaw swoją intencję i motywację do tego, co chcesz zrobić, przechodząc przez proces śmierci.

    • Kiedy w twoim umyśle pojawiają się wizje, pamiętaj, że są one pozbawione wrodzonej egzystencji. To tylko pozory. Nie ma o czym reagować. W ten sposób możesz zachować spokojny umysł.

    • Jeśli robiłeś praktykę taką jak medytacja na Czenrezika (Kuan Yin), Mandziuśriego lub innych bóstw, a następnie medytować na tym konkretnym bóstwie buddyjskim. Pomyśl o ich cechach i wyobraź sobie, że jesteś tym bóstwem, ponieważ jeśli bóstwo przechodzi przez proces śmierci, z pewnością nie będzie się bać, martwić lub przywiązanie i chwytanie.

    Naprawdę trenuj swój umysł, praktykując teraz, tak abyś w chwili śmierci był dobrze zaznajomiony z tymi medytacjami i wtedy będzie ci łatwo je wykonywać. Jesteśmy w dużej mierze istotami z przyzwyczajeniami, więc teraz, gdy jesteśmy zdrowi, gdy nasz umysł jest nadal jasny, ważne jest, aby ustanowić silne nawyki, do których będziemy mogli przywoływać w późniejszym życiu.

    Publiczność: Jaka jest różnica między przywiązaniem do siebie a umiłowaniem siebie?

    VTC: Samolubstwo jest tym, co tłumaczyłem jako „egocentryzm”. Nie staram się tłumaczyć tego terminu jako kochanie siebie, ponieważ niektórzy ludzie pytają: „Cóż, czy nie powinniśmy kochać siebie?” I musisz się zgodzić: „Tak, powinniśmy się pielęgnować”. Ale powinniśmy dbać o siebie w zdrowy sposób. Bycie egocentrycznym nie oznacza dbania o siebie w zdrowy sposób. To całkiem samolubne.

    Wyjaśniam, dlaczego nie używam terminu „samolubienie”. Niektórzy ludzie mogą używać go jako synonimu egocentryzm. Ale dla nowych ludzi ten termin może być bardzo mylący. Dlatego go nie używam.

    W każdym razie, aby odpowiedzieć na pytanie o różnicę między samochwytaniem a egocentryzm:

    Samochwytanie jest poglądem ignorancji. To umysł jest przywiązanie na z natury istniejącą osobę. To umysł, który w ogóle się chwyta zjawiska oraz osoby jako istniejące z własnej strony z własną naturą niezależną od wszystkiego innego. To samochwytanie się jest korzeniem samsary, korzeniem cyklicznej egzystencji. To właśnie musimy wyeliminować, aby osiągnąć wyzwolenie.

    Egocentryzm jest trochę inny. Egocentryzm to myśl: „Jestem najważniejszą osobą na świecie! Moje szczęście jest najważniejsze. Moje cierpienie jest najszybsze do usunięcia”. To umysł skoncentrowany na nas samych, zajęty sobą.

    Istnieją grube i subtelne formy egocentryzm. W swojej brutto formie egocentryzm manifestuje się jako przywiązanie, złość i tego typu rzeczy. W swojej subtelnej formie manifestuje się jako pewnego rodzaju przywiązanie do naszej własnej nirwany, mówiąc: „Chcę być wyzwolony z cyklicznej egzystencji, a moje własne wyzwolenie jest najważniejsze”.

    Kiedy podążasz ścieżką Mahajany i chcesz stać się w pełni oświeconym Budda, chcesz wyeliminować zarówno samochwytanie, jak i egocentryzm.

    Chcesz przezwyciężyć przywiązanie do siebie, ponieważ w ten sposób będziesz w stanie wyzwolić się z cyklicznej egzystencji i rozwinąć wiele zdolności, których będziesz potrzebować, aby przynosić korzyści innym.

    Chcesz zwyciężyć egocentryzm ponieważ jeśli jesteś w stanie to zrobić, to będziesz miał altruistyczną intencję najwyższego oświecenia i będziesz chciał praktykować Dharmę nie tylko dla własnego wyzwolenia, ale aby stać się w pełni oświeconym. Budda aby pomóc wszystkim innym czującym istotom również osiągnąć pełne oświecenie.

    Publiczność: Mówi się, że aby być życzliwym lub mieć miłość i współczucie dla innych, najpierw musimy być życzliwi i mieć miłość i współczucie dla siebie. Co to znaczy być dla siebie miłym?

    VTC: Jak właśnie mówiłem, istnieją mądre sposoby kochania siebie i są to mylące sposoby, w których myślimy, że kochamy siebie, ale tak naprawdę nie jest. Jego Świątobliwość Dalajlama mówi: „Nawet jeśli teraz szukasz własnego szczęścia, najlepszym sposobem na to jest współczucie dla innych”. Czemu? Ponieważ nasze własne szczęście jest bardzo powiązane ze szczęściem innych. Im bardziej możemy otworzyć nasze serce i wzbudzić troskę, uczucie i szacunek dla innych czujących istot, tym bardziej spokojny będzie nasz umysł, tym szczęśliwsi będziemy.

    Więc jednym ze sposobów na bycie miłym dla siebie jest: medytować o miłości i współczuciu dla wszystkich żywych istot.

    Czasami myślimy: „Och, sposobem na bycie miłym dla siebie jest wyjście i kupienie sobie prezentu”. Więc wychodzimy i wydajemy dużo pieniędzy, aby zdobyć coś, czego chcemy. Uważamy, że to bycie miłym dla siebie.

    Z buddyjskiego punktu widzenia to nie jest bycie miłym dla siebie, ponieważ nasza motywacja w tym czasie jest po prostu… przywiązanie. Kiedykolwiek działamy z przywiązanie, umieszczamy negatywne ślady karmiczne w naszym własnym umyśle. Jak więc kupić sobie prezent z samolubnym nastawieniem i z? przywiązanie być uważani za życzliwych dla siebie? W naszym ignoranckim, pomieszanym sposobie myślenia myślimy, że to życzliwość, ale tak nie jest. Najlepszym sposobem na bycie miłym dla siebie jest porzucenie tego przywiązania i egocentryzm i zwróć nasz umysł na dobro wszystkich żywych istot.

    Publiczność: Co mogę zrobić, gdy natknę się na kota, który umiera w wypadku samochodowym?

    VTC: Dokładnie to, co właśnie kazałem zrobić. Możesz śpiewać dla kota. Każda intonacja jest dobra. Możesz usunąć każdą z modlitw, które mówią o stopniowej ścieżce do oświecenia i która nakreśla główne kroki na stopniowej ścieżce. Przeczytaj to kotu lub umierającemu człowiekowi, aby odcisnął piętno myślenia o różnych krokach na ścieżce do oświecenia.

    Publiczność: Co byś zasugerował jako dobrą praktykę dla ofiar złoczyńców, aby uzdrowić implodowane? złość, rozczarowanie i tak dalej?

    VTC: Rozdział 6 w tekście Shantidevy dotyczy cierpliwości i tego, jak sobie z nią radzić złość. Moja książka Praca z gniewem jest całkowicie plagiat z pracy Shantideva. Sugerowałbym przeczytanie jednej z tych książek, a następnie praktykowanie tych medytacji. Naprawdę spróbuj pracować ze swoim umysłem. Puść złość. Spróbuj zobaczyć krzywdę, którą odniosłeś w wyniku własnego negatywu karmy iw ten sposób przestań obwiniać drugą osobę.

    Na mojej stronie jest bardzo dobry artykuł www.thubtenchodron.org które właśnie wystawiliśmy w zeszłym tygodniu. Jest uprawniony Im. Został napisany przez jednego z więźniów, JH, z którym koresponduję, więc znajduje się w sekcji „Więzienna Dharma”. JH był bardzo maltretowany jako dziecko, bardzo maltretowany – włożył płonący piec, pozostawiony na śniegu, poniżony. Miał dość zaburzone życie rodzinne. W tym artykule opowiedział o tym, jak zaczął przebaczać. W szczególności mówił o tym, jak zaczął wybaczać macosze.

    Nie będę nawet próbował wyrazić tego słowami, ale naprawdę odsyłam cię do tego artykułu na stronie, ponieważ JH opisał go znacznie lepiej niż ja. To, co w zasadzie zrobił, to zaczął dostrzegać, że wszystko, co się wydarzyło, było wynikiem jego karmy i że ludzie, którzy go skrzywdzili, cierpieli. Zamiast skupiać się na doznanej krzywdzie, zaczął skupiać się na cierpieniu, którego doświadczali ci ludzie, które sprawiło, że go skrzywdzili.

    Kiedy ktoś nas krzywdzi, to dlatego, że jest zdezorientowany i cierpi. Jeśli widzimy ich ból i nieszczęście, wtedy w naszym sercu może pojawić się współczucie. Zdajemy sobie sprawę, że ta osoba nigdy nie chciała nas skrzywdzić. Nigdy nie chcieli nas skrzywdzić. Byli tak przytłoczeni własnym wewnętrznym bólem i tak zdezorientowani, co jest przyczyną szczęścia i cierpienia, że ​​myśleli, że robiąc te obelżywe i krzywdzące czyny, złagodzą ich własny ból. Tak naprawdę się działo. Ale bardzo się mylili i faktycznie tworzyli dla siebie przyczyny nieszczęścia.

    Kiedy JH zaczął to rozumieć w kontekście własnej rodziny, był w stanie odpuścić i uzdrowić złość. Był w stanie rozpocząć proces przebaczania i doprowadzić swój umysł do spokojnego stanu. Wykonuje dość niezwykłą pracę duchową, mimo że jest zamknięty w więzieniu.

    Wiele osób pyta mnie: „Jak mogę pomóc komuś, kto ma taki a taki problem?” Często zadaje mi się to pytanie. „Moja siostra, mój brat, moja mama, moja przyjaciółka, ktoś, na kim mi zależy, ma ten problem. Jak mogę pomóc im uporać się z ich problemem?”

    Cóż, dobre pytanie. Czasami tak bardzo martwimy się o ludzi, na których nam zależy, że nękamy ich, aby przezwyciężyli ich problem. Doradzamy im. Możemy nawet krzyczeć i krzyczeć na nich, aby przestali tworzyć przyczyny ich cierpienia. Możemy im grozić. Możemy na nich narzekać. Możemy robić różne rzeczy, myśląc, że jesteśmy współczujący. Ale w końcu nawet nie chcą być przy nas. Czy kiedykolwiek ci się to przydarzyło?

    Cóż, musimy rozeznać, co się dzieje w tym momencie — czy naprawdę próbujemy pomóc drugiej osobie, czy próbujemy ją kontrolować? Jest duża różnica między pomaganiem im a kontrolowaniem ich. Czy staramy się im pomóc, czy też próbujemy nakłonić ich do zrobienia tego, czego od nich oczekujemy? Nawet jeśli nasza rada jest dobra, nawet jeśli nasze rozwiązanie jest korzystne, gdy chcemy kogoś kontrolować i jesteśmy bardzo przywiązani do wyniku, gdy chcemy, aby zachowywał się w określony sposób lub robił określoną rzecz, nasz umysł ten punkt jest pokonany przez przywiązanie i nie będziemy zbyt umiejętnie radzić sobie z nimi.

    Dlatego czasami, chociaż myślimy, że okazujemy im współczucie i troszczymy się o nich, w końcu chcą być od nas o sto mil. Wszystko, co naprawdę robimy, to narzekamy, naciskamy i narzekamy na ich działania. Musimy więc zajrzeć do środka i zadać sobie pytanie: „Czy naprawdę jesteśmy współczujący? A może po prostu próbujemy skłonić kogoś innego do zrobienia tego, czego od niego oczekujemy?” Jest tam duża różnica.

    Kiedy widzimy, że staramy się skłonić kogoś do zrobienia tego, czego od niego oczekujemy, musimy się trochę wyluzować i uznać, że zmuszanie kogoś do robienia tego, czego chcemy, niekoniecznie rozwiązuje jego problem. Możemy udzielić ludziom porady. Możemy próbować i pomagać, ale oni muszą mieć swobodę podejmowania decyzji.

    Czasami zastanawiam się, czy mamy taką obsesję na punkcie pomagania komuś innemu, ponieważ używamy tego jako wymówki, by uniknąć patrzenia na własny umysł i samodzielnego praktykowania Dharmy. Innymi słowy, tak bardzo martwimy się o przyjaciela lub członka rodziny, który ma problem, że po prostu kręcimy się wokół: „Jak mogę im pomóc?” więc nie patrzymy na własny umysł, aby zobaczyć, czy nasz umysł jest cnotliwy, czy nie, czy działamy właściwie, czy nie. Myślimy, że okazujemy współczucie, ale w rzeczywistości odwracamy się od praktyki rozwijania współczucia.

    Czasami, gdy ktoś, na kim nam bardzo zależy, popełnia błąd, chcemy, aby się nie pomylił, ponieważ jego błąd wpływa na nas niekorzystnie. Czy wiesz o co mi chodzi? To nie jest współczucie. Właściwie staramy się nie dopuścić do kolejnych problemów.

    Aby naprawdę móc komuś przynieść pożytek, musimy najpierw spróbować samemu pielęgnować dobrą motywację. Następnie pytamy: „Co mogę zrobić, aby pomóc tej osobie w jakiejkolwiek tripie, w której utknął jej umysł?” Pomyśl o tym, jak pracujesz z własnym umysłem, kiedy twój umysł utknął w tej podróży. Jeśli zamierzasz komuś udzielić rady, musi to być rada, którą sam praktykowałeś. Tylko jeśli zrozumiesz, jak to działa, możesz podzielić się nim z osobą, na której Ci zależy.

    Nie pomagasz im mówiąc: „Powinieneś zrobić to i tamto”. Raczej pomagasz im mówiąc: „Wiesz, miałem kiedyś podobny problem. Cierpiałam z powodu tego problemu i tak zrobiłam, aby sobie z tym poradzić. W ten sposób pracowałem z umysłem, aby poradzić sobie z moim problemem”. Aby to wiedzieć, musisz nie tylko studiować nauki buddyjskie, ale także coś zrobić medytacja. Jak możesz doradzić komuś, jak pracować z umysłem, jeśli nie wiesz, jak pracować z własnym umysłem?

    Widać, że tak wiele z tego sprowadza się do samodzielnego wykonywania stałej praktyki, tak że gdy pojawią się sytuacje, w których możemy przynieść korzyść innym, dzięki naszej własnej praktyce, instynktownie wiedzieliśmy, co powiedzieć drugiej osobie, że pomoże im w takiej sytuacji poradzić sobie z własnym umysłem.

    Często szukamy szybkich rozwiązań „Co mam zrobić?” Ale to nie tyle „Co mam zrobić?” ponieważ musimy najpierw zrównoważyć się emocjonalnie. Jeśli równoważymy się emocjonalnie, to, co robić, automatycznie staje się znacznie jaśniejsze. Aby zrównoważyć się emocjonalnie, musimy mieć tę znajomość praktyki Dharmy. Ta znajomość pochodzi z nieustannej praktyki, z codziennego wysiłku.

    Czcigodny Thubten Chodron

    Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.