Tworzenie harmonii z innymi

Tworzenie harmonii z innymi

Część serii prelekcji wygłoszonych podczas dorocznego Tydzień Młodych Dorosłych Program na Opactwo Sravasti w 2006 roku.

Wartości Dharmy: część druga

  • Praktyka i trening
  • Nauka dawania i otrzymywania wsparcia

Młodzi dorośli 02: Wartości 02 (pobieranie)

Wartości Dharmy: część trzecia

  • Radość z cnót i talentów innych
  • Rozwijanie uważności, radosnego wysiłku i pokory w codziennych czynnościach
  • Tworzenie harmonii z innymi poprzez wdzięczność, szacunek i przebaczenie

Młodzi dorośli 02: Wartości 03 (pobieranie)

Pytania i odpowiedzi

  • Inicjacje
  • Radzenie sobie z nieporozumieniami

Młodzi dorośli 02: Pytania i odpowiedzi (pobieranie)

Fragment: A co z buddyzmem?

Możesz się zastanawiać: „Dlaczego ona tak dużo mówi tylko o tym opactwie io tym, jak oni żyją, itp.; Chcę usłyszeć coś o buddyzmie!” [Śmiech] Dzieje się tak dlatego, że kiedy ktoś zaczyna coś takiego, pojawia się tendencja do budowania instytucji i łatwo jest, aby celem czyichś działań było przyniesienie korzyści organizacji. Zatem motywacją staje się: „Jak mogę sprawić, by moja instytucja lub organizacja były większe i silniejsze?”

Ale tutaj, w opactwie, duży nacisk kładzie się na zasady, według których żyjemy, bo nie próbujemy tworzyć instytucji dla samej instytucji – na świecie jest już wystarczająco dużo instytucji. Staramy się rozwijać zasady Dharmy w naszych własnych sercach. Potrzebna jest instytucja, która by to wspierała, ale prawdziwym celem jest życie Dharmą w naszych własnych sercach. To jest ważne i dlatego tak wiele mówi się o postawach, które chcemy kultywować, żyjąc razem.

Fragmenty: Praktyka i szkolenie

Ważne jest, aby pamiętać, że to, co tu robimy, to ćwiczenia. trenujemy. Kiedy słyszysz słowo „praktyka”, praktyka oznacza robienie czegoś wielokrotnie. Praktyka sugeruje, że jeszcze tam nie jesteś. Zapoznajesz się z czymś, aby – nie nagle, ale stopniowo – dojść tam, dokąd zmierzasz.

Jeśli chodzi o szkolenie, wojsko dużo trenuje, prawda? Cóż, tutaj rozwijamy milicję miłości i współczucia, a naszym wrogiem jest egocentryczny umysł i chwytanie się ego. Trenujemy umysł.

Trening znowu oznacza powtarzanie, zaznajamianie się, stopniowe rozwijanie swoich umiejętności. To bardzo ważne i nie oczekuje się, że wszyscy już tam jesteśmy. Jesteśmy tam, gdzie jesteśmy. Wiemy, dokąd zmierzamy. Ćwiczymy i trenujemy przez pewien czas, próbując się tam dostać. Ale oczywiście nie jest to fizyczne miejsce, do którego się wybieramy; to miejsce wewnętrzne.

Fakt, że jest to trening ma kilka konsekwencji:

Nie krytykujemy się za to, że nas tam nie ma

Jednym z nich jest to, że nie krytykujemy siebie za to, że nas tam nie ma, ponieważ wiemy, że zaczynamy od miejsca, w którym jesteśmy i jesteśmy w trakcie zmierzania do niego. Nie bijemy się; nie użalamy się nad sobą; nie siedzimy tam i nie mówimy: „Wszyscy inni są tak daleko na ścieżce; tylko ja jestem tak rozkojarzona. Wszyscy inni mogą rano wstać z łóżka; to tylko ja… [odgłos chrapania]. Wszyscy inni są tacy mili dla ludzi; tylko ja trzaskam drzwiami i przeszkadzam”. [Śmiech]

Nie popadamy w poczucie winy, ponieważ pozbawiamy się oczekiwania, że ​​jesteśmy doskonali. I akceptujemy fakt, że jesteśmy w miejscu, w którym jesteśmy i trenujemy.

Możemy być transparentni dla innych

Ponieważ akceptujemy, że jeszcze tam nie jesteśmy, możemy być w porządku, będąc przejrzystymi dla innych. Nie musimy zakładać maski i starać się być jakimś super-praktykującym, który jest bardzo razem. Wiemy, że nie jesteśmy i wiemy, że wszyscy inni też to wiedzą. [Śmiech]

Znasz nasze zwykłe zachowanie — jak próbujemy ukryć nasze wady, jak wymyślamy wymówki i obwiniamy innych oraz przekręcamy rzeczy, aby wyglądało to tak: „O tak, zawsze mam całkowicie dobre intencje; Nie mam żadnych wad”. Rezygnujemy z tego rodzaju zachowań z dwóch powodów:

  • Jednym z nich jest to, że wiemy, że jeszcze tam nie jesteśmy i wiemy, że wszyscy inni wiedzą, że jeszcze tam nie jesteśmy. Więc nie próbujemy nikomu zaimponować.
  • Innym powodem jest to, że ufamy innym ludziom, z którymi żyjemy, że będą dla nas współczujący i wyrozumiali, kiedy przyznamy, że jeszcze tam nie jesteśmy.

Wszyscy pracujemy nad tą umiejętnością bycia współczującymi i tolerancyjnymi wobec siebie nawzajem. Czasami nie jesteśmy tak dobrzy, ale zasadniczo myślę, że kiedy ktoś inny jest z nami przejrzysty i przyznaje się do swoich błędów, zwykle naszą reakcją jest zrozumienie.

Myślę, że sytuacja narasta i staje się bardzo napięta, gdy nie chcemy przyznać się do błędów, a mimo to wszyscy wokół nas wiedzą, że je popełniamy.

Kiedy jesteśmy w porządku ze swoimi rzeczami i ufamy innym ludziom i przyznajemy się do swoich rzeczy, wtedy tworzy się w nas poczucie swobody. Stwarza również poczucie swobody w innych i daje im możliwość okazywania nam życzliwości i współczucia.

Kiedy jesteśmy bardzo defensywni, bardzo trudno jest innym ludziom okazać nam współczucie.

To dziwne, prawda? Kiedy przyjmujemy postawę obronną, najbardziej pragniemy życzliwości innych ludzi, ale nasza postawa obronna w rzeczywistości odpycha ich życzliwość. [Śmiech] Z drugiej strony, kiedy jesteśmy transparentni, przyznajemy się do swoich rzeczy i przygotowujemy się na ich krytykę, ich reakcja zwykle okazuje się współczuciem.

Nie rywalizujemy o to, kto pierwszy osiągnie oświecenie

Wiemy i akceptujemy to, że wszyscy jesteśmy w trakcie treningu i staramy się wzajemnie wspierać w tym treningu. Nie rywalizujemy o to, kto pierwszy osiągnie oświecenie. Ktokolwiek osiągnie oświecenie pierwszy, będzie musiał wrócić i poprowadzić tam resztę z nas.

Więc jeśli inni doznają oświecenia przed nami, to nawet lepiej. [Śmiech]

Dobrowolnie zdecydowaliśmy się tu przyjechać

Dziesięć destrukcyjnych działań, które należy porzucić, pięć świeckich wskazań których przestrzegasz podczas pobytu tutaj, wewnętrzne zasady i wytyczne dotyczące życia w opactwie – to wszystko szkolenia, które podejmujemy dobrowolnie. To nie są zasady pochodzące z zewnątrz. To nie jest tak, że ktoś mówi: „Musisz to zrobić”, dając nam w ten sposób coś, przeciwko czemu możemy się buntować i walczyć.

Musimy pamiętać, że przyjechaliśmy tu dobrowolnie. Wiedzieliśmy, jakie są wytyczne i zasady. Widzieliśmy w nich jakiś sens i cel. Wiedzieliśmy przed przyjazdem, że struktura tutaj jest korzystna dla naszej własnej praktyki, więc dobrowolnie zdecydowaliśmy się przyjechać. Dobrowolnie stawiamy się w takiej sytuacji, bo wiemy, że jest to dla nas dobre.

Fragment: Daj i otrzymuj wsparcie

Możliwość otrzymywania tego wsparcia i dawania tego wsparcia jest bardzo ważna dla naszej własnej praktyki Dharmy.

Potrzebujemy wsparcia i musimy rozwinąć umysł, który ufa innym na tyle, abyśmy mogli otrzymać ich wsparcie.

Musimy dać nasze wsparcie, abyśmy wyszli z siebie, zamiast zamykać się w naszych małych urazach, które sami stworzyliśmy. Musimy dawać nasze wsparcie, abyśmy mogli przynosić pożytek innym i zobaczyć, że to, co robimy, rzeczywiście pomaga.

Fragment: Pokora i gotowość do przyjęcia instrukcji

Kolejna rzecz, która jest dość ważna, zwłaszcza w klasztorny kontekście, jest pokora i gotowość do przyjęcia instrukcji.

To jest całkowicie sprzeczne z naszym amerykańskim wychowaniem.

Nasz kraj z pewnością nie jest skromny: „Jesteśmy jedną supermocarstwem i każdy musi robić to, co chcemy!”

Uczymy się sprzedawać siebie

Nawet w naszym własnym życiu nie uczymy się pokory. Czego nas uczono? Uczymy się sprzedawać siebie.

Ci z was, którzy przeszli przez proces ubiegania się o pracę, co robią, gdy starają się o pracę? Musisz się sprzedać i sprawić, by dobrze wyglądać. Musisz ukrywać wszystko, czego nie robisz dobrze i sprawiać wrażenie, że jesteś bardzo zdolny: „Nawet jeśli nie znam tych kilku rzeczy tutaj, chcę się ich nauczyć i jestem wystarczająco inteligentny, aby się nauczyć ich."

Tak się dzieje, prawda? Robimy to i jesteśmy tego nauczeni.

Jeśli spojrzysz, kiedy zaczynamy relacje z przyjaciółmi, a nawet romantyczne relacje, co tak naprawdę robimy? Sprzedajemy siebie, prawda? „Oto ja. Jestem w tym taki dobry. Jestem w tym taki dobry. Jestem taki wspaniały. Zdecydowanie powinieneś się we mnie zakochać! Robię to w przesadny sposób, ale to jest coś, co robimy, prawda? [Śmiech]

Czym jest pokora?

Pokora nie polega na poniżaniu się

In klasztorny praktyką, zamiast tego staramy się kultywować poczucie pokory. Pokora różni się od niskiej samooceny. Nie poniżamy się. Nie myśl, że aby być pokornym, musisz mieć niskie poczucie własnej wartości i poniżać się, krytykować siebie i tak dalej. To nie jest pokora; to po prostu zwykła, stara nienawiść do samego siebie, która nie ma żadnej jakości produkcyjnej.

Pokora to umiejętność bycia otwartym i receptywnym

Pokora to umiejętność bycia otwartym i receptywnym, nie zawsze musieć mieć rację, nie zawsze mówić wszystkim, co myślimy i jakie jest nasze zdanie, nie czując, że musimy być, że tak powiem, Królem Gór.

Pokora, której przykładem jest Osiem wersetów o przemianie myśli

Wczoraj, po obiedzie, intonowaliśmy Osiem wersetów o przemianie myśli. Jest tam kilka nieamerykańskich wersetów.

Postrzeganie siebie jako najniższego ze wszystkich

Pierwszy to:

Ilekroć jestem z innymi,
będę ćwiczyć postrzeganie siebie jako najniższego ze wszystkich,
I z głębi mego serca,
Z szacunkiem będę uważał innych za najwyższych.

O mój Boże! Jak Amerykanin może tak myśleć? [Śmiech] Ponownie, nie interpretujcie błędnie „najniższego ze wszystkich” jako „Jestem nic nie wart. Jestem tylko okruchami na dywanie”. To nie jest to, co to znaczy.

„Najniżej ze wszystkich” oznacza, że ​​puszczamy umysł, który mówi: „Muszę mieć rację. Muszę być w centrum uwagi i muszę wszystkim pokazać, ile wiem”.

Czasami tak robimy. Kiedy znajdujemy się w sytuacji, w której czujemy się trochę niepewnie, co robimy? Zaczynamy opowiadać wszystkim o wszystkich ważnych ludziach, których znamy, jakie są nasze doświadczenia, czego się uczyliśmy, ile wiemy i tak dalej.

Dlatego „postrzeganie siebie jako najniższego ze wszystkich” oznacza po prostu „nie muszę tego robić. Po prostu wyluzuj."

Akceptacja porażki i oferowanie zwycięstwa innym

Inny nieamerykański werset:

Kiedy inni, z zazdrości,
Znęcaj się nad mną, oszczerstwami i tak dalej,
Poćwiczę akceptację porażki,
oraz oferuje zwycięstwo dla nich.

Ponownie, nie oznacza to, że się poniżamy. To, co robi, to pozbycie się wewnętrznego poczucia, że ​​​​musimy być zwycięzcą każdego sporu. Wiesz, jak czasami wdajemy się w dyskusję i myślimy: „Muszę udowodnić, że mam rację. Nie odpuszczę, nawet jeśli się mylę”. [Śmiech]

Ten werset mówi nam: „Zrelaksuj się!” [śmiech] Nie musimy tego robić. Po prostu wyluzuj. Czy pamiętasz historię, którą ktoś opowiedział wczoraj o złych relacjach ojca z córką? Dynamika z jej tatą jest taka, że ​​kiedy mówi: „Mam rację!” jej tata powie: „Nie, mam rację!” Walczyli tak przez trzydzieści lat.

Ale w chwili, gdy powiedziała: „Nie muszę wygrywać tej walki” i powiedziała swojemu tacie: „Jak chcesz, tato”, wtedy cały związek się zmienił.

To właśnie próbuje nam powiedzieć ten werset. Nie we wszystkim musimy mieć ostatnie słowo. A czasami, gdy jesteśmy pokorni i rezygnujemy z naszego punktu widzenia, rozprasza to sytuację i pozwala nam nawiązać z kimś przyjaźń zamiast wojowniczego związku.

Wzajemne nauczanie i przewodnictwo jest podkreślane w systemie Sanghi ustanowionym przez Buddę

W klasztorny szczególnie ważna jest pokora i gotowość do przyjmowania pouczeń. sposób Budda ustaw sangha jest bardzo w tej linii, gdzie juniorzy mają pewne obowiązki wobec swoich seniorów, a seniorzy mają pewne obowiązki wobec swoich juniorów. A rówieśnicy mają wobec siebie odpowiedzialność. Oferując Wzajemne pouczanie i przewodnictwo jest bardzo ważne sangha społeczność.

Szczególnie ważne jest, aby nowi lub młodsi mnisi byli w stanie przyjąć wskazówki i przewodnictwo od osób bardziej doświadczonych od nich.

Czasami znów stajemy się zbuntowanym nastolatkiem

Czasami nasze ego tego nie lubi. Znów stajemy się zbuntowanym nastolatkiem, „Nie mów mi, co mam robić!”

Ale w kontekście szkoleniowym bardzo ważna jest umiejętność przyjmowania instrukcji i wskazówek od naszych seniorów oraz zmniejszania ego.

Ulryk mówił nam, że kiedy był tymczasowym nowicjuszem, najtrudniejszą rzeczą było dla niego posiadanie tego mnich krzycząc na niego cały czas i zmuszając go do kłaniania się mu, gdy popełnił błąd. [Śmiech]

Sposoby pielęgnowania pokory w umyśle

Z jednej strony może się to wydawać nieco ekstremalne. Z drugiej strony to, co zrobiło, to kultywowanie w tobie postawy: „Dobrze, muszę się uczyć i muszę zaakceptować, że nie zawsze mam rację. Muszę nauczyć się być bardziej ostrożnym. Rzeczy są robione w określony sposób z określonego powodu. Odsunąłem się i tego nie zrobiłem, a on przypomina mi, że muszę być bardziej ostrożny.

To zgniata naszą dumę, co jest dla nas bardzo dobre. To bolesne, prawda? Ale tak jak mówiłem wcześniej, świadomie wybieramy tę sytuację. Wiemy, że nasza duma zostanie zmiażdżona. Wiemy również, że w dużej mierze wynika to z motywacji współczucia ze strony drugiej osoby.

Co dobrego to robi mnich żebyś mu się pokłonił? On nie korzysta. Chce iść zrobić coś innego, ale musi stać nieruchomo, kiedy mu się kłaniasz. Nie robi tego dla swojego dobra. Jeśli mamy tego rodzaju świadomość i zaufanie, pozwala nam to odłożyć na bok nasze ego i przyjąć pouczenia i napomnienia. To bardzo ważne w społeczności, a Budda przygotował to dla nas, aby to zrobić.

Śluby wymagają od członków Sanghi napominania i przyjmowania napomnień

W moim przypadku tworzę wykroczenie mojego śluby jeśli nie mówię o wykroczeniach kogoś innego w pewnych sytuacjach. To nie znaczy, że cały czas chodzisz i mówisz o błędach innych. Ale to oznacza, że ​​jeśli istnieje sytuacja, w której możesz pomóc komuś, kto przechodzi przez trudny okres, wskazując mu, co robi źle, to musisz to zrobić.

Również w wielu śluby, jeśli nie zaakceptujemy naszego błędu po jednym lub trzech napomnieniach, w zależności od tego, które przysięga mamy na myśli, to mamy wykroczenie. Te śluby nie są korzeniami śluby, ale niektóre z nich należą do następnej najważniejszej sekcji śluby.

Tak więc jest to postawa bycia otwartym i mówienia: „Dobra, inni ludzie próbują mnie tutaj czegoś nauczyć”.

Czasami możemy otrzymać upomnienie od kogoś, kto nie zna całej sytuacji i daje nam rady, które nie do końca pasują do sytuacji. Nie musimy się o to złościć. Musimy po prostu zdać sobie sprawę: „W porządku, ta osoba widziała tylko to, co robię teraz. Nie wiedzą wszystkiego, co wydarzyło się wcześniej, więc nie rozumieją, dlaczego robię to, co robię teraz”. Nie musisz się denerwować ani tracić formy; możesz im po prostu wytłumaczyć. Miejmy nadzieję, że to rozsądni ludzie i powiedzą: „Och, dobrze, teraz rozumiem, dlaczego to robisz”.

W zależności od naszego nastawienia życie w społeczności może być błogością lub piekłem

Ta gotowość do przyjęcia instrukcji jest bardzo ważna, ponieważ jeśli udamy się do jakiegoś miejsca z takim nastawieniem, to życie w tym miejscu też błogość. Kiedy ktoś wytyka nam nasze wady, przyjmujemy postawę: „Naprawdę chcę się uczyć. Ta osoba mi pomaga i cieszę się z tego.”

Jeśli nie mamy umysłu, który chce się uczyć, jeśli jesteśmy tak zakorzenieni we własnym ego i dążeniu do celu, to życie z innymi będzie piekłem.

Podstawowa rzecz w praktyce Dharmy

Wszystko więc zależy od naszego nastawienia. To jest podstawowa rzecz w praktyce Dharmy – dostrzeganie, że to, czego doświadczamy, zależy od naszego stosunku do tego. Dlatego praktykowanie Dharmy oznacza przemianę własnego umysłu. Nie oznacza to odmawiania mnóstwa modlitw i robienia tych wszystkich rzeczy, które wyglądają na święte. Oznacza to pracę z tym, co jest w naszym sercu i przekształcanie tego.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.