Trzy rodzaje pokoju

Trzy rodzaje pokoju

Przemówienie wygłoszone w Boise w stanie Idaho 30 czerwca 2006 roku

Pokój

Trzy rodzaje pokoju (pobieranie)

Dziś wieczorem będę mówić o pokoju.

Wydaje mi się, że są różne rodzaje pokoju. Jeden rodzaj pokoju to po prostu nauka pokojowego życia z innymi ludźmi na co dzień, sposób na harmonijne relacje i dogadywanie się z innymi. To jeden rodzaj pokoju. Kolejny poziom spokoju jest trochę inny, a to po prostu spokojny umysł bez tyle mentalnej paplaniny. Jakiś spokój psychiczny. Wyłącz telewizor w środku. Trzecim rodzajem pokoju jest spokój wolny od wszelkich negatywnych emocji, spokój niezachwiany, którego nie można w żaden sposób zniszczyć, ponieważ wszystkie zaciemnienia zostały usunięte. To są trzy rodzaje pokoju, o których myślę.

Kiedy myślałem o tych trzech rodzajach pokoju, wydaje mi się, że korelują one również z tym, co w buddyzmie nazywamy trzy wyższe szkolenia, Kiedy Budda uczył drogi do wyzwolenia, uczył jej jako trzy wyższe szkolenia: wyższy trening dyscypliny etycznej, wyższy trening koncentracji i wyższy trening mądrości. Wydaje mi się więc, że pierwszy rodzaj pokoju – kiedy po prostu dogadujemy się z innymi ludźmi na co dzień, mamy dobre relacje – ma wiele wspólnego z wyższym treningiem etycznego postępowania. Drugi rodzaj spokoju, posiadanie spokojnego umysłu bez tyle mentalnej paplaniny, bardzo korelowałby z wyższym treningiem koncentracji. Trzeci rodzaj pokoju, wolny od wszelkich zaciemnień, korelowałby z wyższym treningiem mądrości. Więc mamy te trzy rodzaje pokoju skorelowane z trzy wyższe szkolenia.

Chcę o nich trochę porozmawiać trzy wyższe szkolenia i jak osiągnąć różne rodzaje pokoju. Pierwszy rodzaj pokoju: chcemy żyć w pokoju z innymi. Chcemy mieć dobre relacje z ludźmi wokół nas, ludźmi w społeczeństwie, naszą rodziną, przyjaciółmi, ludźmi, z którymi pracujemy. Myślę, że jednym z kluczy do posiadania pokoju jest praktykowanie dobrej dyscypliny etycznej. Przez etyczną dyscyplinę w buddyzmie odnosimy się do zaprzestania umysłu, który pragnie wyrządzić krzywdę. Powstrzymanie jakiejś złej woli wobec innych, a potem oczywiście tego, co mówimy i co robimy, co jest motywowane złość lub zła wola, a nawet działania motywowane dużą chciwością i przywiązanie i przywiązanie. Wszelkiego rodzaju działania motywowane zamętem we własnym umyśle, chciwością lub przywiązanie or złość i wrogość. Tego rodzaju działania powodują wiele zakłóceń w naszym życiu. Kiedy praktykujemy porzucanie tego rodzaju działań, automatycznie pojawia się w naszym życiu poczucie spokoju.

Wzdłuż tej linii, co Budda zrobił, czy nakreślił różne rodzaje działań, które są dla nas dobre, aby sprawdzić, czy się angażujemy, a jeśli się w nie angażujemy, spójrz, jakie są ich wyniki, a jeśli nie podoba nam się wynik, to przestań robienie ich i praktykowanie czegoś przeciwnego. Mamy tutaj listę dziesięciu destrukcyjnych działań i dziesięciu konstruktywnych działań. Dlaczego nie omówię go z wami, ponieważ uważam, że jest bardzo pomocny jako podstawa etycznego postępowania? Ważne jest, aby zrozumieć, że kiedy Budda przedstawił te rzeczy; co porzucić, a co praktykować, nie robił tego jako przykazań. Budda nie powiedział: „Nie będziesz da, da, da, da, da, da, da”. Ale raczej Budda powiedział, powiedzmy, zabijanie, pierwszy. Co się dzieje, gdy zabijasz? Z jakiego stanu psychicznego to pochodzi? Czy pochodzi z dobrego stanu psychicznego w tobie? Co próbujesz osiągnąć, robiąc to? Co właściwie osiągasz? Jeśli to nie przynosi pożądanych rezultatów, może rozważ porzucenie zabijania i praktykowanie ochrony życia. To rodzaj autorefleksji, rodzaj zadawania sobie pytań.

Niektórzy z was mogą powiedzieć: „Cóż, nigdy nikogo nie zabiłem”. No, może nie jakieś ludzkie istoty, ale co z komarami, karaluchami, homarami i rybami. Wrzuć je do gorącej wody, odłup, zanim je zjesz. To tylko sposób, żeby zacząć myśleć, że kiedy zabijamy, zabijanie generalnie nie tworzy dobrych uczuć, prawda? Nie tworzy dobrych uczuć w społeczeństwie ani w nas samych, ani między różnymi grupami. Moglibyśmy powiedzieć, że zabijanie jest czymś do porzucenia, jeśli chcemy mieć pokój w naszym życiu i pokój w społeczeństwie.
W buddyzmie praktykujemy branie zasady lub szkolenia. Zobowiązujemy się do przeprowadzenia określonych szkoleń. Jeden trening to porzucenie odbierania życia. Ćwiczymy w tym nasz umysł. Szkolimy nasze ciało i mowa w porzuceniu odbierania życia. Potem widzimy, co się dzieje. To jedna rzecz, która tworzy pokój. Pomyśl tylko przez chwilę, co by się stało, gdyby wszyscy zrezygnowali z zabijania na jeden dzień. Powiedzmy, że wszyscy powiedzieli: „Przez jeden dzień będziemy kontynuować to szkolenie, aby nie niszczyć życia”. O czym pisałyby gazety? Pomyśl o tym przez chwilę. Wszystkie historie o Iraku, tyle rzeczy, które dzieją się na świecie. Gdyby wszyscy utrzymywali to jedno szkolenie tylko przez 24 godziny, branża prasowa uległaby całkowitej zmianie, prawda? Nawet my, jako jedna osoba, która to robi, możemy mieć bardzo głęboki wpływ. Może to być nasz wkład w pokój na świecie, kiedy przestaniemy odbierać życie, a potem zrobimy coś przeciwnego, aby je chronić.

Druga rzecz Budda poprosił nas o sprawdzenie, czy bierzemy to, co nie zostało nam dobrowolnie dane. Może to obejmować kradzież, powiedzmy włamanie do czyjegoś domu, ale może to również obejmować używanie rzeczy należących do pracodawcy, a nie na własny użytek. Wiesz, jak to robimy? „Och, zróbmy tutaj kilkaset kserokopii, nigdy tego nie przeoczą. Zadzwonię tutaj. W porządku. Nie muszę płacić tego podatku i nie muszę płacić tej opłaty”. Zabieranie rzeczy, które nie zostały nam dane. To może stworzyć [niesłyszalne] z innymi i naprawdę może stworzyć poczucie nieufności, więc jest to sprzeczne z tworzeniem pokoju w naszym życiu, w naszym społeczeństwie. Z drugiej strony, ochrona i poszanowanie własności osobistej innych ludzi jest wspaniałą praktyką szerzenia pokoju.

Trzecim jest porzucenie niemądrych i nieżyczliwych zachowań seksualnych. Oznacza to głównie, że jeśli jesteś w związku, wychodzisz poza swój związek, a nawet jeśli jesteś singlem, idziesz z kimś, kto jest w związku. Może również obejmować niebezpieczny seks, istnieje niebezpieczeństwo choroby przenoszonej drogą płciową. Lub może to obejmować wykorzystywanie kogoś dla własnej satysfakcji bez okazywania mu jakiejkolwiek prawdziwej sympatii lub troski o jego dobrostan emocjonalny. Widzimy, że takie zachowania seksualne stwarzają wiele problemów w życiu, prawda? Jest trochę chwilowej przyjemności i wiele problemów, które pojawiają się później. Jeśli potrafimy się powstrzymać, możemy zrezygnować z tej chwilowej przyjemności, ale na dłuższą metę w rzeczywistości mamy znacznie więcej spokoju w naszym życiu.

Te trzy rzeczy to rzeczy, które robimy fizycznie. Następnie są cztery działania, które wykonujemy werbalnie. Pierwszy kłamie. Widzimy, kiedy kłamiemy, że stwarzamy wiele problemów. To niezbyt sprzyja pokojowi. Interesującą rzeczą w kłamaniu są dwie rzeczy: jest rzecz, którą zrobiliśmy, o której nie chcemy, aby ludzie się dowiedzieli, a następnie jest kłamstwo, aby to ukryć. Możesz po prostu zapytać prawie każdego polityka lub dyrektora generalnego, a oni ci to wyjaśnią. Musimy zadać sobie pytanie: „Co ja właściwie robię, o czym nie chcę, żeby inni wiedzieli? A jeśli skłamię w tej sprawie, jakie będą tego skutki? Ponieważ zaufanie jest czymś bardzo ważnym w naszych związkach, prawda? Bez zaufania nie ma poczucia bezpieczeństwa z innymi ludźmi. Bez zaufania nie ma uczucia ani harmonii. Mówienie prawdy jest kluczem do budowania zaufania. Zaufanie między ludźmi buduje się długo. Naprawdę musimy działać w taki sposób, aby pokazać innym, że jesteśmy godni zaufania, więc możemy spędzić dużo czasu z ludźmi, którzy naprawdę budują zaufanie, zwłaszcza w relacjach, które są dla nas ważne. Ale kiedy kłamiemy w ten sposób, niszczymy zaufanie, prawda? Co się dzieje, gdy ktoś cię okłamuje? Ufasz im później? Nie ma mowy. Następnie musimy powiedzieć: „Cóż, co się stanie, kiedy okłamię kogoś innego?” Możemy nie opowiadać wielkich, rażących kłamstw, chociaż możemy. W pewnym sensie opowiadamy historię, zmieniając tylko trochę ten mały szczegół. Trochę przesadzamy z tą małą rzeczą. Znasz tę rzecz o małych białych kłamstwach? Które zamieniają się w wielkie kłopotliwe kłamstwa. Należy na to uważać, ponieważ może to zniszczyć zaufanie, którego budowanie w związkach zajmuje nam tak dużo czasu. Dobrze jest ćwiczyć mówienie prawdy.

Niektórzy mogą zapytać, więc poproszę o to za ciebie. Co się stanie, jeśli mówienie prawdy kogoś zrani? Oczywiście, jeśli ktoś podbiegnie do ciebie ze strzelbą i powie: „Gdzie jest to a to? Chcę ich zabić. Nie mówisz: „Tutaj”. Bądź rozsądny. Ale nie musisz kłamać. Możesz odwrócić uwagę osoby. Możesz robić różne rzeczy. Bądź kreatywny w swoim sposobie dyfuzji sytuacji.
Czasami ludzie pytają nas, że ciotka zaprasza cię na kolację, a ona zapomniała, że ​​nie lubisz czegokolwiek, brokułów. Zapomniała i zamiast tego robi suflet brokułowy. A ona mówi: „Tak się cieszę, że przyszłaś na obiad. Naprawdę się cieszę, że cię widzę. Jak ci się podoba obiad? Co teraz powiesz? – Ciociu Ethel, nie znoszę brokułów. Dlaczego o tym nie pamiętałeś? Nie powiesz tego, prawda? To nie mówi prawdy w jeden sposób, bo ona naprawdę pyta cię, jak smakuje suflet? Czy to naprawdę jej pytanie? Nie sądzę. Myślę, że jej pytanie brzmi bardziej: „Zależy mi na tobie. Zrobiłem coś wyjątkowego, ponieważ chciałem okazać Ci moje uczucia. Rozumiesz to? Czy nie o to tak naprawdę pyta, kiedy mówi: „Jak ci się smakuje jedzenie?” To, o co pyta, to: „Sięgam, żeby się z tobą połączyć. Rozumiesz to? Chcesz się ze mną ponownie połączyć? Więc to jest jej prawdziwe pytanie, więc kiedy odpowiadasz na pytanie, kiedy pyta: „Jak ci się smakuje jedzenie?” możesz powiedzieć: „Naprawdę cieszę się, że jestem tu z tobą i zdaję sobie sprawę, że ugotowałeś to jedzenie specjalnie dla mnie, i tak się cieszę, że mogę tu być i dzielić się tym posiłkiem z tobą, ponieważ jesteś dla mnie kimś wyjątkowym ”. Czy taka odpowiedź nie odpowie na jej pytanie zgodnie z prawdą? Mówisz coś o jedzeniu? Nie.

Widzisz, w wielu z tych sytuacji, kiedy ludzie zadają pytanie, nie musisz mówić czegoś, co będzie dla nich bolesne. Musisz spojrzeć i zobaczyć, o co tak naprawdę pytają i zobaczyć, czy możesz odpowiedzieć na to pytanie w sposób zgodny z prawdą.

Drugi z mową używa naszej mowy do tworzenia dysharmonii. Odnosi się to głównie do mówienia za plecami innych ludzi. Czy jest tu ktoś, kto tego nie robi? Robimy to cały czas, prawda? Jesteśmy na kogoś wściekli, więc nie mówimy o tym osobie, na którą jesteśmy wściekli. Opowiadamy o tym wszystkim innym. Osoba, z którą musimy się komunikować, nie rozmawiamy. Zamiast tego mówimy o tym wszystkim w rodzinie, wszystkim innym w biurze lub dzwonimy do naszego przyjaciela i po prostu zrzucamy nasze złość się na nich. Albo robimy z kogoś kozła ofiarnego i rozmawiamy za plecami ludzi. To zwykle prowadzi do wielu problemów w naszym życiu, prawda? Rozmawiamy za plecami kogoś innego. Nie doceniają tego. Rozmawiają za naszymi plecami, a potem wciągamy wszystkich w wielki konflikt. Tworzy to bardzo niespokojną sytuację.

Jest ciekawy eksperyment, który polega na tym, aby każdego dnia starać się nie powiedzieć czegoś złego o kimś, kogo nie ma w pokoju. Daj sobie zadanie domowe. Wypróbuj przez następny tydzień: „Nie powiem nic złego o kimś, kogo nie ma w pokoju”. Zobacz co się dzieje. Jeśli możesz to zrobić, zobacz, co dzieje się w twoich związkach i czy dzięki temu stworzysz więcej spokoju we własnym życiu.
Przeciwieństwem kłamstwa jest mówienie prawdy. Przeciwieństwem używania naszej mowy do tworzenia dysharmonii jest używanie naszej mowy do tworzenia harmonii. Jeśli ludzie się kłócą, spróbuj powiedzieć rzeczy, które pomogą im stać się gotowymi do pogodzenia się. Obejmuje to, zamiast mówić złe rzeczy za plecami ludzi, spróbuj powiedzieć coś miłego za ich plecami. To bardzo interesująca praktyka. Naprawdę ciekawa praktyka. Spróbuj i nie mów nic złego o kimś, kogo nie ma w pokoju, spróbuj dać sobie zadanie domowe na następny tydzień: „Każdego dnia powiem o kimś coś miłego”. Spróbuj. Zobacz co się dzieje.

Pamiętam, jak kiedyś prowadziłem serię w Madison w stanie Wisconsin i zadałem ludziom to zadanie domowe i powiedziałem: „Wypróbujcie to, zwłaszcza z kimś, z kim nie dogadujecie się zbyt dobrze. Codziennie trzeba im powiedzieć coś miłego. Każdego dnia musisz stawić im czoła w taki czy inny sposób.” Tej nocy, kiedy dawałem to zadanie, jeden z członków powiedział mi: „Pracuję z osobą, której naprawdę nie mogę znieść. Mówisz nam, żebyśmy wybrali kogoś, z kim się nie dogadujemy. Nie sądzę, żebym mógł powiedzieć o nim coś miłego”. Powiedziałem: „Spróbuj”. W następnym tygodniu szliśmy do miejsca, gdzie były nauki, i on i ja przybyliśmy mniej więcej w tym samym czasie. Powiedziałem: „No i jak poszło?” Powiedział: „Cóż, pierwszego dnia naprawdę ciężko mi było wymyślić coś miłego do powiedzenia o tej osobie, więc coś wymyśliłem. Ale wtedy facet dowiedział się, że powiedziałem coś miłego i wiesz, zaczął zachowywać się inaczej przy mnie. Drugiego dnia właściwie łatwiej było powiedzieć o nim coś miłego. Trzeciego dnia było jeszcze łatwiej”. To było dość ciekawe, kiedy zaczął znajdować coś do pochwały w tej osobie, ta druga osoba zaczęła stawać się dla niego o wiele milsza. Nie byłem pewien, jak bardzo zmieniło się zachowanie tej osoby, bo jestem tego pewien, a na ile zmieniła się postawa tego starego człowieka i jego własna perspektywa, i był w stanie dostrzec dobro w swoim kolega z pracy. Ale ciekawa rzecz do ćwiczenia. Wypróbuj przez następny tydzień.

Potem trzecia mowa to ostre słowa. Ostre słowa to słowa, które wypowiadamy, a które ranią uczucia innych ludzi. Nie oznacza to, że koniecznie krzyczymy i krzyczymy. Mam na myśli, że czasami tracimy panowanie nad sobą, krzyczymy i krzyczymy bardzo szorstkie rzeczy, ale czasami możemy wypowiedzieć bardzo szorstkie słowa tak słodkim tonem głosu. Wiesz, jak to jest, kiedy znasz kogoś naprawdę dobrze i wiesz dokładnie, jak to [niesłyszalne] [śmiech]. Wiemy o tym, prawda? Ludzie, których znamy, wiemy, jak się tam wbić i naprawdę się do nich dostać. Mówimy coś naprawdę ostrego, coś naprawdę paskudnego i bolesnego, ale tym bardzo miłym tonem głosu. Wtedy, gdy osoba wygląda na zranioną lub coś nam o tym mówi, jesteśmy bardzo zdumieni. "Co jest z tobą nie tak? Dlaczego jesteś tak zdeformowany przez to, co powiedziałem? Nie chciałem nikogo skrzywdzić. O tak? Coś, o czym należy być świadomym, jak wypowiadamy ostre słowa bardzo miłym tonem głosu, a następnie próbujemy się z tego wydostać.

Kiedy porzucamy ostre słowa, nie mamy wszystkich problemów, które się z nimi wiążą. Kiedy próbujemy przemawiać w sposób przyjemny i uprzejmy, tworzymy tak wiele dobrej woli w relacjach z ludźmi wokół nas. Możemy to przetestować. To jest bardzo jasne, kiedy to robimy.
Czwarta mowa to gadanina. Znasz to? Nazywa się to również plotkami. Lubimy spędzać dużo czasu po prostu jak, jaka, jaka, jaka o niczym bardzo ważnym, ale lubimy słyszeć, jak rozmawiamy. Lubimy monopolizować rozmowę. Nie obchodzi nas, czy ktoś ma coś ważniejszego do zrobienia. Tak naprawdę nie obchodzi nas, czy druga osoba jest zainteresowana. Chcemy po prostu iść bla, bla, bla, bla, bla i trochę się napompować, rozmawiając o rzeczach, które naprawdę nie są bardzo ważne. Może to powodować pewne napięcie w związkach, ponieważ czasami ktoś ma coś pilnego do zrobienia, a my powstrzymujemy go przed zrobieniem tego, ponieważ nie spieszy się z naszą bezczynną rozmową.

Inną praktyką uważności lub świadomości jest zadawanie sobie pytania, zanim zaczniemy mówić: „Co mam zamiar powiedzieć i czy jest to coś, co naprawdę ma sens w komunikowaniu się z drugą osobą?” Ponownie widzimy, że jeśli staniemy się bardziej świadomi w ten sposób, nasze relacje z innymi ludźmi naprawdę zmienią się dość dramatycznie. Mowa jest czymś bardzo potężnym, zwłaszcza kłamstwem, tworzącym dysharmonię, ostrymi słowami i próżną gadaniną. Są tak potężne. Ten wierszyk, którego nauczyliśmy się jako dzieci, pamiętaj: „kije i kamienie mogą połamać mi kości, ale słowa nigdy mnie nie skrzywdzą”. Pamiętasz to? Czy to prawda? Absolutnie nie. Absolutnie nie. Czasem słowa bolą bardziej, niż kiedykolwiek jesteśmy w stanie wiedzieć, więc dla nas wszystkich, którzy mamy nasz mały magazyn słownej broni masowego rażenia, może nadszedł czas, abyśmy się rozbroili. Zniszcz nasz arsenał nuklearny. Robimy to naszymi słowami, prawda? Naprawdę się na kogoś denerwujemy, po prostu idziemy tam i rzucamy na niego jedną z naszych broni masowego rażenia. Wystarczy jedno lub dwa zdania. Naprawdę możemy do kogoś dotrzeć. Wtedy mówimy sobie: „Och, tak się cieszę, że się zemściłem. Zraniłem ich uczucia. Zasłużyli na to. Teraz zasmakują własnego lekarstwa. W ten sposób radujemy się, gdy ranimy czyjeś uczucia.

Jak to wpływa na naszą samoocenę, kiedy cieszymy się, że ranimy czyjeś uczucia? Pomyśl o tym przez chwilę. Jedna część nas może powiedzieć: „O tak, mam go dobrze. Zemściłem się. Ale co myślimy o sobie, że jesteśmy osobą, która cieszy się z cierpienia innych ludzi? Widzisz, do czego zmierzam? Kiedy używamy naszej słownej broni masowego rażenia, aby się zemścić, nie jest to zbyt słodkie uczucie w naszych sercach później. Szkodzimy nie tylko drugiej osobie, ale potem też nie czujemy się zbyt dobrze ze sobą. Aby mieć pokój z innymi ludźmi i trochę spokoju we własnym sercu, dobrze jest porzucić to i zamiast tego mówić mądrze i życzliwie, w odpowiednich sytuacjach i przez odpowiedni czas.

Następnie są trzy mentalne działania, które Budda zalecił, abyśmy spróbowali ujarzmić w naszym własnym umyśle, aby stworzyć pokój. Są to pożądanie, zła wola i błędne poglądy. Ale omawianie ich prowadzi do drugiego poziomu pokoju. Pamiętasz, że pierwszym poziomem pokoju był pokój w naszych związkach? Pokój w społeczeństwie czy pokój zewnętrzny? Drugim poziomem pokoju był pokój wewnętrzny. Umysł wolny od wszelkich yakety-yak-yak. Umysł wolny od poczucia winy, wyrzutów sumienia i tak dalej. To jest drugi poziom spokoju i wiąże się z wyższym treningiem koncentracji w praktyce buddyjskiej.

To, co próbujemy zrobić na wyższym treningu koncentracji, to uwolnić nasz umysł od pięciu przeszkód i rozwinąć zdolność skupiania się na jednym przedmiocie, konstruktywnym, użytecznym przedmiocie, tak długo, jak tego chcemy. Kiedy zrobiliśmy mały oddech medytacja zanim zaczęliśmy dzisiejszej nocy, czy ktoś był w stanie to zrobić bez wprowadzania innych myśli do twojego pola świadomości? Czy ktoś jest w stanie zrobić to całkowicie bez rozpraszania uwagi? Nasze umysły są wszędzie. Siadasz i tak trudno jest po prostu obserwować jeden oddech i zadowolić się tym jednym oddechem. Nasz umysł automatycznie myśli: „Och, muszę zrobić to, zrobiłem tamto, a ta osoba powiedziała mi to i co ja na to powiem. Chcę tego i nie chcę tamtego”. Jest tyle niepokoju psychicznego. Koncentracja jest antidotum. Rozwijanie skoncentrowanego stanu umysłu, który jest wolny od całego tego gadania.

Istnieje pięć rodzajów podstawowych form paplaniny, pięć przeszkód, które zakłócają naszą koncentrację. Pierwsza to posiadanie dużo zmysłowe pragnienie. Jest to analogiczne do poprzedniego, kiedy wspomniałem o pożądaniu. To umysł zawsze myśli: „Jak mogę czerpać przyjemność? Jak mogę czerpać przyjemność?” Umysł zawsze się rozgląda. „Chcę zobaczyć coś pięknego. Chcę powąchać coś ładnego. Chcę słuchać dobrej muzyki. Chcę skosztować dobrego jedzenia.” Umysł zawsze szuka szczęścia na zewnątrz. Dopóki szukamy szczęścia na zewnątrz, nastawiamy się na mentalne rozproszenie. Walczymy o szczęście. Biegamy cały dzień, próbując zdobyć wszystkie rzeczy, o których myślimy, że nas uszczęśliwią. Mamy tak wiele problemów, próbując je zdobyć. Dostajemy je i bardzo rzadko są tak dobre, jak myśleliśmy, że będą. Nawet jeśli je zdobędziemy, niosą ze sobą całą masę problemów.

Ten umysł, który szuka szczęścia na zewnątrz, jest w rzeczywistości dość niezadowalający. Rodzi wiele niezadowolenia, zawsze szukanie przyjemności zmysłami na zewnątrz. Nie mówię, że przyjemność jest zła, ale mówię o tym przywiązanie powoduje to tyle cierpienia w naszym własnym umyśle. Czasem warto zaobserwować, jak zanim coś zrobimy, we własnym umyśle wpadamy w zachwyt: „Och, będzie wspaniale. Wyjeżdżam na wakacje, ciągle i dalej i dalej i dalej. Więc jak często coś jest tak dobre, jak myśleliśmy, że będzie? Robią nawet badania na ten temat. Kiedy zeszłej wiosny byłem w Bostonie i spotkałem Dana Gilberta, profesora na Harvardzie. Właśnie napisał książkę. Nie pamiętam tytułu. Jeden z was może. Chodzi o szczęście. Jest psychologiem, więc przeprowadził te wszystkie badania na temat szczęścia. Odkrył, że my, istoty ludzkie, jesteśmy bardzo słabi w przewidywaniu szczęścia, jakie z czegoś otrzymamy. Zrobił wszystkie te badania i zapytał ludzi przed pewną sytuacją, jak szczęśliwi będą myśleli, że będą, jeśli tak się stanie. Następnie, gdy to się stanie, zapytaj ich, jak naprawdę są szczęśliwi. Odkrył, że chronicznie przeceniamy ilość szczęścia, jakie będziemy mieć z czegoś. Czy to nie interesujące? To po prostu fascynujące.

Powoduje to wiele niepokoju w naszym umyśle, ponieważ umysł zawsze chwyta się zewnętrznych rzeczy i oczywiście nigdy nie otrzymujemy tyle szczęścia, ile chcemy lub jak myślimy, że powinniśmy mieć. Kiedy jesteśmy w stanie ujarzmić lub pomniejszyć to centralne pragnienie, w rzeczywistości mamy o wiele większy spokój wewnętrzny. Nasze społeczeństwo w dzisiejszych czasach jest naprawdę nastawione na przekonanie nas, że nie mamy wystarczająco dużo, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy i że nie robimy wystarczająco dużo, a gdybyśmy tylko mieli taki a taki produkt, bylibyśmy szczęśliwi. Wszyscy słyszeliśmy to wcześniej i wszyscy myślimy: „Cóż, rozumiem wszystko na temat reklamy i nie nabieram się na te wszystkie rzeczy”. Jeśli nikt z nas nie dał się na to nabrać, dlaczego mieliby to robić? Tak, dajemy się na to nabrać. „Gdybym tylko to miał, byłbym szczęśliwy. Gdybym tylko to miał, byłbym szczęśliwy.” Umysł jest zawsze zaangażowany w tak wiele planów, jak ułożyć choreografię wszystkiego w naszym życiu, aby wszystko poszło tak, jak chcemy. Czy kiedykolwiek odnosimy sukcesy? Nie. Rezygnacja z tego przywiązaniechwytający umysł, przywiązanie dla przyjemności z rzeczy zewnętrznych, a właściwie to stwarza znacznie więcej wewnętrznego spokoju, bo wtedy cokolwiek mamy, jesteśmy z tego zadowoleni. Satysfakcja nie zależy od tego, co mamy. Satysfakcja to stan umysłu. Spotykasz ludzi, którzy są dość bogaci, bardzo niezadowoleni. Spotykasz ludzi bardzo biednych, mają dużo wewnętrznej satysfakcji. Tylko coś do przemyślenia tutaj.

Inną przeszkodą, którą chcemy porzucić w naszym treningu koncentracji w rozwojowym spokoju, jest zła wola – umysł, który zawsze myśli o tym, jak wyrównać rachunki. Umysł, który siedzi i rozmyśla o tym, co ktoś nam powiedział lub co ktoś nam zrobił lub jak bardzo nie lubimy x, y i z. Ilu z was jest przeżuwaczami? Nie powiedziałem terminatorów. Powiedziałem przeżuwaczy. Jestem przeżuwaczem. Mam tam kilku rodaków. Przemyślam w ten sposób, że ktoś powiedział lub zrobił coś małego, a nawet coś wielkiego. Wybieram go i kręcę się w kółko. „Co ta osoba miała na myśli? Jak mam to zinterpretować? Jak naprawdę mogli to mieć na myśli? Założę się, że to z tego powodu. Założę się, że to z tego powodu. Ich prawdziwe znaczenie jest takie.” Potem wchodzimy w tę całą sprawę. Cały czas diagnozujemy ludzi. „Och, ta osoba jest pasywno-agresywna, a ta jest na granicy, a ta osoba, wiem, że powiedziała mi to, ponieważ jest dwubiegunowa”. Jesteśmy, jak to się nazywa, psychologami fotelowymi. Wyrzucamy naszą własną małą diagnozę. To nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Ale kiedy przeżuwamy, tak bardzo staramy się zrozumieć wszystkie te rzeczy, a potem, oczywiście, kiedy je rozumiemy, i: „Ta osoba naprawdę robi coś naprawdę okropnego. Jestem pewien, że mają wobec mnie okropne zamiary. Potem zastanawiamy się, jak uniemożliwić im dalsze robienie tego i jak wyrównać rachunki.

To zabawne, czasami kiedy uczę medytacja, ludzie zawsze mówią: „Nie mogę się skoncentrować. Mój umysł jest wszędzie. Nie mogę patrzeć na oddech. Nie mogę zostać z jednym przedmiotem.” Mówię: „Kiedy jesteś na kogoś zły, czy rozpraszasz się?” Pomyśl o tym. Wszyscy przeżuwacze. Jesteśmy dość skoncentrowani, prawda? Możemy siedzieć i przeżuwać cały dzień. „Zrobili to, zrobili tamto i ta osoba zrobiła tamto, ta osoba zrobiła tamto. Prawdopodobnie pracują razem. [śmiech] Z pewnością jest tu zawiązany spisek. Wiem, że to trwa od lat”. Piszemy własny mały scenariusz. Może na zajęciach z kreatywnego pisania nie wiemy, o czym pisać, ale w zamyślonym umyśle piszemy wszelkiego rodzaju powieści. Ktoś z was, autorzy powieści wewnętrznych? Kto jest głównym bohaterem twojej powieści? Ja. Prawda? Piszemy te wszystkie dramaty o mnie i te horrory o mnie. Raz na jakiś czas komedia, ale nie za często.

Przeżuwamy i rozwijamy różne rodzaje złej woli, a potem zastanawiamy się, dlaczego jesteśmy nieszczęśliwi i nieszczęśliwi. Możesz stać się nieszczęśliwy i nieszczęśliwy w zaciszu własnego domu. Nie potrzebujesz nawet nieprzyjemnej osoby przed tobą, żeby się unieszczęśliwić. Pomyśl o tym. Kiedy rozmyślamy i wymyślamy wszystkie nasze dramaty i horrory, ta osoba nie jest przed nami w tym czasie, prawda? Nie. Może zrobili jeden komentarz. Robią to, co robią w ciągu dnia. Nie potrzebujemy ich, by unieszczęśliwiać. Możemy siedzieć i robić to, przeżuwać i wymyślać wszystkie te okropne, paranoidalne historie sami. To nie ma z nimi nic wspólnego. Zawsze mówimy: „Wkurzyłeś mnie”. Co? Ktoś inny nas wkurzył? Doprowadzamy się do szaleństwa. Sami możemy się wściekać, prawda? Każdy, kto medytował nawet przez krótki okres czasu, zdaje sobie z tego sprawę, ponieważ można tam siedzieć w idealnej medytacja stanowisko, wiesz, jacy jesteśmy, aw środku: „Piętnaście lat temu mój brat nazwał mnie imieniem, och, okropne dziecko”. Wtedy powiesz mantra. Nie wiem, może większość z was praktykuje zen, a nie praktykujecie mantra. My Tybetańczycy, tak om mani padme hum, om mani padme hum. Mantra współczucia. „Mój brat, och, muszę z nim o tym porozmawiać. Wiem co powiedzieć. Och, to mu pomoże. [śmiech] To właśnie robimy, a potem na koniec naszego medytacja sesję poświęcamy [niesłyszalne], które stworzyliśmy. „'Niech wszystkie istoty będą szczęśliwe'. [niesłyszalne] z wyjątkiem mojego brata.”

Widzisz, to wszystko pochodzi z naszego własnego umysłu, czyż nie? Kto wie, gdzie jest jej brat lub co robi. Nie ma nic wspólnego z tym, jak nieszczęśliwi jesteśmy w tej chwili. To nasz własny gniewny umysł. Nasz własny umysł złej woli. To, co musimy zrobić, to praktykować cierpliwość, praktykować pełne miłości współczucie. Naciśnij przycisk pauzy w naszych filmach dramatycznych. Jeszcze lepiej, naciśnij przycisk stop lub wyrzuć wideo. Niektóre z naszych wewnętrznych filmów, które puszczaliśmy tyle razy, nieprawdaż? Znamy już wniosek.
Ilu z was ma film o biednej mnie? Ilu z was ma więcej niż jedną wersję filmu o biednym mnie? Może mamy całą bibliotekę wideo i jest seria, którą znasz, seria klasyczna. Biedny ja. Od czasu do czasu wyświetlamy te filmy. "Biedny ja. Nikt mnie nie kocha. Wszystko zaczęło się, gdy miałem dwa miesiące”. Przeglądamy film o biednej mnie, nikt mnie nie kocha, a wnioski już znamy, prawda? Ale gramy ponownie. Albo ten biedny filmik „Jestem taki głupi”. Znamy ten wniosek, ale gramy ponownie. Po prostu robimy się bardzo nieszczęśliwi.

Właśnie poprowadziłem odosobnienie na początku miesiąca, a ludzie mają tendencję do przeżuwania podczas odosobnień, a wszystkie te filmy pojawiają się w ich medytacja. Powinieneś skupiać się na oddechu lub mówić om mani padme hum lub generując miłującą dobroć lub coś w tym rodzaju, ale zamiast tego wyświetlają filmy. Nadchodzą filmy o biednych mnie i tak dalej. Kazałem im zrobić to, że każdy musiał spisać swój wielki problem, główny film, który kręcił się w ich umyśle, który przeszkadzał im medytacja. Każdy musiał to zapisać, a potem wszyscy złożyli swoją kartkę i włożyli ją do koszyka. Przetasowaliśmy je, a następnie każdy musiał wybrać nowy problem, a w twoim medytacja, za każdym razem, gdy zaczynałeś się rozpraszać, musiałeś rozmyślać o problemie drugiej osoby. Trzeba było odtworzyć film przedstawiający problem drugiej osoby. To było fascynujące. Ciekawe było, co dzieje się z medytującym, gdy nie mogą już robić swojego problemu, a ty musisz medytować na cudzym problemie. Dość nudne, prawda? Pomyśl o tym. Gdybyś musiał rozmyślać o cudzym problemie, jego problemy są takie nudne. Twój przyjaciel przychodzi i opowiada ci o swoim problemie, i za pierwszym razem jest to trochę interesujące, ale kiedy mówi ci drugi raz, trzeci raz i czwarty raz. To tak, jakby ich problem był taki nudny, ale nasz problem, nasze filmy wcale nie są nudne. Możemy je odtwarzać raz za razem. To naprawdę trochę głupie, prawda, jak działa nasz umysł?

Zła wola jest dużą przeszkodą, którą należy odpuścić, a jednym z głównych sposobów jest po prostu zobaczenie, jak głupie jest i jak bardzo szkodzi naszemu poczuciu szczęścia. To nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Niechęć.

Trzecią przeszkodą, którą chcemy porzucić, jest żal i zmartwienie. Ilu z was się martwi? Wielu z was. Wow. Siedzimy, martwimy się i martwimy o rzeczy, które się nie wydarzyły. Nie możesz się martwić o coś, co się wydarzyło, ponieważ stało się tak… Ale przyszłość się nie wydarzyła, więc koncentrujemy się na pisaniu historii na martwieniu się o przyszłość i wszystko, co może pójść nie tak. Dość nudne, nieprawdaż, kiedy o tym myślisz? Właśnie taka totalna strata czasu. Śantidewa, wielki indyjski mędrzec, powiedział: „Jeśli możesz coś zrobić w danej sytuacji, zrób to. Nie martw się. Jeśli nic nie możesz na to poradzić, nie martw się. Martwienie się jest bezużyteczne. Pomyśl o tym trochę, kiedy twój umysł utknie w zmartwieniu, jak całkowicie niepoważne jest to zmartwienie. Nie robi nic dobrego. No, może to wspiera gospodarkę, bo robisz się tak nerwowym wrakiem, że musisz wyjść i kupić jakieś leki, żeby się uspokoić. Firmy farmaceutyczne to lubią. Czy poza korzyściami dla firmy farmaceutycznej przynosi to coś dobrego? Wcale nie pomaga. Odpuść zmartwienia. To się jeszcze nie wydarzyło, więc po co się tym martwić?

Drugą częścią tego jest żal. Zmartwienie polega na patrzeniu w przyszłość i niepokoju. Żal lub wyrzuty sumienia, a jeszcze lepiej poczucie winy, to patrzenie w przeszłość. Poczucie winy to kolejna z naszych bardzo pożytecznych emocji, bezużyteczna, przepraszam, bezużyteczna. Ups. [śmiech] Mamy ten zabawny rodzaj wewnętrznej psychologicznej rzeczy, która myśli: „Im gorzej coś czuję, tym bardziej odpokutowuję swój błąd”. Czy masz w głowie taką dziwną logikę? Im bardziej czuję się winny, tym bardziej jakoś odpokutowuję za straszną rzecz, którą zrobiłem. Czy to prawda, czy nie? Czy bycie kiepskim, biciem siebie rozwiązuje problem? Nie, to nic nie robi, czy poza tym, że czyni nas bardziej nieszczęśliwymi i sprawia, że ​​bardzo, bardzo utknęliśmy? Zamiast tego buddyzm zaleca rozpoznanie naszego błędu, zrozumienie, jak działał nasz umysł, że postępowaliśmy w ten sposób, zastosowanie antidotum na to, co dręczyło nasz umysł, jakiekolwiek niepokojące nastawienie lub przeszkadzające emocje, które niepokoiły nasz umysł, które motywowały nas do działania w sposób, w jaki żałujemy, a następnie podjąć pewną determinację, aby przestać to robić, a zamiast tego wytworzyć poczucie życzliwości lub przynajmniej przebaczenia wobec tego, kogo skrzywdziliśmy, zamiast siedzieć tam z poczuciem winy. Ponieważ poczucie winy to tylko jeden z naszych egocentrycznych filmów, prawda? „Jestem okropny. Jestem taki kiepski. Zrobiłem to i to. Jestem okropny. Jestem taki kiepski. Zrobiłem to i to”. Powtarzamy to w kółko. To naprawdę nudne. Myślę, a nie poczucie winy, po prostu przyznajmy się do swoich błędów, spróbujmy opracować plan, abyśmy nie robili tego samego ponownie i rozwiń serce pełne miłości i współczucia, a następnie zróbmy coś konstruktywnego. Odpuszczenie martwienia się o przyszłość i żalu z powodu przeszłości.

Następnie czwarty to wątpić. Czwarta przeszkoda spokoju psychicznego to: wątpić. To umysł, który utknął. „Czy powinienem zrobić to, czy powinienem zrobić tamto?” Czy masz umysł, który ma trudności z podejmowaniem decyzji? „Czy powinienem mieć sok jabłkowy, czy powinienem mieć sok pomarańczowy? Jak uzyskać najwięcej przyjemności? Co przyniesie mi więcej przyjemności? Sok jabłkowy czy pomarańczowy? Nie wiem." Odkąd jesteśmy bardzo mali, zaczynamy rozwijać ten rodzaj niezdecydowania, próbując dowiedzieć się, co przyniesie nam najwięcej szczęścia. Właściwie o wiele łatwiej jest po prostu być zadowolonym i cokolwiek mamy, to jest w porządku, zamiast walczyć ze szczęściem.

Połączenia wątpić może być niezdecydowaniem. Może też być wątpić w duchowy sposób. Jeśli próbujemy wykonywać duchową praktykę, wątpiąc w to, „Czy ta praktyka naprawdę zadziała, czy nie? Czy robię to dobrze, czy nie robię tego dobrze? Czy mogę to zrobić, czy jestem po prostu totalnym imbecylem? Jakie wyniki uzyskam, a może nie uzyskam żadnych wyników?” Bardzo się zaplątaliśmy w wątpić, a to może zmienić się w rodzaj sceptycznego umysłu, który również nie jest zbyt przydatny. Kiedy nasz umysł zaczyna być sceptyczny i pełen wątpić w ten sposób, znowu nadszedł czas, aby rozpoznać to, co dzieje się w naszym umyśle, złapać to, a potem po prostu uwolnić. Uznaj, że ten sposób myślenia nie jest korzystny i po prostu odpuść.

Jeśli mamy jakieś wątpliwości co do czegoś ważnego lub jeśli jesteśmy szczerze ciekawi spraw duchowych, to zdecydowanie powinniśmy zadawać pytania lub badać. Ta gotowość do uczenia się i wyjaśniania we własnym umyśle jest bardzo różna od wątpić. Wątpić nazywają ten umysł, „wątpiący umysł jest jak próba szycia za pomocą igły z dwoma punktami”. Co się stanie, gdy spróbujesz wziąć ścieg igłą z dwoma punktami? Ciągle się zacina. Umysł wątpiący, umysł sceptyczny, jest po prostu umysłem utkwionym. Umysł, który ma ciekawość, zainteresowanie, który chce zrozumieć coś na duchowej ścieżce, jest bardzo użytecznym umysłem, ponieważ zainspiruje nas do nauki. To czwarta przeszkoda.
Piąta przeszkoda, znasz ją? Próbujesz zrobić coś pożytecznego, próbujesz medytować, co się dzieje? Znasz tego? A więc lenistwo i ospałość. To bardzo tępy umysł zasypia. Może to być również umysł, który jest po prostu leniwy, wiesz? „Nie mam teraz ochoty robić niczego pożytecznego. Zrobię to później." Staramy się medytować. Staramy się rozwijać skoncentrowany umysł. Staramy się rozwijać nasze dobre cechy. Staramy się wykorzystać naszą energię w dobrym kierunku. To, co robi umysł ego, rzuca klucz do zasypiania. Każdemu zdarza się to, gdy próbujesz medytować? Wychodzimy. Oczywiście, jeśli zadzwoni telefon i to nasz przyjaciel, nie śpimy i możemy plotkować przez następną godzinę. Albo jeśli jest w telewizji dobry program, możemy go obejrzeć, ale jeśli próbujemy zrobić coś pożytecznego z naszym umysłem, czasami nasz umysł rozprasza nas przez pojawianie się dużej ilości lenistwa i odrętwienia. Dobrze jest po prostu zauważyć, że kiedy to się dzieje, i jeśli potrzebujesz wstać i poćwiczyć, lub jeśli medytujesz, miej oczy trochę otwarte, upewnij się, że siedzisz prosto, aby rozproszyć lenistwo i torpor, dzięki czemu możesz pozostać skupiony.

Oto pięć przeszkód. Dużo chciwości, przywiązanienieistotna przyjemność, zła wola, żal i zmartwienie, wątpićlenistwo i ospałość. Tych pięć osób, które chcemy porzucić, a kiedy jesteśmy w stanie je porzucić, wtedy umysł jest w stanie skoncentrować się w jednym punkcie na każdym zdrowym przedmiocie, na którym się skupiamy. Kiedy umysł może skupić się na zdrowym przedmiocie, powiedzmy, że robisz medytacja na miłującej dobroci lub medytacja na współczuciu lub medytacja o przebaczeniu lub medytacja na naturze rzeczywistości możemy skupić umysł, a umysł jest bardzo, bardzo nieruchomy. Skoncentrowany umysł jest bardzo spokojnym i użytecznym umysłem. Tutaj mówię o koncentracji medytacyjnej. Nie mówię o tym, kiedy koncentrujemy się na odrabianiu lekcji. Są różne rodzaje koncentracji.

Kiedy odpuścimy te pięć przeszkód, możemy rozwinąć w sobie spokojny umysł, a ten rodzaj spokojnego umysłu jest bardzo użyteczny, ponieważ oznacza to, że gdziekolwiek pójdziemy, z kimkolwiek jesteśmy, nasz umysł jest spokojny. Fajnie, co?

To drugi rodzaj spokoju, ten spokojny umysł, w którym nie ma wielu negatywnych myśli i tym podobnych rzeczy. Ale rozwijanie koncentracji tłumi tę mentalną paplaninę i te negatywne myśli. Poskramia je, ale nie usuwa ich całkowicie ze strumienia umysłu. Aby osiągnąć najgłębszy stan spokoju, spokoju, który pochodzi z wyeliminowania przeszkadzających postaw i negatywnych emocji z ich rdzenia, z ich korzenia, tak że nie ma możliwości, aby kiedykolwiek pojawiły się ponownie w umyśle. Ten rodzaj pokoju jest bardzo, bardzo głębokim rodzajem pokoju. W terminologii buddyjskiej nazywamy to nirwaną, stanem umysłu, w którym wszystkie te przeszkadzające postawy i negatywne emocje zostały wykorzenione i nigdy więcej nie mogą pojawić się w umyśle. Oznacza to, że nie jesteśmy z natury samolubni, nie jesteśmy z natury źli, nie jesteśmy z natury chciwi. Wiele z tych atrybutów, które czujemy, są po prostu częścią nas i nie ma z nimi nic wspólnego, jest coś, co można z nimi zrobić, ponieważ nie są tym, kim jesteśmy. Nie są częścią naszej podstawowej natury. Można je wyeliminować. Ich wyeliminowanie jest stanem nirwany.

Pomyśl o tym przez chwilę. Jak by to było, gdyby nigdy więcej się nie złościć? Nieważne, jak ktoś cię nazywał. Nieważne, ile razy odcinają cię na autostradzie. Bez względu na to, jaka była twoja sytuacja małżeńska lub jaka jest twoja sytuacja z nastolatkiem. Nie denerwujemy się. Czy nie byłoby to cudowne? Myślę, że byłoby to absolutnie wyjątkowe, bez względu na to, co ktoś zrobił, umysł jest całkowicie błogi. Nie represjonować złość bo nie ma złość tam represjonować. Pomyśleć, że mamy taką możliwość, mamy w sobie potencjał do rozwinięcia tego stanu umysłu, który jest wolny od złość. Albo ten stan umysłu wolny od niezadowolenia, pragnienie, chcąc więcej, chcąc lepiej. Umysł jest całkowicie wolny od tych rzeczy, znowu, nie dlatego, że je tłumimy lub tłumimy, ale dlatego, że wykorzeniliśmy je z naszych umysłów poprzez wyższy trening mądrości.

Wyższe szkolenie mądrości polega na zrozumieniu natury rzeczywistości. Kiedy zrozumiemy, jak rzeczy rzeczywiście istnieją lub jak nie istnieją, wszystkie fałszywe projekcje, które na nie nakładamy. Kiedy to zrozumiemy i wyeliminujemy ten umysł, tę ignorancję, tę projekcję wszystkich tych fałszywych sposobów istnienia. Możemy to wyeliminować, widząc, jak naprawdę są rzeczy. Wtedy, gdy nasza ignorancja zostanie wykorzeniona, pragnienie, wrogość, zazdrość i duma, wszystko to, co jest zbudowane na fundamencie ignorancji, również się rozpada. Nie mogą dalej rosnąć, gdy ich fundamenty zostaną zniszczone. Jest jak drzewo, jedna gałąź to pragnienie jedna gałąź to wrogość, druga to zazdrość i tak dalej. Jeśli wyrwiesz całe drzewo, wszystkie te rzeczy ustaną.

Korzeniem drzewa naszego własnego mentalnego uwięzienia jest ignorancja, umysł, który błędnie pojmuje, jak rzeczy istnieją. Podczas gdy rzeczy są faktycznie zależne, nieświadomy umysł postrzega rzeczy jako mające swoją własną niezależną, wrodzoną naturę. Jesteśmy tak przyzwyczajeni do naszego własnego ignoranckiego poglądu, że nawet nie zdajemy sobie sprawy, że go mamy. Myślimy, że to rzeczywistość. To dlatego rozumienie, czym jest pustka – pustka jest brakiem wszystkich wymyślonych sposobów istnienia, które projektowaliśmy na zewnątrz i na siebie – kiedy właściwie rozumiemy pustkę poprzez ten wyższy trening mądrości, wtedy nie ma okazji do ignorancji, aby bądź w umyśle w tym samym czasie, w którym objawia się mądrość. Ignorancja widzi coś, co nie istnieje, a mądrość wie, że to nie istnieje. The złość musi zostać wyeliminowany, gdy mądrość przejawia się w umyśle. Im więcej praktykujemy i trenujemy nasz umysł w mądrości, tym słabsza staje się ignorancja, aż pewnego dnia nawet nasienie ignorancji zostanie całkowicie usunięte ze strumienia umysłu. W tym czasie ustają również wszystkie inne dotknięte chorobą stany mentalne i to właśnie nazywamy stanem nirwany. To trwały pokój.

To tylko trochę o tworzeniu pokoju. Zaczynając od tego, co zewnętrzne, używając wyższego treningu etyki, etycznego postępowania, aby nasze relacje były pokojowe. Korzystanie z wyższego treningu koncentracji, aby uwolnić nasz umysł od złej woli i wątpić i martw się i tak dalej. Następnie użyj wyższego treningu mądrości, aby wykorzenić źródło wszystkich cierpiących stanów mentalnych, aby uzyskać trwały stan spokoju, nirwanę.

Pytania i odpowiedzi

  • Przykłady wyższego treningu mądrości
  • O praktyce w opactwie Sravasti
  • Alternatywy dla odpowiedzi z złość

Trzy rodzaje pokoju: pytania i odpowiedzi (pobieranie)

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.