W rozmowie z czcigodnym Thubtenem Chodron

Portret Czcigodnego Chodrona
Czcigodny Chodron

Podczas swojej wizyty w Singapurze w kwietniu 2006 roku Czcigodny Thubten Chodron rozmawiał z Jeffreyem Po na różne tematy, w tym na temat dialogu międzyreligijnego i tego, jak ludzkość może się zjednoczyć poprzez właściwe rozumienie religii.

Jeffrey Po (JP): Czcigodny Chodron, dzień dobry tobie. zachowałeś klasztorny śluby przez ostatnie 29 lat. Czy czegoś żałujesz?


Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Nie, wcale. Myślę, że bycie wyświęconym i życie według klasztorny życie było najlepszą rzeczą, jaką zrobiłem. Czuję się bardzo szczęśliwy, że mogłem zostać klasztorny i trenuj w zasady że Budda przyjęty. Wszystko, co zrobiłem, co jest konstruktywne, zostało zrobione, odkąd zostałem klasztorny. Więc wcale nie żałuję.

Czy religia sprzyja powszechnej harmonii?

JP: W artykule, który napisałeś w książce Spotkanie z buddyzmem, powiedziałeś, że wszystkie religie mają na celu wspieranie etycznego postępowania i więzi miłości między ludźmi. Jednak dzisiaj ten idealizm wydaje się daleki od urzeczywistnienia. Jakie są twoje komentarze?

VTC: Chociaż nauki danej religii mogą być pożyteczne, na ogół ludzie, którzy ją praktykują, są niedoskonałymi istotami ludzkimi. Instytucje religijne są tworzone i obsługiwane przez te niedoskonałe istoty ludzkie, więc naturalnie będą istnieć problemy. W ten sposób ktoś może nieświadomie wziąć religię i uczynić z niej „…izm”, dogmat, a następnie użyć jej do stworzenia własnej tożsamości. Przywiązując się do tego, używają religii raczej do wzmacniania niż do zmniejszania swojego ego. Nie ma to nic wspólnego z czystymi naukami religii. Podobnie, jeśli ludzie wykorzystują religię do tworzenia rywalizacji lub atmosfery „ja kontra oni”, tak naprawdę nie rozumieją dobrze zasad swojej własnej religii. Wszyscy założyciele wielkich wyznań mówią o tym, jak ważny jest wzajemny szacunek i życzliwość wobec wszystkich innych. To do nas, jako naśladowców, należy trenowanie naszych umysłów i serc, abyśmy tworzyli harmonię z innymi.

JP: Czy mógłbyś zaproponować remedium na tę sytuację ludzi wykorzystujących religię do tworzenia rywalizacji lub niezgody?

VTC: Jeśli wynika to z braku zrozumienia nauk własnej religii, lekarstwem jest właściwe zrozumienie tych nauk. Zależy to od studiowania pism świętych z niezawodnymi nauczycielami z ich własnej tradycji. Rzetelni nauczyciele to ci, którzy wprowadzają nauki w życie i nie pozwalają, by egoizm kierował ich życiem. Przemiana naszego umysłu poprzez praktykę wymaga czasu, dlatego musimy konsekwentnie, pilnie i cierpliwie trenować nasze umysły i serca.

Czym jest dialog międzyreligijny i dlaczego jest ważny?

JP: Czytałem na waszej stronie internetowej o waszym zainteresowaniu dialogiem międzyreligijnym. Czy postrzegasz to jako coś znaczącego?

VTC: Tak, myślę, że dialog międzyreligijny jest bardzo ważny. Polega na poznawaniu innych religii i zachęcaniu wyznawców różnych religii do wspólnej rozmowy i poznania się jako istoty ludzkie. W ten sposób dochodzimy do wniosku, że wszyscy mamy podobne cele, nawet jeśli nasze filozofie lub rytuały mogą się różnić. Celem dialogu międzywyznaniowego nie jest uzgodnienie różnych teorii, ale otwartość na wzajemne poznawanie się na podstawie dokładnych informacji, a nie plotek i dezinformacji przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Uczenie się, jak praktykują inni, może również pomóc nam w naszej własnej praktyce. Na przykład podczas niektórych międzywyznaniowych zgromadzeń poproszono mnie o nauczanie medytacja do chrześcijan. Wyjaśniłem metody pracy złość i rozwijać spokój ducha, miłość, współczucie i radość. Ludzie zrozumieli i docenili to i wykorzystali to we własnej praktyce duchowej.

JP: Czy uważacie, że podczas dialogu międzyreligijnego może być właściwe omawianie i otwarta rozmowa o głębszych i bardziej wrażliwych aspektach wierzeń, takich jak odrodzenie, Bóg lub Allah?

VTC: Myślę, że to zależy od ludzi. Jeśli są chętni i otwarci, poznanie przekonań innych może być korzystne. Poznawanie przekonań innych osób nie powinno wiązać się z debatowaniem i kwestionowaniem ich, ale po prostu poznawaniem sposobu myślenia innych ludzi. Jednak uważam, że na spotkaniach międzywyznaniowych bardziej wartościowe jest mówienie o praktyce i o tym, jak żyjemy naszymi wartościami religijnymi w życiu codziennym. Ten rodzaj dyskusji jest bardziej osobisty i umożliwia ludziom wzajemne wspieranie się w swoich praktykach.

Czy internet jest dobry czy zły?

JP: Czcigodny, czy sądzisz, że ogromna ilość informacji związanych z buddyzmem, które są obecnie łatwo dostępne w Internecie, może wprowadzać w błąd mniej krytycznych użytkowników Internetu niż pomagać?

VTC: Mam nadzieję, że osoby korzystające z internetu mają w sobie trochę mądrości i potrafią krytycznie myśleć. Powinni badać kwalifikacje nauczycieli, których nauczanie zamieszczane jest na stronie internetowej. Czy ten nauczyciel zachowuje się etycznie? Czy studiowali i praktykowali Dharma Buddy obszernie? Czy są pokorni? Powinni sprawdzić, czy nauki są zgodne z ogólnymi naukami św Budda.

Odnośnie więziennej Dharmy

JP: Czy mógłby Pan podzielić się uwagami na temat poradnictwa dla osadzonych?

VTC: Bardzo cenię sobie pracę, którą wykonuję dla więźniów. Nigdy nie myślałam o pracy z więźniami, ale oni pisali do mnie z prośbą o pomoc. Pisanie do nich i rozmawianie z nimi pozwoliło mi zobaczyć ich jako jednostki i spojrzeć poza negatywne etykiety, które nakłada na nich społeczeństwo. Niektórzy więźniowie cenią sobie Dharmę bardziej niż ludzie poza więzieniem. Ponieważ „sięgnęli dna”, Dharma stała się dla nich bardzo cenna i dobrze praktykują. Bardzo wzruszające jest obserwowanie przemian zachodzących u wielu więźniów, gdy uczą się i stosują Buddanauki do ich życia.

JP: Buddyzm wydaje się przemawiać do starszych ludzi. Jak przyciągnąć młodsze pokolenie?

VTC: Nie uważam buddyzmu za atrakcyjny dla starszych ludzi. Tutaj, w Singapurze, wielu młodych ludzi przychodzi na nauki. Chcą poznać i zrozumieć buddyzm. Słyszałem, jak ludzie porównują buddyzm z chrześcijaństwem, mówiąc, że chrześcijaństwo przyciąga młodzież, ponieważ kościoły pełnią wiele funkcji społecznych. Jeśli ci ludzie wolą imprezy, grille i spotkania towarzyskie, niech robią, co chcą. Cel świątyni buddyjskiej jest inny. Nie chodzi tylko o prowadzenie działalności społecznej. Ma pokazać ludziom drogę wyjścia z cierpienia, nauczyć ich drogi do prawdziwego szczęścia.

JP: Dziękuję czcigodny.

Autor gościnny: Jeffrey Po