Czym różnimy się od indyków?

Część cyklu wykładów i sesji dyskusyjnych wygłoszonych podczas Zimowych Rekolekcji od grudnia 2005 do marca 2006 o godz Opactwo Sravasti.

  • Myślenie o przyszłych życiach
  • Pytanie jak przywiązanie sprawia, że ​​myślimy tylko o mnie, w tej chwili, w tej chwili
  • Jak odnosimy się do naszego ciało

Wadżrasattwa 2005-2006: Pytania i odpowiedzi nr 8 (pobieranie)

Ta sesja dyskusyjna była a następnie nauka o 37 Praktykach Bodhisattwów, wersety 22-24.

Jak wszyscy się miewają? [Zwłaszcza jednemu odosobnionemu, który miał problem z podjęciem decyzji, co dalej w swoim życiu] Czy zorientowałeś się w swoim życiu?

Publiczność: Raczej. Cóż, postaram się być trochę mniej poważny. To staje się coraz bardziej niepodlegające negocjacjom.

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Czy inni ludzie napisali, jak potoczy się to i następne życie?

Publiczność: Tak, w jednym zostałem rolnikiem orzeszków ziemnych.

VTC: Jeśli jest w porządku, chciałbym je przeczytać. Myślałem, że można spędzić dużo czasu planując to życie i nie jest do końca pewne, jak długo to życie będzie… może się skończy dziś wieczorem, prawda? Czy spędzamy dużo czasu planując nasze przyszłe życie? Czy kiedykolwiek spędziłeś całość? medytacja sesja planowania przyszłego życia? Tylko jedna, nie mówię o wielu sesjach, tylko jedna! Spędziłeś jeden, ponieważ spędziłeś tak wiele na planowaniu tego życia…. Ale czy spędziłeś choć jeden planując swoje przyszłe życie? Jaka jest twoja motywacja do zrobienia tego odosobnienia? Czy możesz mieć? bodhiczitta motywacja bez myślenia o swoim przyszłym życiu? Więc jeśli nie myślisz o swoim przyszłym życiu, to dlaczego robisz to odosobnienie? Witam?!

Publiczność: Myślałem o tym i wydaje mi się, że przez większość czasu nie mam pojęcia, z wyjątkiem tego, kim jestem, nie znaczy już dla mnie wiele. To trochę dziwne, nie żeby to było negatywne albo że jestem przygnębiony, jestem po prostu osobą o imieniu taka a taka i robię to teraz. Nie jestem pewien, co to wszystko oznacza, ale czuję, że [zmiana]; wydaje się to znaczące.

VTC: Czy ma to znaczenie – w jaki sposób?

Publiczność: Cóż, ponieważ jestem jak wszyscy inni i wciąż odpycham to, czego nie chcę i próbuję uzyskać to, czego chcę, ale teraz ma to inne odczucie.

Nawet na poziomie praktycznym egocentryzm jest szkodliwy

VTC: Tak więc jednym z rezultatów tego odosobnienia jest to, jak się czujesz do siebie i zmienił się świat. Tak jak mówiłeś, jesteś teraz jednym z wielu i może egocentryzm trochę spadła.

Publiczność: Nawet na poziomie praktycznym nie ma to żadnego sensu. Nie tylko altruistycznie. Myślałem o nas tutaj: gdybym tylko myślał o sobie, jadł kiedy chciałem i tak dalej, czułbym się winny. Byłbym podstępny. Czułbym się okropnie. Dlaczego miałbyś to robić?

VTC: To ciekawe: nawet na poziomie praktycznym, widząc, jak egocentryzm a odbycie własnej podróży powoduje tyle niezgody, ale to z kolei sprawia, że ​​jesteśmy niezgodni wewnętrznie, a nie harmonijni w nas samych.

Publiczność: To, jak widzę to odosobnienie, to….. Obserwowałem swój umysł, że dopóki nie zacznę wierzyć w moje przyszłe odrodzenia, muszę usunąć to błędne przekonanie, że to jest teraz najważniejsza rzecz – to życie. Ta miłość do siebie i ta egocentryczna postawa sprawiły, że jestem tak zamknięty w obecnym życiu, że zabiera mnie siedzenie na tych odosobnieniach i odczuwanie własnego poziomu cierpienia, że ​​koncepcyjnie mogę nawet zacząć myśleć o tym, że nie chcę tu być i widzieć coś poza tym. Moja samolubność spędza strasznie dużo czasu, mówiąc mi, że największą inwestycją, jaką mam w tej chwili, jest to życie, i nawet nie martw się o to [przyszłe życie], to daleko w przyszłości, tak naprawdę musisz skupić się teraz.

VTC: I to jest wielka sztuczka egocentryzm i samouchwyt: czy cały nasz obraz tego, kim jesteśmy w tym wszechświecie i jaki jest nasz potencjał, jest tak bardzo ograniczony do tego ciało i to życie. Jak możemy nawet pomyśleć o zostaniu Budda jeśli nie możemy nawet pomyśleć o kolejnym życiu po tym, jak to się skończy? Budda jest zupełnie jak – WOW – i jak możemy to sobie wyobrazić, jeśli nie potrafimy sobie nawet wyobrazić innego życia w samsarze i co się w nim wydarzy?

Jesteśmy tak zamknięci w tym poczuciu, że jestem tym czymś, całkowicie ograniczeni naszą koncepcją naszego ciało i jak silne są wrażenia zmysłowe. Czy zauważyłeś rano, kiedy się budzisz; wiesz, kiedy po raz pierwszy budzisz się, umysł jest w takim czystym, neutralnym stanie, a jak tylko otworzysz oczy… to jest jak… ŁAMU! Zauważyłeś to? To tak, jakby ta cała konkretna rzecz spadła na ciebie. A czasem nawet nie trzeba otwierać oczu, jest tylko myśl: „Jestem taki a taki” albo „Muszę zrobić to a to”, a potem nagle jest to jak postawienie sznurek w czymś i po prostu krystalizuje [jak w eksperymentach naukowych].

Ta koncepcja „ja” po prostu się krystalizuje i tak bardzo utknęliśmy w myśleniu, że jesteśmy tą osobą, za którą się teraz uważamy. I tyle, jeśli opiera się na ciele – i ciało, jak długo to potrwa? Nie tak długo. A jeśli uważasz, że tak wiele z naszej tożsamości opiera się na tym? ciało a potem, oczywiście, mamy całą tożsamość mentalną i emocjonalną: „Jestem osobą złą; jestem samolubną osobą; jestem osobą w depresji; Jestem tym, jestem tamtym”.

Mamy to wszystko i jak długo ta mentalna tożsamość będzie trwać? Wszystko to jest tak ulotne, a jednak nasza perspektywa jest tak niewiarygodnie wąska: samo myślenie o tym życiu. To, co powiedziałeś [wycofaniu się], widząc, kim jesteś teraz, jest naprawdę, w pewien sposób, zupełnie nieistotne w porównaniu z ogromem tego wszechświata w tej chwili. Następnie, jeśli pomyślimy o ogromie tego, kim byliśmy w poprzednich żywotach i co wydarzy się w przyszłych wcieleniach, to to życie – czy mam dziś wieczorem ciasto czekoladowe, czy nie – jest naprawdę nieistotne.

W inny sposób, jeśli myślisz o posiadaniu cennego ludzkiego życia ze wszystkimi Warunki aby praktykować Dharmę, to życie jest niezwykle ważne. Każda chwila, każda minuta, którą mamy, jest tak wartościowa, tak cenna. To tak, jakbyśmy mieli to do góry nogami: sposób, w jaki nie jesteśmy ważni, myślimy, że jesteśmy, a sposób, w jaki jesteśmy ważni, jesteśmy całkowicie nieświadomi.

Myślenie tak, jak myślą indyki

Jeśli chcemy mieć stabilną praktykę Dharmy i naprawdę chcemy przejść przez jakąś głęboką duchową zmianę, to ta postawa jest duża i musi się zmienić. W przeciwnym razie cała ta postawa ja i moje życie – o tym myślą indyki! To prowadzi do tego, o czym planowałem porozmawiać….

O czym myślą indyki? Co jeść, jak być bezpiecznym, jak nie oddzielać się od przyjaciół, jak być bezpiecznym przed wrogami. Co robią ludzie? Dokładnie to samo! Myślimy o jedzeniu. Indyki, wiecie, wszystkie małe indyki patrzą na wszystkie słodkie indyki; robią swoje. Istoty ludzkie robią to samo: pomagaj swoim przyjaciołom, krzywdź wrogów. Istoty ludzkie i zwierzęta są pod tym względem dokładnie takie same! Istoty ludzkie krzywdzą swoich wrogów w gorszy sposób iz mniej znaczących powodów niż robią to zwierzęta. Mam na myśli, że zwierzę zaszkodzi tylko wtedy, gdy zostanie zaatakowane w zasadzie, lub jeśli jest mięsożercą, do jedzenia. Ale nie będą polować dla przyjemności. Z pewnością nie zrzucają bomb.

Ale istoty ludzkie, mamy ten niesamowity potencjał do postępu na ścieżce duchowej, której nie mają zwierzęta. Jednak sposób, w jaki jesteśmy podobni do zwierząt, robimy prawie w bardziej agresywny, przerażający sposób; pomagając naszym przyjaciołom i krzywdząc naszych wrogów. Mam na myśli to, że indyk nigdy nie zrobiłby skandalu związanego z Enronem z chciwości, żeby inne indyki nie miały nic do jedzenia; iz pewnością nie zbombardowaliby kolejnego stada indyków. Zobacz, co robią ludzie. A wszystko to wynika właśnie z tego skupienia się na tym życiu.

Musimy naprawdę zadać sobie pytanie: czym różnimy się od indyków?

W tym tygodniu dużo przyglądałem się indykom; wiele analogii przychodzi mi do głowy, gdy patrzę na przyrodę. Czy obserwowałeś indyki i jak bardzo się boją, że są od siebie oddzielone? Oglądałeś to? Niesamowity strach, jaki odczuwają, gdy większość innych indyków jest gdzie indziej i są jedynymi, a nawet jeśli jest ich dwóch, pozostawionych? Po prostu strach przed nieakceptowaniem, nie byciem częścią stada. Przychodzą tutaj na podwórko, a ja ich obserwowałem. Wiesz, mamy ogrodzenie z siatki z otwartą bramą i niektórzy wyszli przez bramę i zaczęli iść po łące, a niektórzy nadal byli na podwórku.

Widziałeś, jak nie mogą znaleźć bramy? Brama jest szeroko otwarta, jest szeroko otwarta i co oni robią? Biegają po wewnętrznej stronie ogrodzenia, wariując. Są całkowicie przerażeni, czują się ograniczeni i czują, że wszyscy będą gdzieś indziej. Ale to, co robią, to po prostu podążanie za granicą ogrodzenia, a gdy tylko zbliżą się do bramy, zaczynają się bać. Zauważyłeś to? Podejdą tak blisko bramy, a potem odwrócą się całkowicie i znów pobiegną wzdłuż ogrodzenia! To niesamowite, prawda? To tak, jakby byli tak blisko wyzwolenia i nie mogą przejść przez bramę.

Siła grawitacyjna przystawki

Publiczność: Mam pytanie, bo tyle. Jak powiedział dziś rano w motywacji odosobniony: nie wystarczy mieć tylko wiedzę intelektualną, nie wystarczy znać ścieżkę. Jest to przyciąganie grawitacyjne, które zajmiemy innym ciało, że nie możemy po prostu iść na wyzwolenie, naprawdę chcemy mieć ciało, chcemy być ograniczeni w ciało. Wydaje się, że to niezaprzeczalne przyciąganie grawitacyjne w tym kierunku. Chociaż żyjemy tak wiele wcieleń, nawet jeśli wiemy, że to będzie po prostu cierpienie, (moje pytanie) dlaczego wciąż to robimy, dlaczego wciąż to wybieramy?

VTC: Dlaczego wciąż wybieramy mieć ciało i wracasz? To ten sam uzależniający umysł. Dlaczego alkoholik ciągle pije? Wiedzą, że alkohol niszczy ich życie. Ludzie, którzy biorą narkotyki; wiedzą, że narkotyki niszczą ich życie. Dlaczego ciągle strzelają, parskają, palą? To jest moc przywiązanie. Mam na myśli ludzi, którzy przechodzą z jednego romantycznego związku do drugiego; znowu, to ten sam uzależniający umysł. Wiedzą, że do niczego nie prowadzą.

Dlaczego oni to robią? Moc przywiązanie. Dlatego w drugiej Szlachetnej Prawdzie, kiedy mówią o przyczynie cierpienia, tak naprawdę ignorancja jest pierwotną przyczyną, ale kiedy mówią o Czterech Szlachetnych Prawdach, zawsze przywiązanie. Czemu? Z powodu tego niesamowitego przyciągania grawitacyjnego: chociaż intelektualnie wiemy, że to prowadzi donikąd, w głębi serca w to nie wierzymy. Myślimy, że jeśli dostaniemy ciało naprawdę będziemy szczęśliwi. Spójrz na wszystkie nasze bezużyteczne zachowania w tym życiu, które robimy, które robimy w kółko.

Za każdym razem, gdy łamiemy nasze zasady, czemu? Ponieważ ciągle myślimy, że robienie działania, które łamie przykazanie sprawi, że będziemy szczęśliwi. Dlatego wciąż to robimy. Dlaczego kłamiemy, nawet jeśli mamy przykazanie? Ponieważ myślimy, że jakoś nas to uszczęśliwi. Dlaczego bierzemy coś, co nie jest nasze? Ponieważ myślimy, że jakoś nas to uszczęśliwi.

To po prostu ten niewiarygodny brak rozróżnienia – to jest ignorancja – następnie popychana przez siłę przywiązanie: myślenie, że to mnie uszczęśliwi. Nie tylko mnie to uszczęśliwi, ale będę istnieć. I to jest rzecz, o której w chwili śmierci uświadamiamy sobie, że się od tego wymykamy ciało. Ta cała tożsamość ego, którą stworzyliśmy dla siebie: „Jestem tą osobą w tej roli” i to wszystko wymyka się, a ten niesamowity strach przychodzi i po prostu chwytamy.

Jaka jest najsolidniejsza rzecz, która zapewni nam tożsamość? A ciało. Więc wskakujesz do jednego; umysł wskakuje w jedno, bezkrytycznie, przycisk karmy, wszystkie wizje karmiczne. „Ten wygląda dobrze” – biegniesz po to. Wtedy znowu jesteśmy w naszym własnym, indywidualnym piekle, bez względu na to, czy urodziliśmy się w piekielnym królestwie, czy nie.

Publiczność: Zastanawiałem się więc, dlaczego tak imponują nam historie więźniów i ludzi, którzy mieszkają w jaskiniach…. Dzieje się tak, ponieważ nie mogą uruchomić zwykłych załączników, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Asceci, Milarepa i wszyscy oni, tak samo było z ich całą praktyką życiową – aby pozbyć się wszelkiego [każdego] rodzaju przywiązanie?

VTC: Tak, i to jest celem klasztorny życie, dlatego zabrałeś klasztorny śluby, także. Właściwie to mówią, żeby nie romantyzować życia w jaskini, ponieważ mówią, że najtrudniejszą rzeczą do pozbycia się jest nasza przywiązanie do reputacji; i możesz wejść do jaskini i spędzić dużo czasu w jaskini, zastanawiając się, czy ludzie w dolinie myślą o tobie i czy przyniosą ci zapasy i czy jesteś sławny, ponieważ tak się wyrzekłeś. [śmiech]

Chcąc należeć

Wróćmy na chwilę do indyków. Cały ten strach przed oddzieleniem od stada, to pragnienie bycia częścią grupy. Kilku więźniów, zwłaszcza tych młodych, którzy są w więzieniu – i pisali oddzielnie od siebie – ale wielu z nich powiedziało, że jedna z rzeczy w ich wcześniejszym stylu życia, która wpędzała ich w kłopoty, doprowadziła do ich uwięzienia, było to, że tak bardzo chcieli przynależeć. Chcieli być kochani, należeć, być akceptowani i należeć do jakiejkolwiek grupy, grupy nastolatków pijących, zażywających narkotyki, uprawiających seks. Dorośli też to robią: po prostu bardziej wskazują na nastolatków. Ale tak czy inaczej, a więc robisz to, co robi grupa, wokół której jesteś. W przypadku niektórych więźniów tak się stało.

Niektórzy ludzie dorastali w różnych sytuacjach, może grupa, przez którą chcieli być zaakceptowani, to nie byli ludzie, którzy pili, odurzali i sypiali, może była to grupa intelektualistów. Tak więc masz całą presję rówieśników przynależności, potrzeby bycia zaakceptowanym przez twoją małą grupę intelektualistów, czy jakakolwiek jest twoja grupa jako nastolatka, jako dorosła. Jak modyfikujemy nasze zachowanie, aby stać się tym, kim naszym zdaniem inni ludzie uważają, że powinniśmy być, z powodu tego niesamowitego strachu przed samotnością.

To prowadzi ludzi do życia w sposób automatyczny, ponieważ wszystko, co robisz, to zastanawiasz się, do jakiej grupy chcesz należeć, adoptujesz ich ideały, a potem żyjesz tym. Myślę, że to był jeden z powodów, dla których poprosiłem was wszystkich o napisanie scenariuszy życia [możliwego dla jednego odosobnionego]: możecie zacząć dostrzegać, że każdy ma inną wersję tego, jak powinniście żyć swoim życiem.

Kiedy piszemy własną wersję, zaczynamy widzieć, jak zinternalizowaliśmy wiele osób, z którymi jesteśmy blisko, ich wersje tego, jak powinniśmy żyć naszym życiem, które zinternalizowaliśmy i mamy te różne życia w naszych własnych scenariuszach że piszemy dla siebie. Jak często myślimy i planujemy swoje życie wokół np. tego, co jest cnotliwe? Jak często są kryteria wyboru tego, co robimy, „jak mogę żyć etycznie, jak mogę rozwijać Trzy główne aspekty ścieżkijak mogę się rozwijać bodhiczitta i uświadomić sobie pustkę?”

To nie są nasze kryteria podejmowania decyzji. Jesteśmy dokładnie jak indyki: „Jak mogę żyć swoim życiem, żebym mógł być akceptowany przez stado, którego jestem częścią”. Jakże się przerażamy, gdy robimy coś, co trochę odstrasza nas od tego stada, ponieważ wtedy spotykamy się z ich krytyką i dezaprobatą, a my wariujemy. Więc stajemy się tacy jak indyki i jak szalone się stają, po prostu je oglądaj. Sprawdziłem je w encyklopedii: mogą biegać z prędkością 15 mil na godzinę, aby dogonić inne indyki, ponieważ trzeba ich zaakceptować i przynależeć. Niesamowite! Więc to naprawdę sprawiło, że pomyślałem też o nas, ludziach.

Bieganie wewnątrz ogrodzenia

A to, co mówiłem o tym, jak oni po prostu chodzą po krawędzi ogrodzenia i boją się, gdy dochodzą do bramy, to też jest jak my, prawda? Zbliżamy się trochę do Dharmy i WHOA, pojawia się pewien opór, prawda? „Kim będę, jeśli naprawdę potraktuję to poważnie, kim będę, jeśli zacznę się zmieniać, co inni ludzie o mnie powiedzą, czy nadal będą mnie kochać, jak się dopasuję, gdzie czy będę, jak się utrzymam” – cały ten niesamowity strach nadchodzi!

Dlatego trzymamy się małego ogrodzenia naszego stworzonego przez umysł więzienia, ponieważ jest ono bezpieczne. Po prostu biegniemy po jego zewnętrznym obwodzie, mówiąc: „Chcę być wolny, chcę być wolny, chcę być wolny, chcę być wolny, jestem nieszczęśliwy!” Ale kiedy docieramy do bramy, przerażamy się i zawracamy. Czy to nie jest jak indyki? Zauważam, kiedy wychodzę z indykami i próbuję im pomóc. Próbujesz powiedzieć: „Oto drzwi, idź tędy, wszyscy twoi przyjaciele są na górnej łące i oto jak się tam dostać…”.

Co oni robią? Idą w drugą stronę! Próbujesz pomóc i co oni robią? Widzą w tobie wroga, boją się i oddalają. To jest jak Buddowie, Bodhisattwowie i nasi duchowi mentorzy, kiedy udzielają nam rad i próbują nam pomóc i co robimy? „Wow, nie mogę cię znieść, jesteś wrogiem!” i idziemy w drugą stronę. Tak samo jak indyki.

Kiedyś obserwowałem, jak utknęli w małym obszarze obok mojej chaty, więc byli tam i kilku z nich przeleciało przez płot, a kilka przeszło pod płotem, więc większość z nich nadal była w tym obszarze, po prostu parę…. Ale może przywódca wyszedł i zaczął biec drogą. Cóż, reszta indyków, które tkwiły w tym obszarze, była przerażona i próbowała jak tylko mogli się wydostać. Oczywiście z tyłu była dziura, żeby się wydostać, ale zapomnij o tym!

Widzieli nawet, jak inne indyki przelatują przez płot, ale nie mogli tego zrobić. Biegali w kółko, szukając na ziemi wyjścia; nawet gdyby zobaczyli, że pod płotem przechodzi kolejny indyk, nie mogli tego zrobić. Tylko wtedy, gdy byli tak zdesperowani, że byli ostatnimi dwoma lub trzema indykami, więc było to niewiarygodne – nawet gdy zobaczyli, jak inne indyki wychodzą poza płot, zostają wyzwolone i widzieli, jak to zrobić – w rzeczywistości widziałem, jak robią to inne indyki i nadal nie mogli tego zrobić!

To tak jak my, prawda? Widzimy, jak ludzie praktykują, osiągają urzeczywistnienie – znasz Buddę Siakjamuniego – prawdopodobnie spędzaliśmy z nim czas na odosobnieniu kilka eonów temu, ale on naprawdę stał się Budda i po prostu biegaliśmy po wewnętrznej stronie ogrodzenia! [śmiech] Myślę, że można się z tego wiele nauczyć i naprawdę myśleć o tym, co robimy i czym różnię się od indyka?

Zeszłej wiosny byli przezabawni, pewnego ranka wszyscy tu byliśmy i myślę, że był jeden indyk i gonił wszystkie indyczki. Wszyscy po prostu kręcili się w kółko, robiąc tyle hałasu, że Miles spojrzał na nas i powiedział: „To tak jak w moim umyśle”. I miał rację. Tak jak my wszyscy, prawda? Biegamy w kółko nigdzie nie dochodząc, robiąc dużo hałasu, tak jak indyki. „Mam problem – gdakanie, gdakanie, gdakanie, gdakanie, gdakanie, chcę czegoś – yiiiii!”

Zdrowy sposób na odnoszenie się do naszego ciała

Więc to była jedna rzecz, o której myślałem w tym tygodniu. Kolejna rzecz, o której myślałem w tym tygodniu, to zupełnie inny temat: różne sposoby, w jakie ludzie odnoszą się do swojego ciała. Więc dużo rozmawialiśmy o tym ciało będąc główną rzeczą, do której jesteśmy przywiązani, która utrzymuje nas w samsarze, jak również całości przywiązanie do „ja”, które w rzeczywistości jest głównym, ale pojęcie „ja” pochodzi w dużej mierze z naszego ciało.

Różne osoby podczas rekolekcji komentowały problemy z własnym ciałem, a niektórzy więźniowie komentowali problemy z własnym ciałem. Myślałem, że istnieją dwa główne sposoby, w jakie odnosimy się do naszego ciało kiedy tracimy równowagę. Dwa główne sposoby na wytrącanie się z równowagi: Jednym ze sposobów jest pobłażliwość: „Mój mały palec u nogi boli, szybko zadzwoń do lekarza!” Trochę głodu: „Szybko, muszę coś zjeść!” Te łóżka są trochę za twarde: „Muszę dostać nowe łóżko!” „W pokoju jest za gorąco, w pokoju za zimno, muszę coś zmienić”. Więc ten niesamowity sposób, w jaki rozpieszczamy nasze ciało, musimy mieć odpowiednią temperaturę wody, musimy mieć odpowiednie jedzenie – w naszych medytacjach projektujemy menu, dokładnie to, co chcielibyśmy jeść. Więc jest ten cały sposób, w jaki rozpieszczamy ciało i przerażamy się przynajmniej odrobiną dyskomfortu. A więc jest to jeden sposób: bardzo pobłażliwe rozpieszczanie, a to wytrąca z równowagi, prawda?

Kolejny niezrównoważony sposób, w jaki ludzie odnoszą się do swoich ciało jest to, że z nim walczą. Oni i ich ciało są przeciwnikami. "Mój ciało doprowadza mnie do szału, nienawidzę swojego ciało, jest niewygodny, nie robi tego, co chcę. Jestem na to zła, bo to jest złe, jestem zła na to, bo jest niewygodne, jestem zła na to, nienawidzę tego ciało!” Więc walcząc z ciało, stając się dość spiętym i naciskając ciało: „Nie chce robić tego, czego ja chcę, zamierzam to popchnąć.

będę w tym siedzieć medytacja pozycja i nie ruszaj się; Nie obchodzi mnie, czy to tak bardzo boli, zamierzam to przezwyciężyć, ponieważ nie mogę znieść ograniczeń mojego ciało!” [śmiech] A więc to niesamowicie wojownicza, wroga rola z naszym ciało. To też jest dość niezrównoważone, prawda?

Czy zauważyłeś, jak w naszych relacjach z naszymi? ciało, nawet w obrębie jednej osoby często popadamy w jedną skrajność, a potem przechodzimy w drugą. Możemy mieć jedną z tych dwóch skrajności, do których dochodzimy częściej, ale często dochodzimy do obu z nich na różne sposoby. Widać, że obie te skrajności są niesamowitym cierpieniem i żadna z nich nie przynosi szczęścia, żadna z nich nie jest Dharmą.

Kiedy tylko rozpieszczamy ciało cały czas: to nigdzie nas nie zaprowadzi, bo nie ma takiej możliwości ciało zawsze będzie wygodnie. Kiedy walczymy z naszym ciało i nienawidzimy naszych ciało, to też nigdzie nas nie zaprowadzi, ponieważ nasze ciało jest narzędziem, którym musimy praktykować Dharmę. Musimy dbać o to, aby było zdrowe, potrzebujemy pewnego komfortu, aby ćwiczyć i w ten sposób musimy lubić nasze ciało i nie walczyć z nim i nie torturować go, nie krzyczeć i nie krzyczeć na niego i nie bać się go.

Potrzebujemy zdrowego sposobu na odniesienie się do naszego ciało ponieważ z jednej strony nie chcemy być nadmiernie do niej przywiązani, a z drugiej musimy dbać o jej zdrowie, musimy utrzymywać ją w czystości na tyle, na ile jest to możliwe w ramach samsary, a więc w celu jej używania dla naszej praktyki Dharmy. Jeśli torturujemy samych siebie i wpadamy w dużo mentalnej nienawiści, to nikomu to nie pomaga. Jeśli pójdziemy w drugą stronę i jesteśmy bardzo przywiązani, to też nikomu nie pomoże.

To taki sposób na znalezienie równowagi: „Ok, ciałotak, wiem, że jesteś głodny, ale nie czas na jedzenie, więc idziemy poczekać i zjeść trochę później i wiem, że jesteś głodny. Więc masz trochę współczucia dla swojego ciało zamiast: „Dlaczego jesteś głodny, odejdź!” Albo odczuwasz ból lub dyskomfort w twoim ciało zamiast z nim walczyć. Po prostu: „Och biedny ciało, jest pewien dyskomfort. Tak jest w samsarze. Postaram się, żebyś był bardziej komfortowy, ale niczego nie mogę zagwarantować…” Więc może po prostu musimy zaakceptować, że w ten sposób? ciało jest, ale nie będzie się tak cały czas czuł. „Teraz nie jest tak dobrze, ciało, ale wszystko jest nietrwałe i to się zmieni. Poczujesz się lepiej jutro.”

To tak samo, jak gdy pielęgnujemy relację z drugim człowiekiem: chcemy mieć współczucie, ale nie chcemy mieć przywiązanie. Więc to samo w odniesieniu do naszego ciało: być dla niego miłym, ale nie nienawidzić go, ale też nie pobłażać mu tak bardzo. To bardzo ważne, ponieważ widzisz, że tak wielu ludzi ma tak wiele problemów ze swoimi ciało a ich trudność nie polega na ciało, trudność polega na umyśle.

Kurs ciało jest tylko ciało. Czego możesz oczekiwać od ciało w samsarze? Jak mówiłem pierwszego dnia, nigdy nie znajdziesz idealnej poduszki, w której zawsze będziesz czuć się komfortowo. I nigdy nie znajdziemy odpowiedniej ilości do jedzenia; nigdy nie poznasz odpowiedniej ilości jedzenia. Nigdy nie będziesz mieć najwygodniejszego łóżka. The ciało nigdy nie będzie całkowicie wygodne, po prostu zaakceptujmy to i postarajmy się zachować ciało zdrowe i czyste, aby używać go jako narzędzia naszej praktyki Dharmy, ale nie walczyć z nim. I nie panikuj: „Ktoś wziął prysznic przede mną i zużył całą gorącą wodę, a teraz jest tylko letnia…. Och, cierpię!!”

W pewnym momencie musimy przez to przejść. Jeszcze jedna rzecz, o której warto pomyśleć o tym, jak odnosisz się do swojego ciało i jak możesz mieć zdrowy stosunek do swojego ciało; jak twój umysł może mieć zdrową relację z ciało? Widzisz, że niektórzy ludzie, kiedy się starzeją, mają niewiarygodne cierpienie psychiczne, prawda? Pamiętam, że gdy miałem dwadzieścia kilka lat, usłyszałem, jak jeden z moich nauczycieli mówił, że to zawsze dobrze, że starzejesz się stopniowo, bo inaczej, jeśli obudzisz się następnego dnia i zobaczysz siebie, gdy będziesz stary, zwariujesz.

Powiedziałem (wtedy): „Nie, nie sądzę”. Ale teraz myślę, że to prawda! To bardzo interesujące, po prostu obejrzyj, jak twój ciało zmiany i jak umysł jest tak przywiązany do tego, jak ciało wygląda.

Wtedy widzisz ludzi, którzy niesamowicie cierpią z powodu starzenia się ciało. Farbują włosy, ponieważ nie mogą znieść siwych włosów. Albo idziesz i robisz tupecik, bo nie możesz znieść łysienia. Albo masz podniesioną twarz, ponieważ nie możesz znieść zmarszczek. Jako ciałojest coraz słabszy i nie możesz tak wiele zrobić, dzieje się to stopniowo i to wariuje. Wszyscy ludzie, którzy byli wysportowani, gdy byli młodzi, a potem nie mogą robić tego, co mogli robić, gdy byli młodzi, kiedy byli starsi, i wariują.

Naprawdę można zobaczyć, jak stopień cierpienia ludzi w wieku jest bezpośrednio związany ze stopniem przywiązanie mają do swoich ciało. Pomyśl o tym: jak mogę się starzeć z wdziękiem; jak mogę to zaakceptować, kiedy mój ciało nie będzie działać tak dobrze. Czy mogę to zaakceptować, gdy ktoś zmienia mi pieluchę, gdy jestem stara, a my wracamy do dzieciństwa, gdy ktoś inny zmienia mi pieluchę, bo nie mogę utrzymać moczu? Jaka będę, kiedy zacznę zapominać o rzeczach? Albo kiedy ciągle zapominam rzeczy? Dochodzisz do pewnego wieku i widzisz, że to zmierza w tym kierunku; nie zaczyna się, to idzie. Jak będę? Pomyśl o Miriam — po prostu śmieje się z siebie. Czy możemy śmiać się z siebie, kiedy zaczynamy to robić?

Znowu wszystko dotyczy tego, jak się tego trzymamy ciało i umysł; jak budujemy wokół nich tożsamość i tworzymy wiele cierpienia. Co staramy się zrobić, gdy generujemy zrzeczenie się i determinacja bycia wolnym z samsary jest – nie próbujemy mieć relacji przeciwnika z naszą ciało gdzie tego nienawidzimy, ponieważ jesteś tak samo przywiązany i uzależniony od ciało kiedy go nienawidzisz, tak jak go kochasz. Nie próbujemy mieć związku czepianie się przywiązania do tego też. To jest coś do przemyślenia. To była kolejna rzecz, którą chciałem się z tobą podzielić.

Ta sesja dyskusyjna była a następnie nauka o 37 Praktykach Bodhisattwów, wersety 22-24.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.