Zaprzeczenie śmierci

Zaprzeczenie śmierci

Część cyklu wykładów i sesji dyskusyjnych wygłoszonych podczas Zimowych Rekolekcji od grudnia 2005 do marca 2006 o godz Opactwo Sravasti.

  • Uzyskanie właściwej postawy wobec śmierci
  • Jaki jest cel milczenia na odosobnieniu?
  • Praktykuj Dharmę, aby rozwinąć dojrzałość emocjonalną
  • Chwytanie wrodzonej egzystencji i postrzeganie pustki
  • Oczyszczające działania z poprzednich wcieleń

Wadżrasattwa 2005-2006: Pytania i odpowiedzi nr 4 (pobieranie)

Ta sesja dyskusyjna była poprzedzone nauką o 37 Praktykach Bodhisattwów, wersety 7-9.

Teraz twoje pytania i komentarze…. Co się dzieje?

Widząc, że zaprzeczamy śmierci

Publiczność: Posłuchałem twojej rady i spędziłem tydzień wyobrażając sobie moją śmierć w różnych kreatywnych scenariuszach. Bardzo doceniam to, że dziś wieczorem mówisz, jaki jest tego cel medytacja jest za, ponieważ spędziłam pół tygodnia, uświadamiając sobie, jak przerażona i nieprzygotowana czuję się w związku ze śmiercią i jak głęboko, głęboko o niej zaprzeczam. Pamiętam, że około siedem lat temu po raz pierwszy spotkałem dharmę, o której prowadziłeś odosobnienie na ten temat medytacja w Cloud Mountain — albo w odosobnieniu Tary, albo Wadżrasattwa Wycofać się. Uderzyło mnie w jakimś miejscu i pod koniec tego odosobnienia szlochałem. Chodziło o zmarnowanie życia i śmierć z żalem…

W tym tygodniu zdałem sobie sprawę, że tańczyłem wokół tego medytacja przez ostatnie siedem lat po tym doświadczeniu. Naprawdę nie poświęciłem temu uwagi, na jaką naprawdę zasługiwał ode mnie. Ponieważ szukałem czegoś, co można by powiedzieć: „do czego cię popchnie zrzeczenie się?” Tańczyłem, intelektualizowałem. „tak, śmierć jest pewna: jej czas jest niepewny; Dharma pomoże; tak tak tak."

W tym tygodniu poszedłem i wróciłem do tego ponownie i natknąłem się na ogromne ilości samozachwytu wokół tego życia; ogromne ilości zaprzeczeń wokół całego procesu i uczucie absolutnego przerażenia. Czuję, że nie jestem przygotowany. Więc kiedy powiedziałeś to dziś wieczorem, przeniosłem się do tych pytań o to, czego będę żałować; co widziałem dobrego, co zrobiłem w swoim życiu i jak chcę się do tego przygotować? Bardzo pomogło mi wyprowadzić mnie z tego naprawdę wzburzonego, niespokojnego, przerażającego miejsca, w którym byłem przez ostatnie cztery tygodnie. Te pytania pomagają mi wyjść z tego i widzę, że to właśnie to medytacja chodzi o. Żeby mnie – nie przestraszyć – ale by mnie zainspirować, by uzyskać tę pilną potrzebę, którą w końcu odnalazłem w mojej dzisiejszej mediacji.

VTC: Ale wiesz co? Musimy przejść przez tę rzecz, aby zobaczyć, że całkowicie zaprzeczamy śmierci, i bardzo czepiamy się tego życia, i jesteśmy przerażeni śmiercią i przeraża nas nią. Więc to jest naprawdę dobre, że to wszystko wyszło. Mediacja przebiegła prawidłowo. Wszystko to pojawia się, ponieważ wtedy rzeczywiście widzisz, co dzieje się w twoim umyśle. Widzisz bardzo wyraźnie lgnięcie, strach i to wszystko. Chodzi o to, aby nie zostawiać mediacji śmierci tylko z tym. Ponieważ to jest lgnięcie, strach i samsara. Mówisz: „OK, to się dzieje w moim umyśle. Jestem całkowicie nieprzygotowany na śmierć. Co jest naprawdę ważne w moim życiu? Abym był gotów umrzeć, gdy nadejdzie czas śmierci”.

A to pytanie pomoże ci skierować umysł ku Dharmie. Kiedy zwracasz swój umysł ku Dharmie, widzisz, że istnieje antidotum na tego rodzaju strach, strach paniczny. Tak więc w pewien sposób musi pojawić się paniczny strach, abyśmy mogli szukać antidotum na to. Ale paniczny strach nie jest prawdziwym strachem przed śmiercią, do którego próbujemy się dostać, ponieważ wszyscy mamy go sami bez Dharmy. Dharma dodaje rodzaj mądrości-strachu, do którego próbujemy się dostać: rzecz w stylu „Nie chcę umrzeć z żalem, ponieważ jeśli umrę z żalem, będzie to bardzo nieszczęśliwy, przerażony rodzaj śmierci i nie dobre odrodzenie. Jest to rodzaj rzeczy, które następnie skłaniają nas do praktyki – do prawdziwej praktyki – ponieważ chcemy urzeczywistnić antidotum na strach, lgnięcie i zaprzeczanie.

Publiczność: Cóż, tego właśnie zacząłem dzisiaj doświadczać, analizując te pytania, mówiąc: „Jakie jest antidotum na panikę? Mam na myśli, bądź ze sobą szczery, gdzie jest moja praktyka?” Ta trzecia część, która mówi, że jedyną rzeczą, która pomoże ci w momencie śmierci, jest twoja praktyka. W tej chwili tam, gdzie stoi, jest tam trochę pracy. Szczerze mówiąc, moja praktyka w tej chwili nie byłaby w stanie mnie w tym momencie podtrzymać. A co muszę zrobić w swoim życiu i mojej praktyce, aby zdobyć trochę wiary i pewności, że kiedy nadejdzie ten dzień, mam tę wiarę, tę mądrość, te elementy na swoim miejscu?

To naprawdę wstrząsnęło mną, kiedy powiedziałam, że nie [jeszcze mnie tam nie ma]. Jest to pomocne, ponieważ szukam rzeczy, które przeciwdziałają mojemu lenistwu, mojej arogancji, mojej strefie komfortu. Szukałem czegoś, co trochę rozgrzeje i to jest to. Bardzo owocna praktyka.

VTC: Dlatego mistrzowie mówią, że jeśli rano nie myślisz o śmierci, marnujesz poranek; jeśli nie myślisz o tym po południu, marnujesz popołudnie; jeśli nie myślisz o tym wieczorem, marnujesz wieczór, bo to nam tak mało daje ooh!

Cisza sprzyja introspekcji

Publiczność: Jestem zdezorientowany tym punktem i teraz, kiedy jesteśmy na odosobnieniu przez miesiąc, może to mi pomoże…. Jaki jest prawdziwy cel milczenia podczas rekolekcji iw jakim stopniu powinniśmy się do siebie odnosić? Do jakiego stopnia powinniśmy prowadzić rozmowy w mimie lub pisać notatki?

VTC: Więc jaki jest cel ciszy i jak możemy uzyskać pozytywny wynik i jakie są linie krówki, co? Celem milczenia jest danie nam czasu na zaprzyjaźnienie się z samym sobą i bycie bardziej introspekcyjnymi bez konieczności spędzania dużo czasu na tworzeniu osobowości. Zwykle spędzamy dużo czasu w relacjach z innymi i tworząc w ten sposób osobowość: „Jestem zabawny lub intelektualny, lub jestem tym, który robi coś źle, lub jestem taki, który jest w tym uzdolniony. Tworzymy te osobowości, a potem w nie wierzymy. Nasze słowa bardzo pomagają w tworzeniu tych obrazów. Więc nie mówiąc, nie utrwalamy tych obrazów. Więc to jest jeden cel.

Drugim celem jest po prostu danie nam czasu na zastanowienie się nad tym, co się dzieje, zamiast rozpraszania się, ponieważ kiedy zwracamy uwagę na innych ludzi, myślimy o tym, co mówią i myślimy o tym, do czego zmierzamy odpowiedzieć na to, co mówią i myślą później o „och, powiedziałem to; Nie powinienem był tego mówić; Powinienem był to powiedzieć; co oni o mnie myślą? W następnej przerwie powinienem to powiedzieć, żeby zyskali lepszy wizerunek”. Tak więc jesteśmy bardzo rozłączeni i dużo energii wkładamy w to, „co myślą o mnie inni ludzie; czy powiedziałem właściwą rzecz? Bla bla bla bla bla." Więc przede wszystkim energia tam idzie i jesteśmy całkowicie odwróceni od patrzenia na to, co dzieje się w nas samych.

Powinniśmy zapytać: „Och, to interesujące. Dlaczego tak bardzo zależy mi na tym, co myślą o mnie inni ludzie?” Ale nie pytamy o to, ponieważ rozprasza nas rozmowa i myślimy: „Och, czy oni mnie lubią; czy oni mnie nie lubią?” Zamiast pytać „dlaczego obchodzi mnie, czy mnie lubią, czy nie?” Myślimy: „Czy powiedziałem właściwą rzecz; czy powiedziałem niewłaściwą rzecz?” zamiast zadawać sobie pytanie: „dlaczego powiedziałem to, co powiedziałem? Co mnie motywowało?” Milcząc, jesteśmy w stanie spojrzeć na to, jaka jest nasza rola w związkach, zamiast rozpraszać się tym, co dzieje się z innymi.

Teraz żyjemy w grupie, więc bardzo dobrze się poznajecie, prawda? Nawet jeśli nie mówisz, poznajesz ludzi baaaardzo dobrze mieszkając razem. Tworzy to więc pewnego rodzaju poczucie przejrzystości, ponieważ wszyscy jesteśmy tutaj razem; wszyscy znamy swoje wady — wady nawzajem. Wszyscy znamy swoje cechy. Nie ma się czego wstydzić; nie ma z czego być dumnym. Stwarza poczucie, że uczymy się być transparentnym, uczymy się ufać innym ludziom na tyle, by nas polubili pomimo naszych wad. Nie musimy siedzieć tam i być wesołymi wiewiórkami, żeby zaimponować im, jak miłą osobą jesteśmy. Czy rozumiesz to, co mówię? Więc zatrzymuje wiele zwyczajowej mowy karmy: zapobiega kłamaniu; zapobiega plotkom; zapobiega obmawianiu ludzi za plecami; zapobiega ostrym słowom. Po prostu zatrzymuje wiele negatywów karmy milcząc.

Teraz, jeśli chodzi o linię krówek: kiedy powinieneś mieć rozmowę w mimie? Naprawdę musisz sprawdzić swoją motywację do tego typu rzeczy, ponieważ czasami fajnie jest po prostu się wygłupiać. Ale czasami zdajesz sobie sprawę, że się wygłupiasz, ponieważ jesteś wzburzony w środku i patrzysz na zewnątrz. Musisz wiedzieć, jak pracować z umysłem. Kiedy jestem poruszony w środku, czy to naprawdę sprawiedliwe wobec innych ludzi na odosobnieniu, że zaczynam się z nimi wygłupiać? Bo jeśli zacznę naśladować i robić z nimi to i tamto, może są w środku – może coś naprawdę wielkiego wymyśliły im w ich medytacja i naprawdę muszą się na tym skupić. A ja siedzę tam i gram, jestem zabawnym komikiem i odciągam ich od czegoś, co jest dla nich bardzo cenne. Więc naprawdę musimy być ostrożni i brać pod uwagę innych ludzi.

Jednocześnie jest to po prostu cała ta rzecz uczenia się pracy z naszym umysłem, ponieważ czasami nasz umysł staje się naprawdę napięty. Wtedy bardzo dobrze się śmiać. Nie mówię, że wszyscy powinniśmy być tak poważni podczas odosobnienia – nie w ten sposób. Dobrze się śmiać i odpuszczamy. Odpoczywamy i wszystko. Ale żeby przyjrzeć się także naszym nawykom, jak kiedy jesteśmy wewnętrznie wzburzeni. Czy od razu chcemy zrobić komiczną scenę z kimś innym? Albo jakie inne rzeczy możemy zrobić, gdy jesteśmy wewnętrznie poruszeni? Może pójdziemy na spacer. Wiem, że kiedy jestem wzburzony w środku, jest to dla mnie naprawdę dobre — jeśli wyjdę na spacer i popatrzę na widok, albo po prostu przejdę się po ogrodzie i patrzę na wszystkie drzewa, gałęzie i pąki i patrzę na tego rodzaju rzeczy, uważam to za bardzo, bardzo pomocne, gdy mój umysł jest wzburzony. Więc jest to również sposób, aby zobaczyć, jak inaczej mógłbym poradzić sobie z moim wzburzeniem? Nie chodzi o wypychanie naszego wzburzenia: „Muszę być poważny!” Jestem pewien, że będą chwile, kiedy cała grupa wybuchnie śmiechem. Myślę, że powiedziałem ci, kiedy to zrobiłem Wadżrasattwa, mniej więcej raz, gdy mysz kręciła się w kółko, wszyscy straciliśmy to w środku sesji, ponieważ było to po prostu zabawne i wiesz, że tak się dzieje. Czasami jedna osoba przy stole zaczyna chichotać, a potem wszyscy pękają, to w porządku, kiedy tak się dzieje. Kluczem jest tutaj uzyskanie pewnej wrażliwości i równowagi. To dobre pytanie.

Rozwijanie dojrzałości emocjonalnej

Publiczność: Myślę, że wiedziałem o tym od jakiegoś czasu i było to bardzo jasne we śnie, który miałem. Teraz mam czterdzieści lat i czuję, że w ciągu mojego życia moja dojrzałość emocjonalna czy wiek nie były powiązane z moim prawdziwym wiekiem. Pod wieloma względami nadal czuję się jak dziecko. Widzę, jak odnoszę się do ludzi na bardzo różne sposoby, na przykład oczekując, że będą zachowywać się jak ktoś, kim nie są. Pojawiło się więc pytanie o dojrzałość emocjonalną. Jak możemy być emocjonalnie dojrzali?

VTC: Jak możemy rozwinąć poczucie dojrzałości emocjonalnej? Ćwiczyć. Bo czym jest dojrzałość emocjonalna? To nauka bycia lekarzem dla własnego umysłu. To nauka bycia przyjacielem dla siebie. Myślę, że na tym polega dojrzałość emocjonalna. Jak to otrzymujemy? Praktyka Dharmy. Praktyka Dharmy to najszybszy sposób na zrobienie tego. Powolnym sposobem na to jest pozwolić, by życie cię powaliło. A życie cię puka, niektórzy ludzie mogą stać się emocjonalnie dojrzali…. Niektórzy ludzie sprawiają, że są emocjonalnie zgorzkniali. Więc życie, które cię rzuca, nie jest gwarancją dorastania. To może bardzo pomóc, ale zależy to od tego, czy uczymy się na własnych błędach, czy też utkniemy w tym, co się dzieje, w którym to przypadku czasami nasze stare niedojrzałe wzorce są bardziej zakorzenione, gdy życie nas powali. Ale jeśli naprawdę rozwiniemy trochę mądrości, przechodząc przez to, przez co przechodzimy w naszym życiu, wtedy myślę, że możemy stać się dojrzali. To, co dzieje się po czterdziestce, myślę, że w każdej dekadzie – wiesz, kiedy musisz zmienić pierwszą część swojego wieku – następuje emocjonalna zmiana, która się z tym wiąże, zwłaszcza czterdzieści. Cóż, mówię to co dekadę. [śmiech]

Ale przed trzydziestką już zdajesz sobie sprawę, że twoja… ciało idę w dół. Czy zdajesz sobie z tego sprawę? Kiedy zbliżasz się do czterdziestki, zdajesz sobie z tego sprawę jeszcze bardziej, ale mając czterdzieści zdajesz sobie również sprawę, że prawdopodobnie połowa twojego życia dobiegła końca. To pod warunkiem, że będziesz stary, nie możesz, wiesz. To, że wciąż czuję się jak dziecko – mogę się z tym odnieść, ponieważ to cała sprawa uczucia…. Cóż, może to być wiele różnych rzeczy. Po pierwsze, może to być zaprzeczenie śmierci: „Nadal jestem dzieckiem. Śmierć mi się nie przydarzy; śmierć przytrafia się starym ludziom”. Co roku zmienia się twoja definicja „starego”. Czy pamiętasz, kiedy miał 40 lat? Czy pamiętasz to? Pamiętam, kiedy miałem dwadzieścia kilka lat, moi przyjaciele i ja pracowaliśmy z kimś, kto miał czterdzieści lat i została naszą przyjaciółką. Byłem zdumiony, że przyjaźniłem się z kimś, kto był „tak stary!” Wtedy zdajesz sobie sprawę, że co roku twoja definicja starej zmiany, a teraz 40 jest młoda; 40 nie jest stary. Ale to jest część tego, co się dzieje, to całe zaprzeczenie śmierci i całe zaprzeczenie starzenia się. Wtedy myślę, że gdzieś w okolicach 50 to naprawdę cię uderza. Teraz naprawdę się starzejesz. Teraz to się naprawdę dzieje. Myślę, że około 50 lat naprawdę zaczyna cię uderzać.

Ale jest jeszcze jedna część umysłu, która czuje się młodo…. A poczucie młodości w jednej części może być również tą niesamowitą dociekliwością i ciekawością życia. Więc myślę, że posiadanie tego rodzaju młodzieńczego aspektu jest bardzo dobre. Nie myśl, że cynizm równa się dojrzałości. Z pewnością nie. Myślę, że taka ciekawość życia i ciekawość ludzi sprawia, że ​​czujesz się całkiem młody. Ale jednocześnie masz to, że możesz również osiągnąć pewną dojrzałość w sensie „przeżyłeś to! Mam nadzieję, że dzięki temu czegoś się nauczyłem”. Czasami patrzysz wstecz i myślisz: „Och, przechodziłem przez to dwa razy, trzy razy, cztery razy, albo…. Myślę, że lepiej już zacznę się od tego uczyć”. Więc jeśli naprawdę zaczniesz się uczyć, staniesz się dojrzały.

Z powrotem na pierwszym miejscu z pustką

Publiczność: We wcześniejszym pytaniu i odpowiedzi powiedziałeś, że jednym z naszych problemów jest to, że nie potrafimy odróżnić wrodzonej egzystencji od istnienia i pustki od nieinherentnej egzystencji. Ale moje pytanie brzmi, jeśli wszystko, co kiedykolwiek postrzegaliśmy, to wrodzona egzystencja, jak możemy kiedykolwiek mieć nawet mentalny obraz lub ideę nieinherentnej egzystencji? Ponieważ przypuszczalnie nawet ta idea nadal byłaby przestrzelona lub pokryta tym lgnięciem do wrodzonej egzystencji.

VTC: Tak, tak. [śmiech] To jeden z powodów, dla których trudno jest wyjść z samsary! To dlatego, że wszystko, co kiedykolwiek znaliśmy, to nieodłączne istnienie. Możemy więc sobie to wyobrazić: jak by to było widzieć rzeczy jako puste? Ale to tylko wyobraźnia, ponieważ, jak powiedziałeś, wszystko jest po prostu przesiąknięte lgnięciem do wrodzonej egzystencji. Ale zaczyna się dziać to, że zaczynamy dostrzegać, jaki jest przedmiot chwytania się wrodzonej egzystencji. Zaczynamy zauważać: „Och, próbuję sobie wyobrazić, jak wygląda postrzeganie pustki”. Ale możesz zobaczyć, jak chwytasz się tego, gdzie to jest. Nadal istnieje „ja – ja – doświadczam pustki”. Wiesz, że jak tylko pojawi się „Doświadczam pustki”, wracasz do punktu wyjścia. Ale przynajmniej tym razem to wiesz.

Albo kiedy myślisz: „Och, mam to teraz! To jest pustka”. Z powrotem na pierwszym miejscu. Pustka – mówią, że nie jest dualna. Nie wiem jak wy, ale nie mam pojęcia, co to znaczy postrzegać coś jako niedualne. W ogóle nie ma pojęcia, jak by to było doświadczać pustki, nie-dualnie – czegokolwiek nie-dwoistego. Bladego pojęcia!

Ale myślę, że nawet uświadomienie sobie, że nie mam pojęcia, to postęp. Coraz bardziej zaczynasz uświadamiać sobie, czym jest przedmiot negacji, a im bardziej wyraźnie widzisz przedmiot negacji, tym bardziej możesz mieć jakieś pojęcie „jak by to było, gdybym tego nie postrzegał , gdybym się tego nie trzymał?”

Publiczność: Brzmi to tak, jakby często, gdy mówi się o przedmiocie negacji, nie jest to tak bardzo przedmiot, jak sposób uchwycenia przedmiotu lub sposób uchwycenia czegoś.

VTC: Chwytanie jest sposobem pojmowania. Ale obiekt jest tym, czego się trzymamy, co postrzega umysł. Patrzę na z natury istniejącą pomarańczę – to jest przedmiot mojego chwytania. Teraz, kiedy po prostu patrzę na pomarańczę od niechcenia, nie ma zbytniego chwytania się jej nieodłącznego istnienia. Nie widzę pomarańczy jako z natury istniejącej lub jako nieistniejącej z natury; I tak tego nie rozumiem. Mimo że nadal wygląda na to, że istnieje z natury, nie chwytam się tego. Ale kiedy naprawdę chcę zjeść tę pomarańczę, to właśnie wtedy – kiedy mam ten chwyt: „Chcę zjeść tę pomarańczę”. Jak wygląda na to, że pomarańcza istnieje w tym czasie?

Publiczność: I tak to wygląda w umyśle, prawda?

VTC: Tak.

Publiczność: Utknąłem na tym: nie tak, jak to wydaje się oczom.

VTC: Nie. Cóż, wydaje się to w ten sposób oczom, ale świadomość oka nie chwyta się wrodzonej egzystencji….

Publiczność: Racja, nie mogło….

VTC: Świadomości zmysłowe nie pojmują wrodzonej egzystencji – to cała świadomość mentalna. Wszyscy będziemy mieli inne rzeczy, które może szybciej zobaczymy. Uważam, że jest to całkiem skuteczne w przypadku ludzi. Kiedy patrzę na ludzi, cały mój sposób patrzenia na ludzi – to nie tylko ciało i pamiętaj tam. Jest tam coś więcej. Jest osoba. Tam jest prawdziwa osoba. Tam: to jest ten, który możesz zacząć przesłuchiwać. Możesz to zrobić w odniesieniu do innych ludzi — jeśli czujesz się bardzo przywiązanie lub niechęć do nich — albo zrób to o sobie. To założenie, że tak, nie tylko ciało i umysł. I nie ma czegoś, co nazywa się osobą, jest prawdziwa osoba, prawdziwa jednostka, z własną osobowością, ponieważ oni naprawdę tacy są, zawsze tacy byli i zawsze tacy będą! Coś prawdziwego.

Kto jest właścicielem mojego ciała i emocji?

Publiczność: Czy w inny sposób można się do tego dostać wizualizacjami? Jeśli generujesz siebie jako bóstwo, ponieważ jesteś tak przywiązany do fizyczności, rozluźniasz to. Więc to kolejny sposób na to, żeby nie trzymać ciało tak solidnie?

VTC: Tak tak. To jest cały cel w tantra jeśli robisz proces autogeneracji. Rozpływasz się w pustce, a wtedy twoja mądrość pojawia się ponownie jako forma bóstwa. Rozluźnia chwytanie się „ja jestem tym”. Zwłaszcza – jak mówisz – „Jestem tym”, które koncentruje się wokół ciało. Jak bardzo czujemy ciało jest albo „ja”, albo, jeśli nie jest „ja”, jest „moje”, więc zatrzymaj się i zadaj sobie pytanie: „Czy to jest ciało ja? Czy to jest ciało moje? Kto jest właścicielem tego ciało? Czy jest w tym „ja” lub „kopalnia”? ciało? Robisz to swoim ciało.

Robisz to także ze swoimi uczuciami. Dla tych z nas, którzy są uzależnieni od naszych emocji, jest to cudowne medytacja. Wszystkim z nas — nawet ludziom, którzy nie są uzależnieni emocjonalnie — kiedy tak silnie odczuwasz emocję, my emocje Jestem czujesz to. Jego my emocja. Nikt inny nigdy nie czuł się tak zdradzony. Nikt inny nigdy nie czuł się tak zły. I Poczuj to." A potem spojrzeć na tę emocję i zapytać: „Czy to emocja 'ja'? Czy ta emocja jest „moja”? Kto jest właścicielem tej emocji?” A potem słyszysz to rozbrzmiewające „MEEE!” I to jest twój przedmiot negacji! [śmiech] Bo kim na świecie jest to „ja”, które jest właścicielem tej emocji lub właścicielem tego ciało? "My ciałojest chory. My ciałojest bolesne. My ciałosię starzeje. nie lubię tego ciało…” A co z ciało jest „ja” i „moje?”

Naprawdę ciekawie jest siedzieć i robić trochę medytacja o wszystkich tożsamościach, które tworzysz wokół swojego ciało: wszystkie wyobrażenia o sobie dotyczące naszego wieku, rasy, narodowości, płci, wzrostu, wagi, orientacji seksualnej, koloru włosów, zmarszczek. Wszystkie te rzeczy – jak bardzo tworzymy tożsamości i wyobrażenia o sobie na podstawie tych wszystkich rzeczy i ile osądu jest z nimi związanych. Podobnie z bólem w ciałolub dobre uczucia w ciało— jak bardzo generujemy z nich wyobrażenia o sobie, o nich. Albo czy nasz ciało jest atrakcyjna lub nieatrakcyjna dla innych lub dla nas samych: tak wiele, wiele, wiele wyobrażeń o sobie. Potem po prostu kręcimy się w kółko, w kółko i w kółko.

Publiczność: W tej notatce: wydaje mi się, że nie mogę sobie z tym poradzić. Szukam „ja” i robiąc to ciągle, wciąż wydaje mi się, że – nawet jeśli jest to konwencjonalne – funkcjonująca część. Jeśli wstanę i podejdę tam; jest coś, co funkcjonuje w tej rzeczy, którą nazywam „ja”, co konwencjonalnie to robi. Ale jest element intencji; „Ja” postanawiam to zrobić. Teraz nie mogę znaleźć „ja”, ale wydaje się, że coś jest, mentalne czynniki decydujące o wstaniu i zrobieniu czegoś.

VTC: Kto podejmuje decyzję o przejściu przez pokój?

Publiczność: Nie mam pojęcia, ale wydaje się, że to się dzieje!

VTC: Tak, wiem i czy to nie dziwne? To jak „kto podejmuje tę decyzję, nie wiem, ale to się dzieje”. To dość dziwne, prawda?

Publiczność: To nie jest normalne…. A potem mam to wątpić na przykład wiem, że z natury nic się nie dzieje, ale nadal istnieje ta funkcja. I utknąłem.

VTC: Kto utknął? [śmiech] To bardzo interesujące. Kto podejmuje tę decyzję, czyja to intencja? To bardzo interesujące, próbować dowiedzieć się, kto tu rządzi. Ponieważ czujemy, że ktoś powinien prowadzić show. To jest naprawdę jak w „Wizard of Oz”, gdzie są te wszystkie migające światła, migające, migające – jesteśmy pewni, że ktoś prowadzi show. Jesteśmy pewni, że jeśli odsuniemy zasłonę, znajdziemy tam czarodzieja. Jak staramy się wszystkim zaimponować, to jest wielkie przedstawienie, ale jesteśmy pewni, że tam jest czarodziej. Ale nie ma tam czarodzieja i mówimy: „Idę” tylko dlatego, że… ciało idzie. A my mówimy: „Czuję” tylko przez czynnik skupienia uczuć, robiąc coś.

Właśnie tak Lama Zopa każe ci spacerować medytacja. Gdy idziesz, pomyśl „kto idzie?” i pomyśleć: „Mówię „Idę” tylko dlatego, że ciało idzie. Tylko przez ciało chodzenie mówię „idę”. Albo coś, co jest po prostu oznaczone „ja”, podnosi stopy”. To prawda, prawda? Mówi coś, co jest jedynie oznaczone jako „ja”. Kto to jest na świecie? Nie wiem. I pozostajesz z tym nie wiedząc.

Publiczność: Naprawdę miałam obsesję na punkcie znalezienia swojego „ja”, tego, jak naprawdę istnieję. „Ja” jest wszędzie, więc zdecydowałem się na kilka sesji i [pomyślałem]: „Zamierzam grać w walety z Buddami. mam zamiar sobie wyobrazić mój ciało to tylko piksele, a między pikselami jest dużo miejsca. Chciałem przestać tak bardzo szukać mojego „ja”. Myślę, ale nie myślę mózgiem, widzę, ale nie widzę oczami.” Próbowałem się zrelaksować, ale nie mogłem.

VTC: To, co wizualizujesz i myślisz, jest bardzo dobre, ale po prostu musisz mieć nastawienie – z pustką – do grania. Musisz się z tym bawić, jeśli próbujesz to ZDOBYĆ: np. „CHCĘ Uświadomić sobie PUSTKĘ, CHCĘ Uświadomić sobie, że NIE ISTNIEJĘ!” [VTC kręci głową.] Musisz mieć bardzo, bardzo zabawną postawę….

Uczucia, 12 linków i historia kryjąca się za uczuciem

Publiczność: W zeszłym tygodniu mówiłeś o zostaniu dziennikiem, a ja bawiłem się tym i zacząłem myśleć o dwunastu linkach. Więc kiedy jestem sfrustrowany myśleniem o ignorancji, próbowałem dowiedzieć się, gdzie może pasować stanie się dziennikiem. Czy byłoby to związane z uczuciem?

VTC: Twoje pytanie brzmi: gdzie staje się logowaniem z dwunastoma linkami? Zwykle w reakcji na uczucie otrzymujemy pragnienie i chwytanie. Stanie się dziennikiem jest właściwe między uczuciem a pragnienie. Zamiast przechodzić od uczucia do pragnienie, dziennik po prostu nie reaguje. Tak, jest to uczucie – przyjemne, bolesne, cokolwiek – ale nie reaguję. Nie muszę mieć opinii ani reakcji na wszystko. To tnie.

Publiczność: Jak wyciąć to uczucie?

VTC: Uczucie jest skutkiem karmicznym, więc bardzo trudno jest je odciąć. Skupisko uczuć jest jednym z głównych sposobów, w jaki karmy dojrzewa: nasze uczucia — przyjemność, niezadowolenie i neutralność — są dojrzewaniem przeszłości karmy. Więc te przychodzą, gdy karmy dojrzewa. Jeśli chcemy je powstrzymać, musimy je oczyścić karmy. Ale kiedy karmydojrzewa, a my mamy uczucia, to chodzi o to, żeby nie używać ich jako punktu wyjścia, żeby mieć na nie więcej reakcji. „Lubię” i „Nie lubię”, chwytając się ich, odpychając i walcząc – to wszystko.

Publiczność: Kiedy mówimy o uczuciach w sensie drugiego skupienia, czy jest to to samo, co jeden z pięciu wszechobecnych czynników mentalnych?

VTC: Tak.

Publiczność: Więc wtedy zawsze będziemy czuli. Zawsze będziemy mieć jakieś przeczucie.

VTC: Nawet Budda ma skupisko uczuć, z wyjątkiem tego, że jest oczyszczone.

Publiczność: Widziałem, jak uczucie jest wynikiem historii stojącej za tym uczuciem. Kiedy coś czujemy, jest historia. Jeśli zmienimy historię, zmieni się uczucie. Wczoraj i dziś pracowałem nad historią i przypomniałem sobie, że powiedziałeś, że możemy zmienić naszą perspektywę. Więc zamiast powtarzać zarys, który znałem, starałem się w swojej analizie znaleźć dobre cechy tej osoby. Nigdy wcześniej nie brałem pod uwagę jego [dobrych] cech; Zawsze powtarzałem w kółko wszystkie złe cechy. Na początku opierałem się tej zmianie – pomyślałem: „To niemożliwe! Jakie cechy?” Ale zdecydowałem się na praktykę i zacząłem szukać cech. To było dla mnie naprawdę trudne. Ale kiedy zdałem sobie sprawę, że inni go lubią, zobaczyłem, że moja własna reakcja pokrywała wszystkie jego cechy. Więc odprężyłem się i zacząłem szukać jego cech, a na koniec nie mogłem uwierzyć we wszystkie cechy tej osoby! Tworzyłem wizerunek tej osoby. W pewnym momencie dzisiaj zdałem sobie sprawę, że wiele rzeczy, które mam dla mnie cenne, pochodzi od tej osoby. I czułem się bardzo szczęśliwy, gdy to odkryłem, ponieważ na bardzo głębokim poziomie ta relacja uległa przemianie. Moje odczucia są inne, ale nie dlatego, że próbowałem się przekonać, ale tylko dlatego, że zaakceptowałem, że ta osoba ma cechy.

VTC: Wspaniale. Zwłaszcza, gdy mamy z kimś poważny problem, nie sądzimy, by miał on jakieś dobre cechy. Nie możemy zobaczyć ani jednego.

Publiczność: Byłem bardzo niechętny rozważeniu tej możliwości.

VTC: Słusznie: nie chcemy tego rozważać, bo nie chcemy zmieniać naszej opinii o nich. Dużo zainwestowaliśmy w ich nienawidzenie. Kiedy naprawdę możemy zmusić się do przyjrzenia się ich cechom, tak jak powiedziałeś, wtedy cały nasz sposób odnoszenia się do nich i odczuwania ich w naturalny sposób zmienia się. Nie musimy na siłę zmieniać uczucia; dzieje się to samo z siebie, ponieważ widzi, ile mają dobrych cech. I, jak powiedziałeś, widząc, jak to nasz umysł stworzył całą historię, która spowodowała cierpienie.

Publiczność: Łatwo jest pozostać przy tych historiach i uczuciach.

VTC: TAk. Tworzymy wiele historii, a historie te wywołują pewne emocje, a emocje, które przez wiele czasu są z nimi związane — nieprzyjemne uczucia, ponieważ pewne emocje są bardzo nieprzyjemne — lub po prostu historia, kiedy myślimy o historii, powoduje nieprzyjemne uczucie. Nie lubimy nieprzyjemnego uczucia, więc nie lubimy osoby, o której myślimy, że jest jej przyczyną. To jest bardzo dobre. Wygląda na to, że naprawdę coś przebiłeś.

Publiczność: (uśmiecha się)

Publiczność: Myślałem, że w drugim miesiącu rekolekcji nastąpiły pewne zmiany. Mam dwie opcje: jeśli ktoś coś robi lub mówi, mogę się zaangażować lub zaangażować. Ale wtedy stworzę karmy. Inną opcją jest nie reagowanie. W ciągu jednej lub dwóch minut ta druga osoba przestanie robić to, co robi. Nie wiem, czy to zdrowy sposób na zrobienie tego? Próbujesz nie reagować i nie angażować się? Próbuję zmienić swoje nawyki….

VTC: To jest całe znaczenie zostania kłodą. Dziennik nie dba o to. Nie reaguje. To nie obchodzi. Więc te przykłady: ktoś coś robi i czujesz się zirytowany, a potem zdajesz sobie sprawę, że przestanie to robić za kilka minut. Wtedy zdajesz sobie sprawę, że tak naprawdę w tej chwili jest to, jaki jest mój wzorzec nawyku, że tak bardzo reagują na to, co robią?

Publiczność: W jednej części medytacji, kiedy dojdziemy do szóstki paramit (dalekosiężne postawy), mówi, że możemy je mieszać: na przykład hojność dyscypliny etycznej. Uważam, że to jest naprawdę świetne.

VTC: Czy to nie miłe?

Publiczność: Ale mam pewne problemy ze znalezieniem drogi z mieszaniem ich wszystkich – ma jeden przykład, ale zastanawiałem się, czy mamy z nimi poeksperymentować….

VTC: Tak

Publiczność: Czy są jakieś wytyczne czy coś?

VTC: Myślę, że podają nam jeden przykład, abyśmy mogli spróbować zrobić resztę. Myślę, że jest to częścią tego, by bawić się tym, myśląc: „jest jeden przykład, ale czym jest hojność dyscypliny etycznej? Co to znaczy? Albo jaka jest cierpliwość dyscypliny etycznej? Co to może znaczyć? Sprawia, że ​​trochę się nad tym zastanowimy.

Publiczność: W sadhanie mówi się, abyś myślał o tym, co chcesz oczyścić w tym życiu lub w poprzednich wcieleniach. Mam więc wiele do zobaczenia w tym życiu, ale nie patrzyłem zbyt wiele na poprzednie wcielenia. Aby nawiązać z tym kontakt — jak ważne jest to?

VTC: Więc jak ważne jest oczyszczenie rzeczy z przeszłych wcieleń? Oczywiście, prawdopodobnie nie pamiętamy, co zrobiliśmy w poprzednich życiach, ale to bardzo dobrze, kiedy możemy pomyśleć, na przykład, o wszystkich czasach, kiedy kłamałem w poprzednich wcieleniach. Mogłem okłamać rodzinę, przyjaciół, nauczycieli – jakiekolwiek kłamstwa popełniłem w poprzednim życiu. Czasami możesz pomyśleć o działaniach, które robili inni ludzie, i myślisz: „jak ktokolwiek mógłby to zrobić?” A potem pomyśl: „Och, może zrobiłem coś takiego w moim poprzednim życiu”. Może kiedyś byłem władcą…. Jeden z więźniów napisał do mnie, a on tylko krytykował Busha – a ja odpiszę mu i powiem: „Hmm. Wygląda na to, że współczujesz wszystkim mrówkom, ale nie Bushowi. Jedna rzecz to pomyśleć: „w poprzednim życiu, może byłem takim władcą i robiłem te wszystkie rzeczy, których nie czuję się komfortowo, robiąc prezydenta. I muszę doświadczyć ich karmicznych skutków, więc lepiej się zajmę robieniem czegoś oczyszczenie!” Zwłaszcza jeśli są działania, które widziałeś, jak robią inni ludzie, i masz wrażenie, „jak u licha ktoś mógł to zrobić?” Pomyśl: „Miałem poprzednie wcielenia bez początku — prawdopodobnie też to zrobiłem”.

Znaczenie słowa „zjawiska”

Publiczność: Kiedy dokonujesz zależnego powstawania medytacja, nadal jestem zdezorientowany: jest „zjawiska" wszystko? Łatwo to zrobić medytacja z formą – dom, krzesła i tym podobne – ale kiedy zaczynasz robić takie rzeczy jak ból – czy ból działa?

VTC: Tak.

Publiczność: Lub „ja”. „Zwykłe ja”.

VTC: Tak.

Publiczność: Więc prawie wszystko? Czy to wszystko jest poznawalne?

VTC: "Zjawiska” oznacza wszystko, co istnieje. Rzeczy, które funkcjonują, powstają w zależności od przyczyn. Jakie są ich przyczyny? Istnieją również w zależności od części. Więc jakie są ich części? Istnieją również w zależności od umysłu, który je pojmuje i etykietuje. Więc jaką etykietę nadaję czemuś?

Publiczność: Więc prawdopodobnie nic takiego….

VTC: Wszystko jest zależne od powstawania. Ponieważ gdyby nie było współzależnego powstawania, istniałoby z natury.

Publiczność: A co z rzeczami, które nie istnieją, jak królik z rogiem na głowie? [śmiech]

VTC: Nie są zależne od powstawania, ponieważ nie istnieją. Nie martw się o róg królika — nie istnieje. Nie możesz medytować na zależnym powstawaniu czegoś, co nie istnieje. I nie musisz się martwić o rzeczy, które nie istnieją. Co zrobi z tobą róg królika? Twój pomysł na róg królika może ci coś zrobić – to istnieje. Ale nie martw się o rogi królika. “Zjawiska” oznacza istniejący.

Zapoznanie umysłu z bodhicittą

Publiczność: W procesie umierania, zwłaszcza gdy ktoś zdążył się przygotować – np. nie jest to przypadek – gdy zbliża się do tego, co nazywamy śmiercią, śmiercią mózgu, jest pogodny i cichy, a umysł staje się subtelniejszy i subtelniejszy…. Słyszymy, że w tej chwili ważne jest kultywowanie cnotliwego umysłu, to naprawdę świetna okazja i naprawdę ważne jest, aby to zrobić. Trudno sobie wyobrazić, jak wygląda ta świadomość – to znaczy, nawet po miesiącu odosobnienia, sprawy nieco zwolniły, ale zwykle są to tylko przypadkowe myśli jedna po drugiej. Wiesz, co mam na myśli – wow, to prawdziwa łapa! [śmiech] W tym momencie, jak mogę stworzyć cnotliwy umysł? Nawet nie mogę tego kontrolować, kiedy….

VTC: Żyję.

Publiczność: Kiedy jestem w odwrocie! [śmiech] Wydaje mi się, że powinienem zwrócić na to uwagę.

VTC: Tak.

Publiczność: Więc moje pytanie brzmi: czym jest cnotliwy umysł? Czy będę myślał: „Och, właśnie straciłem wszystkie zmysły, teraz mój umysł staje się bardziej subtelny, teraz pójdę po bodhiczittę”?

VTC: Chodzi o to, aby jak najwięcej oswajać umysłu z bodhiczittą, jak najbardziej oswajać umysł z cnotliwymi myślami. Jesteśmy tak wieloma stworzeniami z przyzwyczajenia. W procesie umierania nie wytwarzasz bodhiczitty, kiedy dochodzisz do tego subtelnego etapu, ponieważ w tym momencie nie myślisz, więc musisz ją wytworzyć wcześniej. Chcesz, aby było to naprawdę nawykiem, aby móc po prostu wracać do bodhiczitty, bodhiczitty….

Publiczność: Powinniśmy mieć na tym punkcie obsesję, wydaje się…

VTC: TAk. [śmiech]

Publiczność: Niektórzy z nas są powolni, dobrze? [śmiech]

VTC: Nie masz obsesji, jak ty jesteś niespokojny, ale w tym sensie, że nasz umysł jest zawsze na tym.

Nowi odbiorcy: Czy rozsądnie jest więc dokonać śmierci? medytacja i stworzyć umysł, który ma cnotliwe myśli, aby to zaaklimatyzować i utrzymać go w ruchu?

VTC: Czy śmierć medytacja i rób to na różne sposoby. Czasami wyobraź sobie, że tam jesteś i że do pokoju wchodzi ktoś, kogo nie lubisz, i masz do niego swoje zwykłe uczucia – jak zamierzasz ćwiczyć w chwili, gdy umierasz?

Publiczność: Czy można wiedzieć, czy coś oczyściłeś?

VTC: Mówią, że oznaką oczyszczenia konkretnej rzeczy jest to, że możesz mieć powtarzające się sny: nie jeden raz, ale wiele razy śnisz o lataniu lub jeździe na słoniu, albo wszyscy jesteście ubrani na biało, albo pijecie mleko. Są to znaki, jeśli masz je wielokrotnie – tego rodzaju rzeczy. Również, jeśli marzysz o Trzy klejnoty, jeśli wielokrotnie śnisz o swoim nauczycielu – cnotliwe sny pojawiające się spontanicznie mogą wskazywać na oczyszczenie. Ale ogólnie myślę, że jeśli lepiej rozumiesz nauki, oznacza to, że oczyszczasz się. A jeśli twój umysł jest więcej spokojny, a jeśli widzisz, że między czymś, co się dzieje, a twoją reakcją, jest więcej przestrzeni, dzięki czemu masz więcej miejsca na wybór reakcji zamiast odruchowego, to wiesz, że niektórzy oczyszczenie dzieje się. Lub, jeśli po prostu znajdziesz się w sytuacji, w której możesz robić rzeczy w ten sam stary sposób, po prostu zatrzymaj się i powiedz: „nie róbmy tego”.

Publiczność: Kiedy ja schronić się, nadal nie rozumiem „dakini tajemnicy mantra joga i bohaterowie, bohaterki i potężne boginie…” Nie mam do nich uczucia.

VTC: Ok, więc kiedy jesteś przyjmując schronienie w dakinie i tym podobnych…. Pomyśl o nich jako o części sangha schronienie. Pomyśl o nich jako o praktykujących, którzy, gdy będziesz na zaawansowanych poziomach praktyki, zamanifestują się, aby ci pomóc.

Publiczność: W związku z tym pytaniem: Lati Rinpocze mówi, że dakinie tajemnicy mantra joga odnosi się do tantr matki….

VTC: Tak.

Publiczność: Zastanawiałem się, czym są tantry matki i tantry ojca?

VTC: To wszystko w kategoriach najwyższej jogi tantra. Czy to twój werset schronienia w sadhanie?

Rs: Tak.

VTC: Oh okej. To ma wiele wspólnego z najwyższą klasą tantra. W najwyższej klasie tantratantry matki to na przykład Heruka i Vajrayogini. Tantry ojca to na przykład Yamantaka. To nic dla ciebie nie znaczy, ale spytałeś, więc ci powiedziałem. [śmiech]

Publiczność: So Wadżrasattwa jest….

VTC: W najwyższej klasie tantra, Wadżrasattwa odbywa się ze wszystkimi różnymi sadhanami. The Wadżrasattwa mantra może zmienić się w zależności od tego, którą sadhanę wykonujesz.

Sesja zakończyła się wersety poświęcone.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.