Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

37 Praktyk: Wersety 7-9

37 Praktyk: Wersety 7-9

Część serii nauk na temat 37 Praktyk Bodhisattwów wygłoszony podczas Zimowych Rekolekcji od grudnia 2005 do marca 2006 o godz Opactwo Sravasti.

  • Dalsza dyskusja na temat 37 Praktyki Bodhisattwa, wersety 7-9
  • Znaczenie naszego związku z naszym duchowym mentorem
  • Siedząc na poduszce i wchodząc do oświeconego środowiska
  • Analogie łączące naszą praktykę duchową z naturą
  • Schronienie i karmy

Wadżrasattwa 2005-2006: 37 Praktyk: Wersety 7-9 (pobieranie)

Po tym nauczaniu nastąpiło a sesja dyskusyjna z rekolekcjami.

Jak się mają wszyscy? Czy udało Ci się określić stan Como?

Publiczność: Bardzo dobrze….

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Jeszcze tu jesteś? [śmiech]

Publiczność: Czasami. [śmiech]

VTC: Kiedy indziej przemierzasz wszechświat? Jedna trzecia rekolekcji dobiegła końca. Czy zdałeś sobie z tego sprawę? Minęło bardzo szybko, prawda? Jeden miesiąc taki jak ten [pstryknięcie] – rekolekcje kończą się o jedną trzecią, a za kilka tygodni będzie połowa. To idzie bardzo szybko, prawda?

Wycofanie się z samsarycznych podróży

Pierwszy miesiąc to często miesiąc miodowy. [śmiech] To po prostu cudowne: Wadżrasattwa jest po prostu cudowne, twój umysł jest czasem trochę bałaganiarski, ale wciąż jest cudowny. Miesiąc środkowy: właśnie wkraczasz w środkowy miesiąc, prawda? [śmiech] Czy coś się przesunęło? O tak, miesiąc miodowy się skończył, prawda? [śmiech] Naprawdę zabieramy się do pracy; to nie tylko „och, takie cudowne doświadczenia” — zabieramy się do pracy i robimy to samo każdego dnia, a nie jednego dnia wolnego. Nie mamy ani jednego dnia wolnego od samsary, więc nie mamy też ani jednego dnia wolnego od praktykowania. Codziennie jesteśmy z tą samą grupą ludzi, z tym samym harmonogramem, z tym samym bóstwem, z tą samą praktyką, robiąc to samo. Pogoda zmienia się trochę z dnia na dzień, ale nie za bardzo, a po chwili umysł myśli: (VTC robi sfrustrowaną minę. Następuje śmiech).

Na początku wszyscy w grupie są wspaniali, a potem, mniej więcej w drugim miesiącu, naprawdę chce się uderzyć faceta, który tak głośno zamyka drzwi. W pierwszym miesiącu dobrze ćwiczyłeś cierpliwość, ale w drugim to jak: „Chodź. Nie nauczyłeś się już po miesiącu, jak zamykać drzwi?” [śmiech] A potem ten, kto nie przenosi swoich naczyń ze stołu do zlewu, albo kiedy to robi, zapomina o ich zeskrobaniu – wtedy ten, którego naprawdę chcesz zetrzeć. Albo ten, który chrapie, gdy próbujesz zasnąć. Albo ten, który chodzi w sposób, który ci się nie podoba, ten, który oddycha zbyt głośno, ten, który robi za dużo hałasu, gdy zdejmuje kurtkę – nagle myślimy sobie: „Nie mogę tego znieść”. ! Czy ci ludzie nie nauczyli się jeszcze praktykować dharmy i być taktownym?!” [śmiech] Czy coś z tego się zbliża? (Retreatanci kiwają głową.) Dzieje się tak, że nasz własny wewnętrzny złość po prostu rozgląda się za tym, co dzieje się w pobliżu, na co może się rzutować. Tak więc będzie: ktokolwiek jest w pobliżu, kiedy my mamy złość w środku znajdziemy kogoś lub coś, o co możemy się poirytować, złościć lub z kimś wkurzać. To często zaczyna się pojawiać — zaczynamy projektować to na innych.

Zaczynamy wchodzić w tripy: „O rany, ten siedzi o wiele dłużej niż ja. Jestem taki zazdrosny. Są lepszymi praktykami niż ja. Jak oni śmią! Chcę być tutaj najlepszym praktykiem!” Zazdrościmy ludziom. Zaczynamy rywalizować z naszymi przyjaciółmi z Dharmy: „Będę pierwszym, który ukończy mantra. Będę największy bodhisattwa— Pokażę im, jaki potrafię być miły i współczujący. Mogę być bardziej miły i współczujący niż oni!” Wpadniemy w arogancję, w której myślimy, że jesteśmy lepsi od wszystkich innych; konkurencyjności, gdzie jesteśmy równi i konkurujemy; zazdrości, gdy czujemy się gorsi. To wszystko są różne sposoby, w jakie porównujemy się z innymi — to po prostu ta sama podróż porównawcza, którą odbywamy od dzieciństwa: porównuj się z naszymi braćmi i siostrami, z naszymi rodzicami, z naszymi towarzyszami zabaw, z dziećmi z drugiego końca świata ulica.

A potem, dla naszych przyjaciół w Dharmie, zawsze jesteśmy w stanie zazdrości, rywalizacji lub arogancji. Dobrze jest być tego świadomym. Jeśli to zacznie się pojawiać, po prostu bądź świadomy. „Ok, to tylko mój umysł robi to, co robią umysły samsaryczne. Dlatego ćwiczę tutaj. Ta historia, którą wymyśla mój umysł, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością sytuacji”. Po prostu użyj tego, co się pojawi. To część odosobnienia. Piec [grzałka], który wydaje za dużo hałasu — „dlaczego nie kupili innego pieca do ogrzewania tego pomieszczenia?” — przeciekający dach, zatkany zlew, śmierdząca toaleta, cokolwiek to jest, umysł będzie znaleźć coś, na co można narzekać! [śmiech]

Publiczność: Wiem. Papier toaletowy jest w tak trudno dostępnym miejscu za toaletą…..

VTC: O tak. „Dlaczego umieścili tam dozownik papieru toaletowego? Co za niedorzeczne miejsce na umieszczenie dozownika! [śmiech] Ci ludzie po prostu nie myślą. Dlaczego po prostu nie umieścili go z boku? Któż nie miał takiej myśli? Wszyscy tak myśleliśmy, prawda? [śmiech] Wszystkie te rzeczy – po prostu obserwuj, jak nasz umysł będzie zajmował się różnymi rzeczami – to część odosobnienia.

Umysł czasami mówi: „Gdyby tylko ci ludzie… wtedy naprawdę mógłbym się skoncentrować. Wtedy naprawdę mógłbym zrobić rekolekcje”. Nie. Cokolwiek się teraz dzieje, jest częścią naszych odosobnień i częścią naszego doświadczenia z odosobnieniem. Jeśli jesteśmy sfrustrowani, poirytowani, jeśli po prostu marzymy i cały czas wypełnia nas pragnienie – cokolwiek to jest, wszystko to jest częścią doświadczenia odosobnienia. Oczywiście dlatego ćwiczymy.

Pamiętaj, „odwrót” oznacza, że ​​to, od czego się wycofujesz, nie jest światem. Próbujesz uciec od ignorancji, złość, przywiązanie— od tego właśnie się wycofujesz. Cokolwiek się dzieje, jest możliwością wycofania się z nieszczęść, od skalań.

Mówiłem ci o Warunki kiedy to zrobiłem Wadżrasattwa, z myszami biegającymi po pokoju i skorpionami spadającymi z sufitu, i sujee na śniadanie, które sprawiło, że trzeba było sikać w środku następnej sesji, i kierownik rekolekcji kłócący się z kierownikiem kuchni, a potem deszcze monsunowe, a potem woda odeszła i toaleta, która bardzo rzadko działała — wszystko to się dzieje! [śmiech] Czasem warto przypomnieć sobie inne sytuacje, że jest tu całkiem fajnie. nie sądzisz? Właściwie jak pałac przyjemności.

Miałem kilka innych uwag. Myślałem trochę więcej o pytaniach, które pojawiły się w zeszłym tygodniu. Jeden z uczestników odosobnienia zapytał, czy wizualizacja faktycznie oczyszcza ignorancję, a ja mówiłem, że sama wizualizacja nie oczyszcza, trzeba też przeprowadzić analizę, aby udowodnić sobie, że obiekt negacji tak naprawdę nie istnieje. Ale to, co możesz zrobić, wykonując wizualizację, to wyobrazić sobie, jak by to było, gdy uświadomisz sobie tę pustkę. Tak więc może to być inny sposób podejścia do tego: „Gdybym naprawdę rozumiał pustkę, jak bym doświadczał tego, czego doświadczam?”

Używasz więc trochę swojej wyobraźni. „Widzę wszystko w kategoriach „ja”, jak by to było nie widzieć wszystkiego w kategoriach „ja”? I widzę, że wszystko na zewnątrz jest tak solidne, że ma tam swoją własną naturę; jak by to było nie widzieć takich rzeczy, widzieć je jako nieistniejące w taki sposób, w jaki się wydawały?” Możesz użyć odrobiny wyobraźni podczas oczyszczania. Nektar pomaga ci oczyścić tę zwykłą wizję i daje ci trochę przestrzeni na wyobraźnię, czyli jak by to było widzieć rzeczy jako Budda robi.

Najważniejszy związek w Twoim życiu

Potem trochę więcej o relacji z duchowym mentorem, bo to był pierwszy raz, kiedy rozmawialiśmy o tym ostatnim razem. Właściwie jest wiele do powiedzenia na ten temat, ale myślę, że warto dodać, że duchowy mentor to osoba, z którą dużo praktykujemy, ponieważ jeśli nie możemy wprowadzić nauk w życie, gdy jesteśmy z nasz duchowy mentor, jeszcze trudniej będzie wprowadzić je w życie, kiedy przebywamy z czującą istotą. Dlaczego? Ponieważ nasz duchowy mentor, z ich strony, ich życzeniem jest po prostu prowadzenie nas i doprowadzenie do oświecenia. To jest ich pełne życzenie, a z naszej strony już sprawdziliśmy tę osobę, sprawdziliśmy jej cechy, to my zdecydowaliśmy się stworzyć relację duchowego mentora i duchowego ucznia. Sprawdziliśmy ich i już ustaliliśmy, że są wykwalifikowaną osobą, wiemy, jaka jest ich motywacja, więc oto jedna osoba, którą sprawdziliśmy i naprawdę mamy zaufanie do jej motywacji.

Teraz [jeśli chodzi o inne] czujące istoty, kto wie, jakie są ich motywacje, kto wie, jakie są nasze relacje z nimi? Nie będą mieli prawie takich samych cech jak nasz duchowy mentor. Czy rozumiesz, co mówię? Naprawdę sprawdziliśmy tę osobę, która jest naszym mentorem i zdecydowaliśmy, że ma pewne cechy. Postanowiliśmy stworzyć ten związek. Już teraz postrzegamy tę osobę jako życzliwą dla nas w sposób, w jaki inne czujące istoty nie są dla nas miłe. Więc jeśli w związku z duchowym mentorem (który jest dla nas bardziej życzliwy niż nasi rodzice i ktokolwiek inny), jeśli w związku z tą osobą wszystkie nasze dolegliwości zaczną się manifestować i wymykać spod kontroli i wierzymy w historię tych cierpienia rzutują na naszego nauczyciela, to jaką mamy nadzieję na praktykowanie z czującymi istotami, jeśli nasz umysł jest po prostu całkowicie szalony w stosunku do kogoś, o kim już stwierdziliśmy, że jest dobrym człowiekiem, który chce nam pomóc?

Czy rozumiesz to, co mówię? Dlatego właśnie, kiedy coś się pojawia – ponieważ zawsze jesteśmy ludźmi, więc projektujemy rzeczy na duchowego mentora – dobrze jest wrócić i pomyśleć: „Cóż, co widziałem w tej osobie, aby zacząć z? W jaki sposób mój umysł błędnie postrzega teraz rzeczy i rzutuje na nie wszystkie moje wewnętrzne śmieci, kiedy już je sprawdziłem i zdecydowałem, że mają kwalifikacje i że ich motywacją jest przyniesienie mi korzyści? To bardzo pomaga nam zacząć postrzegać nasze projekcje jako projekcje. Jeśli możemy to zrobić w związku z naszym nauczycielem, łatwiej będzie to zrobić w relacji z czującymi istotami, ponieważ mamy już praktykę robienia tego z naszym nauczycielem.

Relacja z nauczycielem wiąże się z pewnymi wyjątkowymi wyzwaniami. Większość z nas ma wiele problemów z władzą; mamy bardzo złożoną historię naszych relacji z władzą. Zaczynając od tego, jak odnosimy się do naszych rodziców i nauczycieli, rządu — każdego, kogo postrzegamy jako posiadającego władzę. Wiele z tego jest również projektowane i rozgrywane z naszym duchowym mentorem. Czasami chcemy, aby naszym duchowym mentorem byli mama i tata i dali nam bezwarunkową miłość, której nie dostaliśmy od naszych rodziców. Ale to nie jest rola naszego nauczyciela. Wtedy złościmy się na nich, bo tego właśnie od nich oczekujemy. Albo czasami jesteśmy w fazie zbuntowanych nastolatków: nazywam to fazą „daj mi kluczyki do samochodu i nie mów mi, o której godzinie mam być w domu”. Czasami tak jest z naszym duchowym mentorem, gdzie jest „zaufaj mi – i uświadom sobie, co osiągnąłem w Dharmie, i przestań mi mówić, co mam robić! Przestań mi rozkazywać! Możemy wejść w tę fazę.

To bardzo dobra okazja, ponieważ zaczynamy projektować różne rzeczy na naszym nauczyciel duchowy, aby móc zidentyfikować, czym one są, aby użyć tego jako czegoś, co pomoże nam przeprowadzić pewne badania na temat naszych różnych relacji z ludźmi, których wcześniej ustanowiliśmy na stanowiskach władzy. Jakie są nasze problemy z autorytetem? Jakie są nasze oczekiwania? Jakie są nasze zwyczajowe rozczarowania, lub złość, buntu, nieufności, buntu, czy czegokolwiek innego, w co bawiliśmy się z różnymi ludźmi w naszym życiu i jak przenosimy to na naszego duchowego mentora? To bardzo dobra okazja, aby to zrobić – może być naprawdę, bardzo przydatna, ponieważ wiele razy nawet nie zdajemy sobie sprawy, że mamy te problemy, ale rozgrywają się one przez całe nasze życie. To bardzo dobra okazja, aby się z nimi zapoznać i zacząć sobie z nimi radzić. Wszystkie rzeczy, które czujemy, że ktoś inny powinien nam dać, jeśli stawiamy go na pozycji władzy lub jak czujemy, że uzurpował sobie autorytet. Tutaj daliśmy naszemu nauczycielowi pozycję autorytetu, a potem nagle myślimy: „Dlaczego czujesz, że masz nade mną taką władzę? To tak, jakby ktoś myślał, że może mi mówić, co mam robić! [śmiech] Bardzo dobrze jest to zauważyć i pracować nad tym w naszej praktyce.

Myślę, że bardzo ważne jest, aby naprawdę ufać motywacji naszego nauczyciela, a to zaufanie wynika z tego, że nie rzuciliśmy się na oślep w związek. Dlatego tak ważne jest, aby naprawdę sprawdzić cechy ludzi, zanim weźmiesz ich na nauczyciela, ponieważ wtedy naprawdę temu ufasz i naprawdę możesz do tego wrócić.

Widzisz również, że ta relacja jest najważniejszą relacją, jaką masz w swoim życiu. Oczywiście wraz z innymi czującymi istotami tworzymy różne rodzaje karmyi będziemy się spotykać w przyszłych żywotach w różnego rodzaju różnych związkach. Ale sposób, w jaki odnosimy się do naszego duchowego mentora – przede wszystkim tego, kogo wybieramy jako naszego duchowi mentorzy, a po drugie, jak się do nich odnosimy – wpłynie na wiele, wiele, wiele, wiele, wiele istnień.

Nie chodzi tylko o to, co dzieje się w tym życiu: to wiele, wiele, wiele, wiele żywotów. Dlatego tak ważne jest, aby nie spieszyć się z takimi związkami, aby naprawdę sprawdzić ludzi, aby upewnić się, że mamy odpowiednie osoby. Ma to długoterminowy wpływ. Jeśli zostaniesz uczniem Jima Jonesa — pamiętasz gościa, który kazał wszystkim wypić truciznę? — cóż, w końcu podążasz tą ścieżką. Dlatego ważne jest bardzo dobre sprawdzenie nauczycieli przed związkiem.

Po nawiązaniu relacji nie nadszedł czas na sprawdzanie ich cech. Nadszedł czas, aby im zaufać. I w tym momencie związek stał się bardzo ważny w tym sensie, że – do tego doszedłem w moich własnych poszukiwaniach – ten związek będzie kontynuowany w przyszłych żywotach. Patrzę na moich nauczycieli i naprawdę modlę się z głębi serca, abym spotkał ich za życia i życie i miał możliwość bycia ich uczniami. Ponieważ tego chcę, to bardzo ważne w tym życiu, aby nie odchodzić od tej osoby z złość. Czujące istoty, złościmy się na nie, zrywamy związki na prawo, lewo i skupiamy się na jednym pstryknięciu palca – po prostu wylatujemy, do widzenia!

Ale z naszym duchowym mentorem jest to relacja, w której nie możemy tego zrobić. To znaczy, oczywiście, że możemy, ale jeśli to zrobimy, to zbierzemy tego konsekwencje. Dlatego tak ważne jest, aby rozwiązać wszelkie problemy, które pojawiają się w naszych umysłach w związku z naszym duchowi mentorzy. Możemy je rozpracować w naszych umysłach, porozmawiać z naszymi nauczycielami, czy cokolwiek trzeba zrobić, ale nie mówimy po prostu: „ciao, pa, wychodzę stąd!” Nawet – jeśli pamiętasz kilka lat temu, na początku lat 90. był cały okres, w którym działo się wiele obraźliwych sytuacji – nawet w tego rodzaju sytuacjach, kiedy miały miejsce pewne wybryki, nawet w tego rodzaju Sytuacje tak ważne, aby nie mieć dość i nie przeklinać ich i to wszystko. To naprawdę ważne, aby zawrzeć pokój we własnych umysłach, ponieważ ten związek jest tak ważny. Dlatego zawsze dostrzegaj dobroć tej osoby w taki czy inny sposób.

Rzecz w tym, że często oczekujemy, że nasi nauczyciele będą doskonali. Co oznacza ideał? Oznacza to, że robią to, co chcemy, żeby zrobili, kiedy tego chcemy! To jest definicja ideału, prawda? [śmiech] Oczywiście to, co chcemy, żeby ktoś robił, zmienia się każdego dnia, ale nasz nauczyciel ma być doskonały, więc przez cały czas ma być wszystkim, czym chcemy, żeby był. Oczywiście jest to trochę niemożliwe, prawda? Nie wspominając o tym, że niekoniecznie byłoby to dla nas korzystne, prawda? Czy w ten sposób ktoś poprowadzi nas do oświecenia: robienie wszystkiego, czego chce od nich nasze ego, bycie wszystkim, czego pragnie nasze ego? Czy to umiejętny sposób na doprowadzenie nas do oświecenia? Nie! Oczywiście, że coś się wydarzy: dlatego tak ważne jest, abyśmy naprawdę się trzymali i wymyślali różne rzeczy w naszym umyśle. To było kilka innych myśli, które miałem na temat tego wersetu z zeszłego tygodnia.

Publiczność: Ze strony ucznia, jakiego rodzaju kryteria stosuje uczeń, aby ocenić swoją gotowość do przyjęcia duchowego mentora?

VTC: Ok, więc jakie są cechy ucznia, w które chcemy się przemienić, aby mieć kwalifikacje do nawiązania relacji z wykwalifikowanym nauczycielem? Często mówią, że przede wszystkim mają otwarty umysł: nie są stronniczy, nie są uprzedzeni, ale mają otwarty umysł i są naprawdę chętni do nauki. Po drugie, jest inteligentny. Nie oznacza to wysokiego IQ; oznacza to umiejętność prawdziwego siedzenia i myślenia o naukach, siedzenia i myślenia o naukach oraz badania nauk. Trzecią cechą jest szczerość lub gorliwość. Myślę, że to bardzo, bardzo ważne. Innymi słowy, naszą motywacją nie jest stanie się kimś ani dowolna liczba samsarycznych motywacji – „Chcę być uczniem tej osoby, bo wtedy ona mnie pokocha i bla, bla, bla” – ale po prostu szczerość nasz własny dążenie dla oświecenia. Więc im bardziej będziemy mogli stać się wykwalifikowanym uczniem, to oczywiście tym bardziej będziemy spotykać coraz więcej wykwalifikowanych nauczycieli. Oczywiście nie będziemy doskonale wykwalifikowanymi studentami, prawda? Nie jesteśmy Milarepą; nie jesteśmy Naropą.

Bardzo chciałem podkreślić również z zeszłego tygodnia (nawet nie dotarłem jeszcze do tego tygodnia!), że powód, dla którego robimy Śmierć Medytacja to dlatego, że pomaga nam ustalać nasze priorytety w życiu. Pomaga nam określić, co należy zrobić, a co nie. Daje nam poczucie pilności, by zająć się tym, co ważne. Podaj jasno powód, dla którego to robisz medytacja; nie po to, by nas zdenerwować i przygnębić, tego typu rzeczy. Możemy to zrobić bez medytacji! [śmiech]

Wejście do oświeconego środowiska

Jeszcze jedna rzecz do wyjaśnienia na temat sadhany: kiedy wykonujemy sadhanę, od momentu, gdy siedzisz na swojej poduszce, wchodzisz w inne środowisko. Tworzysz oświecające środowisko, specjalnie po to, by pomóc ci na twojej ścieżce do oświecenia. Jaka jest różnica w środowisku? Siedzisz tam w obecności Budda. Znajdujesz się w czystej krainie — wyobrażasz sobie swoje otoczenie jako czystą krainę — znajdujesz się w obecności Buddai masz z tym niesamowity związek Budda, dzięki czemu cały ten nektar błogość a mądrość i współczucie spływają z nich do ciebie. Cóż za niesamowity rodzaj związku w niesamowitym środowisku! Daje sobie szansę na wyrwanie się z naszego zwykłego, wąskiego środowiska.

Wąskie środowisko nie jest środowiskiem fizycznym, w którym się znajdujemy; wąskie środowisko to nasz ograniczony stan umysłu, nasz zwykły pogląd, nasze zwykłe chwytanie. To nasze wąskie środowisko. Rzecz w stylu „Jestem tylko trochę stary”. Być może do tej pory zacząłeś widzieć niektóre ze swoich obrazów siebie podczas odosobnienia. Czy zacząłeś coś z tego widzieć? (kiwa głową) Obrazy tego, kim myślisz, że jesteś? To może być całkiem niezłe – zapisz czasem, kim myślisz, że jesteś. Oczywiście będziesz mieć kilka różnych. Zawsze jest: „Jestem tylko trochę stary…”. (jękliwy ton głosu) „Chcę tylko, żeby ktoś mnie kochał! Chcę tylko, żeby ktoś mnie zaakceptował!” To jeden na jeden dzień. Potem innego dnia: „Jestem po prostu trochę stary…. Chcę tu trochę mocy i autorytetu! A następnego dnia: „Jestem tylko trochę stary…. ale chcę coś osiągnąć – dlaczego ci ludzie nie zeszli mi z drogi, żebym mógł coś zrobić!” A w inne dni jest tak: „Jestem trochę stary…. ale dlaczego ci inni ludzie nie mogą być doskonali?” A w inne dni jest tak: „Jestem trochę stary…. ale chcę zadowolić tych wszystkich ludzi, wtedy pomyślą, że jestem miły i dadzą mi głaskanie. Możesz spojrzeć i zobaczyć wszystkie rodzaje nawykowych tożsamości i zachowań, które posiadasz.

To, co robisz, od momentu, gdy siedzisz na tej poduszce podczas każdej sesji, to mentalne wychodzenie z tego ograniczonego obrazu siebie. Zamiast tego tworzysz to środowisko, w którym masz ten niezwykły związek z oświeconą istotą. Ten związek, z którym się łączysz Wadżrasattwa daje ci możliwość bycia inną osobą: innymi słowy, nie musisz trzymać się niektórych z tych starych wyobrażeń o sobie. Ponieważ jesteś w czystej krainie z Wadżrasattwa— nie przeżywasz ponownie jakiegoś starego wzorca, który masz od czasu bez początku. To dość niezwykłe w ten sposób – jeśli naprawdę czujesz, że: „Ok, siadam i to jest czas, w którym naprawdę mam przestrzeń i możliwość bycia inną osobą, ponieważ wchodzę w inną konwencjonalną rzeczywistość w tej chwili”. Należy o tym pamiętać.

To tylko kilka przypadkowych myśli, które miałem w ciągu tygodnia, kilka rzeczy, które chciałem poruszyć. Myślę, że to bardzo ważne, że kłaniacie się sobie nawzajem – nie tylko kłaniacie się sobie na… medytacja hali, ale też jak wchodzimy i wychodzimy…. gdy wpadamy na siebie, kłaniamy się sobie. Czasami możesz być głęboko zamyślony i nie jest tak, że musisz wyciągać się z głębi i myśli i upewniać się, że przez cały czas utrzymujesz kontakt wzrokowy ze wszystkimi. Podobnie, nie obrażaj się, jeśli ktoś nie kłania się ci lub nie nawiązuje kontaktu wzrokowego — może być w trakcie przetwarzania czegoś.

Ale myślę, że cała ta nauka kultywowania szacunku jest bardzo, bardzo ważna. Jeśli się nad tym zastanowić, jest to jedna z głównych cech oświeconej istoty, czyż nie? A Budda szanuje wszystkich. Ukłony to sposób na rozwijanie tego rodzaju szacunku i uznania dla innych. To również wyrywa nas z głowy „dlaczego mnie nie doceniają?” I umieść nas w umyśle: „Jestem tak szczęśliwy, że mam tych ludzi w moim życiu i chcę im okazać wdzięczność”.

Ponadto w rekolekcjach uczestniczy obecnie aż 82 osoby: 69 z daleka, a następnie 13 w opactwie. Myślę, że to dość niezwykłe, że mamy tak wiele osób zaangażowanych w te rekolekcje. To naprawdę coś, z czego można się radować i czuć wspólnotę z tymi różnymi ludźmi, którzy są zaangażowani w rekolekcje.

Analogie z naturą i wyrażanie naszego wewnętrznego procesu na zewnątrz

Miałem jeszcze jeden mały pomysł. Wiem, że czasami, kiedy odbywam odosobnienie, zdarza mi się, że zaczynam czuć w środku, że chcę puścić rzeczy, więc na zewnątrz wychodzi to na chęć posprzątania lub wycięcia starych rzeczy w ogrodzie – to całe robienie na zewnątrz procesu, który zachodzi wewnątrz. Jeśli czujesz, że chcesz to zrobić, w ogrodzie są pewne krzewy i rzeczy, które mogą wymagać przycinania. Właściwie w zeszłym roku uznałem to za całkiem fajne - dużo tego zrobiłem. Na przykład przecinanie starych, martwych bzów. To miły sposób na poczucie, że odcinasz rzeczy, które są stare i niepotrzebne; robisz na zewnątrz procesu, który zachodzi w środku. Kiedy robisz to fizycznie, możesz pomyśleć o rzeczach w środku, które chcesz przyciąć i zostawić.

Kolejna analogia z naturą: nie wiem, czy zauważyłeś, ale na wielu drzewach już tworzą się pąki. Oto jesteśmy w środku zimy (chociaż nie mamy mrozu, jak zwykle), jest początek stycznia. Te pąki jeszcze przez jakiś czas nie zakwitną, ale już się formują. Pamiętaj, jak zawsze powtarzam: „po prostu stwórz przyczynę, a skutek sam się zatroszczy”. Podobnie jest z naszą praktyką dharmy: tworzymy przyczyny. Wiele z tych pąków może się formować. Nie dojrzeją przez jakiś czas, ale są w trakcie formowania. Jeśli w środku zimy jesteśmy tak zajęci wpatrywaniem się w szare niebo i deszcz, że nie zauważamy, że pąki się formują, wtedy mówimy: „Och, są tylko szare chmury i deszcz! Nigdy nie będzie lata!” Ale jeśli spojrzycie zimą na to, jak wszystko rośnie nawet zimą – nawet jeśli przez jakiś czas nie zakwitną – dla mnie daje to poczucie tego, co dzieje się w praktyce Dharmy. Dlatego naprawdę zachęcam do przebywania na świeżym powietrzu i długiego patrzenia widoki i chodzić na spacery – wszystkie tego rodzaju analogie z praktyką pojawią się, gdy spojrzysz.

37 Praktyk Bodhisattwów

Przejdźmy do tekstu [37 praktyk Bodhisattwa]. Wiersz siódmy:

7. Związał się w więzieniu cyklicznej egzystencji,
Jaki światowy bóg może zapewnić ci ochronę?
Dlatego, gdy szukasz schronienia,
Schronić się Trzy klejnoty który cię nie zdradzi—
To jest praktyka Bodhisattwów.

To jest werset o schronieniu. Wiąże się to z medytacją nad Buddacechy, co jest bardzo dobre medytacja robić, kiedy robisz Wadżrasattwa Wycofaj się, ponieważ Buddacechy są Wadżrasattwacechy. Jeśli siedzisz tam i zastanawiasz się, kim jest ten facet Wadżrasattwa to wyciągnij Lamrim i spójrz, jakie są 32 i 80 znaków Budda są; spójrz na 60 lub 64 cechy głosu Budda; spójrz na 18 atrybutów Buddaumysł, 4 nieustraszoności, 10 cech, których nie podzielasz, i tego typu rzeczy. W ten sposób dowiemy się, jakie są cechy oświeconego.

Medytowanie nad cechami oświeconego ma kilka różnych efektów. Po pierwsze, sprawia to, że nasz umysł jest niezmiernie szczęśliwy, ponieważ zwykle wszystko, co robimy, to kontemplowanie błędów innych ludzi – naszych lub innych – więc kiedy siadamy, aby zrobić to wszystko medytacja o tych wspaniałych cechach Buddanasz umysł staje się bardzo szczęśliwy. To bardzo dobre antidotum, gdy twój umysł jest przygnębiony lub przygnębiony: medytować o cechach Budda.

Drugim efektem jest to, że daje nam to oczywiście pewne wyobrażenie o tym, kto Wadżrasattwa jest tak, że kiedy wykonujemy praktykę, wiemy o niej coś więcej Wadżrasattwa, jest to istota, z którą nawiązujemy relację. Inny efekt, pomaga nam również zrozumieć kierunek, w którym zmierzamy w naszej praktyce, ponieważ staramy się stać tymi cechami Buddai mamy potencjał do ich rozwijania. Daje nam więc wyobrażenie o tym, dokąd zmierzamy w naszej praktyce i jacy chcemy się stać i jacy się staniemy. Daje nam w ten sposób wiele inspiracji.

Innym efektem jest to, że naprawdę pokazuje nam te naprawdę niesamowite cechy, które: Budda ma, więc pogłębia nasze poczucie więzi i zaufania. To poczucie połączenia, zaufania i powiązania z Trzy klejnoty jest tak ważne. Myślę, że schronienie i relacja z naszym duchowym mentorem są tak ważnymi aspektami ścieżki, ponieważ kiedy one są na miejscu, czujemy, że jesteśmy powstrzymywani. Nie czujemy się tak, jakbyśmy wędrowali w samsarze sami w naszym zamęcie. Możemy wędrować w zamieszaniu, ale nie jesteśmy sami i nie jesteśmy całkowicie zagubieni, ponieważ mamy tych niesamowitych przewodników. Daje to w umyśle uczucie radości, nadziei i optymizmu, a to jest tak ważne, gdy przechodzimy przez wszystkie różne doświadczenia, przez które przechodzimy w życiu. Ponieważ samsara to samsara, a mamy ich dużo karmy: część jest dobra, część nie jest tak dobra, więc będziemy mieli szczęście, będziemy też cierpieć.

Musimy być w stanie podtrzymać nasz umysł i zachowywać pewnego rodzaju pozytywne nastawienie, kiedy przechodzimy przez te wszystkie różne doświadczenia od teraz do osiągnięcia oświecenia. Odnajduję tę praktykę schronienia i związek z Trzy klejnoty i z naszym duchowym mentorem, aby być dla mnie osobiście jedną z rzeczy, które naprawdę pomagają mi wesprzeć. To nie jest tak: „Och, tam jest Bóg i wiesz, pomodlę się do Boga, a Bóg to zmieni…”. Kiedy ty schronić się Trzy klejnoty, co jest prawdziwym schronieniem? To Dharma. Więc kiedy jesteś nieszczęśliwy i zwracasz się do Trzy klejnoty za schronienie, co dostaniesz? Otrzymasz kilka rad Dharmy, jak zmienić zdanie. A potem stosujesz tę radę Dharmy, zmieniasz zdanie i patrzysz, jak cierpienie znika.

Tak więc głębokie połączenie schronienia jest tym, co pozwala wam, kiedy przechodzicie przez trudności, a także kiedy przechodzicie przez szczęście, abyście nie kręcili się, potykając o myślenie, że samsara jest cudowna. The Trzy klejnoty a duchowy mentor naprawdę daje nam pewnego rodzaju zrównoważoną perspektywę i pokazuje nam, jak umieścić rzeczy na właściwym miejscu, a tym samym, jak przemienić nasz umysł, aby nasz umysł był zrównoważony, otwarty, receptywny, życzliwy, współczujący stan umysłu . Schronienie jest naprawdę ważne w tym sensie.

Tutaj Thogmey Zangpo [autor książki 37 praktyki] naprawdę podkreśla znaczenie przyjmując schronienie Trzy klejnoty— nie w jakimś ziemskim bogu. Światowy bóg nie pochodzi z samsary: ​​to tak, jakby jedna tonąca osoba próbowała uratować inną tonącą osobę. To nie zadziała! Dlatego my schronić się Trzy klejnoty: mają tę zdolność, aby faktycznie zapewnić nam ochronę. Znowu, jaka jest ochrona, którą nam zapewniają? To nie to Budda wpadnie i zrobi to i tamto. Budda wdziera się do naszego umysłu i daje nam doskonałe antidotum na Dharmę.

Innymi słowy, kiedy my schronić się— pamiętasz, jak mówiłem ci wcześniej o tym, kiedy słyszałeś wiele nauk i kiedy twój umysł wpada w snafu — po prostu odbywasz tę krótką rozmowę ze swoim duchowym mentorem? To tak, jakbyś poszedł do swojego nauczyciela: „Och, mam problem! Bla, bla, bla...”. a potem twój nauczyciel daje ci tę radę i wprowadzasz ją w życie. Kiedy słyszałeś wiele nauk – co sprawia, że ​​masz bliski związek z różnymi ludźmi, takimi jak twój duchowi mentorzy— wtedy, kiedy naprawdę potrzebujesz tego rodzaju pomocy, niekoniecznie musisz ich nawet o to prosić. Przywołujesz tę osobę w swoim medytacja; wykonujecie całą tę jogę bóstw i pytacie: „Co mam zrobić ze swoim umysłem w tej sytuacji?” A ponieważ słyszałeś wiele nauk i rozważałeś je, dokładnie wiesz [pstryka palcami], co musisz zrobić, jakie antidotum zastosować.

Potem pozostaje nam tylko zastosować. To właściwie jedna z największych rzeczy, które naprawdę zauważyłem: wiele osób prosi o radę; bardzo niewielu rzeczywiście stosuje się do otrzymanych rad. Odnajduję to w kółko. Jesteśmy sfrustrowani, prosimy o radę, dostajemy jakąś radę – ale jej nie stosujemy. To bardzo interesujące. To bardzo interesujące. W DFF jest jedna osoba, która ćwiczy od dłuższego czasu i naprawdę podziwiam jej praktykę. Jest osobą, która zawsze stosuje w praktyce wszelkie rady, o które prosi. Dlatego zawsze jej to wychodzi. To naprawdę coś do zobaczenia. To jest coś, co my sami powinniśmy próbować robić – wprowadzać to w życie. Nie mówię, że nikt z was tego nie robi — nie zrozumcie mnie źle! – Nie bądź zazdrosny! [śmiech]

Po prostu jako sposób na praktykowanie rad, które otrzymujemy, a także na uświadomienie sobie, że rada nie jest tylko radą, którą otrzymaliśmy w pojedynkę z naszym nauczycielem. Za każdym razem, gdy uczestniczymy w nauczaniu, bez względu na to, ile innych osób jest z nami, nasz nauczyciel udziela nam osobistych rad. Wtedy po prostu przywołujemy to na myśl, kiedy tego potrzebujemy – co oczywiście oznacza, że ​​musimy wcześniej poćwiczyć. Jeśli nie zaczęliśmy go wcześniej wprowadzać w życie, nie będziemy o tym pamiętać w kluczowym momencie: kiedy tego potrzebujemy. To znowu cały powód do praktyki.

Zrozumienie karmy

8. Pogromca powiedział całe cierpienie nie do zniesienia
Złe odrodzenia są owocem złego postępowania.
Dlatego nawet kosztem życia,
Nigdy nie czyń źle—
To jest praktyka Bodhisattwów.

„Podporządkowany” oznacza Budda, ponieważ Budda ujarzmia umysły czujących istot. To jest temat karmy Lamrim, który jest bardzo, bardzo ważnym tematem. Miejmy nadzieję, że w Wadżrasattwa robisz dużo medytacja on karmy. Ponownie wyjmij Lamrim; studiować Lamrim. Medytować on karmy; znać wszystkie różne czynniki, które sprawiają, że karmy lekki, co czyni go ciężkim. Twoja piątka zasady— wiedzieć, co jest podstawowym wykroczeniem, jaki jest inny poziom wykroczenia. Jeśli wziąłeś Bodhisattwa śluby, to dobra okazja, żeby się uczyć Bodhisattwa śluby, więc wiesz, czy dobrze je trzymasz. Lub tantryczny śluby. Naprawdę przestudiuj te rzeczy i staraj się zachować dyscyplinę etyczną tak czysto, jak tylko potrafisz.

Czemu? Bo jeśli to robimy, doświadczamy dobrych wyników. A jeśli tego nie robimy, doświadczamy skutków, które są wszystkim nieznośnym cierpieniem: cierpieniem niższych sfer, ogólnie cierpieniem samsary. Raz za razem – wszystko dzieje się dzięki karmy i z powodu naszej nieostrożności o karmy. Bardzo ważne jest, aby zrozumieć karmy prawidłowo.

Oczywiście doświadczamy własnych rezultatów karmy. Nie doświadczamy skutków cudzych karmy. Nie doświadczamy rezultatów, do których nie stworzyliśmy przyczyny. Jeśli siedzimy i zastanawiamy się: „Dlaczego nie mam lepszych rzeczy w moim życiu?” To dlatego, że nie stworzyliśmy przyczyny. Jeśli mamy nieszczęście, „Dlaczego mam te problemy?” To dlatego, że stworzyliśmy przyczynę (przyczyny).

W związku z naszą własną nędzą, kiedy napotykamy trudności, zamiast złościć się i obwiniać na zewnątrz, po prostu powiedz: „to jest wynikiem mojej własnej karmy”. Takie myślenie pomaga nam powstrzymać złość o sytuacji. To bardzo dobry sposób na medytować kiedy cierpimy – myśleć: „Stworzyłem przyczynę tego. Co jest winnego w innych ludziach?”

Kiedy widzimy cierpienie innych ludzi, nie myślimy: „Och, oni stworzyli przyczynę tego, dlatego nie powinienem im przeszkadzać i pomagać”. Lub, jeśli robimy coś, a ktoś inny cierpi z powodu tego, co robimy, nie myślimy: „Och, musieli stworzyć powód do zranienia…”. jako sposób usprawiedliwiania własnych złych działań. Rozumuiesz, co mam na myśli? Ludzie to potrafią. Mówię do kogoś ostre słowa lub robię coś naprawdę złośliwego, a potem staje się jasne, że ta osoba jest potem nieszczęśliwa, a potem mówię: „Cóż, musieli stworzyć karmy mieć to cierpienie! To wszystko pochodzi od nich z ich własnych karmy i ich własny umysł” – jako sposób na usprawiedliwienie naszych własnych złych działań. Nie myślimy, że w kategoriach innych ludzi, jako sposób na usprawiedliwienie naszych własnych złych działań…. Czy rozumiesz, co mówię?

I nie mówimy tego jako sposób na usprawiedliwienie naszego lenistwa lub niechęci do pomocy. „Och, potrącił cię samochód, krwawisz na środku ulicy, jeśli zabiorę cię na pogotowie, przeszkadzam ci w karmy…” Co to za bzdury! To, co robimy, to po prostu stwarzanie sobie powodu, aby nie otrzymywać pomocy, kiedy jej potrzebujemy. Plus, jeśli masz Bodhisattwa śluby, prawdopodobnie je łamiemy i sami stwarzamy przyczynę wielu cierpień. Aby usprawiedliwić własne lenistwo, nie myślimy: „No cóż, to ich sprawa karmy. Zasłużyli na to”.

Czasem, kiedy warto sobie o tym przypomnieć, jest moment, w którym uświadamiamy sobie — ponieważ czasami tak wyraźnie widzimy w czyimś życiu, jak sprawiają sobie tyle bólu i nieszczęścia, i bardzo trudno jest zmusić ich do zmiany — co czas, kiedy musimy zmierzyć się z faktem, że nie możemy ich kontrolować i nie możemy ich zmienić, w tym czasie pomocne może być myślenie, że ich nawyk, z którego nie mogą się wydostać, jest karmiczny nawyk, więc zajmie im to trochę czasu.

Innymi słowy, nie jest to sposób na usprawiedliwienie tego, co robią. To nie jest sposób na umieszczenie ich w kategorii „och, po prostu mają karmy być tym idiotą…”. Jest to sposób na zrozumienie, dlaczego czasami ludzie potrzebują trochę czasu, aby zatrzymać nawykowe destrukcyjne zachowanie. To dlatego, że mają dużo nawykowej energii, dużo karmy Za tym. Nie możemy ich kontrolować. W ten sam sposób, ze sobą, czasami może być bardzo trudno zmienić nawykowe zachowanie — zrobiliśmy to bardzo dużo, jest wiele karmy Za tym. Dlatego robimy Wadżrasattwa: oczyścić.

Chociaż zawsze możemy oczyścić to, co negatywne karmy tworzymy, lepiej na początek nie tworzyć. Zawsze możesz iść do lekarza i naprawić złamaną nogę, ale lepiej na początek jej nie łamać. Podoba mi się ten kolejny wers...

Jak boli umysł, gdy pragnie samsarycznego szczęścia

9. Jak rosa na czubku źdźbła trawy,
Przyjemności trzech światów trwają tylko chwilę, a potem znikają.
Dąż do niezmiennego
Najwyższy stan Oświecenia —
To jest praktyka Bodhisattwów.

Kolejny przykład z natury, prawda? „Jak rosa na czubku źdźbła trawy”, jest tam, a potem znika. Spójrz na chmury w dolinie tutaj. Możesz zobaczyć, jak się poruszają i zmieniają: są tam i ich nie ma. W naprawdę mroźne dni, kiedy mróz zamarza nawet na gałęziach drzew – pamiętasz, jak było na początku rekolekcji? Jest tam, a potem, gdy dzień się nagrzewa, znika. Albo jak ta odrobina śniegu, którą mieliśmy dzisiaj — padał śnieg, a potem go nie ma. Ale szczególnie z tymi chmurami… One tam są, a potem ich nie ma; są tam, a potem ich nie ma. Naprawdę myśleć: to jest jak przyjemność samsary. Oni tam są i się zmieniają; są w trakcie przemieszczania się, znikania, zmiany, ponieważ dzieją się właśnie w tej chwili, jak te wszystkie chmury, które przepływały.

Naprawdę pomyśl o tym w odniesieniu do naszego życia: wszystkie rzeczy, których się trzymamy, ściskamy i przywiązanie jako źródła naszego szczęścia – wszystkie są jak te chmury, wszystkie są jak rosa na czubku źdźbła trawy. Nawet słońce w te krótkie zimowe dni – przychodzi i znika tak szybko, prawda? Lub księżyc, gdy obserwujemy cykl księżyca: codziennie, jak księżyc się zmienia. Jak wszystko się ciągle zmienia.

Posiadanie tego jako perspektywy, z której patrzymy na wszystkie rzeczy, do których jesteśmy przywiązani, naprawdę daje nam zupełnie inne spojrzenie na nasze życie, na to, co robimy i na to, co jest ważne. Wszystkie rzeczy, na których tak utknęliśmy, w naszym umyśle – „dlaczego te rzeczy nie idą tak, jak chcę? Dlaczego to się nie dzieje i to się nie dzieje, a to jest niesprawiedliwe!” – to wszystko jest jak rosa na czubku źdźbła trawy. To wszystko jest jak mgła: odchodzi, odchodzi, odchodzi. Więc po co tak tracić formę? Po co się do tego przywiązywać? Po co przesadzać z negatywnymi stronami? Uważam, że bardzo pomocne jest myślenie o tym, jak ulotne są rzeczy, trwają tylko przez chwilę, a potem znikają. Po co więc wkładać nasze jajka do kosza samsarycznego szczęścia? Nigdzie nie idzie.

Zamiast tego „dąż do niezmiennego Najwyższego stanu Oświecenia”, w którym rzeczywiście będziemy mieć jakiś rodzaj trwałego szczęścia, które nie „przyjdzie, przyjdzie; idź, idź”, jak Lama Yeshe zwykł mawiać. Myślę, że im bardziej widzimy to w naszym życiu, tym bardziej nasz umysł naprawdę zwraca się w kierunku celów duchowych i im bardziej nasz umysł zwraca się ku wyzwoleniu i oświeceniu, tym automatycznie jesteśmy szczęśliwsi w tym życiu.

Czemu? Ponieważ kiedy nasz umysł jest zwrócony w kierunku wyzwolenia i oświecenia, nie analizujemy każdej drobnostki, która przytrafia się nam w ciągu dnia, aby sprawdzić, czy pasuje ona do naszych preferencji i upodobań lub niechęci. Nie czujemy, że musimy wszystko poprawiać, poprawiać lub robić to tak, jak chcemy. Nie tak łatwo nas urazić, nasz umysł nie interesuje się już tego rodzaju rzeczami, interesuje go wyzwolenie i oświecenie oraz stworzenie ich przyczyny. Więc kiedy jesteśmy tym zainteresowani, mamy jasny cel i umysł staje się całkiem szczęśliwy.

Kiedy patrzymy, kiedy nasz umysł staje się bolesny? To kiedy jesteśmy w ferworze pragnienie dla szczęścia samsarycznego. To albo boli, bo jesteśmy pragnienie za coś, czego nie mamy lub jest to bolesne, ponieważ jesteśmy przywiązanie ze strachu przed utratą czegoś, co mamy. Albo przygnębiające, bo straciliśmy coś, czego chcieliśmy, albo przerażające, bo boimy się, że dostaniemy coś, czego nie chcemy. Kiedykolwiek znajdujemy się w środku samsary i nasz umysł ma samsaryczne cele, nasz umysł jest nieszczęśliwy. Możesz to zobaczyć raz za razem.

Dlatego jeśli naprawdę przeniesiemy to, co ważne, na wyzwolenie i oświecenie, to to, co dzieje się w samsarze, nie jest tak ważne. Więc nasz umysł ma tam trochę miejsca. Teraz jest „w porządku: nie każdy musi robić rzeczy tak, jak ja tego chcę; nie wszystko musi iść tak, jak chcę. Nie każdy musi mnie lubić. Nie muszę być ciągle doceniany i rozpoznawany.” I większość naszej samsary nie jest sprawiedliwa. A może powinniśmy powiedzieć, że samsara w kategoriach karmy jest bardzo sprawiedliwy. Ale w tym życiu, cokolwiek się wydarzy, nie jest sprawiedliwe. To sprawiedliwe na dłuższą metę. Ale nasz umysł, który lubi narzekać, kiedy czegoś nie dostajemy… Zauważyłeś to? Jak jesteśmy tak uwarunkowani, jak Amerykanie, aby mówić: „To niesprawiedliwe! Ktoś inny to dostał, a ja nie!” Nawet jeśli nie jest to coś, czego szczególnie pragniemy; tylko fakt, że dostał go ktoś inny, a my nie, czujemy się oszukani. Cały ten rodzaj nieszczęścia, które powoduje nasz umysł, zostaje zatrzymany, gdy odwrócimy naszą dążenie ku oświeceniu.

Po tym nauczaniu nastąpiło a sesja dyskusyjna z rekolekcjami.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.