Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Strach i nienawiść

Przez BT

Cień dłoni próbującej złapać cień uciekającego mężczyzny.
Większość facetów w więzieniu powie ci, że „nie boją się nikogo”, ale jestem tu, by ci powiedzieć, że bałem się prawie wszystkich. (Zdjęcie zrobione przez Stuart Antoni)

Nie sądzę, żebym był rasistą, zanim trafiłem do więzienia. Rasa nigdy nie była dla mnie problemem w wolnym świecie. W teksańskim systemie więziennym około 45 procent populacji to czarni. Biali są znacznie liczniejsi, więc są łatwym łupem. Kiedy jesteś nowy w więzieniu, inni uwięzieni ludzie próbują cię testować na każdym kroku, sprawdzając, czy się złamiesz. Nie sugeruję, że winni tego są tylko czarni, ani też wszyscy czarni. Tak po prostu jest w więzieniu.

Pójście do więzienia było szokiem dla moich zmysłów. Całe więzienne doświadczenie wstrząsnęło mną. Nic z mojej przeszłości nie mogło mnie przygotować na takie doświadczenie. Pierwszy oddział, do którego poszedłem, był jednym z najgorszych w Teksasie i tam byłem śmiertelnie przerażony. Większość facetów w więzieniu powie ci, że „nie boją się nikogo”, ale jestem tu, by ci powiedzieć, że bałem się prawie wszystkich. Więc walczyłem jak szalony, często na chybił trafił. Czasami zaczynałem walki. Byłem bardzo pobity, ale nie miało to znaczenia, dopóki walczyłem, ponieważ inni to szanowali.

Śmiertelnie się bałem, że zobaczą mój strach. Zacząłem ich nienawidzić, nie z powodu rasy, ale dlatego, że nienawidzili mnie. W końcu zebrałem wszystkich w jednym worku w moim umyśle. Dobro i zło razem – my kontra oni. Postrzegam to bardziej jako problem sekciarski niż rasowy. czułbym się tak samo złość widząc, jak jeden ze strażników bije czarną osobę, tak jak ja widziałem, jak ta sama czarna osoba bije białego. To my kontra oni. W końcu nie ma znaczenia, jaki rodzaj „izmu” to nazwałeś – to nienawiść. Nienawiść do nich, nienawiść do wszystkich. Przeważnie była to nienawiść do siebie. Nienawidziłem B. i to właśnie napędzało moją nienawiść do świata.

Czcigodny Thubten Chodron zapytał BT, jak radzi sobie teraz ze strachem. Oto jego odpowiedź:

Naprawdę nie mam na to dobrej odpowiedzi. Zawsze byłam potulna. Dużo czasu zostaję sama i widzę, że to dlatego, że boję się interakcji z innymi. Nie tylko jestem nieśmiała. Boję się tego, jak inni mnie widzą i jak mogą mnie traktować w każdej sytuacji.

Mówię, że jestem pacyfistą, ale tak naprawdę po prostu boję się konfliktu, werbalnego lub fizycznego. Myślę, że stąd wzięła się moja wściekłość. Ponieważ zawsze starałem się unikać konfliktów, wypchałem swoje złość w dół, aż się przepełni.

Stopniowo zauważyłem zmianę: rozmawiam z ludźmi, których nie znam (co rzadko robiłem) i rozmawiam ze strażnikami (czego nigdy nie robiłem). Więcej wychodziłem z mojej skorupy. Myślę, że ma to związek ze sposobem, w jaki siebie postrzegam. Nie czuję się już tak zagrożony, ponieważ teraz z nikim nie konkuruję (przez większość czasu). Nie czuję, żeby ktokolwiek miał mnie skrzywdzić lub oszukać, ponieważ nie myślę o zrobieniu im tego. Przestałem być częścią „gry”, w której się toczy, więc nie martwię się tak bardzo o to, kto wygra.

Osób uwięzionych

Wiele więźniów z całych Stanów Zjednoczonych koresponduje z Czcigodnym Thubtenem Chodronem i mnichami z opactwa Sravasti. Oferują wspaniały wgląd w to, jak stosują Dharmę i starają się przynieść korzyść sobie i innym, nawet w najtrudniejszych sytuacjach.

Więcej na ten temat