Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Kiedy zaczniesz, nigdy nie przestawaj

Kiedy zaczniesz, nigdy nie przestawaj

Część cyklu wykładów i sesji dyskusyjnych wygłoszonych podczas Zimowych Rekolekcji od grudnia 2005 do marca 2006 o godz Opactwo Sravasti.

Pytania i odpowiedzi: Część 1

  • Dyskusja o uważności
  • Czy Budda mieć negatywne karmy i ból?
  • Tytuły nauczycieli duchowych
  • Szanując Buddanauki i tradycje buddyjskie

Wadżrasattwa 2005-2006: pytania i odpowiedzi nr 6a (pobieranie)

Pytania i odpowiedzi: Część 2

  • Co jeśli czujesz, że potrzebujesz przerwy Wadżrasattwa?
  • Jak nasz umysł interpretuje nasze doświadczenie
  • Pustka agenta, działania i przedmiotu

Wadżrasattwa 2005-2006: pytania i odpowiedzi nr 6b (pobieranie)

Pytania i odpowiedzi: Część 3

  • Krainy piekieł i duchy
  • Karma

Wadżrasattwa 2005-2006: pytania i odpowiedzi nr 6c (pobieranie)

Każda chwila jest bardzo cenna

Jesteśmy więc w połowie rekolekcji. Niezwykłe, prawda? Trochę szybko minęło, prawda? Bardzo, bardzo szybko. Przekonasz się, że druga połowa minie jeszcze szybciej. Skończy się w mgnieniu oka, a potem zapytasz: „co się stało?”

Myślę, że pod koniec naszego życia, kiedy umieramy, też tak jest. Nagle nadszedł czas, aby umrzeć, a ty oglądasz się za siebie i pytasz: „Gdzie to się podziało?” To naprawdę staje się jak błyskawica lub pstryknięcie palcem. Tak więc, dopóki mamy taką możliwość, każda chwila jest bardzo cenna, aby żyć cennym ludzkim życiem. Uzyskanie takiej możliwości jest niezwykle cenne i bardzo trudne. Kiedy myślisz o karmy- karmy stworzyliśmy nawet w tym życiu, uzyskanie takiej możliwości, jaką mamy [teraz] w przyszłości jest trudne. Tak więc, dopóki go mamy, bardzo ważne jest, aby naprawdę mądrze go używać. Samara jest duża i rozległa, a kiedy ta okazja się skończy, nie wiemy, z jaką sytuacją przyjdzie nam się zmierzyć.

Kiedy o tym myślisz, każda chwila jest bardzo cenna. A potem myślisz o tym, jak często się oddalamy, jak często przechodzimy z punktu A do punktu B i nie zwracamy na to uwagi, ponieważ nasz umysł jest już w punkcie B — albo już gdzieś indziej we wszechświecie. Więc oto jesteśmy, żyjemy jakby naszym życiem, chwila po chwili, ale tak naprawdę nigdy tam nie jesteśmy. Albo rozmawiamy z jedną osobą i myślimy o czymś innym, co musimy zrobić, albo robimy jedną rzecz, ale tak naprawdę myślimy, że powinienem robić coś innego. Tak więc umysł nigdy nie jest całkiem obecny w tym, co się dzieje.

Twoje listy „rzeczy do zrobienia [po odosobnieniu]” są dość interesujące. Swojego jeszcze nie postawiłem, nie miałem dużej kartki… zajmie większą część ściany. [śmiech] Rozmiar odpowiada temu, jak zajęty jest twój umysł.

Ktoś wspomniał o uważności. Myślę, że uważność ma wiele różnych znaczeń. Szczególnie teraz, gdy buddyzm przybywa na Zachód, uważność jest wykorzystywana na różne sposoby. Ale w tradycyjnym użyciu oznacza to, że jeśli medytujesz, jesteś uważny, pamiętając o swoim obiekcie medytacja, aw czasie przerwy i podczas swojego życia będąc uważnym zasady, mając na uwadze zrzeczenie się, Z bodhiczitta, Mądrości.

Innymi słowy, pamiętając o rzeczach, o których wiesz, że są prawdziwe i ważne, i żyjąc z nich.

Każda chwila, w której żyjemy, jest okazją do uważności, bycia w pełni obecnym w tej chwili, w której żyjemy. I nie tylko w pełni obecny w sposób „o tak, jestem tego świadomy przywiązanie powstaje. O tak, jestem świadomy tego, że kogoś wyzywam. Nie tak! Dlatego powiedziałem, że termin uważność jest bardzo często używany w Ameryce.

Każda chwila jest naprawdę okazją, by być uważnym na jakiś aspekt Dharmy i naprawdę żyć zgodnie z Dharmą w tej chwili. Więc czy jesteś na poduszce, czy poza nią: jeśli siedzisz na poduszce i odmawiasz modlitwę o schronienie, tak naprawdę myślisz o tym, co mówisz. Często, kiedy praktykujemy wiele razy, przestajemy myśleć o tym, co mówimy. Mówimy: „Już to wiem. Pomyślmy o czymś bardziej interesującym: co jemy na lunch? lub coś innego. Rozpraszamy się.

Ale uważność to tak naprawdę bycie świadomym. Na przykład, kiedy wykonujesz sadhanę, jakie jest znaczenie każdej części, którą wypowiadasz? Naprawdę będąc tam z tym. Kiedy wizualizujesz Wadżrasattwa, który jest twoim obiektem medytacja, pamiętając Wadżrasattwa w Twojej głowie. Zapamiętywanie przedmiotu medytacja, nie zapominając o tym.

Lub, jeśli recytujesz mantra, pamiętając o wibracji mantra. Jeśli zmieniasz swój obiekt z wizualizowanego na uwydatniający się słuchowy, to naprawdę jesteś tam z mantra sto procent. Więc jakiekolwiek działanie wykonujecie w sadhanie, naprawdę tam z tym przebywając. Kiedy robisz ofiary, robisz ofiary; nie myślisz o następnym kroku, jakim jest złożenie prośby lub wyznanie, czy cokolwiek to jest.

Kiedy przechodzisz przez swoje codzienne czynności, pamiętaj o swoich zasady, jak twój zasady odnoszą się do każdej sytuacji, w której się znajdujesz. Niezależnie od tego, czy masz pięć świeckich wskazań, bodhisattwa zasadylub tantryczny zasady, pamiętając o nich zasady, pamiętając o nich w każdej napotkanej sytuacji.

Albo co możesz zrobić, to każdego dnia uważać na konkret lamrim medytacja i patrz na wszystko pod tym kątem lamrim medytacja. Więc może pewnego dnia będzie to uważność Cennego Życia Ludzkiego. Więc wszystko, do czego się odnosisz, pochodzi z tego punktu widzenia. Innego dnia jest to uważność Nietrwałości i Śmierci, więc odnosi się do wszystkiego z tego punktu widzenia, a może innego dnia bodhiczitta, albo to schronienie. Odnosisz się do wszystkiego, co napotkasz, niezależnie od tego, czy jesz, zmywasz naczynia, odkurzasz podłogę, idziesz na spacer, czy odgarniasz śnieg, czy cokolwiek innego, oczami tego konkretnego człowieka. medytacja. Pustka jest dobra: wszystko, na co patrzysz, myśląc, że istnieje tylko dlatego, że jest oznaczone, nie ma swojej własnej substancjalnej natury.

Tak więc uważność oznacza utrzymywanie Dharmy w umyśle i bycie świadomym tego, co robisz w ten sposób. To nie znaczy tylko wtedy, gdy jesteś na poduszce; oznacza to również w czasie przerwy. Na przykład zauważyłem w zeszłym tygodniu, że ludzie, którzy przynoszą moje jedzenie, są znacznie bardziej uważni. Myślę, że kiedy otwierają drzwi, są bardziej świadomi otwierania drzwi, odkładania jedzenia i robienia oferuje i zamykając drzwi. Wiecie, ponieważ całe otwieranie i zamykanie drzwi całkowicie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni w stosunku do poprzedniego tygodnia, więc to wskazuje, że dzieje się tam trochę uważności.

Uważność to bycie świadomym także wtedy, gdy wchodzisz i wychodzisz z domu tutaj: jak otwierasz i zamykasz drzwi? Czy ze współczuciem dla innych ludzi, z którymi żyjesz? Dlatego dużo mówię o byciu uważnym na to, jak poruszasz się w przestrzeni. Kiedy korzystasz z łazienki, czy pamiętasz o współczuciu i jak wychodzisz z łazienki? Czy zostawiasz to czyste dla następnej osoby, która przyjdzie?

Wszystkie tego rodzaju rzeczy są sposobami na włączenie Dharmy w to, co robimy, i bycie obecnym z umysłem Dharmy we wszystkim, co robimy. A więc to jest znaczenie uważności. Jeśli myślisz, że w tradycji tybetańskiej nie ma nauczania uważności, ponieważ nie mówimy przez cały czas słowa uważność, uważność, uważność, i myślisz, że musisz udać się gdzie indziej, aby nauczyć się uważności, to bądź bardziej uważny [śmiech]. z nauk! Staraj się o nich pamiętać.

Chciałem tylko sprawdzić, jak idzie dyscyplina rekolekcji. Czy cisza jest w porządku?

Publiczność: Musieliśmy być jeszcze raz zachęceni, że to bardzo cenny czas i naprawdę powinniśmy starać się jeszcze bardziej.

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): To dobrze. Czy zamiast mówić ustami, piszesz dużo notatek? Czy upowszechnia się pisanie notatek? Po prostu bądź uważny i uważny, ponieważ czasami, gdy usta się nie poruszają, myślimy: „Och, muszę powiedzieć tej osobie to i muszę powiedzieć tej osobie to, i muszę umieścić to tamto i tamto na zakupach”. lista…." Naprawdę spróbuj zapanować nad umysłem. To interesujące: kiedy przyjdzie ci do głowy, że „Naprawdę muszę kupić to czy tamto”, nie pisz tego od razu. Poczekaj jeden dzień, a jeśli następnego dnia nadal będziesz tego potrzebować – i będziesz o tym pamiętać – napisz notatkę. Może być tak, że umysł ma taką myśl: „Och, zdecydowanie tego potrzebuję”, ale może nie. Może poświęć dzień i po prostu zobacz, czy następnego dnia przyjdzie ci do głowy, czy jest to coś, czego naprawdę potrzebujesz. Nawet jeśli to coś w stylu lamrim wytyczne.

Kiedy dowiedziałem się o Dharmie, w Indiach nie mieliśmy kserokopiarek, sami spisaliśmy wszystkie zarysy. I wiesz co? W ten sposób nauczyliśmy się ich. Musieliśmy wyjąć książkę i sporządzić własny szkic, przemyśleć to i nauczyć się punktów. Zamiast tego poświęć dużo czasu na „och, potrzebuję kserokopii”, poświęć trochę czasu na napisanie tego i zobacz, czy to pomoże ci się go nauczyć i lepiej zapamiętać.

Potem niektórzy więźniowie napisali pytania, więc pomyślałem, że zacznę od nich, a także otrzymałem całkowicie niesamowity list od więźnia, o którym nigdy wcześniej nie słyszałem. Dałem list Florze. Czy masz to samo wrażenie co do tego listu? Wszyscy to czytaliście? Po przeczytaniu nie mogłem mówić, po prostu siedziałem. Nie mogłam mu od razu odpisać, byłam tak wstrząśnięta. Uznałem to za niesamowicie poruszające. Tak poruszające. Nie różni się więc od nas wszystkich pod względem tego, jak bardzo umysł może utknąć i jak odrobina Dharmy może uwolnić go od ważącego osiemset funtów goryla, który jeździ na twoich plecach.

Dwa sposoby, aby zobaczyć Buddę

Jedno z pytań — Tim zadał to pytanie — o Budda mając negatyw karmy…. Ponieważ w kanonie palijskim jest kilka sutr, w których Budda nadepnął na odłamek kamienia i bardzo cierpiał, albo zjadł posiłek ze złym jedzeniem i zachorował. Mówił więc, że Budda jest oświecony, a cierpienie ma pochodzić z negatywności karmy, więc jak to się stało, że Budda przeżywa to cierpienie?

Istnieją dwa różne sposoby, w których Budda widać, w zależności od tego, czy patrzysz na tradycję palijską, czy na tzw Tradycja sanskrycka. W tradycji palijskiej tzw Budda jest postrzegany jako zwykła istota, kiedy się urodził: w tym życiu przeszedł z pierwszej ścieżki, Ścieżki Akumulacji, na piątą Ścieżkę, Ścieżkę Braku Więcej Nauki, osiągnął oświecenie. Potem nadal miał to zanieczyszczone ciało który narodził się z udręk i karmy. Potem mówią, że kiedy osiągnął mahaparinirwanę pod koniec swojego życia, to ponieważ został oświecony, jego świadomość ustała i to wszystko. Więc zgodnie z tym poglądem Budda, to wygląda na to, że tak Budda nadepnie na kamień i odczuwa ból albo boli go brzuch od złego jedzenia czy czegokolwiek innego.

Z punktu widzenia mahajany tzw Budda, Siakjamuni Budda, historyczny Budda, jest emanacją wszechwiedzącego umysłu wszystkich buddów. Więc Siakjamuni, historyczny Budda, został faktycznie oświecony dawno temu i pojawił się na tej ziemi jako zwykła istota i przeszedł przez dorastanie i robienie wszystkiego: pojawianie się wyrzekania się i pojawianie się, aby osiągnąć oświecenie i przechodzenie przez to wszystko. Zrobił to, chociaż był już oświecony, aby pokazać nam przykład tego, co powinniśmy robić i jak powinniśmy praktykować. Był to więc umiejętny sposób, aby nam to pokazać.

Kiedy wyglądało to tak Budda odczuwał ból, ponieważ nadepnął na odłamek kamienia, tak naprawdę nie odczuwał bólu; przejawiał się w ten sposób w umiejętny sposób, aby zachęcić uczniów do uwolnienia się od a ciało zrodzony z utrapień i karmy dlatego, że ciało jest bolesne.

Istnieją różne sposoby, aby zobaczyć Budda— czy postrzegasz go jako zwykłą istotę, która osiągnęła oświecenie w tym życiu 2,500 lat temu, czy też postrzegasz go jako emanację wszystkich wszechwiedzących umysłów buddów pojawiających się w tym umiejętnym aspekcie. Również na ścieżce mahajany, kiedy jeszcze zanim osiągniesz stan buddy, mówi się o ścieżce widzenia, nie doświadczasz w ten sposób fizycznego bólu z powodu nagromadzenia zasługi, którą posiadasz, oraz z powodu zrozumienia pustki. Więc w ten sposób wygląda na to, że dzieje się ból, ale tak naprawdę nie jest w ten sposób.

W opowieści o Budda w poprzednim życiu, zanim został oświecony, kiedy był bodhisattwa księcia [Mahasattwy] i spacerował po lesie i zobaczył tygrysicę i jej głodujące młode… Znasz tę historię? Młode głodowały i tygrysica głodowała; nie miała jedzenia. Nie czuła swoich młodych. Wszyscy mieli umrzeć. więc bodhisattwa książę pomyślał: „Po prostu dam swoje ciało do tygrysicy; ona może to jeść, a jej młode mogą karmić piersią i wszystkie przeżyją”. Tak bardzo szczęśliwie dał swoje ciało żeby zjadła obiad. Nie odczuwał żadnego bólu robiąc to z powodu głębokiego uświadomienia sobie pustki, z powodu głębi jego bodhiczitta. My, zwykłe istoty, nie jesteśmy jeszcze na tym poziomie. Ale jeśli kiedykolwiek spotkasz niedźwiedzia lub kuguara w lesie, to dobry sposób na myślenie…. więc Budda tak naprawdę nie doświadcza tego rodzaju fizycznego cierpienia. To wygląd zrobiony dla naszego dobra.

Ale są te dwa sposoby oglądania Budda. To nie jest tak, że musisz wybierać tak czy inaczej. Osobiście w swojej praktyce wykorzystuję oba sposoby widzenia Budda w zależności od tego, co dzieje się w mojej praktyce. Tak żywo pamiętam, kiedy byłem na Tajwanie, przyjmując bhikszuni zasady. W świątyni mieli dwanaście czynów Budda; była to płaskorzeźba wykonana z metalu. Na zewnątrz i wewnątrz świątyni były sceny z Buddażycie. Więc w porze lunchu okrążyłbym okolicę. To było jak medytacja myśląc o tych wszystkich różnych rzeczach Budda zrobił — narodziny i chodzenie do szkoły, wyrzeczenie się i cała ta scena z łabędziem i wszystkie te różne rzeczy. widząc Budda jako zwykła istota i co tak naprawdę musiał zrobić, wysiłek i ciężką energię, którą musiał włożyć w osiągnięcie urzeczywistnienia, które zrobił…. Uznałem, że kontemplacja tego jest bardzo, bardzo inspirująca Budda jak zwykła istota, gdy spacerowałem. Dało mi to dużo inspiracji i energii do własnej praktyki. Kiedy indziej warto pomyśleć o Budda jako przejaw wszechwiedzącego umysłu. Nie musisz wybierać tak czy inaczej. Oglądasz Budda z dowolnej strony w określonym czasie.

Oczyszczanie, a następnie pozostawanie pokornym

Następnie Tim zadał również pytanie: „Czy ciągle coś oczyszczasz, jeśli czujesz, że już zostało to oczyszczone?” Myślę, że zawsze jest dobrze, kiedy coś robimy oczyszczenie powiedzieć: „WSZYSTKIE moje negatywne karmy, które kiedykolwiek popełniłem od nieskończonego czasu, wyznaję i oczyszczam je wszystkie, aw szczególności…” bez względu na to, o czym myślimy — może takie, nad którymi naprawdę chcemy popracować. Więc możemy popracować nad niektórymi przez chwilę, czując, że pogodziliśmy się z tym i czujemy, że jesteśmy gotowi, aby przejść dalej, aby skupić się na innych medytacja. Ale wciąż dobrze jest cały czas powtarzać: „i nadal oczyszczam i spowiadam się z tego przedtem”. Ponieważ zaliczamy to do kategorii „wszystkie negatywne karmy jakie kiedykolwiek stworzyłem”. W ten sposób nadal go odłupujemy, mimo że zawarliśmy z nim pokój.

Chodzi o to – i mogłem już o tym wspomnieć – zauważyłem w swoim własnym doświadczeniu, że czuję, że coś zostało oczyszczone i uregulowane, i to jest dobre. Potem, rok lub dwa lata później, jest znowu, ale na innym poziomie, z innym naciskiem, innym akcentem. Więc muszę wrócić do tego jeszcze raz i jestem w tym czasie gotowy, aby oczyścić to na głębszym poziomie i zawrzeć z tym pokój na głębszym poziomie. Tak więc w mojej praktyce odkryłem, że zawsze mądrze jest pozostać pokornym i nigdy nie mówić: „Och, oczyściłem to; Nigdy więcej tego nie zrobię!” Lub: „Zająłem się tym skalaniem; Jestem od tego wolny!”

Jak tylko to zrobimy, WHAMO! W naszym życiu pojawia się sytuacja lub coś się w nas dzieje medytacja i wracamy do punktu wyjścia. Zawsze dużo bardziej pomocne jest myślenie: „Osiągnąłem trochę oczyszczenie na tym, ale tak naprawdę, dopóki nie jestem na Ścieżce Widzenia, nie oczyściłem jej całkowicie. Muszę więc nadal uważać i nie być aroganckim, zadowolonym z siebie ani zadowolonym z siebie”. To nie znaczy, że nie ufasz sobie. Ufasz sobie, ale nie ufasz swoim negatywnościom. [śmiech] Dobrze?

Bryan miał refleksję: mówił, że zawsze znajduje coś w każdej sesji pytań i odpowiedzi. Odbył rekolekcje w zeszłym roku. Ktoś porusza temat, który naprawdę go dotyczy. Jest więc bardzo wdzięczny za wszystkie rzeczy, o których mówicie. Powiedział tutaj [czytając z listu],

W sesji pytań i odpowiedzi, gdy ktoś wspomniał o medytacja stając się mechanicznym: czasami tak się czuję, ale nawet kiedy tak się czuję, czuję, że to nadal jest dla mnie dobre, ponieważ myślę, że przynajmniej tworzę pewną ciągłość w moim medytacja. Łatwo mi powiedzieć: „Cóż, to nie idzie zbyt dobrze. Zrobię to jutro." wstać i zrobić coś innego. Więc nawet jeśli jest to mechaniczne z nudów lub dlatego, że mój umysł jest w szybkim tempie, nadal czuję, że siedzę.

Poza tym próbowałem robić wyłącznie tzw Wadżrasattwa praktykować, ale wydaje się, że inni wykonują różne medytacje w tym samym czasie. Jeśli mój umysł błądzi, kiedy go złapię, po prostu próbuję skierować go z powrotem do mantra, ale niektórzy z rekolekcjonistów wydają się kontemplować swoje myśli i tak dalej, czy „wstrzymują” one Wadżrasattwa praktykować radzenie sobie z tym, co się pojawia? A może kontemplują, wizualizują i mantra wszystko na raz?

Kiedy zmienić punkt skupienia podczas medytacji

Myślę, że to całkiem dobre pytanie, które ma Bryan. Właściwie, technicznie rzecz biorąc, to, co robi, jest bardzo dobre. Kiedy twój umysł rozprasza się od wizualizacji i mantra przywracasz swój umysł Wadżrasattwa I twój mantra. Teraz wszyscy wiemy, że czasami, kiedy to robimy, w ciągu pół godziny mantra umysł znów jest wyłączony, ponieważ coś bardzo mocno pojawiło się w naszym umyśle i naprawdę czujemy, że „Muszę teraz na to spojrzeć, ponieważ jeśli teraz na to nie spojrzę, nie będzie tam energii”. Czy wiesz, co mam na myśli? To tak, jakby coś stawało się jasne w twoim umyśle w tym momencie i wiesz, że jeśli naprawdę tego nie rozwiążesz lub nie spojrzysz na to, nie będziesz w stanie do tego wrócić. Więc w takim przypadku musisz się przełączyć i skupić na czymkolwiek jest ta rzecz, która pojawia się w tym konkretnym czasie. Jeśli to, co nadchodzi, nie jest zbyt silne i stawiasz się z powrotem Wadżrasattwa, Zostań z Wadżrasattwa, ale jeśli jest to coś potężnego, na co naprawdę musisz spojrzeć, lub może jest to jakieś silne uczucie związane z jakimś aspektem lamrim to naprawdę się dla ciebie spełnia w tym momencie, to myślę, że dobrze jest skierować większość naszej uwagi na to, czym ta rzecz jest.

Nadal możesz zachować wizualizację lub plik mantra coś, co dzieje się w tle, jeśli chcesz, a następnie przełącz się na to, z czym musisz sobie poradzić. Lub, jeśli to, co się zbliża, jest naprawdę duże, możesz po prostu wstrzymać mantra i wizualizację, zajmij się tym, co musisz, a potem wróć do tego Wadżrasattwa. Zależy od ciebie i jak możesz to zrobić.

W kwestii robienia lamrim medytacja, Myślę, że dobrze jest to zrobić, gdy robisz mantra. A kiedy twój umysł zaczyna się nudzić lub kiedy czujesz, że medytacja robi się dość mechanicznie, więc trochę go ulepsz, zrób coś lamrim medytacja. Możesz myśleć, kiedy się oczyszczasz, nadal to robisz Wadżrasattwa, ale myślisz o tym, co oczyszczasz (podczas gdy myślisz o lamrim) jest zaciemnieniem w zrozumieniu tego lamrim medytacja. Lub możesz myśleć o tym podczas kontemplacji tego aspektu lamrim, np. w jednej z analitycznych medytacji o stopniowej ścieżce do oświecenia, pomyśl, że nektar jest urzeczywistnieniem tego medytacja temat, więc kiedy to kontemplujesz, ten nektar napełnia cię samym uświadomieniem sobie tego, o czym kontemplujesz.

Uważność w wizualizacji Wadżrasattwy

[Czyta kolejny list] Ken miał kilka pytań. Nie otrzymał jeszcze taśmy ani instrukcji. Powiedział,

Połączenia Wadżrasattwa odwrót był dobry, był. Praktyka wizualizacji wymyka mi się. Inny więzień próbował mi pomóc i jest coraz lepiej, ale topniejące obrazy i mantra symbole wirujące wokół, a potem „Bam! Szybko powiedz mantra”. Potem obrazy, potem zaczyna lać się nektar. Ale głównie to tylko wyczucie czasu i próba utrzymania prostych obrazów w tej chwili.

Kiedy po raz pierwszy uczysz się jakiejś praktyki, wydaje się, że: „Chłopcze, tu jest tak dużo, tak wiele kroków!” Przede wszystkim nic się nie kręci. Wadżrasattwa po prostu siedzi na czubku twojej głowy. On się nie kręci, mantra nie zwraca się do serca; the mantra litery w jego sercu stoją nieruchomo. Jeśli wizualizujesz, jak się obracają, może to naprawdę zmienić twój umysł. Nie rób tego. Tak więc mantra litery są nadal. Nic się nie kręci. Wadżrasattwa po prostu tam siedzi, a światło i nektar spływają z niego mantra i wchodzę w ciebie.

Och, to właśnie przypomniało mi, abym wrócił do tematu uważności. Wiesz, jak ćwiczyć uważność, kiedy to robisz? Kiedy nektar wchodzi w was, jest to sposób na bycie uważnym ciało. Jest to praktyka uważności ciało ponieważ masz ten nektar wchodzący: jak się masz ciało otrzymanie nektaru? Walczysz z nektarem? Czy twój umysł nie pozwala nektarowi dotrzeć do pewnych części twojego ciała? ciało? Gdy poczujesz wchodzący nektar, staniesz się bardzo świadomy różnych doznań w swoim ciele ciałoprawda? Stajesz się świadomy tego, gdzie coś jest napięte, a gdzie coś jest rozluźnione; stajesz się świadomy tego, co dzieje się z tobą emocjonalnie, co może czasami pojawiać się jako obrazy w twoim umyśle ciało lub uczucia w twoim ciało. Czy to ci się przydarzyło? Staje się więc również praktyką uważności ciało kiedy nektar przepływa przez twoje ciało.

Uważność uczuć, druga z czterech uważności – przyjemne, nieprzyjemne i neutralne: kiedy wizualizujesz przechodzące światło i nektar, czy masz przyjemne, nieprzyjemne, neutralne uczucia? Jak reagujesz na przyjemne uczucia? Czym różni się uczucie napływającego nektaru od innych przyjemnych uczuć, których doświadczasz — na przykład podczas jedzenia lodów? Lub, jeśli masz nieprzyjemne uczucie w swoim ciało, i nektar próbuje się przedostać, ale jest coś nieprzyjemnego…. Czy to fizyczna nieprzyjemność? Czy jest to coś związanego z emocjami, których doświadczasz? Jak reagujesz na nieprzyjemne uczucia? Zaciskasz jeszcze bardziej? Więc badaj swoje uczucia, podczas gdy nektar płynie….

Lub, jeśli twój umysł jest tego dnia nieszczęśliwy, jak reagujesz na nieszczęśliwe uczucia w swoim umyśle? Albo jak reagujesz na radosne uczucia w swoim umyśle? To dość interesujące, ponieważ zaczynasz widzieć tak wyraźnie, że jak tylko pojawia się nieszczęśliwe uczucie… ooohh, nie wiem jak w twoim umyśle, ale mój umysł po prostu mówi (klaszcze w rękę): „Odrzucam to! To jest całkowicie nie do przyjęcia! Muszę jak najszybciej usunąć to nieprzyjemne uczucie!”

Tak więc umysł skacze za jakąkolwiek samsaryczną rzeczą, która może go usunąć. Niezależnie od tego, czy jest to niespokojna nieprzyjemność w umyśle, czy coś dzieje się w ciało, więc uważaj na uczucia, dobrze? Uważaj na myśli podczas oczyszczania. Jakiego rodzaju myśli się pojawiają? Jakiego rodzaju emocje się pojawiają? Naucz się rozróżniać, jakie emocje są pozytywne, a jakie negatywne. Gdzie twój umysł czuje, że jest naprawdę ustabilizowany, a gdzie twój umysł przeskakuje, racjonalizuje i usprawiedliwia, a tak naprawdę nie jest ustabilizowany? Może się to zdarzyć, gdy pojawi się coś, co masz do oczyszczenia i możesz patrzeć, jak to oczyszczasz; oczyszczacie się i oczyszczacie, a także mówicie: „tak, ale ta osoba to zrobiła da da da da da!” Więc uważaj na to.

Co to jest? Czy jest to pozytywny czynnik mentalny, czy też negatywny czynnik mentalny? Dlaczego ten się pojawia? Jaka jest logika umysłu w mówieniu: „Tak, ale…. Oczyszczam, ale naprawdę to zrobili da da da da da!” Uważaj na swój umysł i czynniki mentalne — myśli i emocje. Uważaj na nietrwałość, na to, jak szybko twój umysł się zmienia. Uważaj na pustkę, kiedy to robisz.

To tylko kolejny sposób na wprowadzenie uważności do twojego umysłu Wadżrasattwa ćwiczyć. Ale jest to sposób, w jaki starasz się być świadomy, kiedy robisz wizualizację i mantra. Więc nic się nie kręci. Jedyne, co się topi, to to, że na samym końcu Wadżrasattwa rozpływa się w świetle i wchłania w ciebie. Wtedy czujesz się jak u siebie ciałostały się całkowicie czyste, jasne jak kryształ, a twój umysł stał się podobny Buddaumysł. Zostań z tym przez chwilę.

[VTC wraca do listu Kena] Skomentował, że naprawdę chciałby oczyścić swoją wypowiedź, ponieważ jeśli nie przeklina i nie strofuje ludzi, wszyscy myślą, że coś jest z nim nie tak. [śmiech] Więc naprawdę chce zmienić swoją mowę i swój obraz siebie i, jak sądzę, swój wizerunek przed innymi ludźmi. Myślę więc, że jest to godne pochwały, godne pochwały.

Potem powiedział, i myślę, że może być całkiem nowy w Dharmie, mówi:

Budda nie musiał brać śluby i nikt nie nadał mu żadnych tytułów; nie było też mantr ani bóstw medytacyjnych, które mógłby wizualizować, i stał się Budda, więc dlaczego musimy robić te wszystkie rzeczy?

[śmiech] Ilu z was nie pomyślało o tym samym?

[Kontynuacja VTC]

Rozumiem, mantry to ochrona umysłu, śluby mają trzymać nas w ryzach, tytuły informują o dotychczasowych osiągnięciach, bóstwa medytacyjne mają skupiać nasze myśli. W końcu jednak Budda nie miał żadnego z nich i okazał się doskonały. Dlaczego nie mówimy tego pod drzewem bodhi przez siedem lat?

Przede wszystkim, aby po prostu wyjaśnić wiele rzeczy. Kiedy Ken powiedział „Budda nie wziął żadnego śluby," Właściwie Budda było śluby. Jego umysł nie miał negatywności, więc już żył śluby; nie musiał ich brać. Reszta z nas – ponieważ nasz umysł nie jest żywą manifestacją śluby- trzeba wziąć śluby, Budda, jego umysł, już był śluby, więc nie ma potrzeby ich brać.

Jak przeglądać tytuły nadane ludziom

Jego druga rzecz, „tytuły informują nas o wcześniejszych osiągnięciach”. Fałszywy. Tytuły to słowa. Są to etykiety. Niczego nie oznaczają. Szczególnie, gdy szukasz duchowych nauczycieli, nie polegaj na tytułach. Jego Świątobliwość ciągle powtarza Tybetańczykom: nie patrzcie na czyjeś tytuły, patrzcie na ich praktykę. Zwłaszcza tutaj, w Ameryce, tytuły są używane w każdy możliwy sposób.

Tytuł "lama” na przykład jest całkowicie niejednoznaczne. W tradycji oznaczało to, jak mnie wychowano, czyli naprawdę bardzo szanowanego nauczyciela. Następnie, w innych tradycjach, jeśli odbywasz trzyletnie rekolekcje, otrzymujesz tytuł „lama”. Ale teraz nawet niektórzy nie robią trzyletnich rekolekcji, tylko nadają sobie tytuł „lama”. Nawet otrzymanie tytułu za odbycie trzyletnich rekolekcji, jak mówi Jego Świątobliwość, to też jest łatwe; że tak naprawdę nie jest to korzystne. Tak więc tytuł „lama” również nic nie znaczy w dzisiejszych czasach.

Mam tytuł „Czcigodny”. Dlaczego ten tytuł? To nie była moja własna robota. Kiedy pojechałem do Singapuru, aby zamieszkać, Singapurczycy zwracają się do wszystkich mnichów i mniszek, nazywając ich Czcigodnymi. Taki jest ich tytuł. W ten sposób odnoszą się do okazywania szacunku osobom wyświęconym. Więc tak to się stało. W Ameryce myślę, że to dobrze, jeśli ktoś jest klasztorny że zwraca się do nich Czcigodny; lub użyć jakiegoś tytułu, np. „bhante” lub cokolwiek to jest, zgodnie z tradycją. Ale to wskazuje, że dana osoba wzięła zasady. Nie wskazuje żadnego poziomu realizacji. Chociaż zachować zasady, zdecydowanie musisz ćwiczyć! „Bhikszuni” – tytuł, którego czasami używam, to mój poziom wyświęceń. Otóż ​​to.

Czasami byłem w miejscach, gdzie ludzie próbują mnie nazwać”lama”. Od razu to przerywam. Śmiertelnie bym się zawstydził, gdyby któryś z moich nauczycieli usłyszał, że ktoś do mnie dzwoni lama, Ponieważ lama to tytuł zarezerwowany dla osób o zdolnościach moich nauczycieli. To nie jest zarezerwowane dla ludzi takich jak ja.

Jednak w Ameryce są ludzie, którzy nie są mnichami lub ludzie, którzy znają Dharmę przez rok lub dwa, którzy nie studiowali zbyt wiele lub nie odbyli zbyt wielu odosobnień i są nazywani lama. Tak więc tytuł niewiele znaczy. Więc nie określajcie swoich duchowych nauczycieli tytułami, nawet jeśli ktoś nazywa się „Rinpocze”, ten tytuł jest teraz nadawany na różne sposoby. Jego Świątobliwość mówi bardzo wyraźnie, że niektórzy ludzie po prostu żyją z osiągnięć swojego poprzedniego życia. Mówi reinkarnacji lamowie którzy nazywają się Rinpocze, których powinni praktykować w tym życiu. Niektórzy z nich są dość niezwykłymi praktykami; niektóre z nich, hmmm, nie wiem…. Jeśli ktoś ma tytuł „Gesze”, jest to stopień naukowy, więc przynajmniej wiecie, że ktoś włożył w to pracę i uzyskał ten stopień naukowy.

Ale nie polegaj na tytułach; naprawdę trzeba zobaczyć, jak dana osoba żyje, jak naucza, czy jej nauczanie jest zgodne z tym, co robi Budda powiedziano czy nie, i czy zachowają zasady. Jakikolwiek poziom zasady mają, jeśli utrzymają ten poziom zasady dobrze. W necie jest całość lamrim o cechach, których należy szukać u nauczyciela. Więc proszę, nie rób tego według tytułów.

Budda nie nauczał niczego, czego nie praktykował

Następna rzecz: „nie było żadnych mantr ani bóstw medytacyjnych, które mógłby wizualizować, gdyby został Budda”. Otóż ​​jako Budda jest przedstawiany w tradycji palijskiej, nie wykonywał mantr, praktyk wizualizacyjnych i tym podobnych rzeczy. The Budda jak przedstawiono w sutrach, zasadniczo praktykował cztery uważności, cztery podstawy uważności, co jest niesamowitą praktyką, i dużo medytował nad dwunastoma ogniwami współzależnego powstawania, kontemplując nietrwałość i dukkha, cierpienie i pustkę. Więc w ten sposób Budda jest przedstawiany jako żywy, kiedy pojawił się na tej ziemi. To do wspólnego wyglądu.

Ale jednocześnie Budda żył w ten sposób, nauczał także wybraną grupę studentów, w skład której wchodzili ludzie, ale także wielu bodhisattwów. Uczył ich rzeczy takich jak sutry pradżniaparamitry [nauki o Dalekosiężna postawa Mądrości], które są na zupełnie innym poziomie.

Uczył też j tantra niektórym bardzo wysoko urzeczywistnionym uczniom. Tak więc reszta z nas, zwykłych istot żyjących w tamtym czasie, nie była wtajemniczona w te nauki, ponieważ nie mieliśmy takiego poziomu urzeczywistnienia, na którym te nauki przyniosłyby nam korzyść. Te mantry i wizualizacje zostały dane tym wysoko urzeczywistnionym istotom, tak więc powstała linia nauk tantrycznych.

Nauki mahajany zostały przekazane tym bodhisattwom i niektórym istotom ludzkim, które były na tym poziomie. Ta kontynuacja tych nauk istnieje do dziś. Tak więc nauki stały się szerzej rozpowszechnione. Ale Budda sam faktycznie praktykował te wszystkie różne rzeczy; to nie są rzeczy Budda nie ćwiczył, lub że Budda nie nauczał, ponieważ w przeciwnym razie mielibyście innych ludzi, którzy byli mniej urzeczywistnieni niż ci Budda wymyślanie rzeczy, które praktykują buddowie, co jest swego rodzaju absurdem. The Budda nauczał i praktykował wszystkie te rzeczy, chociaż niekoniecznie robił to publicznie, w sposób bardzo publiczny dla wszystkich.

Dlaczego więc robimy te wszystkie rzeczy? Bo są korzystne. Teraz, powiedziawszy to, Budda nauczył wielu, wielu różnych metod medytacja ponieważ ludzie mają wiele różnych typów dyspozycji i różnych typów tendencji. Więc dla niektórych ludzi praktyka, powiedzmy, czterech podstaw uważności nauczanych w sutrach palijskich, w ten sposób naprawdę przemawia do nich i po prostu doskonale pasuje do ich umysłu i oni to praktykują i to jest wspaniałe.

Dla innych ludzi sposób Budda nauczał w sutrach mahajany i mówił o bodhiczitta i porzucenie lub odłożenie nawet własnego oświecenia, jeśli byłoby to korzystne dla dobra wszystkich czujących istot. Zatem kultywowanie tego głębokiego pragnienia przynoszenia pożytku wszystkim czującym istotom, praktykowanie pustki jest nauczane w sutrach mahajany. Wszystkie tego rodzaju rzeczy, dla innych ludzi, ten sposób praktyki jest bardzo odpowiedni. Więc ćwiczą w ten sposób.

Już w sutrach mahajany, jeśli je czytasz, są czyste ziemie— cóż, jak Sanghatasutra — z istotami poruszającymi się tu i tam i emanującymi; jest dość ogromny, prawda? Dla niektórych ludzi ten sposób myślenia o ogromie wszechświata, ogromie nieskończonych czujących istot i czyste ziemie i niebo pełne ofiary i wszystkie te rzeczy… dla niektórych ekspansywność, a zwłaszcza bodhiczitta jest pomocny.

As Lama Zopa zawsze mówi: „Osiągnę oświecenie sam dla dobra wszystkich tych czujących istot; Pójdę do krainy piekieł sam aby przynieść pożytek każdej czującej istocie.” Dla niektórych osób, chociaż wszystkie te rzeczy wydają się raczej onieśmielające i mogą pomyśleć: „Jak ja to w ogóle mogę zrobić?” samo myślenie w ten sposób jest tak inspirujące, a niektórzy ludzie mówią: „w porządku, nawet jeśli jest to całkowicie poza zasięgiem wzroku… (Nie mogę nawet znieść bólu mojej nogi i przysięgam, że pójdę do piekielnych wymiarów przez eony sam dla dobra każdej czującej istoty?) Chociaż jest to całkowicie nie do pomyślenia, wciąż jest tak inspirujące, że pewnego dnia będę chciał móc to zrobić”. I tak twoje serce wypełnia się radością na samą myśl, że „pewnego dnia może rzeczywiście będę w stanie to zrobić”, ponieważ wydaje się to niesamowitą cudowną rzeczą móc coś zrobić, nawet jeśli nie jesteśmy do tego zdolni teraz. Więc to jest naprawdę jak: „Idę tam”. Ale dla innych ludzi myślenie o tym jest jak: „Chwileczkę – to za dużo. Nie, muszę po prostu usiąść i po prostu obserwować mój oddech i poczuć doznania w moim ciało. Nie mogę iść i myśleć o tych rzeczach.

Więc widzicie, każdy ma naprawdę, naprawdę inne usposobienie, różne rzeczy, które go inspirują, więc dlatego Budda nauczał tych wszystkich różnych metod i widzimy w ten sposób, jak niesamowicie umiejętne są te metody Budda był. Jako nauczyciel mógł nauczać wszystkich tych różnych rzeczy dla wszystkich tych nieskończonych czujących istot, z których każda ma swój własny sposób robienia różnych rzeczy. Pokazuje nam, jak niezwykle zręczny jest jako nauczyciel Budda był. Uczy nas również, jak ważne jest, aby nigdy nie krytykować żadnych nauk Buddów ani żadnych praktyk.

Możesz dyskutować o poziomach zrozumienia pustki i tym podobnych rzeczach, ale nigdy nie mówisz nikomu: „Och, ta praktyka jest zła i to, co robisz, jest złe”. Jak możesz mówić cokolwiek Budda nauczany jest zły? Jeśli ktoś wykonuje jakąś cnotliwą praktykę, musimy go szanować.

Jeśli są chrześcijanami lub praktykują inne praktyki religijne, jeśli zachowują jakąś moralność, musimy złożyć ręce razem i uszanować to, że zachowują moralność. To nie jest nasza sprawa, aby kręcić się w kółko i wyśmiewać inne religie i odrywać ludzi od rzeczy, w które wierzą. Tak więc, jak powiedziałem, możemy dyskutować o rzeczach, jeśli ktoś chce rozmawiać o „czy może istnieć bóg stwórca”, tak możemy o tym porozmawiać i dlaczego nie wierzymy w boga stwórcę lub jaki jest nasz pogląd na pustkę, jeśli ktoś ma inny pogląd. O wszystkich tych rzeczach można dyskutować i debatować, ale to jest coś zupełnie innego niż krytykowanie i bardzo różni się od odrywania kogoś od praktyki, którą wykonuje, która jest cnotliwa, nawet jeśli to, co robi, jest niekompletne. Nie pozwól im stracić wiary przynajmniej w pozytywne rzeczy, które robią. Jeśli możesz zwiększyć ich umysł i rodzaj upuść nasiona bodhiczitta…. Na przykład kiedy pojechałem do Tajlandii, przed lądowaniem samolotu modliłem się, „czy mogę przywieźć bodhiczitta tutaj." Więc byłem kimś w rodzaju tajnego agenta. [śmiech] Tylko małe rzeczy: Nikomu tego nie narzucałem, ale kiedy ludzie zadawali pytania, mówiłem o tym. Uwielbiam to. Nigdy nie idziesz i nie mówisz: „Twoja tradycja bla, bla, bla i twoja religia bla, bla, bla, bla”. To nie jest nasza sprawa. Kiedy ktoś robi cokolwiek konstruktywnego, kłaniamy się. Kłaniamy się czynowi, który oni czynią. To nie znaczy, że musimy aprobować wszystko, co robią w całym swoim życiu. George Bush podejmie jedną dobrą decyzję, możemy złożyć dłonie razem. To pomaga nam naprawdę szanować tradycje i szanować istoty ludzkie.

Publiczność: Wspomniałeś o dwunastu ogniwach współzależnego pochodzenia: czy to pochodzi z tradycji wedyjskiej, czy też jest to tradycja ściśle buddyjska? Czy to z tradycji hinduskiej?

VTC: Nie sądzę, żeby to było hinduskie, nie, myślę, że to całkowicie buddyjskie. Mam na myśli, że Hindusi mówią o odradzaniu się, ale nigdy nie słyszałem, żeby o dwunastu ogniwach mówiono w takim kontekście. The Budda dużo o tym mówił, kiedy żył.

Publiczność: Rano ćwiczyłem lamrim i to pytanie przyszło mi do głowy, kiedy doszedłem do etycznego postępowania…. Sadhana mówi, że etyczne postępowanie jest pragnieniem zaprzestania krzywdzenia wszystkich innych. Pomyślałem, dlaczego nie wszyscy inni i my sami?

VTC: To powinny być wszystkie czujące istoty. Postępowanie etyczne to pragnienie zaprzestania krzywdzenia wszystkich czujących istot – dotyczy to również nas samych.

Żadnego dnia wolnego od samsary

Publiczność: Co jeśli czujesz, że potrzebujesz przerwy Wadżrasattwa przez chwilę?

VTC: Co czujesz, jeśli po prostu potrzebujesz przerwy….

Publiczność: Dzień wolny.

VTC: Mówicie: „Och, czuję, że potrzebuję przerwy Wadżrasattwa, a ja potrzebuję dnia wolnego i idę na sesję”. [śmiech]

Publiczność: Czułem, że to powiesz.

VTC: Nie ma dnia wolnego od samsary! Czy możemy wziąć dzień wolny od samsary, mówiąc: „Nie chcę być w samsarze tylko dzisiaj, a jutro wrócę do samsary i będę dalej praktykował”. Nie bierzemy dnia wolnego.

To interesujące, jeśli czujemy, że potrzebujemy przerwy Wadżrasattwa, cofnąć się i powiedzieć: „Dlaczego czuję, że potrzebuję przerwy? Co się dzieje, że myślę, że poczuję się lepiej, jeśli nie będę ćwiczyć przez jeden dzień? Dlaczego nie miałbym zrobić praktyki przez jeden dzień, aby poczuć się lepiej?” Ponieważ właśnie o tym wtedy myślimy: że nie robienie tego sprawi, że poczujemy się lepiej. Dlaczego miałoby to sprawić, że poczuję się lepiej?

A potem poszukaj, co twój umysł mówi o tym, dlaczego myślisz, że poczujesz się lepiej i jaki jest twój opór wobec praktyki, ponieważ jest tam jakiś przycisk. Ego coś odpycha, więc jest to bardzo dobra okazja, aby naprawdę zadać sobie pytanie i zbadać trochę głębiej: „dlaczego tak myślę?”

Zauważyłem, że napisałeś to później Wadżrasattwa wycofać chciałeś spać. Pomyślałem: „Dlaczego sen miałby poprawiać komuś samopoczucie? Spanie przez cały dzień, spanie do późna… dlaczego miałoby to poprawiać nasze samopoczucie?” Co przyciąga umysł?

Ok, czasami jesteśmy wyczerpani, ale dlaczego schronić się we śnie? Pamiętam, kiedy byłem całkiem nowym uczniem, a jeden ze starszych uczniów udzielał nam instrukcji, a on mówił o śnie i po prostu spaniu tyle, ile potrzebujesz. Powiedział: „To takie dziwne, że myślimy, że sen jest szczęściem, ponieważ nawet nie śpimy, by się nim cieszyć”. [śmiech] Zdałem sobie sprawę, że ma całkowitą rację! Kiedy śpisz, nawet nie lubisz spać, prawda? To nie jest tak, że kiedy się budzisz, mówisz: „Byłem taki szczęśliwy przez osiem godzin (lub siedem godzin, sześć godzin, czy cokolwiek to jest)”. Kiedy śpimy, po prostu nas nie ma. Więc jakie jest w tym szczęście? [śmiech] To takie dziwne, jak myśli nasz umysł, prawda?

Publiczność nr 2: Jak powiedziałeś w zeszłym tygodniu, wiem, że jestem uzależniony od myślenia, a sen jest wytchnieniem od mojego nałogu.

VTC: Sen jest wytchnieniem od nałogu myślenia?

Publiczność nr 2: TAk. Muszę stracić przytomność, bo nie znam innego sposobu, żeby przestać o tym myśleć.

VTC: Myślę, że dlatego śpimy. Zapadamy w głęboki sen, który daje nam wytchnienie od myślenia. Ale zobaczmy, jeśli potrzebujemy tej przerwy, jak inaczej możemy zacząć robić przerwy od tego rozgadanego umysłu również w ciągu dnia?

Błędne interpretowanie ludzi, a następnie tworzenie historii

Publiczność nr 2: Myślę, że to właśnie może zrobić dharma. Czytałem Destructive Emotions Daniela Golemana z serii Mind-Life i to było po prostu fascynujące… próbowanie znalezienia sposobów na odpoczynek. W tym tygodniu naprawdę badałem cztery lub pięć moich głównych niepokojących postaw, które powtarzały się w kółko w moim życiu i powtarzają się w tym środowisku. Niektóre z rzeczy, o których mówi ta książka, to to, że po części jest to ignorancja, która krążyła w moim umyśle od niepamiętnych czasów, ale po części jest to nabywane przez nasze środowiska i bardzo pomocne było zobaczenie, na przykład, o jak źle interpretuję ciało język i personalizować wiele gestów i ciało język, którym ludzie posługują się nieświadomie.

Wtedy patrzę na swoje życie i widzę jak bardzo w mojej rodzinie dynamika ciało język był tak bardzo częścią komunikacji, tak bardzo częścią dysfunkcji – i powtarzam to, całkowicie błędnie interpretując ludzi, którzy nie nawiązują kontaktu wzrokowego, ludzi, którzy odwracają się do mnie plecami. Widziałem, jak błędnie interpretowałem wiele sytuacji w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, a potem wracałem myślami i mówiłem: „Wiem, skąd to się wzięło”. I widzę, jak wciąż je rozgrywam. A w czasie, gdy dorastałem, osoba, która to robiła, rzeczywiście dawała mi jasny komunikat: „Nie chcę z tobą rozmawiać, nie można cię kochać, jesteś bezwartościowy, sprawiasz, że moja złość".

VTC: Jesteś tego pewien?

Publiczność: Nie jest to całkowity fakt, ale taki był klimat.

VTC: Tak to zinterpretowałeś. Czy możesz być w stu procentach całkowicie pewien motywacji drugiej osoby? Czy możesz być w stu procentach przekonany, że odwrócili się od ciebie, ponieważ nie da się ich kochać, a może dlatego, że odwrócili się od ciebie z powodu bólu? Czy nie zmyślasz historii o ich komunikacji niewerbalnej? ciało język?

Publiczność: Skąd więc bierze się to nieporozumienie, które zdaje się towarzyszyć mi przez całe życie? Gdzie źle rozumiem ludzi ciało cały czas język? Czy to jest karmiczne – ignorancja, która istnieje od nieskończonego czasu, czy nie jest to nabyty nawyk?

VTC: Mogło to być coś, do czego jesteś przyzwyczajony z poprzedniego życia, więc istnieje tendencja do błędnej interpretacji pewnych rzeczy, ponieważ jest to nawyk w umyśle. Nawyk po prostu trwa, a niektóre rzeczy mogły zostać wzmocnione w tym życiu, ale niekoniecznie jest to wzmacnianie przez drugą osobę. Nasz umysł wzmacnia własną historię, którą zmyśla.

Publiczność: To interesujące…. Próbuję zrozumieć, dlaczego ciągle gram tę historię o sposobie, w jaki postrzegam ludzi ciało język.

VTC: Czemu? Ponieważ twój umysł tworzy historię: to, co powiedziałeś na początku, personalizujesz ciało język.

Publiczność: Więc nawet w tym życiu, w którym prześledziłem, skąd wziął się ten wzorzec, w tamtym czasie, nawet jako małe dziecko, mogłem nie rozumieć motywacji i ciało język tego dorosłego również?

VTC: Tak. Tak.

Publiczność: A będąc dzieckiem, po prostu to przyjąłem. To doświadczenie przyszło do mnie, a potem sposób, w jaki to postrzegałem, zapadł mi w pamięć, ponieważ to właśnie oznacza to na wieki wieków.

VTC: Znajdziesz dwie osoby, które dorastały w tej samej rodzinie lub osoby, które dorastały w tej samej sytuacji, i jedna osoba zinterpretuje sytuację w jeden sposób, a druga w inny. To z powodu nawyku w umyśle, historii, którą umysł wymyśla w tej sytuacji. Powiedzmy, że jest rodzina, w której jest dużo agresji.

Niektórzy ludzie, w zależności od karmy wymyślą, zareagują na agresję gniewem. Inni ludzie zareagują na agresję poczuciem winy i internalizacją tego jako „moja wina”. Inni ludzie zareagują na tę samą agresję ze współczuciem — nawet jeśli jesteś dzieckiem.

Publiczność: Więc to jest karmy to jest przyzwyczajenie, które podąża za nami, które wzmacnia się za każdym razem, gdy konkretyzujemy to doświadczenie i mówimy: „dokładnie to się dzieje”.

VTC: TAk. To nawyk umysłu. Nasz karmy stawia nas w takich sytuacjach, a nawyk umysłu po prostu odtwarza ten sam film, wyświetlając tę ​​samą historię.

Skąd mamy wiedzieć na 100%, co działo się w czyimś umyśle? my nie. W każdym razie, kiedy byliśmy dziećmi, wszyscy to mieliśmy, prawda? Twoi rodzice krzyczą na ciebie i nie chcą z tobą rozmawiać – czy nie przydarzyło ci się to? To zdarza się we wszystkich rodzinach, prawda? Ponieważ rodzice są istotami czującymi, są istotami ludzkimi. Nie są buddami. To się stało.

W takim razie, jak na to reagujemy? Jaką historię wymyślamy na temat tego, co się dzieje?

A my byliśmy wtedy dziećmi – prawdopodobnie (nie wiem jak wy) bardzo egocentrycznymi dziećmi. Więc wymyślamy historię kręcącą się wokół mnie. Może mamę boli brzuch. Może tata jest przybity z powodu czegoś, co wydarzyło się w pracy. Kto wie, co na świecie dzieje się w ich umysłach w tym czasie? Ale cokolwiek się stanie, jest jakaś sytuacja i mówimy: „Ja. To ja” (VTC uderza w klatkę piersiową) Następnie mówimy albo „oni mi to zrobili i są bla bla bla bla”, albo mówimy: „Och, jestem taki bla bla bla bla”, ponieważ oni to zrobili Dla mnie. To my tworzymy o tym historię, prawda?

I powtarzamy tę samą historię. Możesz to zobaczyć w tym życiu, że je powtarzasz. Może grałeś w ten film w poprzednich wcieleniach. Nie musisz szukać początku filmu. Co ważne, to, co musisz zrobić, to zauważyć, czym jest film i zidentyfikować go jako film.

Spróbuj wrócić do tych sytuacji, kiedy byłeś dzieckiem i powiedz: „skąd mam wiedzieć na 100%, że to, co myślałem, że się dzieje w tych sytuacjach, było tym, co się naprawdę działo?” To dość trudny biznes, prawda? Ale to właśnie uwalnia nasz umysł. To właśnie nas odstrasza.

Publiczność nr 3: Wygląda na to, że nawet jeśli spróbujesz prześledzić początek czegoś, nawyku czy czegokolwiek, nawet posiadanie tych informacji i wyjaśnienie tego – to nie za bardzo pomaga. Nadal musisz coś ze sobą zrobić i jak pracujesz z tym w tej chwili.

VTC: Dobrze.

Publiczność nr 3: Im dłużej nad tym pracuję, tym bardziej nie zamierzam już do tego dążyć. To nie jest pomocne. To nie jest pomocne.

Brak identyfikacji z dolegliwościami

Publiczność nr 2: Myślę, że dostrzeżenie ciągłości było dla mnie pomocne, ponieważ bardzo identyfikuję się z moimi niepokojącymi postawami, a to jedna z rzeczy, od których wciąż jestem uzależniony. Nadal nie postrzegam ich jako dolegliwości umysłu, które po prostu przechodzą. Nadal jestem bardzo identyfikowany, więc mówiąc „to nie jest to, kim jesteś; to jest coś, co przynosisz ze sobą, co ciągle się zmienia i morfuje, a teraz to rozpoznajesz”. Myślę, że ciągłość miała na celu wydobycie tego ze mnie jako samolubnego, urażonego, zazdrosnego, upartego i osądzającego. To są niepokojące postawy; nie są tym, kim jestem jako człowiek. To była część, która była bardzo, bardzo pomocna. Uwolniło to moją identyfikację z samymi postawami, co było bardzo, bardzo pomocne.

Publiczność: Moje pytanie dotyczy tego samego. Wczoraj byłem naprawdę, naprawdę zły, prawie wściekły. Jestem pewien, że kilka osób mogło mnie usłyszeć. Pracowałem nad tym projektem i czymś, co robiłem wcześniej. To trochę szalone, naprawdę. Trochę to przeanalizowałem. Nawet w tej chwili jestem świadomy, że jestem zły, ale jest to niekontrolowane. nie mogę przestać. To po prostu okropne. Mówię do siebie na głos. Patrzyłem na to na różne sposoby.

Dziś — jestem spokojniejsza. Nawet w tej chwili mówię sobie „Nie jestem niepokojącą postawą!” Ale jestem w tym momencie. Jestem tam. Nie wiem, czy zrozumiem pustkę w tym życiu, uświadom to sobie. Myślę sobie: „Dlaczego w ogóle nam to dają? To takie szalone. To znaczy, czy znam kogoś, kto urzeczywistnił pustkę? Czy to w ogóle logiczne, że mógłbym to zrobić jeszcze w tym życiu?” To tam powędrował mój umysł.

Potem pomyślałem: „to donikąd cię nie zaprowadzi”. Potem powiedziałem: „Dobra, miałem to doświadczenie i mój nauczyciel miał to doświadczenie, a pisma święte mają to doświadczenie. Więc dobrze, niektóre z tych rzeczy działają. Widzę, jak to wszystko działa, więc muszę to przyjąć na wiarę”. Potem napisałem zeszłej nocy, teraz jestem intelektualnie w tym dylemacie: „Dlaczego to robimy? Dlaczego warto zostać buddystą? to takie trudne Dlaczego po prostu nie zrobić czegoś tam, gdzie oni zrobią to za ciebie?” [śmiech] Albo nie bądź buddystą, albo jak już zaczniesz, nigdy nie przestawaj. Więc o tym myślałem. Więc w końcu piszę zeszłej nocy, wyjściem z tego jest po prostu wyjście poza to życie; musisz myśleć poza tym życiem. To naprawdę pomogło.

A dzisiaj właściwie odtworzyłem cały scenariusz. Właściwie to coś, co zrobiłem kilka razy. Tutaj naprawdę masz miejsce i czas. Spojrzałem na to z różnych stron i pomyślałem: „to szaleństwo”. Najtrudniejsze jest to, że tak bardzo utożsamiasz się z emocjami. W tej chwili nie ma separacji. I to niekontrolowane. To jest po prostu chore.

VTC: Czy czujesz, kiedy widzisz, jak bardzo jesteśmy identyfikowani, jak niekontrolowane są emocje? Czy masz poczucie, co to znaczy, kiedy Budda mówi, że jesteśmy pod wpływem nieszczęść?

Publiczność: Tak się cieszę, że to jest skierowane do mnie, bo siedziałbym w więzieniu, gdyby to było skierowane do kogoś innego! To byłoby takie łatwe. Tak łatwo to zobaczyć. Nigdy w życiu nikogo nie skrzywdziłem – fizycznie. Nikogo nie uderzyłem. Rzuciłem kiedyś nożyczkami w siostrę. Na szczęście przegapiłem — kiedy byłem dzieckiem!

Już widzę, jak łatwo byłoby to zrobić. Byłoby to tak łatwe do zrobienia, jak historia, którą opowiedziałeś (odnosząc się do poświęcenia kolegi z odosobnienia) o facecie, który go zabił. Upił się i dźgnął tego faceta. To byłoby takie proste….

Publiczność nr 2: Jego Świątobliwość powiedział w tej książce, którą dzisiaj czytałem, że zrzeczenie się zaczyna dostrzegać, jak bardzo jesteśmy podatni na cierpienie. Jesteśmy całkowicie uzależnieni. Jesteśmy. A kiedy naprawdę zaczynasz to dostrzegać, to wtedy zrzeczenie się może naprawdę zacząć manifestować się w twoim umyśle.

VTC: Tak. Jak bardzo jesteśmy podatni na cierpienie i jak wiele cierpień zadają nam cierpienia. Zapomnij o przyszłych życiach — powodują one niewiarygodne cierpienie w chwili, gdy pojawiają się w naszych umysłach! Jakim cierpieniem jest nasz umysł. Kiedy jest złośćlub zazdrość, a nawet przywiązanie, w umyśle jest takie cierpienie, prawda? Więc kiedy to widzicie, daje wam to uczucie – jedno proste zdanie, które słyszeliście w naukach, nagle zmienia się w: „O mój Boże! To właśnie oznacza to zdanie!” Ponieważ widzisz to we własnym doświadczeniu.

Przywiązanie uniemożliwia nam dostrzeżenie wyborów, które mamy

Publiczność nr 3: Na końcu listu tego więźnia (więźnia, który napisał do VTC), przeczytałem go dziś po południu, on mówi: „To, co mi powiedziałeś, pomogło mi nie zostać mordercą”. Zdał sobie sprawę, że jest potencjalnym mordercą z powodu tego uczucia, które było tak silne, i całkowicie zdecydował się zostać mordercą, ponieważ to czuł. Powiedział, że coś kliknęło i zmieniło się – nie wiem dokładnie jak, ale potem powiedział, że nie sądził, że zostaniemy mordercami, i podziękował ci za to. Byłem naprawdę pod wrażeniem tej zmiany.

VTC: TAk. Nagle, widząc, że jest wybór. Czasami, gdy jesteśmy źli, czujemy, że nie mamy wyboru. W naszych działaniach nie ma wyboru. Musimy pobić kogoś innego albo pobić siebie. Ilekroć w umyśle pojawia się nieszczęście, umysł staje się tak ograniczony i czujemy, że nie ma żadnego wyboru w tym, co możemy czuć lub co możemy zrobić. A oto cały ten niesamowity, ogromny wszechświat z wyborami tego, co możemy czuć i co możemy zrobić, a my tego nie widzimy. Nic nie widzimy. Jest przywiązanie— „Muszę to zdobyć” — umysł nie widzi niczego innego. Jest tak utożsamiany z przywiązanie. Lub zazdrość: „Muszę to zrobić”, czy cokolwiek to jest. Są więc wybory, ale ich nie widzimy. Całkowicie zablokowany.

Teraz, jeśli to nie sprawia, że ​​przychodzi współczucie dla ciebie i dla innych – czy nie sprawia to, że masz trochę współczucia dla siebie? Wszyscy przechodziliśmy przez to, gdzie nasz umysł był w ten sposób. Czy możemy mieć trochę współczucia dla siebie, kiedy stajemy się tacy? Czy możemy mieć współczucie dla innych ludzi, kiedy stają się tacy?

Myślę, że właśnie w tym miejscu jest to bardzo pomocne i możemy naprawdę zacząć tworzyć poczucie, że my i inni jesteśmy równi, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że nie różnimy się od nikogo innego. Pamiętam, że kiedy wydarzył się incydent z Rodneyem Kingiem, pomyślałem: „Mogłem zrobić to, co zrobił Rodney King. Mogłem zrobić to, co zrobiły gliny. Mogłem zrobić to, co zrobili buntownicy. Mogłem zrobić to, co zrobił każdy z tych ludzi, ponieważ tendencja, niepokojące nastawienie do działania w ten sposób, ziarno tego tkwi w moim umyśle”.

Nie ma więc absolutnie żadnego powodu, aby sądzić, że jestem lepszy od kogokolwiek innego. Muszę mieć współczucie dla siebie, dla tej części siebie i dla tych wszystkich innych ludzi. Ponieważ wszyscy inni ludzie są częścią mnie. Są częściami mnie. Pamiętasz tę sytuację z facetem w Nowym Jorku, który został postrzelony kilka lat temu? Stał na werandzie o północy, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza, a tych czterech ubranych po cywilnemu policjantów jechało samochodem i zatrzymywało samochód, bo byli podejrzliwi co do tego, co robi. Odwrócił się, by wrócić do domu i odwrócił się, by wyciągnąć portfel; myśleli, że wyciąga broń, zaczęli do niego strzelać i zabili go. Zapamietaj to? Porozmawiaj o błędnej ocenie sytuacji! Ci gliniarze kompletnie błędnie odczytali: Facet wyciąga portfel i wchodzi do środka, bo boi się tych czterech potężnych mężczyzn, którzy nie mają na sobie policyjnych mundurów – byli po cywilnemu i wysiadali z samochodu. jest przerażony; wraca do domu. Kompletnie źle zinterpretowali sytuację. Ile razy błędnie odczytaliśmy sytuacje? Być może nie podziurawiliśmy innej osoby kulami, prawdziwymi kulami, mogliśmy podziurawić ją słownymi kulami. Tylko dlatego, że całkowicie błędnie odczytaliśmy sytuację. Czy możemy więc mieć współczucie dla tych wszystkich ludzi i wszystkich tych różnych rzeczy, które się dzieją i sytuacji, w których się znajdują. karmy go I” – bycie facetem, który został postrzelony, bycie gliną, bycie kimkolwiek. Tylko kaprysy karmy. Dlatego tak cenne jest ludzkie życie. Dlaczego możliwość, którą mamy teraz, jest tak cenna. Nie urodziliśmy się z niektórymi z tych sytuacji, które przydarzają się nam teraz. Jest więc trochę miejsca pod względem fizycznym dostępnych wyborów. W myślach jest trochę miejsca na dostępne wybory.

Dlatego tak ważne jest, abyśmy korzystali z życia już teraz. Ponieważ nadal postępujemy w ten sposób; może nie na taką skalę, ale to wszystko jest w nas. Ci ludzie są tylko odbiciem nas, prawda?

Schodząc naprawdę głęboko

Publiczność: To są tylko komentarze. Odwrót był bardzo, bardzo trudny. Co jest dla mnie w porządku: przyszedłem po to. Wiedziałem, że będzie ciężko i staram się wejść naprawdę głęboko. Więc robi wrażenie. Możesz mnie znaleźć we własnym umyśle. To bardzo upokarzające pod wieloma względami, ponieważ naprawdę myślałem, że znam siebie; Myślałam, że mam wszystko pod kontrolą. Mimo, że mam doświadczenie z oczyszczenie, naprawdę myślałam, że wszystko ze mną w porządku. Po kilku tygodniach czas mija i naprawdę można wchodzić coraz głębiej. To, co się pojawia, jest naprawdę niesamowite. Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, co się dzieje: np. ilości wściekłości — nawet nie zauważasz, że ona tam jest, ale po kilku dniach wariujesz.

Mam wiele, wiele rzeczy do powiedzenia, ale tak naprawdę dochodzę do wniosku, że jest to rzadka okazja i jest naprawdę, bardzo cenna i wyjątkowa. Jedna z rzeczy, która naprawdę mnie uderzyła – pamiętasz, kilka lat temu, kiedy to robiłem oczyszczenie że naprawdę byłem na patelni. To było naprawdę, naprawdę bolesne. Wcześniej myślałem, że wszystko jest w porządku. Nie wiedziałem, że mam to w sobie. Byłem, wiesz, „w porządku, muszę kiedyś poćwiczyć, ale jeśli umrę, jestem bezpieczny, ponieważ przyjąłem schronienie. Mam zagwarantowane ludzkie życie, ponieważ jestem buddystą, który robi to, co słuszne”. Kiedy przez to przechodziłem oczyszczenie, myślałem, że umarłem z taką ilością złość i wściekłości, byłbym w bardzo, bardzo złej sytuacji!

To, co teraz widzę, to to samo. Myślałem, że jestem w porządku. Cóż, pracowałem; Robiłem swoją praktykę i robiłem, co mogłem… Ale wtedy widzisz, że praktyka jest naprawdę czymś, co musisz zrobić. Nie mówię, że po odosobnieniu będę ćwiczyć osiem godzin dziennie. nie sądzę. Chciałbym, ale nie sądzę. Ale praktyka ma inną rolę, będzie odgrywać inną rolę w moim życiu, ponieważ jest tam dużo - jest dużo pracy do wykonania. Wszystko przyjmuje inną perspektywę. Ta cała idea oświecenia i wyzwolenia, bólu i cierpienia, zamętu jest naprawdę żywa.

Teraz wiem, co oznacza zamieszanie. Naprawdę chcę z tego wyjść! Więc wszystko przyjmuje bardzo, bardzo inną perspektywę. W pewnym sensie jest to dość zabawne, ponieważ to tak, jakbym widział dwie osoby: jedna bierze to naprawdę łatwo. "Wszystko jest pod kontrolą; nie wariuję; Nigdzie nie idę; Jestem w stanie poradzić sobie z tym, co nadchodzi”. Ale jest jeszcze jedna część mojego umysłu, która naprawdę wariuje – wielki czas. Myślę, że to naprawdę niesamowite widzieć; to tak, jakbyś był w pewnym sensie szalony. Możesz zobaczyć różne aspekty siebie w tym samym czasie. To jest jak: „co to do cholery jest?”

Ponieważ kiedy jesteś tam w swoim codziennym życiu, jesteś zbyt zajęty. Ta sama stara ty, przynieś swoje rzeczy, wiesz. Nie ma mowy, żebyś to wszystko zobaczył. Jesteś tutaj: cicho, cicho. To ty tu i to ty tam. Jeden facet wariuje, a drugi tylko patrzy. A jednocześnie dzieje się wiele innych rzeczy. Więc to jest bardzo interesujące, bardzo, bardzo interesujące. To tak, jakbyś naprawdę musiał przez to przejść, żeby zauważyć, co o sobie myślę.

Jakie jest to „ja”. Tutaj jest to bardzo, bardzo jasne. Jest dla mnie bardzo jasne, jak to przeszkadza. Chcę się tego pozbyć i nie mogę. Chcę czuć współczucie, ale nie mogę. Widzę wszystkich cierpiących ludzi, ale nie czuję tego, ponieważ czuję tę bryłę, to JA, pośrodku czegoś i to donikąd nie zmierza. utknąłem. Tak więc praktyka przyjmuje bardzo, bardzo inną perspektywę. Jest wiele innych rzeczy, które mogę skomentować.

VTC: To jest dokładnie to.

Intelektualne poznanie nauk i doświadczanie ich

Publiczność: Mam komentarz w związku z tym. Od kilku tygodni myślę o tym, jak rekolekcje – przynajmniej dla mnie – są dla powolnego ucznia we mnie. Słyszę te rzeczy w kółko. Po prostu muszę je przejrzeć i zobaczyć, że na przykład próbuję skupić się na czymś Wadżrasattwa, ale po prostu tam nie idzie. To idzie w te wszystkie inne miejsca. To właśnie znaczy mieć umysł poza moją kontrolą. Utrapienia – jestem tak w nich uwięziony, że nie mogę nic z nimi zrobić. Jest to ucieleśniony sposób doświadczania rzeczy, w przeciwieństwie do bardziej intelektualnego.

VTC: Tak! Staje się bardzo wyraźna różnica między znajomością nauk na poziomie intelektualnym, a próbą ich praktykowania. Ten rodzaj rekolekcji czyni to tak jasnym. Możesz tam siedzieć i grzechotać antidotum, a twój umysł wpada w szał. Jedna część twojego umysłu mówi: „to jest antidotum na te emocje”, a druga część umysłu mówi: „o czym ty mówisz! Nie mów mi! jestem rozsądny. Mam rację i mam rację, i zamierzam to odegrać! Idź schować głowę w piasek!”

To właśnie dlatego odosobnienie jest tak cenne, ponieważ w przeciwnym razie wpadamy w ten stan uspokojenia, o którym mówił [R] i wy też mówiliście, w którym myślimy: „tak, rozumiem Dharmę i praktykuję ją; idzie dobrze”. Powiedziałbym, gdybym mógł być tak śmiały, że te rekolekcje będą jednym z najważniejszych doświadczeń w twoim życiu, bez względu na to, jak długo będziesz żył. Jeśli wszyscy dożyjecie osiemdziesięciu lat, nie zapomnicie tych rekolekcji. Tak więc dzieje się coś bardzo, bardzo ważnego, kiedy wkładasz swoją energię w prawdziwe próby pracy ze swoim umysłem i rozwijanie mądrości i współczucia oraz dowiadywanie się o tym, jakie rzeczy mają się na poziomie samsarycznym, a jak nie: jak cała ignorancja co umysł stawia… to jest całkowicie nierozsądne. Jak to nie tak.

Publiczność: Połączenia Budda jest czasami wyjaśniana jako lekarz, Dharma jako lekarstwo, a Dharma jako lekarstwo sangha jako pielęgniarka. Ale ta część, którą zawsze pomijałem i której nie doceniałem aż do teraz, dotyczyła sytuacji, gdy mówi, aby postrzegać siebie jako pacjenta lub osobę chorą! [śmiech] Zawsze po prostu mówiłem: „Och, tak, mamy tego lekarza i to dobry facet”, ale nigdy tak naprawdę nie doceniałem mojej choroby!

VTC: Tak. Tak.

Publiczność: To tak, jakby [poprzedni uczestnik odosobnienia] mówił: „o tak, znam odtrutki”.

VTC: I „Jestem w porządku osobą, tak, czasami się złoszczę, ale nie jest tak źle. Tak, mam trochę przywiązanie-nic wielkiego." Naprawdę, to jest dokładnie to, co mówisz: zapominamy postrzegać siebie jako osobę chorą. A kiedy nie postrzegamy siebie jako pacjenta, wtedy nie bierzemy lekarstwa, prawda? Mamy wszystkie lekarstwa. Jest tam na półce. Czytamy wszystkie etykiety. Uczymy innych ludzi wszystkich formuł dotyczących leku. Opowiadamy im o kształtach butelek. Nigdy tego nie bierzemy.

Publiczność: Właśnie widzę jak bardzo przywiązanie jest w moim umyśle i szukałem „ja” i nie rozumiem, jak tak bardzo cierpimy z „ja”, które nie istnieje! [śmiech] Wszyscy ci ludzie zabijają się nawzajem z powodu czegoś, co w ogóle nie istnieje!

VTC: Naprawdę widzisz, jak wszystkie te rzeczy, które ludzie robią, a które powodują cierpienie dla nich samych i innych, są całkowicie oparte na halucynacjach. Całkowicie niepotrzebne. A jednak jak bardzo jesteśmy zamknięci w całej sprawie.

Publiczność: Uświadomienie sobie tego jest tak niesamowite. Muszę jednak zachować spokój, inaczej moje płuco [stan w ciało długotrwale medytujących przejawiających się lękiem lub napięciem] powróci. nie wiem co z tym zrobić.

VTC: Po prostu ćwiczysz dalej. Oddychaj, generuj dalej bodhiczitta.

Poczucie bliskości z naszymi nauczycielami

Publiczność: Kiedy robię swoje medytacja, próbuję sobie przypomnieć bardzo ładne miejsce, w którym medytuję: tam jest ołtarz, a ten ołtarz ma dwoje drzwi. I czasy, kiedy naprawdę muszę zagłębić się w medytacja, lub potrzebuję porady, z jednej z tych bram Jego Świątobliwość Dalajlama lub wychodzi Kirti Tsenshab Rinpocze. Kiedy poznałem tzw Dalajlama w Meksyku, byłem bardzo poruszony i czułem, że jest mi bardzo bliski. Poczułam tę pewność, że mogę prosić o radę.

I to samo dotyczy Kirti Rinpocze – to on dał nam Wadżrasattwa inicjacja.

Dwa dni temu robiłam swoje medytacjai naprawdę potrzebowałem dowiedzieć się kilku rzeczy. Zaprosiłem więc Jego Świątobliwość i Kirti Rinpocze do mojej praktyki i poczułem, że mogę wejść naprawdę głęboko w swoją praktykę. Widziałem to wszystko od kiedy byłem bardzo mały do ​​dzisiaj i widziałem od kiedy byłem bardzo mały aż do dzisiaj jak dużą rolę odegrała ignorancja w tym łańcuchu wydarzeń w moim życiu. Czułem się, jakbym otrzymywał prawdziwą radę od Jego Świątobliwości Dalajlama o tych częściach mojego życia. To było bardzo wyjątkowe.

To było zabawne, ponieważ mój zwykły umysł mówił: „Chodź, nie zapraszam Jego Świątobliwości na moje sesje za każdym razem, gdy go o to poproszę”, ale czułem, że on naprawdę mnie prowadzi, mówiąc: „Teraz skup się na to, a teraz oddychaj, a teraz puść”. Prowadził mnie przez całość medytacja. To była świetna sesja. Teraz czuję, że naprawdę chcę go na moich sesjach!

VTC: To jest cel guru joga ćwiczyć.

Publiczność: Chciałem podzielić się tym doświadczeniem: jeśli czujesz bliskość z nauczycielem, pomaga ci to w praktyce i przepływa znacznie lepiej.

VTC: Dziękuję za udostępnienie tego.

Pustka

Publiczność: Czy mógłbyś nam powiedzieć o pustce kręgu trzech: agenta, akcji i przedmiotu?

VTC: Dobra. piję wodę. Agent: ja. Obiekt: woda. Akcja: picie. Kiedy na nie patrzymy, wygląda na to, że wszystkie są tam ze swoją własną esencją, całkowicie niezależnie od siebie, prawda? Istnieje duże „ja”, które jest pijącym, które czeka, aby dostać coś do picia i wypić drinka. I jest ta woda, która sama w sobie jest „napojem”, czekającym na upicie. I gdzieś w pobliżu czai się akcja picia, czekająca na to, by się wydarzyć. Ale w rzeczywistości, wszystkie te trzy rzeczy, staje się tylko pijącym, pijącym i pijącym w relacji do siebie. Mówimy tylko „pijący, pij i pij”, ponieważ wszystkie trzy rzeczy się dzieją. Istnieją tylko w relacji między sobą. Więc wszystko, czemu przypisujemy etykietę, otrzymuje etykietę. Robimy z niego przedmiot, odróżniając go od innych rzeczy, w stosunku do innych rzeczy.

Ziarno staje się przyczyną, ponieważ kiełkuje. Albo ziarno staje się ziarnem, ponieważ wyrasta z niego kiełek. Gdyby nic nie rosło, nie nazwalibyśmy tej maleńkiej rzeczy nasieniem. Jest tylko nasionkiem, ponieważ wyrasta z niego kiełek. Kiełkow jest kiełkiem tylko dlatego, że wyrósł z nasienia. Rzeczy są definiowane w relacji, względem siebie.

Wiele razy, kiedy myślimy o naszym obrazie siebie, „ja”, wyciągamy „ja” z „innego”. „Ja” i „inny” żyją ze sobą w relacji. Robimy ten proces różnicowania. A sposób, w jaki wyobrażamy sobie siebie jako — jestem tym, jestem tamtym, jestem kimś innym — zawsze ma związek z innymi ludźmi, prawda? To, o czym mówiłeś wcześniej: ci ludzie robią to, więc ja jestem taki. Więc zamieniamy ich w to, a mnie w tamto. Ale definiujemy rzeczy w kategoriach siebie nawzajem. I to jest w porządku na konwencjonalnym poziomie, ale chodzi o to, że nie zostawiamy tego jako czegoś, co jest nominalnie takie. Uważamy, że wszystkie te rzeczy mają prawdziwą istotę, że te rzeczy są naprawdę, z natury, takie. Nie ma innej możliwości, żeby były. I podobnie z naszym ja. Ale w rzeczywistości wszystkie te rzeczy są po prostu rozróżniane przez słowa i pojęcia.

Nawet na to, na co patrzymy, z jakimkolwiek innym obiektem, można nadać mu tak wiele różnych etykiet – może istnieć tak wiele różnych koncepcji, tak wiele różnych sposobów, w jakie można spojrzeć na jeden przedmiot. Patrzysz na jedną osobę: może to być rodzic; oni też są dziećmi; niezależnie od tego, jaką karierę wykonują, jakiej narodowości są. Mają wszystkie te różne etykiety, które można na nich umieścić. Ale wszystkie te etykiety odróżniają je od czegoś innego. A potem myślimy: „Och, ta osoba ma z natury wszystkie te rzeczy”. Ale one z natury nie są tymi rzeczami! Są tylko tym, ponieważ opracowaliśmy tę koncepcję, aby odróżnić to od czegoś innego.

Uważam, że bardzo pomocne jest myślenie, ile Eskimosi mają słów na określenie śniegu? 20? 50? Jest tyle różnych słów na określenie śniegu. Patrzymy i mówimy „śnieg”. Patrzą i widzą tam tak wiele rzeczy, których my nawet nie widzimy, ponieważ mamy na to tylko jedno słowo. Ale jeśli przyjrzysz się uważnie śniegowi, możesz zobaczyć: są małe, malutkie płatki, które mieliśmy i duże płatki; potem jest leniwy rodzaj; jest taki puszysty. Są różne rodzaje śniegu, kiedy naprawdę się przyjrzysz. Ale kiedy nie masz dla nich etykiet i koncepcji, tak naprawdę ich nie widzisz. Ale oni tam są. Kiedy masz etykiety i koncepcje, wtedy widzisz te rzeczy. Ale zamiast postrzegać je jako rzeczy, które wymyślił twój umysł, postrzegasz je jako z natury istniejące byty z własną esencją z ich własnej strony. Więc tutaj naprawdę się pogubiliśmy.

Myśli o królestwach piekieł i duchach

Publiczność: To może być nieoficjalne. Nie wiem…. Wiesz, opór to moje drugie imię. Więc przez jakiś czas naprawdę myślałem o piekielnych królestwach i głodnych duchach. Tak naprawdę nie jestem przeciwny temu, żeby to było coś, co może się zdarzyć, zwłaszcza po zobaczeniu mojego [rozwścieczonego] umysłu. Naprawdę myślę, że to się może zdarzyć. Ale z drugiej strony, kiedy czytałem różne teksty, czytałem wyjaśnienia Je Tsong Khapy i szczegółowy opis królestw piekła, co jest naprawdę przerażające; to naprawdę brutalne. Chcę myśleć, że to zmyślone. Chcę myśleć, że coś może być, ale nie aż tak przerażającego. Nie mówię, że tak jest, czy nie. właśnie o tym myślę.

Jest to dla mnie duży opór, ponieważ jedną z rzeczy, która naprawdę od początku przyciągała mnie do buddyzmu, było poczucie wolności, wolność umysłu…. ale nie w stylu: „Jeśli to zrobisz, pójdziesz do piekła; zachowuj się, a pójdziesz do…” Uciekałem od tego. Teraz nie mamy jednego królestwa piekła, mamy osiem lub więcej, a oni są jeszcze gorsi niż inni! Ale są nietrwałe, a to duża różnica. Myślę więc, zastanawiam się nad tym, jedną z rzeczy, która mnie przeraża, jest otwarcie się na możliwość, że to jest prawdziwe i że lepiej o tym pomyślę.

Tak więc moja prośba jest taka – ponieważ zauważyłem, że być może robię na was projekcję, ale często kiedy na przykład nauczacie, mówicie o duchach i piekle. W tym samym nauczaniu mówisz: „Cóż, my ludzie Zachodu nawet nie myślimy o duchach”. Albo czasami masz tendencję do robienia wszystkiego w kategoriach psychologicznych. Lekceważysz trochę rzeczy związane z duchami. Więc to sprawia, że ​​myślę, że ty też masz jakiś opór? Więc proszę, czy możesz podzielić się z nami swoimi przemyśleniami na ten temat, rzeczami, o których powiedzieli ci twoi nauczyciele, rzeczami, o których myślisz, lub czymkolwiek, co było dla ciebie pomocne w tym temacie.

VTC: Więc mój własny proces refleksji nad piekielnymi królestwami i tymi różnymi rzeczami. Czy postrzegam je tylko jako miejsca psychologiczne, czy jako rzeczywiste miejsca? Widzę ich jako oboje. Sposób, w jaki postrzegam duchy i jak postrzegam królestwa piekieł, jest nieco inny. Wierzę, że duchy i królestwa piekieł istnieją i że dla istot, które się w nich narodziły, są one tak samo realne, jak nasze ludzkie królestwo dla tych z nas, którzy urodzili się w królestwie ludzi.

Niekoniecznie wierzę, że wszystko, co ktoś uważa za chorobę duchową, jest nią w rzeczywistości. Tam jest mój wątpić przychodzi. Jego Świątobliwość sam powiedział, że czasami myśli, że ludzie, kiedy mają jakąś przeszkodę, po prostu natychmiast przypisują to duchom, zamiast przypisywać to karmy. Ponieważ jest to ta sama stara rzecz: „och, duch mnie krzywdzi; powstrzymaj kogoś innego przed skrzywdzeniem mnie”. Żaden duch nie może cię skrzywdzić, jeśli go nie masz karmy zostać skrzywdzonym. Więc nie sądzę, że wszystko, co jest koniecznie interpretowane w niektórych kulturach jako spowodowane chorobą duchową, jest w rzeczywistości koniecznie przez nią spowodowane. Może być; może nie być. Nie mam jak się dowiedzieć.

Ale jeśli chodzi o to, czy istnieją istoty urodzone w królestwie duchów? Tak, zdecydowanie, wierzę, że tak.

A czy istnieją królestwa piekieł? TAk. Nie wierzę, że są tak liczne poksay [jednostka miary w starożytnych Indiach] poniżej Bodhgai, jak mówi Abhidharmakosha. Myślę, że istoty, które się w nich narodziły, są tak realne, jak nasze ludzkie królestwo. Mamy tendencję do myślenia, że ​​nasza ludzka sfera jest rzeczywistością. To chwytanie się prawdziwego istnienia. Świat ludzki, cokolwiek doświadczamy, jest rzeczywistością. Kraina piekła, kraina głodnych duchów. Nie jesteśmy pewni, czy naprawdę istnieją. Zwierzęta, dobrze, widzę je. Jeśli myślisz o wojnie w Iraku, czy jest ona dla ciebie naprawdę realna? A może jest to jakoś rozdzielone? To jest rozdzielone, prawda? Tutaj jest moje życie, które jest „prawdziwą” rzeczywistością, a potem jest ta wojna w Iraku; tam jest głód i te inne rzeczy. Ale jakoś nie są tak realne, jak np. to, że mam płatki kukurydziane zamiast naleśników, a ja chcę naleśniki. Rozumuiesz, co mam na myśli? Wszystko wokół „ja” jest takie solidne, a wszystko inne jest zdecydowanie mniej realne. Ich cierpienie nie jest w jakiś sposób tak realne.

Tak Buddapiekła są przerażające. Pamiętam, kiedy o nich usłyszałem. To było interesujące, ponieważ kiedy medytowałem jako początkujący, odkryłem, że rzeczą, która przeraża mnie najbardziej, jest ciągłe lekceważenie; ktoś ciągle na mnie krzyczy.

Dla mnie królestwo piekła po prostu siedziałoby tutaj; nic się z moim nie dzieje ciało, ale ktoś ciągle rozdziera mnie na strzępy werbalnie. Mogłem zobaczyć, jak mogłem wejść w ten niesamowity stan psychiczny niewiarygodnego cierpienia, ponieważ jestem tak wrażliwy na tego rodzaju rzeczy. To może zranić bardziej niż słowa. Wiesz, „kije i kamienie mogą połamać mi kości, ale słowa ranią bardziej, niż możesz sobie wyobrazić”? To naprawdę prawda. Więc dla niektórych z nas może to być królestwo piekła.

Ale chodzi o to, że nasz karmy, nasz umysł tworzy królestwo piekła. Powtarzam, to nie jest tak, że gdzieś tam jest zewnętrzne piekło, które czeka, aż się w nim narodzę. Istnieją zewnętrzne miejsca, które my, istoty, dzielimy, ale dokładnie tym, czym się to dla mnie stanie, mój umysł musi mnie tam umieścić. I dlaczego mamy tak duży opór przed wiarą w istnienie królestw piekielnych? Ponieważ naprawdę możemy je sobie wyobrazić. A jeśli możemy coś sobie wyobrazić, jest szansa, że ​​to może istnieć. (nerwowy śmiech) Nie lubimy myśleć, że coś takiego może istnieć. To zbyt przerażające.

Łatwiej więc powiedzieć, że to nie istnieje; mówią to tylko po to, żeby ludzie się bali, tak samo jak kościół zwykł straszyć ludzi, opowiadając im o piekłach. Ale potem zdajesz sobie sprawę, że nie, Budda nie miał zamiaru nikogo przestraszyć. Strach do niczego dobrego nie prowadzi. Intencją nie jest wzbudzenie w nas tego strachu ani tego uczucia paniki, przerażenia, jakie mieliśmy, gdy mieliśmy sześć lat i opowiadaliśmy o piekłach; cel Budda mówienie o tych rzeczach jest dla nas poczuciem zagrożenia, abyśmy byli ostrożni.

To tak, jakbyś wjeżdżał na autostradę — jesteś świadomy potencjalnego niebezpieczeństwa.

Nie siedzisz tam przerażony i spanikowany: „Ach, mogę mieć wypadek!” ponieważ jeśli tak myślisz, nie będziesz dobrze jeździł. Ale nie tylko wjeżdżasz na autostradę, mówiąc „dah duh dah…”. Wiesz, że jest jakieś niebezpieczeństwo, więc uważaj. Taki jest stan umysłu Budda chciał, żebyśmy byli w: „ok, tu jest jakieś niebezpieczeństwo. Muszę uważać. Ale zaczynamy myśleć: „cóż, jeśli wierzę, że światy piekielne są prawdziwe, oznacza to, że muszę być przerażony, spięty i zestresowany”. Kto chce wejść w ten stan umysłu? Czy możemy uwierzyć, że istnieje możliwość istnienia królestw piekielnych i po prostu postrzegać to jako potencjalne niebezpieczeństwo, które może stworzyć twój własny umysł? Nasz własny halucynacyjny umysł: tak jak ona [R] błędnie interpretuje ciało język, możemy stworzyć królestwo piekła.

Cały czas błędnie interpretujemy różne rzeczy. Możemy stworzyć piekło. A jeśli zrobiliśmy negatywne działania — możesz zobaczyć proces psychologiczny, w jaki sposób karmy tworzy piekło. Weźmy taki przykład: masz w sobie tyle nienawiści, że naprawdę chcesz się na kimś zemścić, a twoja nienawiść jest po prostu wściekła i gotuje się dzień i noc, dzień i noc. Potem idziesz i mścisz się na kimś. Z czym oswajałeś swój umysł przez cały ten czas? Nienawidzić. Co zawiera nienawiść? Strach, podejrzliwość, nieufność – czy to wszystko nie dzieje się w twoim umyśle w tym samym czasie, gdy masz nienawiść?

Paranoja, wyobcowanie, izolacja, beznadziejność – wszystkie te emocje towarzyszą nienawiści, kiedy zastanawiasz się nad motywacją i podejmujesz działanie. Więc kiedy mówią, że wyrządzając komuś krzywdę nienawiścią, raniąc kogoś w ten sposób, rodzisz się w piekle – jest to po prostu manifestacją uczuć, które już były w umyśle. Jeśli powiedzą, że karmy wyniku, który odpowiada temu, co zrobiłeś, możesz zobaczyć bardzo wyraźnie.

Weźmy tę czynność zabijania, z tak wielką nienawiścią, strachem i podejrzliwością w umyśle, kiedy zabijasz. W takim razie rodzisz się w życiu wypełnionym – zostaw nienawiść na boku – strachem, podejrzliwością i paranoją. Skąd ten strach, podejrzliwość i paranoja? Pochodzą z tego umysłu nienawiści, który zabił kogoś innego, ponieważ te emocje były tam, w umyśle nienawiści. Kiedy coś zostało zrobione drugiej osobie, zaszczepiłeś to jeszcze mocniej w swoim własnym umyśle, a potem istnieje cała psychologiczna tendencja, aby czuć to, nawet jeśli nikt cię nie rani. I każdy pojawia się w twoim umyśle jako wróg. Jeśli to dzieje się w twoim umyśle, to taki mały krok między tym stanem psychicznym a tym, co masz ciało jest mieć ciało istoty z piekła rodem.

Lub głodnym duchem: czy widziałeś na odosobnieniu, jak umysł może się do czegoś tak bardzo przywiązać? Właściwie przez cały ten czas chciałem cię zapytać o twoje „niepodlegające negocjacjom”, jeśli na nie patrzyłeś. Przez całą drogę umysł będzie się na czymś utknął i będzie myślał: „To nie podlega negocjacjom. I trzeba to mieć. Muszę to mieć! Nie mogę bez tego żyć. Muszę to mieć. Czy twój umysł kiedykolwiek był w ten sposób? [śmiech] To stan psychiczny głodnego ducha. Możesz zobaczyć niektórych ludzi, nawet w ludzkim królestwie: oni są w ludzkim królestwie, ale umysł – zobaczysz niektórych ludzi w kategoriach relacji, poczucia „Potrzebuję być kochany”. Uczucie ubóstwa miłości jest tak silne, że co oni robią? Przechodzą od jednego związku do drugiego związku, do następnego związku. Każdy, kto okaże im choć odrobinę uczucia, będzie się czepiać, a jeśli związek się nie powiedzie, to idą do następnej osoby, ponieważ w środku jest niesamowita dziura w potrzebie miłości. Są jak głodny duch biegający w kółko w poszukiwaniu miłości. Jest cały ten stan psychiczny, który jest właśnie taki. Albo niektórzy ludzie szukają pochwały, aprobaty, sławy, czy czegokolwiek, do czego jesteście przywiązani – umysł jest tak przywiązany do czegoś, że musi to mieć, i jest to jak głodny duch ducha. Urodziłeś się jako głodny duch z ciało to pragnienie jedzenie i woda — niewiele się różni. Umysł tam był; teraz ciałoto dogania. Możecie zobaczyć, jak to wyszło z umysłu, że jest po prostu całkowicie przyćmione przywiązanie. Więc postrzegam te rzeczy jako psychologiczne, ale widzę je jako rzeczywiste, kiedy się tam urodziłeś, tak jak nasza rzeczywistość jest dla nas teraz.

Podobnie z Deva królestwo: kiedy się tam rodzisz, jest to dla ciebie tak realne. Czemu? Ponieważ chwytanie się wrodzonego istnienia, gdziekolwiek jesteśmy, gdziekolwiek się urodziliśmy, to jest centrum wszechświata na czas, w którym tam jesteśmy. To szalone, prawda? Czy to ma jakiś sens? Czy to w ogóle pomaga?

Publiczność: Tak, to nie.

Publiczność nr 2: A duchowe ingerencje? Myślę, że wcale tego nie rozumiem.

VTC: Czasami uważam to za pomocne do przemyślenia; czasami myślę, że uczenie się o duchowych ingerencjach tylko zwiększa przesądy i paranoję. Ale są pewne istoty – głównie w krainie głodnych duchów, chociaż niektóre mogą być w krainie asurów – które po prostu mają złe intencje z powodu własnego zamieszania, więc szkodzą innym żywym istotom. To tak, jakby inna osoba próbowała cię skrzywdzić, tyle że nie ma ciało widzisz – więc nie możesz wezwać na nich policji.

W pewnym sensie myślę, że myślenie o tym może wywołać wiele paranoi: „och, te duchy są wszędzie i zamierzają mnie skrzywdzić…”. To rodzi paranoję. Z drugiej strony myślę, że czasami pomocne może być myślenie: „Och, jestem w takim złym nastroju. Może są jakieś zakłócenia. Muszę mieć współczucie dla tej istoty, która dokonuje tej ingerencji.” Następnie generujesz miłość i współczucie dla tej istoty, o której myślisz, że wprawia cię w zły nastrój. I wtedy twój zły nastrój już nie istnieje. Jak to działa, nie wiem.

Jeśli wściekniesz się na jakiegoś ducha, będziesz cierpieć jeszcze bardziej. Ale jeśli powiesz: „Och, czyjś umysł cierpi, więc myśli, że spowodowanie tego zakłócenia u mnie uczyni go szczęśliwym. Muszę zrobić dla nich trochę Brania i Dawania”. Widzę to w zasadzie tak, jak kiedy inny człowiek próbuje cię skrzywdzić, ale ty go nie widzisz. Jak powiedziałem wcześniej, nie sądzę, że wszystko, co ludzie mówią, jest ingerencją ducha, jest nią.

Publiczność nr 3: A co, gdy wyczuwasz ducha, ale wiesz, że nie chce cię skrzywdzić?

VTC: Wzbudź współczucie. Cokolwiek robisz, wzbudzaj współczucie. Nigdy nie możesz się pomylić ze współczuciem.

Publiczność nr 3: Kiedy jestem w medytacja korytarzu, czuję się bezpiecznie. Ale kiedy jestem w lesie, nie wiem.

VTC: Nosisz medytacja sala z tobą. Mówiliśmy o tym Lama Zopa, bo w poprzednim życiu medytował w górach w Nepalu, robiąc niesamowite rzeczy medytacja. Spotykasz go w tym życiu…. Mówiliśmy, że po prostu zabiera ze sobą swoją jaskinię. [śmiech] Więc bierzesz medytacja sala z tobą.

Publiczność nr 3: Po prostu myślę: „Dobra, teraz są tutaj. "Dzień dobry!" Ale w nocy nie poszedłbym do lasu za milion dolarów.

VTC: Jeśli chodzi o mnie, wychodzę nocą, jest tak spokojnie i pięknie, i myślę: „to jest czas, kiedy są tam wszystkie dakinie”. W lesie jest tak cicho i spokojnie. O wiele bardziej boję się idąc ulicą w mieście niż tutaj w lesie. Dlaczego zwierzę miałoby chcieć mnie skrzywdzić?

Przebaczenie i karma

Publiczność: Miałem pytanie o ten list, o więźnia, który wkłada tyle wysiłku w to, żeby nie odpowiedzieć zemstą na żonie i mężczyźnie. Jeśli nadal będzie dokonywał wyboru w kierunku przebaczenia, a nie zemsty, karmy, czego doświadcza jako nieszczęścia, to ziarno dojrzewa w tym czasie. Ponieważ dokonuje wyboru w kierunku przebaczenia, nie doświadczy tego. Tworzą przyczynę i Warunki, wyrządzają krzywdę. Jeśli zatrzyma karmy z jego strony nadal tworzą przyczynę i Warunki z jakąś inną czującą istotą, która ma taki rezultat?

VTC: Jeśli kogoś skrzywdzimy, nie oznacza to, że ta osoba, którą skrzywdzimy, jest tą, która odwzajemnia nam krzywdę. Możemy zaszkodzić m.in Budda or bodhisattwa; to nie znaczy, że zamierzają nas skrzywdzić. Chodzi o to, co dzieje się w naszym umyśle. Jeśli są dwie osoby, Jan i Piotr, a Jan krzywdzi Piotra, a Piotr ze swojej strony po prostu nie reaguje. Następnie Peter jest negatywny karmy dojrzewa i rozprasza się, i nie tworzy żadnych dalszych negatywów karmy ponieważ nie jest z tego powodu zdenerwowany, zły i mściwy. Ale John tworzy negatyw karmy które dojrzeją w jego nieszczęściu. Ale to niekoniecznie Piotr jest przyczyną jego nieszczęścia w następnym życiu. Będzie po prostu byle co. The karmy dojrzewa w kategoriach naszego doświadczenia, ale mamy wybór, jak zareagujemy na to doświadczenie. To, jak reagujemy, albo stwarza więcej przyczyn cierpienia, albo zatrzymuje cały ten mechanizm, w tę iz powrotem, w tę iz powrotem.

Publiczność: On nie tylko powstrzymuje skutki podobne do przyczyny, ale przyzwyczajenie do posiadania umysłu zemsty, umysłu nienawiści.

VTC: Prawidłowy. Zatrzymuje również dojrzewający skutek: narodziny w niższym królestwie z powodu działania, ponieważ ktoś go skrzywdził.

Publiczność: Więc mimo, że złość jest niekontrolowany…. Więc od tego po prostu pozwalam mu kontrolować moje życie, np. przy moim projekcie przebudowy, wychodzi to raz na jakiś czas. Więc pracuję z tym. Dlatego właśnie oczyszczenie— więc właściwie może się zatrzymać w pewnym momencie. Masz na myśli, że to może przestać się dziać? Ale to jest niekontrolowane!

VTC: Niekontrolowane złość, to nie karmy. To tylko złudzenie. To twój udręczony umysł. Sytuacja, z którą się spotykasz, jest spowodowana karmy ale ty decydujesz się na to zareagować wściekłością. Teraz nie usuwasz tego fizycznie i robisz to celowo, więc tworzysz coś pozytywnego karmy nie usuwając go fizycznie. Ale tworzysz też coś negatywnego karmy pozwalając złość kontynuować. Ale tworzysz także pozytywne mentalne karmy rozpoznając: „och, to jest niepokojące nastawienie; to jest utrapienie i zamierzam spróbować to przerwać i nie kupować tego”. Natomiast jeśli po prostu wierzysz w tę myśl i biegniesz z nią, wtedy masz umysł karmy i pewnie byś coś powiedział, więc słownie karmy Również. Wtedy zrobiłbyś coś i dostałeś fizyczne karmy.

Podczas gdy nawet jeśli umysł jest niekontrolowany, przynajmniej zachowujesz zasady nie usuwając go werbalnie i fizycznie, a pracujesz nad stroną mentalną, rozpoznając, że jest to przypadłość i chcąc coś z tym zrobić. Następnie próbując wyszkolić swój umysł w jednym z antidotum… nadal istnieje pewne tworzenie negatywów karmy ponieważ umysł jest w tym punkcie. Ale z pewnością nie przypomina to tego, co by się stało, gdybyś nie miał Dharmy.

Publiczność: Czy rozsądnie byłoby myśleć, że kiedy pracujesz nad tymi dolegliwościami umysłu, odpoczywasz w oczyszczaniu. Więc to trochę jak miejsce do odpoczynku, podczas gdy nie tworzysz więcej negatywnych rzeczy, podczas gdy pracujesz nad tymi subtelnymi nawykami, które wciąż się pojawiają?

VTC: Podczas gdy dolegliwości wciąż się pojawiają, możesz myśleć: „Tak, oczyszczam się”, ale myśl o tym w kategoriach uczucia cierpienia, które masz z powodu tych dolegliwości. Nie myśl, że doświadczanie tego cierpienia jest oczyszczające, ponieważ wtedy im więcej cierpień doświadczam, tym bardziej się oczyszczam – ale w rzeczywistości im więcej cierpień doświadczamy, tym bardziej niekontrolowany jest nasz umysł. Więc spójrzcie na to w kategoriach, kiedy w umyśle pojawia się nieszczęście, w umyśle pojawia się cierpienie. Powiedzmy więc, że cierpienie jest dojrzewaniem tego, co wcześniej stworzyłem karmyi oczyszczam to, doświadczając teraz tego psychicznego cierpienia. Dobra? Czy rozumiesz, co mówię?

Jeśli twój umysł jest wściekły złość, umysł cierpi w tym momencie, więc oddziel złość od uczucia cierpienia w umyśle, rozdziel je. W rzeczywistości spróbuj doświadczyć ich jako oddzielnych, a następnie po prostu skupiając się na cierpiącym odczuciu mentalnym, powiedz „to jest wynik mojego własnego negatywnego karmyi wezmę na siebie cierpienie innych i użyję go do zmiażdżenia tego psychicznego cierpienia we własnym umyśle”. Czy rozumiesz, co mówię?

Publiczność: A później złość, zajmujesz się tym?

VTC: Jeśli skupisz się na uczuciu cierpienia w swoim umyśle i radzeniu sobie z nim, nie będziesz się złościć.

Publiczność: To jest współczucie, prawda, kiedy widzisz to w ten sposób?

VTC: Tak ponieważ złość pojawia się tylko wtedy, gdy w umyśle pojawia się cierpienie. Jeśli pozbędziesz się uczucia cierpienia w umyśle, złość tam nie będzie. Więc zatrzymaj się i powiedz: „Cierpię w tej chwili i jest to dojrzewanie mojego własnego negatywu karmy”. Skieruj swoją uwagę na cierpienie. Postrzegaj to jako dojrzewanie negatywu karmy; bierzcie i dawajcie za to cierpienie. Radząc sobie z cierpieniem, automatycznie złość ma się zająć.

Publiczność: Postanowiłem przemyśleć swoje zamiary. Ponieważ ćwiczyliśmy sześć razy dziennie, a sposób, w jaki ustalam motywację, w zasadzie kieruje całą praktyką. Nawet jeśli nie radzę sobie dobrze z motywacją i próbuję ją ustawić później, to nie działa. nie jest tak dobrze. Zdecydowałem się na kilka rzeczy. Jedna z rzeczy mówi o analizie sytuacji: jak się w nią wpakowałem. Ale myślę, że to, co zdecydowałem poza częścią fizyczną, to te projekty, te rzeczy. Po prostu wracamy do tego, co robimy rano.

Pracować z radością, a nie z oczekiwaniami

Jaki jest największy cel dnia? Czy chodzi o to, żeby ten kawałek drewna przytwierdzić do ściany? A może pracować radośnie i nie szkodzić? Po prostu zdecydowałem, że muszę się zmienić. Nie będę próbował niczego załatwić. Sprawy zostaną załatwione. Po prostu naucz się pracować z większą radością, jak Dave.

Oglądasz pracę Dave'a, to takie imponujące. Robienie tych rzeczy jest frustrujące: rzeczy [przeszkody] pojawiają się cały czas! Nie wiem, dlaczego nie oczekuję, że coś się wydarzy przez cały czas. Próbujesz coś naprawić — i wszystko poszło nie tak na tym małym kawałku drewna, wszystko, co mogło się nie udać: Zajęło to 50 minut zamiast 10. Zajęło to 2 dni zamiast 10 minut. Ale Dave przechodzi przez to i jest jak. . . Właściwie nie wiem, jak on to robi. Dobry model chociaż, on naprawdę jest niesamowity w ten sposób. To znaczy, tak to już jest, taka jest natura tego typu projektów. Czasami idą gładko, a czasami nie.

VTC: Taka jest natura każdej czynności, którą wykonujemy. [śmiech]

Publiczność: Czy to cztery zniekształcenia sprawiają, że myślę, że będzie tu trochę szczęścia?

VTC: To jest to, co R. mówił w zeszłym tygodniu: myślisz, że uda ci się zrobić tak dużo, to nie działa. To po prostu tak nie wychodzi.

Publiczność: Wtedy też wydaje się, że jeśli nie zaakceptujesz rzeczywistości tego, co jest, jak wtedy, gdy zaczyna się obracać i iść nie tak, jak myślisz. Trzymasz się „nie, to miało być to”. Jeśli możesz pozwolić temu odejść, a zamiast tego jest to „to”, to mniej cierpienia.

VTC: Tak, dokładnie o to chodzi, żeby porzucić nasz plan i nasze oczekiwania.

Publiczność nr 2: Dlatego idę spać, bo to jest ucieczka i puszczenie tego napiętego umysłu, a ja nie wiem, jak inaczej to zrobić. Więc to jest jak odrętwienie, mógłbym to zrobić z jedzeniem; Mógłbym to zrobić ze snem.

VTC: Czy możesz to zrobić z odpuszczeniem myśli? To jest sztuczka dla nas wszystkich - kiedy robimy to po prostu puszczając myśl. Możemy uciec od tych myśli, kładąc się spać, jedząc, biorąc narkotyki, pijąc, uprawiając seks, robiąc zakupy, zajmując się czymś, oglądając telewizję i wykonując niezliczone rzeczy.

Rzeczą, która nas uwalnia, jest umiejętność spojrzenia i powiedzenia: „Ta myśl nie jest prawdziwa. Muszę to zostawić. Czasami jesteśmy tak bardzo pochłonięci naszymi myślami. Zwłaszcza jeśli masz plan, że będzie tak „tako” lub spodziewasz się, co się wydarzy. Podchodzimy do rzeczy z oczekiwaniami i nawet nie wiemy, że mamy oczekiwania, aż do momentu, gdy wszyscy jesteśmy zdenerwowani. Być może przyszedłeś na odosobnienie i powiedziałeś: „Och, nie mam żadnych oczekiwań co do tego odosobnienia”, a potem w środku jest coś w stylu: „Chcę zmienić harmonogram!” – lub cokolwiek to jest. „Chcę, żebyśmy weszli bocznymi drzwiami zamiast tylnymi!” Muszę odrzucić tę myśl; to nie jest to, co się dzieje.

Publiczność: Myślałem, że będzie spokój. [śmiech]

VTC: Cóż, będzie.

Gdybym nie spotkał Dharmy…

Publiczność nr 1: Nie mogę sobie nawet wyobrazić: myślałem dzisiaj w medytacja … gdybym nie spotkał Dharmy, gdzie byłby mój umysł? A czasem naprawdę spróbować i powiedzieć, gdzie byłeś, zanim spotkałeś Dharmę? I uświadomienie sobie, że nie mam pojęcia, gdzie byłbym teraz, gdybym dziesięć lat temu nie wstąpił do DFF [Fundacja Przyjaciół Dharmy w Seattle, WA].

Publiczność nr 2: Kiedyś zrobiłem listę. Latem, zanim spotkałem Dharmę, byłem po prostu wrakiem i zrobiłem listę wszystkiego, czego używałem, aby rozwiązać moje problemy, co nie działało - wiesz, picie i związki, jedzenie Oreo na obiad, itd. A potem sporządziłem listę rzeczy, o których myślałem, ale na szczęście ich nie zrobiłem. Jednym z nich był tatuaż – co może nie jest aż tak wielką sprawą – ale twarde narkotyki i wszystkie inne rzeczy, i patrzenie, dokąd by to zaszło…. A potem myślenie o tym, co dojrzało, co pozwoliło mi spotkać Dharmę i usłyszeć rzeczy, które naprawdę pozwoliły mi spojrzeć na sprawy inaczej.

Patrząc na to, jaki byłem przyjmując schronienie w tym, co wydawało się być obiekty schronienia, a następnie zobaczyć, co jest rzeczywiste obiekt schronienia jest.

Publiczność nr 1: Zrozumiałem, że gdybym nie spotkał Dharmy, albo zwariowałbym, albo się zabił. To może być dla mnie dramatyczne, ale były takie chwile w moim życiu, kiedy były to absolutnie dwie opcje rozwiązania moich problemów i pozbycia się cierpienia.

VTC: Czasami patrzę na swoje życie i zadaję sobie pytanie: „Gdzie bym był, gdybym nie spotkał Dharmy?” Sprawiłbym tyle cierpienia innym ludziom. Nie do wiary. Więcej cierpienia, które już zadaję! [śmiech] Byłem na skraju udania się w naprawdę niezbyt dobre miejsce, a to spowodowałoby niewiarygodne cierpienie.

Publiczność nr 3: Jedną z rzeczy, z których do tej pory czułem się dobrze na tym odosobnieniu, jest to, że odpowiedziałem na jedno z moich pytań dotyczących zamieszania, które miałem przez większość mojego życia. Pamiętam, że nawet kiedy po raz pierwszy spotkałem się z Dharmą, poszedłem do mojego nauczyciela i powiedziałem mu coś o pomieszaniu, i dopiero na tym odosobnieniu zdałem sobie sprawę, że jest to pomieszanie co do przyczyn szczęścia. Wszystkie te rzeczy, które robiłem przez dziesięciolecia i miałem to zdezorientowane uczucie – w zasadzie tak to było. Już go nie ma. To znaczy czasami się mylę, ale to inna sprawa. Zasadniczo szukałem szczęścia, i to w sposób zagmatwany: nie znając przyczyn szczęścia.

Publiczność: Kiedy strasznie wariuję z powodu tego oporu, myślę: „Przed przyjazdem na te rekolekcje było dobrze, czułem się dobrze, byłem szczęśliwy. Spójrz na mnie teraz! Ci ludzie chcą, żebym został sangha członka, a oni straszą mnie wymiarami piekła!” [śmiech] Ta część mojego umysłu zaczyna wariować. Ale ta druga część mojego umysłu mówi: „O co oni mnie proszą? Jaka jest opcja, którą przedstawiają? O nic nie proszą? Po prostu zapraszają mnie na co? Miłość. Współczucie. Docenianie innych. Uwolnij swój umysł. Hej, to brzmi naprawdę świetnie. Moge z tym zyc." Jest to więc zdumiewające, ponieważ niektóre rzeczy są naprawdę groźne, ale opcja, którą oferuje Dharma — czego jeszcze można chcieć w swoim życiu? Nie mogę znaleźć niczego, co byłoby choćby trochę groźne, przerażające, rozczarowujące ani nic innego — a chcę wszystkiego.

VTC: Wtedy też zdajesz sobie sprawę, że nasz opór wynika częściowo z tego, że dokonujemy projekcji naszych starych rzeczy z poprzedniej religii na Dharmę, zamiast zobaczyć, co Buddanauczanie jest i dlaczego czegoś naucza i patrzy na to ze świeżym umysłem.

Nietrwałość i obrazy mentalne

Publiczność: Myślałam o nietrwałości, to dla mnie trudne – czuję, że jestem taka sama. Radzenie sobie z rzeczami, które są nietrwałe, radzenie sobie z nimi w ten sposób jest bardzo trudne. Łatwo to zrozumieć, ale radzenie sobie z nimi to inna sprawa.

VTC: O czymkolwiek myślimy – o czymś właśnie teraz – to się zmienia. Za chwilę będzie inaczej.

Publiczność nr 2: Czy to dlatego, że robimy rzeczy z mentalnymi obrazami? Myślałem o tym. Mam wyraziste sny i mam też wspomnienie tej osoby, z którą byłem wiele lat temu, i myślałem o tym kilka razy i za każdym razem jest tak samo. Obraz tej osoby i sen, w rzeczywistości wydają mi się takie same.

VTC: Tak tak.

Publiczność nr 2: Dokładnie to samo, naprawdę nie ma różnicy w sposobie, w jaki się pojawia. Więc to jest mentalny obraz, o którym mówią?

VTC: Tak tak.

Publiczność nr 2: Ale czy nie dlatego postrzegamy rzeczy jako trwałe, ponieważ mamy ten obraz i jeśli o tym nie myślimy, ty masz ten obraz. Jesteśmy okablowani.

VTC: Tak. Tworzymy koncepcję o czymś… kiedy widzimy ten kwiat, nie myślimy o tym, że pochodzi z wystawy kwiatów, a tam jest nasiono… po prostu tam jest. Jeśli o tym pomyślimy: „o tak, ten kwiat miał przyczyny”, ale to tylko wtedy, gdy o tym pomyślimy. Jeśli tylko na to spojrzymy, to tak, jakby po prostu tam było i zawsze tam będzie. Więc nawet nie myślimy o kwiecie jako niszczejącym - nie mówiąc już o nas samych lub naszych własnych ciało.

Publiczność: Będąc w odosobnieniu, ze względu na okoliczności, umysł ma szansę wznosić się i opadać, i wszędzie, ponieważ jest dużo miejsca. Czuję, że przy tego rodzaju doświadczeniach, kiedy mój umysł się zmienia i zmienia tak bardzo, że nie mogę mieć solidnej opinii. W jednym stanie umysłu chcę dojść do wniosku, ale następnego dnia…. [śmiech]

VTC: Dostajesz trochę mądrości!

Publiczność: Nikt nie może niczego stwierdzić, ponieważ będziesz się mylił [bez względu na wszystko]!

VTC: Więc po prostu odpuść. Rozwiń trochę mądrości w tej sytuacji, ale wszystkie te „musi tak być”, „Chcę, żeby tak było” i „Czuję się w ten sposób” i tak dalej i dalej… to tylko kolejka górska. Chcę otworzyć okno. Chcę to zamknąć. Chcę, żeby było otwarte. Chcę to zamknąć. Chcę móc mówić, nie, chcę robić samotne odosobnienie w kabinie… kapryśny umysł!

Publiczność: W rutynie naszego życia umysł nie ma takiej szansy, ponieważ nie jesteśmy otwarci na okoliczności i nie byliśmy w takich okolicznościach, w jakich jesteśmy teraz. Dlatego może minąć dziesięć lat, a my nadal możemy dojść do tego samego wniosku, co teraz. To wielka strata czasu w naszym życiu.

VTC: Tak, wielka strata czasu. I nigdy nawet nie zadawaliśmy sobie pytań, jak to, o co zapytałem [R] na początku tej sesji: „Skąd masz pewność, że ta myśl jest poprawna? Że tak właśnie się dzieje? Będziemy wierzyć w myśl nie wiadomo jak długo i nigdy nawet nie będziemy kwestionować, że może to zła myśl.

VTC: Z twoich pytań i komentarzy mogę wywnioskować, że medytujesz całkiem dobrze i że odosobnienie było dla was wszystkich bardzo korzystne. Istnieje zdecydowana zmiana między zeszłym a tym tygodniem pod względem twoich komentarzy i tego, co mówisz. Proszę więc iść dalej w tym kierunku.

Poświęcenie zasługi.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.