Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

37 Praktyk: Wersety 16-21

37 Praktyk: Wersety 16-21

Część serii nauk na temat 37 Praktyk Bodhisattwów wygłoszony podczas Zimowych Rekolekcji od grudnia 2005 do marca 2006 o godz Opactwo Sravasti.

  • Jak czytać książki Dharmy
  • Myślenie o życzliwości innych

Wadżrasattwa 2005-2006: 37 Praktyk: Wersety 16-21 (pobieranie)

Po tym nauczaniu nastąpiło a sesja dyskusyjna z rekolekcjami.

Wolne czytanie ksiąg Dharmy

Kilka rzeczy, o których myślałem: Jedną z nich jest czas przerwy i sposób, w jaki spędzasz czas przerwy. Kiedy czytasz, co czytasz? Jak to czytasz? Nie jestem zbyt często w domu, ale kiedy jestem, wydaje się, że jest tam stała grupa ludzi, którzy sporo czytają. Czy to prawda?

Czytanie książek o Dharmie jest bardzo dobre. To bardzo dobra rzecz w czasie przerwy. Bardzo ważne jest prawidłowe czytanie ksiąg Dharmy, szczególnie podczas odosobnienia. Jeśli siedzisz tylko czytasz książkę i czytasz i czytasz; kończysz to i idziesz do półki, bierzesz kolejną, czytasz to, kończysz tamtą i idziesz po następną…. Może do tego czasu na odosobnieniu przeczytałeś książkę na tydzień. Ale jeśli to zrobisz, po prostu wypełnisz swój umysł mnóstwem informacji, a to go zmęczy.

Jeśli zamierzasz czytać książkę o Dharmie podczas odosobnienia, musisz czytać ją bardzo, bardzo powoli. Przeczytaj kilka akapitów, a następnie usiądź i pomyśl o tym. Następnie przeczytaj kilka kolejnych akapitów, usiądź i pomyśl o tym. Twoje czytanie książki staje się rodzajem sprawdzania medytacja. Wyciągasz idee z książki, a potem kontemplujesz je i odnosisz do swojego życia. Więc jeśli to robisz, czytasz coś, a potem książka po prostu leży ci na kolanach na chwilę. Siedzisz i myślisz o kilku akapitach lub o tym, ile czytasz. Potem czytasz trochę więcej. Kiedy skończysz o tym myśleć, przeczytaj trochę więcej i pomyśl o tym.

Jeśli tego nie zrobisz, to po prostu czytasz w poszukiwaniu informacji i po prostu zatkasz swój umysł. Wcale ci to nie przyniesie korzyści, ponieważ w Dharmie nie chodzi o zdobywanie informacji, ale o zmianę naszego serca. Aby naprawdę zmienić nasze serce, musimy naprawdę zatrzymać się i czytać bardzo powoli i pomyśleć o tym, co przeczytaliśmy. Następnie przenieś to, co przeczytałeś, do medytacja hol. Aby pomagało ci, gdy pielęgnujesz swoją motywację, lub aby pomagało ci być bardziej świadomym rzeczy, które chcesz oczyścić. A przynajmniej pomaga ci, kiedy poświęcasz się, wiedzieć, jak poświęcić się właściwie.

Na takim odosobnieniu, gdzie masz dużo czasu na pożeranie książek, jest to łatwe. Wtedy książki, czytanie, stają się właściwie rozproszeniem. Myślimy: „och, mam się naprawdę dobrze: spójrz, ile książek przeczytałem”. Ale w rzeczywistości jest to odwrócenie uwagi od patrzenia na nasz umysł, ponieważ po prostu siedzimy i czytamy, czytamy, czytamy…. Ale ile się dzieje i ile sprawdzamy, co się dzieje? Więc nie używaj Dharmy do odwracania twojej uwagi od Dharmy. To bardzo proste, bardzo kuszące. To był jeden punkt, o którym myślałem.

Ciągła medytacja nad życzliwością innych

Innym było to, jak bardzo łatwo jest tutaj robić coś w rodzaju ciągłego medytacja na dobroci innych. Zwłaszcza odkąd Bodhiczitta to jedna z głównych rzeczy, na których chcemy się skupić podczas odosobnienia. Rozwijać Bodhiczitta musisz mieć współczucie dla innych. Są dwie rzeczy, które chcesz przede wszystkim medytować na rozwijanie współczucia dla innych: jedną z nich są wady cyklicznej egzystencji. Więc rozumiesz, czym jest cierpienie; trzy rodzaje niezadowalających Warunki w stosunku do siebie, abyś mógł je zastosować do innych.

Po drugie, dostrzeganie życzliwości innych. Więc te dwie rzeczy są bardzo ważne dla rozwoju Bodhiczitta. Bez możliwości zobaczenia własnego cierpienia nie można zobaczyć cierpienia innych. Twoja własna dukkha…. Kiedy mówię cierpienie, nie myśl: „och, boli mnie brzuch i mogę dostać zawału serca”. Pomyśl o niezadowalającym stanie bycia w samsarze. To jest prawdziwa dukkha. Więc bez tego, pragnąc być wolnymi (co jest zrzeczenie się), nie możemy mieć współczucia, które jest pragnieniem, aby inni byli wolni. Musimy więc pomyśleć o tych niesmacznych częściach cyklicznej egzystencji, które nazywamy nawet „szczęściem”, aby wywołać prawdziwe współczucie. Następnie, aby móc skupić współczucie innych, nie tylko na sobie, musimy naprawdę dostrzegać życzliwość innych, abyśmy mogli postrzegać innych jako kochanych.

Więc kiedy jesteś na odosobnieniu takim jak to, mimo że wokół nie ma zbyt wielu ludzi, wciąż wszystko, na co patrzysz, jest przejawem życzliwości innych. Zwłaszcza ludzie, którzy tu byli, mieszkali lub odwiedzali tu przez lata. Gdybyś miał pojęcie, jak wyglądały twoje pokoje na dole, kiedy się wprowadziliśmy - tylko betonowo-drewniane ramy. I jak ludzie tu przybyli iz życzliwości ich serc NAPRAWDĘ ciężko pracowali, aby włożyć płytę gipsowo-kartonową i izolację, przewody elektryczne i podłogę, iw ogóle. Na dole są więc pokoje, w których ludzie mogą spać.

Albo podchodząc tutaj i wspominając, jak to wyglądało, kiedy po raz pierwszy wprowadziliśmy się z naszymi „pięknymi zasłonami” i życzliwością ludzi, którzy je zdjęli! [śmiech] Wszystkie naprawy, które musieliśmy robić w łazienkach i inne rzeczy. Jeśli mieszkasz w świetlicy, w zeszłym roku, która miała brudną podłogę i była wypełniona drewnem – bez ścian, nic w niej! Pomyśl więc o życzliwości wszystkich ludzi, którzy pracowali przy budowie tego pokoju.

Ci z Was, którzy pamiętają wcześniej, garaż, z piecem na naftę…. Pamiętaj w garażu: dwoje metalowych drzwi garażowych, wszystkie krokwie i inne rzeczy na górze, myszy i jak brudne było w środku! Co to zajęło, ile osób włożyło swoją energię w zrobienie tego w medytacja hol. Budowa ołtarza i malowanie, zdobycie wszystkich materiałów Dharmy…. Wszyscy ludzie, którzy zaoferowali Budda posągi, taczki, teksty i tego typu rzeczy.

Więc gdziekolwiek spojrzysz, wszystko, czego dotkniesz, wszystko, czego używasz, jest ucieleśnieniem dobroci czujących istot. Po prostu wchodzę [z zewnątrz] i masz jedzenie! Nie musisz nawet myśleć o jedzeniu. Oczywiście, że tak, ale nie musisz. [śmiech] Wszyscy ci ludzie w Coeur d'Alene, którzy jadą w śniegu ponad godzinę, żeby przyjechać tutaj zrobić pranie! Zrobiłbyś to? Jeździć dwie godziny dziennie, żeby zrobić czyjąś brudną bieliznę? Myślę, że znalazłbyś sposób, aby się z tego wydostać. Zobacz, co ci ludzie dla nas robią. Jeździć do miasta i kupować jedzenie: potrzebujesz tego i tamtego, i tego i tamtego. I kupują te wszystkie rzeczy. I po prostu przychodząc tutaj i podrzucając… nawet nie będąc w stanie wejść na filiżankę herbaty i trochę się zrelaksować.

Kiedy więc pomyślimy o życzliwości ludzi, którzy organizują te rekolekcje: wszystkich dobrodziejów, którzy przekazali pieniądze, aby te rekolekcje mogły się odbyć. To po prostu niesamowite. Wszędzie, gdzie nie spojrzysz, wszystko wokół ciebie jest dobrocią czujących istot-matek. Powinno to być coś, o czym myślisz podczas odosobnienia, ponieważ każdą sesję zaczynasz z Bodhiczitta motywacje.

aby mieć bodhiczitta musisz czuć się związany z innymi, a najlepszym sposobem jest zobaczenie ich życzliwości w ten sposób. Kiedy naprawdę widzimy dobroć czujących istot i pozostawia ona na nas ślad, wtedy automatycznie, bez dodatkowego wysiłku, pojawia się umysł, który chce odwzajemnić tę dobroć. Po prostu tacy jesteśmy jako istoty ludzkie. Kiedy ludzie są dla nas mili, chcemy robić miłe rzeczy z powrotem. Tak więc sposób, w jaki odpłacamy się za ich dobroć, objawia się na dwa sposoby: jednym z nich jest nasza praktyka Dharmy. Więc kiedy wejdziesz do medytacja Hall naprawdę czuje, „wow, wszyscy ci ludzie wierzą we mnie i dlatego wspierają to odosobnienie i sprawiają, że budynki w opactwie się odbywają i sprawiają, że odosobnienie się odbywa. Wszyscy ci ludzie we mnie wierzą, więc odwdzięczę się im, ćwicząc dobrze i pilnie ćwicząc.”

Innym sposobem odwdzięczenia się za dobroć jest to, że widzisz, że coś trzeba zrobić lub ktoś potrzebuje pomocy, wtedy automatycznie pojawia się umysł, który chce im pomóc. Więc bez tego umysłu, który mówi: „och, ja powinien zrób to, ale tak mi wygodnie siedzę tutaj na kanapie i to jest ich praca.” Czy widzisz, jak pojawia się osiem światowych trosk?

Albo myślimy o odwdzięczaniu się innym życzliwością: „Ja powinien Zrób to." To nie jest umysł bodhiczitty, umysł, który mówi „powinien”. Jeśli to mamy, to tak naprawdę nie kontemplujemy dobroci innych. Bo jeśli naprawdę, głęboko bierzemy jakikolwiek przedmiot, wydarzenie lub cokolwiek i naprawdę myślimy o tym, jak wielu ludzi za tym kryje się wysiłek, wtedy automatycznie przychodzi życzenie, to poczucie bycia odbiorcą dobroci, wtedy automatycznie chcemy się odwdzięczyć. Więc jeśli masz reakcję „powinnaś”, to nie medytujesz we właściwy sposób, więc wróć do medytacja instrukcje.

Jeśli uważasz, że przyjmujesz rzeczy za pewnik i że możesz patrzeć, jak ci sami ludzie co tydzień niosą pranie tam iz powrotem, co tydzień niosą śmieci tam iz powrotem i co tydzień niosą jedzenie tam iz powrotem, i jeśli to widzisz w pewnym sensie oddalasz się i widzisz, jak niektórzy ludzie tutaj pracują — ponieważ są to w pewnym sensie te same osoby, przynajmniej z tego, co widzę, robią wiele rzeczy — i okazuje się, że nie zauważasz, ile pracy są inni ludzie robi, aby wesprzeć rekolekcje…. Jeśli widzisz, że oddalasz się, musisz trochę otworzyć oczy. Naprawdę rób tę kontemplację o życzliwości innych io wszystkim, co robi tak wielu ludzi, aby to [odosobnienie] się wydarzyło. Abyśmy nie brali rzeczy za pewnik i nie myśleli „tak, jestem na odosobnieniu i czuję się tutaj komfortowo, czytając moją piętnastą książkę, strona po stronie i nic się nie dzieje. [śmiech] Ale to jest takie wygodne siedzieć tu, gdzie jest ciepło, a zresztą to ich praca…” Nie, to nie jest sposób myślenia.

Kiedy myślisz o życzliwości innych, automatycznie chcemy się odwdzięczyć. Więc każdy ma swój własny sposób oddawania, jeśli jesteś w trakcie myślenia o czymś naprawdę ważnym, masz moment „ach ha”, to jest sposób na oddawanie. Albo jeśli przepisujesz, odgarniasz śnieg lub cokolwiek, to jest twój sposób na oddanie. Aby naprawdę zobaczyć, kiedy tu jesteś, nie tylko życzliwość ludzi, których nie widzisz, którzy przyczynili się do odosobnienia, ale ludzi, którzy bardzo ciężko pracują, którzy codziennie patrzysz na śniadanie, lunch i kolację, którzy są sprawiając, że tak się stało i naprawdę czuję się im wdzięczny i pomóż im. Tak więc szczególnie ludzie, którzy wykonują dużo prac konserwacyjnych, nie mają nawet przerwy po obiedzie lub po kolacji. Pochylają się nad moją śmierdzącą toaletą kompostującą ze szczęśliwym umysłem, nie narzekając ani grama, że ​​nie mają przerwy przez cały dzień i pachną tą toaletą! Naprawdę ćwiczą z radosnym umysłem, ale byłoby miło, gdyby inni ludzie byli świadomi prac konserwacyjnych, które muszą być tutaj wykonywane i automatycznie czuliby się uprzywilejowani, mogąc służyć społeczności.

Myślałem o tym, ponieważ otrzymałem więcej listów od niektórych więźniów, a niektórzy z tych facetów byliby tak zachwyceni, mogąc tu przyjechać i po prostu pracować! Pomyśl tylko ile dobrego karmy musicie tworzyć tylko po to, by móc tu przyjechać i służyć społeczności Dharmy. Więc zamiast postrzegać to jako „pracę”, a zatem coś, czego nie chcę robić (i jak mogę z tego wyjść?) – ponieważ tak nas nauczono, ponieważ jesteśmy bardzo mali – bądźmy szczerze, tego nas nauczono! Zamiast tego zobacz to jako „Wow! Cóż za niesamowita okazja, aby zrobić przez piętnaście minut jakąś małą, durną rzecz, która podtrzymuje to odosobnienie i odpłaca się życzliwością wszystkim ludziom, którzy pomagają w jego realizacji!” Wtedy twój umysł jest zupełnie inny. Dlatego nazywamy to “oferuje usługa"; nie nazywamy tego pracą. Jesteśmy oferuje usługi i jest to część naszej praktyki. To, co to robi, to odcina również ten bardzo dualistyczny umysł, który mamy, który mówi: „Praktyka Dharmy to siedzenie na mojej poduszce i czytanie książki, a wszystkie te rzeczy to zmarnowany czas”. To nie jest.

W klasztorze Zen – jeśli kiedykolwiek pójdziesz do klasztoru Zen, w opactwie Shasta jest tak – osoba, która jest głównym kucharzem, musi być jednym z najlepszych praktykujących w całym miejscu. To niesamowity zaszczyt być kucharzem w klasztorze Zen. To niesamowity zaszczyt móc siekać warzywa i myć naczynia. Więc kiedy widzisz takie rzeczy, włączasz swoją współczującą motywację do tego, co robisz w swoim codziennym życiu, a to, co robisz, staje się praktyką uważności, ponieważ jesteś świadomy i aktywnie przekształcasz swój umysł, gdy jesteś. ponownie robisz to, co robisz. Przełamuje dualistyczny umysł, który mówi: „Praktyka Dharmy to po prostu siedzenie na poduszce”. Czy rozumiesz to, co mówię?

Chcesz mieć zintegrowaną praktykę, ponieważ kiedy stąd wyjdziesz, nie będziesz w stanie siedzieć tak często, jak siedzisz tutaj, i będziesz musiał być w stanie ćwiczyć, kiedy ciało jest w ruchu i kiedy funkcjonują Twoje zmysły. To dobre miejsce, aby móc zacząć to robić już teraz, będąc uważnym i świadomym. Jak pchasz odkurzacz? Co robi twój umysł? Czy to: „Pcham odkurzacz i robię to tak szybko, jak tylko mogę, żebym mógł iść i odpocząć” i jest to ta sama energia starego miasta, którą masz? A może odkurzasz z umysłem, który mówi: „Wysysam wszystkie skazy i cierpienia czujących istot” iz wdziękiem popychasz ten odkurzacz dookoła i naprawdę cieszysz się odkurzaniem!?

To wszystko jest praktyką. Czy możemy cieszyć się tym, co robimy chwila po chwili, czy gdy tylko zaczynamy robić normalne codzienne czynności, czy nasz umysł zaczyna narzekać? „Dlaczego muszę to zrobić? Ktoś inny powinien to zrobić. To nie jest zabawne. Chcę usiąść na poduszce, aby naprawdę praktykować Dharmę. Jak to się stało, że muszę to zrobić? Zapisałem się, ale robię więcej niż wszyscy inni. Powinni mi pomóc”. Co to za umysł? To nie jest umysł Dharmy, prawda? Naprawdę skorzystaj z tej możliwości i zacznij ćwiczyć swój umysł, aby utrzymać dobrą motywację i szczęśliwy umysł, pamiętając o tym, jak się zachowujesz i poruszasz się i robisz rzeczy, gdy twoje zmysły funkcjonują, a twoje ciało jest w ruchu.

Kiedy usłyszałem, że nasi kucharze milczą, pomyślałem, że to fantastyczne, ponieważ wy dwoje jesteście tak uważni i świadomi, a to wkłada tyle dobrej energii w jedzenie. To robi bardzo dużą różnicę, niż gdy kuchnia jest tylko źródłem krzyków, czy cokolwiek innego. [śmiech] Po prostu ostrożnie siekaj warzywa….

Słyszałem, że wszyscy macie jedną kartkę papieru czy coś – nie wiem, czy dobrze zrozumiałem – coś, co mówi: „Twoja kolej na zmywanie naczyń, ale jeśli nie chcesz, podaj to dalej. ” Czy jest coś takiego?

Publiczność: Napisałem to.

Odbiorcy (inni):: [Mówi:] „To twój szczęśliwy dzień!”

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Naprawdę poczuć, że to naprawdę twój szczęśliwy dzień. Dlaczego nie chcesz umyć naczyń? W porządku, jeśli nie czujesz się dobrze lub coś w tym stylu, to w porządku, ale jeśli masz szansę służyć – zmywanie naczyń jest takie miłe i relaksujące. Pomyśl o wszystkich innych rzeczach, które należy zrobić, aby utrzymać to miejsce, które jest znacznie trudniejsze… aby być miłym i zrelaksowanym podczas zmywania naczyń, po prostu myjesz naczynia! Zrobione; jest fajnie. Naprawdę postaraj się zmienić zdanie, kiedy tu jesteś, bo później możesz to zabrać ze sobą.

37 praktyk Bodhisattwy

Zróbmy 37 praktyk Bodhisattwy; nie doszliśmy do tego w zeszłym tygodniu. Wszystkie te wersety ćwiczące myślenie, które robiliśmy, czy zauważyłeś, że w pierwszych dwóch wierszach przedstawia sytuację, która jest bardzo bolesna, której nie lubisz, a następnie w dwóch ostatnich wierszach mówi ci, co masz robić? rób — i zawsze jest to dokładne przeciwieństwo tego, co chcesz zrobić w danej sytuacji! [śmiech] Zauważyłeś to? To nam coś mówi….

Kiedy ktoś cię rani, kochaj go szczególnie

16. Nawet jeśli osoba, o którą się troszczyłeś, jak własne dziecko
Traktuje cię jako wroga,
Miłuj go szczególnie, jak to robi matka
Jej dziecko, które jest dotknięte chorobą —
To jest praktyka Bodhisattwów.

Ten dla ludzi, którzy są bardzo wrażliwi i bardzo łatwo ulegają zranieniu, a ty łatwo się obrażasz, a twoje uczucia są zranione i czujesz, że ludzie zdradzają twoje zaufanie – to jest prawie niemożliwe. Kogoś, o kogo troszczyłeś się jak własne dziecko, dla kogo tak wiele zrobiłeś, komu tak wiele dałeś z baaardzo wielką miłością i nie prosiłeś o nic w zamian, jesteś po prostu całkowicie życzliwy i samopoświęcenie…. [śmiech] A co ta osoba robi? Odwracają się i krytykują cię, biją cię, kradną twoje rzeczy, okłamują cię i oskarżają cię – robią różne okropne rzeczy. A ty siedzisz tam, czując: „O mój Boże! Co zrobiłem, żeby na to zasłużyć? [śmiech] Czy kiedykolwiek to powiedziałeś? „Co zrobiłem, żeby na to zasłużyć? Byłem taki miły. Popatrz, jak mnie tak okropnie traktowali!”

Co werset mówi nam, abyśmy zrobili? A na co zwykle mamy ochotę? „Zamierzam pobić tę osobę. Albo pójdę usiąść w swoim pokoju i płakać i zużyć trzy pudełka chusteczek. Albo rozpłaczę się, zadzwonię i im powiem, albo pobiję ich. Nie mają prawa tak mnie traktować, po tych wszystkich miłych cudownych rzeczach, które zrobiłem i jak bardzo im ufałem, jak bardzo ich kochałem – kochałem ich całym sercem, a potem odwracają się i zdradzają mnie i robią ten!" Jesteśmy naprawdę zdenerwowani, prawda?

Co robi Thogmey Zangmo? Mówi, pielęgnuj tę osobę szczególnie, jak matkę, której dziecko jest dotknięte chorobą. Kiedy masz małe dziecko, które jest chore i ma gorączkę, jest całkowicie poza kontrolą, prawda? Chore dzieci wymykają się spod kontroli: krzyczą, płaczą, boją się, budzą się w środku nocy i czegoś potrzebują. A co robisz, jeśli jesteś rodzicem? Idź się nimi zająć, prawda? Nie podoba ci się to? Nie. Kochasz tego dzieciaka na kawałki. Nie ma znaczenia, że ​​budzą cię w środku nocy, czy biją cię, bo mają koszmar, bo są chorzy na gorączkę. Żadna z tych rzeczy nie ma znaczenia – jak cię traktują.

Widzisz tylko tego dzieciaka, który jest chory, który nie wie, co robi, a ty go kochasz. Tak właśnie wygląda sytuacja z osobą, która zdradza zaufanie. Co sprawia, że ​​zdradzają nasze zaufanie? są chorzy z ignorancji, złość, przywiązanie. Są chorzy z arogancji, zazdrości i urazy. Czy możemy je widzieć jak chore dziecko? Oni są chorzy na te dolegliwości, więc kochać ich szczególnie w ten sposób. Nie wiedzą, co robią.

To jest dość potężne, zwłaszcza gdy ktoś bardzo nas zranił, aby naprawdę móc zmienić nasz umysł w ten sposób. Zawsze bardzo pomocne jest myślenie o własnej sytuacji rodzinnej. Kiedy dorastaliśmy, kiedy byliśmy chorym dzieckiem z gorączką, krzyczeliśmy i budziliśmy się w środku nocy i biliśmy rodziców, bo mieliśmy koszmar, czy kiedykolwiek pomyśleliśmy o życzliwości naszych rodziców dbasz o nas?

Czy my? Nie. Nie myśl. Ani myśli, że tutaj budzą się w środku nocy i nie mają snu. Nie myśl, że idą do pracy i pracują bardzo ciężko i pracują w nadgodzinach, aby zdobyć nam nasze zabawki. Nie myśl o tym, ile posiłków dla nas ugotowali — nawet gdy byliśmy zdrowi. Po prostu przyjęliśmy to za pewnik: mama i tata są po to, żeby mi służyć. Prawda? Są tam, by mi służyć. Płaczę; przyszli. Czy jako dorośli pisaliśmy kiedyś do rodziców list z podziękowaniem za wychowanie nas? Czy kiedykolwiek naprawdę w głębi serca dziękowaliśmy naszym rodzicom za to, co zrobili i za to, że znosili nas?

Czasami, gdy myślimy o własnym życiu i o tym, co ludzie zrobili dla nas bardzo bezinteresownie, pomimo tego, jak strasznie czasami ich traktowaliśmy, a potem myślimy, że ludzie mnie znosili – przynajmniej mogę w tej sytuacji zrobić i bądź miły dla kogoś, kto nie traktuje mnie właściwie.

Kiedy myślimy w ten sposób, to nie czujemy się winni. To naprawdę uznanie, że zostaliśmy odbiorcami ogromnej ilości dobroci, której nigdy nie przestaliśmy sobie uświadomić. A potem, kiedy to widzimy, myślimy: „Wow! Otrzymałem to. Mogę to rozszerzyć na innych”. Pomyśl o tym, kiedy byłeś chory. Ilu z was miało ospę wietrzną, odrę, świnkę, grypę, wszystko? Siedząc tam, jęcząc, płacząc, a ludzie się nami opiekowali, prawda? Nigdy nie powiedzieliśmy „dziękuję”. W każdym razie nie. Po prostu płakałam po więcej.

Wtedy naprawdę czujesz: „Wow. Otrzymałem tyle życzliwości. Potrafię dawać część z tego innym i objąć innych taką samą bezinteresowną troską, jakiej byłem odbiorcą”.

Nauczyć się nie być tak wrażliwym na ego

17. Jeśli ktoś równy lub gorszy dyskredytuje cię z dumy,
Umieść go tak, jak byś nauczyciel duchowy,
Z szacunkiem na czubku twojej głowy —
To jest praktyka Bodhisattwów.

Jeśli osoba równa lub gorsza – to znaczy wszyscy, z wyjątkiem może jednej lub dwóch osób, prawda? [śmiech] – dyskredytuje nas z dumy…. Więc mają problem z ego i poniżają nas, co mamy ochotę robić? — Jak myślisz, kim jesteś, mówiąc do mnie w ten sposób? Nie słuchasz tego, co mówię! Po prostu mówisz „nie, nie, nie” i nie starasz się mnie zrozumieć! Zachowujesz się, jakbyś tyle wiedział, a ja wiem więcej niż ty. Zachowujesz się jak taki wielki, wszystkowiedzący! Dlaczego mnie nie posłuchasz? To właśnie dzieje się w naszym umyśle, prawda? Chcemy postawić nas na ich głowach, jakbyśmy byli ich guru! Ale umieścić je na czubku głowy tak, jak byśmy my nauczyciel duchowy—ponieważ kiedy robisz guru joga praktykuj, Wadżarasattwa jest na twojej głowie. Wadżarasattwowie mają taką samą naturę jak wasz duchowy mentor. Więc wtedy umieszczasz tę osobę, tę wstrętną osobę, która nie wie, jaka jesteś wspaniała i jak bardzo powinna cię szanować, i zamiast tego cię deprecjonuje. Połóż tę osobę na głowie, tak jak ty nauczyciel duchowy? Czemu? Czego cię uczą? Uczą nas pokory; uczą nas, abyśmy byli w porządku z tym, jak inni nas traktują, uczą nas, abyśmy nie byli tak wrażliwi na ego. I traktujemy ich z szacunkiem. Tak trudne, prawda? Ale tak korzystne.

Zmiażdż egocentryczny umysł

18. Chociaż brakuje ci tego, czego potrzebujesz i jesteś stale lekceważony,
Dotknięty niebezpieczną chorobą i duchami,
Bez zniechęcenia przyjmuj złe uczynki
I ból wszystkich żywych istot —
To jest praktyka Bodhisattwów.

Jak więc zwykle się czujemy, gdy brakuje nam tego, czego potrzebujemy i jesteśmy stale lekceważeni? „Och, biedny ja!” Urządzamy sobie imprezę litości z nami jako gwiazdą! „Biedny ja, jestem chory, cierpię, źle się czuję, och, biedny ja, biedny ja…”. Więc co zwykle robimy? Zniechęcamy się, prawda? „Biedny ja, próbuję to zrobić i jestem chory i nie mogę tego zrobić dobrze i są te wszystkie zakłócenia. Po prostu się poddam, to bezużyteczne…”. To właśnie chcemy zrobić, czyż nie, poddać się i iść spać? Weź naszego misia i idź spać, ssij kciuk i użalaj się nad sobą! [śmiech] Co mówi nam Tongmey Zangmo? Bez zniechęcenia weź wszystkie złe uczynki i ból wszystkich żywych istot…. Tak samo branie i dawanie medytacja. Na szczycie całego użalania się nad sobą bierzemy cały ból i cierpienie wszystkich innych czujących istot; weź to wszystko na siebie i użyj go, by uderzyć w tę własną bryłę egocentryzm i wysadź to na kawałki! Następnie promieniuj miłością z naszego serca i daj nasze ciało, posiadłości i trzykrotne cnoty wszystkim czującym istotom.

Jeden z listów, które dostałem w tym tygodniu od jednego z więźniów, mówił: „Jak idzie moje odosobnienie? Strasznie cudownie! Siadam, bolą mnie plecy, bolą kolana, prawie codziennie mam opryszczkę w ustach. Mój żołądek jest ciągle rozstrojony i jest jeszcze jeden więzień, który jest w mojej sprawie i grozi mi!” Wiesz, więzienie to dość niebezpieczne miejsce. A on mówi: „Teraz moje odosobnienie, czy to straszne, czy cudowne? Kto mógłby kiedykolwiek życzyć sobie lepszej okazji do łatwego oczyszczenia negatywów? karmy? Ten facet ma niesamowite nastawienie! Jeśli ktoś cię śledzi, czy powiesz: „yippee, to jest dojrzewanie mojego karmy!” Czy zamierzasz usiąść i mieć swój? mantra być, „dlaczego się boję i czego się boję?” i naprawdę spójrz na swój strach? A może po prostu wślizgniesz się w całe uświadamianie sobie, jakie niesie ze sobą strach, i całe użalanie się nad sobą z powodu złego samopoczucia?

Więc to jest ten sam rodzaj rzeczy – przekształcanie sytuacji. Pisze w swoich listach: „cóż, to bije piekło!” Jeśli na to spojrzysz, to prawda. Boli Cię brzuch, masz opryszczkę, boli Cię plecy…. Ale „to bije piekło!” Inny więzień może cię skoczyć i dźgnąć…. Bije piekło! Nadal możesz mieć szczęśliwy umysł. Niesamowite, prawda? Musimy więc wziąć to za przykład tego, jak powinniśmy ćwiczyć. Dlatego mówi: „weź wszystko, bez zniechęcenia…”. Weź wszystkie złe uczynki, wszystkie negatywne karmy— wszystko to od wszystkich tych czujących istot na siebie i użyj tego, by zmiażdżyć egocentryczny umysł, który jest źródłem naszego własnego nieszczęścia.

Bogactwo i sława nie oznaczają gówna

19. Chociaż stajesz się sławny i wielu się tobie kłania,
I zyskujesz bogactwa równe bogactwom Vaishravany,
Zobacz, że światowa fortuna jest bez istoty i bądź nie zarozumiały —
To jest praktyka Bodhisattwów.

Vaishravana jest jednym z bogów, bogiem bogactwa. Więc jest dość bogaty. Oto sytuacja odwrotna. Wszystko idzie świetnie. Stajesz się sławny; wiele osób kłania się tobie. Zapomnij o tym, czy masz jakieś dobre cechy, nieważne. Ludzie kłaniają się tobie, okazują ci szacunek i dają ci rzeczy, a ty masz dużo bogactwa i wszyscy myślą, że jesteś bardzo ważny, ponieważ jesteś bogaty i sławny i bla, bla, bla. Jak więc mamy tendencję do robienia, gdy takie sytuacje się zdarzają? Wtykamy nos w powietrze, prawda? Upewnij się, że wszyscy WIDZĄ, jak bogaci i sławni jesteśmy. Więc co to mówi? Widzieć, że światowa fortuna nie ma esencji. To bogactwo i sława nie oznaczają ch…. Nie, prawda? To nic nie znaczy. Możesz mieć całe bogactwo świata: czy jesteś szczęśliwy? Nie. Możesz mieć całe bogactwo świata: czy dobrze się ze sobą czujesz? Nie. Czy bogactwo i sława pomagają ci w pomyślnym odrodzeniu? Nie. Czy teraz pomagają ci mieć szczęśliwy umysł? Nie. Czy przybliżają cię do oświecenia? Nie. Są całkowicie pozbawione jakiejkolwiek esencji, całkowicie nic. 'Chodź chodź; idź, idź” [jak Lama Yeshe zwykł mawiać]. I to prawda, prawda? Bogactwo — przyjdź, przyjdź, odejdź, odejdź. PA pa. Sława, dobra reputacja, pochwały – przyjdź, przyjdź, odejdź, odejdź. Bardzo szybko. Im bardziej jesteś sławny, tym bardziej wyrzucą cię na śmietnik w gazecie! Te rzeczy są całkowicie pozbawione jakiegokolwiek znaczenia z perspektywy Dharmy, nie mają żadnego znaczenia. Więc widząc, że nawet jeśli masz te ziemskie rzeczy i inni ludzie myślą, że musisz być niesamowicie ważny lub wspaniały, ponieważ je masz, to widząc, że one nic nie znaczą…. Bądź nie zarozumiały. Bądź prosty.

Gniew tworzy wroga

20. Podczas gdy twój własny wróg złość jest nieujarzmiona,
Chociaż pokonasz zewnętrznych wrogów, ich liczba wzrośnie.
Dlatego z milicją miłości i współczucia ujarzmij swój własny umysł —
To jest praktyka Bodhisattwów.

Więc to naprawdę prawda, prawda? Tak długo, jak nasz własny złość nie jest ujarzmiona, będziemy mieć mnóstwo wrogów, mnóstwo, mnóstwo wrogów. Nie ma znaczenia, ilu wrogów pokonaliśmy: tak długo, jak mamy złość, będziemy mieć nowego wroga. Bo co jest tym, co tworzy wrogów? Zły umysł, prawda? To nie inni ludzie, którzy nas okłamują, tworzą wroga. To nasz gniew, że nas okłamują. To nie ich zbesztanie czyni ich wrogiem. To nasza złość na nich za to, że nas znieważają, że robimy z nich wroga. Więc robimy sobie wrogów, a kluczowy gracz jest naszym własnym złość. Tworzymy wroga. Wtedy wpadamy w złość; chcemy zniszczyć wroga; chcemy pokonać osobę; chcemy ich zabić. Chcielibyśmy, żeby uderzyła w nich ciężarówka. Życzymy, aby wszystkie ich akcje spadły i musieli ogłosić upadłość. Mamy nadzieję, że ich małżeństwo się rozpadnie. Rozmawiamy o nich za ich plecami. Tworzymy małe kliki w pracy, w centrum dharmy lub gdziekolwiek to jest. „Och, ta osoba… bla, bla, bla”. Porozmawiaj o naszym wrogu. Możemy pozbyć się wszystkich tych wrogów: osoba odchodzi, umiera lub kto wie co. Ale przychodzi kolejna, ponieważ nasza złość tworzy kolejnego wroga.

Złość tworzy wroga. Zamiast mieć złość bądź naszym starym przyjacielem – właściwie jeden z więźniów napisał to do mnie – napisał o swoim problemie i powiedział: „Wracam do mojego starego przyjaciela, złośći nie chcę tego robić. Ale jak inaczej mogę zobaczyć sytuację?” Czasami, kiedy jesteśmy źli, nawet nie widzimy, że istnieje inny sposób postrzegania sytuacji. Jesteśmy tak całkowicie utkwieni w naszym przekonaniu, że nawet nie zdajemy sobie sprawy z sytuacji. Ale w jakiś sposób jest to wartość, jeśli słyszysz nauki Dharmy i myślisz o nich choć trochę, to kiedy się złościsz, zawsze jest ten głos z tyłu głowy, mówiący [śpiewnym głosem]: „To to zniekształcony stan umysłu. Ta emocja nie przynosi żadnych korzyści. Pomyśl o tym, jak widzisz rzeczy”. [śmiech] W pewnym sensie tam jest, a zły umysł mówi: „Zamknij się! Nie chcę cię słuchać! Jestem zbyt zajęty byciem zły!” Po prostu trwa. Ale jeśli potrafimy się zatrzymać i zobaczyć, że istnieje możliwość wyboru, we wszystkim, co się dzieje, jak zobaczyć to wyraźnie. Czasami na początku nie widzimy, że istnieje wybór, a dopiero w połowie widzimy, że istnieje wybór. Cóż, to dobrze! Bo przynajmniej w pewnym momencie zdaliśmy sobie sprawę, że mamy wybór. Następnie praktykujemy, oswajamy nasz umysł, uspokajamy się i odpuszczamy.

Co nam pomaga? Wzywamy „milicję miłości i współczucia”. Czy to nie jest wspaniały obraz? Milicja miłości i współczucia. Gwardia Narodowa miłości i współczucia. [śmiech] Albo Marines miłości i współczucia, Zielone Berety miłości i współczucia. [śmiech] Wołasz ich i pozwalasz im pozbyć się wroga złość. A ty po prostu wzbudzasz miłość i współczucie dla ludzi. To jest możliwe. To jest możliwe. Jeśli potrafimy, choćby przez chwilę, zobaczyć, że osoba, o której myślimy, że nas krzywdzi, cierpi – jeśli przez chwilę możemy to zobaczyć – istnieje możliwość współczucia.

Myślę, że to rodzaj ludzkiej reakcji, że jeśli widzimy kogoś cierpiącego, chcemy pomóc. Jeśli widzimy, że ta osoba nie jest tak solidna, jak wygląda nam w tym momencie, że jest cierpiącą, czującą istotą, która jest dotknięta ignorancją, złość, przywiązaniei pod wpływem ich karmy i zmierzali ku starzeniu się, chorobie, śmierci i odrodzeniu – jeśli możemy je tak zobaczyć, wtedy automatycznie pojawia się współczucie.

Oddawanie się zwiększa apetyt

21. Zmysłowe przyjemności są jak słona woda:
Im więcej sobie pozwalasz, tym bardziej wzrasta pragnienie.
Porzuć natychmiast te rzeczy, które się rozmnażają czepianie się przywiązania-
To jest praktyka Bodhisattwów.

Ten werset jest dla naszego uzależnionego umysłu. Wszyscy jesteśmy uzależnieni, prawda? Wszyscy jesteśmy nałogowcami i - oholikami od czegoś, czy to alkoholikami, narkoholikami, pracoholikami, czy seksoholikami, kto wie, co to jest, ale wszyscy jesteśmy - takim czy innym oholikiem. Jedzenie, jeśli usiądziesz i napychasz twarz – cokolwiek to jest. „Przyjemności zmysłowe są jak słona woda”. Im więcej pijesz słonej wody, myślisz, że to ugasi pragnienie, myślisz, że poczujesz się lepiej, co się stanie? Czujesz się gorzej. To jest umysł, który bierze narkotyki, prawda? To umysł pije. To jest umysł, że cokolwiek – oholityczna rzecz, którą mamy, funkcjonuje.

Myślimy: „Jeśli to zrobię, tymczasowo złagodzi to niepokój lub niepokój, który odczuwam w środku”. Ale co dzieje się później? Czujesz się gorzej. Prawda? Pijesz, a potem masz kaca, a potem czujesz się kiepsko ze sobą. Bierzesz narkotyki, a potem czujesz się kiepsko ze sobą, bo widzisz, co to robi z twoją rodziną i wszystkimi innymi. Albo siedzisz, przejadasz się i czujesz się kiepsko ze sobą. Idziesz na zakupy – cokolwiek to jest. Niektóre są legalne, inne nie. Ale to ten sam umysł, prawda? Nie powinniśmy więc zadzierać nosa [jakbyśmy byli lepsi od innych, np. robiących coś nielegalnego].

Naprawdę widzę, że im bardziej sobie pobłażamy, tym bardziej pragnienie wzrasta. Po prostu wzrasta i wzrasta i wzrasta. Oczywiście nie chcemy się ściskać i zaciskać: „Ja. Nie mogę mieć. To. Oh! mam tak dużo pragnienie i pragnienie! To słona woda! Nie zbliżam się do słonej wody! Trzymam się z daleka! AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAHHHH! [śmiech] Tymczasem, co ty robisz? To tortury, prawda? W naszym umyśle jest ten dramat, prawda? Lama Yeshe zwykł mawiać: „Nie ściskaj się, kochanie”. Ponieważ to robimy. Wyciskamy się: „AAHHH, Jeden kawałek czekolady! To słona woda! Pójdę do piekielnych królestw, jeśli zjem ten kawałek czekolady! Zabierz to ode mnie!! AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA Jestem baaardzo egocentryczny!!!!” [śmiech]

Doprowadzamy się do szału, prawda? Ten werset nie mówi, że tak jest. To nie jest antidotum, ściskać się, bić się i czuć się winnym: „Pozwalam Wszechświatowi zagłuszyć!” [śmiech] Raczej spróbuj zastosować tutaj naszą mądrość i powiedzieć: „Ok, mam z tym problem. Pracuję nad tym. Pracuję nad tym w rozsądny sposób, powoli nad tym pracuję, ponieważ jeśli się ścisnę, wiem, że mój umysł po prostu się pogarsza. Pracuję nad tym powoli, ale mam plan i dyscyplinę wokół tego, i naprawdę to robię.”

A potem wnosisz swoją mądrość, aby zobaczyć, że ta rzecz jest jak słona woda. To zupełnie co innego niż intelektualny umysł, który mówi „och, mam tak wiele przywiązanie! To źle dla mnie!” To tylko intelektualne, prawda? Ponieważ w środku jest jak: „Chcę tego!” Więc po prostu siedzę tam z tym intelektualnym umysłem – „Och, mam tak wiele przywiązanie. Jestem zły.” – to nie jest praktyka Dharmy. Musimy naprawdę pracować z naszym umysłem w powolny i delikatny, ale bardzo wytrwały sposób, z czymkolwiek jest nasza – oholiczna rzecz. Niezależnie od tego, czy jesteśmy mailowymi oholikami, komputerowymi oholikami, cokolwiek to jest – uczymy się mieć wokół siebie jakąś dyscyplinę. Coś do przemyślenia.

Po tym nauczaniu nastąpiło a sesja dyskusyjna z rekolekcjami.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.