Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Refleksje na temat pierwszego Odkrywania życia monastycznego, 2005 r.

Refleksje na temat pierwszego Odkrywania życia monastycznego, 2005 r.

Czcigodny Chogkyi z innymi uczestnikami programu EML.
Odkrywanie życia monastycznego jest nieocenione i niezbędne dla każdego, kto rozważa radykalną zmianę stylu życia i perspektywy, jaką wiąże się z monastycyzmem. (Zdjęcie zrobione przez Opactwo Sravasti)

W dniach 8-26 sierpnia 2005 r. zróżnicowana grupa kobiet i mężczyzn głęboko zainteresowanych wyświęcaniem w tradycji buddyzmu tybetańskiego zebrała się na być może pierwszym w Ameryce programie rezydencjalnym pt. Odkrywanie życia monastycznego, co dało uczniom możliwość lepszego poznania i doświadczenia aspektów monastycyzmu buddyjskiego.

Chociaż kursy poprzedzające święcenia (takie jak coroczne wydarzenie w Tushita w Dharamsali w Indiach) z pewnością istnieją, ten kurs oferował coś, co można by nazwać kursem poprzedzającym święcenia: możliwość doświadczenia życia we wspólnocie i codziennego harmonogramu opactwa Sravasti w kontekście życia poświęconego monastycyzmowi, chociaż bez formalnego zobowiązania do kontynuowania procesu święceń.

Dziesięciu uczestników składało się z jednej kobiety, która była wyświęcona od roku, trzech pełnoetatowych rezydentów opactwa i sześciu innych gości, którzy przybyli głównie z północnego zachodu. Wiek wahał się od 19 do późnych lat 50., co umożliwiło uczniom prowadzenie szeroko zakrojonych dyskusji na temat oczekiwań społecznych i uwarunkowań zarówno mężczyzn, jak i kobiet w różnych pokoleniach.

Ten trzytygodniowy kurs składał się z codziennych nauk, grup dyskusyjnych, animowanych dyskusji po obiedzie, oferuje usługi dla społeczności i inne aspekty klasztorny życie. Głównym celem programu było pogłębienie zrozumienia i kultywowanie tego, co Czcigodny Chodron nazywa „klasztorny umysł: postawa pokory, prostoty, hojności, służby i odwagi (czasami wszyscy musieliśmy stawić czoła najbardziej bolesnym mentalnym śmieciom).

Oto refleksje niektórych uczestników kursu.

Czcigodny Tenzin Chogkyi

Odkrywanie Klasztorny Program życia był zdecydowanie jednym z najbardziej transformujących i korzystnych doświadczeń, jakie kiedykolwiek miałem. Jako mniszka nowicjuszka, wyświęcona nieco ponad rok temu, przybyłam z powodu mojego zainteresowania rozwojem tego, co Czcigodny Chodron nazywa „klasztorny umysł." Innymi słowy, otrzymaliśmy nauki nie tylko o zachowaniu konkretów śluby, ale także na używaniu święceń jako praktyki głębokiej transformacji myśli oraz badaniu i zmianie naszego stosunku do mienia i innych ludzi. Znalazłem nauki Czcigodnej Chodron na te tematy w oparciu o jej prawie 30-letnie doświadczenie jako klasztorny niezwykle wnikliwy, praktyczny i osobisty.

Niektórzy ludzie Zachodu entuzjastycznie wyświęcają, a następnie rozbierają się, ponieważ nie zbadali dokładnie tych kwestii przed święceniami. Jestem głęboko przekonany, że ten przełomowy program jest nieoceniony i niezbędny dla każdego, kto rozważa radykalną zmianę stylu życia i perspektywy, jaką wiąże się z monastycyzmem.

Nanç

Zdecydowałem się wziąć udział w kursie, aby zdobyć informacje i zobaczyć, jak zareaguje moje serce. To było niesamowite. Dzięki jasnym naukom Czcigodnego i grupy szczerych ludzi, którzy przybyli do Opactwa i dzielili się nimi głęboko w naszych codziennych kręgach, mogłem zacząć postrzegać moje życie tutaj w Opactwie jako początek głębokiego uzdrowienia. Miałem poważne przeszkody w mojej praktyce i moim własnym wewnętrznym szczęściu w wyniku wielu silnie zakorzenionych fałszywych koncepcji, które miałem o sobie jako o osobie. Za każdym razem, gdy Czcigodny nauczał lub ktoś dzielił się przemyśleniami, byłem coraz bliżej zrozumienia, co muszę zrobić, aby zacząć ufać sobie i swojemu życiu, abym mógł podejmować mądre decyzje na podstawie własnej mądrości, a nie tego, co myślałem, że inni ode mnie oczekują .

Nie jestem pewien, co zdecyduję w sprawie święceń, ale jestem absolutnie pewien, że jestem na ścieżce, która da mi współczujące i mądre serce, którego będę potrzebował, aby dokonywać wyborów, które służą mojemu najgłębszemu powołaniu i mojemu pragnieniu bycia dobrym. korzyść.

Styczeń

Wielkie dzięki i wdzięczność Czcigodnemu Chodronowi za zorganizowanie i prowadzenie tego niezwykle korzystnego i wyjątkowego programu. Głębokie refleksje możliwe w ostatnich tygodniach mają wiele przyczyn, w tym energię i szczerość grupy, codzienne nauczanie Czcigodnego Chodrona, współtworzoną przez nas wszystkich bezpieczną przestrzeń oraz obecność innego klasztorny, Czcigodny Tenzin Chogkyi.

Zaszło u mnie kilka przesunięć. Jak pewnego dnia rozmawialiśmy z Milesem, wzrosła nasza pewność siebie. Miałam przestrzeń, by spojrzeć na swoje życie przez pryzmat refleksji na temat sukcesu, przyjaciół, rodziny, zaangażowania i zaufania. To otworzyło wiele drzwi w moim umyśle, a zaglądanie do tych pomieszczeń w celu zbadania zawartości było bardzo korzystne. Ponadto wszechobecne uwarunkowania naszego społeczeństwa, mediów, rodziny i narzuconych sobie struktur stały się żywe. Tak szczere spojrzenie na te uwarunkowania było wyzwaniem ze względu na energię potrzebną do odsłonięcia tej rzeczywistości przed nami samymi.

Nerea

Ten kurs był jedną z najbardziej pożytecznych rzeczy, jakie zrobiłem w życiu. Wiele z błędne poglądy a błędne przekonania, których się trzymałem, stały się tak oczywiste. Otworzyło mi to drzwi, aby zobaczyć, jak jestem uwarunkowany; po raz pierwszy mogłem zobaczyć cierpienie i zobaczyć, że pochodzi ono z wewnątrz.

Czcigodnego umiejętne środki wstrząsnął nie tylko moim widoki, ale była też w stanie pokazać mi stronę mojego umysłu, o której istnieniu nie wiedziałem. Tak, jest wiele niepokojących postaw, które towarzyszą mi przez całe życie, ale jest też ten niesamowity potencjał, aby zrobić tak wiele dobrego i naprawdę przynieść korzyść. Nie jest to już abstrakcyjna koncepcja, ale coś, co wydaje się możliwe. Nauczyłem się też, że zajmuje to dużo czasu i dużo praktyki. To nie jest coś, co opanuję w najbliższej przyszłości i to jest w porządku. Dopóki nie spuszczam wzroku z celu i staram się upewnić, że każdy krok, który robię, prowadzi mnie dalej na ścieżce, moje życie będzie miało sens. Wyświęcenie jest dla mnie najlepszym sposobem, aby to zrobić; więc pytanie, czy powinienem czy nie powinienem wyświęcać, już się nie pojawia. W tej chwili nie mam wyboru, muszę nadać życiu sens.

Miles

Nauczyłem się tak wiele o tym, kim myślę, że jestem. Nigdy nie czułem tego uczucia ciągłego znaczenia. Ten program otworzył mnie na nowy sposób życia, nowe możliwości. Żyliśmy w celu przynoszenia pożytku wszystkim czującym istotom (w tym nam samym) bez zamieszania i biegania w kółko, co jest zwykłym środowiskiem życia świeckiego. Życie w społeczności ludzi, którzy starają się uczynić świat lepszym miejscem, próbują zmienić swoje umysły i odpuścić egocentryzm jest tak inspirująca i zachęcająca, zwłaszcza w czasach, gdy nasz świat jest pogrążony w wielu cierpieniach, zamieszaniu i egocentryzm. Czuć się bezpiecznie, będąc otwarcie bezbronnym i być odważnym, jednocześnie rozwijając swoje pozytywne cechy, jest naprawdę cudowne.

Od wielu lat marzyłem o stylu życia a klasztorny, ale rzeczywiście doświadczyć tego w tym środowisku z tymi ludźmi i mieć niezrównane przewodnictwo Czcigodnego Chodrona było bez wątpienia najcenniejszym doświadczeniem w moim życiu. Jakakolwiek zasługa została stworzona i jakakolwiek mądrość została zdobyta, niech każdy będzie szczęśliwy i zainspirowany do praktykowania swojej praktyki.

Joan

Czcigodny poruszał wiele tematów, ale największe wrażenie wywarły na mnie sesje poświęcone umysłowi klasztorny. Wiele zewnętrznych zachowań a klasztorny są wynikiem świadomej decyzji kultywowania rodzaju umysłu, który bardzo kontrastuje z naszymi zwykłymi, społecznie uwarunkowanymi postawami i halucynacyjnym stylem życia. Uzyskanie przeglądu wielu cech klasztorny umysł zdecydowanie przekonał mnie, że ten rodzaj umysłu mógłby mi pomóc w dekonstrukcji mojego trwałego poczucia siebie, które jest tak przywiązane do otrzymywania „tego, czego chcę, kiedy chcę” — co, jak wiem, jest przyczyną tak wielu moich cierpień.

Jednak największą korzyścią dla mnie było obserwowanie mojego nauczyciela i Czcigodnego Tenzina. Dzielili się swoimi doświadczeniami, próbami i udrękami z taką szczerością, jasnością i współczuciem. Ich wzajemne interakcje były tak życzliwe, tak pełne szacunku i przepojone przekonaniem i pasją do decyzji, którą podjęli, aby zostać mnichami. Promieniowały pewnością siebie i radością, które dla mnie były „dowodem jest pudding!”

Autor gościnny: Uczestnicy EML '05