Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Wymiana pieniędzy

Przez BS

Osoba siedząca na szczycie góry, medytująca.
Photo by Hartwig HKD

Przez większą część życia nie lubiłem siebie. Bycie ze sobą szczerym naprawdę boli, ale dzięki wielu ćwiczeniom i wysiłkom nie jestem już tą samą osobą. Mam nadzieję, że nielubienie siebie to uczucie, którego już nigdy nie będę miał. Doprowadziło to do wielu negatywnych uczuć i wyborów, w których krzywdziłem innych i siebie. Kiedyś racjonalizowałem i usprawiedliwiałem swoje przestępcze zachowanie. Pobyt w więzieniu wzmocnił moje złe postrzeganie siebie. To zaciemniło moją percepcję. Nie chciałem być negatywny ani zły, ale z negatywnym spojrzeniem na siebie trudno było być pozytywnym.

Osoba siedząca na szczycie góry, medytująca.

Praktyka oczyszczania i tonglen były podstawą do zmiany. (Zdjęcie zrobione przez Hartwig HKD)

Odkrycie, że inni lubią i szanują mnie bardziej niż ja sam, było prawdziwym policzkiem. Oczyszczenie praktyka oraz praktyka brania i dawania pomogły mi i były podstawą do zmiany tego aspektu mnie. Dużo też zrobiłem medytacja zajrzeć do środka i zobaczyć to, co inni widzieli, a czego ja nie widziałem, nie chciałem lub nie mogłem zobaczyć – zarówno pozytywne, jak i negatywne cechy.

Wiele rzeczy, które zaczęły mnie lubić, wymagało zajrzenia w głąb siebie i zobaczenia, kim naprawdę jestem, i zaakceptowania siebie. Powoli zacząłem dostrzegać, że negatywne cechy nie są z natury negatywne, że tak powiem. Oni po prostu są. Oceniamy pozytywnie lub negatywnie rzeczy, które lubimy lub których nie lubimy. Kiedy zaakceptowałem swoje myśli i postawy jako część siebie, nie postrzegałem siebie jako złej osoby. Choć przede mną jeszcze dużo pracy złość i dumy, zyskałem więcej zrozumienia dla siebie, a wraz z tym więcej cierpliwości i współczucia dla innych. Częściowo ma to związek z tym, że niektórzy ludzie wokół mnie mają więcej cierpienia niż ja.

Wcześniej za moje problemy obwiniałem okoliczności zewnętrzne — takie jak śmierć mojego ojca, dziadków i syna — ale to moja niezdolność do produktywnego lub zdrowego radzenia sobie z tymi okolicznościami spowodowała prawdziwy problem. Pobyt w więzieniu był pozytywnym doświadczeniem, chociaż nie chcę zostać tu dłużej, niż to konieczne. Medytacja najbardziej pomógł mi się zmienić.

uspokoiłem się medytacja. Zawsze wydawało mi się, że mam dwie naprawdę różne strony: jedną ze współczucia i miłości, a drugą ze współczucia złość, cynizm, pycha, ignorancja, kłamstwo i zaborczość. To, jaką osobą byłam, zależało od tego, w kim się znajduję. The oczyszczenie Praktyka była dla mnie dobrym początkiem. Kiedy zacząłem zaglądać do środka, zobaczyłem głębię mojej negatywności. Z każdym wdechem wizualizuję branie w siebie pozytywnych cech Tary, a podczas wydechu skupiam się na jednej z negatywnych cech, od której chcę się uwolnić i myślę, że ją wydycham. Złość i duma są najbardziej rozpowszechnione. Posiadanie bóstwa takiego jak Tara lub duchowego mentora, na którym można się skupić, naprawdę pomaga, zwłaszcza w oczyszczaniu umysłu.

Po pewnym czasie refleksji nad sobą zaczynam skupiać się na innych, a konkretnie na braniu i dawaniu medytacja. Wizualizacja przyjmowania negatywności i kłopotów innych, a następnie wydychanie pozytywnych cech i wydarzeń do wszystkich czujących istot naprawdę pomogło wzmocnić moją kochającą i współczującą stronę. Zbudowało to również moją cierpliwość i tolerancję wobec innych, ponieważ w więzieniu nie spotykam wielu ludzi, z którymi chciałbym przebywać przez dłuższy czas. Teraz czuję się lepiej ze sobą, a tym samym lepiej z innymi.

Osób uwięzionych

Wiele więźniów z całych Stanów Zjednoczonych koresponduje z Czcigodnym Thubtenem Chodronem i mnichami z opactwa Sravasti. Oferują wspaniały wgląd w to, jak stosują Dharmę i starają się przynieść korzyść sobie i innym, nawet w najtrudniejszych sytuacjach.