Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Ustalenie kierunku wskrzeszenia święceń bhikszuni

Ustalenie kierunku wskrzeszenia święceń bhikszuni

Jego Świątobliwość Dalajlama na Europejskiej Konferencji Buddyzmu Tybetańskiego w sierpniu 2005 roku.
Jego Świątobliwość zrobił wszystko, co możliwe, aby zjednoczyć różne grupy buddyjskie, abyśmy mogli odbyć konferencję, a następnie dojść do pewnych wniosków, aby ożywić te [święcenia bhikszuni]. (Zdjęcie zrobione przez Phayul.com)

Fragment przemówienia Jego Świątobliwości XIV Dalajlamy na temat geszemy i bhikszuni podczas Pierwszej Konferencji Buddyzmu Tybetańskiego w Europie 14 sierpnia 13 r. (wraz ze wstępem na ten temat wygłoszonym przez moderatora).

Gesze Dziampel Senge

Już od dłuższego czasu Jego Świątobliwość Dalajlama stara się zjednoczyć buddystów sangha ożywić święcenia bhikszuni. Nie muszę wchodzić w szczegóły, bo nie mamy czasu. Ale o ile dobrze pamiętam na początku lat 80. Jego Świątobliwość zaczął od tego, kiedy Karma Gelek Yutok był sekretarzem Departamentu Wyznań Religijnych (obecnie Departament Religii i Kultury = DRK). Jego Świątobliwość wyznaczył Gesze Taszi Ceringa do przeprowadzenia pewnych badań nad zasadnością bhikszuni przysięga na Tajwanie, a trzy książki ukazały się w Dharamsali w 2000 roku. DRK rozprowadziła te trzy książki, które powstały w wyniku tych badań, w 2001 roku. Nie jestem pewien, czy to były wszystkie badania. W każdym razie, Jego Świątobliwość zrobił wszystko, co możliwe, aby zjednoczyć różne grupy buddyjskie, abyśmy mogli odbyć konferencję, a następnie dojść do pewnych wniosków, aby ożywić te [święcenia bhikszuni]. Musimy zrozumieć, że Tybetańczycy nie mogą złożyć uniwersalnej deklaracji mówiącej: idziemy do przodu, zrobimy to, ponieważ musimy podążać za Winajsutra. bhikszuni przysięga ma do czynienia z naukami związanymi z Winajsutra. Podobnie jak w ONZ, gdy chcą podjąć działania, jest 500 członków, którzy potrzebują konsensusu. Bez konsensusu nie mogą działać. W ten sam sposób, co dzieje się w buddyzmie, wszyscy mnisi, zwłaszcza ci, którzy są odpowiedzialni i szanowani w swoich społecznościach, muszą zebrać się razem, a następnie zdecydować, czy można to wskrzesić, czy nie. Dlatego my Tybetańczycy nie możemy po prostu jednostronnie zadeklarować, że to zrobimy, ponieważ przypuszczam, że spowodowałoby to więcej problemów w przyszłości. Dlatego ważne jest, abyśmy zaprosili mnichów i ważnych ludzi ze Sri Lanki (która jest największym krajem buddyjskim), z Tajlandii i jeśli to możliwe z Birmy, mimo że sytuacja polityczna jest tam trudna.

Dlatego chciałbym prosić dzisiejsze zgromadzenie o przedyskutowanie tego, abyśmy na koniec dnia mogli mieć deklarację lub napisać list do tych wspólnot, aby przyłączyli się do nas w konferencji, kiedy to się stanie. To najlepszy sposób. Więc możemy osiągnąć konsensus. I wtedy nie będzie złych uczuć, nie będzie żadnej alienacji wśród buddyjskich społeczności. To jest bardzo ważne. Musimy osiągnąć konsensus. Tybetańczycy nie mogą uczynić tego jednostronnym. To musi być wielostronne. Przepraszam, kiedy używam tych konkretnych słów, ale tak jest.

J.Ś. Dalajlama

Ważnym punktem jest przywrócenie bhikszuni przysięga. Od wielu lat bardzo poważnie staramy się poprawić sytuację mniszek tybetańskich. Po pierwsze, w społeczności tybetańskiej dawaliśmy zakonom wszelkie zachęty do rozpoczęcia nauki na wyższym poziomie, na przykład w dużych klasztorach. Więc teraz są już pewne pozytywne wyniki. Przynajmniej w trzech lub czterech klasztorach w Indiach ich poziom wiedzy o filozofii buddyjskiej jest bardzo dobry. Teraz jesteśmy w trakcie finalizowania końcowego egzaminu gesze-my (tłumacz: co jest równoważne gesze). (Jego Świątobliwość wskazuje na kogoś, kto mu został, Czcigodny Jampa Tsedroen, jeden z prelegentów konferencji.) Powinniście więc zostać przez jakiś czas w Indiach, a potem powinniście być gesze-mą. (Śmieje się Jego Świątobliwość.) Albo ucz się w Hamburgu i wtedy przy jednej okazji dołącz do naszej wielkiej debaty (tłumacz: egzamin tybetański) i wtedy dowiemy się, jaka jest jakość lub poziom wiedzy w instytucji hamburskiej. (Śmieje się Jego Świątobliwość.) Te rzeczy miały miejsce w obrębie naszej własnej granicy (tj. w sferze naszej własnej tradycji buddyzmu tybetańskiego).

Jeśli chodzi o bhikszuni, jak powiedział nam Gesze-la, wśród buddyjskich krajów, gdzie winaja tradycja jest wciąż żywa, ponieważ w Tajlandii, Birmie i Sri Lance nie ma już mnichów. Istnieją tylko w tradycji chińskiej. A ostatnio spotkałem jednego Wietnamczyka. Powiedział mi, że w wietnamskiej tradycji buddyjskiej bhikszuni przysięga rodowód jest bardzo autentyczny. Powiedziano mi. Nie wiem. W przypadku Chin, w jednym klasztorze na Tajwanie dokonują święceń bhikszuni. Właściwie odbyło się tam jedno spotkanie podczas mojej drugiej wizyty na Tajwanie. Jeden z chińskich mnichów podkreślił znaczenie wskrzeszenia bhikszuni przysięga w innych tradycjach. Na tym samym spotkaniu, po naszym spotkaniu, jeden stary chiński mnich powiedział drugiemu Tybetańczykowi lama, bardzo wysoka sakja lamaKhenpo Kunga Łangczuk Rinpocze, że był trochę niechętny do przeprowadzenia lub wskrzeszenia bhikszuni przysięga z chińskiej tradycji. Więc nie wiem. [Oznacza to, że może istnieć pewna niechęć wewnątrz] samych Chińczyków, jak w przypadku tego starszego chińskiego buddysty mnich.

A także spotkałem jakiegoś buddystę Gesnyen-ma—kobieta [osoba świecka] (upasika) ze Sri Lanki, a także z Tajlandii. Powiedzieli mi, że w Tajlandii i na Sri Lance istnieje obecnie wśród kobiet pragnienie przywrócenia święceń bhikszuni. Wygląda więc na to, że również w tych krajach sytuacja się zmienia. Ale wydaje się [jeśli mogę tak powiedzieć, może to być zbyt dosadne, ale] myślę, że ze względu na pewien stopień dominacji mnichów na Sri Lance lub Tajlandii opinia upasiki może jeszcze nie być bardzo oczywiste (Tyb.: mój tata) lub utrwalone w świadomości społecznej. Myślę, że z tego powodu ich głos nie wychodzi jeszcze poważnie. Wydaje się, że w tym obszarze dochodzi do pewnego rodzaju zaniedbań.

Więc teraz myślę, że nadszedł czas. Z naszej strony, w przypadku Tybetu, rozpoczęliśmy już poważną pracę badawczą nad tym. Mamy tłumaczenie bhikszuni Sutra Pratimoksza od chińskiego po tybetański i inne podobne materiały. (Być może Jego Świątobliwość odnosi się do rytuału wyświęcania bhikszuni, który również został przetłumaczony z tybetańskiego na chiński). Czuję, że wraz z tym materiałem nadszedł czas.

Potrzebujemy kogoś, kto konkretnie wykona tę pracę, a nie jakąś formę wypowiedzi, jakąś deklarację czy rezolucję na jednym spotkaniu. To nie wystarczy. Myślę, że powinniśmy coś ustawić. Ostatnio niektóre tybetańskie mniszki w Indiach również poważnie zastanawiały się nad tym, jak wykonać tę pracę. To jest dobre. Teraz wolę nie tybetański Ani-las, ale zachodni buddysta Ani-las. Myślę, że oni… Myślę, że jeśli wy [zachodnie mniszki] wykonujecie tę pracę, może to być bardziej skuteczne (Jego Świątobliwość ponownie wskazuje na Czcigodnego Jampa Tsedroena). Na przykład: wątpliwe jest, czy my Tybetańczycy w ogóle będziemy mogli dostać wizę na Sri Lankę lub Birmę, a nawet Tajlandię jest trudne. Myślę, że wam obcokrajowcom jest łatwiej. Więc teraz myślę, że ten ciało powinien być szczególnie odpowiedzialny za to zadanie, a następnie udać się do tych różnych miejsc w celu dalszych badań. A tymczasem porozmawiaj ze starszymi mnichami. Myślę, że najpierw starsi mnisi powinni poprawić sposób myślenia mnichów.

Teraz jest XXI wiek. Wszędzie mówimy o równości. Niedawno powiedziałem: czy wśród Tybetańczyków, Chińczyków, czy wśród Europejczyków, myślę, że możemy znaleźć większą liczbę kobiet, które rzeczywiście wykazują zainteresowanie religią, a szczególnie buddyjską Dharmą. Jak w całym regionie Himalajów. Kiedy udzielam tam nauk, samców jest mniej, kobiet więcej. Nie zauważyłem tego podczas ostatnich nauk, myślę, że może większość stanowiły kobiety. (Jego Świątobliwość odnosi się do organizatorów) Jak było? Czy było ich więcej? (Diego Hangartner: prawie to samo; Jego Świątobliwość: Czy było ich więcej? Zauważyłeś? Stamtąd nie mogłem liczyć, to jest inne. Śmiech na widowni.)

Więc naturalnie [to] prawo kobiet. Zasadniczo buddyzm potrzebuje równości. Jest kilka naprawdę drobnych rzeczy do zapamiętania jako buddysta – bhikszu zawsze idzie pierwszy, potem bhikszuni. Uważam to za drobne. Kluczową rzeczą jest przywrócenie bhikszuni przysięga. Więc najpierw wykształc kilka ważnych starszych mnichów, takich jak w Birmie, Tajlandii, na Sri Lance. Następnie [skontaktuj się] z wpływowymi szanowanymi sangha liderzy mający jakąś świadomość, zainteresowanie. Wreszcie powinniśmy mieć jakąś międzynarodową konferencję buddyjską, buddyjską sangha konferencji i przedyskutuj problemy, a następnie złóż jakąś uniwersalną rezolucję lub deklarację. Myślę, że wtedy sprawy staną się bardzo jasne, bardzo autentyczne.

Właściwie zasugerowałem to niektórym tajwańskim mnichom udzielającym święceń bhikszuni przynajmniej przy kilku okazjach. Powiedziałem im, ale nie wiem, czy ich strona jest mniej skuteczna, czy już nie jest zainteresowana.

Dlatego uważam, że teraz nadszedł czas, aby założyć jakąś grupę roboczą, komisję i wykonać tę pracę, i udać się w różne miejsca. A więc znowu: idąc w te miejsca, nie można po prostu iść z żebraczą miską. Potrzebujesz pieniędzy. Oczywiście wszyscy nasi bhikszuni nie są zbyt bogaci (śmiech). Więc na pewno chciałbym przekazać wam jakąś darowiznę z honorariów za moje książki. Na pewno, wiesz, nigdy nie pisałem tych książek z myślą o zarabianiu pieniędzy, ale teraz wydaje się, że pieniądze automatycznie nadchodzą. Więc nie ma nic złego, ok (śmiech). Chciałbym założyć jakiś mały fundusz. Wtedy jeśli jest jakiś rodzaj aktywnego ciało, a następnie idź i dyskutuj tam, gdzie jest to konieczne. Wtedy myślę, że nadejdzie jakiś konkretny wynik. W przeciwnym razie będzie to trwało i trwało. Kiedy tylko mamy okazję: po prostu tak, tak, tak, a potem nic się nie dzieje. Tak.

Jego Świątobliwość Dalajlama

Jego Świątobliwość XIV Dalajlama Tenzin Gyatso jest duchowym przywódcą Tybetu. Urodził się 14 lipca 6 roku w rodzinie rolniczej w małej wiosce położonej w Taktser w Amdo w północno-wschodnim Tybecie. W bardzo młodym wieku dwóch lat został rozpoznany jako reinkarnacja poprzedniego XIII Dalajlamy, Thubtena Gyatso. Uważa się, że Dalajlamowie są manifestacjami Awalokiteśwary lub Czenreziga, Bodhisattwy Współczucia i patrona Tybetu. Uważa się, że bodhisattwowie są oświeconymi istotami, które odłożyły własną nirwanę i wybrały odrodzenie, aby służyć ludzkości. Jego Świątobliwość Dalajlama jest człowiekiem pokoju. W 1935 otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla za pokojową walkę o wyzwolenie Tybetu. Konsekwentnie opowiadał się za polityką niestosowania przemocy, nawet w obliczu skrajnej agresji. Został także pierwszym laureatem Nagrody Nobla, który został doceniony za troskę o globalne problemy środowiskowe. Jego Świątobliwość podróżował do ponad 13 krajów na 1989 kontynentach. Otrzymał ponad 67 nagród, doktoratów honoris causa, nagród itp. w uznaniu jego przesłania pokoju, niestosowania przemocy, zrozumienia międzyreligijnego, powszechnej odpowiedzialności i współczucia. Jest także autorem lub współautorem ponad 6 książek. Jego Świątobliwość prowadził dialog z przywódcami różnych religii i brał udział w wielu wydarzeniach promujących międzyreligijną harmonię i zrozumienie. Od połowy lat 150. Jego Świątobliwość nawiązał dialog ze współczesnymi naukowcami, głównie z dziedziny psychologii, neurobiologii, fizyki kwantowej i kosmologii. Doprowadziło to do historycznej współpracy między buddyjskimi mnichami a światowej sławy naukowcami, aby pomóc jednostkom osiągnąć spokój umysłu. (Źródło: dalilama.com. zdjęcie zrobione przez Jamyang Dordże)

Więcej na ten temat