Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Fizyczne więzienie kontra więzienie sansaryczne

Fizyczne więzienie kontra więzienie sansaryczne

Czcigodny Chodron i grupowe zdjęcie z odosobnień w 2005 r.

Część serii nauk wygłoszonych podczas Zimowych Rekolekcji od stycznia do kwietnia 2005 r. o godz Opactwo Sravasti.

Znowu jesteśmy – dwie trzecie rekolekcji. To niewiarygodne, czyż nie – czy to nie poszło szybko? Jedną z rzeczy, która jest dla mnie oczywista, jest harmonia w grupie – wy wszyscy. Barbara zauważyła też, jak bardzo ludzie się o siebie troszczą i jak wrażliwi i opiekuńczy jesteście wobec siebie. Myślę, że to robi ogromną różnicę w sposobie, w jaki rekolekcje przebiegają dla wszystkich – dla ciebie, ludzi, którzy je obsługują i dla mnie. To dość niezwykłe. Czytałem kilka sutr w kanonie palijskim, a w jednej z nich Budda odwiedza Czcigodnego Anaratnę i dwóch innych mnichów. Zauważył ich harmonię i zapytał ich: „Co robicie, że jesteście tak harmonijni?” Czcigodny Anaratna powiedział: „Uważam za wielki przywilej być tutaj z tymi innymi ludźmi i móc praktykować. Są dla mnie tak wielkim wsparciem i pomocą.” Podobnie czuli się inni mnisi. Ilekroć wychodzili po jałmużnę, ten, kto wrócił pierwszy, przygotował wszystko dla innych, a ten, kto wrócił ostatni, posprzątał, a gdy dzban na wodę był pusty, kto go zobaczył, napełnił go, a jeśli potrzebował pomocy i poprosił o pomoc, ktoś udzielił pomocy. W jakiś sposób ludzie byli po prostu chętni do współpracy. Właściwie coś w klasztorny Bardzo ważna społeczność nazywa się Sześć Czynników Harmonii i tak wspomniał Czcigodny Anaratna:

  1. Harmonia fizyczna — wykonywanie miłych działań wobec ludzi, z którymi mieszkasz fizycznie.
  2. Harmonia werbalna – przemawianie do nich uprzejmie.
  3. Harmonia psychiczna — docenianie ich i życzliwe, pełne miłości myśli o nich.
  4. Harmonia lub równość w cnotach lub zasady że zachowali. Tutaj na odosobnieniu, stosując się do naszej sytuacji, wszyscy trzymacie Piątkę Wskazania. Niektórzy z was trzymają ósemkę Wskazania, przez dwa tygodnie wszyscy trzymaliście ósemkę Wskazania— harmonia w twoim zasady.
  5. Harmonia w twoim widoki- widoki masz o Dharmie i dziel się nią.
  6. Harmonia w dzieleniu się swoimi rekwizytami – całym jedzeniem, ubraniami, różnymi rzeczami, które ludzie dzielą między sobą. Nikt nie trzyma dużego zapasu najlepszych rzeczy we własnym pokoju – a jeśli tak, to naprawdę dobrze je ukrywasz. Takie rzeczy wywołują zazdrość i tak dalej.

Możesz naprawdę zobaczyć, że kiedy każda osoba czuje wdzięczność dla grupy i odpowiednio postępuje, tworzy to przyjemną atmosferę do ćwiczeń. Naprawdę chcę wam wszystkim pogratulować tego, co zrobiliście, bo to naprawdę bardzo, bardzo miłe.

List od Lamy Zopa Rinpocze

Inną rzeczą, która jest całkiem fajna, jest to, że otrzymałem dwie pocztówki od Lama Zopa Rinpocze; co jest dość niezwykłe, ponieważ on nie pisze – przynajmniej dla mnie. Przeczytam ci tylko kilka części tego, co napisał.

„Mój bardzo kochany Chodron, byłem bardzo szczęśliwy, że mogłem go odwiedzić. Myślę, że miejsce, które wybrałeś na opactwo, jest cudowne – miejsce przebudzenia! Wydaje się, że prowadzisz praktykami z sutry, więc jest to bardzo, bardzo dobra praktyka wspólnotowa. Oczywiście później ludzie biorą Bodhisattwa śluby I wejdź tantraitd. i są inne modlitwy, które przynoszą głębsze korzyści. Jako ludzie Zachodu mogą nie lubić tak wielu zgromadzeń i modlitw [ma na myśli społeczność, wspólne robienie rzeczy]. Inne tradycje, takie jak chińska, mają bardzo silną tradycję grupowych modlitw – to jest bardzo dobre i potężne; pomaga każdemu razem zbierać zasługi i oczyszczać. Jest to wspomniane w naukach Kadampy [zamierzam parafrazować, ponieważ angielski tutaj nie był zbyt dobry] pomiędzy odmawianiem modlitw w swoim pokoju w samotności i we wspólnocie, to jest sto razy silniejsze wspólne modlitwy i praktyki we wspólnocie. Byłem więc bardzo szczęśliwy, widząc te grupowe praktyki i grupową dyscyplinę”.

„Jeśli chodzi o Sutrę Serca, melodia chińska jest lepsza niż „bla, bla” po angielsku. Pamiętam Jego Świątobliwość Dalajlama prosząc ciebie i innych o intonowanie. [Było to w 2002 roku, kiedy Jego Świątobliwość nauczał w Los Angeles, różne buddyjskie tradycje pojawiały się i intonowały Sutrę Serca, Theravadanowie śpiewali inne sutry. Ostatniego dnia przyszli anglojęzyczni, ale nie mogliśmy intonować, po prostu to czytaliśmy. Rinpocze o tym pamiętał i dlatego jest teraz bardzo szczęśliwy, że mamy intonowanie z chińską melodią – to jest drewniana ryba [instrument perkusyjny używany do utrzymywania tempa śpiewu] – to znacznie lepsze niż bla, bla, czytanie po angielsku]. śpiewały inne kultury również w tym czasie [w 2002 roku]. Myślę, że dobrze byłoby rozwinąć śpiew na angielski. Jestem pewien, że to da się zrobić — moja sugestia! Jeśli trudno jest wykonać angielskie śpiewy, możesz robić tybetańskie melodie po angielsku, ale lepiej byłoby rozwinąć angielskie śpiewy [myślę, że ma na myśli angielskie melodie]. Zrobiłeś mantra Sutry Serca bardzo ładnie, więc wiesz, jak to zrobić. To tylko moja myśl, pomysł”.

To było miłe, prawda? [Odnosząc się do powyższej pocztówki.] Myślałem, że ci się to spodoba, a twoje intonowanie wyraźnie zrobiło wrażenie, pomyślałem szczególnie z Mandalą Oferując.

Właściwe korzystanie z jedzenia w opactwie

Mówiąc o dzieleniu się rekwizytami, jednym z harmonii – dziś rano zrobiłem mały przegląd tego, co było na śniadanie: siedem różnych soków i mleka do picia, plus herbaty i woda. Pamiętaj, jest dziesięć osób. Było pięć różnych rodzajów płatków zbożowych, różne rodzaje jogurtów, owoce; trzy rodzaje chleba (zwykle cztery lub pięć); dwa rodzaje sera, masło orzechowe, jajka i inne rzeczy. [nieco śmiechu]. Od kilku tygodni zastanawiam się, czy muszę coś o tym powiedzieć, czy nie. Ponieważ ci z was, którzy tu mieszkają (Nerea i Nancy) wiedzą, że stale podkreślam, że jest to klasztor, w którym praktykujemy prostotę. Nie jesteśmy ośrodkiem rekolekcyjnym ani hotelem, w którym mamy dla ludzi ekstrawaganckie rzeczy. W trakcie przykazanie czas nic nie powiedziałem. Pomyślałem dobrze, jedzą tylko dwa posiłki dziennie (i wiem, że niektórzy z was nadal to robią – i to wspaniale, ci z was, którzy trzymają zasady przez długi czas, to naprawdę cudowne, dziękuję.). Ale zastanawiam się, czy musimy być… gdyby były tylko dwa rodzaje płatków śniadaniowych i nie byłyby to twoje ulubione i musiałbyś zjeść inny rodzaj płatków, zastanawiam się, czy spowodowałoby to niesamowitą trudność w twoim medytacja? [śmiech]. Zastanawiam się… było ciekawie… kiedy wszyscy to zrobiliśmy zasady— na dole było 5-6 butelek soku. Miałem różne w różnym czasie… wszystkie smakowały tak samo, ponieważ wszystkie są wodą z cukrem. Zastanawiam się więc, czy potrzebujemy tak wielu rodzajów wody z cukrem, czy może wystarczy jeden lub dwa. Susan wykonuje świetną robotę przy posiłkach i obawiam się, że ludzie, którzy tu mieszkają na stałe, będą się rozpieszczać; ponieważ normalnie tak nie jemy; normalnie jest jedno zboże lub makaron, jedno warzywo i białko i sałatka… to właśnie mamy. Susan wykonuje tę niesamowitą pracę; i powiedziałem jej, żeby tego nie zmieniała. Ale na dodatek, czy potrzebujemy połowy lodówki na blacie? [śmiech]. Może ludzie dadzą radę z ćwierć lodówki? Po prostu się nad tym zastanawiam.

I zastanawiam się, z jakiego stanu psychicznego to pochodzi? Nie mówię o obniżaniu jakości jedzenia; lub zmiany dla osób, które mają inne potrzeby zdrowotne (alergie). Oczywiście to zadziała; nie wycinalibyśmy tego. Ale zastanawiam się, jaki stan psychiczny podsyca tę czynność zapełniania kuchni taką różnorodnością wyborów? I jestem pewien, że nie wszystkie rzeczy są używane każdego dnia, ponieważ jest nas tu tylko 10 osób. Pomyślałem więc, że przedstawię to grupie, aby pomyślała o… jakim stanie umysłu karmi twój związek z jedzeniem podczas odosobnienia? A potem po prostu zastanów się, czy może to być dla ciebie przydatne, aby ćwiczyć, mając tylko dwa rodzaje płatków śniadaniowych lub dwa rodzaje napojów?

Potem kolejna rzecz, znam niektórych ludzi, którzy robią zasady (i znowu, to fantastyczne, że to robisz)… ale czy myślisz: „Ja jem tylko dwa posiłki dziennie, więc przez resztę czasu mogę załadować cukier?” Są cukierki, czekolada i woda z cukrem pod nazwą sok owocowy i wszystkie inne rzeczy. I znowu, z jakiego umysłu pochodzi ten umysł; że cukier mnie uszczęśliwi? W naszych wersetach na lunch mówimy: „Rozważając to jedzenie jako cudowne lekarstwo, które odżywia moje… ciało…” Czy cukier jest cudownym lekiem, który odżywia nasze ciała? Teraz ja też uwielbiam słodycze, więc nie opowiadam się za zniesieniem wszelkiego cukru. Ale mówię, że być może, na poziomie indywidualnym, musimy poćwiczyć tutaj trochę powściągliwości. Zwłaszcza, gdy mówimy, że rozważając to jedzenie jako lekarstwo, zjem je bez przywiązanie czy nienawiść—przywiązanie znaczenie, och, chcę tego, a nienawiść oznacza, fuj, nie lubię tego.

Jak praktykujemy w odniesieniu do jedzenia; czy zastępujemy cukier jako pokarm zapewniający komfort, gdy pomijamy posiłek? A co to robi nasze ciało a nasze zdrowie? A co to wpływa na naszą zdolność do płynnego funkcjonowania, ponieważ dostajesz haj cukrowy, a potem jesteś bardzo ospały. Więc masz taki wysoki poziom cukru i idziesz do medytacja sesję lub usiąść, aby poczytać książkę lub coś innego, a potem jesteś ospały. Ponieważ tak jest twoja ciało metabolizuje cukier, stajesz się aktywny i wtedy tak [wskazuje w dół]. Tak więc musimy postrzegać nasze ciała jako cenne naczynia, których potrzebujemy, aby praktykować Dharmę, a zatem musimy jeść w bardzo zdrowy sposób. A dzięki uprzejmości Susan [kucharki] jemy niesamowicie zdrowo. Znowu w Abbey zwykle nie jemy tak dużo organicznej żywności, jest ona dość droga. Nie mamy tak dużo organicznego, nie mamy takiej różnorodności i tak dalej. Jest to więc po prostu coś, o czym należy pomyśleć w swojej praktyce; myśleć o swoim zdrowiu i o tym, jak naprawdę zachować ciało zdrowy dla własnej korzyści i dla dobra wszystkich istot. Ok? Więc wszyscy możemy mieć czekoladę na koniec… nie, żartuję [śmiech]. Tak jak powiedziałem, nie opowiadam się za wyeliminowaniem wszystkiego, ale po prostu patrzę, co się dzieje.

Ok, co było dalej na mojej liście? Czy ktoś miał na ten temat komentarz? O czymkolwiek do tej pory?

Susan: Doceniam to, czym się dzielisz i trudno mi wiedzieć, że to ja wydaje jedzenie. Więc podejmuję te decyzje, nie rozumiem, co to oznacza.

VTC: Ok, jak powinniśmy to zrobić? Ponieważ to nakłada ciężar na Susan, ponieważ to ona przygotowuje się do tego, co zgasić, a czego nie.

Nanc: Jedzenie może przejść przez cykl. Jednego ranka mamy płatki na ciepło, trochę owoców i może jakieś źródło białka, a następnego może chleb i płatki? Może to się powtarza, ponieważ wiem, że Susan reaguje na ilość jedzenia, które jesteśmy… Mam na myśli, że apetyty, które przychodzą do stołu śniadaniowego, są dość odporne, zwłaszcza z zasady. Dla mnie wiem, że rano mój apetyt jest słaby, więc myślę, że (Susan) na to odpowiadasz. To twoja odpowiedź na chęć nakarmienia nas.

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Albo, ponieważ niektórzy ludzie lubią płatki, a inni chleb, albo gdybyśmy mieli to wszystko, ale może mamy tylko jeden rodzaj chleba i dwa rodzaje płatków, kosz owoców jest tam, każdy może wziąć, co chce. Wiesz, że?

Aida: Czcigodny Chodron, jednym z problemów z chlebem jest na przykład to, że jeden z nas potrzebuje chleba pełnoziarnistego, ale dla wegan, który nie działa – potrzebują innego rodzaju chleba. Więc jeśli jest tylko jeden rodzaj, to nie działa dla obu.

VTC: Ok, a co gdybyśmy mieli dwa rodzaje chleba zamiast trzech lub czterech? Jak to działa? Taki, który działa dla wegan i taki, który działa dla ludzi z całej pszenicy? A potem zamiast snu ryżowego, mleka i wszystkich odmian mleka sojowego, czy mamy tylko mleko sojowe lub ryżowe plus zwykłe mleko – tylko dwa rodzaje? A może dwa soki, wiesz? Czy to zaspokoi potrzeby ludzi w porze śniadania? Bo myślę też, że nie tylko czas potrzebny Susan na ustawienie, ale czas potrzebny wam wszystkim na posprzątanie. [łagodny śmiech]. Czy ludzie myślą, że sobie z tym poradzisz?

Kevin: Absolutnie.

VTC: Wszyscy w porządku z tym? Ok. A jeśli ktoś ma problemy, daj znać Susan, a ona wyda specjalną rzecz, której potrzebujesz – to, czego POTRZEBUJESZ, a nie to, czego chcesz. To dobra okazja, aby zobaczyć, co robi mój ciało potrzeby, a jakie są moje preferencje co do tego, w jaki sposób mam czerpać najwięcej przyjemności z samsary? Ok? Naucz się więc rozróżniać między: potrzebą żywieniową, którą niektórzy z nas mają, a tym, co mamy ochotę na jedzenie i naszymi preferencjami. Czy to w porządku?

Susan: Pewnie.

VTC: I naprawdę chcę ci podziękować za wspaniałą robotę, którą wykonujesz Susan. Chcę powiedzieć, że podczas ostatniego trzymiesięcznego odosobnienia, które odbyłem, miałem wiele problemów z jedzeniem z różnych powodów. Ale jednym z nich było to, że jedzenie nie miało w sobie „umff”. I zdałem sobie sprawę, że jedzenie nie było gotowane z miłością. Wiesz, że? I to, co bardzo czuję w tym, czym służysz, to miłość i życzliwość, które za tym stoją. A to daje, kiedy medytujesz, robi to dużą różnicę. Ludzie, którzy się tobą opiekują, szczególnie twoim jedzeniem, robią DUŻĄ różnicę, a jeśli jedzenie jest przygotowane z życzliwością…

Omówienie listu więźnia więziennego: Przywiązanie i wady przywiązania.

Ok, następną rzeczą jest list Bo.

[Uwaga: Poniższa dyskusja odnosi się do listu napisanego przez więźnia o imieniu Bo. W liście przekazał Venerable listę czynności, które określił jako „niepodlegające negocjacjom”, czynności, których pragnie wykonywać po wyjściu z więzienia w przyszłym roku, takich jak jazda na nartach, posiadanie własnego domu, randki, surfowanie i jazda konna. jego motocykl. Zaznaczył, że nie może rozważać zostania klasztorny z powodu tych „niepodlegających negocjacjom”. Czcigodny poprosił nas wszystkich o przeczytanie tego listu i zastanowienie się nad tym, jak odnosi się do naszego życia…]

Teraz muszę powiedzieć, że nie prosiłem go osobiście, czy mógłbym wszystkim pokazać ten konkretny list. Mam od niego ogólną zgodę na dzielenie się tym, co pisze z innymi, ok. Więc [zwracając się do Milesa] wspomniałeś, że napisałeś mu odpowiedź; zanim go wyślesz, powinienem dać mu znać, że pokazałem wszystkim jego list, OK?

Były inne części listu, które były bardziej osobiste, a którymi nie podzieliłem się z tobą. Ok? Podzieliłem się tą częścią listu, ponieważ pomyślałem, że będzie to dla ciebie bardzo pomocne podczas rekolekcji. Że będzie to coś, o czym powinieneś pomyśleć i użyć jako swego rodzaju lustra dla siebie. To, co chciałbym zrobić, to aby każda osoba skomentowała twoje reakcje. Ale chcę, żebyście teraz naprawdę zastanowili się, jakie były wasze reakcje, aby kiedy nadejdzie wasza kolej, powiedzieliście dokładnie to, co myślicie, bez wpływu na to, co powiedzieli ludzie przed wami. Ponieważ ludzie mogą mieć bardzo różne opinie i często istnieje tendencja, jeśli nie chcę się nie zgodzić, aby powiedzieć coś innego niż to, o czym naprawdę myślę. Więc naprawdę chciałbym, aby ludzie powiedzieli, jakie były twoje pomysły na to, co napisał i co to dla ciebie znaczyło i czy napotkasz podobne rzeczy w swojej praktyce i tak dalej i tak dalej. Ale nie musisz dostosowywać go do tego, co mówią inni ludzie w grupie.

Katarzyna: Chcę jeździć z nim na nartach, kiedy wyjdzie! [dużo śmiechu]. Naprawdę brzmi, jakby chodził w dobre miejsca [ciąg dalszy śmiechu]. Naprawdę dużo czasu spędziłem w moim medytacja wczoraj i dziś w tej sprawie, z powodu tego, co mi wyszło z listu. Przede wszystkim mam też swoją sansarską listę, ale nie byłem tak jasny, dopóki nie napisał: „To nie podlega negocjacjom! 1, 2, 3, 4, 5!” I pomyślałem: „Hmm, co takiego mam?” Wiesz, mój syn, bycie babcią, pisanie powieści, to wszystko, czego pragnę i nie wydaje mi się, żebym je negocjował. Więc zacząłem na to wszystko patrzeć. A kiedy codziennie po obiedzie czytamy Trzy Główne Aspekty, zdanie: „Przyjemności samsarycznej egzystencji”, co to za fraza…?

VTC: Tak, czy ktoś chce dostać kopię tego?

Nerea: "Bez determinacja bycia wolnym z oceanu cyklicznej egzystencji nie ma sposobu na uspokojenie jego przyjemnych skutków; zatem od samego początku staraj się generować determinacja bycia wolnym".

Katarzyna: tak, to zdanie właśnie wyskoczyło na mnie! Z powodu wszystkiego, co wymienił i wszystkiego, co sam wymieniłem; To znaczy – oto one (przyjemności cyklicznej egzystencji). Więc wtedy zacząłem myśleć o „determinacja bycia wolnym” i co to znaczy, wiesz? Jeśli dużo jeździsz na nartach, jeśli opublikuję moje opowiadania, a potem umrę? [śmiech] To tylko sprawiło, że na to wszystko spojrzałem. Dlaczego nie można ich negocjować i co to oznacza? Pomyślałem więc o napisaniu do ciebie dwóch różnych listów. Jednym z nich jest list „Bo”, mówiący: „To nie podlega negocjacjom: i bycie z moim wnukiem itp.” a potem piszę ten drugi list, w którym jest napisane: „Ok, rezygnuję z nich i zostanę zakonnicą!” [dużo śmiechu]. A moim zdaniem – było bardzo dobrze medytacja. Po prostu zrobienie tego i zobaczenie, co się stało, a potem zrobienie drugiego i zobaczenie, co się stało. Wiesz, że nie ma odpowiedzi, to po prostu wydobyło to wszystko.

I była jeszcze jedna rzecz, która była dla mnie bardzo dobrym wglądem podczas pracy nad przywiązanie z moim synem i miałem inną myśl: mówię, że naprawdę go kocham – co to znaczy? Czy po prostu chcę, żeby był w pewien sposób, czy też pragnę jego oświecenia? A jeśli chcę jego oświecenia, jak mam być? I to była dla mnie nowa myśl wokół tego przywiązanie. Jeśli naprawdę go kocham, dlaczego nie miałbym pragnąć jego oświecenia? A jeśli chcę jego oświecenia – co to znaczy? A to było takie przerażające!

VTC: Straszny…?

Katarzyna: Tak się przestraszyłem… nie wiem, to tylko wywołało strach, który wciąż odkrywam. Wiesz, co to znaczy, co mam zrobić? Więc wciąż badam, właśnie przyszedł ten strach. Naprawdę nie wiem o tym zbyt wiele, ale to było jak „szuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu”.

VTC: Dobrze! Kontynuuj odkrywanie.

Katarzyna: Tak! [śmiech]. Chcę iść do domu. [śmiech]. Nie… to było bardzo pomocne.

Kevin: Cóż, to był dość fascynujący proces. Wczoraj poszedłem na długi spacer, zaraz po tym, jak wyłożyłeś list i spędziłem z nim cały czas. Był bardzo bogaty. Mam swoją listę rzeczy nie podlegających negocjacjom, ale w sposobie, w jaki ją przedstawił, zdałem sobie sprawę, że… nie mogę wrócić do miejsca, w którym jest.

VTC: Dokąd?

Kevin: To tak, jakby wszystkie rzeczy, które nie podlegają negocjacjom, kruszą się. Mam na myśli to, że kocham plażę, ale to się zmienia. Nadal mogę się tym cieszyć, ale jest to mniej niepodlegające negocjacjom. Myślę, że to ewolucja, która mówi, że jestem uzależniony (od Dharmy). Mimo że zmagam się z moimi niezbywalnymi – moimi przywiązaniami – mam wrażenie, że istnieje wiele wolności w rezygnowaniu z rzeczy, które w moim życiu nie podlegały negocjacjom. Początkowo szczególnie te rzeczy, które nie podlegają negocjacjom. Odnajduję się z przywiązanie, Osiem Światowych Zmartwień ze wszystkim, co powiedział – myślałem o swoim domu, myślałem o swoim związku, myślałem o moich dzieciach – o wszystkich rzeczach, które wydają się tak solidne, a potem myślę o miejscach, w których pozwoliłem odejść od niektórych z tych rzeczy i jestem bardzo świadomy innych miejsc, w których nie (odpuściłem). Wcześniej miałem na myśli to, że nie mogę tam wrócić, za bardzo szedłem za tobą… za tobą. [dużo śmiechu]. To jak Strefa Mroku, w której przenosisz się do innego wymiaru… Ups, nie mogę wrócić. To już nie oznacza dla mnie tego samego. Nadal mogę chodzić na plażę i cieszyć się tym, doceniam to, ale to nic wielkiego. Nie mam na myśli tego, że nie mam tych przywiązań – wciąż to kocham – ale to coś innego.

VTC: Teraz można to negocjować.

Kevin: Teraz można to negocjować, a możliwość oglądania tego i rozróżniania między tym, co jest, a tym, co nie podlega negocjacjom, dała mi obraz miejsc i rzeczy, nad którymi muszę pracować. Moim celem naprawdę jest, aby wszystkie były negocjowalne — jestem do tego oddany. Co więc muszę zrobić, aby te inne rzeczy można było negocjować? I jak móc to zrobić, jak właśnie powiedziała Kathleen, jeśli chodzi o kwestie związane z relacjami – jak to zintegrować, a wraz z tym być w stanie odpuścić. I tak jak mówiła, oświecenie jej syna… umiejętność działania w sposób umiejętny, który jest najlepszy dla wszystkich, do których jestem przywiązany.

VTC: Jak więc mogę zrobić coś, co przyniesie korzyści ludziom, do których jestem przywiązany, zamiast ustalać zasady dotyczące tego, jacy powinni być – dobrzy.

Flora: Jestem w środku mandali rzeczy, których Bo chce… ocean, góry, ziemie, które Bo chce zobaczyć. To równowaga między jego wolnością a jego zamknięciem. I przenosi całą tę pozytywność na rzeczy, których teraz nie ma. Dla mnie walczę o zintegrowanie Dharmy z moim życiem, z tym, co robię, kim jestem. W tych negocjacjach moje życie jest czasem sprzeczne z Dharmą. Nie chodzi tylko o wyeliminowanie tego, do czego jestem przywiązany; przemieniam się tam, gdzie nie jestem już przywiązany. Identyfikuję się z Bo, kiedy ciągle tłumaczy, dlaczego nie może być mnich; jakby ktoś go o to prosił. I utożsamiam się z tym, ponieważ mój umysł również zmaga się z tym, jakby ktoś lub coś zmuszało mnie do tego.

VTC: Nie ma nikogo na zewnątrz (twojego umysłu) proszącego go lub ciebie o wyświęcenie… czy jest tam? [śmiech]

Flora: To niezwykłe, że mógł zrobić pierwszy krok w kierunku lepszej jakości życia, rozpoznać, że nie krzywdzi się ludzi. Piętnaście lat temu czułbym to samo w odniesieniu do jego listy niepodlegającej negocjacjom. Chciałabym chodzić po górach, robić interesy, uprawiać sporty walki, to i tamto, a teraz 15 lat później nadal tu jestem. Nie wiem, ile razy będzie szukał rzeczy, które tak naprawdę nie są wolnością; rzeczy tam.

VTC: Tam… nie rozumiem. Nerea, możesz przetłumaczyć, co masz na myśli?

Flora: Dla niego widzi tę listę (rzeczy, które chce robić) jako wolność i piętnaście lat temu powiedziałbym to samo i szukałbym tego dalej. Teraz widzę, że tak naprawdę tego nie ma.

VTC: OK, więc zdajesz sobie sprawę, że wolność i szczęście to nie tyle z tymi rzeczami.

Flora: Widać kłopoty z pieniędzmi, partnerami… to wszystko.

Aida: Napisałem kilka rzeczy, więc poproszę Nereę o przetłumaczenie. Zasadniczo nie zgadzam się całkowicie z Bo, ale poprzez obserwowanie mojego umysłu i bycie szczerym wobec siebie; Myślę, że mam własną listę. Moim zdaniem wydaje się to dość oczywiste, że istnieje szczęście i że nie mogę się doczekać jego zdobycia. Szczęście tkwi w przedmiotach, osobach, zwierzętach i sytuacjach. I to szczęście było lub będzie, ale teraz prawie nigdy nie jest. Od kilku dni nie mogę zobaczyć Wadżrasattwa ani światło wchodzące w mój ciało. Jedyne, co mój umysł może przetworzyć, to przywiązanie wszelkiego rodzaju, które będą tym, co mam, kiedy wrócę do Meksyku. To tak, jakby mój umysł zaprzeczał, że mogę być szczęśliwy i kompletny właśnie teraz – w każdej chwili mojego życia, nawet jeśli jestem oddzielony od rzeczy, ludzi, zwierząt i sytuacji, które lubię. Więc wtedy zadałem sobie pytanie: „Dlaczego mój umysł nie chce się skoncentrować?” Wadżrasattwa a światło? Dlaczego mój umysł pragnie rzeczy, których nie ma teraz i dlaczego nie docenia tego, co ma teraz?” Więc pod pewnym względem mój umysł idzie w parze z Bo, ale jedyną rzeczą jest to, że nie bronię ich świadomie, mimo że nieświadomie tam są.

VTC: Susan, chciałaś się do tego przyłączyć?

Susan: Przeczytałem list. Jedną z rzeczy, która mnie uderzyła, a właściwie tylko ją przeczytałem, jest to, że doceniam to, że czuję, iż czytam coś od ludzi, których znam. Przypuszczam, że dla siebie wiem, że najbardziej przywiązuję się do siebie i nie jestem pewien, czy jest to do negocjacji, czy nie.

Mile: W zasadzie to, co mi wyszło, to to, że czułem, że spotkanie waszych chłopaków [VTC i Bo spotkali się niedawno w więzieniu] musiało być dla niego bardzo silne, by wyrazić to, co tak żywo wyraził. W poprzednim liście, który napisał, mówił o poczuciu się jak chodząca, mówiąca dychotomia, aw moim liście napisałem, że Czcigodny ma na to sposób. [śmiech]. W następnym liście chciałem się z nim podzielić tym, jak wielki wpływ wywarły na niego same słowa; na mnie, moich przyjaciół i ich rodziny” — i ludzi, których nawet nie znam [korespondują jeszcze przed rekolekcjami]. Zapytałem go, czy mógłby coś dodać do swojej listy załączników. Zasugerowałem, żeby wykorzystał swój dar, kiedy wyjdzie jako doradca dla nastolatków lub coś w tym rodzaju, aby pokazać dzieciom, że nie muszą robić tego, co robił. Ta myśl sprawiła, że ​​zapragnąłem bardziej rozwinąć bodhiczittę, widząc, że pomaganie innym ma o wiele większy wpływ i trwa dłużej niż jakiekolwiek inne przywiązania. To naprawdę oczywiste, gdy porównasz te dwa.

Lupita: Kiedy pierwszy raz przeczytałem list, nie podobał mi się. Spodziewałem się, że usłyszę coś innego, ale jedyne, co usłyszałem, to to samo, co pochodziło ode mnie i od wszystkich ludzi, których jestem wokół. [śmiech]. Niewiele wiem o jego życiu, ale co bym mu powiedział? Poszedłem na dwie skrajności: bardzo samsaryczne życie lub klasztorny życie. Żyję teraz w tych dwóch skrajnościach w mojej praktyce – on jest taki jak ja. Widzę, że istnieje droga pośrednia. Co bym mu powiedział? Witamy w więzieniu samsary. Po prostu wychodzisz z jednego więzienia, aby wejść do drugiego. Cela, w której byłeś wcześniej, którą mogłeś fizycznie zobaczyć i którą jesteś zdecydowany opuścić, ale w tym życiu (poza więzieniem) masz trudniejsze życie, ponieważ nie możesz zobaczyć krat. To może pomóc Ci poczuć się wolnym. Ale musisz zdać sobie sprawę, że nadal jesteś w więzieniu. I mam nadzieję, że urzeczywistnisz pragnienie bycia naprawdę wolnymi. Masz szczęście spotkać Dharmę. I mój przyjacielu, to jest klucz – klucz główny do otwierania wszystkich drzwi. Pamiętaj więc, że nie ma znaczenia, gdzie fizycznie możesz być. Masz klucz, aby stać się więźniem lub być wolnym. Tak sobie myślę. Miejmy więc nadzieję, że pewnego dnia w przyszłości zdamy sobie sprawę, że oboje mamy klucze w kieszeni.

Nerea: Moją pierwszą reakcją było, och, to mój umysł; pragnąć tego lub pragnąć tamtego, lub chwytać się tych myśli o rzeczach, bez których nie mógłbym żyć. Niemal ta sama lista: muzyka, narty, to, tamto, co absolutnie kochałem. A teraz, kiedy musiałem trochę z tego zrezygnować (aby mieszkać w Abbey) – muzyka była największym z tych, którzy zrezygnowali, i teraz jest ok i dowiaduję się, dlaczego. Więc wychodząc z tej skrajności, wiedząc, że taki byłem kiedyś, a teraz wiedząc, jaki jestem, z tym i zobaczyć, jaka była zmiana i jak byłem uwięziony, kiedy do tego doszedłem. Teraz tworzę nową listę załączników i pytam, jak mogę zrobić to samo z nimi? I jak naprawdę wpływają na mnie – po prostu zawsze szukam tam szczęścia [wskazuje wokół]. Tylko o to, że powiedział: „Nie chcę pozbyć się moich przywiązań!” Po prostu powiedział to w ten sposób i to jest wiele z tego, na co patrzę. To tak, że nie chcę się ich pozbyć. I wiele z nich to nie materialne przywiązania, ale mentalne przywiązania – idee. Czy chcę pozbyć się tej koncepcji? Czy chcę odejść od tego pomysłu i często mówię „Nie”. Lubię to, ponieważ jest pocieszające, chociaż jest autodestrukcyjne, pocieszające, ponieważ jest znajome. Po prostu pracuję z widząc to wszystko.

Nanc: Cóż, miałem dwie odpowiedzi. Mam na myśli prawie natychmiast, pierwszy z nich brzmiał: „Bo, zmierzasz do upadku”. A następny brzmiał: „I całkowicie rozumiem, skąd pochodzisz”. Wiesz, umyśle, wyczułem w jego liście poczucie niedostatku, braku, braku. To gówniane, brudne, hałaśliwe więzienie, o którym mówił, że zamierza odejść i jak zamierza stworzyć dla siebie tę czystą krainę; z jego zmysłów jest tak zaniedbany. I wiedząc i rozumiejąc, że mam własną listę przywiązań, mimo że większość moich ziemskich rzeczy została rozdana. Moje przywiązania były demonami przez ostatnie półtora tygodnia na mojej poduszce – jak bardzo jestem uzależniona. Są one bardziej jakościowym rodzajem przywiązania do reputacji i posiadania racji, bycia podziwianym, bycia szanowanym i tego typu rzeczy. Poza tym czułem, że teraz po prostu ślini się – po prostu chrupi. Mam o niego wiele obaw. A jednym z nich jest to, że jego niesamowicie niepodlegające negocjacjom, wysokie oczekiwania. Ten człowiek został uwięziony, nie był na świecie. Ma ponad pięćdziesiąt lat. Skąd weźmie pieniądze? Chodzi mi o to, że wszedłem w praktyczny aspekt tego. Wiesz, czy to możliwe, aby Bo dostał tutaj swoje szczęście? Ma wiele rzeczy przeciwko niemu. Kolejną obawą jest to, że jego powtarzany cel: „przede wszystkim chcę być dobrym człowiekiem i chcę postępować właściwie!” A w poszukiwaniu szczęścia tego życia, jak bardzo ten cel jest testowany; jak trudno jest utrzymać swoją etykę, gdy dążysz do szczęścia tego życia – po prostu nie żyją w sercu w tym samym czasie.

Tak więc moje odczucia co do całego listu – a także było to ubarwione przez mój związek z Michaelem Powellem [innym więźniem, do którego napisała]. Wiesz, chcesz zrobić to dobrze i być tak dobrym. A kiedy wyjdą z więzienia i wejdą w życie samsaryczne, to jest jak rzucenie ich lwom. Tak więc bardzo się martwię o Bo i że mam dużo współczucia dla nas obu. Ponieważ pracowałem nad moją listą, ale całkowicie to rozumiem i byłem bardzo, bardzo zachwycony, widząc, jak jasno mówi, jakie są jego przywiązania. Nie kręcił się w pobliżu. Myślę, że miał dużo czasu, żeby o tym pomyśleć. Ale tak, martwię się o niego; chce być tym biznesmenem, chce wspierać opactwo. Ale co się stanie, mam na myśli, jeśli nic z tego się nie wydarzy – jeśli nic się nie wydarzy, czy będzie w porządku? Jeśli nie dostanie szczęścia tego życia, co stanie się z Bo? Czy sobie poradzi? Czy będzie miał wsparcie, siłę wewnątrz, by powiedzieć: „W porządku, dzisiaj nie surfujemy. Nie stać mnie na dom, moja dziewczyna mnie zostawiła. Wiesz, czy z nim wszystko będzie dobrze? A może upadnie?

VTC: Hmm. Chcesz, żebym ci powiedział, jak się czułem? [śmiech]. Słuchanie waszych komentarzy jest bardzo interesujące, naprawdę to doceniam. Nie wiem, czy powinienem powiedzieć, jak się czułem, czy nie? Umm, moją pierwszą reakcją było, Bo, rozbijesz się; że ta samsaryczna przyjemność go nie przecina, a ustawienie tego jako swojej wizji i celu szczęścia jest jak nastawienie się na rozczarowanie – nastawienie się na nieszczęście. Zapisałem więc kilka rzeczy, o których myślałem. Powiedziałem: „To smutne, ponieważ twoje życie jest odurzone poszukiwaniem przyjemności poza sobą i nigdy nie spotkałem nikogo, kto mógłby spełnić wszystkie swoje przywiązania, aby uzyskać wszystko, czego chcą. To naturalne po tylu latach w zamknięciu, że chcesz robić wszystkie rzeczy, o których marzyłeś i o których marzyłeś, ale żyjesz w swojej głowie. A potem cieszę się, że mówisz, że bycie dobrym człowiekiem jest twoim głównym priorytetem, to jest najważniejsza rzecz. Ale zastanawiam się, czy w trakcie pogoni za swoimi przywiązaniami ludzie i sytuacje, które napotkasz, będą sprzyjać temu priorytetowi? A może rozpalą nasiona chciwości i? złość to może sprawić, że staniesz w sprzeczności z twoim priorytetem numer jeden, jakim jest bycie dobrym człowiekiem. Piątka zasady byłoby bardzo dobrą ochroną.

To samo, jedziesz na motocyklu, a potem kumple chcą się zatrzymać i napić się piwa. Potem masz piwo, to co robisz? Potem chcą zapalić i zażyć trochę narkotyków. Jeździsz na narty i wtedy wiesz… Gdy szukasz przyjemności zmysłowych, nawiązujesz kontakt z ludźmi, dla których to też jest cel ich życia. Często możesz skończyć wbrew swoim najgłębszym życzeniom; robienie tego, co słuszne i bycie dobrym człowiekiem, jest bardzo trudne, tylko z powodu przyciągania ludzi, z którymi jesteś, gdy szukasz wszystkich tych rzeczy. Było mi też smutno, ponieważ jest w tobie tyle piękna, że ​​ty i inni nie będziecie mogli zobaczyć, ponieważ będziecie zajęci całodobową pogonią za przyjemnością.”

Po chwili zastanowienia się nad tym ucieszyłam się, że był tak bezpośredni i szczery, ponieważ większość ludzi nie myśli o rzeczach, które nie podlegają negocjacjom – przebierają to w innym języku, na przykład: „Och, jestem jeździć na narty z rodziną w ten weekend, ponieważ jest to bardzo dobre dla rodziny i stwarza nam wszystkim dobrą okazję, aby być razem” – pomijając fakt, że nikt poza tobą w rodzinie nie lubi jeździć na nartach. Zazwyczaj prezentujemy nasze przywiązania tak, jakbyśmy robili coś dla dobra innych. Nie jesteśmy tak szczerzy i szczerzy jak on: „do tego jestem przywiązany i tego chcę”. To głęboko na mnie wpłynęło — poczułem, że reagowałem na intensywność przywiązań i fakt, że powiedział, że nie podlegają negocjacjom. Po pierwsze, szykował się na wypadek, a po drugie, ten niesamowity człowiek, którego poznałem w trakcie naszej korespondencji, nie był nigdzie obecny na tej liście rzeczy niepodlegających negocjacjom. Napisał do mnie ten piękny list podczas wojny w Iraku, gdzie oglądał hiszpańskie wiadomości (które, jak powiedział, były bardziej prawdziwe niż amerykańskie) i pewnego razu zobaczył tę małą iracką dziewczynkę, której brakowało kończyn i była kompletnie bałaganem i jego sercem właśnie wyszedłem do niej. Kilka dni później oglądał wiadomości, pokazywali kilka zdjęć szpitala i znów ją zobaczył. Dali jej sztuczną kończynę i zaczął płakać. Byłam bardzo poruszona historią tego człowieka opiekującego się małą dziewczynką, która była zupełnie obca.

Inne rzeczy, które powiedział i podzielił się ze mną w swoich listach i listach, które pisał do niektórych z was – ktoś, kto, jak sądzę, mógłby zrobić tak wiele dobrego na świecie, jak praca z zagrożoną młodzieżą, w domach starców lub praca z dzieci z porażeniem mózgowym; jest tam jakaś współczująca istota. Byłem tak smutny i zraniony w środku, że tej osoby nie było nigdzie widać na jego liście nie podlegających negocjacjom. Załącznik całkowicie wieje na wiatr tę cudowną osobę, którą jesteśmy,przywiązanie nie pozwala wyjść z naszego współczucia, bo jesteśmy zbyt zajęci troszczeniem się o mnie, mnie, mnie i co sprawia mi przyjemność. Inną reakcją, jaką miałem, było „zastanawiam się, czy będziesz rozczarowany, ponieważ twój ciało jest starszy i nie będziesz w stanie robić tych wszystkich rzeczy.” Niektóre z tych i inne rzeczy napisałem w liście, którego jeszcze do niego nie wysłałem. Ale inna rzecz, o której myślałem, ale nie zamierzałem powiedzieć, ale powiem ci. Cieszyłam się, że udało mi się go kiedyś spotkać – bo jeśli po tym, jak wyjdzie, chce tylko podążać za swoją listą niepodlegających negocjacjom, nigdy więcej go nie zobaczę; będzie zbyt zajęty tym wszystkim. Potem było mi smutno, ponieważ „wszystko, do czego dążysz, to tylko to, co sprawi, że poczujesz się dobrze, a ta egocentryczna postawa nie przyniesie tobie ani innym szczęścia i smutku, jak oglądanie słońca twojego dobrego serca zatapiającego się w oceanie przywiązanie".

To były moje pierwsze reakcje, kiedy do niego napisałem. Potem miałem kilka innych myśli i zdałem sobie sprawę z tego, co niektórzy z was powiedzieli, że przedstawia to jako dwie skrajności i nie muszą to być dwie skrajności. Sytuacja, przed którą stoi, jest tym, z czym wszyscy mamy do czynienia – czyli jak odłupać nasze przywiązania w sposób, w jaki rzeczywiście możemy to zrobić. Na przykład wybieranie rzeczy, które są najważniejsze i naprawdę je odrzucanie. Kiedy pisałem, zdałem sobie sprawę, że naszym celem musi być „Chcę pozbyć się moich przywiązań!” A jeśli twoim celem nie jest „Chcę pozbyć się moich przywiązań”, to Dharma może pomóc ci być trochę bardziej spokojnym lub pomóc ci z twoimi przywiązaniami. złość— ale nie ma miejsca na wyzwolenie, jeśli nie chcemy pracować nad zakończeniem naszych przywiązań. I tak napisałem, że nasz dążenieJeśli naprawdę interesuje nas Dharma, to pozbądź się wszystkich tych przywiązań, ponieważ przywiązanie jest niewola. Nie dlatego, że jest zła – to jest niewola. A więc to jest nasza dążenie i idziemy tam powoli, powoli — każdy w swoim własnym tempie, załatwiając sprawy w wygodny sposób.

I ta sytuacja bycia chodzącą, oddychającą dychotomią – dla każdego, kto ma Dharmę dążenie— tak wygląda ich życie. Jeśli nie masz Dharmy dążenie, nie jesteś dychotomią. Chcesz czerpać przyjemność z tego życia i robisz to. Ale kiedy myślisz o odrodzeniach bez początku; że robimy to od nieskończonych czasów. Gdzie są trzy podstawowe aspekty [przez Lama Tsong Khapa] ponownie – ponieważ niektóre z tych linijek przyszły mi do głowy: [VTC czyta z tekstu]: „Dla ciebie wcieliłaś się w istoty związane pragnienie istnienia, bez czystego determinacja bycia wolnym z oceanu istnienia nie ma sposobu, aby uspokoić przyciąganie do jego przyjemnych efektów, dlatego od samego początku staraj się generować determinacja bycia wolnym”. To naprawdę oznacza zniszczenie swoich przywiązań jako coś, co chcesz zrobić; ponieważ zdajesz sobie sprawę, że przyniesie to szczęście i nada sens twojemu życiu. Kolejna rzecz, która naprawdę mnie uderzyła [ponownie czyta]: „Omiatana nurtem czterech potężnych rzek; związani silnymi więzami Karma, które tak trudno cofnąć; złapany w żelazną siatkę egoizmu samozachwianego; całkowicie spowita ciemnością ignorancji; narodzony i odrodzony w nieskończonej, cyklicznej egzystencji, nieustannie dręczony trzema cierpieniami; myśląc o wszystkich matkach czujących istotach w danym stanie, generuj najwyższą intencję altruistyczną”.

Tak więc przeczytałem jego list wieczorem i następnego ranka, kiedy wykonywałem swoje codzienne praktyki, co często robię tak, jak wszyscy robimy – prawdopodobnie tak jak ty, kiedy robisz Wadżrasattwa dużo – wiesz – „O tak, ja schronić się w… Budda, Dharma i sangha—o tak, generuje intencję altruistyczną — och, jest Wadżrasattwa i VajraDhatu, o tak, cieszę się, że wciąż tu są – tak, tam są w swoich niebiańskich jedwabiach – hmmm – Ciekawe, co mamy dzisiaj na lunch – O tak, nad ich głowami jest OM – ooo… fajnie będzie wyjść na zewnątrz – o tak, AH do gardeł – naprawdę chcę iść do centrum handlowego i o tak, szum w ich sercach – i zastanawiam się, jaki film pójdę zobaczyć – wiesz jak medytacja często jest… OK? [dużo śmiechu uznania].

Cóż, następnego ranka po przeczytaniu listu Bo moje modlitwy i praktyki miały dla mnie zupełnie nowe znaczenie. I wizualizowałem pole zasługi i mówiłem do siebie: Tak, to są ludzie, którymi chcę być wokół. Chcę kręcić się po linii rodowej lamowie oraz Buddowie, Boddhisattwowie, Dakowie i Dakinie. Nie chcę kręcić się w pobliżu – dla mnie to był taniec… i inne rzeczy… Nie chcę kręcić się z ludźmi, z którymi robiłem te rzeczy. Ludzie, których pragnę w moim życiu, to Buddowie i Bodhisattwowie. To sprawiło, że moje praktyki były inne; bardzo potwierdzając – tego właśnie chcę – zrobiłem te wszystkie inne rzeczy. To kolejna rzecz, która mnie uderzyła; wszystkie te rzeczy, o których marzy Bo – robił je już wcześniej i skąd go wzięli? Za całą przyjemność, jaką mu sprawiali; siedzi w więzieniu od prawie 16 lat. Więc jak te rzeczy dają mu szczęście? Zrobił to wszystko już wcześniej.

A ja powiedziałem: „Tak, Buddowie i Bodhisattwowie – chodźcie tutaj, chcę kręcić się wokół was. Nie chcę kumpli na nartach. Nie chcę moich przyjaciół na plaży, przyjaciół od tańca”. To nie jest tak, że je odpycham, ale raczej ustalam, jakie są moje priorytety. Ponieważ, to jest tak, jak ci starzy przyjaciele… cóż, w moim przypadku jestem w Dharmie już 30 lat, więc wiele się zmieniło tylko z upływem czasu, ale sprowadza się to do tego, o czym mówimy początek tej sesji o pielęgnowaniu naszych przyjaciół Dharmy i ludzi, z którymi praktykujesz. Rozumieją i wspierają tę stronę ciebie. Kiedy twój własny umysł i ludzie wokół ciebie szukają tylko przyjemności, przyjemności, przyjemności z zewnętrznych przedmiotów… tego rodzaju wzajemnej miłości i szacunku nie można dostrzec w tego rodzaju związkach. Czy ludzie mają inne uwagi?

Aida: Ten komentarz nie jest zbyt jasny… ale postaram się to powiedzieć. Myślę, że zdaję sobie sprawę, że Bo robi dużą różnicę między dwiema częściami: z jednej strony chce być dobrym człowiekiem, ale nie jest to związane z pozbyciem się jego przywiązań. To tak, jakby były dwie zupełnie różne rzeczy; niepowiązane, więc możesz wybrać to i tamto. Ale chcę powiedzieć, że jest to powszechny sposób postrzegania rzeczy, odłączonych. To łatwy sposób na zobaczenie rzeczy. Nie zdaje sobie sprawy, że wszystko jest ze sobą powiązane. Więc, jak nam mówiłeś, jeśli jeździsz na motocyklu, jaki jest następny krok? Kupić piwo, a potem w kółko, a to nie sprzyja byciu dobrym człowiekiem. Warto to zauważyć.

Susan: Chcę się tylko podzielić, to, co dziś z wami podzieliłem, było bardzo interesujące. I doceniam to, że zacząłeś od powiedzenia wszystkim, aby trzymali swój kawałek. Ja oczywiście nie. Nie powinienem mówić „oczywiście”. Ja nie. I to jest bardzo interesujące, a dla mnie osobiście bardzo dobre było to, że ludzie przede mną rozmawiali o sprawach nie podlegających negocjacjom i to było bardzo interesujące; ponieważ oczywiście nawiązałem kontakt z tym kawałkiem siebie.

VTC: Racja i myślę, że to ważna rzecz i to jest jeden z powodów, dla których podzieliłem się listem. Abyśmy wszyscy mogli zadać sobie pytanie, jakie są moje „niepodlegające negocjacjom”? I czy chcę, aby były do ​​negocjacji? A może zachowam je jako niepodlegające negocjacjom?

Katarzyna: W zdaniu „the .” jest coś nawiedzającego determinacja bycia wolnym„…to powtarzało się, kiedy czytałem jego list. Jak mam to powiedzieć? Jeśli determinacja bycia wolnym staje się wystarczająco silny, myślę, że ludzie zostają zakonnikami. Ponieważ, nawet żyjąc dobrym buddyjskim życiem świeckich, nie ma czasu, aby naprawdę zagłębić się i zrozumieć. czytałem Wprowadzenie do Tantra by Lama Yeshe i on rozmawiają o tummo i tak dalej, a ja myślę: Och, chcę to wiedzieć, a potem myślę, że zajęłoby tak dużo czasu, żeby nawet zacząć. A kiedy wrócę do domu, jeśli mogę zrobić półtorej godziny… to znaczy, walczę, żeby to zrobić… robię to, ale muszę naciskać i negocjować, wyłączam telefony i mówię: „Nie, ja przyzwyczajenie!" Żeby odbyć półtorej godziny, moją małą praktykę. Wydaje mi się więc, że monastycyzm jest z tym nierozerwalnie związany determinacja bycia wolnym. Czy to jest?

VTC: Myślę, że to jest. Myślę, że to jest. Nie oznacza to, że jeśli nie jesteś klasztorny, nie masz żadnych determinacja bycia wolnym; ponieważ determinacja bycia wolnym to coś… to ten włącznik światła, który włączasz. To jak schronienie, wiesz, to włącznik światła. Schronienie nie jest włączone ani wyłączone. Ty schronić się i zaczynasz od małego, zwiększasz i zwiększasz, a światło staje się coraz jaśniejsze i jaśniejsze, tak samo jest z bodhiczittą. Tak samo jest z mądrością; tak samo jest z determinacja bycia wolnym. Wszystkie realizacje na ścieżce nie są przerywane. Zaczynasz od małych rzeczy i powoli je rozwijasz. Ale mój sposób patrzenia na to jest taki, że myślę, że klasztorny styl życia wskazuje na silniejszy determinacja bycia wolnym bo chcesz poświęcić czas na ścieżkę. Ponadto, kiedy zmieniają się twoje priorytety, nie jesteś tak zainteresowany robieniem rzeczy, które robiłeś kiedyś. Nie wydają się już tak interesujące, a bardziej interesująca jest twoja praktyka Dharmy. Ale naprawdę chcę podkreślić, że nie jest to włącznik/wyłącznik światła. Świeccy mogą mieć bardzo silne praktyki, a niektórzy zakonnicy mogą mieć bardzo słabe praktyki. To sprawa indywidualna.

Ale myślę, że sam styl życia jest o wiele bardziej sprzyjający. To jasne w tym sensie, że… Ok, weźmy coś takiego jak pożądanie seksualne; Ok, każdy ma pożądanie seksualne, prawda? To znaczy, równie dobrze możemy to przyznać. Teraz, jeśli masz ogoloną głowę i codziennie nosisz te same ubrania, ludzie nie będą z tobą tak często flirtować. [śmiech]. Więc po prostu ułatwia ci to, aby nie wchodzić w tę energię. Każdy z nas przedstawia się w zewnętrznym świecie pod względem tego, jak chcemy być traktowani, a jeśli masz ogoloną głowę i nosisz szaty, to jest inaczej niż w przypadku obcisłych ubrań, długich włosów i perfum i tak dalej. To po prostu ułatwia; ponieważ przede wszystkim wysyłasz wiadomość do siebie. „OK, reprezentuję Buddazgodnie z naukami, lepiej się zachowuję”. Ale po drugie, inni ludzie widzą cię w określony sposób i to jest jak, dobrze, chcę, żeby mnie tak postrzegali. Nie chcę, żeby ktoś ze mną flirtował. Tak więc pomaga w ten sposób puścić przywiązanie. Jak radzimy sobie z czasem? Jest 8:25. Czy są inne uwagi na ten temat?

Nanc: Inną rzeczą jest pytanie, w jaki sposób to, co powiedział Bo, odnosi się do twojego życia i praktyki… czy są jakieś podobieństwa? Ta praktyka polega na oczyszczeniu tych negatywnych działań, które popełniliśmy, aby osiągnąć szczęście tego życia. Tak więc, mimo wszystkich dobrych czasów, które przeżyliśmy, teraz troszczymy się o wszystkie sposoby, jakie możemy mieć, a raczej powinienem powiedzieć, że osiągnąłem lub nabyłem te rzeczy. Nie zasila pozytywnego cyklu. Żywi negatywny cykl.

VTC: Prawidłowy. Jedna rzecz, która jest bardzo ważna – nie powinniśmy sobie mówić: „Załącznik jest zły — nie powinienem być przywiązany. Albo: „Jeśli jestem dobrym buddystą, nie jestem przywiązany. Tak więc jestem przywiązany, dlatego nie jestem dobrym buddystą”. To są całkowicie błędne koncepcje. OK? Możesz szukać wszędzie w pismach świętych; nie ma miejsca, gdzie Budda powiedział, że nie powinieneś być przywiązany. Nie ma miejsca, gdzie Budda powiedziałeś, że jesteś zły, jeśli tak przywiązanie. I nigdzie nie ma wydrukowanego katechizmu, na którym trzeba by odcisnąć odcisk kciuka, żeby nazwać siebie buddystą. OK? Nie ma tego. Musimy być bardzo, bardzo jasno w naszych umysłach na ten temat.

Powód, dla którego staramy się umniejszać przywiązanie to dlatego, że kiedy badamy własne doświadczenie, jesteśmy w stanie zobaczyć, że przywiązanie prowadzi do cierpienia i chcemy być szczęśliwi. Ponieważ jesteśmy w stanie spojrzeć na własne doświadczenia i zobaczyć, kiedy przywiązanie manifestuje się w moim umyśle, właśnie teraz, w tym momencie, mój umysł nie jest szczęśliwy. I kiedy przywiązanie przejawia się w moim umyśle, aby uzyskać rzeczy, do których jestem przywiązany, wykonuję dziesięć negatywnych działań. Więc kiedy umrę, wszystkie rzeczy, do których byłam przywiązana, aby tu zostać, i to, co ze mną jest, to wszystkie negatywne karmy które stworzyłem, zdobywając je. Ponieważ kłamiesz, aby dostać to, czego chcesz. Odliczasz czas, w którym nie pracowałeś; więc kradniesz. Oszukujesz podatki. Śpisz z innymi ludźmi. Mówisz ostre słowa przeciwko ludziom, którzy krytykują twoją reputację. Mówisz źle za plecami ludzi, bo jesteś im zazdrosny. I robimy wszystkie te rzeczy, aby uzyskać osiem światowych trosk; zdobyć nasze dobra materialne i pieniądze; zdobyć nasze słodkie słowa uznania i miłości, zdobyć naszą reputację i dobry wizerunek; aby uzyskać wszystkie przyjemne przedmioty zmysłowe, których pragniemy, tworzymy wszystkie te negatywne karmy i skończyć z tym cierpieniem w przyszłości.

Rozumiejąc więc, że z własnego doświadczenia, karmy tworzymy — i jak zwodnicze jest dążenie do przyjemności — ponieważ jest tak tymczasowe — ale karmy kontynuuje. To jedna rzecz. Druga rzecz, którą naprawdę widzę teraz, kiedy przywiązanie jest w moim umyśle, mój umysł nie jest szczęśliwy; nie darmowy. I to jest takie zwodnicze przywiązanie ponieważ tworzy bąbelkowe, podekscytowane uczucie; „Och, idę na plażę!” Wiesz, dorastałem w południowej Kalifornii, opowiedz mi o plaży. Ale potem patrzysz na swój umysł, czy jest szczęśliwy, gdy przywiązanie jest tu? Nie, nie jest, ponieważ mamy wrażenie, że w tej chwili czegoś nam brakuje – szczęście jest albo w przeszłości, albo w przyszłości. Więc chwytamy się czegoś, czego tu nie ma. Tak więc pojawia się frustracja, ponieważ nie możemy mieć tego, czego chcemy, wiesz, lub dlatego, że to mieliśmy, a ze względu na jej nietrwałą i przemijającą naturę już tego nie mieliśmy; albo dostaliśmy to i przyniosło to problemy. Tak? Jak siedzenie w korku w drodze na plażę albo jazda na nartach i – czy wiesz, ile osób zginęło na nartach?

Jeśli więc spojrzymy teraz, zobaczymy, że w umyśle nie ma prawdziwego pokoju i radości; a potem jak to przesłania całą naszą współczującą, życzliwą, naprawdę kochającą stronę nas, ponieważ… przywiązanie jest w zasadzie zatroskany sobą. Więc myślę, że determinacja bycia wolnym przychodzi poprzez spojrzenie na własne doświadczenie; nie poprzez mówienie, Budda powiedział, bla, bla, bla i dlatego muszę się źle czuć. Nie. Budda zawsze podkreślany; spójrz na własne doświadczenie. Po prostu opisał, jakie było jego doświadczenie i dał nam całkowicie wolny wybór. Spójrz na swoje własne doświadczenie. Co się dzieje w twoim życiu? Co się dzieje w twoim umyśle? To jak w zasady ceremonia, którą napisałam: „Poprzez moje własne badania i doświadczenia widzę, że odbieranie życia… do tego to prowadzi… albo widzę te niemądre zachowania seksualne… do tego to prowadzi…” A więc to naprawdę podkreśla nasze własne doświadczenie i tworzenie własnej mądrości. Ponieważ nie możesz praktykować duchowej ścieżki, jeśli czujesz, że robisz to, ponieważ powinieneś. Budda powiedział, że powinieneś, albo pójdziesz do piekła, jeśli tego nie zrobisz. Wiesz, my często – a Kathleen może być miło, jeśli o tym porozmawiasz, ponieważ dotyczy to notatki, którą do mnie napisałeś – którą przyniosłem.

Uwarunkowania religijne

Katarzyna: Och, mówiłem wczoraj o piekle w motywacji… o piekle i błogość.

VTC: To, co naprawdę wywnioskowałem z twojej notatki, to to, że czasami dorastamy z pewnymi uwarunkowaniami religijnymi, kiedy byliśmy dziećmi i nawet nie zdajemy sobie sprawy, że mieliśmy takie uwarunkowanie. Następnie przychodzimy do buddyzmu z tymi samymi uprzedzeniami i rzutujemy je na dharmę. Na przykład: „Muszę wierzyć w pewne rzeczy, aby być dobrym buddystą”. Dobrze, Budda nigdy tego nie powiedziałem. Lub „Nie powinienem być przywiązany”. Dobrze, Budda tego też nie powiedział. Lub: „Idę do piekła, jeśli mam w czymś wątpliwości”. Dobrze, Budda nie posyła cię do piekła. Importujemy niektóre z tych uprzedzeń, o których nawet nie zdajemy sobie sprawy, a potem zaczynamy walczyć z Dharmą. I myślę, że to właśnie powoduje ten ekstremalny umysł, o którym mówiłeś – albo jesteś… klasztorny albo jesteś całkowicie w środku samsary. To ten sposób myślenia tworzy ten ekstremalny umysł. Podczas gdy nasze życie nie jest takie; to nie to czy tamto. Czy chciałeś o tym trochę porozmawiać? Czy chcesz przeczytać notatkę, którą do mnie napisałeś?

Katarzyna: Jasne, czy byłoby to pomocne?

VTC: Tak myślę.

Katarzyna: Napisałem list do Czcigodnego, ponieważ pewnego dnia miałem wiele przemyśleń. Napisałem więc: „Chcę podzielić się z wami dwoma ostatnimi spostrzeżeniami z praktyki. Bardzo mnie uszczęśliwiły. Po pierwsze, o błędne poglądy—Często pomijam to negatywne działanie w moich medytacjach, myśląc, że jestem osobą postępową, która ma troskliwą i życzliwą widoki, Dzięki Wadżrasattwa, natknąłem się na niepokojący zestaw widoki w której się urodziłem – w konserwatywnej katolickiej kulturze rodzinnej i religii, gdzie prawie wszyscy wierzyli, nauczali i egzekwowali trzy idee: Po pierwsze, wszyscy rodzimy się źli, z grzechem pierworodnym. Po drugie, sami nie możemy się go pozbyć. Musimy polegać na zewnętrznym źródle, Bogu, Jezusie lub kapłan w spowiedzi. A po trzecie, jeśli nie jesteśmy przez nich zbawieni, tracimy duszę, wiecznie w piekle i nikt nie może nas wydostać”. Czcigodny, nie napisałem do ciebie, ale podzieliłem się motywacją dzisiejszego ranka, że ​​zakonnica na lekcji religii, kiedy mieliśmy zaledwie siedem lat, powiedziała nam, że nasi rodzice nie będą w stanie wyciągnąć nas z piekła . I to było przerażające. [Wracając do listu]: „Ten zestaw przekonań jest przerażający i widzę, jak wiele z niego wynikało. Wciąż to zgłębiam, wydaje się, że nie ma końca. Więc siedzę teraz z tym, co musiałem zrobić w poprzednich życiach, aby to zbierać karmy; nadużycie duchowe to wyrażenie, które przychodzi mi na myśl — wymuszanie zła, niszczenie fundamentalne widoki na dorosłych i dzieci, które uniemożliwiają im poznanie prawdy o naszej podstawowej, zasadniczo czystej naturze. Oczywiście kościół też dał mi wiele dobrego widoki także; etyka dziesięciu przykazań – o tym rozmawialiśmy z Lupitą – kochać Boga i bliźniego jak siebie; Życie Jezusa i święci żyją, by naśladować, ale ten podstawowy rdzeń zły widok też tam był i jako dziecko wydawało mi się, że nie mam jak się temu oprzeć. Jest to dla mnie kluczowa sprawa i chętnie ją oczyszczę. Pomaga mi to lepiej zrozumieć moją rodzinę. Dziękuję." Czy powinienem przeczytać następną część?

VTC: Tak, też myślałem, że to dobrze.

Katarzyna: [Czytam ponownie]. „Moje drugie spostrzeżenie dotyczyło całkowitego polegania na mistrz duchowy (krok pierwszy w Lam Rim). Pracuję nad tym pomysłem od kilku dni i mam mnóstwo pytań. Czy kiedykolwiek polegałem na kimkolwiek lub czymkolwiek w całym moim życiu, całym sercem? Widzę, że robię większość rzeczy… lub… z sercem. Więc badam, co to dla mnie znaczy. Dziś rano zdałem sobie sprawę, że mogę całym sercem polegać na Sześciu Doskonałościach, Czterech Szlachetnych Prawdach i Czterech Postawy dalekosiężne. Z ulgą odkryłem, że są pewne pomysły i cechy, z którymi mogę to zrobić. Pomyślałam też, jak odniosłam sukces w różnych działaniach, nawet funkcjonujących _ lub _ z sercem, takich jak: praca, rodzicielstwo, związki i Dharma. Ale teraz zadaję sobie pytanie, co się dzieje, gdy ktoś robi wszystko, całym sercem? I przyszedłeś na myśl. Myślę, że dzięki Twojemu pełnemu zaangażowaniu w Budda, Dharma i sangha, wszystkie trzy światy służą Tobie i Opactwu. I patrzę na to, co chronię lub powstrzymuję, kiedy nie jestem szczery; i oczywiście jest to moje ego. Cóż, czułem się zmuszony podzielić się z wami tymi spostrzeżeniami…”

VTC: Zostawimy twoją notatkę na dole na wypadek, gdyby ludzie chcieli ją ponownie przeczytać? Myślałem, że to bardzo miłe.

Nanc: Zauważyłem, że kiedy Kathleen podzieliła się niektórymi z tych motywacji innego dnia, zastanawiałem się nad moją awersją do niektórych praktyk i odkryłem, że jest wiele problemów związanych ze spowiedzią; jako dziecko idące do konfesjonału [ta pudło] z tą sylwetką w środku i mówiące: „błogosławić ojcze, bo zgrzeszyłem”. I cały pomysł, by mieć sześć lat i mieć grzechy, które musiałem wyznać tej osobie w pudełku i że tylko dzięki jego autorytecie dostanę przebaczenie; więc jakoś wprowadziłem to do Wadżrasattwa praktyka i wszystko, co wiąże się z pokłonami, oczyszczeniami i negatywnościami, wywołuje ten konfesjonał. I miałem tę walkę z nałożeniem tego kapłańskiego rozgrzeszenia na Wadżrasattwa i to naprawdę sprawiło, że teraz trochę utknąłem w miejscu, z całą determinacją, aby zdać sobie sprawę, że to się dzieje i że może się zdarzyć. Tak więc słyszałem Kathleen; to przychodziło mi do serca podczas motywacji.

VTC: Myślę, że wszyscy wychowywaliście się jako katolicy, z wyjątkiem Milesa? Miles, co cię wychowano?

Mile: Christian.

VTC: TAk. Generalny protestant. Ale cała reszta katolicy tak?

Katarzyna: Tak, wszyscy. Zapytałem, kiedy podałem tę motywację, ponieważ zacząłem myśleć… wiedziałem, że Nancy była, a potem pomyślałem, że najprawdopodobniej, jeśli ludzie pochodzą z Meksyku…

Flora: Cóż, moja matka była Żydówką, ale po ślubie została katoliczką.

VTC: Tak, więc bardzo łatwo jest zrobić to, co mówisz, i Wadżrasattwa staje się kapłan. Ale tak jak kapłan była projekcją twojego umysłu, Wadżrasattwa jest projekcją twojego umysłu; i spójrz na to, co projektujesz. Nie ma go od strony obiektu.

Katarzyna: Dużo też zmagam się z piekielnymi królestwami. Za każdym razem, gdy czytałem o światach piekielnych i zauważyłem w Wadżrasattwa wycofuję się za każdym razem, gdy je spotykam, po prostu mówię: „Och, pomijam to”. [śmiech]. Nie, naprawdę – właśnie to zauważyłem. Odpowiadam: „Och, on wypisze wszystkie bla, bla, bla. [gest przewracania stron] gdzie są prawdziwe rzeczy?” Nie chcę tego słyszeć. Mówię: „Och, nie jestem pewien, czy to prawda, pominę to wszystko”. Naprawdę interesujące jest obserwowanie mojego umysłu.

VTC: Myślę, że to jest korzyść, kiedy zaczynasz praktykować Dharmę, zaczynasz to obserwować. Wiesz, że? Skąd to pochodzi? W tym przypadku możesz wyraźnie zobaczyć uwarunkowanie, które miałeś wcześniej i skąd ono pochodzi. Ale: „Cóż, co to naprawdę dla mnie znaczy? Co naprawdę znaczą dla mnie teraz piekielne królestwa?

Lupita: Pamiętam, jak pewnego razu przyjaciel powiedział mi: „Postanawiam, że nie przynoszę ze sobą winy drugiej osoby (grzech pierworodny) – czynu, który zrobiła ta druga osoba”. Mam w tej chwili wiele myśli, a ona powiedziała: „Nie podsuwaj mi koncepcji winy Ewy”. Ponieważ Ewa (Adam i Ewa) wzięli jabłko i zjadli je, ja nie wziąłem jabłka. Ewa wzięła jabłko, to jej wina”. [śmiech]. Nie przynoś tego ze sobą do buddyzmu, tej „usterki”.

VTC: Niech Ewa zje jabłka, a ja zjem gruszki. [śmiech].

Flora: Mam doświadczenie, jakoby Kathleen postrzegała to jako przeszkodę w praktyce, ale mam inny sposób, by widzieć Wadżrasattwa i możliwość połączenia się z Buddami; wracając do dzieciństwa i przywołując to samo uczucie, które miałem do Chrystusa lub Jezusa. Możliwość zobaczenia go jako czystej istoty i zobaczenia Buddów i Bodhisattwów poprzez to światło. Aż do kilku ostatnich dni wiele moich recytacji wykonywałem w trybie katolickim. W ciągu ostatnich kilku dni modliłem się do Boga, aby pomógł mi zobaczyć Budda. [śmiech]. „Proszę, Boże, muszę zrozumieć…”.

VTC: [śmiech] – Dobrze, że to wszystko widzimy.

Flora: Moje pierwsze duchowe doświadczenie było katolickie. Jeśli myślę o oddaniu – miłości do czystych istot, moja pierwsza emocja jest skierowana do czystych istot, które znałem jako pierwsze. Moje doświadczenie ze światem katolickim było miłe. To nie wystarczyło, ale nie było – nie uważam tego za złe.

VTC: Możesz na nim budować. Więc wszyscy możecie wejść tam po tym i powiedzieć: „Boże, proszę pomóż mi”. [śmiech].

Katarzyna: Tak, katolickie zakonnice dawały nam święte kartki, jeśli wykonaliśmy dobrą robotę, więc Kevin i ja wymienialiśmy się nimi – dał mi zdjęcie Wadżrasattwa, jak święta kartka [śmiech] …naprawdę mieszamy naszą przeszłość.

VTC: Susan, czy ty też wychowywałaś się jako katoliczka?

Susan: Tak, to my wszyscy.

Flora: Ale moja matka była Żydówką i nie tak bardzo lubiła część katolicką.

VTC: Tak, rozumiem. Wychowałem się jako Żyd i zastanawiałem się nad chrześcijanami. A dorastając jako Żyd, masz cały inny bagaż… [śmiech]. Poważnie, powód, dla którego moja rodzina jest w Ameryce – wszyscy czterej moi dziadkowie pochodzili z różnych części Europy Wschodniej, Rosji, Polski, Białorusi i Ukrainy, wszyscy przybyli stamtąd do Ameryki, ponieważ byli prześladowani. Tak więc, żeby uciec, wsiedli na łodzie, a potem wysiedli z łodzi w Nowym Jorku i – nowy język, wszystko nowe… nic nie wiedzieli i stworzyli tu życie. Dlatego tu jestem. Innym wyborem dla nich było pozostanie w starym kraju i zagazowanie, co miało miejsce na terenach, na których mieszkali wszyscy moi przodkowie, wszystkich Żydów złapano i wysłano do obozów koncentracyjnych i zabito. [Wywiązała się dyskusja na temat świąt żydowskich i sposobów przezwyciężenia ich przeszłego ucisku.]

VTC: Myślę więc, że w tym tygodniu zrobiliśmy wystarczająco dużo… Poświęćmy zasługę tej dyskusji.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.