Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Osobiste demony

Przez LB

Mężczyzna z głową opartą na założonych ramionach.
Wydaje się, że osobiste demony pojawiają się w naszym życiu, kiedy jesteśmy najbardziej bezbronni. (Zdjęcie zrobione przez Emmanuel)

Ostatnio kontakt z moimi osobistymi demonami stał na czele mojej praktyki buddyjskiej i musiałem je ostro krytykować, aby sobie z nimi poradzić i przejąć nad nimi kontrolę. Osobiste demony to te rzeczy, myśli i lęki, które zdają się pojawiać w naszym życiu nieproszone w czasie, gdy jesteśmy najbardziej bezbronni i dlatego sprawiają, że wszystko, przez co przechodzimy, staje się znacznie intensywniejsze i bardziej bolesne.

Mężczyzna z głową opartą na założonych ramionach.

Wydaje się, że osobiste demony pojawiają się w naszym życiu, kiedy jesteśmy najbardziej bezbronni. (Zdjęcie zrobione przez Emmanuel)

Na przykład: niedawno zacząłem Wadżrasattwa oczyszczenie rekolekcje z 82 innymi osobami na całym świecie. Niektórzy są w więzieniu w różnych stanach lub krajach, inni w opactwie, a wszyscy są związani z tym, że chcemy i musimy oczyścić wiele negatywnych karmy tworzone przez wiele wcieleń. Pierwszego wieczoru rekolekcji nagrałem 100-sylabę mantra że mamy recytować, przede mną, żebym to widziała, bo jeszcze tego nie zapamiętałam. Celem było wyrecytowanie go 108 razy podczas wizualizacji Wadżrasattwa wlewając w nas swój oczyszczający nektar. Zajęło mi to około 45 minut, a potem tak bardzo bolały mnie kolana i plecy. Byłem nieszczęśliwy i nie sądziłem, że wytrzymam jeszcze 90 dni. W konsekwencji całkowicie zaprzestałem uczestnictwa.

W ciągu następnych kilku dni zacząłem nadużywać przyjmowanych leków, zdjąłem ołtarz i pozwoliłem wszystkim demonom zapanować nad moim umysłem. Zagłębiłem się we wszystkie światowe troski, które na dłuższą metę prowadzą tylko do cierpienia. Wydaje mi się, że tego typu zachowanie i proces myślowy zdarza się, gdy dochodzę do punktu w mojej praktyce, w którym mam zamiar zrobić jakiś postęp lub zacząć coś dobrego dla siebie. Potem robię dwa kroki do przodu i trzy do tyłu. Wydaje mi się, że przechodzę przez to szaleństwo, ale kosztem trzech lub czterech tygodni mojej praktyki w stagnacji. Po pewnym czasie robi się dość stary i zacząłem dokładniej przyglądać się tym osobistym demonom, aby rozpoznać, co się dzieje. Wierzę, że jest to rodzaj autodestrukcyjnego sposobu myślenia, któremu pozwalałem wkraść się do mojego umysłu przez okres 45 lat. Myślę, że zaczęło się, gdy byłem młody: niektórzy ludzie nazwaliby mnie głupim, a ja uwierzyłem, że to prawda. Potem, gdy dorosłam, wydawało mi się, że nie mogę nic zrobić dobrze, bo byłam głupia. Zacząłem więc myśleć, że wszystko automatycznie pójdzie źle bez względu na to, co próbowałem zrobić.

Pamiętam czasy, kiedy miałem dwadzieścia kilka lat, kiedy coś dobrego przyszło mi na myśl. Uznałbym to za pozytywne i zacząłem mieć trochę paranoicznego myślenia: „Ok, co się nie uda?” Przez lata ta taśma grała w kółko w moim umyśle i była wzmacniana, ponieważ robiłem coś, co za każdym razem powodowało, że wszystko się psuje.

Dopiero niedawno zrozumiałem, że to, co się dzieje, to samo-sabotaż. Nazywając te rzeczy, które bym zrobił, by zdenerwować dobre rzeczy w moim życiu, demonami, zdejmowałam wszelką odpowiedzialność, jaką musiałam przyznać za swoje czyny, i umieszczałam ją na zewnętrznym źródle, jakby to było coś, czego nie mogę kontrolować. Oszukiwałem siebie i powodowałem własne cierpienie. Ten sposób myślenia stał się nawykiem z biegiem lat, tak że nie mogłem lub nie chciałem widzieć, co sobie robię. Teraz, kiedy zdaję sobie sprawę, że to mój własny proces myślowy jest winny, a nie jakiś zły chochlik, który niszczy wszelkie dobre i pozytywne rzeczy, które staną na mojej drodze. Teraz jestem w stanie lepiej kontrolować ten sposób myślenia i robię pewne kroki w kierunku pozytywnego życia, które umknęło mi, kiedy myślałem, że nie mam kontroli nad tym, co mi się przydarzyło.

Jestem teraz z powrotem na mojej poduszce w ramach rekolekcji. Kiedy jeden z tych demonów pojawia się teraz, po prostu uśmiecham się do siebie i oddycham.

Osób uwięzionych

Wiele więźniów z całych Stanów Zjednoczonych koresponduje z Czcigodnym Thubtenem Chodronem i mnichami z opactwa Sravasti. Oferują wspaniały wgląd w to, jak stosują Dharmę i starają się przynieść korzyść sobie i innym, nawet w najtrudniejszych sytuacjach.

Więcej na ten temat