Miłość, współczucie, pokój

Przez WP

Czyjaś ręka trzymająca lotosową świecę ze światłem w ciemnym miejscu.
Ponieważ wszyscy dzielimy tę małą planetę Ziemię, musimy żyć w harmonii i pokoju między sobą iz naturą. (Zdjęcie zrobione przez Alicja Popkorn)

WP omawia, w jaki sposób miłość i współczucie są wspólną płaszczyzną wszystkich religii.

W moim krótkim i ograniczonym życiu studiowałem wiele różnych religii i znalazłem między nimi wspólną płaszczyznę. Tą wspólną płaszczyzną jest praktykowanie miłości, współczucia i służby.

Miłość jest najpotężniejszą rzeczą na ziemi. Jest w stanie łagodzić cierpienie, dawać szczęście i tworzyć cuda. W I Koryntian 13:3 Paweł napisał: „Nawet jeśli oddaję wszystkie moje dobra, aby nakarmić ubogich, nawet jeśli oddaję moje ciało spaleniem, jeśli nie mam miłości, nic mi to nie pomoże”. To jedno z najpotężniejszych stwierdzeń, jakie kiedykolwiek czytałem. Dla mnie oznacza to, że możesz przejść przez życie dobrowolnie, opiekując się innymi i poświęcając się, aby pomóc innym, ale jeśli nie robi się tego z miłości, jeśli nie masz miłości w swoim sercu, to żyłeś twoje życie na próżno.

Wielki chiński nauczyciel Konfucjusz powiedział: „Istoty ludzkie bez względu na narodowość, rasę czy religię – każdego – należy kochać jednakowo. Chroni nas to samo niebo i wszyscy żyjemy na tej samej planecie Ziemia.” Gdyby taki wgląd był promowany przez nasze szkoły, organizacje społeczne i rodziny, nasze społeczeństwo nie miałoby problemów z rasizmem, dyskryminacją i przestępstwami z nienawiści. W Dhammapadzie Budda powiedział: „Nienawiść nigdy nie ustaje przez nienawiść na tym świecie. Tylko przez miłość ustała nienawiść. To jest pradawne prawo”. Kto może polemizować z taką mądrością? Oczywiście nasi wybrani urzędnicy robią to, gdy ustanawiają surowsze przepisy przeciwko przestępstwom z nienawiści. Myślę, że planują wystraszyć nienawiść prosto z ludzi, co często jest sposobem ludzkich istot.

Współczucie jest również bardzo potężne. Pozwala nam widzieć świat oczami innych i daje nam zrozumienie przyczyn szczęścia i cierpienia. Thich Nhat Hanh, światowej sławy mistrz Zen, napisał w swojej książce Pokój to każdy krok na drodze, „Istotą miłości i współczucia jest zrozumienie, umiejętność rozpoznawania fizycznego, materialnego i psychicznego cierpienia innych, włożenia się 'w skórę' drugiego.” Jeśli zdobędziemy zdolność patrzenia oczami innych ludzi, zobaczymy, że nie różnią się od nas i że odczuwają tę samą potrzebę nie cierpienia i to samo pragnienie bycia szczęśliwym.

Ludzie z nienawiścią w sercu i ci, którzy popełniają destrukcyjne zbrodnie, nie robią tego, ponieważ chcą być złymi i nieszczęśliwymi ludźmi. Robią to z powodu złudzenia, że ​​tylko w ten sposób mogą czuć się bezpiecznie. Próbują chronić się przed resztą świata, którego nie rozumieją. Chcą też żyć szczęśliwie i spokojnie. Po prostu wpadają w ich własny ograniczony świat i zapominają o uczuciach i cierpieniach wszystkich pozostałych ludzi na tym świecie. Thubten Chodron, światowej sławy tybetańska mniszka buddyjska i nauczycielka, bardzo jasno wyjaśnia to w swojej książce Oswajanie umysłu:

Czasami mamy mentalność „wziąć”. Patrzymy na wszystko i wszystkich pod kątem tego, co możemy od nich uzyskać. Zaniedbując rozważanie naszego wpływu na innych, myślimy tylko o tym, jak inni nam przynoszą korzyści i szkodzą. Taka postawa prowadzi nas do problemów z innymi, bo bez względu na to, co robią inni i jak są mili, nigdy nie jesteśmy usatysfakcjonowani. Stajemy się zrzędliwi i niezadowoleni, czyniąc siebie i otaczających nas nieszczęśliwymi.

Sposobem, w jaki możemy zaobserwować tę mentalność w sobie, jest dociekanie dlaczego chcemy coś mieć lub dlaczego chcemy coś zrobić. Zanim będziemy gotowi walczyć z nienawiścią, konieczne jest zajrzenie we własne destrukcyjne nawyki, złośći nieznajomość tego świata.

Aby walczyć z tą niszczycielską naturą, musimy użyć jednego z największych narzędzi, najostrzejszego miecza i najbardziej podatnego środka: służby. To dzięki naszej służbie innym dojrzewa miłość i współczucie w naszym życiu. Poprzez służbę przezwyciężamy nienawiść i złość na świecie. A co najważniejsze, dzięki naszej usłudze uzyskujemy wgląd i zrozumienie prawdziwej natury rzeczy.

Służba jest centralnym punktem każdej wielkiej religii. Na przykład w Ewangelii Marka 10:43-45 Jezus powiedział: „Kto chce stać się wielkim pośród was, niech będzie waszym sługą, a kto chce być pierwszym wśród was, niech będzie niewolnikiem wszystkich. Bo nawet Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, ale aby służyć i oddać swoje życie – okup za wielu”. A w Johannesburgu, kiedy Gandhi został okrzyknięty „Królem Hindusów i Muzułmanów”, odpowiedział: „To nie w porządku. Jestem sługą społeczności, a nie jej królem. Modlę się do Boga, aby dał mi siłę… do oddania życia w samym akcie służenia.

Nasza duchowość przejawia się w naszym codziennym życiu, kiedy służymy innym, a także zmywa nasze zmartwienia i strach. Poprzez służbę przekraczamy nasze egoistyczne ja i naprawdę stajemy się częścią całości (Boga, Wszechświata, Budda Natura itp.). W Koranie Imam Ali mówi: „Najskuteczniejszą rzeczą, dzięki której możesz osiągnąć boskie błogosławieństwa, jest to, że powinieneś mieć dobre serce dla wszystkich ludzi”.

Nie możemy dyskryminować w naszej służbie innym, ale w równym stopniu pomagać wszystkim potrzebującym, nawet jeśli skrzywdzili nas w przeszłości. Złota Reguła mówi: „Czyń innym tak, jak chciałbyś, żeby oni czynili tobie”. Nie mówi, czyń innym to, co inni ci zrobili. Dlatego musimy uczyć nasze dzieci i nauczyć się przebaczać, przeoczyć to, gdy jesteśmy skrzywdzeni lub znieważeni, a nie szukać zemsty lub chować urazy. Musimy też zawsze pamiętać, aby w kontaktach z innymi być delikatnymi i uprzejmymi.

Nie ma różnicy między ludźmi różnych wyznań, ras czy kultur. W Bhagavad-gicie wielki indyjski mędrzec Kryszna powiedział: „Postrzegajcie, że Bóg jest w każdej żywej istocie. Mentalnie kłaniaj się każdej istocie i traktuj wszystkie istoty jednakowo.” Jeśli widzimy różnicę, to dlatego, że bronimy własnego samolubnego ego. Dopóki nie pokonamy tej iluzorycznej tożsamości, nigdy nie odnajdziemy spokoju i szczęścia, za którymi tęsknimy. Ale kiedy usuniemy tę truciznę z naszego umysłu, zdamy sobie sprawę, że jesteśmy częścią całości i że kiedy jesteśmy życzliwi i współczujący dla innych, jesteśmy również życzliwi i współczujący dla siebie. Oto historia, która dobrze to ilustruje:

Dawno, dawno temu członkowie ciało byli bardzo zirytowani żołądkiem. Byli oburzeni, że musieli zdobywać pożywienie i przynosić je do żołądka, podczas gdy sam żołądek nie robił nic innego, jak tylko pożerał owoc ich pracy. Postanowili więc, że nie będą już przynosić jedzenia żołądkowego. Ręce nie podnosiły go do ust. Zęby nie chciały tego przeżuć. Gardło nie chciało tego przełknąć. To zmusiłoby żołądek do zrobienia czegoś. Ale jedyne, co udało im się zrobić, to stworzyć ciało słabi do tego stopnia, że ​​wszystkim groziła śmierć. W ten sposób nauczyli się, że pomagając sobie nawzajem, tak naprawdę pracują dla własnego dobra.

Taka jest nasza sytuacja: wszyscy jesteśmy ludźmi, pragniemy być szczęśliwi i wolni od cierpienia, oddychać tym samym powietrzem i dzielić tę samą planetę. Podobnie jak w tej historii, często musimy być bliscy śmierci, zanim zdamy sobie sprawę, że przyjemności, które czerpiemy z materialnego bogactwa i egoistycznych złudzeń, są krótkotrwałe i ostatecznie przynoszą nam tylko krzywdę. Czasami musimy być wstrząśnięci, zanim zdamy sobie sprawę, że pomocna dłoń, miłe słowo, a nawet ciepły uśmiech przynoszą nam dziesięć razy więcej szczęścia niż spełnienie naszych egocentrycznych życzeń.

W swoim wykładzie o Pokojowej Nagrody Nobla, Dalajlama, Tenzin Gyatso napisał:

Ponieważ wszyscy dzielimy tę małą planetę Ziemię, musimy żyć w harmonii i pokoju między sobą iz naturą. To nie tylko sen, ale konieczność. Jesteśmy od siebie zależni na tak wiele sposobów, że nie możemy dłużej żyć w odizolowanych społecznościach i ignorować tego, co dzieje się poza tymi społecznościami. Musimy sobie nawzajem pomagać, gdy mamy trudności i musimy dzielić się szczęściem, którym się cieszymy. Mówię do Ciebie jak do drugiego człowieka, jako prosta mnich. Jeśli uznasz to, co mówię, za przydatne, mam nadzieję, że spróbujesz to przećwiczyć.

Kiedykolwiek popełniamy samolubny lub niemoralny czyn, nie możemy oczekiwać, że przyniesie on pokój, zrozumienie i szczęście na tym świecie. Zamiast tego zwiększa zamieszanie, nienawiść i cierpienie. Pokój jest stanem celowo osiągniętym i musi być stale utrzymywany. Dlatego musimy używać słów pociechy i przebaczenia oraz uznawać nasze uznanie dla innych. Kiedy inni są w potrzebie, zwłaszcza ci spoza naszej społeczności, musimy śpieszyć im z pomocą. Musimy dotrzeć do nich z miłością, współczuciem i zrozumieniem. W ten sposób zburzymy wszystkie mury religijne, rasowe i kulturowe, a nasz świat wreszcie będzie żył w pokoju.

Osób uwięzionych

Wiele więźniów z całych Stanów Zjednoczonych koresponduje z Czcigodnym Thubtenem Chodronem i mnichami z opactwa Sravasti. Oferują wspaniały wgląd w to, jak stosują Dharmę i starają się przynieść korzyść sobie i innym, nawet w najtrudniejszych sytuacjach.

Więcej na ten temat