Branie i dawanie

Branie i dawanie

Część serii rozmów na temat Lamy Tsongkhapy Trzy główne aspekty ścieżki wydawane w różnych miejscach w Stanach Zjednoczonych w latach 2002-2007. Ta przemowa została wygłoszona w Boise w stanie Idaho.

Bodhiczitta 14: Branie i dawanie (pobieranie)

Następnym krokiem po wymianie siebie z innymi jest: medytować na branie i dawanie. W języku tybetańskim nazywa się tonglen. Tong, czyli dawanie i len, branie lub tonglen. To jest medytacja co robimy, aby zwiększyć naszą miłość i współczucie. W zwykły, normalny sposób, jeśli jest szczęście, myślimy: „Wezmę to”, a jeśli są problemy: „Możesz to mieć”. Prawidłowy? Jeśli jest coś dobrego, „Dziękuję bardzo, będę się tego trzymać”. Albo jeśli ktoś musi cierpieć lub żyć bez, albo jeśli jest jakaś trudność: „Ktoś inny musi pracować w nadgodzinach, ktoś inny musi się męczyć, ty możesz to zrobić, to w porządku”. To nasz egocentryczny sposób patrzenia na rzeczy. To prawda jako jednostki, jako grupa, jako naród, jako gatunek: zawsze myślimy „ja”.

Z braniem i dawaniem medytacja, bo opiera się na wymiana siebie i innych, to, co zwykliśmy nazywać „ja”, to inni. A to, co zwykliśmy nazywać „innymi”, to „ja”. Tak więc, kiedy mówimy „możesz cierpieć i możesz pracować w godzinach nadliczbowych, możesz skosić trawnik i możesz wynieść śmieci”, wskazujemy na nasze własne skupiska. A kiedy mówimy: „Chcę szczęścia i powinienem mieć wszystko dobre i powinienem osiągnąć oświecenie”, wskazujemy na to, co kiedyś było innymi, ponieważ wymieniliśmy się nimi.

Tak więc bierzemy i dajemy, ale to się wymienia. To, co robimy, to to, że teraz bierzemy cierpienie i dajemy szczęście, podczas gdy wcześniej braliśmy szczęście i dawaliśmy cierpienie. Ten medytacja jest dość głęboki i kiedy robimy to bardzo poważnie, może przynieść wiele rzeczy. Kiedy myślimy o przyjmowaniu cierpienia innych, czasami umysł trochę się boi. Dlatego często polecają to, gdy zaczynamy medytacja i myślo-treningowe nauki, rozpoczynamy medytacja myśląc o wzięciu na siebie własnego cierpienia. To bardzo ciekawa perspektywa brania i dawania medytacja z nami jako główną postacią. Więc pozwól mi tylko opisać medytacja najpierw, zanim zaczniemy to robić.

Ktokolwiek jest z przodu, myślimy o jego cierpieniu. Wytwarzamy dla nich współczucie, a potem wyobrażamy sobie, że ich cierpienie pozostawia je w postaci zanieczyszczenia i wszelkiego rodzaju wstrętnych, okropnych, śmieciowych rzeczy, które z nich wychodzą. Ich cierpienie i przyczyna ich cierpienia oraz ich bolesne emocje pozostawiają ich w postaci tego zanieczyszczenia. Teraz są wolni od cierpienia. Bierzemy to zanieczyszczenie na siebie i nie siedzimy tam z cierpieniem wszystkich innych i przyczynami cierpienia na czubku naszej głowy lub w naszym sercu. Wyobrażamy sobie, że gdy do nas przychodzi, przekształca się w piorun, który następnie uderza w bryłę naszej własnej egocentrycznej myśli, którą wyobrażamy sobie w naszym sercu.

Wiesz, jak to jest, kiedy stajemy się naprawdę samolubni. W języku angielskim mamy wyrażenie „twarde serce”, prawda? Oto, w naszym własnym języku, ktoś ma twarde serce. Ktoś, kto jest bardzo egocentryczny, ma twarde serce. Możemy to odczuwać, kiedy jesteśmy bardzo przywiązani, bardzo źli, zazdrośni lub dumni. Czasami w klatce piersiowej pojawia się ból, kiedy martwimy się i boimy o własne szczęście. Ten kamień lub twarde miejsce w naszym własnym sercu należy do nas egocentryzm i naszą własną ignorancję. Kiedy przyjmujemy na siebie cierpienie innych w postaci tego zanieczyszczenia, staje się ono piorunem i wyobrażamy sobie, że uderza w tę bryłę w naszym sercu, wysadza ją w powietrze, a wtedy w naszym sercu jest tylko przestrzeń.

To może być naprawdę interesująca rzecz do wyobrażenia, gdy nasze serce będzie po prostu otwartą przestrzenią. Nie jest tam tłoczno, nie jest zatłoczone, nie jest bolesne, to po prostu totalnie otwarta przestrzeń, bez ograniczeń, bez granic. Więc to jest udział. Bierzemy cierpienie innych, których oni nie chcą, i używamy go do zniszczenia przyczyny naszego własnego cierpienia, naszego własnego egocentryzm, czego nie chcemy. Tak więc w rzeczywistości staje się to bardzo konstruktywne. Następnie pozostajemy w tej otwartej przestrzeni w naszym sercu i po pewnym czasie wyobrażamy sobie, że pojawia się tam światło i że światło jest naturą naszej miłującej dobroci. Promieniujemy tym na innych i wyobrażamy sobie, że jesteśmy w stanie zabrać nasze ciało i przekształcić go w to, czego inni potrzebują i pomnożyć, więc jeśli ktoś potrzebuje przyjaciela, wysyłamy mu przyjaciela; jeśli potrzebują lekarza, opiekunki do dzieci, hydraulika czy pralki, cokolwiek to jest, wysyłamy im to. Więc wyobrażamy sobie, że dajemy nasze ciało, czyniąc dobroczynność z naszego ciało.

Następnie wyobrażamy sobie nasz dobytek. Wyobrażamy sobie, że wszystkie nasze rzeczy, cokolwiek mamy, okulary, torebki, pomnażamy, powiększamy i przekształcamy tak, aby stało się tym, czego inni potrzebują i wysyłamy im to. Kiedy wysyłamy nasze ciało a nasze mienie, przekształcone w to, czego inni potrzebują, powinniśmy sobie wyobrazić, że inni ludzie otrzymują i czują się bardzo szczęśliwi i zachwyceni posiadaniem tych rzeczy. Więc naprawdę wyobraź sobie, że dzięki naszej hojności inni są zachwyceni i czerpią radość z ich zachwytu. Dajemy nasze ciało, dajemy swój majątek, dajemy też swój własny pozytywny potencjał. Całe dobro karmy które zgromadziliśmy. Zamiast myśleć samolubnie i trzymać się tego dla siebie, dedykujemy to i wyobrażamy sobie, że wysyłamy je jako wszystkie te promienie światła, a ono gaśnie i staje się tym, czego potrzebują inni. Możemy sobie wyobrazić, że wysyłając nasz pozytywny potencjał, dajemy innym istotom duchowe urzeczywistnienia.

Na przykład, gdy przekształcamy nasze ciało i rozsyłając to, może dajemy im doskonałe warunki do praktykowania Dharmy, ksiąg Dharmy i medytacja hala i cała sprawa. Kiedy przekształcamy nasze ciało i wyślij to, wyobrażamy sobie, że wysyłamy im nauczycieli i przyjaciół Dharmy. Kiedy bierzemy nasz pozytywny potencjał i wysyłamy go, wyobrażamy sobie, że wszyscy oni osiągają duchowe urzeczywistnienia. Tutaj możesz przejść przez wszystkie etapy lamrim. „Och, teraz rozumieją znaczenie relacji z nauczycielem, teraz rozumieją cenne ludzkie życie, teraz rozumieją śmierć i nietrwałość, a ty przechodzisz i wyobrażasz sobie, że dajesz wszystkie te realizacje. Teraz mają bodhiczitta, teraz zdają sobie sprawę z pustki, teraz przekształcają się w bodhisattwów i buddów. Ten medytacja na temat brania i dawania jest bardzo szczegółowy. Po prostu wyjaśniam to bardzo krótko. W książce Gesze Dziampy Tengczoka Przekształcanie przeciwności w radość i odwagę, w rozdziale 11 jest to doskonałe wyjaśnienie, więc naprawdę odsyłam cię do tej książki. Została wydana przez Snow Lion.

Więc kiedy mówi, żeby to zacząć medytacja zaczynając od siebie, możemy zacząć od wyobrażenia sobie siebie, siebie jutrzejszego lub poniedziałkowego poranka. Wyobraź sobie, że poniedziałkowe ja pojutrze jest przed tobą. Jakie problemy i cierpienia ma ta osoba?

Publiczność: [niesłyszalne] [śmiech]

Czcigodny Thubten Chodron: Wiesz, są zmęczeni, boją się iść do pracy, może boli ich głowa, martwią się o swoje dzieci, martwią się o pieniądze, cokolwiek to jest. Pomyśl o osobie, którą będziesz za dwa dni od teraz. Wyobraź sobie tę osobę z przodu i naprawdę pomyśl o jej cierpieniu i problemach, i miej współczucie dla tej osoby, która może być tobą, jeśli pożyjesz tak długo. A potem robisz branie i dawanie medytacja z tą osobą, która jest tobą w bliskiej przyszłości, „ja”, za dwa dni. Więc wyobrażasz sobie, że bierzesz na siebie ich cierpienie, dajesz im szczęście, a ponieważ to ty, powinno być o wiele łatwiej wyobrazić sobie, że bierzesz na siebie ich cierpienie i dajesz im szczęście, prawda? Ale to ciekawa rzecz, ponieważ samo myślenie o sobie za dwa dni, jest już „inne” niż ja teraz, a kiedy widzimy: „Och, ta osoba musi się spotkać z tą naprawdę nieprzyjemną osobą. Nie chcę brać na siebie ich cierpienia, spotykając się z tą nieprzyjemną osobą w poniedziałek rano”. Tutaj, spróbuj wrócić i wzbudzić współczucie dla osoby, którą będziesz, weź jej cierpienie i daj jej szczęście.

Następnie pomyśl o osobie, którą będziesz, kiedy będziesz miał 70 lub 80 lat i pomyśl o jej cierpieniu, weź to cierpienie i daj mu szczęście. Następnie pomyśl o swoim przyszłym życiu i kim będziesz w przyszłym życiu oraz o różnych problemach i trudnościach, jakie ta osoba będzie miała. Ta osoba jest tak samo mną jak osoba, kiedy mamy 70 lub 80 lat. Wszyscy oni są moją przyszłością, czyż nie? Więc oni są tak samo mną, tak samo nie mną, jak siebie nawzajem. Więc znowu, pomyśl o ich cierpieniu, weź je, użyj do zniszczenia naszej teraźniejszości egocentryzm a potem wyobraź sobie, że oddajemy im nasze ciała, mienie i pozytywny potencjał.

Obserwowanie, jak nasz umysł reaguje na medytację brania i dawania

Kiedy w to wejdziesz, naprawdę to zrób. Jeśli umysł zaczyna mówić: „Och, poczekaj chwilę, nie chcę znosić przeziębienia tej osoby”. Pamiętam, kiedy mieliśmy rekolekcje, z których właśnie wróciłem w Cloud Mountain, jedna osoba była przeziębiona i można było po prostu zobaczyć wszystkich w pokoju mówiących: „Chciałbym, żeby poszli gdzie indziej, ponieważ nie chcę ich przeziębienie, ich kaszel i kichanie, a ja nie chcę ich przeziębić”. Wyobraź sobie przyszłość, która jest przeziębiona. Czy możesz mieć współczucie dla przyszłości ty, który jesteś przeziębiony i zmierz się z ich cierpieniem teraz? Jeśli możesz to zrobić, to dlaczego nie możemy przyjąć cierpienia drugiej osoby teraz, jeśli ta osoba siedzi obok nas?

W naukach dotyczących treningu myśli tak wiele mówi się o tym, jak rzeczywista bodhisattwa z zadowoleniem przyjmuje cierpienie, ponieważ widzi cierpienie i problemy i trudności jako sposób na oczyszczenie wcześniej stworzonych negatywów karmy. Oddają również całe to cierpienie i problemy swoim własnym egocentrycznym myślom, które stworzyły negatywy karmy zacząć z. Tak realne bodhisattwaKiedy mają trudności, są tak szczęśliwi, ponieważ wiedzą, że to naprawdę popycha ich na ścieżce; więc modlą się, że mają problemy. Nauki treningu myśli sugerują, że kiedy mamy problem lub kiedy boimy się, że mamy problem, powinniśmy modlić się o to, aby oczyścić to negatywne karmy, aby pomagało nam generować współczucie i zrzeczenie się i pomaga nam dostrzec wady egocentryzm abyśmy mogli mieć więcej współczucia i tak dalej i tak dalej.

To było naprawdę interesujące, kiedy jedna osoba na rekolekcjach powiedziała mi, że kiedy druga osoba zachorowała, zaczęła mówić: „Ok, pozwól mi się przeziębić. Daj mi się przeziębić, a się oczyszczę. Powiedziała, że ​​jest przeziębiona, trwało to półtorej godziny. To naprawdę niesamowite, co się czasami dzieje, gdy to robisz medytacja. To nie znaczy, że bierzesz i dajesz medytacja leczyć własne przeziębienie. Powinniśmy to robić naprawdę z prawdziwą miłością i współczuciem dla innych, będąc gotowymi na ich przeziębienie. W ten sam sposób, kiedykolwiek masz jakiś problem, jeśli myślisz: „Dopóki ja przez to przechodzę, niech to wystarczy wszystkim innym, którzy mają podobny problem”. Lub nawet dla każdego, kto ma jakikolwiek problem. Dopóki mam trudności, to się dzieje, to nie zniknie, niech wystarczy na to, przez co przechodzą wszyscy inni. Wtedy robisz branie i dawanie medytacja. Wyobrażasz sobie, że bierzesz na siebie całe ich cierpienie i używasz go do zniszczenia swojego egocentryzm. To bardzo, bardzo potężny medytacja. Działa bardzo dobrze, gdy jesteś chory, jak w przykładzie, który właśnie podałem.

Pamiętam, jak kiedyś przed laty miałam infekcję dużego palca u nogi. Zwykle ignorujemy nasz duży palec u nogi. Jak często myślisz o swoim dużym palcu? Niezbyt często. Porozmawiaj o przyjmowaniu rzeczy za pewnik. Naprawdę bierzemy nasz duży palec u nogi za pewnik. Tak więc, pewnego dnia lata temu miałem infekcję wewnątrz mojego dużego palca, a mieszkałem w klasztorze na wsi i była noc, a mój duży palec u nogi pulsował. Nigdy nie wyobrażałam sobie, że coś może boleć tak bardzo, zwłaszcza duży palec u nogi. I nic nie można było z tym zrobić, bo do lekarza nie można było iść do rana. Siedziałem tam i wariowałem z bólu, a potem po prostu zacząłem to robić medytacja. Dopóki boli mnie palec u nogi, niech wystarczy na cierpienie wszystkich. Po prostu dalej brałam i dawałam medytacja całą noc, ponieważ bardzo trudno było mi zasnąć z takim bólem i pomogło mi to przetrwać noc. Więc to jest bardzo, bardzo dobre medytacja.

Używanie medytacji brania i dawania do pracy z naszymi stanami psychicznymi

Ponadto, kiedy się boimy, myślę, że może to być bardzo przydatne, ponieważ kiedy się boimy, odpychamy coś. Coś odrzucamy. Czy czujesz to, kiedy się boisz? Kiedy boimy się, mówimy: „Zabierz to ode mnie” i to uczucie „Zabierz to ode mnie” tworzy więcej mentalnego zamieszania i mentalnego cierpienia. Uważam, że to bardzo interesujące, kiedy boję się powiedzieć: „Obym przejął ten strach od wszystkich innych. Obym wziął na siebie strach innych, który jest tak nieprzyjemny, i niech przejmę bolesną sytuację, której boję się, że inni ludzie teraz doświadczają.” Więc zamiast bać się X, Y i Z, witam to, biorę to na siebie. Uważam, że jest to bardzo, bardzo skuteczna metoda pracy z umysłem, który się boi. Po prostu weź na siebie cierpienie, którego się boisz i powiedz: „W porządku. Zniosę to dla dobra czujących istot.” I nie będę tylko to znosić i siedzieć i czuć, jakbym miał na głowie tonę cegieł, ale wezmę to cierpienie i wykorzystam je do zniszczenia przyczyny cierpienia, mojego własnego zachwytu i egocentryzm w moim sercu i używaj go, aby je rozbić i mieć to światło miłości, które promieniujesz do innych.

Podobnie, kiedy wykonujesz wizualizację dawania, naprawdę wejdź w to. Jeśli jest coś, czego bardzo mocno się trzymasz: „Tak bardzo się boję, że stracę swój dom, tak bardzo się boję, że stracę…” cokolwiek to jest, przywiązanie na, pomnóż to i oddaj, dobrze? Wejdź mentalnie w tę sytuację, której nie chcesz i oddaj ją. „Oto jestem, jestem przywiązanie tak bardzo, nie mogę oddzielić się od tych 100 dolarów. Nie mogę rozstać się z moim domem. Nie mogę oddzielić się od…” czymkolwiek jesteśmy przywiązanie na. Te buty, w końcu dostałam buty, które zawsze kochałam lub sprzęt sportowy, który zawsze kochałam. Nie chcę tego rozdawać. Potem po prostu pomnóż to w myślach, przekształć i przekształć w to, czego potrzebują inni, i rozdaj. Mentalnie staje się jedzeniem, które trafia do Afganistanu, pokojowe społeczeństwo wjeżdża do Iraku, staje się jedzeniem, które trafia do zubożałego śródmieścia. Po prostu wyślij cokolwiek to jest, czym jesteś przywiązanie do i wyobraź sobie, że staje się to po prostu tym, czego potrzebują inni. Więc to jest bardzo cudowne medytacjai bardzo praktyczne i skuteczne w naszym życiu.

Jeśli, kiedy to robisz, zaczynasz się bać: „Nie ma mowy, żebym chciał wziąć na siebie ich cierpienie i dać im moje szczęście”, wróć i zrób więcej medytacja o życzliwości innych i wadach egocentryzm. Wróć i przejrzyj to, abyśmy odnowili miłość i współczucie, które umożliwiają nam to medytacja. Jest ktoś, kto prawdopodobnie pomyśli: „W porządku, jeśli jest to wizualizacja w medytacja, ale co jeśli to naprawdę działa?” Czy nie masz tego strachu? Wystarczająco źle jest myśleć o cierpieniu innych, ale co się stanie, jeśli zrobię to medytacja i faktycznie przeziębię się? Potem mówisz: „Czekaj. Tak się cieszę." Bo właśnie po to to robiliśmy, czyż nie, żeby rozwijać współczucie i brać na siebie cierpienie innych?

Albo co się dzieje, gdy wyobrażasz sobie, że oddajesz swój dom i wszystko, co w nim jest, swoją rodzinę i wszystkie pieniądze, a potem pojawia się umysł i mówi: „Och, co się stanie, jeśli rzeczywiście odejdą? To ładna wizualizacja, ale chcę, żeby wszystko było ładnie i wygodnie, bardzo dziękuję.” Co się stanie, jeśli odejdą? Mówicie: „Dobrze, medytowałem, aby naprawdę dać szczęście innym, a teraz to działa. Naprawdę mogę dawać szczęście innym”. Więc radujcie się. Ten punkt, ten, który mówi: „Hej, chwila, nie chcę tego robić naprawdę”, to jest obiekt do zanegowania w pustce medytacja, w porządku?

Jeśli masz problemy z czteropunktową analizą, kiedy robimy pustkę medytacja, identyfikując „ja”, które w rzeczywistości nie istnieje, kiedy robisz branie i dawanie medytacja i pojawia się ta myśl: „Nie ma mowy, żebym chciał cierpienia, nie ma mowy, żebym chciał oddać moje szczęście”, spójrz, jak to „ja” wydaje się istnieć, ponieważ jest to pojawienie się z natury istniejącego „ja”. Ten, który mówi: „Och, to jest dobre jako wizualizacja, ale nie chcę, żeby to zadziałało, ponieważ mam wystarczająco dużo problemów”. Spójrz na to „ja”. To jest przedmiot do zanegowania. Więc możesz właściwie, jeśli masz umiejętności, w tym momencie zrobić medytacja na pustkę i zacznij szukać tego „ja”, bo wtedy wydaje się ono tak żywo i tak realne. Kto to jest? Co to jest ja? Gdzie to istnieje? Wydaje się to takie prawdziwe, co to właściwie jest? Czy to moje? ciało? Czy to mój umysł? Czy to kolekcja tych dwóch? Czy to coś odrębnego od tych dwóch? I naprawdę przeanalizuj, spróbuj znaleźć to „ja”, które wydaje się tak realne w tym momencie.

Poprzez branie i dawanie możesz zobaczyć, że możemy pielęgnować bardzo, bardzo silną miłość i współczucie. Po tym bardzo łatwo jest wygenerować bodhiczitta ponieważ zaczynamy mówić: „Cóż, jeśli naprawdę chcę nieść innym szczęście i brać na siebie ich cierpienie, muszę zostać Budda szybko, aby z mojej strony nie było przeszkód i ograniczeń dobra, które mogę uczynić.” Następnie generujemy bodhiczitta, więc staje się drugą metodą generowania bodhiczitta.

Jedenastopunktowa metoda syntezy Lamy Tsong Khapy

Lama Tsong Khapa miał również sposób na połączenie wszystkich tych punktów z dwóch technik, aby połączyć je w jedną medytacja. Tutaj jest jedenaście punktów. Wymienię tylko te jedenaście punktów. Pierwszym z nich jest zrównoważenie. To zwykle podstawa. Drugi to rozpoznawanie czujących istot jako naszej matki. Trzeci to pamiętanie o ich dobroci. Czwarta to chęć odwdzięczenia się za tę dobroć. Więc to są zazwyczaj pierwsze trzy kroki w Siedmiu Punktach Przyczyny i Skutku. Wtedy wyrównujemy siebie i innych. Piąty punkt w jedenastopunktowej syntezie to Wyrównywanie siebie i innych. Szósty to rozpoznanie wad egocentryzm. Siódmy to dostrzeganie korzyści z opiekowania się innymi. Osiem to zabieranie innych cierpiących przez współczucie. Dziewięć daje im szczęście przez miłość, więc to jest branie i dawanie medytacja. Wtedy dziesięć to wielkie postanowienie, biorąc odpowiedzialność za urzeczywistnianie szczęścia innych i łagodzenie ich cierpienia; a potem jedenaście jest rzeczywista bodhiczitta. Więc jeśli chcesz medytować w tych dwóch pociągach się rozwijać bodhiczitta w sposób syntetyczny, możesz to zrobić przez te jedenaście punktów w ten sposób.

Aspirująca bodhiczitta i ślubowania bodhisattwy

Teraz chcę tylko krótko porozmawiać o aspiracjach bodhiczitta oraz bodhisattwa śluby, bo pasują do tego tematu tutaj. Ambitny bodhiczitta jest wtedy, gdy generujemy dążenie zostać Budda dla dobra wszystkich istot. Możemy to wygenerować dążenie, ale niekoniecznie oznacza to, że pozostaje na długo. Przychodzi i odchodzi, prawda? możemy zrobić medytacja to sprawia, że ​​przychodzi mocno. Możemy być przed Jego Świątobliwością Dalajlama i to uczucie jest bardzo silne. Potem wychodzimy z nauczania i jedyne, czego chcemy, to jeść lody. Ale nadal bardzo dobrze jest generować aspirujących bodhiczittaTen dążenie zostać Budda.

Odbywa się prawdziwa ceremonia, aby to zrobić. Za każdym razem, gdy medytujesz i dążysz do oświecenia dla dobra innych, robisz to aspirując bodhiczitta. W samej ceremonii można to zrobić na dwa sposoby. Taki, w którym tylko w obecności mistrz duchowy generujesz bodhiczitta i tak to zostawiasz. Drugi sposób to miejsce, w którym generujesz bodhiczitta i postanawiasz nie dopuścić do upadku w tym życiu. To znacznie więcej decyzji i determinacji. w Perła Mądrości Księga I, czerwony modlitewnik, jest lista 12 punktów, według których staramy się żyć, aby zapobiec naszemu bodhiczitta od spadku. Cztery, które zapobiegają bodhiczitta od upadku w tym życiu, zestaw czterech do praktykowania i kolejny zestaw czterech do porzucenia, które uniemożliwiają naszemu bodhiczitta od spadku w przyszłych żywotach. Są one wymienione w czerwonym modlitewniku.

Później, kiedy naprawdę mocno to poczujesz bodhiczitta jest tym, co chcesz zrobić, możesz wziąć bodhisattwa śluby. Istnieje 18 korzeni bodhisattwa śluby i 46 pomocniczych i zasadniczo skupiają się na powstrzymywaniu nas od podążania za naszymi egocentryzm i utrzymuj nas na ścieżce Mahajany do pełnego oświecenia. The Bodhisattwa śluby nie należy lekceważyć. Powinniśmy je przyjąć na podstawie schronienia. Chociaż nie jest to wymagane, radziłbym mieć przynajmniej niektóre, miejmy nadzieję, wszystkie pięć świeckich wskazań zanim weźmiesz bodhisattwa śluby, Bodhisattwa śluby są w rzeczywistości trudniejsze do utrzymania w czystości niż pięć świeckich wskazań.

Miła rzecz w about bodhisattwa śluby jest to, że możesz je poznać, zanim je weźmiesz, więc możesz ćwiczyć w nich swój umysł, zanim je weźmiesz. Może to być bardzo, bardzo pomocne, ponieważ naprawdę wyraźnie wskazują pewne zachowania i postawy, które chcemy spróbować porzucić, jeśli mamy nadzieję osiągnąć oświecenie. To może być bardzo dobre, niezależnie od tego, czy je wziąłeś, czy nie, ale szczególnie jeśli je wziąłeś, przynajmniej kilka razy w miesiącu przeczytaj je i przeanalizuj, jak sobie radzisz, i na co dzień, jeśli uznasz, że naruszasz którekolwiek z tych śluby, aby je wyznać i oczyścić. Również, kiedy robimy bodhisattwa ślubyCi z was, którzy je wzięli, róbcie je rano i każdego wieczoru, ponieważ możemy wizualizować wszystkich Buddów i bodhisattwów, recytować wersety i odnawiać nasze śluby, iw ten sposób jest to bardzo, bardzo przyjemna praktyka.

Aspirująca bodhicitta i angażująca bodhicitta

Powinienem wyjaśnić różnicę między aspiracją bodhiczitta i angażujące bodhiczitta bo ceremonia dla aspirujących bodhiczitta aspiruje bodhiczitta, i biorąc Bodhisattwa śluby wpada w angażowanie się bodhiczitta. Różnica między tymi dwoma jest opisana jako dążenie do pójścia do lodziarni i faktyczne chodzenie tam i kupowanie lodów. Jest różnica, prawda? Ponieważ możemy tu usiąść i powiedzieć: „Och, jak fajnie byłoby pójść po lody czekoladowe. Jak by to było miło, jakie by to było.” Ale siedzimy tutaj. Kiedy wstajemy z siedzenia i idziemy tam i mówimy: „Chcę tego, a oto moje pieniądze”, naprawdę wkładamy w to trochę wysiłku. Angażujemy się w praktykę. Więc tutaj zamiast szukać lodów, które wcale nie dają trwałego szczęścia, szukamy oświecenia. Jest to różnica między dążeniem do osiągnięcia oświecenia a zaangażowaniem się w proces rzeczywistego dotarcia do tego celu. Generujemy dążenie dla oświecenia poprzez praktykowanie siedmiopunktowej przyczyny i skutku, lub Wyrównywanie siebie i innych. W ten sposób generujemy dążenie do oświecenia. Kiedy już go wygenerujemy i zaangażujemy się w proces dążenia tam i, miejmy nadzieję, wzięliśmy Bodhisattwa śluby, wtedy naprawdę zaczynamy dogłębnie ćwiczyć szóstkę dalekosiężne postawy. Są to hojność, dyscyplina etyczna, cierpliwość, radosny wysiłek, koncentracja i mądrość.

Potem powiesz: „Hej, chwileczkę, muszę wygenerować bodhiczitta zanim praktykuję hojność? Mogę dziś dać komuś trochę gotówki, prawda? No tak, oczywiście, ale widzisz, jest różnica między regularną hojnością a dalekosiężną hojnością. Regularna hojność jest wtedy, gdy mamy życzliwe nastawienie i dajemy komuś coś, prawda? I to dobrze. Tworzy dobre karmy, i oni są szczęśliwi, i my jesteśmy szczęśliwi, i to jest bardzo cudowne. The dalekosiężne nastawienie hojności jest wtedy, gdy dajemy z motywacją bodhiczitta i kiedy również pieczętujemy nasze dawanie praktyką tego, co nazywają widzeniem pustki kręgu trzech.

Innymi słowy, kiedy dajemy, postrzegamy siebie jako dawcę, dany przedmiot i odbiorcę przedmiotu, a w akcie dawania postrzegamy wszystkie te rzeczy jako pozbawione wrodzonej egzystencji, ale istniejące zależnie. Pieczętujemy hojność świadomością, że nie jest to konkretna praktyka hojności; pieczętujemy go świadomością, że istnieje w duchu pustki. To i bodhiczitta przekształć to w dalekosiężną hojność. Więc widać różnicę między tą a przeciętną hojnością, gdzie nie jesteśmy uważni i nie myślimy o bodhiczitta i pustka, kiedy dajemy. Wypada nam, kiedy praktykujemy hojność, przynajmniej spróbować w naszym umyśle wygenerować bodhiczitta i pamiętać o pustce. Nawet jeśli nie możemy usiąść, skrzyżować nóg i odbyć trzygodzinnej medytacji, przynajmniej w naszym umyśle możemy spróbować zapamiętać to jako sposób na przekształcenie zwykłych, hojnych działań w takie, które stają się rzeczywistymi przyczynami oświecenia. Dobra?

To trochę o drugim głównym aspekcie ścieżki, bodhiczitta ogólnie. Chodzi mi o to, że bardzo szybko przeszliśmy przez cały temat aspiracji i zaangażowania bodhiczitta, a sześć dalekosiężne postawy. Jest to coś, co można rozwinąć w przyszłości. Daje ci to pewne wyobrażenie o tym, o co chodzi w tej praktyce. Jakieś pytania lub uwagi?

Pytania i odpowiedzi

Publiczność: Może komentarz, a może kilka pytań. Byłem przez ostatni miesiąc w lesie deszczowym i miejsce było piękne, ale jest po prostu przytłoczone końskimi muchami. Tysiące tych zwierząt przychodziło mnie ugryźć. (Śmiech). I przez około tydzień myślałem miłe, współczujące myśli o współzależności i muchach końskich io tym, jak wszystkie one potrzebują siebie nawzajem. Potem, w końcu pewnego dnia miałem na sobie około setki ugryzień i nie mogłem już dłużej z tym wytrzymać i zacząłem walić tymi rzeczami po całym miejscu. Potem tej nocy poczułem się naprawdę źle i zacząłem robić dla nich tonglen. Potem przez następne dziesięć dni znowu byli w porządku i mogłem sobie z tym poradzić. Powiedzmy, że to naprawdę działa i chciałem się tym podzielić. Potem myślę, że dziesięć dni później znowu mnie dopadli i musiałem to zrobić ponownie. Inną rzeczą, o którą chciałem zapytać, jest to, że jeśli nie masz problemu z robieniem tonglen dla innych, czy jest jakaś korzyść z robienia tego również dla siebie?

Czcigodny Thubten Chodron: Pytasz więc, czy istnieje prawdziwy powód, by brać i dawać dla siebie? Przede wszystkim myślę, że robienie tego pomaga nam trochę bardziej zetknąć się ze stanem naszego własnego cierpienia, ale w sposób obiektywny. Zwykle jest to: „Moje cierpienie, biedny ja”. Zamiast tego przedstawiamy to przed sobą, ponieważ jest to osoba, którą się staniemy. Możemy więc na to patrzeć z większym dystansem. Na przykład, jeśli żyjemy tak długo, będziemy cierpieć z powodu starości. Myśląc o nich i przyjmując je teraz, przygotowuje nas to do radzenia sobie z większą wdziękiem z tymi cierpieniami, kiedy faktycznie się zamanifestują. Ponadto, ponieważ jesteśmy raczej egocentryczni, bardzo pomocne może być dla nas wyobrażenie sobie, że bierzemy na siebie nasze przyszłe cierpienie i dajemy nasze przyszłe szczęście jako sposób na sprowadzenie na siebie cierpienia innych i dawanie im szczęścia . Kiedy myślimy o sobie, jest jeszcze trochę więcej przywiązanie tam. Ale jest to umiejętny sposób na ułatwienie nas w tym, ponieważ w tym momencie myślimy o „ja” w kategoriach przyszłego „ja” w przyszłych żywotach, podczas gdy nasze zwykłe podejście do siebie jest moim szczęściem teraz w tym natychmiastowy. Więc pomaga nam to rozwinąć.

Publiczność: Dobra. Moje drugie pytanie dotyczy tego, czy istnieją różne wersje tego, jak tonglen. Khensur Rinpocze nauczył nas sposobu, ty mówisz coś innego, Pema Chodron wyjaśnił to w inny sposób. Czy powinniśmy po prostu znaleźć taki, który będzie dla nas najwygodniejszy? Jaka jest twoja rekomendacja?

VTC: Dobra. Tonglen można opisać na wiele różnych sposobów. Myślę, że to tylko kwestia różnicy w tym, co podkreślasz. Myślę, że technika jest w zasadzie taka sama. Jest sposób podkreślania brania od czujących istot i ich otoczenia oraz dawania czującym istotom i ich otoczeniu. Nie uczyłem tego w tej chwili, ale jest to zawarte w tonglen. Niektórzy mówią, że to błyskawica, a niektórzy wyobrażają sobie zanieczyszczenie, inni dymem, inni piorunem, inni detergentem, cokolwiek. Jeśli chodzi o wizualizację, możesz zrobić to, co najbardziej Ci odpowiada. Jeśli chodzi o to, od kogo bierzesz i jak bierzesz, jest to tylko kwestia ciągłego wzmacniania i włączania coraz większej liczby istot w swoje medytacja. Jeśli zaczniemy od cierpienia wszystkich czujących istot, stanie się to bardzo intelektualne. Zamiast tego zaczynamy od jednej osoby, takiej jak nasze przyszłe ja, a następnie idziemy stamtąd do naszego przyjaciela, kogoś, na kim nam bardzo zależy, a następnie do innych ludzi, ostatecznie docierając do wszystkich istot sześciu światów, w tym arhatów i Aryowie i wszyscy, którzy nie są Buddai przejmując ich subtelne zaciemnienia. Po prostu ją rozwijamy i robimy coraz więcej. To nie jest tak, że jedna wersja jest dobra, a inne złe. To tylko kwestia tego, jak szeroki i obszerny go zrobisz.

Publiczność:O tym, ile czasu powinieneś spędzić w medytacja gdy masz jedenaście punktów, a każdy z nich może być indywidualną osobą medytacja przez siebie? Jednocześnie nie chcielibyśmy się spieszyć i skończyć tego wszystkiego w jedenaście minut. Jak mierzysz swój czas?

VTC: Więc, jak właściwie robisz a medytacja sesja na ten temat?

Publiczność:Tak, łącznie ze wszystkimi punktami.

VTC: Polecam zacząć od zrównoważenia jako głównego celu. Chcesz zrobić wiele różnych medytacja sesje przez pewien czas. Jeśli zaczynasz ze spokojem i czynisz to sercem swojej sesji, zrób mały przegląd tematów dla niższych i średnich poziomów praktyków, tych tematów. Możesz to zrobić po prostu czytając kilka wersetów w medytacja spojrzenia. Następnie popracuj nad opanowaniem i wzmocnij się, przejrzyj pozostałe kroki, a następnie zakończ sesję. Następnie następnego dnia przejrzyj wszystko aż do góry, aby powiedzieć, rozpoznawanie czujących istot jako swojej matki i uczyń rozpoznawanie czujących istot jako swojej matki tym wielką rzeczą, nad którą spędzasz większość swojego czasu. Następnie przejrzyj kolejne kroki. Następnie następnego dnia przejrzyj pierwsze dwa zakresy spokoju i postrzegania czujących istot jako swojej matki, aż dojdziesz do widzenia dobroci matki, a następnie podkreśl to i wykonaj większość swoich medytacja na ten temat i przejrzyj wszystkie pozostałe. Więc robisz to za każdym razem, szybko przechodząc przez poprzednie, i możesz to zrobić, pstryk, pstryk, pstryk, gdy jesteś z nimi bardziej zaznajomiony, a następnie zagłębiaj się w każdym kroku. Dobra? Chodzi o to, że im bardziej zagłębiasz się w każdym kroku, ten staje się w tobie silniejszy, więc kiedy przechodzisz do następnego kroku, możesz szybciej wygenerować to uczucie. Przeglądając kroki, które następują po tym, na którym się koncentrujemy, kierujemy naszym umysłem, sadzimy nasiona i przygotowujemy się do przyszłych medytacji, które będziemy wykonywać w przyszłości, więc zaczynamy zyskiwać trochę znajomości z nimi. Czy to wydaje się wykonalne?

Publiczność: Moja żona ma kota, a ja go po prostu nie lubię. Płacze, bo chce wejść, płacze, bo chce wyjść. Ma sześć łap, więc myślę, że musi mieć jakiś negatyw karmy być kotem, a na dodatek być zdeformowanym. Oferuję wodę, gaszę jedzenie, ale to nie obchodzi. Czasami mogę to znieść, ale czasami po prostu trzeba się zastanawiać. Moja żona oczekuje, że mi się spodoba. Co powinienem zrobić?

Czcigodny Chodron: Więc pytanie dotyczy kota twojej żony, którego nie możesz znieść, którego czasami możesz znieść, ale czasami robi się za dużo. A to jak Erik z muchami konnymi; dokładnie taka sama sytuacja, prawda? Próbujesz i próbujesz, aw pewnym momencie jest to: „Słuchaj, zamknij się. Nie mogę tego znieść, odejdź. Dobra? Jak więc ćwiczysz z takimi rzeczami?

Publiczność: To, co robię, to przypominanie sobie, że jestem pozytywny. Kiedy wychodzę, gram w Om Mani Padme Hum CD w kółko i pozwól mu grać przez cały dzień, aby dać kotu pozytywne nasiona karmiczne, ale to po prostu nie wystarczy.

VTC: Cóż, próbujesz zmienić kota. Musisz się zmienić. Nie mówię, że nie zmieniaj kota. Mój kot obudził mnie dziś o 3:30 rano. Tak więc fajnie jest próbować zmienić zachowania, ale najlepszą rzeczą jest zmienić zdanie. Polecam, pomyśl o kimś, na kim bardzo ci zależy, kto być może odszedł i pomyśl: „A co, jeśli ten kot był kontynuacją tej osoby, na której bardzo mi zależało?” Gdybym był w stanie rozpoznać, że to jest mój wujek, dziadek, babcia, czy cokolwiek to było, czy czułbym się tak samo? Byłbym trochę bardziej cierpliwy, prawda? I to jest powód, dla którego postrzegamy czujące istoty jako naszą matkę. Chodzi o to, że patrzysz na kota jak twoja matka i myślisz, że to była moja matka w poprzednim życiu.

Czasami może się to wydawać abstrakcyjne, jeśli nasza własna matka żyje. Ale jeśli nasza matka nie żyje, myślimy: „Cóż, to jest przyszłe życie mojej matki”. O mój Boże, chcę, żeby ten kot był szczęśliwy. Lub, jeśli masz przyjaciela, który zmarł lub cokolwiek. Spróbuj tego. A potem bardzo interesujące jest spojrzenie na umysł, ten szkodliwy umysł, który mówi: „Po prostu odejdź i zostaw mnie w spokoju”. Bo mój kot, ten, który budzi mnie w środku nocy, prawie zdechł kilka tygodni temu. To znaczy, był na skraju śmierci i do tego momentu myślałem: „Naprawdę muszę się trochę przespać, naprawdę chciałbym, żeby nie obudził mnie w środku nocy”. Potem, kiedy zachorował, pomyślałem: „Och, w porządku, możesz mnie obudzić w środku nocy, ile chcesz, chcę tylko, żebyś był w pobliżu, nie umieraj przy mnie”. Więc dziś rano, kiedy mnie obudził, pomyślałem: „Och, on czuje się lepiej. Wrócił do swoich zwykłych rzeczy. Jestem szczęśliwa, bo czuje się teraz dobrze, bo prawie go straciliśmy. Cóż, nie dobrze, jest mu lepiej. Nie czuje się całkiem dobrze, ale prawie go straciliśmy. Zauważyłem więc tę zmianę w moim umyśle, kiedy po prostu wziąłem żywą istotę za pewnik i pomyślałem: „Jesteś utrapieniem”, aby naprawdę kochać życie i mówić: „Och, chcę, żebyś żył!” To znaczy, to nie było tak, że kiedykolwiek chciałem, żeby umarł, ale myśl o „odejściu” jest myślą wykluczającą. I nadal chciałbym, żeby przespał całą noc. Albo nawet jeśli wstał i chodził, nie podchodź mi do ucha. Co robić? Dobra?

Alex, którego wielu z was spotkało, opowiedział mi tę historię, że w Indiach mają te ogromne pająki. Naprawdę ogromne pająki. Są w twoim domu, wszędzie. Nie wszędzie, ale nie da się ich zatrzymać, ponieważ jest tak gorąco, że trzeba mieć otwarte okna. Wujek Alexa zmarł w pewnym momencie i naprawdę bardzo mu zależało na tym wujku. Mówił mi, że pewnej nocy pisał i patrzył na ścianę i znowu był jeden z tych wielkich pająków i zwykle nie mógł tych pająków znieść. Nie chodziło o to, że ich zabił; nigdy ich nie zabił, ale po prostu nie mógł ich znieść. Nagle, patrząc na tego pająka, pomyślał: „A co się stanie, jeśli to kontynuacja mojego wuja?” A potem powiedział, że zmienił się cały jego sposób odnoszenia się do tych pająków. Więc myślę, że to może być bardzo pomocne.

Publiczność: Mam tylko jeden komentarz. Wczoraj o 7:00 w telewizji był ten program, nie wiem, czy ktoś go oglądał. Ten komentator omówił wzajemne powiązania i to, jak straciliśmy poczucie wspólnoty wokół nas. Uważamy, że jesteśmy samowystarczalni i tak dalej itd. Jedną z rzeczy, które mnie uderzyły, było to, że we współczesnym społeczeństwie zasadniczo standardem jest patologiczny indywidualizm ekologiczny. Myślimy, że jesteśmy tak samowystarczalni. Po prostu widzisz wszystkich przechodzących obok, a sposób, w jaki rozwinęło się współczesne społeczeństwo, prowadzi nas do przekonania, że ​​jesteśmy oddzieleni. Nie mamy tendencji do nawiązywania relacji, po prostu w sposób, w jaki żyjemy, nie mamy tendencji do nawiązywania relacji z nikim innym niż my sami.

VTC: To rodzaj patologicznego indywidualizmu, prawda? Dobra. Usiądźmy i medytować przez kilka minut.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.