Wymiana siebie i innych

Wymiana siebie i innych

Część serii rozmów na temat Lamy Tsongkhapy Trzy główne aspekty ścieżki wydawane w różnych miejscach w Stanach Zjednoczonych w latach 2002-2007. Ta przemowa została wygłoszona w Boise w stanie Idaho.

  • Wady egocentryzm
  • Korzyści z pielęgnowania innych
  • Współczucie jako przyczyna szczęścia

Bodhiczitta 13: Wymiana siebie i innych (pobieranie)

Rozmawialiśmy o dwóch głównych sposobach generowania bodhiczitta, oświecony dążenie: Jednym z nich było Siedmiopunktowe Instrukcja Przyczyny i Skutku, a drugim było Wyrównywanie i Wymiana siebie i innych. Robimy teraz drugą. Ostatnim razem, kiedy rozmawialiśmy o tej drugiej drodze, Wyrównywanie i Wymiana siebie i innych, zaczęliśmy ze spokojem medytacja; to była inna technika. Następnie zrównaliśmy siebie i innych. Uznaliśmy, że każdy chce szczęścia, nikt nie chce cierpienia i wszyscy jesteśmy pod tym względem całkowicie równi, więc nie ma powodu, by faworyzować siebie i zapominać o innych. Pomyśleliśmy o wadach postawy egocentrycznej, polegającej na ciągłym myśleniu: „Ja, ja, ja, ja, chcę, potrzebuję, muszę mieć, muszę, ja, ja, ja” oraz o korzyściach z pielęgnowania inni. To właśnie zrobiliśmy ostatnim razem.

Egocentryzm: przyczyna całego naszego cierpienia

Właśnie wróciłem z Jego Świątobliwości Dalajlamaw Nowym Jorku, a jednym z tekstów, których nauczał, był: Siedmiopunktowa transformacja myśli. W drugim punkcie tego tekstu dwa wiersze to: „Zrzuć przedmiot wszelkiej winy w jedno”; a druga linia brzmiała: „Pamiętaj o wielkiej dobroci wszystkich”. „Zrzuć przedmiot wszelkiej winy w jedno” to dostrzeżenie, że całe nasze cierpienie i szczęście pochodzi z myśli egocentrycznej. Pamiętanie o wielkiej życzliwości wszystkich oznacza otwarcie naszych serc i uświadomienie sobie, że zostaliśmy obdarzeni ogromną ilością życzliwości od przyjaciół, nieznajomych, ludzi, których nie lubimy, wszystkich. Pierwszą rzeczą, którą Jego Świątobliwość omówił w tym przemówieniu, te dwie linijki, powiedział: „Cóż, to podsumowuje całe nauczanie treningu myśli, więc zakończymy tutaj”, ponieważ to było na koniec dnia. Następnego dnia wrócił do tych dwóch linijek i zaczął je wyjaśniać, a kiedy to zrobił, zaczął płakać i całe audytorium ucichło, ponieważ Jego Świątobliwość tak bardzo czuł, jak prawdziwe są te dwie linijki. To dość niezwykłe widzieć płacz nauczyciela, kogoś takiego jak Jego Świątobliwość. To naprawdę podkreślało znaczenie tych dwóch rzeczy: pamiętania, że egocentryzm jest przyczyną wszelkiego cierpienia własnego i innych; i pamiętając o wielkiej dobroci wszystkich istot, a tym samym szanując je, chcąc pracować dla ich dobra.

Kolejnym krokiem jest wymiana siebie i innych. W tym momencie jesteśmy tak teoretycznie przekonani, że egocentryzm jest przyczyną wszelkiego cierpienia, i mówię teoretycznie, ponieważ moglibyśmy powiedzieć, że to wszystko tutaj, ale tak naprawdę nie żyjemy tak, jakby zaabsorbowanie sobą było przyczyną cierpienia, prawda? Kiedy patrzysz na swoje życie, podejmujesz decyzje i wybierasz, co robić w oparciu o myśl, która? egocentryzm jest przyczyną cierpienia? Nie, nie. To znaczy, bądźmy szczerzy, dobrze? Tak, i czy podejmujemy decyzje na podstawie myśli, która naprawdę kocha innych? Pamiętaj, że troszczenie się o innych różni się od poczucia winy z powodu bycia samolubnym i dbania o innych, ponieważ czujemy się zobowiązani lub dlatego, że chcemy zdobyć punkty, zdobyć ich przychylność lub sprawić, by poczuli się wobec nas dłużnikami lub coś w tym rodzaju. To jest inne, te rzeczy są inne. Oczywiście na pierwszym miejscu jest intelektualne zrozumienie. Wtedy to tylko przez wielokrotną introspekcję i medytacja że wnosimy stąd zrozumienie do naszego serca.

Myślę, że ważne jest, abyśmy byli bardzo szczerzy w kwestii tego, gdzie jesteśmy, ponieważ jeśli nie, dostajemy coś, co nazywam „Myszką Miki”. bodhisattwa”, wiesz, jak „O tak, kocham wszystkie istoty bardziej niż siebie i naprawdę mi na nich zależy”. Jeśli naprawdę myślimy, że to robimy, dzieje się tak, że zaczynamy manipulować, a potem zaczynamy się złościć na te wszystkie niewspółpracujące czujące istoty, które nie zdają sobie sprawy, jak pracujemy dla ich korzyści. Myślę, że dobrze jest po prostu szczerze mówić o tym, gdzie się znajdujemy, a dzięki tej uczciwości możemy zacząć zmieniać sposób, w jaki funkcjonuje nasz umysł.

Wymiana siebie i innych

Tak więc, w oparciu o pewnego rodzaju zrozumienie wad egocentryzm i korzyści płynących z opiekowania się innymi, przeprowadziliśmy praktykę zwaną Wymiana siebie i innych; chociaż wymiana siebie i innych nie oznacza, że ​​staję się tobą, a ty stajesz się mną. No dobrze, to nie znaczy, że moje konto bankowe staje się twoje, a twoje konto bankowe moim, a twój dom moim, a mój dom twoim, bo wtedy mieszkałbyś na ulicy. Wymiana siebie i innych nie oznacza, że ​​zabieramy sobie nawzajem swoje rzeczy. Oznacza to, że wcześniej najbardziej kochaliśmy to jedno „ja”, więc wymieniamy się tym i teraz najbardziej cenimy sobie innych. Wcześniej patrzyliśmy na innych i mówiliśmy: „Tak, wszystko w porządku, ale oni są najlepsi, pierwszy jestem ja”. Teraz, kiedy wymieniamy siebie i innych, patrzymy na własne szczęście i mówimy: „O tak, to miłe, ale jest drugie najlepsze, pierwsze są inni”. Wymieniamy się tym, na kim się skupiamy i na którym najbardziej nam zależy. To nie znaczy, że się negujemy. Nie oznacza to, że stajemy się męczennikami z powodu tych wszystkich rzeczy. Jeśli negujemy siebie i nie dbamy o siebie, stajemy się dużym ciężarem dla innych ludzi. To niezbyt współczujące. A jeśli stajemy się męczennikami, w męczeństwo zaangażowane jest mnóstwo ego. Oddanie życia z prawdziwą altruistyczną intencją jest czymś zupełnie innym niż stanie się męczennikiem, zwłaszcza przy obecnej konotacji męczeństwa. Oznacza to po prostu, że otwieramy zakres tego, kogo uważamy za ważnego i naprawdę szanujemy innych.

Jego Świątobliwość kazał nam wykonać to bardzo mało przyjemne ćwiczenie, ponieważ ego jest bardzo odporne wymiana siebie i innych, wiesz. „Co masz na myśli, dbając o innych tak, jak dbam o siebie, nie ma mowy!” powiedział. Szczególnie dla tych z nas z krajów demokratycznych, którzy wierzą w rządy większości. Jeśli pomyślisz, ile mnie jest, to jest jedna osoba, która jest mną. Ilu innych? Niezliczony. Tak więc, jeśli mamy głosować nad tym, czyje szczęście jest ważniejsze, jedna osoba, „ja” lub niezliczona ilość minus jeden, to inni są demokratycznie wybranymi odbiorcami, których cenimy najbardziej. To bardzo jasne. Jeśli spojrzeć na to w ten sposób, to naprawdę ma sens. Jestem tylko jedną osobą i są tam niezliczone inne istoty. Właściwie bardziej sensowne jest pielęgnowanie ich i bycie świadomym ich szczęścia i cierpienia. Oczywiście nasz umysł toczy o to wielką bitwę. Nie podoba nam się to i pojawiamy się z różnego rodzaju wątpliwościami co do praktyki.

Pokonywanie naszych wątpliwości

Shantideva w rozdziale ósmym Przewodnik po BodhisattwaDroga [życia] uczy tej praktyki i wyraża w wersetach, które pisze, różne wątpliwości, które nasz egocentryczny umysł formułuje, dlaczego niemożliwa jest wymiana siebie i innych. Chcę je tylko trochę skrócić. Weź swój egocentryczny umysł i wyobraź sobie go jako osobę zewnętrzną. Daj mu twarz. Musisz myśleć o tym w dowolnej formie: osoba, potwór, kleks. Wyobraź sobie, że nasz egocentryczny umysł mówi: „Cierpienie innych nie ma na mnie wpływu, więc dlaczego mam pracować, aby je rozproszyć”. Czuje się dobrze, prawda? To znaczy, cierpienie innych ludzi nie ma na mnie wpływu, co powinno mnie obchodzić? Powinni podnieść się za własne paski do butów. Czytam Ayn Rand i mocno w to wierzę. Po prostu pracujesz dla siebie i dzięki temu świat staje się lepszy. Dlaczego więc mamy pracować nad rozpraszaniem cierpienia innych? Cóż, jednym z powodów jest to, że jesteśmy ze sobą powiązani i że cierpienie innych dotyka nas i myślę, że dlatego Jego Świątobliwość mówi, że jeśli chcesz być samolubny, bądź mądrze samolubny i troszcz się o innych. Bo jeśli pracujemy tylko dla siebie i zapominamy o innych, będziemy żyć w społeczeństwie z wieloma innymi nieszczęśliwymi ludźmi, a co robią ludzie, gdy są nieszczęśliwi? Wbijają odrzutowce do World Trade Center, włamują się do naszych domów, robią cokolwiek, piszą graffiti na ścianach. Pamiętam, jak wiele lat temu mieszkałem w Seattle i wniesiono ustawę o podatkach od nieruchomości, które trafiałyby do szkół, a ludzie bez dzieci nie chcieli płacić więcej podatków od nieruchomości, aby mieć więcej szkół i zwiększyć pozaszkolną aktywność rekreacyjną i edukacyjną. rzeczy. I ci ludzie myśleli tylko o mnie i moich pieniądzach, a ludzie, którzy mają dzieci, powinni za to zapłacić, ale kiedy dzieci nie mają wykształcenia i nie mają zajęć rekreacyjnych, co robią? Wpadają w psoty. Do czyich domów mają się włamać? Domy ludzi, którzy nie głosowali za obligacją, aby przekazać więcej pieniędzy szkołom. Tak więc staje się to całkowicie autodestrukcyjne, gdy pracujemy tylko dla siebie. Dlaczego chcemy inwestować więcej pieniędzy w budowę więzień, ale nie chcemy inwestować w prewencję? Musimy myśleć o tym jako o społeczeństwie, jeśli nasze podejście do prawdziwego tworzenia szczęścia dla siebie i innych jest właściwe. Nasza współzależność jest jednym z powodów, dla których powinniśmy dbać o innych i pracować nad rozpraszaniem ich cierpienia.

Innym powodem jest to, że różnica między sobą a innymi jest czymś, co istnieje tylko dzięki etykietowaniu. Pamiętaj, robiliśmy te rzeczy wcześniej na podstawie tych skupisk, to ciało i pamiętaj tutaj, na tej poduszce. Mówimy „ja” lub mówię „ja”. I na tej podstawie ciało a umysł na innej poduszce mówię „inny”. Ale oczywiście każda osoba w tym pokoju myśli o swoich skupiskach i mówi „ja”, patrzy na mnie i na wszystkich innych i mówi „inny”. Kim więc jest z natury istniejące „ja”, a kim jest z natury istniejące „inne”? Nie ma żadnych, ponieważ zależy to całkowicie od tego, co akurat oznaczasz. To jak przykład z tej strony góry i tej strony góry. Ta strona doliny i druga strona doliny zależą od tego, gdzie jesteś. Dopiero co zaznajomiliśmy się z oznaczaniem „ja” w zależności od tych skupisk, ale równie dobrze moglibyśmy się oswoić, oznaczając „ja” na podstawie skupisk innych ludzi. Kiedy więc widzimy, że ktoś inny doświadcza fizycznego i psychicznego cierpienia, po prostu zacznij myśleć „jestem nieszczęśliwy” lub „boli mnie”, ponieważ z punktu widzenia osoby, która go doświadcza, mówi: „ja”. jestem nieszczęśliwy” lub „Boli mnie”. Jeśli zaznajomimy się z nowym sposobem etykietowania i zaznajomimy się z nim bardzo dobrze, możemy tak naprawdę wytrenować nasz umysł, aby troszczył się o innych tak bardzo, jak teraz dbamy o siebie. Ci z was, którzy mają dzieci wiedzą, że kiedy wasze dziecko jest nieszczęśliwe, kiedy jest chore, chcecie zamienić ich cierpienie na wasze szczęście, to po prostu przychodzi naturalnie. Dzieje się tak dlatego, że nadajesz etykietę „ja” innym skupiskom i pielęgnujesz je, skupiska dziecka. Tak więc możliwe jest tak bliskie utożsamianie się z innymi w ten sposób, że naprawdę możemy ich pielęgnować bez jakiejkolwiek ukrytej motywacji, bez malowania na czymś, bez umysłowej gimnastyki lub manipulacji, ale szczerze, szczerze, szanując innych.

Wróćmy więc do pytania, dlaczego mam rozwiać ich cierpienie, jeśli mi to nie zaszkodzi? Cóż, to tylko dlatego, że to pielęgnujemy ciało że nie możemy znieść tego, że coś jest skrzywdzone, i to pielęgnowanie, które mamy dla siebie ciało istnieje pod wpływem ignorancji, która jest chwytaniem się z natury istniejącego „ja” i z natury istniejącego ciało. To chwytanie jest źródłem cyklicznej egzystencji, więc kiedy padamy jego ofiarą i jesteśmy tak przywiązani do naszego ciało w ten sposób po prostu stwarzamy sobie coraz więcej cierpienia, ponieważ działamy z tego błędnego przekonania, że ​​istnieje prawdziwe „ja”, istnieje prawdziwe stałe ciało. Kiedy patrzymy na to w ten sposób, widzimy, że tak, ma sens troszczenie się o cierpienie innych, nawet jeśli nie ma ono na nas bezpośredniego wpływu.

W dialogu Shantidevy umysł wymyśla inny powód, jest bardziej rozdrażniony. Nasze ego jest tą rozdrażnioną rzeczą, która mówi: „Ale inni cierpiący nie krzywdzą mnie! Dlaczego miałbym się nimi przejmować?” Prawdopodobnie to powiedzieliśmy. Jeśli oglądasz trzylatka, to wychodzi z ich ust. Jesteśmy bardziej wyrafinowani i udajemy, że tak nie myślimy. Cóż, jeśli to prawda, że ​​cierpienie innych mnie nie krzywdzi, to dlaczego pracujemy na szczęście starej osoby, którą się staniemy, ponieważ ta stara osoba, którą się staniemy, czyż nie my? Rozumiesz o co mi chodzi? Mówimy po prostu: „Chcę być szczęśliwy, dlaczego miałby mnie obchodzić cokolwiek innego niż ja?” Cóż, stara osoba, którą się staniemy, nie jest tym „ja”, kim jesteśmy teraz, tylko kimś innym. Prawda? Czy to ty czy ktoś inny? Tak, czy teraz odczuwasz cierpienie, które czułbyś mając 80 lat?

Publiczność: Nie, ale nadal będę sobą.

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Ale nawet nie wiesz, że będziesz żyć tak długo?

Publiczność: Wiem to.

VTC: Wiesz, że. Więc nawet nie wiesz, że 80-latek powstanie. Nawet nie wiesz, czy ty w wieku 80 lat będzie istnieć. Ale bardzo ciężko pracujesz na jego szczęście, prawda? Oszczędzasz pieniądze, planujesz emeryturę, upewniasz się, że masz ubezpieczenie zdrowotne. Ta osoba, która ma 60 lub 80 lat, czy kimkolwiek chcesz być, może w rzeczywistości nigdy nie istnieć. Ale bardzo go kochamy i bardzo ciężko pracujemy na jego szczęście, ale wiesz, może nawet nie istnieją, ale to ma dla nas sens, prawda? Pracować tak ciężko dla tej osoby w przyszłości, która może nigdy nawet nie istnieć? Więc ta osoba w przyszłości to nie my, to nie my. Gdybyś wstał, spojrzał w lustro i zobaczył siebie, zobaczył tę 80-latkę, powiedziałbyś „to ja?” Nie ma mowy, powiesz „To nie ja?” Czy nie? Gdybyś poszedł i spojrzał w lustro, a teraz jest lustro. Wszyscy wstaliśmy i spojrzeliśmy w lustro, a ty miałeś tę starą, pomarszczoną twarz z białymi włosami lub bez włosów, zwisającą ciało czy cokolwiek, powiedziałbyś, że to ja? Nie.

Publiczność: Kto inny miałby to być?

VTC: Nie masz jeszcze 80 lat, Erik. Masz jeszcze wiele do zrobienia. Ile masz lat Henry?

Henry: Sześćdziesiąt osiem.

VTC: Ty też masz sposoby. Tak więc, gdybyśmy zobaczyli tę 80-latkę, nie powiedzielibyśmy: „To ja? To jest ktoś inny”, a jednak cenimy tę osobę, bardzo ciężko pracujemy dla jej dobra, ale to nie my. Podobnie, gdy nasza stopa nadepnie na cierń, ręka sięga w dół i instynktownie wyrywa cierń ze stopy. Czyż nie? Ręka nie przechodzi przez tę rzecz, jeśli wiesz: „Jestem ręką, to jest stopa, dlaczego miałbym pomagać stopie? Głupia stopa, dlaczego nie patrzyłeś na to, gdzie idziesz? Ręka nie przechodzi przez całą tę podróż obwiniania i poczucia winy: „Głupia stopa, znowu nadepnęłaś na coś i muszę cię zabandażować. Spójrz, jak łaskawy jestem dla ciebie, że się tobą opiekuję, ty głupia, nieudolna nogo jeszcze raz, abyś lepiej pamiętał, jak dobry jestem, ta wielka, chwalebna ręka. Ręka nie przechodzi przez taką podróż. Ręka po prostu wyciąga cierń. Ale są „inni”, prawda? Stopa i ręka są „innymi”. To jeszcze nie to samo, jedno pomaga drugiemu. Czemu? Ponieważ postrzegamy je jako część tego samego organizmu, nasz umysł łączy rękę i stopę i czyni je częścią tego samego organizmu. W ten sam sposób, gdybyśmy przestali skupiać się tak bardzo na indywidualnym „ja” i myśleli bardziej o zbiorowości, że jesteśmy jedną grupą czującego życia, wtedy pomaganie innej części tej tożsamości staje się jak pomaganie sobie, w ten sam sposób ręka pomaga stopie i nie zastanawia się nad tym dwa razy.

Czy to naprawdę „moje ciało?”

Teraz, jeśli umysł mówi, ale: „To wciąż moje” ciało i muszę dbać o moje ciało”, cóż, co jest moje w ciało? Jeśli je rozetniesz, znajdziesz duże „ja”? Jeśli rozłożysz wszystkie swoje narządy, kilka nerek i jelito, jelito grube i cienkie, gałki oczne i trochę śledziony, wiesz, ułożysz je wszystkie. Czy spojrzałbyś na to i powiedział: „To moje, to ja?” Powiedziałbyś „fuj”, prawda? Więc co w tym jest moje? ciało? A jeśli spojrzymy na fakt, że genetycznie połowa genów pochodziła od naszej matki, a połowa od naszego ojca, to w rzeczywistości jest to nasz rodzic. ciało czyż nie to, to nie jest nasze? ciało? Co robimy z etykietami „ja” i „moje”? ciało? Powinniśmy oznaczać „mamy i taty ciało” bo to od nich wyszło, prawda? Geny należą do nich. A może powinniśmy nazwać to rolnikiem ciało ponieważ wszystkie brokuły, tofu i wszystko, co jedliśmy, pochodziło od rolników. Jeśli jesz mięso, powinieneś nazywać je krowie ciało ponieważ twój ciało to transformacja krowy ciało lub kurczaka ciało czy ryby ciało. Jak więc możemy nazwać to moim ciało? Nie ma w tym nic „moje”. To wszystko pochodzi od innych ludzi, a mimo to widzimy przez moc samego oswajania się i moc uświadamiania sobie, nasze wyobrażenie o tym, że jest to „moje” ciało staje się tak silny. Staje się twardszy niż diament, prawda? Jest to jednak coś całkowicie wymyślonego przez nasz umysł, ponieważ nie ma w tym nic „moje”, „moje” ciało, To ciało faktycznie należy do innych. Ale nadal jest mój? Cóż, naprawdę wiesz, że to nie jest, nie ma w tym nic, co jest nasze.

To jak myślenie, że pieniądze należą do mnie. Urodziłeś się z jakimiś pieniędzmi? Czy wyszedłeś z łona matki z pięścią pełną dolarów, wiesz? Nie zrobiliśmy tego, wyszliśmy z łona naszej matki całkowicie spłukani. Wszelkie pieniądze, które teraz mamy, pochodzą z tego, że dali je nam inni ludzie. Prawda? Tak więc pieniądze faktycznie należą do innych ludzi. To nie moje pieniądze. Wszystko, co mamy, twoje ubrania, twój dom, twój samochód, wszystko co masz, masz ponieważ ktoś inny ci to dał. Nie wyszedłeś z łona z tymi wszystkimi rzeczami. Więc w ten sam sposób, ale z tymi wszystkimi rzeczami, nazywamy je „moje”. Tak samo z naszym ciało, mamy go tylko dlatego, że otrzymaliśmy go od innych osób. Rolnicy dali nam jedzenie do jedzenia, mama połowę genów, tata drugą połowę genów, więc dlaczego robimy tak wielką sprawę o tym, że to jest „moje” i sprawiamy, że jest tak solidne i trzyma się tego jak moja tożsamość? To nie ma większego sensu.

Kiedy myślisz o tym, możesz odnieść wrażenie, że trochę łatwiej jest dokonać wymiany siebie z innymi, ponieważ nie ma tu prawdziwego mnie. Dlatego właśnie mówi się, że ta technika wyrównywania i wymiany siebie z innymi jest przeznaczona dla bodhisattwa, dla kogoś z wyższych wydziałów. Siedmiopunktowa instrukcja przyczyny i skutku jest dla kogoś o skromniejszych zdolnościach, ponieważ wymiana siebie i innych wprowadza nas w całe zrozumienie pustki, prawda? I jak ciało, umysł, „ja”, „moje” są wszystkie puste, dlatego jest to dla tych o wyższych zdolnościach. Tak więc, kiedy rozwiejemy tę różnicę między „ja” a „innymi”, zdając sobie sprawę, że nie istnieją z natury, dochodzimy do przekonania, że ​​cierpienie jest cierpieniem bez względu na to, kto to jest i jest czymś, co należy rozproszyć bez względu na to, kto to jest. , a szczęście jest szczęściem bez względu na to, kto to jest i jest czymś, nad czym należy pracować. Na tej podstawie zmiana tego, na kim nam najbardziej zależy, „ja” i „inni”, staje się znacznie łatwiejsza do zrobienia.

Dlaczego miałbym znosić więcej cierpienia?

Teraz umysł wciąż wymyśla coraz więcej wymówek, dlaczego nie możemy wymieniać siebie i innych, i mówi: „Spójrz, to po prostu zbyt duży ciężar, by kochać innych tak, jak ja kocham siebie. Dlaczego miałbym znosić więcej cierpienia, niż już mam?” To ma sens, prawda? To znaczy, już jestem przytłoczony cierpieniem, nie dawaj mi więcej!” Dlaczego, dlaczego mielibyśmy to zrobić? Ponieważ troska tylko o własne cierpienie tworzy przyczynę większego cierpienia, a generowanie współczucia i troska o innych tworzy przyczynę szczęścia. Tak więc, kiedy troszczymy się o cierpienie innych, tworzymy przyczynę szczęścia, a nie przyczynę cierpienia. Wtedy ktoś powie: „Ale kiedy moje dziecko, mój pies lub mój przyjaciel jest chory i widzę ich cierpiących, lub jeśli oglądam telewizję i widzę, co się dzieje w Afganistanie i widzę kogoś cierpiącego, to sprawia mi ból, więc dlaczego miałbym przejmować się cierpieniem innych? Dbanie o to, samo patrzenie na to sprawia mi ból, więc dlaczego nie miałbym tego po prostu zablokować, nie przejmować się, nie patrzeć na cierpienie innych, nie dbać o cierpienie innych, ponieważ to po prostu powoduje więcej bólu w moim własnym sercu?” Odpowiedzią na to pytanie w tym momencie jest to, że trochę źle zrozumieliśmy współczucie i przeszliśmy od współczucia do poczucia osobistego cierpienia. Pamiętam, że byłem na jednej z konferencji Jego Świątobliwości z zachodnimi naukowcami i jeden z psychologów wyjaśniał to, ponieważ współczucie skupia się na drugim, a osobisty niepokój skupia się na nas samych. Więc jeśli widzę, że cierpisz i staję się nieszczęśliwy, ponieważ nie mogę znieść tego, że cierpisz, na czym mój umysł jest bardziej skoncentrowany, na tobie czy na mnie? Ja. Tak więc w tym momencie popadliśmy w osobisty niepokój. Jeśli pozostajemy skupieni na innym, oznacza to, że nadal możemy mieć empatię, ale nie pozwalamy, by cierpienie świata nas ogarnęło. Czemu? Ponieważ widzimy, że cierpienie istnieje tylko dlatego, że istnieje przyczyna cierpienia, a to nie jest dane, że cierpienie można wyeliminować. Więc… bodhisattwa, nawet gdy widzą cierpienie innych, co może być przygnębiające, nie popada w osobiste cierpienie, ponieważ widzą, że cierpienie można powstrzymać. Może nie da się tego zatrzymać dzisiaj lub jutro, a nawet w tym życiu, ale a bodhisattwa wie, że cierpienie nie jest z góry zaprogramowane, a umowa zawarta, która będzie istnieć na zawsze.

Kiedy patrzymy w ten sposób, dobrze jest pozwolić, aby te wątpliwości pojawiły się w naszym umyśle i myślę, że to naprawdę umiejętność Shantidevy, kiedy pisał tę część książki. Wiesz, pozwalając wszystkim wątpić pojawiają się w naszym umyśle na temat: „Dlaczego powinienem dbać o innych?” i „Dlaczego miałbym wymieniać siebie i innych? Co to za głupia i śmieszna rzecz? Niech te wątpliwości wypłyną na powierzchnię, a następnie użyj naszej analitycznej mądrości, aby zbadać wątpliwości i zobaczyć, czy mają za sobą jakiś rodzaj rozumowania, czy też są w zasadzie egocentrycznymi konstrukcjami lub podstępem naszego własnego umysłu, który tak naprawdę nie chce się przyznać . Ten medytacja of Wymiana siebie i innych jest bardzo ładne i może przywołać wiele rzeczy, ale jak powiedziałem, to dobrze, ponieważ wtedy naprawdę możemy spojrzeć bardzo, bardzo głęboko i zrozumieć, jak działa nasz umysł, i wydobyć na powierzchnię wiele uprzedzeń, które mamy i zrobiliśmy nawet nie rozpoznać, że mieliśmy. I to dobrze, bo wtedy zaczynamy je badać.

Następny krok w medytacja po tym, jak wymieniliśmy się z innymi, jest medytować na branie i dawanie.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.