Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Wyrównywanie siebie i innych

Wyrównywanie siebie i innych

Część serii rozmów na temat Lamy Tsongkhapy Trzy główne aspekty ścieżki wydawane w różnych miejscach w Stanach Zjednoczonych w latach 2002-2007. Ta przemowa została wygłoszona w Boise w stanie Idaho.

Bodhiczitta 10: Wyrównywanie siebie i innych (pobieranie)

Teraz druga metoda generowania bodhiczitta nazywa się Wyrównywanie i Wymiana siebie i innych. Zaczniemy od tego dzisiaj. Wcześniej przeszliśmy przez siedmiopunktową przyczynę i skutek, aby wygenerować bodhiczitta. Teraz wrócimy i przyjrzymy się drugiej metodzie wykonania tego. Mówi się, że ta druga metoda jest przeznaczona dla istot bardzo inteligentnych lub istot o wysokich zdolnościach. W rzeczywistości inteligencja nie jest dobrym słowem, ponieważ nie ma nic wspólnego z twoim IQ; ma to więcej wspólnego z waszą wrażliwością na Dharmę. Twoja zdolność rozumienia Dharmy niekoniecznie musi mieć związek z twoim IQ, ponieważ wielu ludzi ma wysokie IQ i są bardzo głupie, jeśli chodzi o Dharmę. Inni ludzie są analfabetami, ale są w pełni oświeconymi Buddami. Więc nie myśl, że to ma coś wspólnego z nauką.

Wyrównywanie i Wymiana siebie i innych— spójrzmy na część wyrównującą. Zachowaj to trochę inaczej niż spokój. Pamiętaj, że omawialiśmy zrównoważenie wcześniej jako wstęp do obu metod generowania bodhiczitta. Spokój był bardziej oparty na wyrównywaniu naszych uczuć wobec przyjaciół, wrogów i nieznajomych, innymi słowy łagodzeniu przywiązanie, wrogość i apatia. Wyrównywanie siebie i innych— jest trochę inaczej, ponieważ chociaż opiera się na zrównoważeniu, w tym zrównoważeniu staramy się zrównać lub postrzegać jako równych siebie i innych, a nie zrównać przyjaciela, wroga i obcego. Dzięki równowadze siedmiopunktowej metody przyczyny i skutku możemy zrównać przyjaciela, wroga i nieznajomego, ale nadal czujemy, że jesteśmy ważniejsi niż wszyscy trzej. Więc tutaj w sobie i innych wyrównujemy je również.

Młoda kobieta medytacji.

Wyrównywanie i wymiana siebie i innych rzuca wyzwanie ego i wrodzonemu poczuciu siebie. (Zdjęcie zrobione przez Bretta Daviesa)

Zamierzamy trafić w kilka naprawdę wrażliwych punktów. To jest ostrzeżenie, ponieważ będzie to kwestionować naszą bardzo głęboko zakorzenioną automatyczną główną reakcję, by zwracać uwagę na własne korzyści przed innymi. Nie tylko zostaliśmy w tym uwarunkowani przez nasze społeczeństwo i naszą kulturę, ale jest to wrodzone. Urodziliśmy się z nim, ponieważ mamy bardzo silne poczucie „ja”, tego solidnego mnie. Oczywiście, kiedy już masz solidnego prawdziwego mnie, który jest centrum wszechświata, wtedy „Moje szczęście jest ważniejsze niż inne” i „Moje cierpienie boli bardziej niż inne”. Automatycznie tak się czujemy. Wyrównywanie siebie i innych będzie to kwestionować – więc przygotuj się. (Śmiech).

Jest bardzo fajnie medytacja przez mojego głównego nauczyciela, Serkonga Rinpocze, który był pierwszym, który mnie tego nauczył. Ma dziewięć punktów, przez które przechodzimy, robiąc wyrównanie medytacja. Pierwsze trzy punkty są właściwie na poziomie konwencjonalnym, patrząc na to z punktu widzenia innych. Drugie trzy punkty również są na poziomie konwencjonalnym, patrząc teraz na to z naszego własnego punktu widzenia. Trzecie trzy punkty są na najwyższym poziomie.

Wróćmy i wypełnijmy ten zarys.

Poziom konwencjonalny

Pierwszy punkt

Pierwsze trzy punkty są na poziomie konwencjonalnym, jak jesteśmy w konwencjonalnym społeczeństwie ze wszystkimi zjawiska, ale patrząc na wyrównywanie siebie i innych poprzez punkt widzenia, który skupia się przede wszystkim na innych. Po pierwsze, każdy pragnie szczęścia i jednakowo uwolnić się od cierpienia. Wszyscy wiemy o tym w naszej głowie; nie znamy tego w naszym sercu. Musimy ćwiczyć nasze umysły, gdy widzimy innych, aby myśleli: „Ta osoba chce być szczęśliwa i wolna od cierpienia tak samo jak ja”. Za każdym razem, gdy widzimy, ktoś tak myśli. Pomoże Ci to najpierw skontaktować się z tym, jak głęboko ty chcą być szczęśliwi i wolni od cierpienia. To jest nasza główna troska, prawda? Od czasu, gdy budzimy się rano do chwili, gdy idziemy spać i we śnie, zawsze chcemy być szczęśliwi i wolni od cierpienia. Skontaktuj się z tym, jak głęboko to jest w nas, a potem za każdym razem, gdy patrzymy na inną istotę, pomyśl: „To jest dokładnie tak samo, jak czuje druga istota”.

To doskonała rzecz do zrobienia, gdy stoisz w korku. Pomyśl o tym, gdy patrzysz na innych ludzi w samochodach, czekasz w kolejce lub gdy stoisz na lotnisku, czekając na swój lot. Spójrz na wszystkich ludzi wokół ciebie i wyćwicz swój umysł w myśleniu: „Oni chcą być szczęśliwi tak samo jak ja, chcą być wolni od cierpienia tak samo jak ja”. Kiedy oglądasz wiadomości o szóstej i obserwujesz żołnierzy, pomyśl o nich, nie opowiadając się po żadnej ze stron. Pomyśl o tym, jak wszyscy są uwięzieni w swoich karmy. Słyszałem, że drogi John Ashcroft przyjeżdża do miasta, pomyśl o tym dla niego. Po prostu stara się być szczęśliwy i unikać cierpienia. Wiem, że to może trochę naciągać, ale musimy to zrobić, musimy myśleć w ten sposób. Lub, jeśli twój problem dotyczy Saddama Husajna i Osamy Bin Ladena, pomyśl o tym w ich kategoriach; po prostu próbują być szczęśliwi i unikać cierpienia.

Ponownie, nie oznacza to, że ponieważ ludzie tego chcą, że wszystko, co robią, jest słuszne, ponieważ ludzie mogą być bardzo ignorantami, jeśli chodzi o sposoby osiągania szczęścia i unikania cierpienia. Tak jak widzimy w sobie, że często sami się niszczymy, czyż nie? Chcemy być szczęśliwi i unikać cierpienia, a co robimy? Dokładne przeciwieństwo tego, co da nam szczęście i pozwoli uniknąć cierpienia. Tak więc mamy cierpliwość i tolerancję dla siebie, a potem musimy mieć cierpliwość i tolerancję dla innych, a także dla ich ignorancji. Ale kiedy oglądasz wiadomości, zamiast tracić formę: „Och, ten świat jest taki okropny i pełen rozpaczy, katastrofy i terroryzmu”, po prostu cofnij się i zdaj sobie sprawę, że to jest lamrim medytacja O Varso Invest wyrównywanie siebie i innych i rozwijanie cierpliwości, tolerancji i prawdziwego współczucia dla nich. Każdy w równym stopniu pragnie szczęścia i wolności od cierpienia. Nie ma różnicy między mną a nimi, żadnej różnicy.

Drugi punkt

Druga kwestia dotyczy również innych osób: unikanie preferowania tego, czyje szczęście jest bardziej wartościowe. Na przykład, jeśli pójdziesz do centrum i zobaczysz dziesięciu bezdomnych, wszyscy chcą być jednakowo szczęśliwi, prawda? Czy jest jakiś powód, by przedkładać szczęście jednego nad szczęściem drugiego? Nie, wszyscy chcą być jednakowo szczęśliwi. Niekoniecznie oznacza to, że masz taką samą zdolność do dawania im wszystkim. Właśnie na nie patrzymy. Wszyscy jednakowo chcą być szczęśliwi. Niewiele zajęłoby nam bycie bezdomnym. Jestem nim od 26 lat. (Śmiech Czcigodnego) Znaczenie bycia a klasztorny jest to, że wyszedłeś z życia domowego. Jednak nie siedzę na ulicach miasta i błagam, mam inne sposoby. (Śmiech). Imię dla zakonnicy w pełni wyświęconej to gelongma. Dosłowne tłumaczenie ge jest cnotą i długie to iść po jałmużnę, lubić błagać, i ma wskazuje na kobietę. Tak więc jest to ktoś, kto dąży do cnoty, ale żyje z jałmużny. To znaczy, tak nazywa się nasze święcenia. To dzięki twojej uprzejmości nie jestem w centrum prosząc o jedzenie, ale tutaj prosząc o jedzenie. (Śmiech).

Wracając do tematu. W pewnym sensie wszyscy jesteśmy żebrakami, prawda? Wszyscy błagamy o szczęście. Wszyscy tak samo pragniemy szczęścia, nie ma znaczenia, czy jesteś uliczną osobą, czy nie. Wszyscy jednakowo pragniemy szczęścia. Tak jak nie faworyzowalibyśmy jednej osoby z ulicy nad drugą pod względem chęci bycia szczęśliwymi, dlaczego faworyzujemy siebie ponad wszystkie inne czujące istoty, które chcą najpierw siebie, a później innych? To nie ma większego sensu. Ponieważ jedna osoba na ulicy może chcieć batoników Granola, a inna hamburgera, a inna witamin, więc mogą mieć różne rzeczy, które chcą, ale wszystkie są równe. Podobnie z sobą i innymi, możemy mieć różne rzeczy, których pragniemy, ale wszyscy jesteśmy równi w pragnieniu i potrzebowaniu rzeczy.

Trzeci punkt

Trzeci punkt również wykorzystuje przykład. Tutaj przykładem są ludzie chorzy. Jeśli pójdziesz do szpitala, w którym wszyscy ci ludzie są chorzy, czy jest jakiś powód, by bardziej pragnąć, aby jeden był wolny od cierpienia, niż aby inni byli wolni od cierpienia? Nie. Jeden cierpi na chorobę nerek, jeden na zapadnięte płuco, jeden na cukrzycę, więc mają różne dolegliwości, ale wszyscy są równi w pragnieniu wyleczenia i uwolnienia się od cierpienia. Podobnie, ja i inni są równi i chcą uwolnić się od cierpienia samsary. Żebrak jest jak przykład ludzi, którzy wszyscy czegoś chcą, ale nawet jeśli mogą chcieć różnych rzeczy, których chcą w równym stopniu, nie ma powodu, by preferować. Podobnie z sobą i innymi, wszyscy pragniemy szczęścia i nie tylko szczęścia doczesnego, ale szczęścia wyzwolenia i oświecenia, i wszyscy jesteśmy równi w pragnieniu tego. Potem inny przykład pacjentów cierpiących w szpitalu i tego, jak mogą cierpieć na różne choroby, ale wszyscy chcą być wolni od swojej choroby i cierpienia. Podobnie z sobą i innymi, możemy być na różnych poziomach na ścieżce i możemy cierpieć z różnych sfer egzystencji, ale wszyscy chcemy być wolni od cierpień cyklicznej egzystencji. Nie ma powodu sądzić, że cierpienie jednej osoby jest ważniejsze od cierpienia innej. To kończy pierwsze trzy punkty na poziomie konwencjonalnym, skupione na innych.

Czwarty punkt

Kolejne trzy punkty również są na poziomie konwencjonalnym, ale patrząc bardziej z mojego własnego punktu widzenia. Po pierwsze, wszystkie istoty były dla nas dobre i dlatego powinniśmy im pomóc. To jedna z tych rzeczy, których nauczyliśmy się w przedszkolu, a właściwie przed przedszkolem. Poświęć trochę czasu na zastanowienie się nad korzyściami, jakie odnieśli od innych. To jest całość medytacja na dobroci innych. Możemy zacząć myśleć o tym, jak nasi przyjaciele byli dla nas mili, nasi przyjaciele i krewni. Bardzo łatwo o tym pomyśleć. Myślimy o tym nie po to, by się do nich przywiązać, ale po to, by nie brać ich życzliwości za pewnik, ale naprawdę docenić ich życzliwość dla nas. To ważne w naszych codziennych relacjach, nie brać naszej rodziny i przyjaciół za pewnik, ale naprawdę doceniać to, co dla nas robią.

Następnie przechodzimy do myślenia o życzliwości nieznajomych. To jest coś, o czym nigdy w życiu nie myśleliśmy, dobroć obcych. Na przykład ludzie, którzy zbudowali drogi, którymi pojechaliśmy dziś rano. Byli dla nas mili, prawda, bo gdyby nie zbudowali dróg, nie moglibyśmy tu dotrzeć. Pomyśl o życzliwości ludzi, którzy hodowali jedzenie i dostarczali jedzenie, które jedliśmy na śniadanie. Nie uprawialiśmy własnej żywności, ale nawet jeśli masz letni ogródek, dostałeś nasiona od kogoś.

Jeśli zjadłeś kawałek chleba, pomyśl o tym, jak wiele czujących istot kryje się za zjedzeniem kawałka chleba. Mam na myśli to, że wszyscy ludzie w sklepie, przy kasie, kiedyś byli chłopcami z pudełka, ale także dziewczynami z pudełka, ludźmi z pudełka, kierowcami ciężarówek, którzy je przewożą, ludźmi z piekarni, którzy to wyprodukowali, a następnie ludźmi, którzy zrobili tę plastikową torbę było zapakowane, ludzie, którzy rozliczają się z firmy produkującej plastikowe torby, rolnicy, którzy sadzili pszenicę i wszyscy księgowi, którzy rozliczają rolników. Kiedy zaczynasz patrzeć na jeden kawałek chleba i wszystko, co było potrzebne do jego wypieku, to nie tylko pszenica, to drożdże. Ale skąd pochodzą drożdże? Wtedy masz cały inny ślad czujących istot. Kiedy w to wejdziesz, możesz spędzić godzinę medytując nad jednym kawałkiem chleba i nad tym, ile czujących istot za nim kryje się. Jeśli to zrobisz, zrozumiesz, jak jesteśmy połączeni i jak jesteśmy współzależni, i jak w rzeczywistości inne istoty były dla nas miłe i otrzymaliśmy od nich tyle życzliwości, mimo że są zupełnie obcy.

Nawet jeśli nasz umysł gaśnie i mówi: „Nie myśleli o mnie, kiedy sadzili pszenicę; po prostu próbowali zarobić na życie”. Aby być dla nas miłym, ktoś nie musi myśleć o nas indywidualnie. Otrzymywanie życzliwości od innych oznacza po prostu, że skorzystaliśmy z ich wysiłków, niezależnie od tego, czy mają zamiar przynieść nam korzyść, czy nie. „Och dzieci, naprawdę chciałem, żeby dzieci miały dziś rano kawałek tosta, więc poszedłem i uprawiałem pszenicę, pojechałem i pojechałem ciężarówką, pojechałem i pracowałem w piekarni, a potem pojechałem ciężarówką do w sklepie spożywczym i odłożyć na półkę, żeby ktoś mógł go kupić i zabrać do jej domu. Oczywiście nikt tak nie myśli! Nie spodziewałem się, że ktoś tak myśli, ale chodzi o to, że wszyscy ci ludzie wykonali swoją pracę, a ja odniosłem korzyści, bo jadłem śniadanie, więc są mili, bo gdyby nie zrobili tego, co zrobili, to byłeś słysząc burczenie w moim brzuchu. A gdyby inne istoty nie zrobiły drogi, aby się tu dostać, nie byłoby mnie tutaj na początku. Kiedy zaczynamy się rozglądać wokół siebie, każda rzecz, którą mamy, widzimy, jak bardzo jesteśmy zależni i ile otrzymaliśmy życzliwości.

Najpierw drodzy, potem nieznajomi, teraz podstępni, ludzie, których nie lubimy. Czasami naprawdę grzęźniemy w miejscu: „A co z ludźmi, którzy nas skrzywdzili, którzy nam zagrażają, których się boimy. Jak ci ludzie mogą być mili?” Cóż, jeśli się nad tym zastanowić, przeżyliśmy wszystkie te doświadczenia, nie zabiły nas i chociaż mogły być dość bolesne, wszyscy wyszliśmy z nich, nauczyliśmy się czegoś bardzo ważnego. Jeśli myślisz o czymś, co naprawdę przeszkadzało w twoim życiu, o bolesnym doświadczeniu, które miałeś, czy nie wyszedłeś z tego, ucząc się czegoś ważnego? Czy nie wyszedłeś z tego w pewien sposób będąc trochę silniejszym, trochę mądrzejszym? Być może byłeś też bardziej cyniczny, ale nie przyglądamy się tej części. Patrzymy na tę część was, która okazała się mądrzejsza i silniejsza, ponieważ przeszła przez trudności. Widzimy, że czerpiemy korzyści z trudności, a ta trudność wynika z wpływu osoby, która nas skrzywdziła. W ten sposób byli dla nas uprzejmi za stworzenie sytuacji, w której moglibyśmy się rozwijać, ponieważ nie możemy rozwijać się w ten sam sposób z ludźmi, którzy są dla nas mili.

Ludzie, którzy nigdy nie zdradzają naszego zaufania, nie dają nam możliwości rozwijania niesamowitej zdolności przebaczania. Ludzie, którzy polerują nasz samochód, nigdy nie dają nam możliwości generowania zrzeczenie się za to, że nasz samochód został wgnieciony, rozwalony lub zużyty. Kiedy myślimy o tym w ten sposób, ludzie, którzy nas skrzywdzili lub ingerowali w nasze szczęście, zdradzili nasze zaufanie lub nam zagrozili, wszyscy w ten czy inny sposób dali nam szansę, którą w takim czy innym stopniu wykorzystaliśmy , aby rozwijać naszą wewnętrzną siłę. Wyzwaniem jest wytrenowanie naszego umysłu, aby spojrzeć na tych ludzi i powiedzieć „Dziękuję” i naprawdę zobaczyć ich życzliwość.

Pozwól, że opowiem ci historię. Czy kiedykolwiek opowiedziałem historię o Lama Yeshe, kiedy opuszczał Tybet? To naprawdę dobry przykład ćwiczenia dostrzegania życzliwości innych, którzy wyrządzili ci krzywdę. Lama miał prawdopodobnie około 24 lat. W każdym razie był dość młody w 1959 roku, kiedy w Lhasie wybuchło powstanie przeciwko chińskiej okupacji. Był w klasztorze Sera, który znajduje się tuż za miastem, kiedy rozpoczęły się walki. Wielu mnichów zabrało swoje miseczki na herbatę, ponieważ wasza miska do herbaty jest waszą najcenniejszą własnością, oraz małą torebkę mąki jęczmiennej tsampa i udali się w góry, aby przeczekać ostrzał. Uznali, że wszystko się uspokoi i pojadą do Lhasy, do klasztoru. Tak się nie stało. Byli tam w górach z prawie niczym, kiedy usłyszeli Jego Świątobliwość Dalajlama uciekł, ratując życie w marcu 1959 roku. Zdali sobie sprawę, że lepiej przedostać się przez Himalaje także do Indii. Przez większość czasu Himalaje przemierzali pieszo. Jadąc z Tybetu na dużej wysokości, gdzie masz ciepłe wełniane ubrania, gdzie prawie nie ma bakterii ani wirusów, ponieważ jest tak wysoko, do Indii, gdzie twoje wełniane ubrania w ogóle nie są odpowiednie i nie masz pieniędzy na zakup innych ubranie i gdzie jest mnóstwo bakterii i wirusów, ponieważ jest na małej wysokości i wilgotno, było trudne. Wszyscy przybyli do Indii z niczym, a rząd Indii Nehru był niezwykle życzliwy dla wszystkich tybetańskich uchodźców. Indie, będąc biednym krajem, co mogły zrobić z dziesiątkami tysięcy przybywających tam ludzi? Cóż, w każdym razie dla mnichów umieścili ich w Buxa, starym brytyjskim obozie jenieckim z czasów II wojny światowej. Lama mówił, że przez ten film był w obozie koncentracyjnym Siedem lat w Tybecie. Tak, myślę, że mógł być w Buxie, ale to nie była Buxa dokładnie taka, jak w filmie. Dawno temu, w 1959 roku, wszyscy zostali tam wysłani jako uchodźcy. Wszyscy byli chorzy i nie mieli co jeść. Powoli utrzymywali swoje klasztory razem i utrzymywali swoje tradycje, a potem w końcu Lama wyjechał do Dalhousie w Indiach, aby żyć. Potem przyszła kobieta, rosyjsko-amerykańska księżniczka, i pomogła im kupić ziemię w Kopan w Nepalu, i założyli klasztor Kopan, i przybyli wszyscy ci ludzie z Zachodu. Z tego powodu powstała sieć międzynarodowych ośrodków Dharmy.

Nie było to dla niego łatwe przejście Lama; Mam na myśli, że jego życie było dość trudne. Pamiętam bardzo żywo Lama opowiadając o swoim doświadczeniu, mówiąc, jak dobrze, że musiał zostać uchodźcą i opuścić swoją ojczyznę, ponieważ wcześniej kształcił się w programie gesze, aby zostać gesze. Kiedy jesteś gesze w Tybecie, jesteś bardzo szanowany, ludzie dają ci dużo ofiary, a twoi uczniowie zaopiekują się tobą i zrobią wszystko za ciebie. Lama powiedział: „Miałbym bardzo wygodne życie jako gesze. Każdy by coś zrobił. Uczyłbym się trochę i pomagał innym, ale miałbym bardzo wygodne życie. Byłbym bardzo, bardzo rozpieszczony, ale ponieważ zostałem uchodźcą i stanąłem w obliczu trudności, naprawdę nauczyłem się, co oznacza praktykowanie Dharmy”. Powiedział: „Kiedy miałem łatwe życie, nigdy tak naprawdę nie doceniałem tego, co robi Dharma. Dopiero kiedy zostałem uchodźcą, naprawdę zacząłem rozumieć, o co chodzi w Dharmie”. Potem poszedł w ten sposób, złożył ręce i powiedział: „Muszę podziękować Mao Tse Tungowi”. Czy to nie niesamowite? Wyobraź sobie, że sam opuszczasz swoją ojczyznę i rodzinę i stajesz się uchodźcą z niczym i tracisz cały wygodny tryb życia, a potem dziękujesz osobie, która była głównym przywódcą politycznym za to odpowiedzialnym. To może być zrobione. Tak, można to zrobić. Lama jest tego żywym przykładem. Jeśli ćwiczymy umysł w ten sposób, możemy zobaczyć, jak wolne są nasze umysły i jak wiele miłości i współczucia możemy mieć dla innych. To pierwszy punkt w drugim zestawie trzech punktów, biorąc pod uwagę, jak wszyscy byli dla nas mili.

Punkt piąty

Drugim punktem w drugim zestawie jest sytuacja, w której nasz umysł potyka się i mówi: „Ale oni też mnie skrzywdzili” i tutaj nie mamy żadnej utraty pamięci. Zrobili to, zrobili to, zrobili to, zrobili to. Chodzi mi o to, czy zauważyłeś, że wszyscy mamy swoje najważniejsze chwile związane z niektórymi rzeczami, ale nigdy nie mamy takich ważnych chwil, jak inni nas skrzywdzili? „Och, zapomniałem, jak ta osoba mnie skrzywdziła?” Nigdy tak nie mówimy, prawda? Kiedy nasz umysł podchodzi do głowy: „Cóż, oni też skrzywdzili mnie”, pamiętaj, że pomogli nam bardziej niż nas skrzywdzili. Więc nas skrzywdzili, są zdezorientowani i ignorantami, tak jak my, ale też nam pomogli, a jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie nasze poprzednie życia, zdecydowanie dali nam więcej pomocy niż krzywdy. Jeśli spojrzysz na to, ile potrzeba, aby utrzymać nas przy życiu, w porównaniu z ilością krzywd, które mamy, otrzymaliśmy znacznie więcej korzyści od czujących istot niż szkód, prawdopodobnie znacznie więcej korzyści. Przez całe życie czerpiemy korzyści o wiele bardziej niż kiedykolwiek zostaliśmy skrzywdzeni. Po prostu o tym pamiętaj. Ponieważ inni nas skrzywdzili, nie jest to dobry powód, by nazywać ich etykietkami i wyrzucać do kosza na śmieci lub sądzić, że ich szczęście jest nieistotne, bo tak nie jest.

Szósty punkt

Trzeci punkt z drugiej grupy trzech, to widzieć, że umrzemy. Jaki jest pożytek z chowania urazy do innych, którzy nas skrzywdzili? Pomyśl o tym bardzo głęboko, to bardzo uzdrawiający punkt w medytacja. Biorąc pod uwagę, że umrzemy, jaki pożytek ma chowanie urazy do ludzi, którzy nas skrzywdzili? Trzymanie urazy jest wtedy, gdy trzymamy się naszej urazy i naszej wrogości i złość za to, co ktoś nam zrobił. Co nam to da, skoro umrzemy, a to, co zabieramy ze sobą, nie jest tą osobą? To, co zabieramy ze sobą, to nasiona całej tej wrogości i to, jak bardzo wpłynie to na nasz proces śmierci i wpłynie na nasze kolejne odrodzenie. Zadaj sobie pytanie, czy chcę umrzeć z wrogością? Czy chcę leżeć na łożu śmierci i mieć w głowie wrogość, ponieważ żywiłem urazę? To naprawdę bolesna śmierć, prawda? Nie sądzę, żeby ktokolwiek z nas chciał umrzeć w ten sposób. Jeśli nie chcemy umrzeć w ten sposób, po co żyć w ten sposób? Biorąc pod uwagę, że nie wiemy, kiedy umrzemy, nie działa powiedzenie: „Cóż, zachowam urazę do godziny przed śmiercią i odpuszczę”, ponieważ nie dokładnie wiedzieć, kiedy umrzemy. Jeśli uraza ma uczynić nas nieszczęśliwymi w chwili śmierci, to czy nie czyni nas nieszczęśliwymi również wtedy, gdy żyjemy? Pomyśl o tym. Kiedy naprawdę głęboko się zastanowimy, wrogość do drugiej osoby znika.

Pamiętam, jak kiedyś pracowałem w ośrodku Dharmy w społeczności. Była jedna osoba, która po prostu doprowadzała mnie do szału. Nie dotrzymywała harmonogramu, śniadanie było o 7 i wchodziła o dziewiątej, kiedy próbowaliśmy zacząć gotować lunch. Nie trzymała się planu, miała duże usta, robiła za dużo hałasu i totalnie doprowadzała mnie do szału. Miałem dużo wrogości do tej osoby. Pamiętam, jak wyraźnie chodziłem na nauki i jeden z moich nauczycieli zaczął o tym mówić. Widząc, że umrzemy, po co chować urazę? Po prostu powiedziałem sobie: „Chodron, co ci z tego, że nienawidzisz tej osoby?” Oczywiście nigdy nie wydaje mi się, że kogokolwiek nienawidzę, więc powiedziałem: „Co dobrego daje nielubienie tej osoby?” Inni ludzie nienawidzą innych ludzi; oni mają takie negatywne nastawienie, ale nie ja. Po prostu ich nie lubię. Kiedy naprawdę o tym pomyślałem, ona umrze, a ja umrę, co dobrego z tego, że jej nie lubię? Co dobrego daje żywienie niechęci do kogoś, kto jest związany w samsarze i umrze, a co z tego dla mnie, gdy ktoś jest związany samsarą i umrze? Śmieszne jest umrzeć z wrogością. Po prostu odpuściłem to. Ten trzeci punkt to naprawdę myślenie, że biorąc pod uwagę, że umrzemy, a oni umrą, po co chować urazę?

Widzę też z tych trzech punktów, że ja i inni są sobie równi. Nie możemy powiedzieć, że to źli ludzie, a ja jestem taki słodki, albo to ja jestem dla mnie miły, a oni nie byli dla mnie mili. Nie możemy tego powiedzieć, gdy głęboko zastanowimy się nad tymi trzema punktami. Kiedy myślimy o naszej życzliwości dla siebie i życzliwości innych dla nas, uświadamiamy sobie, że w rzeczywistości inni byli dla nas milsi niż my sami byliśmy dla siebie. Zdajemy sobie również sprawę z tego, że nikomu nic nie da trzymanie się wrogości. W drugim zestawie trzech nadal jesteśmy na konwencjonalnym poziomie, ale patrzymy na punkty z własnego punktu widzenia.

Najwyższy poziom

Siódmy punkt

Trzeci zestaw trzech w tym dziewięciopunktowym medytacja patrzy na zrównanie siebie i innych z ostatecznego punktu widzenia. Zadamy sobie pytanie: „Czy przyjaciel, wróg i obcy, czy nasza jaźń i inni z natury istnieją?” Jeśli istnieje z natury istniejące „ja” i z natury istniejące „Inny” lub z natury istniejący „przyjaciel, wróg i nieznajomy”, jeśli ktoś z natury taki jest, to nie ma sensu próbować tego zmienić, ponieważ jego natura jest taka że. Ale jeśli czujące istoty były z natury przyjaciółmi, wrogami i obcymi lub jeśli ja i inni byli ze swej natury ja i inni, wtedy Budda postrzegałaby to jako rzeczywistość, ponieważ Budda nie ma zaciemnień w strumieniu umysłu. A Budda zobaczy, że to jest rzeczywistość. Ale to nie jest to, co Budda widzi. Co Budda widzi, że ja i inni są równi, a przyjaciele, wrogowie i obcy są równi. Z perspektywy Budda, Jeśli Budda siedzi tam, a jedna osoba po tej stronie go bije, a jedna osoba po tej stronie go masuje lub jedna osoba po tej stronie go krytykuje i rozwala, a jedna osoba po tej stronie mówi: „Kocham cię”. punkt a Budda, ma dla nich jednakową troskę i współczucie. Pomyśl o tym. Od Buddaz punktu widzenia, a Budda nie rozróżnia osoby, która pomaga, od osoby, która krzywdzi, ponieważ: Buddawspółczucie rozciąga się jednakowo na wszystkich. To miłe, ponieważ oznacza, że ​​nigdy nie zostaniemy pominięci.

Jeśli obawiasz się porzucenia i odrzucenia, Budda nigdy cię nie opuści i nie odrzuci. Dobrze wiedzieć. Ale także od BuddaZe swojej strony nie postrzega żadnej z tych osób i siebie jako mniej lub bardziej ważnych lub mniej lub bardziej zasługujących na szczęście i wolność od cierpienia. Fakt, że Budda nie widzi, że istnieje tak duże rozróżnienie między sobą a innymi na ostatecznym poziomie, to powinniśmy zwrócić uwagę, ponieważ jeśli Budda nie widzi tego, może to oznaczać, że tak właśnie jest.

Ósmy punkt

Drugą kwestią jest to, że gdyby ja i inni istnieli z natury, a przyjaciel, wróg i obcy byliby z natury rzeczy, to nigdy by się to nie zmieniło, ale to się zmienia. Przyjaciele stają się wrogami, wrogowie stają się przyjaciółmi, a obcy stają się nimi oboje. Wszystkie te relacje zawsze się zmieniają. Nie ma powodu sądzić, że którekolwiek z tych relacji istnieją z natury, ponieważ gdyby były, byłyby trwałe, ale nie są trwałe. Ponownie, nie działa utrzymywanie szczęścia jednej istoty jako ważniejszego od szczęścia innej, ponieważ relacje zmieniają się cały czas. Jedna osoba, którą możemy mieć w tym roku tak bliską nam jak siebie, ale w przyszłym nie. W tym roku możemy kogoś nie lubić, aw przyszłym roku będziemy go bardzo kochać, nawet drożsi dla siebie niż my sami. To kolejny powód, dla którego, na najwyższym poziomie, przyjaciel, wróg, nieznajomy, ja i inni nie istnieją.

Dziewiąty punkt

Trzeci punkt trzeciego zestawu, ten naprawdę cię dopadnie, jest taki, że ja i inni, tylko rozróżnienie siebie i innych, nie istnieje z natury, ponieważ jest zależne od punktu widzenia. Z mojego punktu widzenia Chodron jest sobą, a Bobby jest inny. Z punktu widzenia Bobby'ego jest sobą, a Chodron jest inny. To tak, jak po tej stronie doliny i po drugiej stronie doliny. Kiedy tu stoimy, patrzymy na pasmo górskie Owyhee. To drugie pasmo górskie, prawda? Kiedy tu stoimy, to jest ta góra, kiedy patrzymy na Owyhees, to ta druga góra, ta góra. Jeśli pójdziemy do Owyhees, to Owyhees są tą górą i patrząc wstecz, Boise staje się drugą górą. Czym więc jest ta i ta góra, zależy od tego, po której stronie doliny się kręcisz. Nie istnieją z natury; zależy to tylko od tego, gdzie stoisz, jak na to patrzysz. To samo dotyczy Bobby'ego i Chodrona; to tylko różnica między tym, czy patrzysz na to z punktu widzenia tutaj, czy z punktu widzenia tam, czy nazywasz to „ja” czy „inni”. Więc to, co nazywamy jaźnią, jest jedynie etykietowane, istnieje tylko dzięki etykietowaniu. Nie chodzi o to, że istnieje wewnętrznie istniejąca jaźń, ponieważ gdyby istniała z natury jaźń, wszyscy postrzegalibyście Chodrona jako jaźń. Wtedy, gdy powiesz „Chcę szczęścia”, to wszystko do mnie przyjdzie. (Śmiech). Nie wszyscy postrzegacie Chodrona jako siebie, prawda? Zobaczysz? „Ja” jest sobą, ponieważ patrzysz na to z innego punktu widzenia. Ale to tylko zależy od punktu widzenia, z którego na to patrzysz. Nie jest z natury istniejącą jaźnią i innymi.

A teraz możemy wpaść w różnego rodzaju kłopoty i wymyślać różne rzeczy. Na przykład, że to jest moje ciało więc dobrze, że chronię moje ciało po pierwsze, a nie ciała innych ludzi, bo to jest moje ciało. Widzisz, jest w tym coś „ja”, to jest moje ciało. I czujemy się w ten sposób, prawda? Ale kiedy sprawdzamy, czy to moje ciało? Dobrze? Geny pochodzą od naszej matki i ojca, więc część naszego ciało jest mamą i częścią naszego ciało jest tatą. Reszta naszych ciało jest wynikiem wszystkiego, co jedliśmy od urodzenia. To dali nam wszyscy rolnicy. Właściwie, jeśli spojrzymy na czyj ciało to jest nasz ciało należy do mamy, taty i rolników. Dopiero w procesie oswajania zaczęliśmy o tym myśleć ciało jak ja i tak bardzo się do tego przywiązałem.

Jeśli to brzmi dla ciebie zabawnie, jeśli trudno to sobie wyobrazić, psychologowie przeprowadzili wiele badań na temat dzieci. Niemowlęta naprawdę nie znają różnicy między ich własnymi ciało i ich matki ciałolub między tym, co to jest, a czym są inne. A dzieci, kiedy płaczą, są przestraszone dźwiękiem własnego płaczu. Myślą, że głośne zawodzenie pochodzi od innych, kiedy to od nich. Mają wrodzone poczucie siebie, ale nie jest ono tak twarde i sztywne, jak nasze poczucie siebie. Dorośli znacznie więcej konceptualizują na ten temat. Uczono nas, że to jest nasze ciało. Nauczyliśmy się odróżniać nasze zawodzenie od zawodzenia kogoś innego. Ale niemowlę nie ma tak wiele. Jeśli się nad tym zastanowimy, zobaczymy rolę w oswajaniu się i habituacji. Kiedy plemnik był jeszcze u taty, a komórka jajowa u mamy, nie mieliśmy żadnych przywiązanie do tej spermy i jajeczka, prawda? Nie spojrzeliśmy na ten materiał genetyczny i nie powiedzieliśmy: „To jest moje”. Dopiero po tym, jak to się połączyło i nasza świadomość znalazła się w samym środku tego, zaczęliśmy mówić, że to jest moje, albo byliśmy bardziej zdezorientowani i zaczęliśmy mówić, że to ja.

Właściwie nie jest, prawda? Bardzo interesującą rzeczą do zrobienia, kiedy jemy, ponieważ zwykle oddalamy się, kiedy jemy jedzenie, jest myślenie, że jemy kawałek brokuła i myślimy, że ten brokuł stanie się częścią mojej skóry lub ten brokuł stanie się częścią mojej skóry. częścią mojej gałki ocznej, albo ten brokuł stanie się częścią mojego małego palca u nogi, czy cokolwiek to jest. Bo tak jest, prawda? To tam komórka otrzymuje materiał, aby przetrwać; pochodzi z tego, co jemy.

Kiedy jesz brokuły, nie mówisz, że to moje, a to ja, a to moje ciało. I nie jesteśmy tak przywiązani do brokułów: „Jasne, chcesz kawałek brokuła? Weź to." Oddamy to nawet z własnego talerza. Ale ta ciągłość tego kawałka brokułów jest moja ciało. Ale dlaczego tak się do niego przywiązuję, gdy jest w postaci brokułów? Nie mówię, że ci, wiecie, tak silnie identyfikują się z tym, co jest moje. Kiedy te atomy i cząsteczki staną się tego częścią ciało, wtedy identyfikuję to jako to ja lub to jest moje. Czemu? To się nie trzyma, prawda? I tutaj właśnie poprzez proces oswajania się i przyzwyczajenia widzimy, że tak bardzo się do tego przywiązaliśmy ciałoi tak przywiązany do patrzenia na to z tego punktu widzenia ciało. Po prostu dlatego, że nasze narządy zmysłów są skupione na tej części, myślimy, że wewnątrz naszej głowy znajduje się „ja”. W naszej głowie nie ma „ja”. Rozbijasz głowę i jest całe to szare rzeczy, na które nawet nie chcemy patrzeć, to takie obrzydliwe. Tam nie ma osoby. To tylko zależny proces, w którym myślimy, że istnieje osoba, ponieważ tam znajdują się nasze narządy zmysłów. Właśnie się z tym zapoznaliśmy, a następnie chwytamy się tego jako z natury istniejącego ja i z natury istniejącej kopalni. Ale to tylko proces zależności i zaznajomienia się.

Jeśli myślimy o tym w ten sposób, daje nam to trochę przestrzeni do zastanowienia się, że możliwe jest zrównanie siebie i innych oraz dbanie o ciała innych w taki sam sposób, jak dbamy o własne ciałolub dbać o ciała innych w taki sam sposób, w jaki dbamy o własne szczęście emocjonalne, ponieważ na ostatecznym poziomie nie ma różnicy między sobą a innymi. Ból to ból, wyeliminuj go! Nie ma wielkiego „ja”, właściciela, nie ma dużego „INNEGO” jako właściciela.

Tożsamość na najwyższym poziomie nie oznacza, że ​​ja jestem tobą, a ty mną. Musimy jasno określić różnicę między byciem na poziomie ostatecznym a poziomem konwencjonalnym. Ponieważ mówiąc na najwyższym poziomie, że nie istnieje z natury to czy tamto, i nie ma z natury istniejącej jaźni, mogę wyciągnąć pieniądze z twojego konta bankowego. Jeśli wszyscy jesteśmy jednym, dlaczego nie? Dlaczego nie mogę wziąć twojej karty kredytowej i wypłacić pieniędzy z twojego konta bankowego? Musimy odróżnić poziom ostateczny od konwencjonalnego. Na ostatecznym poziomie nie ma z natury istniejącego ja ani innych. Na ostatecznym poziomie nie mówimy, że wszyscy jesteśmy jednym, po prostu mówimy, że jesteśmy Nie z natury istniejące ja i inni. Na konwencjonalnym poziomie, tak jak nazywamy tę górę i tę górę w zależności od tego, gdzie stoimy, na konwencjonalnym poziomie możemy nazwać mnie i innych. Nie mówimy, że wszyscy jesteśmy jednym. Ale pamiętamy, że jest to tylko konwencjonalny poziom i to tylko zależność od punktu widzenia, z którego patrzysz na całość. Nie ma w tym z natury istniejącego „ja” ciało za wszystkimi tymi narządami zmysłów. Nie ma też z natury istniejącej jaźni i podobnie, za innymi ciałami i narządami zmysłów nie ma z natury innej. Konwencjonalnie szanujemy się nawzajem jako różne istoty i nie oznacza to, że kiedy przepełnia mnie nienawiść do samego siebie, mogę się nią wyładować, ponieważ wszyscy jesteśmy jednym. Albo, że wszyscy jesteśmy jednością, więc używasz mojego konta bankowego, a ja używam twojego konta bankowego. To nie działa w ten sposób. Czy to jasne? Zawsze utrzymujemy konwencjonalną rzeczywistość, ale po prostu odbieramy jej uchwycenie wrodzonej egzystencji, a to daje nam dużo wolności. Więc to jest medytacja on wyrównywanie siebie i innych, z tymi dziewięcioma punktami. Przyjrzyjmy się jeszcze raz tym dziewięciu.

Review

Po pierwsze, wszystkie czujące istoty w równym stopniu pragną szczęścia i wolności od cierpienia. Drugie dotyczyło żebraków, każdy może chcieć różnych rzeczy, ale wszyscy chcą być szczęśliwi, więc nie ma powodu, aby rozróżniać szczęście własne i innych, czy szczęście przyjaciela, wroga lub obcego. Trzeci to przykład pacjentów, którzy cierpią na różne choroby, ale wszyscy cierpią, a my cierpimy na samsarę, więc nie ma powodu, by dyskryminować siebie i innych, przyjaciela, wroga i obcego w kategoriach chęci wyeliminowania cierpienia.

Po czwarte, wszystkie czujące istoty były dla nas dobre. Tam my medytować na dobroci bliskich, dobroci obcych, a nawet dobroci tych, którzy nas skrzywdzili. Po piąte, nawet jeśli nas skrzywdzili, ilość pomocy, jaką nam udzielili, znacznie to przewyższa. Po szóste, biorąc pod uwagę, że wszyscy umrzemy, po co chować urazy? To jest sześć punktów na konwencjonalnym poziomie.

Następnie po siódme, jeśli istniało z natury ja i inni lub przyjaciel, wróg i nieznajomy, Budda dostrzeże je, ale Budda nie. Po ósme, że gdyby ja i inni, przyjaciel, wróg i obcy byli z natury rzeczy, byliby trwali i nie byłoby żadnej zmiany, ale w rzeczywistości wszystkie te rzeczy się zmieniają. A po dziewiąte jest to, że ja i inni są zależni od twojego punktu widzenia i istnieją tylko dzięki etykietowaniu; nie istnieją z natury.

Pamiętam, kiedy nauczał tego Serkong Rinpocze, byliśmy w Szwajcarii, a Alex Berzin tłumaczył. Rinpocze był taki zabawny, ponieważ mówił szczególnie o tym ostatnim punkcie o tym i tamtym, o sobie i innych, o byciu etykietką, więc po prostu sprawiał, że Alex się plątał o to, czy jesteś sobą, czy jesteś innym, i to było zabawne . Wszyscy się śmialiśmy oprócz Alexa. (Śmiech). Potem też zaczął się śmiać. Ponieważ Rinpocze patrzył przed siebie, mówiąc: „Jesteś sobą czy innym? Wiesz, bo patrzę na ciebie i jesteś inny. Ale patrzysz na siebie i jesteś sobą. Więc kim na świecie jesteś?

Czy są jakieś pytania lub uwagi?

Pytania i odpowiedzi

Publiczność: Is Budda natura pusta?

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Tak, Budda natura jest pusta. W rzeczywistości pustka jest Budda natura lub jeden aspekt Budda natura jest pustką umysłu. Ujmując to w ten sposób, wszystko, co istnieje, jest pozbawione wrodzonej egzystencji. Nie możemy wskazać niczego, co istnieje z natury lub ostatecznie.

Publiczność: Więc, Budda powiedział, że czymkolwiek myślisz, że jesteś, nie możesz być.

VTC: Na najwyższym poziomie? Zdecydowanie. Wszystko, o czym myślimy, że jesteśmy na najwyższym poziomie, nie jesteśmy. Bardzo pomocne jest myślenie o tych wszystkich tożsamościach, które sami sobie wymyślamy. Nie tylko nasza tożsamość zawodowa, ale także nasz obraz siebie: jestem niekochany, albo wszystko chrzanię, nie jestem wart zachodu. Dobra? Kim jest to „ja”? Kiedy szukamy i badamy, nie możemy znaleźć „ja”, czyli tego. To bardzo, bardzo wyzwalające.

Publiczność: Wracając do numeru piątego i szóstego, ale on też mnie skrzywdził, a ja też umrę i nie chcę, żeby cierpiał i nie chcę, żeby ingerował w moje życie, bo to jest fizyczne. Więc po prostu medytujesz w tym obszarze, aż będzie w stanie odpaść?

VTC: Myślimy o tym raz za razem, naprawdę głęboko. Nie tylko na powierzchownym poziomie, ale naprawdę pozwalamy temu zapaść. Naprawdę usiądź, usiądź i wyobraź sobie, że na łożu śmierci masz urazę do tej osoby. Wyobraź sobie, że umierasz z tak wielką nienawiścią i urazą do tej osoby i jak to będzie umierać. Wyobraź to sobie, umierając z taką ilością nienawiści i urazy. Następnie wróć do miejsca, w którym jesteś teraz i powiedz: „Czy to właśnie chcę, aby mi się przydarzyło?” Wtedy staje się naprawdę jasne: „Nie”.

Publiczność: Więc to po prostu odpada naturalnie?

VTC: TAk. Bo kto chce się skrzywdzić?

Publiczność: Gdzie jest ta cienka granica między dbaniem o siebie a wykonaniem tej części? medytacja, i oczyszczam się z tego, i jestem tutaj ofiarą? Skąd pochodzi słowo ofiara, pasuje?

VTC: Stajemy się ofiarą. Dopóki żywię urazę do drugiej osoby, robię się ofiarą. Myślisz o tym jako: „Ta osoba mnie skrzywdziła, więc tutaj jestem tą z natury istniejącą ofiarą jej krzywdy”.

Publiczność: Ta osoba wzięła od ciebie pieniądze.

VTC: Tutaj jestem tą nieodłącznie istniejącą ofiarą czynów tej okropnej osoby polegających na kradzieży, co jest drugim negatywnym działaniem i oznacza, że ​​rodzisz się w sferze duchowej. Mam nadzieję, że urodzą się jako głodne duchy, bo zdarli mi rzeczy! I nienawidzę ich!

Publiczność: Innymi słowy, czy wnosisz to do sądu? Czy przechodzisz przez wszystkie rzeczy, aby odzyskać swoje pieniądze, czy po prostu znów jesteś ofiarą?

VTC: Pozwól mi do tego przejść. Najpierw zajmijmy się mentalnością ofiary. Dobra? Staję się ofiarą tak długo, jak długo trzymam urazę do tej drugiej osoby. Z chwilą, gdy puszczam urazę, nie jestem już ofiarą. Pierwszą rzeczą, którą musisz zrobić, mówiłeś o wniesieniu go do sądu, zanim nawet o tym pomyślisz, pierwszą rzeczą, którą musimy zrobić, to pozbyć się naszej urazy. Następnie, kiedy jesteśmy wolni od naszej urazy, przyglądamy się sytuacji i zastanawiamy się, jaki będzie najlepszy sposób radzenia sobie z tą sytuacją. Jeśli pozwolę temu odejść, jakie korzyści lub szkody przyniesie mi i drugiej osobie? Jeśli złożę sprawę sądową, jakie korzyści i szkody odniesie druga osoba? Jeśli jest to ktoś, kto oszukuje wielu ludzi, może być korzystne dla innych, aby zwrócić im uwagę, że to nie jest fajne zachowanie. Jeśli wniesiesz sprawę do sądu z zamiarem ochrony tej osoby przed jej własnymi negatywnymi działaniami i ochrony innych ludzi przed oszukaniem przez niego, to w porządku. Jeśli patrzysz na to tylko jako: „Chcę się zemścić, zdobyć moje pieniądze i sprawić im cierpienie”, w rzeczywistości skończysz bardzo nieszczęśliwy w środku tej sprawy sądowej i wyrządzisz sobie znacznie więcej szkód . Niezależnie od tego, czy wygrasz, czy przegrasz.

Publiczność: Naprawdę musisz najpierw pozbyć się tej urazy?

VTC: Tak.

Publiczność: Jeśli nie możesz tego zrobić, to po prostu nie składasz wniosku lub nie przechodzisz dalej?

VTC: Cóż, nie mogę tego powiedzieć, ale pierwszą rzeczą, nad którą naprawdę musisz popracować…

Publiczność: Może to zająć lata.

VTC: Możesz minąć czas przedawnienia. Prawidłowy. Dlatego to codzienna praktyka. (Śmiech).

Publiczność: Więc to jest naprawdę bardzo, bardzo proste. Wykonujesz tę praktykę, a potem cokolwiek pozostanie, możesz lub nie. Tak, ale to nie ma znaczenia.

VTC: TAk! Ale ważniejszy jest spokój umysłu. A jeśli chcesz powstrzymać kogoś przed wyrządzeniem krzywdy, innymi słowy współczucie dla tej osoby, nie oznacza, że ​​pozwalasz mu robić, co chce. Dobra? Jeśli ktoś niszczy inne czujące istoty, muszą one również być chronione przed ich własnymi negatywnymi działaniami.

Wszyscy wiecie, że dużo pracuję w więzieniu. W Ameryce powszechne jest przekonanie, że więzienie jest karane. Jeśli kogoś ukarzesz, zmieni się. Wszystkie badania pokazują, że to nie działa. Nie oznacza to z mojego punktu widzenia jako osoby, że powinniśmy otworzyć wszystkie więzienia i pozwolić wszystkim odejść. Ponieważ dla niektórych ludzi powściągliwość jest bardzo trudna, szczególnie w pewnych kontekstach, i muszą być chronieni przed własnym szaleńczym umysłem, a inni ludzie muszą być chronieni przed ich umysłem. Kiedy mówię berserky, nie mam na myśli, że wszyscy w więzieniu są berserkami, nie mam na myśli tego. Masz też szalony umysł. Mam na myśli niekontrolowany umysł, przytłoczony ignorancją, złość, przywiązanie.

Widzę więc, że więzienia służą nam jako ochrona. Są również dla tej drugiej osoby, ponieważ nie czerpią korzyści z krzywdzenia innych, a jeśli brakuje im powściągliwości w pewnych sytuacjach, korzystniej jest mieć taką ustrukturyzowaną sytuację, w której nie mogą skrzywdzić. Myślę, że gdyby więzienia były budowane z takim sposobem myślenia, to byłaby zupełnie inna sprawa. Wczoraj dostałem list od jednego więźnia, który mówił mi, że zastanawia się, ponieważ był w więzieniu kilka razy, czy podświadomie nie chciał wrócić do więzienia, bo to zapewnia mu strukturę i bezpieczeństwo w jego życiu. I powiedział: „Kiedy jestem z dala od narkotyków, alkoholu i kobiet”, ponieważ jest skazany na gwałt, to jedno z jego przestępstw, i powiedział: „Kiedy jestem z dala od tego, mój umysł może skupić się na poprawie ja." Przyznaje: „Kiedy jestem w pobliżu, zwłaszcza narkotyki i alkohol”, traci kontrolę. Widzi więc, że w pewnym sensie więzienie nie jest zabawne, a władze więzienne tak naprawdę nie pomagają mu w rehabilitacji, ale widzi, że teraz potrzebuje więcej struktury w swoim życiu, aby pomóc mu poradzić sobie z siła jego przeszkadzających emocji.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.