Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Cztery szlachetne prawdy

Cztery szlachetne prawdy

Przemówienie na temat czterech szlachetnych prawd wygłoszone w Indiach w 2001 roku.

Pierwsza szlachetna prawda — prawda o cierpieniu…

  • Trzy rodzaje cierpienia
    • Obrzydliwe cierpienie
    • Zmienne cierpienie
    • Wszechobecne złożone cierpienie

Cztery szlachetne prawdy 01 (pobieranie)

Druga szlachetna prawda – prawda o pochodzeniu cierpienia”

  • Utrapienia i negatywne karmy są przyczyną naszych problemów
  • Rozpoznanie i zaakceptowanie prawdziwej przyczyny naszego cierpienia
  • Cierpienie można wyeliminować poprzez przekształcenie naszego umysłu

Cztery szlachetne prawdy 02 (pobieranie)

Zaprzestanie i ścieżka

  • Trzecia szlachetna prawda – prawda o ustaniu cierpienia”
  • Czwarta szlachetna prawda — prawda o ścieżce, która prowadzi do ustania
    • Połączenia trzy wyższe szkolenia
      • Szkolenie wyższe z etyki
      • Wyższe szkolenie w koncentracji
      • Wyższe szkolenie w mądrości
    • Intencja altruistyczna: leżąca u podstaw motywacja do praktykowania trzy wyższe szkolenia

Cztery szlachetne prawdy 03 (pobieranie)

Opowiem krótko i prosto o czterech szlachetnych prawdach. To pierwsza nauka, że Budda dał po osiągnięciu oświecenia. Przeszedł z Bodhgaja do Sarnath i zobaczył swoich pięciu starych towarzyszy, z którymi wykonywał ascetyczne praktyki i nauczył ich czterech szlachetnych prawd. Cztery szlachetne prawdy tworzą podstawową strukturę dla wszystkich Buddanauki. Myślę, że jeśli dobrze rozumiemy te cztery, to kiedy słyszymy różne nauki, wiemy, jak one do siebie pasują, dlaczego Budda nauczył ich i gdzie idą w schemacie.

Cztery szlachetne prawdy to:

  1. Prawda o cierpieniu
  2. Prawda o przyczynie lub pochodzeniu cierpienia
  3. Prawda o ustaniu cierpienia
  4. Prawda o ścieżce, która prowadzi do ustania

Pierwsze dwa mówią o naszym obecnym stanie — naszej obecnej sytuacji, w której nie wszystko jest cudowne w naszym życiu — i przyczynach tego stanu. Ostatnie dwa mówią o naszym potencjale io tym, że istnieje stan wyzwolony oraz o ścieżce do tego stanu wyzwolonego.

Myślę że Budda bardzo umiejętnie prezentował wszystkie cztery, a nie tylko dwie ostatnie, ponieważ wielu ludzi przychodzi do Dharmy i chcą całkowicie zablokować całe swoje życiowe doświadczenie. „Chcę tylko mieć światło i miłość i błogość! Nie mów mi o cierpieniu. Nie mów mi o złość. Po prostu powiedz mi, jak zdobyć super-duper doświadczenie. Poszukują więc dwóch ostatnich szlachetnych prawd, nie chcąc patrzeć na dwie pierwsze.

Nie możemy tego zrobić, ponieważ najpierw musimy pielęgnować odpowiednią motywację do praktykowania ścieżki, która prowadzi do ustania. Jeśli nie mamy odpowiedniej motywacji, która pochodzi ze słuchania o cierpieniu i przyczynach cierpienia, to w ogóle nie wykonujemy praktyki duchowej. Po prostu szukamy wrażeń i zabawy.

Mówię to, ponieważ wiele osób przychodzi do Dharmy i ich motywacja nie jest zbyt jasna. Jest to szczególnie prawdziwe, gdy przyjeżdżamy do tybetańskiej Dharmy, gdzie jest tyle przepychu, ceremonii, kolorów i egzotyki. Ludzi to pociąga, a jednak głównym celem tego wszystkiego jest uwolnienie nas od cierpienia. Ale niektórzy ludzie nie zdają sobie z tego sprawy i chcą po prostu dreszczyku emocji: „Och, to ciekawe! W buddyzmie tybetańskim jest tyle ekscytujących rzeczy”. Tak więc myślę, że stawienie czoła problemom w naszym życiu i ich przyczynom jest bardzo ważne, abyśmy kultywowali szczerą motywację Dharmy. Jeśli to mamy, nasza praktyka pójdzie dobrze i będziemy w stanie mieć trwałą praktykę. Całość zależy od motywacji, bo jeśli nasza motywacja nie jest wystarczająco silna, po chwili rezygnujemy z praktyki.

Pierwsza szlachetna prawda: prawda o cierpieniu”

Pierwszą szlachetną prawdą jest prawda o dukkha, którą czasami tłumaczy się jako cierpienie lub nieszczęście, ale w rzeczywistości nie jest to zbyt dobre tłumaczenie. Kiedy Budda Mówiąc o dukkha, słowo cierpienie nie jest dobrym tłumaczeniem, ponieważ w języku angielskim, kiedy mówimy „cierpienie”, myślimy: „boli mnie brzuch”. Lub „Mam depresję”. To jest jeden poziom dukkha, ale tak naprawdę nie o to chodzi w dukkha. Bo nawet zwierzęta nie lubią cierpienia na bóle brzucha. Wyrzeczenie się bólu brzucha nie jest tym, czym jest wyrzeczenie się dukkhi.

Dukkha oznacza coś bardziej niż niezadowalające doświadczenia i fakt, że w naszym życiu nie wszystko jest cudowne. Ważne jest, aby to zrozumieć, ponieważ jeśli pomyślimy tylko o cierpieniu na ogólnym poziomie, możemy powiedzieć: „Co spowodowało Budda to znaczy, kiedy powiedział, że życie to cierpienie? Życie to nie tylko cierpienie. Na zewnątrz jest piękna pogoda. Jestem z moimi przyjaciółmi. Właśnie zjedliśmy dobry posiłek, więc jakie cierpienie?” Ale cierpienie typu „auć” to nie wszystko, co istnieje w pierwszej szlachetnej prawdzie. To znacznie głębsza sprawa. To niezadowalająca natura, w której żyjemy.

Trzy rodzaje cierpienia

  1. Bolesne cierpienie

    Często mówią o trzech rodzajach cierpienia lub trzech rodzajach niezadowalających sytuacji. Pierwszym jest wielkie cierpienie. To jest cierpienie „ała”: „Boli mnie brzuch. Moje uczucia są zranione. Mam depresję. Nie dostałem tego, czego chciałem”. Nawet zwierzęta się tego wyrzekają. Nic wielkiego, że nie chcesz tego rodzaju cierpienia. Wszystkie czujące istoty tego nie chcą.

  2. Zmienne cierpienie

    Drugi rodzaj cierpienia nazywa się cierpieniem zmiennym. Odnosi się to do faktu, że rzeczy, które początkowo przynoszą nam szczęście, nadal mają charakter cierpienia, a jeśli będziemy je robić wystarczająco długo, zamieniają się w ciężki rodzaj cierpienia.

    Jedzenie

    Na przykład właśnie zjedliśmy ten wspaniały posiłek. Na początku posiłku jest trochę dotkliwego cierpienia głodu. Potem zaczynamy jeść, smakuje tak dobrze i doświadczamy tego, co nazwalibyśmy szczęściem. Uważamy, że szczęście tkwi w jedzeniu pożywienia. Ale gdybyśmy dalej jedli, w końcu to uczucie szczęścia stałoby się cierpieniem, ponieważ bolałby nasz żołądek. To pokazuje, że sam akt jedzenia nie przynosi szczęścia. Szczęście, jakie otrzymujemy z jedzenia, nie jest rodzajem stałego szczęścia, ponieważ gdyby było, to im więcej jedliśmy, tym bylibyśmy szczęśliwsi. Ale zamiast tego, na pewnym poziomie, im więcej jemy, tym bardziej stajemy się nieszczęśliwi.

    Jest to więc bardzo wyraźny przykład tego, jak to, co nazywamy szczęściem, zmienia się w cierpienie. W naszym życiu jest wiele takich sytuacji, które, jak sądzę, są bardzo ważne, aby je jasno przemyśleć. Jeśli nie mamy dobrego wglądu w to, bardzo łatwo możemy dać się porwać przywiązanie do tego rodzaju ziemskiego szczęścia.

    Spełniając nasze życzenia

    Na przykład, kiedy jesteśmy młodzi, możemy czuć: „Zawsze jestem pod kontrolą rodziców. Nie mam wiele pieniędzy. Nie mogę się doczekać, aż dorosnę i wtedy będę mógł mieć własne pieniądze. Wtedy mogę robić co chcę i nie muszę słuchać rodziców. To jest wolność. To jest szczęście!”

    Więc kiedy kończysz osiemnaście lat, zaczynasz to robić: „Zdobędę wykształcenie, a potem dostanę swoją pracę”. I zaczynasz mieć dochód i zaczynasz robić, co chcesz, i czujesz się tak dobrze i dumny z siebie – „Odniosłem sukces!” A potem po prostu robisz to i robisz to i robisz to, a twoja praca zaczyna się nudzić. Zaczynasz czuć się jak w rutynie i jesteś niezadowolony z tego, ile zarabiasz. Masz swoją wolność i chodzisz tu i tam. Robisz to i robisz tamto, ale nadal czujesz niezadowolenie.

    Ponownie pokazuje nam to, że początkowe uczucie szczęścia, o którym myślimy, że pochodzi z określonego zachowania lub działania, nie jest prawdziwym szczęściem, ponieważ jeśli nadal to robimy, stajemy się coraz bardziej nieszczęśliwi. To jak osoba, która dostaje awans. Na początku jest super i czują: „Teraz mam nowy status w firmie, a teraz moja rodzina myśli, że jestem bardzo duża”. Ale w końcu ta praca staje się po prostu ponura, ponieważ musisz pracować tyle godzin w nadgodzinach, że szef cię krytykuje i pojawiają się te wszystkie nowe problemy, które się z tym wiążą.

    Relacje

    To samo dotyczy związków. Czujemy się samotni, więc jest cierpienie samotności. Myślimy: „Gdyby tylko był jakiś wspaniały mężczyzna, z którym mogłabym być, zwłaszcza „człowiek Dharmy”, a nie zwykły mężczyzna…” Jedna z kobiet w Seattle Fundacja Przyjaźni Dharmy nazywa ich „Budda chłopcy”. [śmiech] Więc śnimy: „Och, Budda chłopak przyjdzie i będziemy mieli ten cudowny związek. Zrozumie mnie i wspólnie rozwiniemy naszą praktykę Dharmy”. Zaczyna się tak, ale po chwili się kłócisz. Chce wstać i medytować wcześnie i chcesz spać. Albo chcesz wstać i medytować wcześnie i chce spać. Albo on chce wykonać jedną praktykę, a ty chcesz wykonać inną. Wtedy to, o czym myślałeś, że będzie tak doskonałe i lepsze, okazuje się wcale takie nie być.

    Właśnie miałem sytuację z jednym z moich uczniów, który wziął przysięga celibatu. Potem poznał tę kobietę i nawet nie konsultując się ze mną, oddał swoją… przysięga celibatu. Zrobił to, ponieważ „Ona jest w Dharmie, a my siedzimy i robimy nasze mantra razem, zanim porozmawiamy. Teraz czuje się dobrze, ale jestem pewien, że za kilka miesięcy będzie mi pisał o tym, jak się kłócą io wszystkim innym.

    Chodzi o to, że w przypadku drugiego rodzaju cierpienia to, co wydaje się szczęściem, nie jest w naturze szczęścia, ponieważ jeśli będziemy kontynuować to samo, czy to praca, związek, czy jedzenie, w końcu staje się to przyczyną wielkiego cierpienia.

    Ludzie innych religii, takich jak chrześcijańscy monastycy i hinduscy swami, również wyrzekają się tego poziomu cierpienia, tego zmiennego cierpienia. Wielu z tych ludzi widzi, że w rzeczach doczesnych nie ma ostatecznego szczęścia i chcą się tego wyrzec. Jest to więc krok naprzód w stosunku do pierwszego cierpienia, którego wyrzekły się także zwierzęta. Ale to nie jest kompletny rodzaj zrzeczenie się.

  3. Wszechobecne złożone cierpienie

    Absolutna zrzeczenie się obejmuje trzecie cierpienie, które nazywa się wszechobecnym cierpieniem złożonym. Oznacza to, że sam fakt posiadania ciało i umysł, który jest pod wpływem naszych udręk”1 i karmy, tylko to samo i samo bycie w takiej sytuacji jest czymś, co ostatecznie powoduje nieszczęście. To jest coś, co na koniec dnia jest niezadowalające. Czemu? Możemy nawet nie odczuwać teraz cierpienia. Możemy nie być teraz wkurzeni na jakiś rodzaj ekstrawaganckiego szczęścia (drugi rodzaj cierpienia). Być może właśnie teraz odczuwamy neutralność. Ale wystarczy najmniejsza rzecz, aby to neutralne uczucie zmieniło się w wielkie cierpienie.

    Wydarzenie 11 września

    Bardzo ciekawa sytuacja miała miejsce w Ameryce, wydarzenie 11 września. Szczęście Ameryki zamieniło się w cierpienie. Podstawa ogromnego cierpienia była już w tej sytuacji, ale nikt tego nie widział i wszyscy po prostu byli zadowoleni: „Och, nasz kraj jest taki wspaniały. Rzeczy są tu takie miłe. I tak [pstryknięcie palców], w ciągu pół godziny po zderzeniu trzech samolotów z głównymi budynkami, cały kraj się zmienił.

    Tak to jest z tym trzecim cierpieniem. Nawet jeśli jesteś w stanie neutralnym, może się zdarzyć najdrobniejsza rzecz, a my jesteśmy w ogromnym cierpieniu. Wystarczy wyjść na zewnątrz, nadepnąć na potłuczone szkło i już cierpimy. Albo ktoś wchodzi do pokoju i woła nas po imieniu, a my cierpimy.

    Wszystko to dzieje się, ponieważ jesteśmy pod wpływem ignorancji, wszystkich innych dolegliwości i karmy. Dopóki jesteśmy pod ich wpływem, nie ma mowy, abyśmy kiedykolwiek mieli stan trwałego szczęścia, ponieważ to one są przyczyną i Warunki za coraz więcej nieszczęścia. Tak więc tylko wtedy, gdy widzimy to wszechobecne, złożone cierpienie i wyrzekamy się tego, naprawdę robimy coś, co jest wyjątkowo buddyjskie.

    Znaczenie wyrzeczenia się trzeciego rodzaju cierpienia

    Widzisz ludzi, którzy świetnie sobie radzą medytacja rozwijanie niesamowitych stanów jednopunktowości. Wyrzekli się dwóch pierwszych rodzajów cierpienia – cierpienia „au” i cierpienia zmiennego – i wpadają w te doświadczenia jednoupunktowienia i mówią, że jest to niesamowicie błogie. Mogą wtedy utknąć w tych błogich stanach, a nawet stworzyć karmy urodzić się w jednej z form koncentracji sfer lub bezforemnych koncentracji sfer i pozostać tam przez eony. Ale kiedy to karmy koniec, jedynym miejscem, do którego muszą się udać, jest sfera większego cierpienia.

    Powodem, dla którego ci medytujący utknęli w tych wyższych sferach, jest to, że nie wyrzekli się tego trzeciego rodzaju cierpienia, cierpienia bycia pod wpływem nieszczęść i cierpień. karmy. Wyrzekli się „ała” i wyrzekli się ziemskich przyjemności. Ale nie widzieli, że przyczyną tego wszystkiego jest ignorancja. Nie wyrzekli się niewiedzy i całego stanu bycia pod wpływem ignorancji i karmy. Tak więc wielu utknęło w błogich królestwach medytacja i koncentracja.

    Widać to również u praktykujących Dharmę. Kiedy wchodzimy w Dharmę, jedna część nas myśli: „Tak, chcę szczęścia Dharmy. Ale pragnę też szczęścia doczesnego i będę praktykować Dharmę tak długo, jak będę się dobrze czuł. Jak tylko Dharma przestanie sprawiać, że czuję się dobrze, przestanę ją praktykować. Kiedy byłem zdezorientowany i miałem te wszystkie emocjonalne problemy, spotkałem Dharmę i Dharma rozwiązała moje problemy. To było bardzo pomocne. Ale teraz, gdy znów czuję się dobrze, nie muszę praktykować Dharmy”. I tak się poddają. Widzisz to cały czas.

    Albo wchodzisz w Dharmę, ponieważ masz jakieś ciężkie cierpienie, tak jak zmarł krewny, i próbujesz to zrozumieć. Wchodzisz więc w Dharmę, a Dharma ci w tym pomaga. Potem zaczynasz coś robić medytacja i mieć te wspaniałe doświadczenia. Może robisz Wadżrasattwa medytacja i doświadczanie błogość z nektarem spływającym do ciebie. Ale po chwili wszystko to błogość w telefonie medytacja odchodzi i musisz po prostu patrzeć, jak jesteś zły. Wtedy bardziej przypomina: „Ta praktyka nie jest już tak interesująca. lubię robić Wadżrasattwa kiedy mnie to napełnia błogość i czuję się tak dobrze. Ale teraz nie chcę patrzeć na moje złość. Ta praktyka powoduje moje złość. Lepiej przestanę robić Wadżrasattwa bo mnie to denerwuje”. I po prostu przestają ćwiczyć.

    Znaczenie jasnej motywacji

    Cały powód, dla którego tak się dzieje, jest taki, że ich motywacja nie była zbyt jasna. Ich motywacją było wyrzeczenie się cierpienia typu „ała” i odrobiny cierpienia drugiego rodzaju. Nie wyrzekają się nawet całkowicie drugiego i na pewno nie wyrzekają się trzeciego rodzaju cierpienia.

    Jeśli naprawdę zrozumiemy, co oznacza bycie w samsarze, co to znaczy mieć ciało i umysł, który jest pod wpływem ignorancji i karmy, gdybyśmy naprawdę to zrozumieli, to nasza motywacja Dharmy nigdy by nie osłabła. Nigdy nie uśpiłoby się, ponieważ dopóki nie zostaniemy z tego wyzwoleni, widzimy, że nie ma żadnego płaskowyżu ani miejsca spoczynku.

    Tak więc bardzo, bardzo ważne jest, i widzę coraz więcej w czasie moich lat przebywania w Dharmie, jak ważne jest zrozumienie cierpienia, aby uzyskać odpowiednią motywację. I widzę, jak ważna jest właściwa motywacja, aby móc wykonywać trwałą praktykę. Ponieważ ciągła praktyka jest kluczem do realizacji, musisz to robić w ten sposób.

    Więc to było trochę o pierwszej szlachetnej prawdzie – cierpieniu lub dukkha.

Druga szlachetna prawda: prawda o pochodzeniu cierpienia”

Wtedy uświadamiamy sobie: „W porządku. Jestem w tym stanie i jest to niezadowalające. Co to powoduje? The Budda powiedział, że przyczyną tego są nasze własne cierpienia i działania, które podejmujemy, motywowane nimi. Ale normalnie w świecie nie jest to przyczyną naszego cierpienia.

Obwinianie innych ludzi

Co zwykle postrzegamy jako przyczynę naszego cierpienia? Zwykle postrzegamy przyczynę jako druga osoba. Czy to nie prawda? "Jestem nieszczęśliwa. Dlaczego jestem nieszczęśliwy? Bo mnie nie doceniasz i nie chwalisz mnie i zapomniałeś dać mi prezent urodzinowy.” Albo: „Dałeś awans komuś innemu, ale nie mnie”. Lub: „Lubisz mojego brata bardziej niż mnie”.

Nie jesteśmy zadowoleni z tego, jak traktują nas inni ludzie, lub jesteśmy nieszczęśliwi, ponieważ nie mamy rzeczy materialnych, których pragniemy. „Przyczyną mojego nieszczęścia jest to, że nie mam sukienki i biżuterii, której pragnę. Mam te brzydkie ubrania. Chciałbym mieć ładne ubrania, bo wtedy ludzie patrzyliby na mnie, bo noszę ładne ubrania”. Jesteśmy nieszczęśliwi, bo nie jesteśmy atrakcyjni i nie wyglądamy dobrze. Albo jesteśmy nieszczęśliwi, bo nie mamy dobrego wykształcenia. Obwiniamy za nasze nieszczęście zawsze coś z zewnątrz. Nigdy nie zaglądamy do środka.

Obwinianie wyższej mocy

Czasami, jeśli ludzie są trochę religijni i wierzą w Boga Stwórcę, obwiniają Boga za swoje problemy. „Dlaczego cierpię? Taka jest wola Boża”. Jeśli mają wiarę, mówią to w pozytywnym tonie. Ale jaki Bóg chciałby, aby jego stworzenia cierpiały? To nie ma większego sensu. Albo ludzie wściekają się na Boga: „Byłem tak miły i wierny Bogu, a teraz to się stało”.

Czasami możesz zobaczyć, jak ludzie patrzą Budda jak Bóg. „Zrobiłem to wszystko ofiary do Budda a teraz zachorowałem. Dlaczego? Zrobiłem to wszystko ofiary do Budda; czy nie stworzyłem wystarczająco dobrego karmy? Nie powinno Budda błogosławić ja z dobrym zdrowiem?” To tak, jakby ludzie nie rozumieli, jaka jest prawdziwa przyczyna szczęścia. Nadal spodziewają się, że przyjdzie z zewnątrz. „Zrobiłem to wszystko ofiary do Budda. Budda powinien teraz sprawić, że moje cierpienie zniknie”. Albo: „Bóg powinien sprawić, że moje cierpienie zniknie”.

Zatem albo obwiniamy innych ludzi, którzy mogą być obiektem, który przyczynił się do powstania naszego nieszczęścia, ale nie są jego prawdziwą przyczyną, albo obwiniamy Boga lub inną zewnętrzną istotę wyższą, która tak naprawdę nie istnieje. Jeśli powiesz słowo „Budda”, ale masz pojęcie „Bóg”, że Budda nie istnieje. A Budda który jest wszechmocny, który może wtrącić się do twojego świata i zmienić wszystko, aby poszło tak, jak chce tego twoje ego, że Budda nie istnieje. [śmiech]

Nieszczęścia i negatywna karma są przyczyną naszych problemów

Załącznik

Przez większość czasu nie wiemy, co tak naprawdę powoduje nasze problemy. Kiedy wszedłem do buddyzmu, jedną z rzeczy, które mnie obudziły, było: Budda mówić o cierpieniu pochodzącym z wnętrza i roli, jaką w powodowaniu cierpienia odgrywają nasze własne cierpienia. Ponieważ kiedy zaczynamy patrzeć, widzimy: „Jeśli mam dużo przywiązanie, narażam się na cierpienie. Jeśli ja jestem pragnienie coś i nie rozumiem tego, będę nieszczęśliwy. Nieszczęście nie przychodzi, bo nie dostałem tego, czego chciałem. Nieszczęście przychodzi, ponieważ byłem przywiązany do jego zdobycia”.

Bardzo dobrze jest spojrzeć na swoje życie i zrobić z niego wiele przykładów, abyśmy mogli zobaczyć z własnego doświadczenia, jak przywiązanie każe nam cierpieć nawet w tym życiu. Trudno to dostrzec, ponieważ zwykle, gdy jesteśmy do czegoś przywiązani, jeśli to rozumiemy, mówimy: „Teraz jestem szczęśliwy. Czy to nie cudowne?

Powiedz, że jesteś nieszczęśliwy mieszkając w jednym miejscu, a przenosisz się w inne: „Och, to jest dobre. To jest przyczyna mojego szczęścia”. Ale to nie jest przyczyna szczęścia i początkowe miejsce nie było przyczyną cierpienia. To nasze cierpienia i negatywne karmy które są ostateczną przyczyną tych rzeczy.

Utrapienia i negatywne karmy powodować nasze problemy na kilka sposobów. W pewien sposób, nieszczęścia powodują nasze problemy nawet teraz w tym życiu. Jak mówiłem, przywiązanie jest ustawieniem dla cierpienia. Jeśli jestem do kogoś przywiązany, a ktoś nie lubi mnie tak bardzo, jak chcę, żeby mnie lubił, to jestem nieszczęśliwy, ponieważ moje ego nie otrzymuje uderzeń, których chce. Mam w głowie pewne oczekiwanie: „Ojej, ta osoba powinna mnie tak traktować. Czuje się tak dobrze, kiedy to robią, ale oni tego nie robią”. Więc stałem się nieszczęśliwy.

Przywiązanie i oczekiwania

Widzimy, że to dlatego, że mam te oczekiwania, jestem nieszczęśliwy, że nie dostałem tego, czego chciałem. Gdybym nie miał tych wszystkich błędnych oczekiwań, byłbym zadowolony z tego, jak ta osoba mnie potraktowała. Ale ponieważ mam w głowie całą listę kryteriów dotyczących tego, jak ludzie powinni mnie traktować, kiedy nie traktują mnie w ten sposób, denerwuję się. „Powinni być dla mnie mili. Powinni mi się pokłonić. Może nie fizycznie, to nie wygląda dobrze, ale zdecydowanie powinni mnie szanować i myśleć, że jestem wspaniała. Powinni robić to, co chcę. Powinni dostrzegać moje zalety i wskazywać je mnie i innym ludziom. Powinni dawać mi prezenty i doceniać mnie. Powinni robić wszystko, aby być dla mnie mili”.

Mamy w głowie całą listę kryteriów tego, jak każdy powinien nas traktować, a jeśli nie traktują nas w ten sposób, obwiniamy ich, zamiast zdawać sobie sprawę, że nie jest rozsądne, aby inni ludzie kierowali się naszą listą kryteriów. Więc zaczynamy widzieć, jak przywiązanie rodzi wszystkie te nierealistyczne oczekiwania i rodzi nieszczęście. Właśnie w tym życiu możemy zobaczyć, jak przywiązanie powoduje cierpienie.

Przywiązanie do bogactwa

Załącznik wytwarza również cierpienie, ponieważ pod jego wpływem robimy negatywne działania. Nasze umysły mogą pomyśleć: „Jestem przywiązany do posiadania dużego bogactwa, ponieważ jeśli jestem bogaty, ludzie mnie szanują. Jeśli odwiedzę klasztor, będą mnie traktować miło, lepiej niż żebraków. Jeśli pojadę gdziekolwiek na świecie, ludzie będą mnie dobrze traktować, bo jestem bogaty. Więc jestem przywiązany do posiadania bogactwa. Daje mi też wolność. Mogę robić co chcę i chodzić tu i tam.”

Aby zdobyć nasze bogactwo, oszukujemy ludzi w naszym biznesie. Trochę je zawyżamy. Kiedy wchodzimy do pracy i przyjeżdżamy o 9:15, mówimy, że przybyliśmy o dziewiątej. Wyjeżdżamy o 4:30, ale powiedzmy, że wyjechaliśmy o piątej. Być może używamy rzeczy należących do naszego pracodawcy do własnego użytku osobistego, aby zaoszczędzić dodatkowe pieniądze, które wydalibyśmy na te rzeczy, a tym samym zgromadzić to bogactwo dla siebie.

Chodzi o to, że pod wpływem przywiązanie tworzymy wiele negatywnych działań. Te negatywne działania pozostawiają ślady w naszym strumieniu umysłu i te ślady powodują więcej cierpienia w przyszłych żywotach, ponieważ te ślady wpływają na sytuacje, w których się rodzimy w przyszłych żywotach. Czyli w tym przykładzie, w którym oszukujemy dużo ludzi, wtedy urodzimy się w sytuacji, gdy zostaniemy oszukani, lub gdy jesteśmy w niższej grupie społeczno-ekonomicznej i inni ludzie nas wykorzystują pieniężnie.

Złość

Możemy spojrzeć złość na te same dwa sposoby. Pierwszy, złość powoduje cierpienie. Powoduje to natychmiastowe cierpienie, ponieważ kiedy jesteśmy źli, wcale nie jesteśmy szczęśliwi. W rzeczywistości jesteśmy bardzo nieszczęśliwi, kiedy jesteśmy źli. Nawet jeśli możemy mieć rację, nadal jesteśmy bardzo nieszczęśliwi. Drugi, złość sprawia nam cierpienie, ponieważ krzyczymy i krzyczymy na ludzi, lub traktujemy ludzi niegrzecznie, lub odrzucamy im zimne ramię, ponieważ jesteśmy źli i to tworzy negatywne karmy co powoduje, że rodzimy się w niższej sferze. Nawet jeśli urodziliśmy się jako ludzie, przytrafiają nam się wszelkiego rodzaju niefortunne rzeczy.

Rozpoznanie i zaakceptowanie prawdziwej przyczyny naszego cierpienia

Więc tak Budda wyjaśnił, że prawdziwa przyczyna naszego cierpienia pochodzi z naszego umysłu. Początkowo, kiedy to słyszymy, możemy być trochę zszokowani, ponieważ w rzeczywistości o wiele łatwiej jest obwiniać innych ludzi za nasze cierpienie, niż sami brać odpowiedzialność. Czy to nie prawda? Jeśli moje cierpienie jest winą kogoś innego, to….

Interesujące jest to, że chociaż jesteśmy nędznym cierpieniem i zdecydowanie chcemy wydostać się z tego cierpienia, nie chcemy porzucić naszego negatywnego umysłu i zmienić albo własne zachowanie, albo nasz własny umysł, aby wydostać się z cierpienia. Jesteśmy całkiem zadowoleni z pozostania tam i obwiniania o to kogoś innego. „Moje uczucia są tak zranione, ponieważ taki a taki nie potraktował mnie właściwie”. Jeśli zajrzymy głęboko w siebie, zostaniemy zranieni, ponieważ mamy mnóstwo fałszywych wyobrażeń i oczekiwań. Ale zamiast zmieniać nasze oczekiwania i przyznawać się do faktu, że nie jesteśmy najważniejsi na świecie, o wiele łatwiej jest pozostać mentalnie tutaj i mówić: „Och, nie doceniają mnie. Traktują mnie niegrzecznie, itd., itd.”.

To całkiem interesujące, jak to działa. Jedna część nas chce przestać cierpieć, a druga część nie chce się zmieniać, abyśmy mogli rzeczywiście przestać cierpieć. Po prostu o wiele łatwiej jest obwiniać kogoś innego. Jeśli obwiniamy innych, możemy być niewinną ofiarą i nie musimy nic robić poza cierpieniem i użalaniem się nad sobą. „Mam zapalenie wątroby, ponieważ ci ludzie nie myli dobrze jedzenia. To ich wina, że ​​mam zapalenie wątroby. Może powinienem ich pozwać i wnieść sprawę do sądu, biedny ja!”

Prawdą jest, że inni ludzie mogli nie umyć jedzenia właściwie i możemy nie być szczególnie przywiązani lub źli, kiedy jedliśmy. Ale jeśli na to spojrzymy, powód, dla którego jesteśmy chorzy, jest wynikiem naszego własnego negatywu karmy stworzony w poprzednich wcieleniach, w których prawdopodobnie nie traktowaliśmy innych ludzi zbyt dobrze na poziomie fizycznym i powodowaliśmy ich fizyczną nieszczęście. Więc teraz jesteśmy w fizycznej nędzy. Ale zamiast to zaakceptować, po prostu boli nas osoba, która nie myła warzyw jako przyczyna naszego zapalenia wątroby.

Nadal to robimy, nawet gdy jesteśmy buddystami i rozumiemy, że cierpienie pochodzi z naszego umysłu. Nadal obwiniamy innych, zamiast brać odpowiedzialność i mówimy: „To z powodu mojej własnej negatywności karmy. Wynika to z negatywnych stanów psychicznych, które miałem, które stworzyły karmy”. Ten sposób myślenia jest cudowną rzeczą, ponieważ oznacza, że ​​mamy pewną władzę i kontrolę nad naszą sytuacją. Bo gdyby wszystko rzeczywiście było czyjąś winą, to nie moglibyśmy nic z tym zrobić. Nigdy nie moglibyśmy wydostać się z cierpienia, ponieważ nigdy nie moglibyśmy zmienić świata i wszystkich w nim, aby byli takimi, jakimi chcemy, aby byli. To jest niemożliwe.

Cierpienie można wyeliminować poprzez przekształcenie naszego umysłu

Fakt, że cierpienie faktycznie pochodzi z naszego własnego umysłu, oznacza, że ​​można je zmienić, ponieważ można zmienić własny umysł. Umysłów innych ludzi nie możemy zmienić. Środowisko zewnętrzne, na które możemy wpływać, ale nie możemy go radykalnie zmienić. Ale nasz własny umysł jest jedyną rzeczą, którą możemy zmienić, jeśli będziemy praktykować nauki. Wiedza, że ​​cierpienie pochodzi z wnętrza jest, jak sądzę, bardzo cenna, ponieważ daje nam poczucie kontroli i władzy, że możemy coś zrobić w naszej sytuacji, że nie jesteśmy ofiarą i nie musimy po prostu siedzieć tam biernie i czekaj, aż coś się stanie, abyśmy poczuli się lepiej.

Przywiązanie, gniew i ignorancja są oparte na fałszywych koncepcjach

Jeśli powiemy, że przyczyną cierpienia są nieszczęścia i… karmy, to musimy zapytać: „Czy te przyczyny można wyeliminować?” To kolejna rzecz, którą badamy. Jeśli zaczniemy uważnie przyglądać się swoim przywiązanie, złość i ignorancja widzimy, że wszystkie są oparte na błędnych przekonaniach.

Złość

Rzeczą, która jest bardzo trudna w ich przypadku, gdy są aktywne w naszym umyśle, jest to, że nie wydają się być błędnymi wyobrażeniami. Wydają się poprawne. Kiedy jesteśmy źli, najdalszą rzeczą z naszego umysłu jest myśl, że jest to błędne przekonanie. Kiedy jesteśmy źli, myślimy: „Mam rację. Mylisz się. Ty zmieniasz. Nie mylę się, więc nie mów mi mojego złość jest źle. Nie mów mi, że źle postrzegam sytuację. Nie mów mi, że mam fałszywe oczekiwania. Mam rację!"

Jeśli przyjrzymy się uważnie, zobaczymy, że złość opiera się na fałszywej koncepcji. Przede wszystkim patrzenie na sytuację wąsko i tylko przez zasłonę mnie i mojej perspektywy i tego, co mnie uszczęśliwia. Po drugie, opiera się również na tym bardzo silnym i zniekształconym poczuciu jaźni, „ja”. „Oto jestem. Ludzie muszą mnie tak traktować; przysparzają mi cierpienia”. Tak więc „ja” wydaje się bardzo, bardzo silne i bardzo solidne.

Sytuacja, którą obserwujemy, wydaje się być obiektywna i niezwiązana z naszym umysłem. Widzimy osobę lub przedmiot, niezależnie od tego, co czyni nas nieszczęśliwymi, jako tam, jako solidne, istniejące same w sobie. Nawet poczucie nieszczęścia jest trwałe i wydaje się istnieć o własnych siłach. Więc kiedy jesteśmy źli, wszystko wydaje się nam tak solidne, jakby wszystko w tej sytuacji mogło się ustawić.

Niewiedza

Ten pogląd jest poglądem ignorancji. Chwytanie wszystkiego, co jest solidne, jest tym, co robi ignorancja. W rzeczywistości rzeczy nie są tak solidne. Wydaje się, że istnieje prawdziwe „ja”, które jest nieszczęśliwe, nieszczęśliwe i urażone, ale jeśli przyjrzymy się uważnie i spróbujemy znaleźć to „ja”, nie możemy go zidentyfikować. Jeśli powiemy: „Mój problem przysparza mi tyle nieszczęść” i zaczniemy analizować i przyglądać się, na czym dokładnie polega problem, nie możemy znaleźć ani jednej rzeczy, wokół której moglibyśmy narysować linię, aby powiedzieć „To jest to”. Widzimy więc, że każda część sytuacji, chociaż wydaje się nam solidna, w rzeczywistości tak nie jest. W ten sposób widzimy, że złość opiera się na błędnym przekonaniu, ponieważ opiera się na błędnym przekonaniu, że wszystko jest solidne i ma swoją własną istotę. W języku Dharmy mówimy, że istnieje z natury.

Załącznik

To samo z przywiązanie. Kiedy mam przywiązanie jest to uczucie bardzo silnej mnie i tej wspaniałej osoby, do której jestem tak przywiązany, mojego Księcia Czarującego na białym koniu. Jest tam prawdziwy, ze swoimi workami złota i widzimy go jako solidną istotę. Ale kim jest Prince Charming? Kim on jest naprawdę? Do czego tak naprawdę jesteśmy przywiązani? Czy jesteśmy przywiązani do jego? ciało czy jego umysł? Jeśli rozetniemy jego ciało a my patrzymy na jego wątrobę i śledzionę — czy do tego jesteśmy przywiązani? Fuj! [śmiech]

Tak więc, jeśli wykonamy tylko trochę analizy, możemy zacząć dostrzegać, że dolegliwości nie są oparte na niczym rzeczywistym. Opierają się na halucynacji. Opierają się na błędnym wyobrażeniu i nieporozumieniu. Ponieważ ich podstawa jest niedokładna, są bardzo niestabilne. Jeśli fundament, pogląd, na którym opierają się wszystkie te dolegliwości, nie jest prawidłowym poglądem na rzeczywistość, to gdy tylko jesteśmy w stanie uzyskać właściwy pogląd na rzeczywistość, ten ignorancki pogląd nie może już tam pozostać. Musi odejść. Kiedy znika, wtedy przywiązanie, zazdrość i arogancja nie mają już nic do oparcia, ponieważ wszystkie są oparte na ignoranckim poglądzie. Kiedy ignorancja zostanie przezwyciężona, nieszczęścia nie mogą się pojawić.

Więc nasze pytanie brzmiało, czy te dolegliwości – duma, zazdrość, lenistwo itd. – można wyeliminować? Cóż, tak, mogą, ponieważ opierają się na ignorancji. Ignorancja jest niedokładną koncepcją. Kiedy generujemy mądrość, która widzi rzeczy dokładnie, wtedy ignorancja nie może się utrzymać. Dlatego wszystkie te inne dolegliwości również nie mogą znieść, a karmy a działania, które wykonujemy na ich podstawie, nie mają miejsca. W ten sposób odcinamy samsarę.

Trzecia szlachetna prawda: prawda o ustaniu cierpienia”

Kiedy jesteśmy w stanie przeciąć samsarę, prowadzi nas to do trzeciej szlachetnej prawdy, którą jest ustanie. Kiedy widzimy, że możliwe jest wyeliminowanie przyczyn cierpienia, wtedy dostrzegamy, że istnieje prawdziwe ustanie i że istnieje stan rzeczywistej wolności od cierpień i ich przyczyn. Ten stan wolności nazywany jest nirwaną lub wyzwoleniem. Stan wyzwolenia jest stanem błogość to przychodzi, ponieważ wszystkie cierpienia i ich przyczyny zostały wyeliminowane. Umysł jest w stanie bezpośrednio widzieć rzeczywistość i odczuwać w tym wielką radość.

Nirwana nie jest niebem

Nirwana lub wyzwolenie jest stanem zaprzestania każdego cierpienia i każdego cierpienia. To nie jest stan taki jak niebo, bo co jest rdzeniem nieba? „Ja”, czyż nie? W chrześcijańskim sensie niebo jest nam przedstawiane jako „ja” i mam wszystkie zmysłowe przyjemności i luksusowe rzeczy, których pragnę. Ale wciąż jest to „ja”, które jest najważniejsze na świecie, które jest trwałe i istnieje z natury. I są wszystkie te przyjemności, które również istnieją z własnej strony. Tak więc cała wizja nieba, jaką jest nam przedstawiana, wcale nie kwestionuje ignorancji. Więc nie myśl o nirwanie jako o stanie chrześcijańskiego nieba, w którym będziesz miał wszystkie przyjemności, jakich kiedykolwiek chciałeś, ponieważ stan chrześcijańskiego nieba opiera się na ignoranckim poglądzie, czyż nie?

Czwarta szlachetna prawda: prawda o ścieżce, która prowadzi do ustania

Jak się tam dostaniemy? Jak osiągamy to ustanie, ten stan nirwany (który jest trzecią szlachetną prawdą)? Osiągamy ustanie cierpienia poprzez praktykowanie czwartej szlachetnej prawdy, którą jest ścieżka. Ścieżka jest metodą przezwyciężenia przyczyn naszego cierpienia, a zatem samego cierpienia i osiągnięcia wyzwolenia. Tak więc na tej ścieżce Budda mówił o trzy wyższe szkolenia— wyższy trening w zakresie etyki, koncentracji i mądrości.

Trzy wyższe szkolenia

  1. Wyższe szkolenie z etyki

    Wyższe wykształcenie etyczne jest podstawą i opiera się na zachowaniu zasady i porzucanie negatywnych działań i robienie pozytywnych działań. Moralność lub dyscyplina etyczna musi być podstawą, ponieważ jest to najłatwiejsza rzecz w praktyce Dharmy. Wielu ludzi na Zachodzie nie myśli w ten sposób. Myślą: „Przychodzę do Dharmy i chcę mieć wowwy medytacja doświadczenie." Ale potem słyszą o etyce i przestaniu kłamać i przestać brać narkotyki i mówią: „O czym ty mówisz – przestań kłamać? Muszę kłamać. To część mojej firmy. O czym ty mówisz – przestań brać narkotyki? Sprawiają, że czuję się dobrze”.

    Ludzie często spodziewają się, że rozwiną wielkie stany miłości, koncentracji lub czegoś podobnego, ale nie chcą zmieniać sposobu, w jaki na co dzień odnoszą się do innych ludzi. Tak więc postrzegają swoją praktykę Dharmy jako coś całkowicie odrębnego od ich codziennego życia. „W moim codziennym życiu mogę robić, co chcę, ponieważ są to rzeczy światowe. Praktyka Dharmy przychodzi, kiedy siedzę na poduszce i mam wszystkie moje arkusze modlitewne w stylu tybetańskim – długie, które są wydrukowane w stylu tybetańskim, abym mógł je odwrócić – i mam swoje dorje i dzwonek, mam swój specjalny Budda statua, wszystkie moje sznurki błogosławieństwa, moje pobłogosławione pigułki i wszystkie podpisane listy od lamowie. To jest moja praktyka Dharmy.” Ludzie tak myślą.

    Ale praktyka Dharmy nie jest oddzielona od naszego życia. Praktyka Dharmy to nasze życie. Więc jeśli chcemy mieć jakiś medytacja doświadczenie, musimy połączyć nasze codzienne życie. Nie ma innego sposobu, aby to zrobić, ponieważ nigdy nie słyszałeś o Budda kto kłamie, lub Budda kto jest paskudny, lub Budda kto wychodzi na drinka, bo chce się upić. Nigdy o tym nie słyszałeś, prawda? Musimy więc praktykować dyscyplinę etyczną jako podstawę naszego życia, a to zasadniczo polega na powstrzymaniu dziesięciu negatywnych działań.

    10 negatywnych działań
    • Trzy fizyczne: zabijanie, kradzież, niemądre zachowania seksualne.
    • Cztery werbalne: kłamstwo, tworzenie dysharmonii, szorstkie słowa i plotki/próżne rozmowy.
    • Trzy mentalne: pożądanie, złośliwość i błędne poglądy.

    Uspokajamy je tak bardzo, jak to możliwe i robimy coś przeciwnego, chroniąc życie, szanując własność, mądrze i uprzejmie korzystając z seksualności, mówiąc szczerze i uprzejmie, gdy jest to właściwe, i tak dalej. To tutaj bierzesz zasady wchodzi. I dlaczego? klasztorny wyświęcenie jest czymś, co bardzo sprzyja praktykowaniu ścieżki, ponieważ kiedy wybierasz zasady i zachować je, pomoże ci to porzucić te działania. Jeśli ich nie zachowasz, to tak jak wszyscy inni. Ale jeśli je zatrzymasz, działają one jako bardzo silne przypomnienie o tym, co robisz, a czego nie chcesz robić, i pomaga ci pozostać skoncentrowanym.

    Ludzi świeckich śluby również to zrobić. Bierzesz piątkę zasady i trzymasz je. Działają jako dobre przypomnienie, dzięki czemu pomagają nam zapobiegać negatywności, a Ty tworzysz pozytywny potencjał/zasługi, utrzymując je.

    Więc to jest wyższe szkolenie z etyki.

  2. Wyższy trening w koncentracji

    Koncentracja rozwija skupiony umysł. Nie możemy rozwinąć koncentracji, która ujarzmia nasz umysł, jeśli nie rozwiniemy etycznej dyscypliny, która ujarzmia nasz umysł ciało i mowa. Dzieje się tak, ponieważ nasze działania ciało a mowa, która dotyczy dyscypliny etycznej, pochodzi z umysłu i podporządkowanie umysłu jest trudniejsze do wykonania niż podporządkowanie ciało i mowa. Musimy więc stosować dyscyplinę etyczną jako podstawę koncentracji, ponieważ musimy powstrzymać rażące negatywności, zanim będziemy mogli pracować z subtelnymi.

  3. Wyższe szkolenie w mądrości

    Więc próbujemy i medytować i rozwijać koncentrację, ale żadna z tych dwóch rzeczy nie odcina korzenia samsary, którym jest ignorancja. Jedyną rzeczą, która podcina korzeń samsary, jest mądrość. W szczególności, ponieważ istnieje wiele różnych rodzajów mądrości, musi to być mądrość, która uświadamia sobie, że obiekt, którego chwyta ignorancja, w ogóle nie istnieje. Ta mądrość musi uświadomić sobie przeciwieństwo tego, co niesie ze sobą ignorancja. Jest mądrość, która rozumie nietrwałość i jest mądrość, która rozumie brak samowystarczalnej osoby, ale musimy rozwinąć ignorancję, która rozumie brak wrodzonej egzystencji wszystkich zjawiska: nasz ciało, nasz umysł i wszystko inne. Tylko ta mądrość może działać jako antidotum na ignorancję. To jest to, co naprawdę podcina korzeń samsary.

Intencja altruistyczna: leżąca u podstaw motywacja do praktykowania trzech wyższych treningów

Jesteśmy praktykującymi mahajanę, a raczej aspirujemy do bycia praktykującymi mahajanę. Nie jesteśmy jeszcze praktykującymi mahajany, ale mamy trochę dążenie iść w tym kierunku. Chcemy ćwiczyć trzy wyższe szkolenia, nie tylko dla własnej korzyści i naszego wyzwolenia, ale chcemy je praktykować tak, abyśmy mogli zatrzymać naszą własną samsarę i naszą własną cykliczną egzystencję, a także abyśmy mogli oczyścić nasz umysł ze wszystkich skaz i ich śladów. Chcemy oczyścić nasz umysł z nawet najmniejszego zanieczyszczenia, abyśmy mogli osiągnąć stan pełnego oświecenia, w którym wszystko, co należy porzucić, zostało porzucone, a wszystko, co należy rozwijać, zostało rozwinięte. W tym stanie pełnego oświecenia będziemy mieć najczystszą mądrość, najbardziej niepowodujące przeszkód umiejętności i moc oraz największe współczucie, które umożliwi nam przyniesienie korzyści wszystkim innym w taki sam sposób, w jaki chcemy odnieść korzyść sami.

Zatem idea mahajany opiera się na dostrzeganiu, że tak jak ja pragnę szczęścia, tak i wszyscy inni. Każdy pragnie nie tylko szczęścia filiżanki herbaty, ale szczęścia pełnego oświecenia. W taki sam sposób, w jaki zasługuję na szczęście, wszyscy inni też. Tak jak będę pracował dla własnego szczęścia, tak też będę pracował dla szczęścia wszystkich innych. Ponadto zdajemy sobie sprawę, że wszystkie te inne istoty były dla mnie tak miłe. Cała moja możliwość praktykowania Dharmy pochodzi z dobroci innych. Nie mogę więc po prostu praktykować Dharmy dla własnej korzyści i ignorować innych. Nie mogę po prostu wyzwolić się dla siebie i zapomnieć o tym, że kręcą się w kółko w cyklicznej egzystencji. Muszę coś zrobić.

Ale tak długo, jak nie jestem budda, będę miał przeszkody w czerpaniu z nich pożytku. Jasne, w miarę postępów na ścieżce mogę wyeliminować te przeszkody i mogę stać się mniej samolubny. mogę mieć mniej złość. Ale dopiero, gdy oczyszczę wszystko w moim umyśle i rozwinę wszystkie jego możliwości, będę miał największe umiejętności, współczucie i mądrość, aby im pomóc. Dlatego chcę zostać Budda, Że dążenie zostać Budda dla dobra wszystkich istot jest bodhiczitta motywacja, którą chcemy pielęgnować jako naszą podstawową motywację do praktykowania etyki, koncentracji i mądrości.

To jest streszczenie czterech szlachetnych prawd. Zobaczysz, studiując różne nauki, że wszystkie nauki można dopasować do czterech szlachetnych prawd. Dają ci bardzo dobry sposób na zrozumienie rzeczy. Jego Świątobliwość zawsze zaczyna nauczać od wyjaśnienia czterech szlachetnych prawd.


  1. Uwaga: „Utrapienia” to tłumaczenie, którego teraz używa Czcigodny Chodron zamiast „niepokojących postaw”. 

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.