Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Właściwe działanie i środki utrzymania

Ośmioraka szlachetna ścieżka: część 2 z 5

Część serii nauk opartych na Stopniowa ścieżka do oświecenia (Lamrim) podane w Fundacja Przyjaźni Dharmy w Seattle w stanie Waszyngton w latach 1991-1994.

Właściwe działanie

  • Porzucenie nierozsądnych zachowań seksualnych
  • Dbanie o nasze ciało w zdrowy sposób
  • Kultywowanie akceptacji naszego ciało
  • Daremność spełniania pragnień przyjemności zmysłowych

LR120: Ośmioraka szlachetna ścieżka 01 (pobieranie)

Właściwe źródło utrzymania

  • Przykłady niewłaściwych środków do życia
  • Kłamstwo w biznesie
  • Poronienie
  • Wróżenie
  • Podejmować decyzje

LR120: Ośmioraka szlachetna ścieżka 02 (pobieranie)

Pytania i odpowiedzi

  • Mądre korzystanie z pieniędzy
  • Odpowiednie środki do życia dla mnichów
  • Oderwanie się od protestanckiej etyki pracy

LR120: Ośmioraka szlachetna ścieżka 03 (pobieranie)

Mówiliśmy o właściwej mowie i pierwszych dwóch rodzajach właściwego działania.

Właściwa mowa oznacza mówienie tego, co jest zgodne z prawdą i pożyteczne. To mowa wypowiedziana we właściwym momencie i wypowiedziana ze współczuciem. Oznacza to również unikanie kłamstwa, oszczerstw lub podziałów, szorstkich słów i próżnej gadaniny.

2) Właściwe działanie

Właściwe lub doskonałe działanie to:

  • a) Rezygnacja z fizycznego wyrządzania krzywdy innym, zwłaszcza ich zabijania, i praktyka obrony życia. Rozmawialiśmy o uwalnianiu zwierząt i ratowaniu życia.

  • b) Porzucić kradzież lub branie tego, co nie zostało nam dane, i praktykować hojność materialną, hojność naszej służby, ochronę innych przed krzywdą i hojność Dharmy.

  • c) Porzucić nierozsądne zachowania seksualne.

c) Porzucenie niemądrych zachowań seksualnych

Obejmuje to wszelkiego rodzaju zachowania seksualne, które są szkodliwe dla siebie i innych. Najważniejszą rzeczą tutaj jest cudzołóstwo, co oznacza, że ​​niezależnie od tego, czy jesteś żonaty, czy nie, jeśli jesteś w zaangażowanym związku, wychodzenie poza to. Lub jeśli jesteś singlem, idziesz z kimś, kto jest w zaangażowanym związku. Na konferencji, którą zachodni nauczyciele buddyjscy odbyli z Jego Świątobliwością, wspomniano, że Thich Nhat Hanh powiedział, że czuje, że każdy rodzaj kontaktu seksualnego, w którym istnieje możliwość zaangażowania się w związek, jest w porządku. Ale kiedy był to tylko frywolny seks, Thich Nhat Hanh uważał to za nierozsądne zachowanie seksualne. Odpowiedź Jego Świątobliwości na to brzmiała: „Cóż, nie jest to tradycyjnie definiowane w pismach świętych”. Ale następnego dnia Jego Świątobliwość wrócił i powiedział: „Cóż, myślałem o tym i właściwie myślę, że to dobrze. Myślę, że to prawda. Pomyślałem, że to całkiem interesujące, że do tego doszedł.

Dbanie o nasze ciało w zdrowy sposób

Odpowiednim działaniem do unikania niemądrych zachowań seksualnych jest próba zadbania o nasze ciało i używać go we właściwy sposób. Nie tylko po to, by we właściwy sposób wykorzystywać ją seksualnie, ale także dbać o nasze ciało w sposób ogólny, aby zachować zdrowie. Nie oznacza to przywiązania do naszego ciało i gadać o naszych ciało. Oznacza to uznanie, że nasz ciało jest pojazdem, dzięki któremu możemy praktykować Dharmę. A ponieważ cenimy praktykę Dharmy, cenimy nasze zdrowie.

Wspomniałem wcześniej, że jeden z zachodnich psychologów, który był na konferencji naukowej z Jego Świątobliwością, opisał Jego Świątobliwości, jak ludzie Zachodu często czują się oderwani od swoich ciał i wyobcowani ze swoich ciał. Jego Świątobliwość odpowiedział: „Ale tak bardzo troszczysz się o swoje zdrowie i wygląd i ćwiczysz”. Trudno mu było połączyć te dwie rzeczy. Ale tak naprawdę myślę, że w naszym społeczeństwie są bardzo ze sobą zgodni, że w jakiś sposób, ponieważ ludzie nie czują się komfortowo ze swoimi ciałami, posuwają się do skrajności, próbując sprawić, by ich ciało w doskonałe ciało. Sprawienie, by wyglądało tak, jak myślą, że powinno wyglądać (tak jak modelki w magazynach), obsesja na punkcie wyglądu i ćwiczeń nie w zdrowy, pełen szacunku sposób, ale w obsesyjny, kompulsywny sposób.

Tutaj mówimy o opiece nad ciało w zdrowy sposób, nie na zewnątrz przywiązanie, nie dlatego, że „Och, kocham moje ciało”. Nie musimy wchodzić w tę wielką sprawę o tym, jak ciało jest piękny. Nie musimy też wchodzić w tę wielką sprawę, jak ciało jest zły i grzeszny. Innymi słowy, całkowicie porzucamy tę całą dychotomię. Myślę, że to, co często zdarza się w zachodniej kulturze chrześcijańskiej, polega na tym, że masz pojęcie „the ciało jest zły”, „ ciało jest grzechem”, „seks jest złem”, „próżność jest złem”. Dorastamy z tym wszystkim i próbując temu przeciwdziałać, wpadamy w skrajności fanatycznych ćwiczeń, obsesji na punkcie piękna, wszystkich tych podróży związanych z ciało. A mimo to nie czujemy się komfortowo z tzw ciało. Kiedy naprawdę masz obsesję na punkcie jednej skrajności, przejście na drugą skrajność niekoniecznie ją równoważy. Może to oznaczać, że masz taką samą obsesję.

To, co próbujemy tutaj zrobić, to całkowicie porzucić całą tę fałszywą dyskryminację dotyczącą ciało. Nie mówimy ciało jest szczególnie piękna i fantastyczna, bo jeśli zajrzysz do naszego wnętrza ciało, to nie jest piękne i fantastyczne. Nie mówimy ciało jest zły i bezużyteczny albo, ponieważ ciało może być produktywna i jest narzędziem, które wspiera naszą praktykę Dharmy i umożliwia nam służenie innym. Myślę, że wymaga to dużo kontemplacji i medytacja. Musimy się temu przyjrzeć i naprawdę przeprowadzić badania: „Jaki jest mój pogląd na temat mojego ciało?” „Jaki jest mój pogląd na temat seksualności?” Nie porównuję tych dwóch, ponieważ jest o wiele więcej ciało niż seksualność. Chcemy rozpoznać uprzedzenia, które mamy w umyśle, a następnie poszukać sposobu na ich zrównoważenie i porzucenie. Nie popadamy po prostu w drugą skrajność. Czasami, kiedy naprawdę utkniesz, próbujesz temu zaprzeczyć i popadasz w przeciwną skrajność. To, co chcesz zrobić, to porzucić obie skrajności.

Kultywowanie akceptacji naszego ciała

Sugeruję więc, że warto nad tym popracować w swoim medytacja ponieważ przynosi znacznie większą akceptację naszego ciało. Myślę, że tym bardziej możemy zaakceptować nasze ciało, tym szczęśliwsi będziemy w życiu. Tym bardziej, że nasz ciało będzie się starzeć. Wszyscy się starzejemy. Mamy coraz więcej zmarszczek. Jesteśmy coraz bliżej śmierci. Zbliżamy się do raka, choroby płuc, niewydolności nerek i wszystkiego innego. Jeśli nie umrzemy na jedną rzecz, umrzemy na inną.

Jak powiedział Lee, kiedy razem prowadziliśmy warsztaty „Śmierć i umieranie”: „Wszyscy mamy śmiertelną diagnozę. Po prostu nie wiemy jeszcze, co to jest”. [śmiech] To prawda! Im bardziej możemy rozpoznać: „Tak, to prawda. Nie muszę się tym przejmować, nie muszę też tego ignorować i zaprzeczać. Mogę to zaakceptować jako fakt w moim życiu i wykorzystać to, aby dodać energii mojej praktyce”, tym bardziej możemy dojść do zdrowego spojrzenia na nasze ciało i jego funkcji oraz tego, co się z nim stanie. Wtedy stajemy się zdolni zaakceptować chorobę, starzenie się i śmierć zamiast panikować z ich powodu.

Myślę, że wiele naszych trudności, gdy się starzejemy, polega na dokonywaniu tych przejść między posiadaniem młodego i zdrowego ciało do posiadania ciało to coraz częściej choruje, ponieważ się starzeje i a ciało to nie jest takie atrakcyjne Jeśli będziemy żyć tak długo, to właśnie się z nami stanie. Jeśli uda nam się zawrzeć z tym pokój, to kiedy to się stanie, nie będziemy panikować.

[W odpowiedzi dla publiczności] Jeśli zdaję sobie sprawę, że np ciało teraz może być zdrowe, ale może stać się niezdrowe, wtedy bardziej cenię swoje zdrowie i mówię: „Wykorzystajmy moje ciało teraz jako podstawa mojej praktyki Dharmy. Zróbmy naprawdę poważną praktykę teraz, kiedy jestem zdrowy, ponieważ kiedy stanę się niezdrowy, będzie naprawdę trudno ćwiczyć. Naprawdę wykorzystajmy czas i przewagę, jaką zapewnia mi teraz moje zdrowie”.

To samo z młodzieżą. Póki mamy trochę młodości, naprawdę zaangażujmy się w praktykę, bo o wiele łatwiej jest to zrobić teraz niż wtedy, gdy jesteś naprawdę, naprawdę stary i twoje oczy zawodzą, twoje uszy zawodzą, często jesteś śpiący i trudniej jest chodzić i podobne rzeczy. Jeśli rozpoznamy, gdzie jesteśmy teraz w odniesieniu do całego cyklu życia, to dodaje nam to energii, abyśmy wykorzystali okazję, którą mamy teraz, do praktyki Dharmy, zamiast wykorzystywać ją tylko do dobrej zabawy i spełniania naszych pragnień przyjemności zmysłowych.

Daremność spełniania pragnień przyjemności zmysłowych

Moglibyśmy chodzić w kółko i spełniać wszystkie nasze pragnienia przyjemności zmysłowych, ale cała ta przyjemność nie trwa wiecznie i gdy tylko się skończy, nie można jej odzyskać. Nie masz nic do pokazania.

Jakby pogoda dzisiaj była wspaniała i piękna. Może poszedłeś na plażę. Może wybrałeś się na spacer wokół Green Lake. Może przebywałeś na słońcu. Było super i podobało ci się. Ale teraz to już koniec. Co mamy do pokazania? Czy jest jakiś trwały pożytek z tej przyjemności, której doświadczaliśmy przez cały dzień? Pod względem karmy, nic. Kompletny zilch w zakresie przygotowania do przyszłych żywotów, w zakresie zbliżania nas do wyzwolenia i oświecenia, w zakresie kultywowania pozytywnych stanów umysłu oraz rozwijania mądrości i miłującej dobroci. Cała ta zmysłowa przyjemność nie zrobiła nic z tego dla nas. To po prostu pochłonęło dużo czasu, dało nam chwilowe szczęście. Ale nic z tego szczęścia nie jest teraz tutaj.

Często porównują przyjemność zmysłową do szczęścia, którego doświadczyłeś zeszłej nocy we śnie. Jak twój sen. Może miałeś ten fantastyczny, super, niesamowity sen, byłeś z tą niesamowitą osobą. To było super deluxe, ale kiedy się budzisz, gdzie jest sen? Poszło, koniec.

Życie wyłącznie w celu czerpania przyjemności zmysłowych pozostawia nas z taką samą pustką, jak tylko się skończy. Myślę, że to powoduje, że ludzie bardzo żałują w chwili śmierci. Kiedy umierają, patrzą na całe swoje życie i mówią: „OK, spędziłem całe swoje życie. Co robiłem przez całe życie?” Ludzie przeglądają całą listę rzeczy, które zrobili, ale potem pytanie brzmi: „Cóż, co jest ze mną teraz, kiedy umieram? Zrobiłem to wszystko. Dotarłem na szczyt korporacyjnej drabiny. Mam ten niesamowity dom. Byłem taki sławny. Zdobyłem trofeum w jeździe na rolkach i zrobiłem to i tamto. Byłem najlepszym artystą i najlepszym muzykiem. Miałem całą tę przyjemność i wszyscy mnie kochali. Byłem taki popularny, ale teraz umieram. Co z tego idzie ze mną? To wtedy ludzie bardzo żałują i dużo się boją. Ponieważ w chwili śmierci jest naprawdę jasne, że nic z tych rzeczy nie idzie z nami.

Jedyną rzeczą, która idzie z nami, kiedy umieramy, jest nasza mentalna świadomość i karmiczne odciski, które zgromadziliśmy w wyniku działań, które wykonywaliśmy przez całe nasze życie. Jeśli wszystkie działania, które wykonywaliśmy przez całe życie, były po prostu wykonywane z egoistycznej motywacji dla własnej przyjemności, to nie mamy nic do pokazania. Wszystkie odciski, które nam towarzyszą, to po prostu odciski egoistycznej przyjemności. Podczas gdy jeśli spędziliśmy nasze życie próbując wytworzyć konstruktywne stany mentalne oraz postawę życzliwości i troski o innych, postawę bezinteresownego dawania, hojności, etyki czy cokolwiek innego i robimy motywowane tym działania, to kiedy umieramy, wszystkie te odciski i nawykowe tendencje idą z nami. Będzie prawdziwe poczucie bogactwa, pełni i spełnienia oraz brak strachu.

Pytania i odpowiedzi

Praktykuj Dharmę, gdy się starzejemy

[W odpowiedzi do publiczności] Będzie to oczywiście unikalne dla danej osoby. Niektóre osoby mogą być po prostu dzikie i wszędzie w młodości. Dopiero gdy podrosły, zaczęły się budzić i zastanawiać nad sensem życia. Więc dla tej osoby jest to inna sytuacja. Ale ogólnie, jeśli chodzi o nasze możliwości fizyczne, kiedy ciało zaczyna stawać się coraz bardziej niewygodny i zaczyna tracić swoją moc, to samo w sobie jest kolejną rzeczą, z którą musimy sobie poradzić.

To było dla mnie bardzo interesujące, kiedy zimą prowadziłem kurs z jednym profesorem socjologii dla studentów Chapman University. Przerabialiśmy to już dwie zimy. Jest po sześćdziesiątce – wspaniała, bardzo niesamowita kobieta. Ale naprawdę zauważyłem (i ona też mi powiedziała), że w ciągu ostatnich dwóch lat ma problemy ze słuchem. Przychodzi na poranne medytacje, ale nie słyszy nas, kiedy prowadzimy medytacje. Albo nie może słuchać wykładu Dharmy, który wygłaszamy. Jakie to było dla niej przykre! Niedawno otrzymałem od niej list, w którym napisała, że ​​dostała aparat słuchowy i że jest o wiele lepszy. Myślę, że otrzymanie aparatu słuchowego było dla niej dużym psychologicznym skokiem.

Mówimy więc tylko o tych rodzajach rutynowej fizycznej degradacji, która może zakłócać naszą praktykę Dharmy. Oczywiście z umysłem, wielu ludzi dojrzewa wraz z wiekiem, a Dharma staje się dla nich o wiele bardziej żywotna i żywa.

Odpowiedzialność i zaangażowanie w relacjach

[W odpowiedzi dla publiczności] Na przykład wiesz, że jesteś nosicielem wirusa HIV. Kontynuowałeś stosunki seksualne, nie mówiąc o tym swojemu partnerowi i nie stosując żadnej formy ochrony. Lub manipulujesz emocjonalnie kimś innym, aby skłonić go do seksu, lub używasz siły fizycznej. Czyny te są bardzo szkodliwe dla innych.

[W odpowiedzi do słuchaczy] Zarówno Jego Świątobliwość, jak i Thich Nhat Hanh bardzo podkreślają to poczucie odpowiedzialności i oddania innym ludziom. Nie tylko w zakresie relacji intymnych czy seksualnych, ale także w zakresie relacji z ludźmi w ogóle. Naprawdę patrzeć na ludzi jak na skarby do odkrycia, a nie jak na narzędzia, których należy używać.

Publiczność: Czy prostytucja jest uważana za nierozsądne zachowanie seksualne?

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Prostytucja nie była zaliczana do nierozsądnych zachowań seksualnych. Nierozsądne jest zachowanie seksualne tylko wtedy, gdy ktoś inny zapłacił za prostytutkę, a ty ją zabrałeś. Kiedy Gen Lamrimpa to powiedział, prawie uderzyłem w sufit! Ale oczywiście etyka społeczna w tamtym czasie była zupełnie inna. Całe pojęcie o kobietach było wtedy zupełnie inne niż teraz. Nie mogło też być tak, że prostytutki były sprzedawane w niewolę lub zmuszane do tego ze względów ekonomicznych Warunki.

Publiczność: Jaki jest powód celibatu i jak pomaga on skierować energię na Dharmę?

VTC: Dzieje się to na wielu, wielu poziomach. Na jednym poziomie poprawia się stan zdrowia. Jego Świątobliwość skomentował to również na konferencji nauczycieli. Mówił, że wielu ludzi po wstąpieniu do mnichów i przejściu w celibacie, ponieważ energia fizyczna zostaje zachowana, poprawia się również ich zdrowie. Więc to może być jedno. Dla niektórych osób może to nie działać w ten sposób. Dużo zależy od twojego umysłu.

Poza tym wiem to po prostu z własnego doświadczenia, jeśli pozwolę swojemu umysłowi generować dużo przywiązanie— emocjonalne przywiązanie do kogoś lub seksualnie przywiązanie— wtedy, kiedy siadam do medytować, mój umysł zdecydowanie woli myśleć o rzeczach, do których jestem przywiązany — o rzeczach, które są cudowne, dają poczucie bezpieczeństwa i przyjemność. O wiele przyjemniej jest o tym myśleć niż o śmierci, schronieniu i karmy. [śmiech] Mój umysł po prostu odchodzi i staje się to bardzo trudne medytować. Więc na poziomie rozproszenia w twoim medytacja, jeśli masz więcej powściągliwości w czasie przerw i nie angażujesz się w związki, staje się to o wiele łatwiejsze medytować. Kiedy ludzie przyjeżdżają na rekolekcje, proszę ich, aby żyli w celibacie, po prostu dlatego, że eliminuje to wiele rozproszeń w ich umysłach.

Eliminuje to również wiele podróży, które robimy, gdy jesteśmy w relacjach z innymi ludźmi. Możesz zobaczyć, jak zmienia się twoje zachowanie, gdy umysł aktywnie szuka interesujących i seksualnych związków. Obserwuj, co robi twój umysł, gdy spotykasz kogoś, kto jest dla ciebie atrakcyjny fizycznie lub emocjonalnie. Wpadasz w niesamowitą ilość wszelkiego rodzaju wycieczek. Po tym, jak przyjąłem święcenia, stało się dla mnie o wiele, wiele jaśniejsze, na jakie wycieczki się wybieramy, kiedy pociąga nas ktoś inny. Celibat wyklucza takie rzeczy.

Innym sposobem, w jaki pomaga ci skierować swoją energię w kierunku Dharmy, jest to, że na przykład gdybym miał męża i dzieci, byłoby naprawdę trudno przekazywać nauki Dharmy w taki sposób, w jaki jestem. Nie miałbyś tylko Achali (kotka) wchodzącej i wychodzącej z pokoju. Miałbyś moje dzieci, mojego męża, moi teściowie dzwoniący przez telefon [śmiech] i wszystko inne. Znacznie trudniej będzie znaleźć czas na rekolekcje, chodzenie na nauki itp. z powodu zaangażowania rodziny. Twoja rodzina cię potrzebuje. Oni chcą ciebie. Chcesz je. Staje się to trudniejsze. To kolejny powód do bycia w celibacie.

Czasami ludzie pytają mnie: „Jeśli wszyscy wyświęcają, czy to nie oznacza, że ​​przyszłe pokolenia nie będą propagować Dharmy?” Nie widzę jeszcze takiego zagrożenia. Nigdy nie widziałem, żeby wszyscy pędzili do klasztorów, żeby wyświęcać, żeby nie mieć przyszłych pokoleń buddystów.

Publiczność: Jak ćwiczyć w związku małżeńskim?

VTC: Przede wszystkim polecam, jeśli nie jesteś jeszcze w związku (jeśli już jesteś, to pracuj z osobą, z którą jesteś), to radziłbym poszukać kogoś, kto ma podobne zainteresowania duchowe , który również chce śledzić BuddaŚcieżka w szczególności. Kogoś, z kim możesz porozmawiać o buddyzmie i kto dodaje ci otuchy w twojej praktyce. Ktoś, kogo możesz medytować z kimś, kto ma dobrą dyscyplinę, który wstaje rano, więc jeśli chcesz się przespać, ta osoba szturcha cię i mówi: „Chodź, medytować”. Nie złość się na nich i rozpocznij walkę! [śmiech] Wyobrażacie to sobie? Będziesz musiała mieć buddyjskich doradców małżeńskich… „Mój mąż obudził mnie i namawia, żebym poszła medytować z nim rano!” [śmiech]

Więc chcesz znaleźć kogoś, kto naprawdę interesuje się praktyką, kto jest zainteresowany twoimi buddyjskimi wartościami. Kogoś, z kim możesz porozmawiać o buddyzmie, kto dodaje ci odwagi w twojej praktyce, kto rozumie twoją duchową stronę.

Dotyczy to również ogólnie naszych przyjaźni; Nie daję tylko rad, jak znaleźć współmałżonka. Nasi buddyjscy przyjaciele są tak cenni i wartościowi, ponieważ rozumieją tę duchową stronę nas i towarzyszące jej wartości, które mamy – że najważniejszą rzeczą w naszym życiu nie są pieniądze, sukces i sława. Ludzie, którzy podzielają te same wartości, są dla nas bardzo cenni. Jeśli masz partnera, polecam wspólne wyjazdy na rekolekcje. Albo jedno z was jedzie na rekolekcje, a jedno z was zostaje w domu, aby dać drugiej osobie przestrzeń. Naprawdę wspierajcie się nawzajem w chęci spędzenia spokojnego czasu w samotności lub spokojnego czasu na pójście na zajęcia lub do szkoły medytować.

3) Właściwe środki do życia

Trzeci to źródło utrzymania. Doskonałe lub właściwe lub doprowadzone do skutku źródło utrzymania. Ma to związek z tym, jak zarabiamy na życie, jak podtrzymujemy nasze życie i jak wykorzystujemy nasze bogactwo. Jest to bardzo ważna rzecz, ponieważ znaczna część naszego życia kręci się wokół tego, jak zarabiamy na życie i jak wykorzystujemy nasze bogactwo. Praca i kariera, którą wybieramy, będą miały wpływ na okoliczności, w których się znajdujemy, co z kolei wpływa na nasze własne uwarunkowania. Dlatego bardzo ważne jest, aby mówić o środkach do życia i głęboko się nad tym zastanawiać.

Podstawową rzeczą jest starać się nie złamać zasady na swój sposób zarabiania na życie. Żeby nie złamać piątki zasady unikania zabijania, kradzieży, nierozsądnych zachowań seksualnych, kłamstwa i środków odurzających. Nie robić też niczego, co zachęca innych ludzi do destrukcyjnych działań. To są podstawowe kryteria. Mieć pracę, w której nie trzeba postępować nieetycznie i nie trzeba nikogo do tego zachęcać.

Właściwe środki do życia obejmują unikanie nadmiernych opłat od ludzi. Obejmuje to niedopłacanie pracowników. Płacenie pracownikom odpowiednich wynagrodzeń jest częścią właściwych środków do życia. Fałszowanie dokumentacji pracowniczej, fałszowanie karty czasu pracy, twierdzenie, że przepracowałeś więcej godzin niż faktycznie przepracowałeś, byłoby nieetyczne. Kradzież z twojej firmy. Wykonywanie połączeń międzymiastowych na firmowym rachunku telefonicznym, gdy firma ci na to nie pozwala. Tego rodzaju rzeczy nie byłyby właściwym źródłem utrzymania.

Istnieją określone zawody, w których zdecydowanie zaleca się, abyśmy się nie angażowali. Na przykład:

  • Bycie rzeźnikiem

  • Bycie rybakiem, łowienie ryb

  • Sprzedawanie broni

  • Zaangażowanie w tzw. przemysł obronny czyli przemysł ofensywny

  • Sprzedaż, dystrybucja lub podawanie alkoholu lub środków odurzających. W samolocie podają tak dużo alkoholu. Ciągle myślałem o wszystkich stewardessach i... karmy które tworzą i nie zdają sobie sprawy z tego, co się dzieje. Niektórzy nawet nie wiedzą, żeby nie proponować mi alkoholu. Niektóre z nich są rozpoznawane i nie oferują. [śmiech]

  • Handlowanie skórami i futrami zwierząt, ponieważ niektóre istoty zostały przez to zabite.

  • Uspokajanie

  • Sprzedawanie trucizn, wszelkiego rodzaju trucizn niszczących życie. Pamiętam, jak kiedyś wygłosiłem wykład na ten temat, a osoba, która odwiozła mnie do domu, postanowiła się zmienić po tym, jak uznała, że ​​to, co robi, nie jest dobre — albo dostała pracę w firmie zajmującej się środkami owadobójczymi, albo właśnie kupiła całą masę insektycydów, nie pamiętam dokładnie.

  • Hodowla bydła na rzeź

  • Handel niewolnikami

  • Bycie myśliwym lub żołnierzem, wszystko, co wiąże się z śmiercią lub zabijaniem innych istot

  • Lichwa, ale oczywiście praca w banku jest teraz całkiem przyjętą rzeczą społeczną. Prawdopodobnie w czasach tzw Budda, ludzie naprawdę oszukiwali się nawzajem poprzez lichwę.

  • Prowadzenie kasyna hazardowego

  • Prostytucja lub jakikolwiek rodzaj zaangażowania w biznes pornograficzny – w dzisiejszym społeczeństwie byśmy to zaliczyli. Myślę, że pornografia jest czymś, co jest dość wyzyskiem.

Więc takie środki do życia. „Złe środki do życia” oznaczają również wykonywanie pracy ze złymi intencjami, nawet jeśli nie jesteś zaangażowany w żadne z powyższych niewłaściwych źródeł utrzymania. Powiedzmy, że jesteś lekarzem i naprawdę chcesz, aby więcej ludzi zachorowało, aby uzyskać więcej pacjentów i więcej pieniędzy. To staje się niewłaściwym sposobem na życie. Lub jeśli jesteś handlowcem i chcesz wojny, embarga lub sankcji, abyś mógł więcej handlować na czarnym rynku. Handel sam w sobie i robienie interesów jest całkiem niezłym źródłem utrzymania, ale kiedy modlisz się, aby inni ludzie mieli nieszczęścia, abyś mógł z nich skorzystać, staje się to niewłaściwym źródłem utrzymania.

Pytania i odpowiedzi

Krótka sprzedaż

[W odpowiedzi do publiczności] Co to jest krótka sprzedaż? [Publiczność mówi] Giełda jest poza moim zasięgiem zrozumienia. [śmiech] Zostawię was do ustalenia, ale wszystko, co wiąże się z oszustwem lub oszustwem, jest niewłaściwym źródłem utrzymania. Nawet jeśli masz odpowiednie środki do życia, używanie oszustwa lub oszukiwanie w nim sprawia, że ​​jest to niewłaściwe źródło utrzymania.

Kłamstwo w biznesie

Często zadawane mi pytanie brzmi: co się stanie, jeśli nasz szef oczekuje, że będziemy kłamać? Kiedy prowadzimy interesy, oczekuje się od nas oszukiwania klienta. Mam jednego przyjaciela, który pracował w Hongkongu dla Levi Straussa jako jeden z dyrektorów generalnych. Jest buddystką, więc zadałem jej to pytanie. Powiedziałem: „Co powiesz na to? Jak zachować dobrą etykę, skoro prowadzi się tak znakomity biznes? Powiedziała, że ​​przestrzeganie etyki jest sposobem na dobry biznes, ponieważ jeśli oszukasz klientów, jeśli w jakiś sposób ich oszukasz, jeśli ich oszukasz, nie wrócą do ciebie. Natomiast jeśli jesteś bezpośredni i nie przepłacasz, oni wrócą. Więc tak naprawdę mówiła, że ​​to całe pytanie jest naprawdę nieistotne. W biznesie nie ma potrzeby oszukiwać, oszukiwać i kłamać.

Zabijanie w celu dostarczenia mięsa jako pomocy żywnościowej

[W odpowiedzi do publiczności] Z buddyjskiego punktu widzenia byłoby to nadal nieetyczne. Najlepiej postarać się zdobyć dla nich coś innego do jedzenia, co nie wymaga zabicia istoty. Wykazano również, że wyprodukowanie mięsa wymaga znacznie większych zasobów niż wyprodukowanie równoważnej ilości zboża. Więc lepiej zamiast tego wysłać zboże. Ponadto mięso zepsuje się w samolotach pomocy.

Poronienie

[W odpowiedzi do publiczności] To jest naprawdę trudna sprawa. Zapytany o to, Jego Świątobliwość zwykle odpowiada, że ​​to zależy od sytuacji. Ale generalnie aborcja zalicza się do odbierania życia.

Wróżenie/wróżenie

[W odpowiedzi do publiczności: Tradycyjnie wróżby, wróżby i tym podobne rzeczy są często postrzegane jako sposoby oszukiwania ludzi lub zachęcania do przesądnych praktyk. „Ale Tybetańczyk lamowie robić wróżby” – powiedzielibyście. W chińskich świątyniach modlisz się do Kuan Yin i rzucasz tymi kijami, a to przepowiada twoją przyszłość.

Standardowa odpowiedź jest taka, że ​​robi się to dla dobra ludzi. Jeśli modlisz się do Czenrezika i rzucasz patyki, jeśli twój umysł ma dość wiary, być może kartka papieru, która wypadnie z patyków, pomoże ci uzyskać jasność umysłu. Kiedy Tybetańczyk lamowie robią wróżby, wzywają Paldena Lhamo lub Tarę lub jednego z Buddów, który następnie przemawia przez kości. Robi się to dla dobra czujących istot.

Osobiście uważam, że niektórzy praktykujący naprawdę robią to dla dobra innych i naprawdę mają umiejętność udzielania tego rodzaju porad. Mogą być inni praktykujący, gdzie tak nie jest. Więc myślę, że trzeba być bardzo, bardzo ostrożnym.

Mówią, że jeśli pójdziesz do wróżki, a wróżka powie: „Och, coś naprawdę strasznego wydarzy się w twoim życiu” albo „Będziesz miał naprawdę złe odrodzenie. Lepiej zrób dużo oczyszczenie ponieważ jest tam jakaś niesamowita negatywność”, wtedy naprawdę się boisz i od razu wychodzisz i uczysz się oczyszczenie poćwicz i zacznij to robić.

Ale jeśli przychodzisz na zajęcia Dharmy i słyszysz, że Budda mówi w pismach świętych: „Spójrz na karmy stworzyłeś w swoim życiu. Jest dużo negatywności, która przynosi cierpienie”, wtedy mówimy: „Och Buddatylko rozmawiam. Tak nie jest.

To naprawdę prawda, prawda? Ludzie często poważniej traktują to, co mówi im channeler, wróżbita lub I-Ching. Traktują to znacznie bardziej osobiście i poważnie niż to, co Buddamówią im nauki. Myślę, że dzieje się tak z powodu naszych ograniczonych zdolności umysłowych. Myślę więc, że czasami tego rodzaju wróżby służą jako sposób komunikowania się z ludźmi, którzy mają taką tendencję i będą słuchać tylko w ten sposób.

Astrologia buddyjska

[W odpowiedzi do publiczności] Istnieje pewna forma astrologii buddyjskiej i są pewni buddyści, którzy ją praktykują. Chociaż Jego Świątobliwość mówi, że dobrze jest podtrzymywać tę tradycję, on sam nie polega na niej zbytnio. Myślę, że wiele zależy od motywacji, od umiejętności, od tego, jak kładzie się nacisk na różne rzeczy. Coś jest nie tak, kiedy ktoś ma do podjęcia naprawdę ważną decyzję i myśli: „Och, nauki Dharmy nie są takie ważne. Zamiast tego spójrzmy na wykres”.

„Jakie kryteria stosujemy przy podejmowaniu decyzji?” Aby podjąć mądrą decyzję, przede wszystkim powinniśmy zastanowić się, co jest najbardziej etyczne. Spójrz na etyczne za i przeciw. Spójrz na korzyść czujących istot. Spójrz na korzyści dla naszej praktyki Dharmy. Używaj tego rodzaju kryteriów przy podejmowaniu decyzji. Ale zamiast zachęcać do tego, jeśli astrolog zachęca cię do korzystania z wykresu i zapominania o etyce, zapominania o altruizmie, zapominania o praktyce Dharmy, to myślę, że naprawdę tracimy równowagę. Lub po prostu używając kości lub po prostu używając I-Ching.

Nie neguję żadnej z tych rzeczy, ponieważ czasami te rzeczy mogą być pomocne. Ale to wtedy, gdy ufasz tym rzeczom bardziej niż ufasz Buddanauk, to coś jest nie tak.

Więcej dyskusji na temat wróżenia

[W odpowiedzi dla publiczności] To też zależałoby od tego, kogo poszedłeś zapytać, na przykład, czy jesteś praktykującym buddystą, ale szukasz długoterminowych celów w życiu u niebuddyjskiego astrologa. Budda dał ci cel, jakim jest osiągnięcie oświecenia — to dość długoterminowe! [śmiech]

Miałem wiele trudności, ponieważ jeden z moich nauczycieli dużo wróży. Rzuca kostką, aby ustalić, co zjeść na lunch, kogo zaprosić na lunch, jakim samolotem polecieć. Większość moich nauczycieli nie jest taka. Większość z nich używa wróżbiarstwa, gdy na przykład ktoś jest chory i chcą wiedzieć, do jakiego lekarza się udać lub takie rzeczy. Więc miałem wiele trudności z nauczycielem, który często używa kości.

Kiedyś powiedziałem innemu mojemu nauczycielowi: „Kiedy idę i proszę o radę mojego nauczyciela, ufam jego radom. Chcę jego rady. Nie chcę rady kości. Jesteśmy szkoleni, aby szanować naszych nauczycieli, zwłaszcza gdy ćwiczymy Wadżrajana jesteśmy szkoleni, aby postrzegać naszego nauczyciela jako Budda. Kiedy tak trenujemy nasz umysł, to po co nam kości, skoro opinia naszego nauczyciela powinna być czymś, czego naprawdę szukamy?

Ten nauczyciel powiedział: „Tak, to bardzo, bardzo prawda, ale większość ludzi będzie słuchać więcej, jeśli nauczyciel powie to najpierw rzucając kostką. Jeśli ludzie pomyślą: „Och, to pochodzi z Budda” lub „To pochodzi od Paldena Lhamo”, wtedy będą tego słuchać częściej niż gdyby pochodziło od ich nauczyciela”.

Ale dla mnie osobiście jest dokładnie na odwrót. Bardziej ufam osobistym radom moich nauczycieli niż wróżbom, ponieważ naprawdę ich podziwiam. Ale to moja osobowość, mój charakter. Dostajesz to przez mój osobisty filtr.

[W odpowiedzi dla publiczności] Nie wyjmowałbym kości ani patyczków i nie używał ich do mówienia innym, co mają robić. Jest kilka powodów, dla których tego nie robię. Po pierwsze nie wiem jak to zrobić z jakimkolwiek stopniem dokładności. Po drugie, myślę, że wraz z mieszkańcami Zachodu ludzie muszą nauczyć się brać odpowiedzialność za swoje życie. Dla mnie udzielenie im odpowiedzi, za którą następnie pójdą, niekoniecznie im pomoże, nawet jeśli byłaby to dobra rada, ponieważ ważne jest, aby sami podjęli tę decyzję i wzięli na siebie odpowiedzialność. Bo niebezpieczeństwo (i tu też mam pewne rozbieżności z tradycją) polega na tym, że czuję, że jeśli rzucisz kostką i powiesz komuś: „Wyjdź za tę osobę albo zrób tamto”, a jeśli to nie wyjdzie, mogą obwiniać ciebie i mogą obwiniać Dharmę. Istnieje prawdopodobieństwo, że tak się stanie.

Podejmować decyzje

Publiczność: Jakie czynniki należy wziąć pod uwagę, podejmując decyzje?

Kiedy mam do podjęcia decyzje, przede wszystkim patrzę na związaną z nimi etykę. Naprawdę uważnie się przyglądam: „Jeśli to zrobię, czy będę w stanie zatrzymać moje zasady? Czy jeśli to zrobię, będę mógł zachować swoje zasady? Czy będę w stanie postępować etycznie? Czy któryś z tych wyborów wiąże się z jakimiś etycznymi zagrożeniami?” Więc to jest jedna z pierwszych rzeczy, na które patrzę.

Drugą rzeczą, na którą patrzę, jest: „Która sytuacja będzie bardziej sprzyjać mojej praktyce? Czy jest jedna sytuacja, w której wydaje mi się, że to naprawdę zachęci mnie do praktyki, doda mi energii i da mi czas i energię Warunki abym mógł dobrze ćwiczyć, czy też ta sytuacja może hamować lub przeszkadzać w mojej praktyce?”

Patrzę też, jakie są korzyści dla innych. To łączy się z poprzednim. Innymi słowy, jeśli dobrze ćwiczę, przyniesie to pożytek innym. Tak więc na dłuższą metę, jeśli sytuacja jest dobra dla mojej praktyki, będzie korzystna dla innych.

Inny czynnik: w sensie bezpośrednim, jaka jest krótkoterminowa korzyść dla innych? Jeśli zrobię to, a nie tamto, czy jest coś, co przynosi bardziej bezpośrednią korzyść?

Więc patrzę na te różne rzeczy i próbuję je zrównoważyć.

Myślę, że kiedy podejmujemy decyzje, czasem tym, co przeszkadza nam w podjęciu mądrej decyzji, jest to, że jesteśmy naprawdę napięci i myślimy, że musimy od razu podjąć bardzo konkretną decyzję dotyczącą tego, jak będziemy żyć przez resztę naszego życia. Ale w rzeczywistości bardzo często, w wielu sytuacjach, w których nie jesteśmy pewni, jaką decyzję podjąć, okazuje się, że nie musimy od razu podejmować naprawdę solidnej decyzji. Nie musi to być decyzja, którą spędzimy resztę życia. Czasami możemy podjąć decyzję, aby coś zrobić, ale jeśli zdamy sobie sprawę, że to nie jest właściwe, możemy zmienić pas i zrobić coś innego. Nie musimy czuć się uwięzieni przez naszą decyzję.

Myślę, że to, co jest bardzo ważne w podejmowaniu decyzji, to nie robienie czegoś tylko dlatego, że jest to łatwe wyjście; boisz się, co powie ktoś inny, jeśli tego nie zrobisz. Innymi słowy, pozwalając naszym pragnienie aby aprobata, pochwała i wsparcie były dominującymi kryteriami w podejmowaniu decyzji. Wtedy myślę, że będziemy mieć kłopoty. Jeśli podejmiemy decyzję i zrobimy coś tylko po to, by kogoś zadowolić, nie dlatego, że naprawdę troszczymy się o niego ze współczuciem, ale po prostu dlatego, że chcemy jego aprobaty i nie chcemy, żeby nas nie lubił, wtedy często będziemy czuć się bardzo niespokojni i niezadowoleni następnie.

Publiczność: Czy prowadzenie lombardu to właściwe źródło utrzymania?

Prawdopodobnie istnieją uczciwe i nieuczciwe sposoby prowadzenia lombardu. Prawdopodobnie istnieją sposoby prowadzenia go, w których naprawdę wykorzystujesz i doisz ludzi. I prawdopodobnie są sposoby, w których po prostu pomagasz ludziom.

Publiczność: Co robimy, gdy nasze środki do życia są sprzeczne z naszymi zasady?

VTC: Myślę, że trzeba się głęboko zastanowić. Wiele osób może zdecydować się na zachowanie zasady i zrezygnować z pracy. Inni mogą pomyśleć: „Cóż, na dłuższą metę utrzymanie pracy przyniesie korzyści czującym istotom. Więc złamię przykazanie i zrób trochę oczyszczenie”. Ale tam trzeba być naprawdę ostrożnym i upewnić się, że tak jest naprawdę. Że to się stanie. Że to nie jest racjonalizacja.

Mądre korzystanie z pieniędzy

Publiczność: Co buddyzm mówi o posiadaniu pieniędzy? Czy posiadanie pieniędzy jest złe?

VTC: Często myślimy, że pieniądze są złe. Posiadanie pieniędzy jest złe. W buddyzmie wcale tak nie jest. Buddyzm nie mówi, że seks jest złem i złem, tak samo jak nie mówi, że pieniądze są złem i złem. To nasze podejście do tych wszystkich rzeczy jest kluczowe. The Budda powiedział, że posiadanie i posiadanie rzeczy ma pewne zalety. Jednym z nich jest to, że możesz utrzymać siebie i swoją rodzinę. To bardzo praktyczne. Aby praktykować Dharmę, musisz być w stanie się utrzymać. Jeśli nie możesz się utrzymać, stajesz się ciężarem dla społeczeństwa. Również jeśli masz środki do życia i zarabiasz pieniądze, daje ci to możliwość wykorzystania tych pieniędzy do służenia innym. Używać go do dawania na cele charytatywne, do dawania ludziom w potrzebie, do wspierania projektów i działań Dharmy.

Posiadanie pieniędzy pozwala również nie mieć długów. W dzisiejszych czasach prawie każdy ma długi. Tak żyją ludzie, bo dla większości ludzi bardziej opłacalne jest kupienie domu i zaciągnięcie kredytu hipotecznego, a tu masz dług. Ale jeśli tego nie zrobisz, stracisz pieniądze. Ale nie chcemy mieć nieracjonalnie wysokich długów. The Budda podkreślił również, że podczas wydawania pieniędzy ważne jest, aby naprawdę patrzeć na to, ile się ma pieniędzy i nie wydawać ponad stan. Chodzi więc o to, aby nie wpadać w niepotrzebne długi ani nie żyć wyżej, niż jest się w stanie przeżyć.

Również Budda zasugerował, że jeden wykorzystuje swój dochód do czterech różnych celów:

  1. Oszczędności i inwestycje

  2. Rekreacja i podatki. To interesujące, że w pismach świętych jest napisane, aby dawać gościom, krewnym i królowi. Dawanie królowi to opodatkowanie. Nie mamy teraz króla. IRS został królem. [śmiech]

  3. Wspieranie siebie i swojej rodziny

  4. Dobroczynność — datki na rzecz potrzebujących i organizacji religijnych. Nie oznacza to, że dajesz tylko organizacjom buddyjskim. Nie dyskryminujcie: „Och, to jest organizacja chrześcijańska, więc nie zamierzam jej dawać”. Jeśli na przykład organizacja prowadzi schronisko lub udziela pomocy humanitarnej i nie próbuje nawracać (i doprowadzać ludzi do szału), to jest w porządku. Więc nie miej tego czarno-białego umysłu, którego nie powinieneś dawać organizacji, która nie jest buddyjska.

Odpowiednie środki do życia dla mnichów

Teraz może pojawić się pytanie: „A co z klasztorami? Jakie jest ich źródło utrzymania? Jak mnisi zarabiają na życie?” Cóż, właściwym źródłem utrzymania dla mnichów jest praktykowanie i utrzymywanie ich zasady.

Zakonnicy żyją z datków. Przynajmniej teoretycznie powinni. Obecnie to zupełnie inna gra w piłkę. Osobiście jestem zwolennikiem tego, że dla mnichów życie z datków jest o wiele lepszym sposobem. Ale sytuacja wielu mnichów na Zachodzie jest taka, że ​​ludzie nie chcą ich wspierać, więc muszą wyjść i znaleźć pracę. Masz również sytuację ludzi, którzy chodzą w kółko i zbierają pieniądze na swoje klasztory. Jest też coś, na co trzeba być wrażliwym i ostrożnym.

Ogólnie rzecz biorąc klasztornyzadaniem jest ich utrzymanie zasady i wykonywać swoją praktykę. W ten sposób, jeśli ludzie przekazują datki na rzecz mnichów, tworzą wiele pozytywnego potencjału. Mnisi z kolei są w stanie podtrzymywać swoje życie i praktykować, tworząc w ten sposób pozytywny potencjał.

Jeśli mnisi nie zachowują swoich zasady i nie wykonują dobrze swojej praktyki, ale zamiast tego zbierają pieniądze na budowę dużych klasztorów i ładne mieszkania, to nie jest to zbyt etyczne. W rzeczywistości jest to oznaką degeneracji Dharmy, kiedy mnisi zaczynają mieć niezwykle luksusowe mieszkania i w ogóle nie praktykują.

Oderwanie się od protestanckiej etyki pracy i uwarunkowań naszego społeczeństwa

[W odpowiedzi dla słuchaczy] Myślę więc, że jako buddyści na Zachodzie naszym prawdziwym wyzwaniem, jeśli chodzi o zapewnienie sobie odpowiednich środków do życia, jest oderwanie się od protestanckiej etyki pracy i uwarunkowań naszego społeczeństwa, które postrzega naszą ludzką wartość jedynie w kategoriach naszego zawodu i kariera i dochody finansowe. Myślę, że jest to jedno z naprawdę dużych wyzwań dla praktykujących buddyzm, ponieważ jest tak wiele uwarunkowań. Jeśli masz pracę o wysokim statusie, oznacza to, że jesteś wartościowy jako człowiek. Jeśli dostajesz dużą wypłatę, oznacza to, że jesteś wartościowy jako człowiek.

Pracujesz w pracy; jest zwolnienie i tracisz pracę. Cała twoja samoocena zniknęła: „Nie mam już pracy. Kim jestem? Muszę pobierać zasiłek dla bezrobotnych. To jest życie z rządu. To hańba”. Jesteśmy tak zaplątani psychicznie, tak do góry nogami. Myślę, że musimy się wyrwać z tego rodzaju uwarunkowań.

Lub jeśli podejmujesz nową pracę, która zapewnia ci odpowiednie środki do życia, ale nie zarabiasz tyle pieniędzy. Wtedy bardzo często odczuwamy ten niesamowity spadek pewności siebie, bo czujemy, że aby odnieść sukces, każda nowa praca powinna umożliwiać nam zarabianie coraz większych pieniędzy.

Możemy mieć dużo pieniędzy, które zainwestowaliśmy na giełdzie. Giełda spada, a my tracimy naszą inwestycję. Wtedy nasze poczucie wartości jako istoty ludzkiej, nasze poczucie sukcesu jako istoty ludzkiej również gwałtownie spada. Myślę, że są to rzeczy, nad którymi naprawdę musimy tak bardzo pracować w naszym społeczeństwie, ponieważ wynika to z wartości Marcina Lutra, że ​​praca jest w służbie Bogu. W tamtym czasie był to bardzo wygodny sposób łączenia kapitalizmu i religii, tak aby można było robić jedno i drugie w tym samym czasie, ponieważ tego właśnie potrzebowali ludzie w tamtych czasach. Ale teraz myślę, że musimy wyrwać się z tego uwarunkowania.

Tak trudno jest nam wyrwać się z uwarunkowań. Kiedy zaczynają pojawiać się tego rodzaju problemy, powinniśmy przypomnieć sobie, że w chwili śmierci nasza wizytówka nie idzie z nami. Jakikolwiek mamy tytuł, jaką mamy karierę, jaką mamy etykietę, nie idzie to z nami w chwili śmierci. To nie jest rzecz, która zadecyduje o naszym następnym odrodzeniu ani o tym, czy zostaniemy oświeceni, czy wyzwoleni. Podobnie nasze konto bankowe nie idzie z nami po śmierci. Zostaje tutaj. Wszyscy nasi krewni o to walczą. Pamiętajmy, że posiadanie dużego konta bankowego nie jest celem naszego życia.

To dlatego przychodzimy do Dharmy, prawda? Ponieważ widzimy, że w sposobie, w jaki żyjemy w społeczeństwie, jest poczucie pustki. Że posiadanie majątku, posiadanie amerykańskiego snu nie jest tym, co przynosi szczęście. Dlatego przychodzimy do buddyzmu, ponieważ mamy w tym pewien rodzaj instynktownej świadomości. Ale na innym poziomie mamy wszystkie te uwarunkowania, które mówią: „Ale… kariera, status, pieniądze, majątek – to wszystko jest wartością, to jest znaczenie, to jest sukces”.

Mamy więc dwie różne strony nas samych, mówiące dwie różne rzeczy i musimy naprawdę zajrzeć do środka i rozwiązać ten problem. Naprawdę zadaj sobie kilka bardzo, bardzo poważnych pytań, na przykład: „Jaki jest sens mojego życia? Jaka jest wartość mojego życia? Co ma większe znaczenie w moim życiu — rozwijanie dobrego serca czy rozwijanie konta bankowego? Co ma większe znaczenie w moim życiu – rozwijanie mądrości czy zdobywanie wielu tytułów i uznania zawodowego?”

Myślę, że przychodzimy do buddyzmu, ponieważ w głębi serca wiemy, że wartościowe jest to, jakim jesteśmy człowiekiem. I widzimy to bardzo wyraźnie. Kiedy pojawiają się trudności, na czym polegamy? Co rozwiązuje nasze trudności? Nie zawsze chodzi o pieniądze i status. To kim jesteśmy jako ludzie. Kiedy chcemy komuś pomóc, to nasza ludzka obecność jest największym darem, największą pomocą. Tak więc, aby naprawdę uwolnić się od wszystkich uwarunkowań związanych z: „Muszę mieć te wszystkie rzeczy, aby być wartościowym”. To dla nas duże wyzwanie. Bardzo ważne wyzwanie. Im bardziej będziemy w stanie zmniejszyć to uwarunkowanie, tym bardziej będziemy spokojni, zrelaksowani i szczęśliwi. Zdecydowanie.

Publiczność: Jakiego stylu życia potrzebujemy, aby być szczęśliwym?

VTC: Na to też warto spojrzeć. Jak często musimy lecieć na Hawaje? Jak ładne mieszkanie musimy mieć, żeby być zadowolonym? Ile razy w tygodniu musimy wychodzić coś zjeść? Można więc wprowadzić wiele poprawek. Często bardzo przyzwyczajamy się do określonego stylu życia i myślimy, że będziemy nieszczęśliwi, jeśli będziemy mieli coś mniej. To jest prawdziwa zaleta wyjazdu do Indii. Widzisz, że możesz być szczęśliwy bez tego wszystkiego.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.