Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Trzy poziomy zależnego powstawania

Dalekosiężna mądrość: część 1 z 2

Część serii nauk opartych na Stopniowa ścieżka do oświecenia (Lamrim) podane w Fundacja Przyjaźni Dharmy w Seattle w stanie Waszyngton w latach 1991-1994.

Zależne powstawanie

  • Przyczyny i Warunki
  • W częściach
  • Koncepcja i etykieta
  • Znaczenie współzależnego powstawania
  • Nasze niezadowalające doświadczenia i ignorancja jako źródło
  • Antidota na ignorancję

LR 116: Mądrość 01 (pobieranie)

Przykłady

  • Przewidywanie wartości na pieniądze
  • Pustka manier
  • Badanie „mój problem”
  • Badanie „moje złość"
  • Praca z bólem i dyskomfortem

LR 116: Mądrość 02 (pobieranie)

Rzeczy są zależne na trzy sposoby:

  1. Przyczyny i Warunki
  2. W częściach
  3. Koncepcja i etykieta

1) Przyczyny i warunki

Myśląc o ich przyczynach i Warunki jest często pierwszym sposobem. To najłatwiejszy sposób. Thich Nhat Hanh w swoich pismach bardzo to podkreśla. Na przykład, mówi, że jeśli spojrzysz na kartkę papieru, zobaczysz na niej drzewo, słońce, drwal i młyn. Nie ma na myśli, że drwal jest wewnątrz papieru lub drzewo jest wewnątrz papieru. Drzewo jest przyczyną; przyczyna już nie istnieje. Przyczyną jest rejestrator; rejestrator nie istnieje teraz na tej kartce papieru. Słońce i drzewo nie istnieją teraz; są przyczynami; istniały wcześniej. Ale kiedy spojrzymy na papier, widzimy, że papier jest skumulowanym skutkiem wszystkich tych przyczyn i Warunki spotykają się.

Podobnie, gdy myślimy o naszym ciało, możemy prześledzić go wstecz do wszystkich jego przyczyn i Warunki. Mówiłem o plemniku i komórce jajowej, a ty możesz prześledzić swoje geny i chromosomy w nieskończoność.

To samo z naszym umysłem – nasz umysł powstaje z przyczyn. Nie istnieje jako coś, co było zawsze – jako coś trwałego. Ale powstało z przyczyn, które są poprzednimi chwilami umysłu. Możemy prześledzić strumień umysłu wstecz, wstecz i wstecz. Przyczyną czegoś nie może być także jego skutek. Istnieją w kontinuum, ale kiedy wynik już nadejdzie, przyczyna już dawno zniknęła. Drzewo, które spowodowało powstanie papieru, już nie istnieje; papier jest tego wynikiem. Plemnik i komórka jajowa, które połączyły się wiele lat temu w łonie twojej matki, już nie istnieją, ale nasze obecne geny są ich wynikiem. Podobnie, nasz dzisiejszy strumień umysłu nie jest taki sam, jak nasz strumień wczoraj, piętnaście lat temu lub kiedy byliśmy w łonie matki, ale jest to kontynuacja tego. Rzeczy, które istnieją teraz, które funkcjonują i zmieniają się, wszystkie powstają z przyczyn.

2) Części

Wszystko, na co patrzysz, nie jest pojedynczą, jednolitą rzeczą, ale zależy od części. Na przykład istnieją różne sposoby patrzenia na części kartki papieru. Możesz spojrzeć na północ, południe, wschód i zachód papieru. Możesz spojrzeć na górną i dolną część papieru. Możesz patrzeć na części papieru jako biel jako jedną część, prostokątność jako jedną część, twardość jako jedną część i cienkość jako jedną część. Wszystkie różne cechy, które składają się na papier, są również uważane za jego części. Są więc różne sposoby patrzenia na części. To interesujące. Zamiast patrzeć na części papieru jako pocięte na kwadraty lub coś w tym stylu, możesz pomyśleć o wszystkich różnych właściwościach – bieli, kwadratowości, twardości lub zapachu – to wszystko są części papieru. Następnie przyglądasz się im. Czy któryś z nich jest papierem? Dość ciekawe!

3) Koncepcja i etykieta

Wszystkie kategorie zjawiska istnieją również w zależności od świadomości, która je pojmuje i nadaje jej etykietę. Zanim ta rzecz nazywa się papierem, nie ma tam papieru. Zanim nasz umysł spojrzy na te cechy i pojmie je razem jako jeden przedmiot i nada mu etykietę, nie można powiedzieć, że jest tutaj jeden solidny, dający się odróżnić obiekt.

To jest coś ciekawego do przemyślenia. Kiedy patrzymy na rzeczy, wydaje się, że każdy z nich jest jednym obiektem – wszystkie wyglądają dyskretnie, trochę jak odrębne obiekty. Ale jeśli się nad tym zastanowić, żaden z nich nie jest jednym przedmiotem. Wszystkie składają się z wielu małych części. Jedyną rzeczą, która sprawia, że ​​jest to jeden przedmiot, jest fakt, że nasz umysł zebrał wszystkie te cechy razem, jeśli chodzi o jego koncepcję i nadał mu etykietę. Ale poza tym nie ma tu niczego, co trzymałoby wszystko razem, aby zrobić to, „to”.

To, o czym naprawdę warto pomyśleć, to twoje ciało. Twój ciało to tylko te wszystkie różne części. To wszystko. Kontynuacja tych różnych części, które były razem przez pewien czas, ale to nie jest takie jak u nas ciało to jedno. To wszystkie te różne rzeczy. Ale kiedy o tym myślimy, czujemy moje ciało jakby to było jedno, jakby było jakieś ciało- ność, która przenika i utrzymuje wszystkie części sklejone razem. Jakiś klej, który sprawia, że ciało trzymać się razem.

Nie ma kleju, który sprawia, że ciało trzymać się razem. Są tylko tymi wszystkimi częściami i sposobem, w jaki są ze sobą powiązane. Zdarza się, że są blisko siebie w tym samym czasie i tylko dlatego, że nasz umysł patrzy na te części, oprawia je w ramy koncepcji i nadaje im etykietę, dzięki czemu staje się to ciało.

Znaczenie zależnego powstawania

Teraz może pojawić się pytanie: dlaczego myślenie o tym wszystkim jest ważne? Fajnie się o tym rozmawia, ale co to ma wspólnego z czymkolwiek? Właściwie ma to wiele wspólnego z wieloma rzeczami. Musimy się tu trochę cofnąć, aby zrozumieć, dlaczego myślenie o współzależnym powstawaniu i braku niezależnej egzystencji jest ważne.

Nasze niezadowalające doświadczenia

Wróćmy do naszego doświadczenia. Oto jesteśmy, jest ciało i jest umysł. Jeśli spojrzymy na nasze doświadczenia z naszego życia, dzieje się wiele niezadowalających rzeczy. Rodzimy się. Starzejemy się. Chorujemy i umieramy. W międzyczasie staramy się uzyskać to, czego pragniemy, ale nie zawsze nam się to udaje.

Są rzeczy, które lubimy, ale potem zostajemy od nich oddzieleni. Spotykamy się z wszelkiego rodzaju problemami. Rzeczy, których nie chcemy, przychodzą do nas automatycznie. Taka jest natura naszego istnienia.

To jest pierwsza szlachetna prawda, patrząc na to, czym jest egzystencja – naturą naszego ciało i umysł. Zmieniają się. Jest wiele niezadowalających doświadczeń. Nawet szczęście, którego doświadczamy, nie trwa długo i zmienia się w coś innego.

Więc musimy zapytać, co sprawia, że ​​powstajemy? Dlaczego tutaj doświadczamy tego zamiast doświadczać czegoś innego? Dlaczego mamy ciało który się starzeje, choruje i umiera? Dlaczego nie mamy ciało które jest zrobione ze światła, które nie starzeje się, nie choruje i nie umiera? I dlaczego mamy umysł pełen? złość, przywiązanie, ból i uraza? Dlaczego nie mamy umysłu, który jest łatwy w prowadzeniu i pozwala rzeczom odejść – który płynie z prądem? Musimy prześledzić przyczyny tych doświadczeń.

Ignorancja: podstawowa przyczyna naszych niezadowalających doświadczeń

Połączenia Budda prześledził przyczyny naszych niezadowalających doświadczeń w wewnętrznych postawach przywiązanie, złość i ignorancję. Jeśli spojrzymy szczególnie na złość- złość że mamy, złość który chce niszczyć rzeczy, uciekać od rzeczy lub zdystansować się od nich – jest to bardzo związane z naszym przywiązanie. Więcej przywiązanie mamy, tym więcej złość mamy. Im więcej jesteśmy przywiązanie na coś, tym bardziej się denerwujemy, gdy tego nie rozumiemy. The przywiązanie pochodzi z ignorancji, ignorancji, która czyni wszystko bardzo solidnym.

Musimy zrozumieć, czym jest ta ignorancja. Jest źródłem przywiązanie, źródło złość. Te trzy razem sprawiają, że tworzymy działania lub karmy, karmy określa, jakie będzie nasze następne odrodzenie. The przywiązanie w chwili śmierci sprawia, że karmy dojrzewają, bo umierając myślimy: „Chcę tego ciało. Nie chcę się z tym rozstawać”. A kiedy wydaje się, że musimy się od niego oddzielić, wariujemy i chwytamy się innego ciało.

Tak więc to chwytanie w chwili śmierci, które przywiązanie to sprawia, że karmy dojrzewa, który rzuca nas w inny ciało. Otrzymujemy tę cykliczną egzystencję odchodzenia od jednego ciało do następnego ciało, do następnego ciało....

Ze względu na karmy stworzyliśmy pod wpływem przywiązanie, złość i ignorancja, gdy już jesteśmy w ciałospotykamy się z całą gamą różnych doświadczeń. Niektóre z nich są świetne, a niektóre okropne. Ale wielcy nie trwają długo. Te okropne też nie trwają długo, ale zmieniają się w inne okropne. Więc kiedy się nad tym zastanowisz, myślisz, że musi być inny sposób.

Czy widzisz, że ignorancja jest źródłem wszystkich niepożądanych doświadczeń? To jest kluczowy punkt. Jeśli nie widzisz, jak ignorancja jest źródłem wszystkich tych niepożądanych doświadczeń w twoim życiu, nie ma sposobu, aby zobaczyć, jak ważne jest uświadomienie sobie pustki. Ignorancja tworzy przywiązanie i złość. Tworzy karmy. Ignorancja tworzy przywiązanie to sprawia, że ​​chwytamy się innego ciało w chwili śmierci. To sprawia, że karmy dojrzewać.

Czym jest ta ignorancja i jak tworzy? przywiązanie? Jaka jest podstawa całego doświadczenia? Posługują się analogią, aby zilustrować ignorancję. Wchodzisz do pokoju, który jest bardzo słabo oświetlony, więc nie możesz dobrze widzieć. W odległym kącie jest coś zwiniętego i w paski. W półmroku pokoju widzisz zwinięty i prążkowany przedmiot i myślisz, że to wąż! wariujesz i boisz się. Twój umysł wariuje.

Ignorancja jest jak mrok w umyśle. Innymi słowy, to tylko półmrok. Jest to brak świadomości, brak jasności w umyśle, a w tym mroku, w tej niemożności jasnego widzenia, umysł również chwyta się czegoś i projektuje na niego to, czego tak naprawdę nie ma.

Wracając do analogii, mamy zwinięty przedmiot w paski, który jest liną. Jest to zwinięta lina w paski. Ale ponieważ umysł nie widzi tego wyraźnie, mówi, że to wąż. Umysł projektuje na linę coś, czego tak naprawdę nie ma. Ale wierzy w to, co jest projektowane, a potem się boi.

W podobny sposób rzeczy powstają w zależności. Ale umysł jest przyćmiony i nie widzi jasno. Nie widzi tej zależnej egzystencji. Zamiast tego projektuje niezależne istnienie (całkowite przeciwieństwo) na rzeczy. Umysł mówi: „Ach! To jest niezależnie istniejąca rzecz, dlatego jest to naprawdę wielka sprawa.” I wariuje, gdy coś się z nim dzieje. Ze wszystkiego robimy wielkie interesy. Robimy z siebie wielkie interesy. Robimy wielkie interesy z naszego dobytku, z naszych problemów, z naszych emocji i z naszych pomysłów. Wszystko staje się wielką sprawą, ponieważ zaprojektowaliśmy na wszystko sposób istnienia, podczas gdy taki sposób istnienia w rzeczywistości nie istnieje.

Mądrość urzeczywistniająca pustkę jako antidotum na ignorancję

Kiedy mówimy o pustce, mówimy, że rzeczy są pozbawione wymyślonych sposobów istnienia, które na nie zaprojektowaliśmy. Wracając do analogii, lina nie jest wężem. Nie ma tam absolutnie żadnego węża. Lina nie jest wężem, ale to, co robimy, to nie tylko przypisywanie rzeczy takich jak węże i lampy, przypisujemy sposób istnienia, niezależny sposób istnienia. zjawiska.

W rzeczywistości te rzeczy są pozbawione istnienia w wymyślony sposób, jaki na nie zaprojektowaliśmy. Kiedy uświadamiamy sobie pustkę, nie tworzymy jakiejś rzeczywistości, której wcześniej nie było. To bardzo ważny punkt. Kiedy zdajemy sobie sprawę z pustki, widzimy po prostu to, co zawsze tam było, czyli brak wszystkich śmieci, które na nią rzutowaliśmy. Uświadomienie sobie pustki nie jest tworzeniem gdzieś rzeczywistości. To po prostu postrzeganie tego, jak zawsze było. Ale nie byliśmy w stanie tego zobaczyć, ponieważ jesteśmy tak zajęci projektowaniem rzeczy. Kiedy jesteś tak zajęty rzutowaniem węża na linę, nie możesz zobaczyć liny.

Ci z was, którzy mają dzieci, prawdopodobnie zobaczą to bardzo wyraźnie. Dzieciaki coś widzą i zaczynają się bać, a wiesz, że nie ma się czego bać. Wiesz, że to nie jest nawet to, co widzą, ale są tak przestraszeni tym, że nie możesz im tego wyjaśnić. Pewnie pamiętamy podobne doświadczenia z naszego dzieciństwa. To samo dotyczy naszego umysłu. Nasz umysł jest tak zajęty projektowaniem niezależnej lub wrodzonej egzystencji na wszystko, że nie możemy zobaczyć pustki, która tam jest. Nie możemy zobaczyć zależnej egzystencji, która tam jest.

Pamiętam, że ktoś pytał Lama Tak on: "Lama, jak zdajesz sobie sprawę z pustki?” Odpowiedział: „Po prostu uświadom sobie, że wszystko, co postrzegasz, jest halucynacją”. Po prostu uświadom sobie, że rzeczywistość jest wszędzie wokół ciebie. To wszystko. Nie musisz niczego tworzyć. Nie musisz robić nic specjalnego. Po prostu uświadom sobie, co już tam jest. Przestańcie tworzyć więcej rzeczy, aby je nałożyć, czyli w zasadzie to, co robimy, sposób, w jaki nasze umysły postrzegają rzeczy.

Trudne jest to, że bardzo trudno jest nam zidentyfikować tę niezależną lub wrodzoną egzystencję, którą projektujemy na wierzchu rzeczy, ponieważ wykonujemy tę projekcję od nieskończonego czasu. Nie jesteśmy nawet świadomi, że dokonujemy projekcji. Nie jesteśmy nawet świadomi, że nasze umysły są zaplątane w tym bałaganie. Po prostu automatycznie wierzymy, że sposób, w jaki postrzegamy rzeczy, jest sposobem, w jaki one istnieją.

To jest jak (jeśli możesz sobie wyobrazić) dziecko wychodzące z macicy w okularach przeciwsłonecznych. Wyrastają na dorosłego, myśląc, że wszystko jest ciemne, ponieważ odkąd po raz pierwszy cokolwiek dostrzegli, wszystko było ciemne. Tak więc nie zdają sobie sprawy, że to, co postrzegają, nie jest sposobem, w jaki rzeczy istnieją, ponieważ są do tego przyzwyczajeni.

Tak samo jest z projektowaniem niezależnej egzystencji na wszystko. Jesteśmy tak przyzwyczajeni do tej projekcji, że nam wszystko wydaje się istnieć „z własnej strony”. Nie postrzegamy tego nawet jako fałszywego postrzegania z naszej strony. Jesteśmy do tego całkowicie przyzwyczajeni.

Tak więc trudno jest rozpoznać, jak wygląda ta niezależna egzystencja, rozpoznać, jak rzeczy wydają się nam niezależnie istnieć. Nie ma niezależnej egzystencji, ale ją postrzegamy. Dostrzegamy coś, co w ogóle nie istnieje. Dlatego Lama powiedział: „Po prostu rozpoznaj, kochanie, że wszystko, co widzisz, jest halucynacją”. To, co widzimy jako naturę czegoś, wcale nie jest jego prawdziwą naturą.

Posługują się różnymi przykładami, aby nam to zilustrować. Przedmiot we śnie — wydaje się bardzo realny, ale nim nie jest. Możesz śnić, że ktoś uderzył cię kijem bejsbolowym, ale kiedy się obudzisz, twój ciało nie jest posiniaczony, ponieważ obiekt snu nie jest prawdziwym obiektem. Albo posługują się przykładem odbicia w lustrze. Podobnie jak z twoimi kotami lub psami – idą i stają przed lustrem i próbują bawić się z kotem lub psem w lustrze. Myślę, że dzieci też tak robią, kiedy nie wiedzą, co to jest lustro. Wygląda na to, że jest tam prawdziwa twarz, wygląda na to, że jest prawdziwe zwierzę, ale w rzeczywistości jest pozbawione bycia zwierzęciem. Jest tam tylko pozory.

W ten sam sposób postrzegamy obiekty zależne. Ale jawią się nam jako niezależne i chwytamy się ich istniejących w ten sposób. Ze swojej strony nie mają niezależnej egzystencji. W przedmiotach, które postrzegamy, nie ma żadnej rzeczywistej rzeczy.

Widzimy więc to podstawowe nieporozumienie – że z ignorancją nie postrzegamy rzeczy takimi, jakimi są. Zamiast tego projektujemy na nich sposób istnienia, którego oni nie mają. Ten sposób istnienia, który projektujemy, wpędza nas w tak wiele problemów. Przekształcanie wszystkiego w konkretny, możliwy do zidentyfikowania obiekt powoduje, że wpadamy w złość, przywiązujemy się i doświadczamy wszystkich innych problemów, które następują po tym. Poprzez ignorancję sprawiamy, że wszystko jest bardzo solidne.

Podam ci kilka przykładów tego, jak czynimy rzeczy solidnymi, ponieważ bardzo ważne jest, abyśmy rozpoznali to w naszym życiu.

Przykład banknotu studolarowego

Cały nasz sposób odnoszenia się do pieniędzy jest doskonałym przykładem tego, jak projektujemy rzeczy, których nie ma. Jeśli jest banknot studolarowy, patrzymy na niego i myślimy: „Bilet stodolarowy! To jest coś bardzo cennego, zwłaszcza gdy mamy do niego przyczepioną etykietę „moje”. Pamiętasz, jak ostatnio rozmawialiśmy o tym, co się dzieje, gdy tylko nadamy mu etykietę „moje?” Nagle staje się naprawdę ważne: „To jest mój banknot studolarowy, a jeśli weźmiesz mój banknot studolarowy, to jest to wielka sprawa, ponieważ to jest moje sto dolarów. Jest częścią mnie. Jestem do tego przywiązany. Reprezentuje mój sukces jako człowieka. Reprezentuje całe przyszłe szczęście i wszystko, co zamierzam kupić, a ty to bierzesz. Ta prawdziwa rzecz, którą mi zabierasz. To mnie denerwuje." A potem może krzyczę i krzyczę, a może rzucam w ciebie czymś, czy cokolwiek.

Więc widzisz, jak uzyskujemy złość i przywiązanie powstających, po prostu dlatego, że uważamy, że ten studolarowy banknot jest niezwykle ważny. Od złość i przywiązanie, otrzymujemy akcję lub karmy to pozostawia ślady w umyśle. Ale jeśli cofniemy się i przyjrzymy, czym jest ten studolarowy banknot, do którego jesteśmy tak przywiązani i który ma dla nas całe to znaczenie, to jest to po prostu papier i atrament. To nic innego jak atrament i papier. To wszystko.

Ale to, co zrobił nasz umysł, znajduje się na wierzchu tego papieru i atramentu, wraz ze swoją koncepcją oznaczoną: „To jest jeden przedmiot”. Nasz umysł przypisał mu wtedy całe to znaczenie, na przykład myśląc: „To jest sens mojego życia. To mierzy sukces, jaki odnoszę jako człowiek”. Albo imputujemy: „To jest przyczyna mojego szczęścia. Na tym polega bezpieczeństwo.” Kiedy widzimy banknot studolarowy, widzimy nie tylko papier i atrament, widzimy sukces. Widzimy bezpieczeństwo. Widzimy znaczenie. Widzimy cel. Widzimy różne rzeczy.

Ale jeśli spojrzymy, żadna z tych rzeczy nie istnieje wewnątrz banknotu studolarowego. Wszystkie banknoty studolarowe są papierem, atramentem i pewnym wzorem. Czy widzisz trochę, jak na tym się projektujemy? W rzeczywistości sprawiamy, że jesteśmy niesamowicie nieszczęśliwi. Byłoby bardzo pomocne, gdybyśmy mogli po prostu zobaczyć: „Tak, ten papier i atrament mogą, w połączeniu ze społeczeństwem i sposobem działania społeczeństwa, umożliwić nam robienie pewnych rzeczy, ponieważ ten papier i atrament mają określoną funkcję”.

Zamiast widzieć ją taką, jaka jest — rzecz relacyjną, zależną, coś, co ma wartość i przypisuje się temu istnienie — postrzegamy to jako sens naszego życia; widzimy wartość wychodzącą z jego wnętrza. To właśnie sprawia, że ​​jesteśmy tak pomieszani w związku z tym. To tylko nasz umysł tworzy cały ból. To wszystko – całkowicie w umyśle.

Często skłaniam ludzi, którzy robią ze mną rekolekcje, aby myśleli o umyśle jako źródle naszego szczęścia i bólu. Zaczynamy przyglądać się jakiemuś problemowi, który mamy w naszym życiu i zadawać sobie pytanie: „Jak to postrzegałem? Jak to oprawiłem? Jak to zinterpretowałem? Jaki był mój paradygmat?”

Kiedy zaczniesz patrzeć na te pytania i rozpoznasz, w jaki sposób twój sposób interpretacji lub sposób postrzegania swojego paradygmatu tworzy twoje doświadczenie obiektu, wtedy zaczynasz dostrzegać, jak rzeczy są zakorzenione w umyśle, a nie w świecie zewnętrznym.

Jeśli w to wejdziesz medytacja bardzo głęboko, prowadzi cię do zrozumienia pustki. Zrozumienie, w jaki sposób umysł tworzy, jak dokonuje projekcji. Jeśli spojrzymy, jest tak wiele obszarów w naszym życiu, w których wszyscy się plączemy, ponieważ mylimy współistniejącą rzecz z nazwą, etykietą i znaczeniem, które nadaliśmy.

Przykład manier

Maniery to kolejny doskonały sposób, aby zobaczyć, jak rzeczy powstają w sposób zależny. Kiedy mieszkasz w innej kulturze, czasami jesteś tak zaskoczony, jak niegrzeczni są ludzie. Są tacy niegrzeczni i robią takie zabawne rzeczy. Tybetańczycy siorbią, kiedy jedzą. Liżą swoją miskę. Z drugiej strony często słyszymy, że Amerykanie są bardzo głośni. Kiedy mieszkasz w innych krajach, zaczynasz zdawać sobie sprawę, że to prawda. Jedziesz na lotnisko i zawsze możesz powiedzieć, kim są Amerykanie, ponieważ słyszysz ich głosy ponad głosami innych. Ludzie mówią: „Jakie niegrzeczni są ci ludzie! Mówią głośno. Nie ma poczucia przyzwoitości”.

Przechodząc od kultury do kultury, zastanów się, jak oceniamy i oceniamy inne kultury i jak je krytykujemy. A jednak wszystkie te rzeczy o manierach są całkowicie wymyślone przez nasz umysł. Nie ma nic niegrzecznego w siorbaniu. Nie ma nic złego w głośnym mówieniu.

Na przykład nie ma nic z natury niegrzecznego w próbie zachowania twarzy. W kulturze azjatyckiej, kiedy zadajesz ludziom pytania, mogą dać ci odpowiedź, która wcale nie jest tym, co się dzieje, ale jest to uprzejma odpowiedź. Jeśli jesteś świadomy, wiesz, jak przyjąć odpowiedź. Jeśli nie jesteś tego świadomy, odbierasz to w inny sposób i wtedy myślisz, że ci ludzie kłamią. Właściwie nie kłamią. Po prostu są uprzejmi.

Chodzi mi o to, że całe to rozróżnianie obyczajów – co jest grzeczne, co niegrzeczne – jest całkowicie stworzone przez umysł. Nie ma w tym w ogóle obiektywnej rzeczywistości.

Ale spójrz na to, jak jesteśmy z tego powodu zawieszeni. Spójrz, jak bardzo jesteśmy rozkojarzeni z manierami ludzi. Jeśli nie powiedzą nam „do widzenia”, jeśli nie powiedzą nam „dziękuję”, jeśli nie patrzą nam w oczy, gdy z nami rozmawiają – jesteśmy tak wrażliwi na to! Przypisujemy tak wiele znaczeń, a przecież to tylko konwencja kulturowa. Nie ma w tym obiektywnej rzeczywistości.

Staram się pokazać, dlaczego uświadomienie sobie pustki jest czymś ważnym. Jeśli jesteś w stanie przyjrzeć się wielu doświadczeniom w swoim życiu i rozpoznać, jak doświadczasz wielu trudności z powodu tego ignoranckiego poglądu, który sprawia, że ​​rzeczy są solidniejsze niż w rzeczywistości, wtedy zaczynamy dostrzegać wartość zrozumienia pustki.

Przykład „mój problem”

Oto kolejny przykład. Spójrz na to, co uważamy za „mój problem”. Pomyśl o jednym problemie, który masz. Jestem pewien, że każdy od razu, w mgnieniu oka, może wymyślić problem. Prawdopodobnie myślisz o pięciu lub dziesięciu. Myślisz: „Mój problem!” Pojawia się w twoim medytacja sesja. Pojawia się podczas jazdy. Pojawia się, gdy jesz. "Mój problem!" I wydaje nam się, że jest to naprawdę wielka rzecz. To naprawdę znaczące. To bardzo poważne!

Powiedzmy, że mam problem z Achalą [kotem Czcigodnego Chodrona]. Czy mój problem jest w Achali? Czy problem jest we mnie? Czy problem jest gdzieś pomiędzy Achalą a mną, w przestrzeni tego pokoju, tak że kiedy wchodzicie, przechodzicie przez mój problem? Albo kiedy klepiesz Achalę, dotykasz mojego problemu? Albo kiedy patrzysz na mnie, patrzysz na mój problem? Mój problem wydaje się tak realny i tak istniejący, a jednak kiedy zaczynam szukać rzeczy, która jest problemem, co to jest? Gdzie to jest? Bardzo trudno jest zrozumieć, na czym polega problem.

Na przykład problem polega na tym, że Achala czyści moją skrzynkę odbiorczą. Rano wchodzi na moje biurko i wyciąga wszystkie papiery. I zawsze to robi, kiedy medytuję. Więc to jest mój problem. Czy problem jest w Achali? Czy problemem są jego łapy? Czy problemem jest papier i skrzynka odbiorcza? Czy problem dotyczy skrzynki odbiorczej? Czy problemem jest ten ruch [łap]? Czy problem jest w jego umyśle? Cóż, jaki jest jego umysł? To tylko myśl przepływająca przez jego umysł. Czy ta myśl przewijająca się w jego głowie stanowi problem? Kiedy zaczynasz patrzeć na to, co jest problemem – rzecz, która jest problemem – nie możesz tego znaleźć. Zaczynasz dostrzegać, że to, co nazywamy „problemem”, to po prostu cała masa różnych okoliczności, a my, naszym umysłem, stworzyliśmy wokół nich koncepcję i nadaliśmy im etykietę, a następnie pomyśleliśmy, że to coś więcej niż tylko te różne okoliczności .

Kiedy nadaliśmy mu etykietkę „problem”, w naszym umyśle pojawił się inny rodzaj rzeczywistości niż wcześniej. Wcześniej były to tylko łapy, papier i skrzynka odbiorcza i ten ruch [łap]. To wszystko. Ale jak już powiemy „problem”, chłopcze, to muszę iść do psychologa kotów. (Oni też je mają – ktoś dał mi ogłoszenie.)

To bardzo interesujące, kiedy zaczynamy patrzeć na różne rzeczy. Zaczynamy dostrzegać, jak nasz umysł, poprzez to lgnięcie do wrodzonej egzystencji, czyni naprawdę wielką rzecz z tego, co nie jest naprawdę wielką rzeczą. Projektujemy rodzaj istnienia i całą masę znaczeń na zjawiska że nie mają.

Przykład „mój gniew”

To tak samo, jak wtedy, gdy mówimy: „Jestem zły”. Weź jedną cechę, której nie lubisz w sobie. Jeśli myślimy: „Jestem zły. To jest moja tożsamość. Och, jestem taką złą osobą. Jestem okropny. Dlatego nikt mnie nie lubi. Zawsze tracę panowanie nad sobą. Jestem tak wściekły. Jestem tak wściekły. Jestem tak wściekły."

Jeśli na to spojrzysz, co to jest złość? Jaki jest nasz zwykły pogląd? złość kiedy mówimy: „Jestem zły?” Mamy wrażenie, że istnieje coś takiego jak złość to właśnie tutaj, jak ten kawałek ołowiu – to jest złość. I raz na jakiś czas złość wychodzi na powierzchnię – to ołów w kształcie potwora. „Jest mój złość!” A kiedy się uspokoimy, ten potwór zrobiony z ołowiu trochę opada. A potem, później, znowu się podnosi i opada. Kiedy myślimy o naszym złość, tak się czuje, prawda? Jakby istniała prawdziwa rzecz nazywana złość, a kiedy się złościmy, to po prostu ta prawdziwa rzecz wypłynęła na powierzchnię i oto jest, wyrzucając wokół siebie parę i ogień. Tak myślimy o naszym złość. Kiedy mówimy: „Jestem taką złą osobą”, czujemy się okropnie, ponieważ wydaje się to bardzo solidną, superrealną rzeczą.

Cofnij się na chwilę i sprawdź: „Co to jest złość? Wszystko, co możemy znaleźć, to sytuacje, które występują sporadycznie, mają pewne podobieństwa, różne zdarzenia mentalne, różne myśli, różne emocje. Nie występują w tym samym czasie, więc są to różne zdarzenia mentalne. Ale mają pewne podobieństwo. Jedno zdarzyło się wczoraj. Jeden zdarzył się dzisiaj. Jeden zdarzył się jutro. Podobieństwo polega na tym, że zniekształcają rzeczy i chcą zniszczyć lub wycofać się, ponieważ nie mogą tego znieść. Ale wszystko, co mamy, to dyskretne zdarzenia mentalne, które mają pewne podobieństwo. To wszystko.

Złość jest po prostu etykietą nadawaną ponad tym mentalnym zdarzeniom, które mają pewne podobieństwo. Jeśli myślisz o swoim złość jako coś, co jest jedynie oznaczone na szczycie wielu podobnych wydarzeń, co daje zupełnie inne odczucie na temat twojego złość, prawda? W porównaniu do myślenia o tym jak o tym ołowianym potworze ziejącym ogniem, który zawsze tam jest. Czy widzisz różnicę? Czy myślisz o tym inaczej? złość na te dwa różne sposoby? Jest jakaś różnica, prawda?

Pierwszy sposób, widzimy złość jako jakąś stałą rzecz, jakąś jednolitą rzecz, która ma swoją własną istotę. Patrząc na to w ten sposób, wydaje nam się to przytłaczające – jak się go pozbędziemy? Ale jeśli zobaczymy złość jak tylko kilka wydarzeń z pewnym podobieństwem, to wszystko wydaje się znacznie lżejsze, prawda? Dużo, dużo lżejszy. Możemy zobaczyć, jak sposób, w jaki odnosimy się do naszych własnych emocji – czyniąc je tak solidnymi, chwytając się wrodzonej egzystencji – stwarza tyle problemów.

Pytania i odpowiedzi

Publiczność: [Słyszalności]

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Problemem jest Twoja reakcja dyskomfortu. Ale nie czujemy, że problemem jest moja reakcja. Czujemy, że problemem jest to, co robi druga osoba.

Publiczność: [Słyszalności]

VTC: Ale jeśli spojrzymy, skąd bierze się to zakłopotanie? Czy jest niezależnym podmiotem?

Publiczność: [Słyszalności]

VTC: Powodem tego uczucia jest to, że nie zrozumieliśmy, że to nie te rzeczy. Jest w nas coś, co wciąż trzyma się tego, że są tymi rzeczami. Ale spójrz na całą dynamikę rzeczy. Są łapy, jest skrzynka odbiorcza, cała historia matek i ojców wstecz ad infinitum, cała historia papieru, wstecz ad infinitum, cała historia plastiku skrzynki odbiorczej i jest wszystko to uwarunkowanie we mnie.

Gdybym nie siedział w środku mojego medytacja, czy byłbym tak zaniepokojony? Gdybym stał obok Achali, prawdopodobnie bym się roześmiał i pomyślałby, że to naprawdę urocze. To tylko dlatego, że medytuję i staram się skoncentrować, że to, co robi, jest problemem.

Więc jeśli spojrzysz na moją odpowiedź, zobaczysz, że nawet moja odpowiedź nie jest solidna. Moja odpowiedź jest uwarunkowana wszystkimi tymi różnymi częściami — porą dnia, tym, co akurat robię. Gdybym spał, to nie problem. Mój sen jest o wiele ważniejszy. Po prostu zignorowałbym to, co robi. Więc nie chodzi o to, że niepokoi mnie ta wielka solidna rzecz, która musi tam być jako reakcja na to, co robi Achala. Ale raczej, w zależności od całej masy różnych czynników i tego, jak patrzę na sytuację i ją interpretuję, pojawia się pewna emocja.

Jeśli jesteśmy w stanie trochę się zatrzymać i spojrzeć na coś nie jako na jedną stałą rzecz, ale spojrzeć na to jako zależne powstawanie wielu innych rzeczy, które się zachodzą (żadna z nich nie jest problemem sama w sobie), wtedy nasz umysł trochę się rozluźnia. I być może usuwamy cały ciężar związany ze słowem „problem”.

Publiczność: Jak możemy odnieść to do doświadczeń ciało, w szczególności ból?

VTC: Cóż, tutaj jest kilka różnych warstw. To całkiem interesujące. Kiedy doświadczasz bólu, jednym ze sposobów jest postrzeganie bólu jako doznania i rozpoznanie, jak umysł tworzy tyle cierpienia na dodatek do tego doznania, mówiąc: „Nie lubię tego doznania. O nie, to ból i martwię się o to. Może dostanę raka stawu kolanowego. Może będę potrzebować operacji. Bolą mnie kolana, doznam uszkodzeń strukturalnych i będę o kulach. Jak mam sobie pozwolić na ubezpieczenie? Kto za to zapłaci? A potem zostanę zwolniony z pracy. Wiesz, jak umysł po prostu startuje – na podstawie jednego fizycznego doznania? Nasz umysł może to wziąć i biec. Naprawdę biegnij. I twórz wszelkiego rodzaju katastroficzne sceny na podstawie jednego fizycznego doznania.

Zdajesz sobie sprawę, że tak wiele cierpienia pochodzi nie z fizycznych odczuć, ale z umysłu, jak opisano powyżej, a także z idei: „To jest moje ciało”. To bardzo ciekawe, kiedy zaczynamy patrzeć na to jako na moje ciało. Coś się dzieje w naszym ciało i myślimy, że z tego powodu umrzemy. Umysł wariuje, bo to jest moje ciało. Tak wiele z tego cierpienia nie jest fizycznym cierpieniem, ale umysłem, który wariuje. To cierpienie psychiczne. A wiele z tego psychicznego cierpienia przychodzi po prostu dlatego, że chwytamy się tego ciało z tak wieloma przywiązanieMyśląc, że jest w nim prawdziwa kopalnia, jest w nim prawdziwa własność.

Jeśli cofniesz się i będziesz w stanie odrzucić wszystkie te idee i po prostu spojrzysz na fizyczny ból i pomyślisz: „Ten ból istnieje, ponieważ istnieją jego przyczyny”. To bardzo interesujące, kiedy możesz to zrobić, ponieważ wtedy ból nie wydaje się być tą stałą rzeczą, która zawsze istnieje, która ma już swoją własną esencję. Po prostu istnieje, ponieważ istnieją przyczyny. A gdy tylko ustaną przyczyny, ustanie ból. Jest w tym pewien rodzaj lekkości. To nie jest tak, że ma swoją własną rację bytu, coś w sobie, co sprawia, że ​​jest „to”. Ale jest tylko dlatego, że istnieją przyczyny. To wszystko.

Innym sposobem spojrzenia na to jest nadanie mu etykietki „ból”, ale w porównaniu z czymś innym może nie być bolesny. I o to chodzi. Czasami, gdy zaczynasz badanie bólu, jeśli możesz usunąć etykietkę „ból” i po prostu poczuć to wrażenie, możesz zdać sobie sprawę, że to nie jest tak duży ból. Albo jeśli jest to nieprzyjemne, zobaczyć, że jest nieprzyjemne w związku z czymś innym.

Albo możesz zobaczyć, że ma części, ponieważ jest czymś, co zmienia się z chwili na chwilę. W tej części jest ból. Tu jest ból. Jest tam ból. Ale kiedy próbujesz wyizolować różne bóle w kolanie, nie możesz się domyślić, dokąd zniknęły.

Istnieje wiele różnych sposobów badania i analizy bólu. Możemy zacząć widzieć, jak kiedy mówimy „ból”, przedstawiamy go jako tę jednolitą, stałą i niezmienną rzecz. Wszystko jest zrobione z ołowiu, tak jak to widzimy, ale kiedy zaczynamy analizować, sprawy stają się nieco lżejsze. Widzimy, że istnieje tylko dlatego, że istnieją przyczyny. I istnieje tylko dlatego, że są wszystkie te różne części, a mój umysł spojrzał na to jako całość i nadał mu etykietę. Również wartość, z którą to kojarzę, jako ból lub przyjemność, istnieje tylko w porównaniu z czymś innym. To jak długie i krótkie. Nie ma z natury długich i krótkich. Jest tylko długi lub krótki w porównaniu z czymś innym.

Kiedy masz jakieś ciężkie emocjonalne doświadczenie lub inne, po prostu cofnij się i zobacz…. Cała sztuczka polega na tym, żeby to zrobić, ponieważ zwykle nigdy nie pamiętamy Dharmy, gdy jesteśmy w środku emocjonalnego załamania.

Ale jeśli naprawdę pamiętasz, kiedy to się dzieje, że jest tam po prostu dlatego, że istnieją przyczyny tego zjawiska, to daje ci to zupełnie inne odczucie, prawda? To nie jest coś prawdziwego, co jest trwałe, co jest solidne, co musi istnieć. To coś, co istnieje po prostu dlatego, że przyczyny krążą razem we wszechświecie. To wszystko. Kiedy przyczyny się kończą, to się kończy. Dokąd to poszło po zakończeniu? Gdzie jest zeszłoroczny złość? Gdzie jest zeszłoroczna depresja?

Publiczność: Dlaczego nadal zachowujemy się w ten sam stary sposób, chociaż rozumiemy ten proces współzależnego powstawania?

VTC: Na tym polega różnica między intelektualnym zrozumieniem a doświadczeniem w sercu. Mamy trochę intelektualnego zrozumienia i uważamy, że powinniśmy być doskonali. Naszym problemem jest to, że myślimy, że jeśli coś rozumiemy, to znaczy, że to istnieje w naszym sercu. (Nie działa). A potem wkracza samoocena. „Słyszałeś to setki razy. Wiesz, że to nietrwałe. Jak mogłeś tego nie widzieć? Powinno zniknąć. Coś powinno się zmienić. Dlaczego tak nie jest? Jestem taki zły." Te rzeczy istnieją również z powodu przyczyn.

[Odpowiedź dla słuchaczy] Widzicie, macie fizyczny ból, eony przyzwyczajeń, trochę zrozumienia Dharmy i oczekujecie, że wasza odrobina zrozumienia Dharmy pokona eony przyzwyczajeń bez żadnego wysiłku. Musimy powoli, powoli budować zrozumienie Dharmy. Stopniowo, stopniowo.

[Odpowiedź dla publiczności] Jest fizyczne odczucie, a na dodatek wszystkie te nawyki sposobów widzenia rzeczy i sposobów odnoszenia się do rzeczy. Istnieje zwyczaj „To jest moje” ciało!” I jest zwyczaj „nie lubię żadnych złych odczuć w moim ciało”, i istnieje zwyczaj strachu przed „stracę to ciało z powodu tego bólu”.

Istnieje wiele rodzajów nawyków, które tworzą napięcie w umyśle. To, co musimy zrobić, to powoli wzbogacać nasze rozumienie Dharmy, aby stopniowo redukować te nawyki. To wszystko. Ale w tym wszystkim nie ma „ja”. Widzisz, to jest inna sprawa. Jesteśmy tak pewni, że w tej masie jest „ja”. Jesteśmy tak pewni, że istnieje „moje”. "Mój ciało!” „Moje” jest tak silne. To „moje”, które go posiada, i „ja”, które go doświadcza – oboje czują się tak silni. Ale znowu, jeśli zaczniemy szukać, czy możesz znaleźć „moje”, które go posiada? Czy możesz znaleźć „ja”, które to czuje? Gdzie zamierzasz wskazać? Jest tylko sensacja. Nie można znaleźć „moje” lub „ja” w całej masie. To jest część problemu – myślimy, że jest tam prawdziwe „ja”.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.