Trzy formy hojności

Dalekosiężna postawa hojności: część 1 z 2

Część serii nauk opartych na Stopniowa ścieżka do oświecenia (Lamrim) podane w Fundacja Przyjaźni Dharmy w Seattle w stanie Waszyngton w latach 1991-1994.

Światowa hojność a dalekosiężna postawa hojności

  • Opierając się na pragnieniu zostania a Budda
  • Zrozumienie pustki

LR 092: Hojność 01 (pobieranie)

Udzielanie pomocy materialnej

  • Bycie mądrym i realistycznym w dawaniu
  • Dawanie bez dumy
  • Dawanie bez oczekiwania zwrotu

LR 092: Hojność 02 (pobieranie)

Wskazówki dotyczące hojności

  • Nie dawanie rzeczy uzyskanych przez niewłaściwe utrzymanie
  • Dawanie przedmiotów dobrej jakości
  • Dawanie uwalnia nas od strachu i skąpstwa
  • Antidotum na skąpstwo

LR 092: Hojność 03 (pobieranie)

Inne formy hojności

  • Ochrona przed strachem
  • Dawanie Dharmy
  • Pytania i odpowiedzi z publicznością

LR 092: Hojność 04 (pobieranie)

Rozmawialiśmy o szóstce dalekosiężne postawy ogólnie, jak musimy praktykować je wszystkie, aby osiągnąć dobro innych, aby spełnić nasz własny cel i spełnić ich cel.

Światowa hojność a dalekosiężna postawa hojności

Dziś wieczorem zaczniemy pierwszą z sześciu dalekosiężne postawy. Pierwszy to dalekosiężne nastawienie hojności, czasami nazywanej dawaniem. To nie tylko hojność, jak zwykle o tym myślimy. Hojność to dawanie rzeczy, które są wielkie; ale dalekosiężne nastawienie szczodrość łączy się ze współczuciem i mądrością. Różni się od zwykłej hojności, ponieważ jest motywowana chęcią zostania Budda aby przynosić pożytek innym. Bardzo różni się od zwykłej hojności, która ma miejsce w okresie Bożego Narodzenia, Halloween, Święta Dziękczynienia czy Walentynek. Ten rodzaj hojności w dużej mierze opiera się na szczęściu tego życia.

Połączenia dalekosiężne nastawienie hojności opiera się na pragnieniu zostania Budda z korzyścią dla innych. Również dalekosiężne nastawienie hojności łączy się z aspektem mądrości, który rozpoznaje, że cały ten akt hojności jest współzależnym powstawaniem: jest zależny od dawcy, dawania, daru i biorcy. Innymi słowy, cały ten akt hojności nie istnieje z natury ani żadna z jego poszczególnych części. Tego rodzaju postawa uznająca pustkę działania, a jednocześnie jego pełnię (innymi słowy, że jest to współzależne powstawanie), łączy się z oddaniem się za dalekosiężne nastawienie hojności. Widzicie więc, że bardzo różni się to od zwykłej hojności, ponieważ kiedy zwykli ludzie dają, nawet wśród praktykujących Dharmę, bardzo rzadko myślimy o pustce całego procesu. Zamiast tego myślelibyśmy o pustce w naszych kieszeniach po dawaniu. To zły rodzaj pustki do myślenia.

Hojność jest pragnieniem dawania. To chęć dzielenia się. Jeśli faktycznie możemy dać, to jeszcze lepiej. Czasami jednak nie mamy odpowiednich materiałów do oddania. Dlatego, aby ludzie nie myśleli: „Nie mogę tego zrobić dalekosiężne nastawienie hojności, chyba że jestem bogaty”, The Budda powiedział, że możemy to udoskonalić dalekosiężne nastawienie poprzez rozwijanie pragnienia dawania, ponieważ to pragnienie jest najważniejsze. Jeśli istnieje życzenie, to kiedy mamy materiał lub cokolwiek, co moglibyśmy chcieć dać, wtedy dawanie przychodzi całkiem naturalnie. Ale nawet jeśli mamy dużo rzeczy, jeśli nie ma chęci dawania, wtedy dawanie się nie zdarza.

Praktykowanie szczodrości nie oznacza również, że jesteśmy w stanie zaspokoić życzenia i potrzeby czujących istot. Aby to spełnić dalekosiężne nastawienie nie oznacza, że ​​jesteśmy w stanie usunąć potrzeby i pragnienia wszystkich i dać im wszystko, czego potrzebują, ponieważ jest to oczywiście niemożliwe. Zadowolenie czujących istot jest niemożliwe, całkowicie niemożliwe. Dajemy im jedno, a oni chcą czegoś innego. Po prostu spójrz na nas. Dostajemy jedno, a pragniemy drugiego. Chcemy więcej; chcemy lepiej. Nie chodzi o zaspokojenie wszystkich potrzeb i pragnień czujących istot w celu doskonałego dawania. To rozwijanie tego pragnienia i tej łaskawości, chęć dzielenia się z innymi.

Połączenia Budda naprawdę bardzo podkreśla tę praktykę. Przyszedł do niego król i powiedział:Budda, jak praktykuję Dharmę? Utknąłem z tym całym królestwem, którym muszę rządzić. Może to był Bill Clinton w poprzednim życiu. [śmiech] Budda powiedział: „Nie musisz opuszczać królestwa. Nadal możesz rządzić, ale istnieją trzy podstawowe praktyki, które powinieneś wykonywać. Jednym z nich jest hojność; drugi to radowanie się z zasług innych ludzi; a trzecia to poświęcenie zasługi własnej i innych”. Stały się one głównymi praktykami króla, więc miał on bardzo bogatą praktykę.

Hojność jest naprawdę bardzo podstawową rzeczą. To pierwszy z dalekosiężne postawy, dlatego jest najłatwiejszy. Myślimy, że hojność jest najtrudniejsza [śmiech], ale tak naprawdę jest najłatwiejsza. Jeśli się nad tym zastanowić, z jednej strony, całe nasze życie dajemy, po prostu przez fakt, że jesteśmy tak bardzo ze sobą powiązani. Nieustannie dzielimy się rzeczami i dajemy je innym ludziom. Zdecydowanie jest w nas ten potencjał, ta tendencja, to ziarno hojności. To, co musimy zrobić, to ją wzbogacić, wydobyć i dać jej odpowiednią motywację.

Trzy rodzaje dawania

Istnieją trzy rodzaje dawania: Jednym z nich jest dawanie pomocy materialnej; druga to ochrona przed strachem; trzeci to dawanie Dharmy. (Czasami wymieniany jest czwarty typ — dawanie miłości, ale innym sposobem jest połączenie tego z dawaniem ochrony przed strachem). Istnieją różne sposoby wymieniania dalekosiężne postawy, ale omówię tutaj trzy rodzaje dawania.

1) Udzielanie pomocy materialnej

Po pierwsze, dawanie rzeczy materialnych. W rzeczywistości jest to jedna z najłatwiejszych rzeczy do dawania, ale jest naprawdę trudna. Pamiętam, jak mój nauczyciel opowiadał tę historię, co w jakiś sposób było dla mnie bardzo pocieszające. w czasie Budda była tam stara kobieta, która była wyjątkowo skąpa. Było jej bardzo trudno dawać, ale była to podstawowa praktyka, którą musiała opanować. więc Budda dał jej bardzo prostą praktykę. Dał jej marchewkę i kazał jej ćwiczyć podawanie marchewki z jednej ręki do drugiej. [śmiech] Jeśli się nad tym zastanowić, jest to całkiem głębokie. Spróbuj przez jakiś czas. Usiądź tam i podaj go z jednej ręki do drugiej; potem w pewnym momencie wyobraź sobie, że ręka, której ją podajesz, jest przyczepiona do dłoni kogoś innego ciało. Dlaczego istnieje różnica? Dlaczego podawanie marchewki z jednej ręki do drugiej jest w porządku, ale jeśli jest przyczepiona do czyjejś ręki ciało Czuję się zagubiony? Ręka to nadal ręka. Naprawdę zrób to kiedyś, spójrz na swoje ręce i pomyśl o tym.

W praktyce dawania materiału, podobnie jak w innych praktykach, najważniejsza jest motywacja. Chcemy dawać obdarowanym z życzliwą motywacją. Chcemy również wcześniej rozwinąć konkretną myśl, którą dajemy, aby stać się Budda abyśmy ostatecznie mogli przynieść pożytek wszystkim czującym istotom i że dajemy, aby bezpośrednio przynieść korzyść osobie, której dajemy. Zatem dawanie w ten sposób to nie tylko uczucie serdeczności i dawanie komuś czegoś. The dalekosiężne nastawienie dawania zdecydowanie się z tym łączy bodhiczitta motywacja. Ważne jest, aby o tym pamiętać.

Bycie mądrym i realistycznym w dawaniu

Musimy dawać to, co jest dla nas całkiem realistyczne. Innymi słowy, gdybyśmy wszyscy poszli do domu i oddali wszystko, byłoby bardzo trudno przetrwać i prawdopodobnie stalibyśmy się ciężarem dla innych ludzi. Musimy dawać to, co jest realistyczne, co jest praktyczne z punktu widzenia naszego własnego materialnego statusu materialnego.

Mówią, że bardzo ważne jest, aby wyobrazić sobie dawanie, nawet jeśli nie możesz. Dlatego kiedy robimy tzw ofiary do buddów i bodhisattwów, możemy położyć kilka rzeczy na naszym ołtarzu, ale wyobrażamy sobie, że rozszerzają się i całe niebo jest pełne rzeczy. Ma to na celu rozwinięcie chęci dawania. Jednak nie powinniśmy myśleć, że wyobrażanie sobie dawania jest równie dobre, jak dawanie, i wykorzystywać to do racjonalizowania braku dawania. [śmiech]

Pewnego razu staruszka poszła do inicjacja przez lama w Tybecie. Był tam duży tłum, więc w punkcie w inicjacja gdzie lama czasami dotyka głową każdej osoby wierzchem wazonu, powiedział: „Proszę, wyobraź sobie, że dotykam twojej głowy wazonem i otrzymujesz inicjacja”. Na końcu inicjacja nadszedł czas, aby każdy mógł to zrobić ofiary do tego lama. Ta kobieta przyniosła duży tort herbaty jako oferuje. Przyszła przed lama i powiedział: „Proszę, wyobraź sobie, że daję ci ten herbatnik”. Potem zatrzymała herbatnik dla siebie. [śmiech] Chodzi o to, aby nie używać wizualizacji jako wymówki, by tak naprawdę nie dawać, ale raczej jako czegoś, co zwiększa nasze pragnienie dawania.

Musimy połączyć naszą hojność z mądrością. Trungpa Rinpocze miał takie wyrażenie „współczucie idioty” i myślę, że jest to coś, o czym należy się głęboko zastanowić, ponieważ znowu dalekosiężne nastawienie dawanie lub hojność to nie tylko akt dawania. Na pewno łączy się to z odrobiną mądrości i odrobiną rozwagi. Na przykład, nie dajesz rzeczy, które będą szkodliwe dla innych ludzi. Nie dajesz broni i trucizny. Nie dajesz pieniędzy, jeśli obawiasz się, że zostaną one źle wykorzystane, jeśli czujesz, że dana osoba użyje ich w szkodliwym celu. W tym przypadku może to nie pomaga drugiej osobie, może może być wykorzystane do krzywdzenia ludzi.

Nie oferuj rzeczy, których ludzie nie powinni mieć. Jeśli osoba ma cukrzycę, nie oferuj jej lodów. Jeśli ktoś wziął osiem mahajany zasady, nie proponuj im obiadu. Musimy używać mądrości połączonej z naszą hojnością. Nie dawaj niewłaściwym ludziom. Jeśli komuś nie ufamy, jeśli wydaje nam się, że coś nie wyjdzie dobrze, nie chcemy ustąpić w sposób, którego później możemy żałować. Jeśli dajemy, a później żałujemy, to niszczymy wiele zasług, które powstały z dawania, a czasami stajemy się rozczarowani i rozczarowani oraz bardziej podejrzliwi. Naprawdę dobrze się więc zastanów nad dawaniem, abyśmy później tego nie żałowali.

Kiedy nie mamy wystarczającej ilości materiału do rozdania, możemy modlić się, aby później móc dać więcej. Nawet jeśli nie możemy dać wszystkiego, co byśmy chcieli lub nie mamy tego, przynajmniej miej to życzenie: „O rany, chciałbym móc dawać więcej i mieć rzeczy, z których mógłbym się poddać przyszłość."

Dawanie bez dumy

Kiedy coś dajesz, nie bądź z tego dumny. To jest coś, co widzimy bardzo często. Ile razy widziałeś w naszej kulturze, jak ludzie dają rzeczy z myślą, że ich nazwisko zostanie umieszczone na tablicy? Jeśli dasz tyle pieniędzy szpitalowi, dostaniesz złotą tabliczkę z twoim imieniem i nazwiskiem. Jeśli dasz tyle pieniędzy, dostaniesz srebrną tabliczkę. Czasami nawet widziałem, jak robiono to w świątyniach lub na inicjacjach: jeśli dajesz tyle pieniędzy, możesz usiąść w pierwszym rzędzie. Jeśli dasz tyle pieniędzy, otrzymasz prezent w wysokości Budda statua. Osobiście uważam, że nigdy nie powinniśmy dawać z pragnieniem uzyskania tego rodzaju rzeczy. Nie mówię, żeby nie dawać pieniędzy na świątynie ani nie wspierać działalności Dharmy. Dobrze jest dawać. Ale staraj się unikać dawania z motywacją: „Och, dostanę to wyjątkowe Budda statuę, jeśli dam dużo pieniędzy” lub „Siedzę w pierwszym rzędzie, jeśli dam dużo pieniędzy” lub „Będę miał prywatną audiencję” lub cokolwiek to jest . Myślę, że to naprawdę szkodzi dawaniu; staje się to zasadniczo kupowaniem nielegalnego biletu, ponieważ to, co robi umysł, to kupowanie nielegalnego biletu. Umysł tak naprawdę nie daje.

Dawanie to nie tylko przenoszenie rzeczy materialnych stąd tam. To umysł naprawdę chce dawać. Więc kiedy robimy prezenty, nie robimy tego z oczekiwaniem, że wszyscy uznają, jacy jesteśmy cudowni, ani z motywacją: „Och, spójrz na mnie. Jestem taki dobry. Zrobiłem to i to”. Mówię to, ponieważ czasami w innych miejscach, w których byłem, ludzie będą robić ofiary i będą się tym bardzo nadymać. „Och, ofiarowałem wszystkie te pieniądze świątyni. Zbudowałem tę salę w świątyni”. Nie sądzę, żeby to było bardzo miłe. Ludzie to robią, a świątynia może dostać dużo pieniędzy, ale osobiście uważam, że umysł nie jest zbyt czysty, jeśli chodzi o motywację. Jest dużo zarozumiałości i arogancji, a także gloryfikacji bogatych ponad ludzi, którzy nie mają tak wiele do zaoferowania.

Właściwie przypomina mi to inną historię, która to potwierdza. W czasie Budda, istniał zwyczaj zapraszania tzw Budda oraz sangha społeczność na posiłki. Pewnego dnia laik zaprosił Budda i całość sangha społeczność na wielką ucztę. Kiedy to się działo, przed bramą stał jeden bardzo biedny człowiek. Było zwyczajem, że po posiłku Budda dałby małą naukę, wtedy poświęciłby zasługę (pozytywny potencjał) z oferuje jedzenia. Kiedy nadszedł czas, aby poświęcić ten pozytywny potencjał, the Budda poświęcił go ku czci tego żebraka, który stał pod murem. Bogaty klient powiedział: „Ahem, co się tutaj stało?” The Budda wyjaśnił (jestem pewien, że powiedział to uprzejmie): „Twój umysł tak naprawdę nie dawał. To było bardzo zaniepokojone twoją reputacją i twoim statusem w społeczności za dokonanie oferuje. Ten żebrak, który stał na zewnątrz, chociaż nie miał nic do dania, cieszył się, że dzieje się to dawanie i hojność. Więc jego umysł był o wiele czystszy pod względem dawania i dzielenia się niż twój”.

Myślę, że jest to coś, co naprawdę warto zapamiętać. Ponownie, nie używaj tego, co mówię, aby powiedzieć: „Cóż, więc nie dam, bo jeśli dam, mogę stać się arogancki. Dlatego lepiej zatrzymam pieniądze dla siebie”. Nasze ego myśli na wiele spektakularnych sposobów; może rozwinąć tak wiele różnych racjonalizacji. Nie popadaj w jedną lub drugą skrajność w tej sprawie. Podkreślam tę kwestię dotyczącą dumy, ponieważ widziałem ją również w niektórych miejscach, gdzie ludzie rywalizują ze sobą o dawanie. W społeczności pojawi się kilku bogatych ludzi, którzy będą mówić: „No cóż, kto może dać najwięcej? Kto ma najwyższy status? Kto będzie lama patrzeć najmilszymi oczyma na dawanie najwięcej pieniędzy?” Myślę znowu, że tego rodzaju motywacja – rywalizacja z innymi ludźmi, staranie się, by wyglądać naprawdę dobrze – po prostu całkowicie niszczy dawanie. Nie ma w tym prawdziwego daru. Więc naprawdę uważaj. Nawet jeśli moglibyśmy pomyśleć: „Tak zachowywaliby się ludzie z milionami dolarów. Mam tylko pięć dolarów. Mimo to te rzeczy pojawiają się w umyśle. Jeśli uważnie się przyjrzymy, na pewno tak.

Dawanie bez oczekiwania zwrotu

Ponadto, kiedy coś dajemy, nie oczekuj niczego w zamian. Nie oczekuj, że ta osoba podejdzie i powie: „Och, dziękuję bardzo, jesteś taka cudowna!” Nie oczekujemy, że przyjdą i zwrócą nam prezent.

Myślę, że to sprawiedliwe, jeśli wysyłamy coś do kogoś, prosząc go o potwierdzenie, że to otrzymał. Myślę, że to wystarczy. Myślę, że w przypadku różnych organizacji charytatywnych rozsądnie jest poprosić je o pisemne potwierdzenie, aby upewnić się, że pieniądze rzeczywiście trafiają tam, gdzie powinny, a nie do czyjejś kieszeni. Myślę, że jest to jak najbardziej w porządku.

Czasami jednak umysł łowi komplementy. „Powiedz mi, jaki jestem wspaniały. Powiedz mi, jaki jestem wspaniały”. Uważaj na ten umysł, ponieważ pojawia się tak często. Dajemy komuś prezent urodzinowy i otwieramy go, kiedy tam jesteśmy. Jeśli osoba ją otworzy i powie: „Ach” i odłoży ją, czujemy się przytłoczeni. „O nie, nie podobało im się to, co im dałem. To znaczy, że mnie nie lubią. To znaczy, że jestem porażką. To znaczy, że jestem okropną osobą. To znaczy, że nikt nigdy mnie nie pokocha!” To bardzo „logiczne”, prawda? [śmiech]

Kiedy dajemy, musimy czuć: „Teraz to należy do drugiej osoby”. Jeśli im się to podoba, to dobrze. Jeśli im się to nie podoba, to też w porządku. Prawdziwym celem było moje dobre serce w dawaniu. Nie oczekujemy, że zrobią zamieszanie, podniosą to i powiedzą: „Widzisz, dali mi to. To mój ulubiony prezent”. Zobacz, co dzieje się w czasie świąt Bożego Narodzenia, kiedy każdy otwiera swój prezent, jak bardzo jesteśmy uważni, kiedy ludzie otwierają nasz prezent. [śmiech] Naprawdę rozwiń tę motywację dawania i poczucia, że ​​to należy do drugiej osoby, tak, że po tym, jak ją dasz, jeśli zechcą to zwrócić do sklepu, to jest w porządku. Jeśli chcą go dać komuś innemu, to w porządku. Jeśli chcą użyć porcelanowego wazonu, który im dałeś, żeby włożyć spinacze do papieru, to w porządku. Należy do nich. Czasami, gdy coś dajemy, część naszego ego przywiązuje się do tego. Zwłaszcza jeśli dajemy ludziom ubrania, to zawsze patrzymy, czy mają na sobie to, co im dałem? prawda? Zobacz, co się dzieje, gdy ludzie dają nam ubrania. Staramy się je nosić, kiedy będą w pobliżu, aby dobrze się czuły. Jeśli to zrobimy, to zdecydowanie sprawdzimy, czy mają na sobie to, co im daliśmy.

Lubię opowiadać historię z mojego własnego życia, która ilustruje ideę gotowości do całkowitego odpuszczenia, kiedy coś dajemy. Pewnego razu w Indiach pracowałem z innym mnich dla Lama Zopa. Kiedy skończyliśmy tę pracę, poczuliśmy, że naprawdę chcemy coś zaoferować Lama Zopa coś fajnego. Poszedłem do sklepu z ubraniami w McCleod Ganj i kupiłem brokat, naprawdę ładny brokat, jaki mają. Ręcznie uszyłam kilka okładek książek z czerwonego brokatu i złotego brokatu. Ręcznie szycie brokatu indyjskimi igłami nie jest łatwe. Zrobiłem to wszystko i dałem je Rinpocze, czując się z tego powodu bardzo szczęśliwy. Zaraz po tym, jak tam byłem, Gesze Dziampa Wangdu wszedł do środka, a kiedy Gesze Dziampa Wangdu wyszedł, niósł rzeczy, które dałem Rinpocze. [śmiech] Musiałem więc naprawdę pomyśleć: „Dałem je Rinpocze. Nie należały już do mnie. Może z nimi robić, co chce. Jeśli chce je oddać, to w porządku”. [śmiech] Więc kiedy dajemy, musimy myśleć: „To należy do drugiej osoby. Nie mam nad tym żadnej władzy”.

Wyjątkiem może być to, że czasami możesz ofiarować świątynię lub klasztorny społeczność i możesz określić dla niej konkretny cel. Możesz dać trochę pieniędzy i powiedzieć: „To jest do budowy toalet”. Mówię to, ponieważ właśnie to musisz zrobić, aby zmusić ich do budowy toalet w Indiach. W przeciwnym razie mogą zbudować kolejną salę modlitewną lub coś w tym stylu, kiedy będą potrzebować toalet. Kiedy dajesz im pieniądze, musisz powiedzieć: „To jest na budowę toalet” lub możesz powiedzieć: „To jest na zakup książek o Dharmie”. W takim przypadku, jeśli określisz cel, możesz później zapytać go o to i sprawdzić. W porządku.

Nie dawanie rzeczy uzyskanych przez niewłaściwe utrzymanie

Następnie w naukach jest napisane, aby nie dawać rzeczy zdobytych przez niewłaściwe utrzymanie. Jeśli zdobyłeś pieniądze lub przedmioty poprzez oszukiwanie ludzi, kradzież, schlebianie ludziom, przekupywanie, odrzucanie wskazówek, wymuszanie lub hipokryzję w którykolwiek z tych sposobów, nie używaj ich jako prezentów. Teraz wydaje mi się to dość ciekawe i pomyślałem o tym. Czasami zdarza się, że słyszysz naukę o pięciu niewłaściwych źródłach utrzymania i myślisz: „Wow, mam tę niesamowitą rzecz, którą dostałem, ponieważ rzuciłem aluzję lub ponieważ dałem im prezent, aby mi coś odwzajemnili. ” Przeglądając nasze działania, odczuwamy żal. „To nie w porządku, żebym to miał. Osiągnąłem to, żyjąc niewłaściwie”. Czujemy, że chcemy to oddać jako akt oczyszczenie. Dla mnie – wyrażam tutaj swoją osobistą opinię – myślę, że byłoby całkiem dobrze, gdybyśmy to ujawnili. Jeśli zdamy sobie sprawę, że dostaliśmy to z powodu złego sposobu utrzymania i czujemy, że to nie jest dla nas właściwe, że lepiej, żeby ktoś inny to miał. Czuję, że mając taką motywację, można dać ją komuś innemu. Właściwie to chyba dobrze jest dać to komuś innemu.

To, o czym oni tutaj mówią, to, moim zdaniem – moja interpretacja – aby nie robić celowo pięciu złych sposobów utrzymania, ani żadnego innego niewłaściwego źródła utrzymania, abyś mógł być hojny. Więc nie myśl sobie: „Cóż, chcę dać taką a taką sumę pieniędzy, bo wtedy będę dobrze wyglądać. Ale nie mam tyle pieniędzy; więc co powiesz na to, że kogoś oszukam, wezmę pieniądze i dam je?” Tak. Tak sobie tłumaczę, co to oznacza. Powtarzam, to moja osobista opinia.

Dawanie przedmiotów dobrej jakości

Ponadto, kiedy dajemy, dobrze jest dawać rzeczy dobrej jakości. Nie dawaj rzeczy, które gniją i są gotowe się rozpaść. „Jestem bardzo hojny w czasie świąt Bożego Narodzenia. Oddam wszystkie moje stare ubrania, żeby móc kupić nowe”. W tym przypadku tak naprawdę nie dajemy. Zasadniczo poddajemy recyklingowi rzeczy, co jest lepsze niż wyrzucanie ich do śmieci; ale tak naprawdę nie ma hojnej motywacji. Myślimy: „Teraz moje szafy są puste i mogę usprawiedliwić pójście do centrum handlowego i kupowanie całej masy rzeczy. Ja kupię nowe rzeczy dla siebie, a inni ludzie kupią stare”. Dlaczego inni ludzie nie mieliby dostawać nowych rzeczy, a my zatrzymujemy stare? Jak kiedy robimy ofiary na kapliczce: „Będę trzymał najlepsze rzeczy. Najładniejsze banany, jabłka i inne rzeczy zatrzymam dla siebie, a stare oddam Budda. Budda ma spokój. Nie będzie miał nic przeciwko. [śmiech] Jabłka są spleśniałe czy coś. Zamiast tak myśleć, chcemy szukać rzeczy dobrej jakości i rozwijać poczucie radości i szczęścia w dawaniu ładnych rzeczy, bo tam jest dawanie, chęć dawania, szczęście w dawaniu. To bardzo istotna praktyka. Jeśli uda nam się nawiązać kontakt z tym, jak bardzo lubimy otrzymywać miłe rzeczy i jeśli potrafimy rozwinąć poczucie, jak miło jest dawać te same rzeczy, ponieważ inni ludzie je otrzymują, wtedy pojawia się zupełnie inny rodzaj uczucia. To naprawdę miłe.

Kiedy jesteśmy nowicjuszami, musimy ćwiczyć dawanie starych rzeczy. Resztki warzyw podajemy robakom. Może coś takiego. Ale musimy również spróbować i ćwiczyć dawanie rzeczy, które lubimy, a nie tylko dawanie rzeczy, aby zwolnić miejsce; dawanie rzeczy, które lubimy, dawanie rzeczy, które wiele dla nas znaczą, ponieważ chcemy, aby inni też się nimi cieszyli. Dawanie rzeczy dobrej jakości, ponieważ uszczęśliwia innych ludzi.

Dawanie uwalnia nas od strachu i skąpstwa

Możemy rozpoznać, że kiedy możemy trenować nasz umysł w ten sposób, jest to coś, co przynosi korzyść innym; ale jest to również coś, co przynosi korzyść nam samym, ponieważ uwalnia nas z więzienia skąpstwa. To więzienie skąpstwa jest czymś, co dręczy nas od nieskończonych czasów. Skąpstwo i przywiązanie są rzeczy, które naprawdę utrudniają szczodrość, ponieważ umysł zawsze mówi: „Cóż, jeśli dam, to nie będę miał!” Ten umysł jest pełen strachu, prawda? „Jeśli dam, nie będę miał”. Oczywiście, jeśli go zatrzymam, nadal będę się bał, że go stracę. Ten skąpy umysł jest więc dość przerażający. Możemy gromadzić mnóstwo rzeczy, ale nigdy nie czujemy się wystarczająco bezpieczni, ponieważ umysł zawsze mówi: „Och, ale nie będę. może nie mam. Martwimy się tymi rzeczami, więc nawet jeśli mamy ich dużo, umysł nie jest szczęśliwy. Zaspokojenie skąpego umysłu staje się bardzo trudne. W rzeczywistości staje się to całkowicie niemożliwe, ponieważ skąpy umysł mówi: „Och, muszę to zachować dla siebie, bo co się stanie, jeśli tego nie będę miał? Potrzebuję też tego i tamtego, a nie mogę oddać tych rzeczy, bo ich nie chcę”. Wiążemy się z tymi lękami, a czasem jesteśmy tak skąpi, że nawet sami nie potrafimy z tych rzeczy korzystać.

[w odpowiedzi do publiczności] Dokładnie. Otrzymujemy coś bardzo pięknego: „Ale jeśli tego użyję, mogę to zabrudzić albo zepsuć” czy cokolwiek innego. Mamy tę niewiarygodnie piękną rzecz i leży ona w szafie, ponieważ tak bardzo boimy się jej użyć, że zostanie zniszczona, zepsuta lub zgubiona. To niewiarygodne, jak czasami myśli umysł. Gromadzimy wszystkie te rzeczy w naszej szafie, na które nigdy nie patrzymy, nigdy ich nie widzimy, ale sami nie możemy ich używać, nie mówiąc już o ich rozdawaniu. Tak postępuje skąpy umysł. Po prostu całkowicie nas ściska, jak jeden z tych gorsetów, [śmiech] sprawia, że ​​czujemy się coraz bardziej nieswojo. Celem dawania jest uwolnienie się od tego skąpego umysłu, nauczenie się czerpania radości z dzielenia się, dawania i realizowania. Jak mówiłem wcześniej, jaka jest różnica między oddaniem go tej ręce, która jest przyczepiona do mojej ciało i podawanie go tej ręce, która jest przyczepiona do czyjejś ręki ciało? To naprawdę nie ma znaczenia. Więc po prostu miej tę radość.

Antidotum na skąpstwo

Rozważanie zalet hojności i wad braku hojności

Jeśli mamy duże trudności ze skąpstwem, to musimy zastosować jakieś antidotum. Jedynym antidotum jest po prostu zastanowienie się nad zaletami hojności i wadami braku hojności. To bardzo proste antidotum. Usiądź na poduszce i powiedz: „Jakie są skutki nie dawania, a jakie są skutki dawania? Cóż, jeśli nie daję, jestem nieszczęśliwy. Jestem związany. Jestem ciasny. jestem przerażona. Co stanie się ze mną w przyszłych żywotach? Cóż, nie będę miał zasobów w przyszłych żywotach, ponieważ nie stworzyłem ku temu przyczyny. Inni ludzie nie będą chcieli być blisko mnie, ponieważ zawsze myślę o sobie, sprawiając, że wszechświat kręci się wokół mnie, wokół moich potrzeb i pragnień. Osiągnięcie oświecenia będzie dla mnie niemożliwe, ponieważ nigdy nie słyszałem o skąpcu Budda zanim. A ja jestem skazany na bycie skąpym. Po prostu usiąść i zastanowić się: „Jakie są rezultaty tej skąpej postawy? Dokąd mnie zabierają?

Następnie usiądź i zastanów się: „Jakie są rezultaty hojności? Jeśli naprawdę będę hojny, moje serce będzie wolne. Jeśli będę hojny, druga osoba będzie szczęśliwa, a także stworzę wiele pozytywnego potencjału, który przyniesie bogactwo w przyszłych żywotach. To sprawi, że poczuję się komfortowo. Umożliwi mi to również bycie hojniejszym w przyszłych żywotach. Zamierzam również stworzyć pozytywny potencjał, który mogę poświęcić na osiągnięcie oświecenia dla dobra innych”. Przechodzę przez te punkty szybko, ale możemy usiąść i pomyśleć o nich powoli. Pomyśl o tym, jakie są skutki nie dawania, a jakie są skutki dawania. W ten sposób, dzięki zrozumieniu, staje się bardzo jasne, jaki jest najlepszy sposób działania, nie tylko dla nas samych, ale także dla innych.

To bardzo różni się od umysłu, który mówi: „Powinienem dawać. powinienem dać. Powinienem dać. Jeśli siedzimy tam i „powinniśmy” siebie dużo, czasami możemy dawać, ale nie wkładamy w to serca. Dajemy, ponieważ czujemy się zobowiązani, ponieważ czujemy się winni, w jakiś sposób. Dawanie jest skażone. Jeśli jednak poważnie zastanowimy się nad zaletami i wadami, to dawanie staje się o wiele bardziej naturalne. To nie jest coś, co powinniśmy robić, ale coś, co rozumiemy i dlatego chcemy to robić. Ponownie, podobnie jak w przypadku wszystkich praktyk, zrozumienie jest bardzo ważne.

Kontemplując nietrwałość

Inną rzeczą do zrobienia, jeśli mamy wiele problemów ze skąpstwem, jest kontemplacja nietrwałości. Możemy myśleć: „Dobra, tak mocno trzymam się tej rzeczy. To moja sprawa. Ale spójrz na to. To jest całkowicie nietrwałe. Z minuty na minutę to się zmienia. Chwila po chwili jest w trakcie rozkładu i starzenia się. Nawet jeśli się tego trzymam przywiązanie Nadal nie będę w stanie sprawić, by to trwało wiecznie. Kiedyś to się skończy, więc dlaczego nie oddać go teraz, kiedy jest w dobrym stanie i ktoś inny może na tym skorzystać, a ja mogę wzbogacić swój umysł dzięki stworzonemu pozytywnemu potencjałowi? Dlaczego by tego nie zrobić, zamiast po prostu siedzieć i trzymać się tego, co pewnego dnia samo w sobie się skończy?

Bardzo pomocne jest rozważenie wszystkich rzeczy w naszym domu, do których jesteśmy tak przywiązani: „Nie mogę tego dać. Nie mogę tego dać.” – i myśleć o nietrwałości przedmiotu lub nietrwałości naszego związku z nim. „Pewnego dnia umrę i nie będę już tego miał. Mój związek z tą rzeczą jest nietrwały. Kiedyś umrę i wyprowadzę się z tego domu na dobre. Kiedy umrę, nie będę miał czasu, żeby wszystko rozdać. Skoro nie wiem, kiedy umrę, dlaczego nie miałbym oddać jej części teraz? Uszczęśliwia innych. Kiedyś i tak będę musiał się od tego oddzielić, więc dlaczego nie dać tego teraz?” Możemy zdać sobie sprawę, że nic, do czego nasz umysł wydaje się tak przywiązany, nie będziemy mieć na zawsze. To całkowicie niemożliwe. Osobiście uważam, że tego rodzaju refleksja jest bardzo korzystna, bardzo pomocna, ponieważ wtedy myślisz: „Cóż, pewnego dnia i tak będę musiał się od tego oddzielić. Dlaczego teraz tak się tym zajmuję? Jakie jest zastosowanie? Jaki jest cel? To po prostu nie ma sensu”. Skoro jest taki ładny, to lepiej go oddać. Dawanie stwarza tyle dobrej energii, tyle pozytywnego potencjału i uszczęśliwia drugą osobę, więc czemu nie?

W ten sposób możemy trenować umysł. Ponownie, jest to coś zupełnie innego niż dawanie sobie tego superego, rodzicielskiego wykładu o tym, jacy jesteśmy skąpi. Nie na tym polega stosowanie antidotum. Stosowanie antidotum to zrozumienie w sercu i chęć dawania.

Z myślą o odbiorcach naszego dawania

Poza tym w naukach jest powiedziane, że są pewne grupy ludzi, z którymi szczególnie dobrze jest praktykować dawanie. Jedna grupa to biedni i potrzebujący. Stają się szczególnymi przedmiotami dawania ze względu na ich potrzebę. „Specjalne przedmioty dawania” odnosi się do faktu, że stwarzamy o wiele więcej pozytywnego potencjału, kiedy dajemy tej osobie, niż kiedy dajemy komuś innemu. Jeśli dajemy coś arjom, ludziom na ścieżce widzenia, którzy bezpośrednio urzeczywistnili pustkę (których moglibyście nazwać buddyjskimi świętymi), wtedy stanie się to bardzo potężne ze względu na poziom urzeczywistnienia tej osoby. Lub jeśli dasz do bodhisattwa staje się bardzo potężny, ponieważ ta osoba, dzięki swojej miłującej dobroci, użyje tej rzeczy dla dobra czujących istot. Jeśli dajesz swoim nauczycielom Dharmy, jest to również bardzo dobre ze względu na ten szczególny związek i ich życzliwość. Jeśli dasz swoim rodzicom, ze względu na dobroć naszych rodziców w dawaniu nam tego ciało i wychowując nas, stają się szczególnie potężnym przedmiotem naszych darów. Dlatego zwracanie uwagi na tego rodzaju rzeczy jest ważne.

Teraz czuję, że w Azji czasami jest to w jakiś sposób nadużywane. Mówią o wyjątkowych ludziach, którym można je podarować, i wyjątkowych chwilach, które należy podarować. Na przykład, naprawdę dobrze jest dawać w cztery specjalne dni w buddyjskim roku – dzień oświecenia, dzień obrotu Koła Dharmy itp. Bardzo dobrze jest też dawać w pełni i nowiu księżyca. Czasami więc w Azji dzieje się tak, że ludzie nie dają regularnie. Więc kiedy to jest Buddaurodziny idą i dają coś wszystkim żebrakom. To rodzaj umysłu biznesmena. „To wyjątkowy dzień i mam zamiar zdobyć więcej zasług, więc mam zamiar dać”. Ale dzień po Buddaurodzin nie będą już dawać żebrakom.

Niektórzy ludzie przychodzili do mnie i mówili: „To wydaje się raczej materialistyczne, prawda? Dajesz jeden dzień, ale nie następny; albo dajesz jednej osobie, ponieważ zamierzasz zebrać więcej zasługi, ale nie zamierzasz dawać innej osobie, ponieważ nie otrzymujesz tyle zasługi. Czy to nie zła motywacja?” Myślę, że moi nauczyciele mogą powiedzieć coś innego, ale osobiście uważam, że istnieje wiele różnych poziomów motywacji. W porównaniu z bodhiczitta motywacja, ta motywacja jest zdecydowanie raczej egocentryczna i ograniczona, ponieważ zasadniczo polega na patrzeniu na pozytywny potencjał lub zasługę jako towar biznesowy i na to, jak najlepiej go wykorzystać. W porównaniu z hojnym umysłem bodhiczitta, ta motywacja przegrywa; wypada blado w porównaniu.

Ale są też ludzie, którzy normalnie nic nie dają. Ale jeśli powiesz im, że jeśli dadzą w ten jeden szczególny dzień, zdobędą szczególną zasługę, to przynajmniej tego jednego dnia z trzystu sześćdziesięciu pięciu dni dadzą. Lub jeśli powiesz im, że otrzymują specjalną zasługę, dając określoną osobę, to przynajmniej starają się być hojni dla tej osoby. Natomiast gdyby nie mieli tej motywacji, to prawdopodobnie nikomu by nie dawali. Myślę, że w takim kontekście takie rzeczy mają sens. Ale patrząc z szerszej perspektywy, nie powinniśmy zaczynać myśleć: „Cóż, poddam się Buddaurodziny, ale nie zamierzam dawać w inne dni. Lub: „Dam pieniądze tym ludziom, ponieważ otrzymuję specjalną zasługę, ale nie zamierzam dawać tym ludziom, ponieważ nie otrzymam tyle zasługi”.

Moja osobista opinia na ten temat jest taka (ponownie, moi nauczyciele mogą się z tym nie zgodzić), że uważam, że chodzi o to, aby rozwinąć serce do dawania i nie martwić się tak bardzo o to, czy otrzymam tyle zasługi, czy nie. Najważniejsze, żeby mieć dość bodhiczitta abyśmy byli gotowi poświęcić zdobycie tak dużej zasługi, aby przynieść pożytek ludziom. Na przykład, jedna rzecz, która dzieje się w społeczności tybetańskiej, jest, jak mówią, tym bardziej śluby ktoś ma wtedy więcej zasługi, którą dostajesz, dając mu. Ponieważ pełne święcenia dla kobiet nie rozprzestrzeniły się w Tybecie (tylko święcenia nowicjuszek rozprzestrzeniły się w Tybecie), nowicjuszki mają dziesięć śluby podczas gdy w pełni wyświęceni mnisi mają trzystu pięćdziesięciu trzech śluby. Wtedy ludzie myślą: „Zdobędę więcej zasług z dawania mnichom”. Tak więc wszyscy dają mnóstwo pieniędzy mnichom, a niewiele mniszkom, z powodu tego rodzaju umysłu, który mówi: „Otrzymuję więcej zasługi, kiedy daję tym ludziom niż tym ludziom”.

Oczywiście, kiedy zwracam uwagę, że w pełni wyświęcone mniszki mają więcej śluby niż w pełni wyświęceni mnisi, jakoś nie czują tego samego co do tego, co powinieneś dać ludziom z najbardziej śluby. [śmiech]

Publiczność: Jaka jest podstawa do twierdzenia, że ​​przy pewnych okazjach powstaje więcej zasługi, np. w dni nowiu i pełni księżyca?

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Mówisz, kto to wszystko wymyślił na początku? Myślę, że na przykład nacisk na dni pełni i nowiu pojawił się z kilku powodów. Jednym z nich jest to, że podczas pełni i nowiu pojawia się jakaś specjalna energia. Czasami ludzie mają różne rodzaje energii, więc wysiłek w wykonywaniu cnotliwych praktyk w te dni staje się nieco silniejszy. Na przykład policja odkryła, że ​​w dni pełni księżyca jest więcej zabójstw niż w inne dni. Jeśli weźmiesz ósemkę zasady tego dnia, to tak, jakbyś naprawdę sprzeciwiał się nawet tamtejszym wpływom.

Publiczność: [Słyszalności]

VTC: O nie, nikt nie daje ci zasługi. Nikt inny ci tego nie da. Budda nie siedzi tam ze złotymi gwiazdami. I nie ma księgi [śmiech] — „Ile masz zasług? Ile masz przewinień i dokąd zmierzasz, w górę czy w dół?”

[Nauki utracone z powodu zmiany taśmy]

Publiczność: [Słyszalności]

VTC: Mówią też, na przykład, że jeśli dajesz komuś wyobrażenie, że ta osoba jest Budda, jest to taka sama zasługa, jak faktycznie dawanie Budda. Myślę więc, czy dajemy naszym rodzicom, czy ciotom i wujkom, czy dajemy tej osobie z tak wieloma śluby lub ta osoba bez nich śluby, jeśli spojrzymy na tę osobę jako Budda i pomyśleć, że dajemy do BuddaMyślę, że to naprawdę wzbogaca cały proces.

Publiczność: Jakie są cztery wspaniałe dni w buddyjskim roku, kiedy nagromadzony pozytywny potencjał jest wielokrotnie mnożony?

VTC: Jeden to piętnasty dzień pierwszego miesiąca. W czasie Budda, była grupa ludzi, którzy nie wierzyli w tzw Buddanauczania, który rzucił wyzwanie Budda na zawody magicznych mocy. The Budda nie chciał tego zrobić. Ale w końcu to zrobił i oczywiście Budda wygrał, więc te pięćset osób nawróciło się na buddyzm. Tak więc stał się jednym ze specjalnych dni, w których pomnaża się zasługi.

Drugi to pełnia czwartego miesiąca. To rocznica tzw Buddanarodziny, parinirwana i oświecenie. Wiele tradycji, w tym niektóre tradycje tybetańskie, mówi, że narodziny miały miejsce w innym dniu, ale wszyscy zgadzają się, że dzień oświecenia przypada piętnastego dnia czwartego miesiąca.

Następnie siedem tygodni po tym jest rocznica pierwszego nauczania, kiedy Budda nauczał czterech szlachetnych prawd, pierwszego obrotu kołem Dharmy. To znowu jest bardzo mocny czas z powodu tego, co się wydarzyło.

Ostatnia to kiedy Budda zstąpił z boskiego królestwa trzydziestu trzech bogów z powrotem na ziemię. W starożytnych Indiach praktyką było, że podczas trzech miesięcy pory monsunowej mnisi i mniszki odbywali rekolekcje. Nie wolno im było się poruszać. Jedna pora deszczowa Budda udał się do boskiego królestwa trzydziestu trzech, gdzie odrodziła się jego matka. Spędził całe lato, udzielając jej nauk, aby odwdzięczyć się za jej dobroć. Oczywiście ludzie tutaj bardzo za nim tęsknili, więc kiedy wrócił na dół, był to czas wielkiego świętowania. To znowu jeden ze specjalnych dni. (Dlatego czasami na niektórych buddyjskich dziełach sztuki można zobaczyć złote schody i Buddaschodzi po złotych schodach. Mówią, że w ten sposób zszedł z boskiego królestwa trzydziestu trzech. Złote schody ruchome.) [śmiech]

To są cztery wyjątkowe dni, w których pomnaża się pozytywny potencjał.

2) Zapewnienie ochrony przed strachem

Drugi rodzaj hojności to ochrona przed strachem, ochrona przed strachem lub ochrona przed niebezpieczeństwem. Jeśli ktoś ma kłopoty, pomaga mu, chroni go. To ciekawe, że w pismach świętych zawsze mówią o uwolnieniu więźniów. Myślę, że to od razu mówi nam coś o systemie więziennictwa w czasie Budda. Prawdopodobnie jest tak, że wiele osób było źle traktowanych i niesprawiedliwie osadzonych w więzieniach. Nie wydaje mi się, żeby to oznaczało, że w dzisiejszych czasach powinniśmy włamać się do więzienia i uwolnić wszystkich, bo nie sądzę, żeby to było szczególnie hojne dla społeczeństwa. Jeśli jednak ktoś jest w więzieniu niesprawiedliwie lub coś w tym rodzaju, jeśli istnieje sposób na uwolnienie go, to zrobienie tego byłoby zapewnieniem ochrony przed strachem.

Innym przykładem może być pomoc ludziom, którzy doświadczają niebezpieczeństwa, krzywdy lub gróźb wobec nich. Pomaganie tym, którzy podróżują, jeśli obawiają się, że mogą zgubić drogę lub że ich rzeczy mogą zostać skradzione, a następnie ochraniać ich, towarzyszyć im, towarzyszyć im, dawać im rzeczy, których potrzebują lub udzielać im instrukcji, których potrzebują potrzebować. Jeśli jedno dziecko jest bite przez drugie, ochrona dziecka, które jest bite. Jeśli walczą dwa psy lub dwa koty, wtrącaj się. Ochrona istot przed niebezpieczeństwem. Jeśli zobaczysz pluskwę tonącą w wodzie, wyciągnij ją. Nie wymaga to aż takiego wysiłku. Wiele razy robaki toną w wodzie. Zawsze, gdy są sytuacje, w których możemy interweniować i chronić istoty, czy to owady, czy zwierzęta, czy ludzi, przed niebezpieczeństwem, przed strachem. Ale nie jest szczególnie dobrze udzielać schronienia tym, którzy znowu wyszliby i skrzywdzili kogoś innego. Ponownie musimy połączyć mądrość z hojnością.

3) Dawanie Dharmy

Trzecim rodzajem hojności jest hojność Dharmy. Może to mieć miejsce w formalnej sytuacji, takiej jak faktyczne nauczanie Dharmy, udzielanie nauk na temat tekstów. Może prowadzić a medytacja. Może to być po prostu udzielanie porad i omawianie problemu. Twój przyjaciel ma problem i omawiasz go z nim, ale w świetle Dharmy. Możesz udzielić im jakiejś rady Dharmy lub lekarstw Dharmy, aby pomóc im w ich problemie. Wszystko to daje Dharmę. Jeśli zachęcasz ludzi do ich praktyki; jeśli dajesz im zachętę, aby postępowali cnotliwie, aby robili konstruktywne rzeczy, to jest to dawanie Dharmy. Jeśli odmawiasz swoje modlitwy na głos, tak aby inne istoty mogły je usłyszeć, to jest dawanie Dharmy. Wiele razy, kiedy karmię Achalę [kotka], mówię mantra. Wiele razy, kiedy gonię go po domu, mówię mantry [śmiech], a kiedy on goni mnie po domu, mówię mantry. Myślę, że to bardzo dobrze, że inne istoty słyszą te słowa.

Mówienie mantr zwierzętom

Lama Zopa miał kiedyś stado psów. Opiekę nad tymi psami sprawowała jedna zakonnica. Myślę, że te psy przeszły więcej inicjacji niż ja, ponieważ Rinpocze bardzo czuł, że to było dawanie Dharmy. Nie dał inicjacja tylko dla psów, tam byli ludzie; ale nalegał, żeby psy poszły. Pewnego lata kilka z nas, zakonnic, przychodziło co wieczór, by śpiewać psom pewne modlitwy. Rinpocze chciał, aby odcisnęli na nich piętno słyszenia Buddasłowa, ponieważ mówią, że słuchanie śpiewów wywiera pozytywny wpływ na umysły zwierząt. Pomoże im to w przyszłych odrodzeniach.

Pewnego razu byłem z Rinpocze w Singapurze i robiliśmy to wyzwolenie zwierząt. Pojechaliśmy po ptaki. Poszliśmy do sklepu zoologicznego i była tam papuga, która była cała uwiązana na łańcuchu. Wzięliśmy papugę, włożyliśmy ją do klatki i zabraliśmy do tego parku. Rinpocze spędził około piętnastu minut patrząc na papugę i modląc się, a papuga tylko patrzyła na Rinpocze. Na koniec otworzył drzwi i papuga nie chciała wylecieć. Otworzył klatkę i papuga nie chciała iść. Musieliśmy go wyciągnąć z klatki i nakłonić do latania.1

Cała idea polega na tym, że ma to odcisk słuchania niektórych nauk i modlitw w strumieniu umysłu. Podobnie możemy głośno wypowiadać mantry, aby inni ludzie, zwierzęta lub owady mogli je usłyszeć. Nawet jeśli nie mówisz tego głośno, jeśli wyobrażasz sobie, że wokół ciebie są inni ludzie i że oni słyszą, to jest to dawanie Dharmy. Oczywiście nie możesz spacerować po Green Lake i intonować mantry na całe gardło, chociaż raz to zrobiłem. [śmiech] Wciąż możesz sobie wyobrazić, że są ludzie, którzy tego słuchają, więc staje się to hojnością Dharmy.

Udostępnianie książek Dharmy

To, co zrobiła nasza grupa, wysyłając książki Dharmy za granicę, to praktykowanie szczodrości w przekazywaniu Dharmy. Wysłaliśmy wszystkie te książki w imieniu Terry'ego do miejsc w byłym Związku Radzieckim, Europie Wschodniej, Afryce i Ameryce Południowej. (Nawiasem mówiąc, otrzymaliśmy kilka odpowiedzi od osób, które otrzymały książki. Zostawiam je tam w zielonej teczce do przeczytania. Niedawno otrzymaliśmy jedną z Estonii, a drugą z Uday kilka dni temu. Były także listy z Ameryki Południowej i innych miejsc.) Ludzie piszą, żeby podziękować. To coś tak prostego; wszystko, co robiliśmy, to wysyłaliśmy książki. Ale mają trudności ze zdobyciem tam książek, więc to, co robimy, staje się hojnością Dharmy.

Innym razem Greg zbierał książki Dharmy, aby wysłać je do więzień, ponieważ widzieliśmy ogłoszenie w Buddyjskim Stowarzyszeniu Pokoju o sieci więzień Dharmy, prosząc o książki Dharmy, z których ludzie nie korzystali. Zebrał je i wysłał. To jest dawanie Dharmy, udostępnianie Dharmy ludziom. Zorganizowanie konferencji, którą organizujemy, jest również przekazywaniem Dharmy, prawda? Wszyscy ci ludzie, którzy prawdopodobnie nigdy nie przyszliby na nauki buddyjskie, spędzą cały dzień słuchając czegoś, co będzie miało duchową treść i będzie mówić o miłującej dobroci. To udostępnianie nauk; to dawanie Dharmy. Pomyśleć o wszystkich sposobach dzielenia się Dharmą z ludźmi oprócz stania z ulotkami na rogach ulic. Taktowne sposoby przekazywania Dharmy.

Jak dzielić się Dharmą z rodziną i przyjaciółmi

Zwykle radzę ludziom, kiedy wyjaśniasz Dharmę swojej rodzinie lub ludziom w pracy, mów o tych aspektach Dharmy, z którymi ci ludzie już się zgadzają. Na przykład poszedłem wygłosić wykład do kościoła ewangelicko-luterańskiego. Przebrałam się za buddyjską zakonnicę na Halloween. [śmiech] Poszedłem wygłosić to przemówienie i co zrobiłem? Mówiłem o etyce. Mówiłem o miłości i współczuciu. Mówiłem o cierpliwości. Wtedy ci ludzie powiedzieli: „Hmm, buddyzm jest całkiem niezły. To ma sens." Potem zostawiłem to otwarte na pytania i odpowiedzi. Pozwalam im zadać pytanie: „Czy buddyści wierzą w Boga?” i wchodzić w inne tego typu tematy. Uważam, że to zwykle działa dobrze. Jeśli mówimy rzeczy bardzo ogólne, które są zgodne ze zdrowym rozsądkiem i nic szczególnie religijnego, ludziom łatwo jest ich słuchać. Nie musimy używać wyszukanych słów i mówić o samsarze, nirwanie i błogość i pustka. Nie ma potrzeby używania wszystkich sanskryckich, palijskich i tybetańskich słów w każdym miejscu, które sprawiają, że wydajemy się nadmuchani i ważni. Po prostu bądź zwykłym człowiekiem.

Jeśli oglądasz publiczne przemówienia, które Jego Świątobliwość wygłasza, gdy przemawia do ogólnej grupy, lub czytasz niektóre z jego wywiadów, lub widzisz rzeczy, które robił z dziennikarzami, możesz zobaczyć, jak przekazuje Dharmę, jak bardzo jest przenikliwy w robieniu tego. On nadaje wszystkim niewiarygodnie głębokie znaczenie w bardzo prostych słowach. Rozśmiesza ich, a oni naprawdę słuchają. Ważne jest, aby o tym pamiętać.

Są to trzy konkretne sposoby dawania: dawanie pomocy materialnej, dawanie ochrony przed strachem i dawanie Dharmy. Jest jeszcze kilka rzeczy związanych z dawaniem, ale myślę, że omówię je następnym razem.

Jakieś pytania na ten temat? Debaty?

Pytania i odpowiedzi

Publiczność: Co mantra używasz dla kotów?

VTC: Zwyklę robię om mani pedme zawieszony albo Wadżrasattwa mantra. Czasami Wadżrajogini. Różne rzeczy, to zależy od tego, co akurat robię. To właśnie słyszy kotek. [śmiech]

[W odpowiedzi na pytanie publiczności dotyczące okładek książek, które Czcigodny Chodron dał Rinpocze] Myślę, że to dlatego, że byłem zbyt leniwy, ale jestem pewien, że mógłby użyć okładki później. To, że dana osoba coś oddaje, nie oznacza, że ​​nie dajemy jej ponownie.

Publiczność: Ale jak radzisz sobie z umysłem, który jest niechętny? Widzę to po sobie.

VTC: Jednym ze sposobów myślenia o dawaniu jest to, że jeśli dajesz coś innej osobie, to należy to do niej; nie jesteś zaangażowany w to, co z tym robią. Po drugie, jeśli im to dasz, a oni to rozdają, to jest naprawdę miłe, ponieważ wtedy rzecz zostanie wykorzystana w bardzo dobry sposób. Jeśli dajesz komuś, komu ufasz jako osobie duchowej, możesz być pewien, że ta osoba wykorzysta to w bardzo mądry sposób.

Na przykład robisz ofiary do niektórych lamowie i biorą pieniądze z powrotem, aby zbudować swój klasztor, kupić teksty dla swoich mnichów lub znaleźć korepetytorów dla swoich mnichów. Nie wydają pieniędzy na siebie, ale wykorzystują je w sposób, który jest pomocny dla innych ludzi. Nie musisz myśleć: „To jest mój prezent dla nich osobiście”, ale: „To mój prezent dla nich i mogą go dać innym, a ja im ufam”. Czerpią więcej przyjemności z używania go dla innych niż z trzymania go dla siebie, więc dlaczego jesteśmy do niego tak przywiązani? Jeśli Rinpocze był szczęśliwszy, dając okładki książek komuś innemu, niż zatrzymując je dla siebie, dlaczego nie miałbym się radować? Głównym celem było uszczęśliwienie Rinpocze. Ale nagle jest: „Przykro mi, Rinpocze, nie możesz być szczęśliwy w ten sposób. Musisz być szczęśliwy tak, jak chcę, żebyś był szczęśliwy”.

[W odpowiedzi dla publiczności] Celem było dawanie, a jeśli miał więcej radości z dawania, ponieważ rzeczy były bardziej przydatne dla kogoś innego niż dla niego, to dlaczego nie? Bardzo często tak samo jest z dawaniem moim nauczycielom. Jestem pewien, że moi nauczyciele sami nie potrzebują pieniędzy – po co im to? Ale wiem, że używają go w bardzo mądry sposób.

Publiczność: Kiedy bardzo staramy się komuś pomóc, ale on odmawia naszej pomocy, wtedy bardzo się denerwujemy i złościmy na niego. To nie jest zdrowe podejście, prawda?

VTC: To bardzo dobry punkt. Kiedy naprawdę próbujesz komuś pomóc, ochronić go przed strachem i przekazać mu Dharmę, ale on nie chce pomocy, wtedy zwykle traktujemy to osobiście, prawda? To jakby coś przeciwko mnie. Właściwie, gdzie ja w ogóle do tego pasuję? Nie możesz wykonać połączenia, jeśli ktoś nie podnosi słuchawki. Jeśli dzwonię, a oni nie podnoszą słuchawki, to nie znaczy, że coś jest ze mną nie tak.

Chodzi o to, by uznać, że jest to ograniczenie tej osoby; ale jeśli uda nam się pozostawić drzwi otwarte, później mogą być bardziej otwarte i odebrać słuchawkę. Myślę, że o to chodzi: starać się mocno, trzymać te drzwi otwarte, kiedy relacje nie układają się dobrze, ponieważ mamy tendencję do mówienia: „Daję ci to. Robię tak wiele dla ciebie. Ty tego nie doceniasz. Ciao, kolego!” [śmiech] Ale w takim razie, co z faktem, że ludzie się zmieniają? A co z faktem, że twój nastolatek może rzeczywiście dorosnąć i pewnego dnia może rzeczywiście zasięgnąć twojej rady? Po co wyrzucać je z domu? Po co rozbijać związek? Daj im trochę miejsca. Może wrócą. To samo z naszymi rodzicami – dużymi nastolatkami. To samo z nami — jesteśmy nastolatkami średniej wielkości. [śmiech] Rozpoznajcie, że ludzie się zmieniają i starajcie się trzymać te drzwi otwarte, aby nawet jeśli nie mogą tego przyjąć teraz, jakiś czas później być może będą w stanie to zrobić. Rozpoznać, że kiedy dajemy, pojawia się tendencja: „Otrzymasz to, czy tego chcesz, czy nie!” Zaczynamy na siłę karmić innych naszą hojnością.

[W odpowiedzi do publiczności] To nie znaczy, że musisz dawać, nawet jeśli oni tego nie chcą. To może po prostu zmarnować czas lub zmarnować materiał. Ponownie musisz użyć swojej mądrości. Ale dobrze jest mieć ten świeży umysł, o którym mówiłeś, abyśmy pomyśleli: „Cóż, oto jest taka okazja. Może się nie udać po raz pięćdziesiąty, ale zamierzam dać mu przestrzeń, aby tym razem faktycznie zadziałało, zamiast mówić sobie z góry, że to nie zadziała”. To trudne. To ciekawa rzecz do przemyślenia. Jeśli ten klient, o którym wspomniałeś, krzyczy na innego pracownika służby zdrowia psychicznego, nie przeszkadza ci to szczególnie. Jeśli na ciebie krzyczą, to wielka sprawa.

Publiczność: [Słyszalności]

VTC: Cóż, czy koniecznie musisz jej mówić? Czy możesz się tego po prostu pozbyć, a później, jeśli się pojawi, powiedz: „Cóż, to było w magazynie. Płaciłem tyle pieniędzy, żeby zatrzymać te rzeczy i nie zamierzałem ich używać. Pomyślałem, że byłoby dobrze, gdyby ktoś inny go użył, więc go oddałem”. Ale nie musisz jej tego wcześniej ogłaszać. Jeśli pojawi się to za dziesięć lat, może możesz to powiedzieć, ale nie musisz o tym wspominać, jeśli ona tego nie zrobi.

Myślę, że poruszyłeś bardzo dobry temat. Wiele razy ludzie chcą dawać i sprawia im to wielką radość, a jeśli odrzucimy prezent, to ich to boli. Omówiliśmy to na sesjach w dn bodhisattwa śluby. Jeśli czujemy niechęć, arogancję, dumę lub coś w tym rodzaju i z tego powodu odmawiamy przyjęcia prezentu, to jest to sprzeczne z bodhisattwa śluby. Jeśli boisz się, że ktoś będzie spłukany, jeśli ci to da, nie akceptuj tego. W przeciwnym razie, jeśli naprawdę chcą to dawać i to ich uszczęśliwia, myślę, że miło jest to zaakceptować. Spójrz na ten umysł, który czuje: „O nie, jestem im zobowiązany”. Dlaczego musimy to czuć? Albo umysł, który mówi: „Ale ja jestem taki wspaniały, że nie muszę przyjmować jałmużny. Jestem teraz dorosły. Nie wezmę niczego od moich rodziców”. Spójrz na ten umysł, który to mówi.

Publiczność: Nie chcę, aby podatki, które płacę, były przeznaczane na cele wojskowe. Jak można to zrobić?

VTC: Istnieją różne sposoby. Jednym ze sposobów jest część, która idzie na rzeczy wojskowe, odlicz to od swoich podatków i zamiast tego przekaż na cele charytatywne i po prostu wpisz to, kiedy wysyłasz podatki. Innym sposobem jest napisanie na czeku: „Proszę użyć tych pieniędzy za usługi społeczne, a nie za sprawy wojskowe”.

Publiczność: Ale to się nie dzieje naprawdę.

VTC: To nie dzieje się z ich strony, ale z twojej. W swojej motywacji nie popierasz wojska, ponieważ nawet jeśli odliczymy tę część – jeśli nie zapłacę 100 dolarów podatków – to w ogóle nie zaszkodzi wojsku. Nie chodzi o to, że jest to mój sposób na powstrzymanie wojska, ale to mój sposób na uwolnienie się od angażowania się w ich wyprawę.

[W odpowiedzi do publiczności] Cóż, tak samo jest, gdy oferujesz jabłko iw myślach nim jesteś oferuje cała przestrzeń pełna pięknych rzeczy. Nie ma naprawdę pięknych rzeczy, które dajesz Budda; tylko je sobie wyobrażasz.

[W odpowiedzi do publiczności] Dlatego mówię, jeśli mówimy: „Nie używaj tych pieniędzy na cele wojskowe”, to z naszej strony nie implikujemy siebie, ponieważ w naszym umyśle jest jasność. Nie dajemy tych pieniędzy na ten cel. Jeśli go wezmą i wykorzystają do innego celu, to ich podróż.

[w odpowiedzi do publiczności] Ale żyjesz i myślę, że mentalnie się wyplątujesz, co jest wszystkim, co możesz zrobić, ponieważ gdzie zamierzasz żyć na tej planecie, gdzie nie będziesz zaangażowany w samsarę innych ludzi? Możesz mieszkać na szczycie Everestu; nadal będziesz zaangażowany w samsarę innych ludzi. Najważniejsze jest to, że oświecenie osiąga się poprzez oczyszczenie własnego umysłu.

[w odpowiedzi do publiczności] Ale ze swojej strony nie mówię: „Cóż, ja mówię rządowi, żeby to wykorzystał do innych celów, ale oni zamierzają użyć tego dla wojska”, bo nie wiem, może mój check coś daje. W myślach kieruję to na coś konkretnego. To miesza się z wszystkim innym. Nie wiem, co się z tym dzieje.

W każdym razie każdy z nas ma swój sposób radzenia sobie z tym. Co myślą inni ludzie? Myślisz, że dostajesz negatywa karmy ponieważ płacisz podatki, nawet jeśli nie zgadzasz się z celem podatków?

[W odpowiedzi do publiczności] Ale co robisz, aby wydostać się z samsary? Czy to przez zmianę świata zewnętrznego, czy przez zmianę myślenia?

[W odpowiedzi do publiczności] Jak to zmienić? Co musisz zmienić?

Publiczność: Cóż, myślisz, że dziesięć dolarów idzie na wojsko. Naprawdę tego żałujecie i oczyszczacie to, ponieważ będąc realistą, zmierzacie do tego.

VTC: Dobrze, więc zrób to w ten sposób. [śmiech] Nie zgadzam się, ale zrób to w ten sposób. Ale widzisz, w tym przypadku, w swoim umyśle, oddajesz to wojsku. Mówisz, że te dziesięć dolarów idzie na wojsko.

Publiczność: To tak, jakby powiedzieć: „Cóż, w moim umyśle nie zabiłem tego człowieka, więc nie muszę oczyszczać się z zabicia tego człowieka. Ale jeśli zabiłeś człowieka, nadal musisz przyznać, co zrobiłeś źle.

VTC: Ale jeśli nie dałeś za to pieniędzy….

Publiczność: Ale realistycznie wiedziałeś, dokąd to zmierza.

VTC: Czytałem kiedyś artykuł w Dziennik Buddyjskiego Stowarzyszenia Pokoju i to było zaraz po tym, jak dokonali egzekucji w Kalifornii. Ten jeden facet napisał: „Zabiłem (jakkolwiek się nazywał)”. Mówił tak, ponieważ był podatnikiem w Kalifornii; dlatego jest winny temu, że ta osoba została skazana na karę śmierci i stracona, i czuł się z tego powodu bardzo podle. Poczułem: „Wow, to jest amerykańskie poczucie winy!” Jak bardzo sami potykamy się o poczucie winy, ponieważ jeśli nie popierasz systemu, który wykonuje karę śmierci, a oni robią to bez twojej zgody, nie widzę, w jaki sposób jesteś w to zamieszany. Jeśli uważasz, że to dobra rzecz lub jeśli jesteś po prostu apatyczny w stosunku do tego, co robią, to myślę, że jest trochę karmy Utworzony. Ale jeśli tego nie poprzesz, to….

[W odpowiedzi dla publiczności] Pomyślałbym, że gdybyś głosował na tę osobę, wiedząc, że wierzy w karę śmierci i zgadzasz się z tym, to jest jedna sprawa. Ale gdybyś na nich głosował i nie wiedział, że wierzą w karę śmierci, byłoby inaczej.

Publiczność: [Słyszalności]

VTC: Dlatego zawsze ważne jest, aby mieć jasność co do tego, za czym się opowiadamy, a czego nie, z czego się cieszymy, a z czego nie.

Publiczność: [Słyszalności]

Dużo zależałoby od sytuacji. Ignorancja w tym przypadku nie oznacza tylko braku informacji. Ignorancja to myślenie, że złe działanie jest w porządku. To ignorancja, którą tworzysz karmy z.


  1. Adnotacja dodana 16 kwietnia 2011 przez księdza Dona, ucznia Czcigodnego Chodrona. Ojciec Don prowadzi rezerwat dla papug i kakadu i zasugerował następujące podejście do wyzwolenia papug: „Papugi, które zostały odciśnięte na ludziach, zwykle umierają wkrótce po uwolnieniu z niewoli. Chociaż świeżo złapana papuga może zostać wypuszczona w swoim środowisku, wypuszczenie jej w obcym środowisku może być mniej niż współczujące, ponieważ prawdopodobnie umrze. Być może śmierć jest lepsza niż uwięzienie w klatce, ale taką decyzję powinien podjąć tylko ktoś taki jak Rinpocze lub wykwalifikowany przyrodnik specjalizujący się w papugach”. 

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.