Wady gniewu

Daleko idąca cierpliwość: część 1 z 4

Część serii nauk opartych na Stopniowa ścieżka do oświecenia (Lamrim) podane w Fundacja Przyjaźni Dharmy w Seattle w stanie Waszyngton w latach 1991-1994.

Wady gniewu

  • Znaczenie cierpliwości
  • W jaki sposób złość niszczy zasługi
  • Zmniejszenie wagi karmy przez uczucie żalu
  • Złość według buddyzmu i współczesnej psychologii

LR 096: Cierpliwość 01 (pobieranie)

Trzy rodzaje cierpliwości

  • Przegląd trzech rodzajów cierpliwości
  • Cierpliwość nie odwetu za krzywdę
  • Obwinianie innych a branie odpowiedzialności
  • Zrozumienie daremności pochwał i obwiniania
  • Rozwijanie umiejętności oceny własnych działań

LR 096: Cierpliwość 02 (pobieranie)

Znaczenie cierpliwości według buddyzmu

Cierpliwość jest trzecią z sześciu dalekosiężne postawy. Bardzo ważne jest, aby mieć cierpliwość. Ważne jest zrozumienie buddyjskiej definicji, ponieważ w Ameryce zwykle myślimy, że cierpliwość oznacza tłumienie złość i przyklejenie plastikowego uśmiechu. To nie jest w ogóle znaczenie w buddyzmie.

Jest to raczej umysł, który jest w stanie pozostać niezakłócony w obliczu krzywdy lub umysł, który jest w stanie znieść ból lub cierpienie bez zdenerwowania i złości. Jest to również umysł, który jest w stanie praktykować Dharmę w jednym punkcie i znosić trudności napotykane w praktyce Dharmy.

Wady gniewu

Cierpliwość przeciwdziała złość. Bardzo ważne jest przeciwdziałanie złość. Złość jest jednym z trzy trucizny. Nazywa się to „trucizną”, ponieważ zatruwa umysły innych i nasze własne. Złość pod pewnymi względami jest bardzo zabójcza. Z przywiązanie możemy krzywdzić innych, ale możemy też robić rzeczy, które uszczęśliwiają innych przywiązanie. Z złość, rzadko robimy coś, aby uszczęśliwić innych. Podczas gdy oba przywiązanie i złość zatruć nasz własny umysł, złość jest bardzo bezpośrednio szkodliwy dla innych. Podczas gdy przywiązanie nie zawsze jest szkodliwa bezpośrednio, czasami jest bardziej szkodliwa pośrednio.

Tak więc, złość jest tym, co spala korzenie cnoty lub pozytywu karmy, zasługa lub pozytywny potencjał, który zgromadziliśmy wcześniej. Z tego powodu szczególnie ważne jest zwalczanie złość.

Załącznik nie niszczy korzeni cnoty. Nie niszczy dobra karmy.

Dzieje się tak, że możemy generować dobre motywacje, robić dobre działania, gromadzić dobro karmy w naszym strumieniu umysłu w wyniku tych działań i poświęcić go. Ale jeśli później się złościmy, złość wciąż przeszkadza w dojrzewaniu dobra karmy. Jeśli tego nie poświęcimy, to złość naprawdę będzie cuchnąć spustoszeniem. Jeśli to zrobimy, złość nadal będzie bałagan, ale jest to jak różnica między byciem w huraganie z zabitymi deskami oknami a byciem w huraganie bez zabitych okien. W obu przypadkach występują uszkodzenia, ale w różnym stopniu.

Poświęcamy pozytywny potencjał, który gromadzimy, aby chronić naszą cnotę i kierować nią w dobrym kierunku. Ale to nie wystarczy. Bardzo ważne jest, aby później powstrzymać się od złości. Jeśli zdenerwujemy się, na przykład, na potężny obiekt karmy jak Potrójny klejnot, nasz nauczyciel, nasi rodzice lub biedni i potrzebujący, lub wpadamy w bardzo duże złość, a później złość może naprawdę zablokować dojrzewanie dobra karmy.

Być może spędzaliśmy czas na rekolekcjach i siedzeniu ze skrzyżowanymi nogami, znosząc ból i tak dalej, ale duże… złość może po prostu zniszczyć pozytywny potencjał nagromadzony z tego powodu i nie pozwolić mu dojrzewać. Jeśli jest to średni rodzaj złość, co może zrobić, to opóźnia dojrzewanie dobra karmy, lub dobre karmy przynosi mniej pozytywnych rezultatów. Powiedzmy, że karmy może przynieść wiele pozytywnych rezultatów, ale z tym złość, przynosi tylko kilka, albo wyniki nie utrzymują się zbyt długo, albo nie są tak dobre, jak byłyby normalnie. Wszystkie te wady czerpiemy z złość.

Publiczność: [Słyszalności]

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Myślę, że to, o czym mówisz, to umiejętność identyfikowania swoich emocji. Czasami odczuwamy różne emocje. To nie tylko złość; może to być zazdrość lub duma lub przywiązaniei dopiero później jesteśmy w stanie je zidentyfikować. Kiedy jesteśmy w stanie je zidentyfikować, wiemy, co z nimi zrobić. Czy o tym mówisz? Kiedy masz taką samoświadomość: „Wiedziałem, że coś jest nie tak, ale teraz wiem, co było nie w porządku”.

Często nie zdajemy sobie sprawy z naszych motywacji. Nie jesteśmy świadomi, jakie są nasze emocje. Działamy z nich i wciąż tworzymy negatyw karmy mimo że nie znaliśmy nazwy na to, co motywowało nas w tym konkretnym momencie. Kiedy zdamy sobie sprawę, co to było, należy natychmiast wywołać żal z powodu tego, co zrobiliśmy.

To sprawia, że ​​siła negatywności jest mniej silna. Na przykład mogłeś nie wiedzieć, że byłeś zły. Byłeś wybredny lub drażliwy, ale potem na kogoś wysadziłeś. Kiedy wybuchasz, to jest jak: „O Boże, mimo wszystko byłem naprawdę zły”, ale mimo to ostre słowa zostały wypowiedziane z złość. Więc to jest coś do oczyszczenia.

Ale chodzi o to, że jeśli jesteśmy w stanie wygenerować żal natychmiast po tym, a nawet w czasie, gdy jesteśmy poza kontrolą, to odcina to siłę negatywu karmy. Ponadto, jeśli zastosujemy również pozostałe trzy moce przeciwnika, to naprawdę pomoże to od razu oczyścić. Chciałbym móc powiedzieć, że to nie ma znaczenia, ale…

Dlatego tak ważna jest praktyka uważności. Jeśli będziemy uważni, będziemy w stanie określić, co dzieje się w naszym umyśle, raczej wcześniej niż później. Brak uważności to duży problem. Tak często po prostu nie jesteśmy świadomi i działamy, a pół godziny później, dzień później, rok później, czy dziesięć lat później, w końcu dowiadujemy się, co nas motywowało. Ale jeśli dostroimy naszą uważność, stanie się to łatwiejsze.

Publiczność: [Słyszalności]

VTC: Więc zauważyłeś te małe złości i to bardziej w formie irytacji lub irytacji. To tak, jakbyś był podsłuchiwany, a to przychodzi i odchodzi. Chodzi o to, że jeśli potrafimy to zauważyć i zauważyć rodzaje sytuacji, w jakich się pojawia, to kiedy jesteśmy w takich sytuacjach, zwracamy na to uwagę i łatwiej jest zapobiegać pojawianiu się tego w przyszłości.

Jeśli zauważysz, że często denerwujesz się, gdy ludzie ocierają się o ciebie, to następnym razem, gdy masz zamiar wejść do zatłoczonej windy, powiesz: „Ok, naprawdę spróbuję wzbudzić miłość, gdy w tym stoję winda, bo wiem, że inaczej mam tendencję do irytacji.”

To po prostu uświadamianie sobie tego i upewnienie się, że te małe przykrości nie rosną i nie rosną, ponieważ czasami tak się dzieje.

Publiczność: [Słyszalności]

VTC: To bardzo prawda. Niektórzy ludzie mają więcej problemów z przedmiotami niż z ludźmi. Zauważyłem w rozmowach z ludźmi, że niektórzy ludzie częściej denerwują się na przyjaciół niż na obcych. Inni uważają, że częściej złoszczą się na obcych niż na przyjaciół. Wszyscy jesteśmy różni. Niektórzy ludzie będą bardzo zranieni, gdy przyjaciel ich skrytykuje, ale odpuść, gdy zrobi to nieznajomy, ale dla innej osoby będzie dokładnie odwrotnie.

Publiczność: Zauważasz, że coś cię denerwuje i mówisz: „Dobra, denerwuję się, ale odpuszczę”. Ale wciąż coś tam jest, więc idziesz do tej osoby, rozmawiasz z nią i rozpracowujesz. Czy lepiej jest mieć tę wymianę, gdzie idziesz i rozmawiasz z tą osobą, czy w ogóle nie być podsłuchiwanym?

VTC: Cóż, myślę, że dla własnego spokoju, unikanie podsłuchów jest najlepszą rzeczą. Ale chodzi o to, że jeśli coś się utknie, to dobrze jest pracować z naszym umysłem lub pracować z drugą osobą, albo robić jedno i drugie i jakoś to rozwiązać.

Ale zanim pójdziesz i porozmawiasz z tą osobą, bardzo ważne jest, aby po prostu usiąść i być świadomym tego, jak dokładnie jesteśmy źli i zobaczyć, czy możemy złagodzić nasze złość trochę, żeby chociaż energia nie była zbyt silna. Jeśli zdecydowanie postanowimy, że nie chcemy wybuchać nad tym, zanim pójdziemy porozmawiać z drugą osobą, to jeśli nie zareagują przychylnie, przynajmniej jesteśmy na to trochę przygotowani. Natomiast jeśli podbiegniemy do nich póki jeszcze jesteśmy źli i jeśli nie będziemy ostrożni z tym, co mówimy, a oni nie będą ostrożni z tym, co mówią, to…

Publiczność: [Słyszalności]

VTC: Myślę, że to zależy od tego, jak ludzie interpretują różne rzeczy. Może być lub nie może być duża różnica. Zauważyłem w wielu moich rozmowach z różnymi psychologami i mediatorami na ten temat, że zdecydowanie mamy różnicę zdań. Zdecydowanie istnieje różnica zdań i sprawiłem, że bardzo się na mnie złościli. [śmiech]

Niezależnie od tego, czy jesteś buddystą, czy psychologiem, myślę, że ważne jest, aby nie oceniać siebie jako złego, kiedy się złościsz. Innymi słowy, nie złościć się na siebie za to, że jesteś zły, ponieważ jak tylko osądzamy siebie i wściekamy się na siebie za to, że jesteś zły, po prostu utkniemy całkowicie.

Wtedy nie tylko nie rozwiązujemy problemu złość, ale mamy też inne błoto na wierzchu i wszystko robi bałagan. Myślę, że to ważny punkt. Z buddyjskiego punktu widzenia, jeśli zauważysz, że jesteś zły, pomyśl: „Ok, jest złość tam. To nie znaczy, że jestem złą osobą. To nie znaczy, że jestem zły. To nie znaczy, że mama i tatuś mnie uderzą. Po prostu przełam ten cały schemat myślenia.

Czy gniew jest korzystny?

A tam, gdzie buddyzm różni się od psychologii, buddysta powiedziałby: „Ok, nie będę się czuł z tego powodu winny, ale złość coś, co przynosi mi korzyści? Czy to jest coś, co chcę pielęgnować?” Buddysta spojrzałby na to i powiedziałby: „Cóż, to mnie denerwuje. Nie komunikuję się dobrze z innymi ludźmi. Bardzo żałuję tego, co mówię i co robię później. tworzę negatyw karmy to powoduje, że mam niższe odrodzenie. Złość umieszcza w moim umyśle więcej zaciemnień, dzięki czemu mam więcej do oczyszczenia i jestem dalej od wyzwolenia i oświecenia. Zwiększa również chwytanie ego”. Po dokonaniu analizy mówisz: „Cóż, nie, nie ma żadnej korzyści ze złości, więc nie chcę, żeby to było coś, co pielęgnuję i rozwijam”.

Teraz terapeuta lub mediator może się przyjrzeć złość i powiedz: „Cóż, jest w tym coś bardzo dobrego złość. Daje mi dużo energii i wtedy mogę naprawić błędy. W społeczeństwie są niesprawiedliwości. Jeśli jestem zły, naprawię te niesprawiedliwości”. Lub „W mojej rodzinie jest nadużycie. Jeśli będę zły, naprawię nadużycie”. Lub „Ktoś mnie wykorzystuje. Jeśli jestem zły, powstrzymam ich przed zrobieniem tego”.

W odpowiedzi buddysta by na to odpowiedział: złość nie jest jedyną motywacją niezbędną do naprawienia rzeczy, które są niesprawiedliwe, niesprawiedliwe lub obraźliwe. Innymi słowy, możesz mieć inne motywacje, które sprawiają, że działasz i wstawiasz się w szkodliwych sytuacjach. To nie musi być coś takiego złość. Może to być jasność. To może być mądrość. To może być współczucie. Mogą to być bardzo silne asertywne rzeczy, które sprawiają, że działasz w sposób interweniujący, aby zatrzymać sytuację. Złość nie jest konieczne w takich sytuacjach. To byłoby podejście buddyjskie.

Ktoś, kto jest fanem sportu, tak powie złość jest konieczne, ponieważ wtedy pokonasz drugą drużynę. W odpowiedzi buddysta powiedziałby: „Jaki jest pożytek z pokonania drugiej drużyny? Więc co?"

„Cóż, mogę dostać kolejne 2 miliony, jeśli pokonam drugą drużynę”.

Więc co? Czy z buddyjskiego punktu widzenia pomaga to czującym istotom? Czy daje ci dobre odrodzenie? Czy przybliża cię do wyzwolenia i oświecenia? Nie! Wtedy jest bezużyteczny.

Tak więc na pewno jest tu różnica.

Publiczność: Ale słyszałem, jak wcześniej wspomniał o tym Jego Świątobliwość złość może być korzystne.

VTC: Kiedy po raz pierwszy usłyszałem to od Jego Świątobliwości, pomyślałem: „Hmm, Jego Świątobliwość rozmawiał z psychologami”. [śmiech] Myślę, że może to wynik rozmowy z niektórymi ludźmi, ale to też było dawanie złość bardzo konkretne znaczenie. Kiedy to powiedział złość może być w porządku, to nie było w tym sensie, o co chodziło psychologowi. Miał na myśli to, że jesteś a bodhisattwa i poza bodhiczitta, robisz akcję z złość, jak historia Budda, który w poprzednim życiu jako bodhisattwa, zobaczył, że była jedna osoba, która zamierzała zabić 499 innych osób. Ze współczucia postanowił odebrać życie tej jednej osobie. Ale współczuł zarówno ofiarom, jak i sprawcy.

Tutaj motywacją przyczynową było współczucie, ale motywacją doczesną w tamtym czasie bodhisattwa czy akcja była? złość; chodziło o zniszczenie tej osoby. Ponieważ współczucie jest motywacją przyczynową, jako ogólna duża motywacja do działania, zastąpiło negatywną motywację czasową i wyszło jako coś pozytywnego.

Więc myślę, że kiedy Jego Świątobliwość to mówi złość czasami może być dobry, to właśnie w takim kontekście, o którym mówi. To jest moja interpretacja.

Publiczność: [Słyszalności]

VTC: Kiedy zdamy sobie sprawę, że jesteśmy istotami czującymi i że cała sytuacja śmierdzi, wtedy spróbujemy coś z tym zrobić. Kiedy widzimy, że źródłem cierpienia jest ignorancja, złość i przywiązanie, wtedy spróbujemy je naprawić na kilka sposobów. The złość przychodzi dla nas bardzo spontanicznie, ponieważ jesteśmy tak niesamowicie przyzwyczajeni do tego. "Lubię to." „Nie chcę tego”. „Powinno tak być. Nie powinno tak być. Jesteśmy tak przyzwyczajeni, że te myśli przychodzą tak naturalnie. To nie jest powód do winy. Ale z drugiej strony, gdybyśmy mogli zmienić zdanie, żeby nie zawsze tak być, to na pewno byłoby miło. Naprawdę chciałbym uwolnić się od mojego umysłu, który jest taki: „Chcę tego”. „Nie chcę tego”. „Dlaczego nie zrobisz tego w ten sposób?” „Dlaczego nie zrobisz tego w ten sposób?” To po prostu doprowadza mnie do szału!

Publiczność: [Słyszalności]

VTC: Pozwól, że odpowiem na to pytanie w szerszy sposób, zamiast tylko mówić o tym złość. Kiedy rozmawiamy o karmy ogólnie istnieją różne rodzaje karmy. Kiedy masz motywację do działania i faktycznie to robisz, wtedy karmy jest bardzo ciężki. Kiedy masz motywację, ale tak naprawdę tego nie zrobiłeś, wtedy karmy jest lżejszy. We śnie jest złość i może motywacja, ale nawet we śnie, jeśli kogoś zabiłeś, tak naprawdę nikogo nie zabiłeś, więc nie było akcji. Nie rozumiesz karmy zabijania, ponieważ w rzeczywistości nie zabiłeś nikogo we śnie. Ale myślę, że złość zdecydowanie robi odcisk. Kiedy masz marzenie z dużą ilością złość, kiedy się obudzisz, możesz to poczuć; jesteś w złym humorze zwykle po przebudzeniu. Albo czujesz: „Dobrze, mam tego faceta!” [śmiech] Więc myślę, że jest z tego jakiś ślad.

Mówimy o tym, czy złość ma zalety. Wielu psychologów mówi, że: złość jest dobre, ponieważ tak się leczysz. Mówią, że jeśli coś się wydarzyło w twoim życiu, to dobrze się złościć i dobrze na to pozwolić złość na zewnątrz, jak krzyki na pustym polu, bicie w poduszki czy coś w tym rodzaju.

Ponownie z buddyjskiego punktu widzenia powiedzielibyśmy: „Nie możesz uzdrowić swojego złość jeśli nie rozpoznajesz, to tam jest.” Jeśli jest złość które zostało stłumione lub stłumione, ważne jest, aby to rozpoznać. Ale sposobem na uwolnienie go nie jest uderzanie w poduszkę lub krzyczenie na polu. To może uwolnić energię fizyczną i przypływ adrenaliny i może uniemożliwić pobicie kogoś w tym konkretnym czasie, więc jest to zdecydowanie lepsze niż pobicie kogoś. Ale z buddyjskiego punktu widzenia odgrywanie złość fizycznie ustawia ten nawyk. Potem musisz to zrobić ponownie, kiedy się zdenerwujesz. Znowu trzeba krzyczeć i znów bić w poduszkę. Niebezpieczeństwo polega na tym, co się dzieje, gdy nie jesteś w pobliżu pustego pola lub nie jesteś w pobliżu poduszek? Nawyk odgrywania złość może być tak zakorzeniony, że być może będziesz musiał go wyrzucić na kogoś.

Myślę, że ważne jest, aby zrozumieć, że kiedy mówimy, że to nie jest dobra technika uwalniania złość, nie mówimy, że powinieneś tłumić złość i wepchnij to. Ważne jest, aby to zrozumieć, ponieważ w psychologii często albo tłumisz to, albo wyrażasz, a między tymi dwoma nie ma pośredniej płaszczyzny. Podczas gdy w buddyzmie to, co robimy, to nie chcemy tego tłumić, ponieważ nadal tam będzie. Jeśli to wyrazisz, to też tam będzie. Adrenalina mogła zniknąć, ale odcisk złość wciąż tam jest. To, co naprawdę musimy zrobić, to spróbować to zmienić złość i spojrzeć na sytuację w inny sposób, aby złość po prostu odparowuje.

Publiczność: A co z rozpraszaniem? złość poprzez ćwiczenia?

VTC: To uwalnia fizyczną energię złość ale znowu, nie robi nic, aby przeciwdziałać nawykowi wpadania w złość. To zdecydowanie lepsze niż wyżywanie się na osobie i uważam, że ćwiczenia są bardzo dobre, jestem za nimi. Ale mówię, że to nie zatrzyma całkowicie złość. To tylko sposób na uwolnienie fizycznej energii w tym konkretnym momencie. Nadal musimy wracać i pracować umysłami. Utknęliśmy z tym, ludzie! Nie ma pigułki, którą można by brać, aby pozbyć się tych rzeczy z korzenia.

Publiczność: [Słyszalności]

VTC: Ale znowu jest złość jedyną motywacją, jakiej potrzebujesz do działania w takiej sytuacji? To właśnie widziałem naprawdę wyraźnie jako protestujący przeciwko wojnie w Wietnamie. Pewnego razu, kiedy siedziałem tam protestując o pokój, ktoś podniósł cegłę i rzucił nią w drugą stronę, a ja powiedziałem: „Trzymaj się!”

Kiedy generujesz złość, twój umysł staje się tak podobny do umysłu osoby, przeciwko której protestujesz, ponieważ opiera się na całej tej sprawie „ja”. Jest we mnie bardzo silne uczucie i druga strona musi przestać to, co robi. Jest w tym rozdarcie ja-oni.

Nie sądzę złość jest koniecznie jedyną emocją, jaką możemy mieć, aby powstrzymać takie rzeczy. Myślę, że tutaj musimy zobaczyć siłę współczucia. Współczucie nie oznacza bycia słabym. Tu na Zachodzie często myślimy, że posiadanie miłości, współczucia i cierpliwości oznacza, że ​​będziesz słaby. Często myślimy, że nie mając przywiązanie a ambicja oznacza, że ​​jesteś niezdecydowany i jesteś jak kleks galaretki czy coś. Ale tak nie jest.

Na przykład moi nauczyciele są niesamowicie zdecydowani. Wiedzą, czego chcą, a czego nie chcą. Bardzo jasno określają swoje wartości i na pewno staną w obronie tego, co uważają za słuszne, i będą dyskutować z tobą. Ale motywacja do robienia tego pochodzi z motywacji miłości — dobroci i współczucia, a nie motywacji chęci zniszczenia kogoś innego lub jego wartości, czy czegoś w tym rodzaju.

Publiczność: [Słyszalności]

VTC: Powinieneś to robić ze współczuciem. Myślę, że debatowanie to bardzo umiejętny sposób, aby pomóc młodym ludziom wykorzystać swoją energię fizyczną we właściwym kierunku. Mogą skakać, krzyczeć i krzyczeć, ale to wszystko jest związane z Dharmą. Nie mówię, że nigdy się nie złoszczą ani nie są dumni. Jeśli są to zwykłe czujące istoty, to z pewnością może się to pojawić. Ich nauczyciel debaty przypomni im, że nie robią tego tylko po to, aby wygrać debatę, aby mogli być mistrzami mnich czy coś takiego. Ale co robi każda osoba, kto wie?

Publiczność: [Słyszalności]

VTC: Cóż, szczególnie w dyskusjach o Dharmie i tym podobnych rzeczach, musimy być naprawdę ostrożni, ponieważ ego tak łatwo jest wkraść się do środka. Wtedy nie chodzi już o chęć zrozumienia lub pomocy drugiej osobie. Staje się: „Chcę wygrać, bo jestem sobą”, a potem wracamy do punktu wyjścia. Możesz mówić o polityce; to to samo, co mówienie o Dharmie w tym momencie, jeśli chodzi o motywację.

Trzy rodzaje cierpliwości

Pierwszy rodzaj cierpliwości to cierpliwość nieodwetu. Wtedy ktoś nas krzywdzi, a my nie bierzemy odwetu.

Drugi rodzaj cierpliwości to cierpliwość znoszenia cierpienia. Kiedy jesteśmy chorzy lub spotykamy się z nieszczęściem, unikamy gniewu z tego powodu. Dzięki temu jesteśmy w stanie być zrelaksowani i cierpliwi. Innymi słowy, nie mówimy tyle o rzeczach, które nas krzywdzą, ale mówimy tylko o złej sytuacji.

Trzeci rodzaj cierpliwości to cierpliwość, by zdecydowanie praktykować Dharmę. Oznacza to gotowość do przezwyciężenia trudności praktykowania Dharmy, jak przychodzenie na nauki wieczorami, kiedy drogi są śliskie. Jest pewna trudność, jakiś problem, ale trzeba cierpliwości, żeby to zrobić. Ta cierpliwość obejmuje również odwagę spojrzenia na własny umysł, umiejętność medytować na nietrwałość, możliwość medytować na pustce, możliwość porzucenia niektórych sztywnych koncepcji. To wymaga dużo cierpliwości, ponieważ czasami umysł wzdryga się i mówi: „Aha, nie zrobię tego”.

Cierpliwość nie odwetu za krzywdę

Chcę wrócić do pierwszego rodzaju cierpliwości – cierpliwości nieodwetu. To jest ten duży. Kiedy coś się dzieje, kiedy ludzie nas krzywdzą, denerwujemy się. Kiedy używam słowa „złość” tutaj obejmuje całą gamę emocji. Może to oznaczać coś małego, jak bycie podsłuchem, zirytowanie lub zirytowanie. Może to również oznaczać bycie krytycznym, osądzającym, oburzonym lub wrogim, lub żywić urazę lub bezwzględną wściekłość i nienawiść. Kiedy używam słowa „złość„Używam go w sposób ogólny dla całej gamy emocji.

Wszystkie mają wspólną cechę wyolbrzymiania złych cech czegoś lub projekcji złych cech, których nie ma. Z powodu przesady chcemy albo uciec od tego, albo kontratakować, bo nie możemy znieść sytuacji.

Może zacząć się jako irytacja, ale jeśli nie będziemy ostrożni, może się nasilać i staniemy się krytyczni i krytyczni, a potem może narastać dalej i jesteśmy oburzeni lub wściekli, co z kolei powoduje, że żywimy urazę. Zatem w każdej konkretnej sytuacji może istnieć kontinuum emocji, jeśli nie zadbamy o to, co dzieje się z początkowym złość.

Kolejna różnica między buddyzmem a psychologią

Zanim przejdę dalej, chcę podkreślić kolejną różnicę między buddyzmem a psychologią. Myślę, że to jest bardzo ważne, a przynajmniej jakoś dla mnie miało to sens. Buddyjska idea osobowości polega na tym, że jesteśmy połączeniem wielu różnych czynników mentalnych. Niektóre z tych czynników mentalnych są konstruktywne, takie jak wiara, koncentracja, mądrość i życzliwość. Niektóre czynniki psychiczne są bardziej szkodliwe, takie jak zazdrość, duma i złość.

Jesteśmy połączeniem niesamowitej liczby różnych czynników psychicznych. W jednej chwili może pojawić się jeden czynnik mentalny, aw następnej może pojawić się inny czynnik mentalny, całkowicie sprzeczny z pierwszym w odniesieniu do tego samego obiektu.

W jednej chwili kochamy, w następnej nienawidzimy. W jednej chwili radujemy się, w następnej jesteśmy zazdrośni. W jednej chwili jesteśmy pokorni, w następnej jesteśmy dumni. Tak więc składamy się z tych wszystkich różnych czynników mentalnych. Nie wszyscy się ze sobą zgadzają i pojawiają się w różnym czasie. Kiedy się pojawiają, mają manifestowaną formę. Kiedy nie są w manifestowanej formie, wtedy mamy potencjał lub, jak mówimy, nasienie nieszczęścia1 w naszym umyśle.

Na przykład w tej chwili nie jestem wyraźnie zły. Ale wkrótce mogę się zdenerwować. Czemu? Ponieważ potencjał wciąż istnieje w moim umyśle. mam nasienie złość w moim umyśle, ponieważ jeszcze nie usunąłem tego nasienia. Nie zdałem sobie sprawy z pustki. Ten pogląd różni się nieco od tego w psychologii. Psychologia mówi o stłumionych emocjach. Mówi, że emocje tam są. To jest oczywiste. Jest po prostu stłumiony, ale wciąż tam jest, bardzo solidny. Natomiast z buddyjskiego punktu widzenia nie jest to oczywiste. Jest tylko potencjał. Jest tylko nasienie.

Oczywiście ziarno może być dość niebezpieczne. Ale to nie tak, że jesteś zły XNUMX godziny na dobę pod powierzchnią. Czasami może się zdarzyć, że niektórzy ludzie się zamanifestowali złość ale nie są świadomi, że się ujawnili złość. Jak sytuacje, o których mówiliśmy, kiedy nie zdajesz sobie sprawy, że jesteś zdenerwowany, dopóki nie powiesz czegoś. Jeśli spojrzysz wstecz, zobaczysz, że byłeś zdenerwowany przez pół godziny.

Obwinianie innych a branie odpowiedzialności

[Nauki utracone z powodu zmiany taśmy]

W naszym społeczeństwie tak bardzo cieszy nas obwinianie o nasze problemy kogoś innego. Tak jak to, co powiedziałeś o wszystkich procesach sądowych. Brakuje nam jakiejkolwiek cierpliwości na to, że inni mogą popełniać błędy. Jeśli wyjdziesz stąd dziś wieczorem i poślizgniesz się na schodach, zamierzasz mnie pozwać. [śmiech] Nasze społeczeństwo ma tak mało cierpliwości do czegokolwiek.

Publiczność: [Słyszalności]

VTC: Cóż, trudno powiedzieć, ponieważ każda sytuacja jest sytuacją zależną. Myślę, że w naszej popkulturze mamy dwie skrajności. Jednym z nich jest obwinianie o nasze problemy kogoś innego. Drugim jest obwinianie siebie za problem w imię wzięcia za niego odpowiedzialności.

Wiele osób nie rozumie, co oznacza branie odpowiedzialności i kiedy staje się samoobwinianiem. Myślę, że każda sytuacja, która się wydarza, jest sytuacją zależną. Dzieje się tak z wielu różnych przyczyn i Warunki— część pochodzi z tej strony, część z tamtej i tak dalej. W pozwie staramy się powiedzieć, że jeden czynnik jest ważniejszy od pozostałych. Albo że inne czynniki nie istnieją; tylko ten istnieje. Ale każda sytuacja powstaje w zależności od wielu różnych czynników. Rzecz w przyjmowaniu odpowiedzialności polega na rozpoznaniu, jaki był nasz udział w tym i nie brać więcej i nie brać mniej.

To ważne, ponieważ kiedy bierzemy odpowiedzialność za rzeczy, za które nie jesteśmy odpowiedzialni, zaczynamy czuć się winni. A kiedy nie bierzemy odpowiedzialności za rzeczy, za które jesteśmy odpowiedzialni, to będziemy winić kogoś innego. Ilekroć pojawia się konflikt, zwykle jest to: „Zrobiłem coś. Ta druga osoba coś zrobiła. W grę może wchodzić cała masa innych rzeczy.

Im więcej o tym myślę, tym bardziej czuję, że naprawdę musimy wyjść poza ten cały nawyk obwiniania. Gdy tylko nasz umysł chce znaleźć jeden czynnik, który można obwiniać jako główną przyczynę, że jest to spowodowane tylko tym czynnikiem, a nie żadnym innym, wtedy tak bardzo utknęliśmy, a nasz umysł staje się tak napięty. Myślę, że naprawdę musimy coś zrobić z tą tendencją do obwiniania kogoś innego lub siebie. Powinniśmy to zastąpić: „No cóż, to jest sytuacja powstająca zależnie. Przyjrzyjmy się wszystkim, co się tutaj dzieje”.

Publiczność: [Słyszalności]

VTC: Z wyjątkiem tego, że nasz system prawny zwykle nie jest pełen współczucia. Myślę, że byłoby zupełnie inaczej, gdybyś miał ludzi w systemie prawnym, którzy radziliby sobie w sytuacjach z postawą współczucia. Kiedy czujesz, że padłeś ofiarą, wnosisz to do sądu, wysyłasz drugiego faceta do więzienia i czujesz, że masz sprawiedliwą sprawiedliwość. Ale w rzeczywistości to nie cofa krzywdy, którą otrzymałeś.

Co to jest, to radość z tego, że ktoś inny doświadcza bólu. Z buddyjskiego punktu widzenia jest to negatywna motywacja — radowanie się z cudzego bólu. Natomiast jeśli robi się to z postawą: „No cóż, ktoś mnie skrzywdził. Nie chcę, aby ta osoba tworzyła bardziej negatywne karmy dla siebie lub skrzywdzić kogoś innego, robiąc to, dlatego zamierzam aktywować system prawny, aby temu zapobiec”. To zupełnie inna sprawa, kiedy robi się to ze współczucia w ten sposób.

Musimy być bardzo ostrożni. Często tak łatwo jest nam cieszyć się czyjąś krzywdą lub życzyć komuś krzywdy, zwłaszcza gdy czytamy wiadomości. To bardzo łatwe. Dlatego myślę, że współczucie dla ofiary i sprawcy jest tak naprawdę kluczem, a nie tylko obwinianie jednego lub drugiego. Naprawdę współczucie dla obu.

Thich Nhat Hanh jest tego przykładem, zwłaszcza gdy przeprowadza rekolekcje weterynarzy z Wietnamu. To, co robi, jest po prostu niesamowite.

Zrozumienie daremności pochwał i obwiniania

Przy cierpliwości nie odwetu istnieje wiele technik radzenia sobie z tym złość. Mam zamiar przejrzeć wiele rzeczy z Praca z gniewem ale zanim przejdę do tego, przeczytam to zdanie, które znalazłem w moich notatkach, ponieważ myślę, że jest w tym coś naprawdę potężnego:

Rozumiejąc daremność pochwał i obwiniania w tym i przyszłych żywotach, nie złość się, gdy zostaniesz znieważony.

Kiedy pomyślałem o tym – „bezsensu pochwał i obwiniania” – i naprawdę o tym pomyślałem, to zdanie jest dla mnie bardzo mocne, ponieważ tak wiele z naszych złość obraca się wokół pochwały i obwiniania. Złościmy się, gdy ktoś nas obwinia, ale wina jest połączona z pochwałą, ponieważ im bardziej jesteśmy przywiązani do pochwały, tym bardziej wpadamy w złość, gdy jej nie otrzymujemy, lub tym bardziej wpadamy w złość, gdy zamiast tego ponosimy winę .

Jeśli chcemy pozbyć się niechęci do obwiniania, ale chcemy pozostać przywiązani do pochwał, to toczymy przegraną bitwę, ponieważ są one tak ściśle powiązane. Ten umysł, który jest tak bardzo przywiązany do tego, co mówią i myślą o mnie inni: „To, co mówią o mnie inni ludzie i co myślą o mnie inni, jest tak ważne!” Myślę, że to dla nas prawdziwy dylemat.

Mógłbyś zrobić całą analizę medytacja na to jedno zdanie — „bezsensu pochwał i winy w tym i przyszłych żywotach”. Pomyśl: „Co dobrego daje mi pochwała? Jaką korzyść daje mi pochwała? Nie daje mi więcej pieniędzy. Nie daje mi to dłuższego życia. Nie daje mi dobrego odrodzenia. Nie daje mi więcej zasług ani mądrości. Nie przybliża mnie do wyzwolenia i oświecenia. Pochwała nie ma dla mnie większego znaczenia, kiedy staram się myśleć o jego konkretnej korzyści. To sprawia, że ​​czuję się dobrze, ale jeśli chodzi o przynoszenie konkretnych korzyści, nie ma żadnej.” Ale wtedy umysł mówi: „No cóż, jeśli zostanę pochwalony, może dostanę więcej pieniędzy”. Ale z drugiej strony, na co ci pieniądze w dłuższej perspektywie?

Publiczność: Kiedy inni nas chwalą, wzmacnia to naszą samoocenę.

VTC: Ale wtedy pojawia się pytanie, jeśli jest to ważne w kontekście poczucia własnej wartości, dlaczego dajemy moc naszej samooceny komuś innemu, aby mógł to określić? Wtedy nie jest to już samoocena; to szacunek innych, prawda?

Jeśli jesteśmy bardzo przywiązani do pochwały, to kiedy ktoś nie daje nam jej, kiedy jej oczekujemy, co się z nami dzieje? Jak wtedy, gdy tylko czekasz, aż ktoś powie ci, że dobrze wyglądasz, lub powie „dziękuję” za coś, co zrobiłeś, lub powie, jaki jesteś miły i troskliwy, ale oni tego nie dają. Będziemy tak nieszczęśliwi. A w tym przypadku nawet nas nie krytykowali; po prostu nie dali nam tego, na co uważaliśmy, że zasłużyliśmy. Gdyby nas skrytykowali, wylecimy na księżyc! [śmiech]

Rozwijanie umiejętności oceny własnych działań

To trudna sprawa. Myślę, że dzieje się tak, ponieważ nie rozwinęliśmy umiejętności oceny własnych działań. Jesteśmy bardzo zależni od tego, co myślą inni ludzie, aby ustalić, czy jesteśmy słuszni, czy nie, czy dobrzy lub źli, lub czy nasze działanie jest korzystne, czy nie.

Gdybyśmy mieli więcej autorefleksji i moglibyśmy spojrzeć na własne działania i powiedzieć: „Tak, to była uprzejma rzecz. Uznaję to za miłe. Nie ma dla mnie znaczenia, czy inni to rozpoznają. Zdaję sobie sprawę, że to była życzliwa rzecz, cieszę się z tego i dedykuję zasługi”, wtedy możemy na tym poprzestać. Nie czekamy na uznanie.

Podobnie, jeśli popełniliśmy błąd, możemy przyznać się do tego błędu. Jeśli ktoś inny to zwróci, nie musimy się tym tak denerwować, ponieważ sami jesteśmy w stanie to przyznać i uznać, że popełnianie błędów jest całkowicie w porządku, w tym sensie, że nie oznacza to, że jesteśmy źli i źli ludzie.

Dobrze, jeśli się poprawimy, ale nie musimy siedzieć tam z poczuciem winy i popadania w wiele samoobwiniania. Często tracimy tę zdolność do autorefleksji, a potem stajemy się tak zdezorientowani: „Och, czy dobrze postąpiłem?” Jesteśmy bardzo zdezorientowani naszymi działaniami, jeśli nie otrzymujemy takiej informacji zwrotnej, jakiej się spodziewaliśmy. Myślę, że to bardzo ważne medytacja każdego wieczoru, w którym spoglądamy wstecz na nasze działania i uczymy się rozwijać umiejętność oceniania siebie. A także rozwiń trochę praktyki w poczuciu się w porządku z popełnianiem błędów. „Tak, inni to zauważyli. Tak, popełniłem błąd. Ale to nie koniec świata.”

Publiczność: [Słyszalności]

VTC: Wtedy powiedziałbym nie czekaj do wieczora. Zrób to trochę wcześniej. Możesz też przejrzeć okresowo w ciągu dnia — zatrzymać się na kilka minut i przejrzeć, co się stało. Zrób spis i sprawdź, co się dzieje.

Zrozum, że czasami bardzo trudno jest ocenić nasze własne działania. Nie wiemy, jaka jest nasza motywacja. Myślimy, że mamy jedną motywację, ale później zdajemy sobie sprawę, że mamy inną. To się wydarzy, ale rozwiń wobec siebie pewien rodzaj łagodności, abyśmy niezależnie od tego, czy siebie chwalimy, czy obwiniamy, nie traktujemy tego tak poważnie, a jeśli inni nas chwalą lub obwiniają, nie traktujemy tego tak poważnie.

Nie oznacza to, że lekceważymy opinie innych osób. Myślę, że dobrze jest słuchać opinii innych i radzić sobie z sytuacją, ale mówimy tutaj o unikaniu przywiązania do dobrych opinii i niechęci do złych opinii.

Zróbmy trochę medytacja na tym.


  1. „Utrapienie” to tłumaczenie, którego teraz używa czcigodny Thubten Chodron zamiast „niepokojącej postawy”. 

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.