Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Generowanie miłości i współczucia

Siedem punktów przyczyny i skutku: część 3 z 4

Część serii nauk opartych na Stopniowa ścieżka do oświecenia (Lamrim) podane w Fundacja Przyjaźni Dharmy w Seattle w stanie Waszyngton w latach 1991-1994.

Rozgrzewająca serce miłość

  • Różne rodzaje miłości
  • Osiem korzyści płynących z medytacji nad miłością
  • Medytowanie o miłości zgodnie z tradycją Theravada

LR 072: Siedmiopunktowa przyczyna i skutek 01 (pobieranie)

Współczucie

  • Trzy rodzaje cierpienia
  • jak medytacja na współczuciu
  • Ochrona przed rozpaczą i złość
  • Współczucie dla ciemiężcy i ciemiężonego
  • Szkoda

LR 072: Siedmiopunktowa przyczyna i skutek 02 (pobieranie)

Pytania i odpowiedzi

  • Praca z bólem i strachem
  • Tonglen

LR 072: Siedmiopunktowe pytania i odpowiedzi dotyczące przyczyn i skutków (pobieranie)

Mówiliśmy o siedmiu punktach przyczyny i skutku dla generowania bodhiczitta. Pierwsze cztery punkty to:

  1. Rozpoznawanie czujących istot jako naszej matki
  2. Pamiętając o życzliwości matki lub osoby, która była opiekunem, gdy byliśmy dzieckiem
  3. Spontaniczna chęć oddania czegoś w zamian tym, którzy okazali się życzliwi, i z tego naturalnie wynika
  4. Połączenia ciepła miłośćlub miłość, która postrzega innych jako godnych miłości.

    Pozostałe 3 punkty to:

  5. Wielkie współczucie
  6. Wielka determinacja
  7. Intencja altruistyczna lub bodhiczitta.

Rozgrzewająca serce miłość

Różne rodzaje miłości

Jest kilka rodzajów miłości. jest ciepła miłość [punkt (4)], który postrzega innych jako godnych miłości. Jest to miłość, która pochodzi spontanicznie z trzech pierwszych przyczyn [punkty (1) do (3) wspomniane powyżej] i działa jako czynnik napędowy dla wielkie współczucie, co jest kolejnym krokiem [pkt (5)].

Do tego dochodzi wielka miłość, która pragnie szczęścia innych i przyczyny szczęścia. Możesz medytować na tej wielkiej miłości albo przed wielkie współczucie, po wielkie współczucie, lub razem z wielkie współczucie.

Osiem korzyści płynących z medytacji nad miłością

tekst Nagardżuny, Drogocenna girlanda, opisuje osiem korzyści płynących z rozmyślania o miłości. Miło jest myśleć o tym jako o czynniku zachęcającym. Chociaż fakt, że wszyscy myślimy o sercu, które ma miłość, jako o czymś szczególnie pożądanym, co wszyscy pragniemy mieć, jakoś, jeśli chodzi o medytację nad tym, myślimy: „Po prostu nie mam energii. Wolę oglądać wiadomości i wpadać w depresję niż medytować na miłości." Czy widzisz, co się wtedy dzieje w umyśle? Siedzisz i oglądasz wiadomości. Jesteś całkowicie pasywny. Po prostu pozwól telewizorowi kierować twoim umysłem. Medytując o miłości, musimy być aktywni. Musimy coś kultywować w sobie. Może powinniśmy medytować o miłości, a potem oglądaj wiadomości. I wtedy medytować na współczucie po wiadomościach.

Dwie pierwsze korzyści płynące z medytacji nad miłością to to, że bogowie (byty niebiańskie), a także ludzie, będą dla nas przyjaźni. Łatwo to widzimy. Ludzie w naturalny sposób skłaniają się ku tym, którzy są bardzo mili, którzy mają kochające serce. Nie muszą wiele robić, żeby mieć przyjaciół. Podczas gdy ludzie, którzy nie są zbyt kochający, którzy są dość defensywni i łatwo się denerwują, o wiele trudniej jest innym ludziom być dla nich przyjaznym. Te dwie pierwsze korzyści możemy oczywiście dostrzec z naszego własnego bezpośredniego doświadczenia. Nie tylko istoty ludzkie, ale także istoty niebiańskie i bogowie czerpią korzyści z medytacji o miłości. Mówią, że w królestwach bogów są różne istoty. Niektórzy z nich mogą nawet przyjść dziś wieczorem, aby słuchać nauk. Właściwie przed nauczaniem Jego Świątobliwości lub przed lamowie nauczają, odprawiają specjalną modlitwę, zapraszając bogów, aby przyszli i posłuchali, ponieważ niektórzy z nich również mogą praktykować Dharmę.

Nawet nieludzie cię ochronią. Tutaj myślimy o zwierzętach, a także różnych duchach. Ponownie, inne istoty chętnie chronią ludzi, którzy są życzliwi. Kiedy ludzie, którzy nie są zbyt mili, zostają skrzywdzeni, inni ludzie stoją w pobliżu i myślą: „Och, dobrze. Cieszę się, że to masz. Zasługujesz na to." [Śmiech]

Będziemy mieli spokój umysłu, a nasz umysł będzie szczęśliwy i zrelaksowany. Kiedy my medytować na miłości, kiedy szczerze życzymy innym dobrze, nasz umysł jest szczęśliwy i zrelaksowany. Kiedy życzymy innym krzywdy, kiedy trzymamy się bólu i bólu, nasze umysły wcale nie są zrelaksowane. Nasze umysły są dość napięte. Musimy brać Valium, albo musimy wezwać terapeutę, albo coś zrobić, ponieważ umysł jest nieszczęśliwy i bardzo napięty.

Będziemy mieli dużo szczęścia, medytując nad miłością. Nie tylko mentalna łatwość, ale ogólnie rzecz biorąc, w Warunki naszego życia jest dużo szczęścia. Nasz ciało będzie również zrelaksowany. Możesz zobaczyć, jak umysł wpływa na ciało. Kiedy umysł jest dość napięty, masz wrzody. Układ odpornościowy spada. Kiedy umysł jest bardzo kochający i bardzo zrelaksowany, wtedy ciało ma tendencję do bycia zrelaksowanym.

Nie zaszkodzą ci trucizny i broń. Ośmielam się tak powiedzieć, jeśli ty medytować jeśli chodzi o miłość, prawdopodobnie nie angażowałbyś się w zbyt wiele wojen i nie miałbyś przy sobie wielu broni. Dlatego trudno będzie komukolwiek cię skrzywdzić. Ale myślę, że ta korzyść odnosi się do jakiejś specjalnej zdolności, która jest wynikiem karmy. Dla kogoś, kto regularnie medytuje nad miłością, nawet jeśli broń lub trucizna jest skierowana przeciwko niemu, nie zadziałają z powodu nagromadzenia dobra przez tę osobę karmy.

Właściwie sama miłość ma moc ujarzmienia. Oto historia Buddakuzyna Devadatta, który był tak zazdrosny o swoją kuzynkę Budda), że wysłał dzikiego słonia, aby zaatakował w Budda. Ale kiedy słoń znalazł się w obecności Budda, słoń był tak przytłoczony mocą Buddamiłość, że kłaniała się Budda.

Kiedyś byłem w Malezji, ktoś mi powiedział, że ma problemy z inną osobą. Medytowali nad miłością, aby druga osoba przestała im przeszkadzać. [Śmiech] Zapytałem: „Czy medytujesz nad miłością, ponieważ naprawdę kochasz drugą osobę, czy dlatego, że myślisz o własnej korzyści i chcesz, aby przestała ci przeszkadzać? Z jednej strony medytujesz o miłości, a z drugiej nie”.

Bez wysiłku osiągniemy nasze cele. Nawet w sprawach doczesnych, jeśli mamy dobre serce, kochające serce, rzeczy bardzo łatwo załatwimy. Mając miłą postawę, kiedy życzliwie podchodzimy do ludzi, inni ludzie zwykle chcą nam pomóc. Nasze ziemskie cele można łatwo osiągnąć. Nasze duchowe cele również można łatwo osiągnąć, gdy serce jest bardzo kochające. Miłość jest jedną z przyczyn bodhiczitta lub intencji altruistycznej, a dzięki temu umysł staje się bardzo potężny, tworzy dużo pozytywnego potencjału, ma mnóstwo energii, aby zebrać zarówno pozytywny potencjał, jak i mądrość niezbędną do osiągnięcia urzeczywistnienia. Nasze cele duchowe również osiągamy dość łatwo, kiedy my: medytować na miłości.

Odrodzimy się również w świecie Brahmy. Tak jest, jeśli się temu poświęcisz. Miejmy nadzieję, że tego nie poświęcimy.

Brahma jest jednym z bogów królestwa postaci. Sfera form jest jedną ze sfer. Jest uważany za przyjemniejszy niż królestwo ludzi. Urodzisz się tam dzięki głębokim stanom koncentracji, a Brahma jest królem sfery form.

Właściwie to całkiem interesujące. Zamierzam tylko na chwilę zboczyć z tematu Brahmy. Istnieją pewne podobieństwa między hinduskim poglądem na Brahmę a chrześcijańską koncepcją Boga, ponieważ w społeczeństwie hinduskim Brahma jest postrzegany jako stwórca, a różne części świata są tworzone z różnych części Brahmy. ciało.

Z buddyjskiego punktu widzenia w ewolucji świata jako pierwsze powstają wyższe królestwa. Więc najpierw stworzono sferę formy, potem sferę ludzi, a potem wszystkie inne niższe sfery. W ewolucji tego konkretnego wszechświata najpierw pojawił się Brahma, a następnie ludzie, zwierzęta i wszystko inne. Zanim przybyli ludzie i zwierzęta, Brahma już tam był. Mówią: „Cóż, on nas stworzył”. I w ten sposób Brahma uzyskał status stwórcy z buddyjskiego, a nie hinduskiego punktu widzenia.

To interesujące, gdy myślisz o chrześcijańskiej koncepcji Boga, ponieważ istnieją pewne podobieństwa, takie jak postrzeganie Brahmy jako stwórcy, jako bardzo potężnej istoty. Kto wie, może tym, co czczą chrześcijanie, jest Brahma, ale nazywają go Bogiem. Cóż, niektórzy chrześcijanie, nie wszyscy. Trudno powiedzieć, ponieważ koncepcja Boga jest dla każdego zupełnie inna.

W każdym razie powodem, dla którego narodziny jako Brahma są uważane za korzyści płynące z medytacji o miłości, jest to, że dla istot tego świata (swoją drogą jest wielu, wielu Brahmów) jest to pozycja statusu, sławy, dobrobytu i dobrych rzeczy, które się dzieją. Tobie. Z buddyjskiego punktu widzenia nawet ponowne odrodzenie się w takiej wyższej sferze jest niezadowalające, ponieważ po zużyciu tego karmy, to znowu musisz odrodzić się ponownie. Wciąż jesteś związany cyklem istnienia.

Dlatego ważne jest, aby nie poświęcać naszego pozytywnego potencjału na narodziny jako Brahma, ale jako Budda. Chcemy zostać Budda, medytacja o miłości jest określany jako Brahmah Wihara. Ci z was, którzy podążają za tradycją Vipassany, kiedy… medytować na czterech niezmierzonych nazywa się to czterema Brahma-Viharas, siedzibą lub miejscem Brahmy. Powodem, dla którego tak się nazywa, jest to, że za każdym razem, gdy medytować w miłości, odrodzisz się jako Brahma tyle razy, ile jest istot, które zawarłeś w swoim medytacja na miłości. Robię medytacja miłość z jednopunktową koncentracją prowadzi do tego szczególnego rodzaju odrodzenia. Ale znowu, jeśli poświęcisz to w ten sposób. Staramy się poświęcić tę zasługę na coś innego.

Publiczność: Jeśli nie chcemy poświęcić naszej zasługi na odrodzenie się jako Brahma, dlaczego jest ona wymieniona jako zaleta?

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Jest to podobne do zalet bodhiczitta. Może twój poziom umysłu nie jest aż tak wysoki. Po pierwsze, co może Cię podekscytować, to możliwość natychmiastowego zysku. Interesują cię w ten sposób, a potem mówią: „Nie. [Śmiech] Musi być Budda. Nie mogę się zadowolić tego rodzaju odrodzeniem”.

Publiczność: Jest Budda bezkształtny?

VTC: Buddowie przyjmują formę. To manifestacja ich mądrości. Weźmy na przykład Siakjamuni Budda lub Awalokiteśwara; są manifestacjami ich umysłu i ich subtelnej energii wychodzącej w tej fizycznej formie. Ale Buddaumysł jest całkowicie bezforemny. Nie powinniśmy myśleć o Buddach jak o odosobnionej osobie w środku ciało, ani nie musimy myśleć o Budda jako amorficzny kleks (przepraszam, Budda!). [Śmiech] Kiedy myślimy o cechach mądrości i współczucia oraz umiejętnościach Buddate czynniki nie mają formy, ponieważ są cechami umysłowymi. Są to rzeczy rozwinięte w twoim sercu, w twoim umyśle. Nie mają formy. Ale aby się z nami komunikować, Budda pojawia się w formularzach. Tylko w ten sposób możemy się do nich odnieść. Nie mamy infolinii dla Buddaumysł Dharmakaji.

Medytacja o miłości według tradycji Therawady

W tradycji therawady mają sposób na medytację miłości. Myślę, że to całkiem miłe i myślę, że dobrze, jeśli możemy włączyć to do naszej praktyki. I tutaj można go również użyć.

Sposób, w jaki to robisz, polega na tym, że zaczynasz od siebie i pragniesz być zdrowy i szczęśliwy. Chodzi o to, że jeśli nie kochasz siebie, trudno jest kochać innych. Tutaj wracamy do starego tematu poczucia własnej wartości i życzeń sobie dobrze, co czasami jest naszą największą przeszkodą. Aby usiąść i zacząć, możemy powiedzieć: „Obym był zdrowy i szczęśliwy”. Pomyśl o różnych rodzajach szczęścia, różnych rodzajach dobrego samopoczucia. Nie życz sobie tylko gorących lodów z krówkami i kawałkami banana, ale naprawdę życz sobie wszystkiego dobrego w sensie „Obym też miał wszystkie Warunki niezbędne do praktykowania Dharmy. Obym również spotkała czyste nauki i nauczycieli. Obym szybko zdobył realizacje i uwolnił się od cyklicznej egzystencji. Obym miał szczęście wyzwolenia i oświecenia”. Życzcie sobie dobrze. To troska o siebie.

Życzenie sobie ładnego domu i ładnego samochodu niekoniecznie oznacza dbanie o siebie. To może złagodzić niektóre problemy, ale spowodować inne problemy. Natomiast jeśli naprawdę życzymy sobie, aby realizacje były bardzo życzliwe, widzimy, że możemy uwolnić nasze umysły. Pragniemy życzyć sobie wszelkiego rodzaju szczęścia, zarówno ziemskiego, jak i duchowego. Poświęć trochę czasu na myślenie o tym - nie siedzenie i myślenie i zwiększanie umysłu przywiązanie, ale rozwijanie w sercu uczucia prawdziwej miłości do siebie w pragnieniu, aby być zdrowym i szczęśliwym, nie tylko dlatego, że jestem sobą, ale dlatego, że jestem także żywą istotą potrzebującą współczucia.

Od tego momentu zacznij od ludzi, z którymi jesteś blisko, z którymi dobrze się dogadujesz, do których masz wiele uczuć i życz im, aby byli zdrowi i szczęśliwi. Możesz myśleć o swoich dobrych przyjaciołach lub innych bliskich Ci osobach, ponieważ spontanicznie łatwiej jest życzyć im, by byli szczęśliwi i szczęśliwi. Ponownie, pomyśl o różnych rodzajach szczęścia – czy mają dobrą pracę, czy mają poczucie bezpieczeństwa, czy mogą mieć miłe relacje, ale także czy mają Warunki praktykować Dharmę. Niech zdobędą realizacje. Oby były całkowicie wolne od cyklicznej egzystencji. Poświęć trochę czasu na pielęgnowanie tego uczucia, aby zmieniło się twoje nastawienie; pojawia się dla nich uczucie ciepła.

Stamtąd dzielimy się naszą kochającą dobrocią z nieznajomymi — facetem na ulicy, życząc mu, by był zdrowy i szczęśliwy. Rozpoznajcie, że wszyscy ci nieznajomi są ludźmi takimi jak my – mamy to samo pragnienie szczęścia i unikania bólu. To, czego życzymy sobie i ludziom, których lubimy, życzymy nieznajomym. Pracujemy nad umysłem, myśląc o tym, dopóki umysł nie będzie miał tego samego rodzaju intensywności miłości do obcych.

Następnie przejdź do osób, z którymi nie dogadujemy się zbyt dobrze. Ten jest znacznie trudniejszy, prawda? Ale spróbuj życzyć dobrze ludziom, którzy nas krzywdzą, lub ludziom, których nie lubimy. I pod pewnymi względami, jeśli tylko trochę zmienisz zdanie, w rzeczywistości staje się to łatwe: medytować z miłości do nich. Jeśli widzisz, że ktoś ma bardzo udręczone życie i nosi ze sobą wiele poczucia winy lub wrogości z powodu rzeczy, które wydarzyły się w jego życiu i dlatego cię skrzywdził lub dlatego robi rzeczy, które uważasz za tak nieprzyjemne, możesz pomyśleć , „Niech ta osoba uwolni się od tego napiętego umysłu. Niech uwolnią się od tego neurotyka przywiązanie. Niech uwolnią się od tego rodzaju bólu”. Dla ludzi, których uważamy za nieprzyjemnych, możemy sobie wyobrazić, że cała ich osobowość ulega przemianie. Mogą być szczęśliwi. To całkiem interesujące, skoro tylko wyobrażamy sobie, że są szczęśliwi, to przestajemy uważać ich za tak nieprzyjemnych.

A potem, kiedy już wytworzyliśmy miłość do ludzi, z którymi się nie dogadujemy, generujemy ją w stosunku do wszystkich czujących istot.

Zaczynamy kochać siebie, potem zaczynamy kochać naszych przyjaciół, potem obcych, ludzi, z którymi się nie dogadujemy, a potem wszystkie czujące istoty. Jest powód, żeby to robić w tej kolejności. Jeśli zaczniemy od „Niech wszystkie czujące istoty będą zdrowe i szczęśliwe. Niech wszystkie czujące istoty mają wszystko, co dobre”, to bardzo proste, ponieważ „wszystkie czujące istoty” to bezpieczna, abstrakcyjna koncepcja, która jest zupełnie oddzielna od Achali (kota), kiedy cię drapie, i od drugiego faceta, gdy taranuje twój samochód lub ktoś inny, kto cię krytykuje. Nie chcemy od tego zaczynać. Kiedy medytujemy nad miłością i współczuciem, bardzo ważne jest, aby myśleć o rzeczywistych, indywidualnych przypadkach, które zmuszają nasz umysł do zmiany, a nie tylko ugrzęźnięcia w abstrakcji.

Publiczność: [niesłyszalne]

VTC: Nie widzisz osoby jako z natury zła. Nagle możesz zobaczyć, co skłoniło ich do działania. Zaczynasz być w stanie oddzielić osobę od działań. Widzisz działania jako nieprzyjemne i szkodliwe, ale osobę nie jako złą z natury.

Publiczność: To jest bardzo trudne. Myślę, że nie dam rady.

VTC: Powoli, powoli, pracuj nad tym. Rozwijaj umysł. Umysł może się zmienić.

Publiczność: [niesłyszalne]

VTC: Kto wie, jakie są jego czynniki psychologiczne i sposób myślenia. Miał jednak swoje powody i z jego punktu widzenia to, co zrobił, wydawało mu się najlepszą rzeczą. Z jego punktu widzenia miał dobre intencje. Z punktu widzenia innych ludzi to, co zrobił, wydawało się okropne. Ale możesz zobaczyć, że on jako osoba nie jest z natury zły. Podjął te decyzje i robił te rzeczy z powodu pewnych czynników psychicznych, z powodu Warunki jego życia, ze względu na jego nawyki i sposoby myślenia. Ale kim on jest, nie jest jakąś solidną, trwałą osobowością, która zawsze będzie taka. Tylko dlatego, że ma teraz jakieś złe cechy, nie oznacza to, że zawsze będzie je miał lub że zawsze będzie zły. Osobowość każdego człowieka jest tylko kombinacją różnych czynników mentalnych, które powstają w umyśle i znikają, pojawiają się i znikają.

Wielkie współczucie

Od myślenia o ciepła miłość, mając w tym pewne doświadczenie, przechodzimy dalej medytować na współczucie. Współczucie to pragnienie, by inni byli wolni od cierpienia i przyczyn cierpienia. Ponownie, cierpienie nie oznacza tylko „Ała, to boli!”

Trzy rodzaje cierpienia

Istnieją trzy rodzaje cierpienia:

  1. Cierpienie z powodu cierpienia, które oznacza ogromny ból fizyczny i psychiczny, rzeczy, które ludzie na świecie uznają za bolesne. Możesz też powiedzieć, że niepożądane doświadczenia to cierpienie. Można to opisać na różne sposoby.

  2. Cierpienie zmian. Obejmuje to ziemskie szczęście. Rzeczy, które zwykle uważamy za miłe, są w rzeczywistości niepożądanym doświadczeniem zmiany. Sprawy zaczynają się świetnie, ale nie będą trwać i stamtąd zejdą w dół. Ten rodzaj ziemskiego szczęścia jest uważany za niepożądane doświadczenie, ponieważ nie trwa długo. To nie wystarcza. To nie wszystko. A kiedy już się dobrze bawimy, wracamy tam, gdzie zaczęliśmy od nowa. Kiedy Amczog Rinpocze był tutaj, użył tego wspaniałego wyrażenia: Walczyć o przyjemność. Tak to jest. To niepożądane doświadczenie zmiany prowadzi nas do walki o przyjemność. Zawsze musimy włożyć tyle wysiłku, aby uzyskać jedną dobrą rzecz. Fajnie, ale potem to się kończy, albo to się zmienia, a potem trzeba szukać innego źródła przyjemności, i to się zmienia, a proces się powtarza.

  3. Przenikający spotęgował niezadowolenie. Nasze ciała i umysł są pod wpływem ignorancji, złość, przywiązanie. Cała sytuacja jest pod wpływem ignorancji, złość, przywiązanie. Nawet jeśli ktoś urodzi się w jednej z tych sfer form lub sfer bezforemnych, lub w miłych, zachwycających miejscach, i tak w końcu upadnie, po prostu dlatego, że taka jest natura cyklicznej egzystencji.

Jak medytować nad współczuciem

Kiedy my medytować Opierając się na współczuciu, pragniemy, aby czujące istoty były wolne od tych trzech rodzajów niezadowalających lub niepożądanych doświadczeń. Zwykle bardzo łatwo jest nam pomyśleć: „Oby byli wolni od niepożądanego doświadczenia cierpienia (pierwszy rodzaj niezadowalającego doświadczenia)”. Zaczynamy od tego, a następnie rozwijamy go, myśląc: „Oby byli wolni od niepożądanego doświadczenia zmiany”. Innymi słowy, tak przywiązują się do ziemskiego szczęścia, że ​​zawsze są na rollercoasterze „Wow, to jest świetne!” rozbija się, „Wow, to jest świetne!” rozbija się.

Następnym razem, gdy pójdziesz do kina, aby obejrzeć filmy, zobacz, że to jest temat rzeczy, które widzisz w filmach. Możesz bardzo wyraźnie zobaczyć te trzy rodzaje niezadowalających lub niepożądanych doświadczeń. Zwykle to właśnie składa się na fabułę filmu. Kiedy oglądasz film, kiedy patrzysz na czyjeś życie, kiedy czytasz gazetę, widzisz tych trzech w pracy, a potem zaczynasz życzyć wszystkim uwolnienia się od cierpienia, nie tylko podstawowego, ale także cierpienie związane ze zmianą i wszechobecne pogłębianie niezadowolenia. W ten sposób współczucie staje się dla nich znacznie większe.

Zwykle myślimy o wielkie współczucie w ten sposób: „OK, otworzę jadłodajnię i założę schronienie” i tym podobne. To wszystko jest bardzo dobre. W żaden sposób tego nie odkładam. Jest niesamowicie dobry. Powinniśmy robić więcej tego. Ale co Lama Zopa również bardzo szybko wskazuje, że jeśli ludzie niczego się nie dowiedzą karmy, o ich działaniach, i nadal tworzyć negatywne działania i nie robić pozytywnych działań, nawet jeśli dasz im jedzenie, nawet jeśli dasz im miejsce do życia, później znowu będą głodni i będą będzie bezdomny. Może nie w tym życiu, może w przyszłym życiu, ale jednak, ponieważ ciężkie fizyczne i psychiczne cierpienie jest tworzone przez nasze karmy, o ile umysł jest pod wpływem trzy trucizny, te niezadowalające doświadczenia będą nadal przychodzić.

Kiedy pielęgnujemy współczucie, ważne jest, aby byli wolni od wszystkich trzech rodzajów niezadowalających doświadczeń. Możesz zacząć chcieć, aby mieli jedzenie, ubranie i schronienie. Wtedy też chcesz, aby były wolne od niezadowalających zmian. A potem chcesz, żeby były wolne od wszechobecnego, złożonego niezadowalania, ponieważ to zapobiegłoby ponownemu pojawianiu się dwóch pierwszych form cierpienia. Uczyń swoje współczucie bardzo ekspansywnym, kiedy nad tym medytujesz. Musimy poszerzyć nasze umysły.

Kolejny sposób na medytować na współczuciu jest rozpoczęcie od ciężkiego fizycznego cierpienia, takiego jak ubój zwierzęcia. Albo możesz pomyśleć o torturach w obozie jenieckim. Możesz też pomyśleć o strzelaninach do gangów. Albo możesz pomyśleć o Bośni. Albo Somalii. Spróbuj pomyśleć, jak by to było być tymi istotami w takiej sytuacji i o wszystkich różnych rzeczach, których doświadczają, nie tylko o ciężkim fizycznym i psychicznym cierpieniu, ale także o tym, jak umysł angażuje się w strach przed przyszłym cierpieniem. Myślę, że w wielu bolesnych sytuacjach cierpienie ma charakter psychiczny. Może mieszkasz w Bośni i musisz zostać w domu z obawy przed ostrzałem. Twój ciało jest w porządku, nie zostało zranione, ale strach przed życiem w takiej sytuacji i tym, co ci to robi, może być druzgocący. Albo strach przed chorobą. Albo strach przed torturami.

Jednym ze sposobów medytacji nad współczuciem jest wzięcie bardzo oczywistych przykładów takich jak ten i zastanowienie się, jak to jest być tą osobą. Powtórzę, to jest rodzaj rzeczy, które możesz zrobić, gdy oglądasz wiadomości, czytasz książki lub oglądasz telewizję. W ten sposób wszystko może stać się rodzajem praktyki Dharmy.

Ochrona przed rozpaczą lub gniewem

Zauważyłem, że ludzie na Zachodzie, kiedy myślą o ogromnym fizycznym cierpieniu, często popadają w taką depresję i przygnębienie z powodu stanu świata, że ​​po prostu się poddają, albo wpadają w złość i są obłudni. To, co chcemy zrobić, kiedy myślimy o tych rzeczach, to nie wpaść w żadną z tych pułapek. Nie musimy medytować do tworzenia tych stanów. Musimy medytować by je przekroczyć.

W rozpaczy nie ma wiele współczucia, prawda? Ta rozpacz to o wiele bardziej poczucie bezradności. To, co próbujemy tutaj wytworzyć, to silny umysł współczucia, który naprawdę chce pomóc i widzi, że nie zawsze musi tak być. Z rozpaczą wydaje się, że to wszystko jest nieuniknione i po prostu mówimy: „Poddaję się! Wszystko jest popieprzone.

Ze współczuciem widzimy, że wszelkie cierpienia, jakich ktoś doświadcza, są spowodowane zjawiska. Nie powstaje samodzielnie. Nie powstaje bez przyczyny. Rzeczy powstają z przyczyn i Warunki. Jeśli możemy zmienić którąkolwiek z przyczyn i Warunki, czy to zewnętrznymi, czy wewnętrznymi karmicznymi, wtedy możemy zmienić tę sytuację. Współczucie jest czymś zupełnie innym niż rozpacz i przygnębienie.

Podobnie, inna rzecz, w którą często się wpadamy – która jest po prostu odwrotną stroną, jest bardzo współzależna od rozpaczy i przygnębienia – to po prostu nieznacznie się zmieniamy, a nasze uczucia zamieniają się w oburzenie i złość. To też nie jest zdrowe podejście. Kiedy jesteśmy oburzeni i źli, to tak, jakby nasza energia po prostu unosiła się w kosmos i wyparowywała. Nie powstaje z tego nic bardzo produktywnego. Po prostu się rozprasza, a my jesteśmy nieszczęśliwi.

Zamiast tego moglibyśmy wziąć tę samą energię i skierować ją w coś, co jest pozytywnie ukierunkowane, na przykład współczucie. Współczucie jest bardzo optymistyczne. Współczucie wie, że cierpienie nie musi istnieć. Cierpienie istnieje tylko dlatego, że przyczyny i Warunki bo to istnieje. We współczuciu jest dużo nadziei. Dlatego ludzie mówią, że Jego Świątobliwość jest tak optymistyczny. Zawsze mówi o nadziei, nie nadziei w sensie uprzedzeń dotyczących przyszłości, ale nadziei w tym sensie, że rzeczy mogą się zmienić i można je poprawić. To bardzo ważne. Kiedy zaczynamy medytować nad myśleniem o współczuciu, bądź ostrożny, abyś dokładnie wiedział, jak to powinno być praktykowane i w jaki sposób chcemy sterować naszym umysłem. my nie medytować niepoprawnie, a potem albo popadaj w przygnębienie, albo wpadaj w złość.

Inny sposób, w jaki możesz medytować na współczuciu jest myślenie o niższych sferach egzystencji. Pomyśl, jak to jest być w życiowej formie rozdzierającego bólu. Lub w formie życia ciągłego niezadowolenia, takiej jak głód i pragnienie. Albo forma życia głupoty i różnych cierpień, przez które przechodzą zwierzęta. Pomyśl o sobie jako o narodzonym w jednej z tych sytuacji. Jeśli nie możesz myśleć o niższych sferach, ponieważ może to sprawia ci pewne problemy, pomyśl o sobie jako o urodzonym w miasteczku w Południowej Afryce lub urodzonym w Armenii. Albo urodzić się w Kaszmirze czy w takim miejscu. I pomyśl, jak to jest, a następnie przejdź od swojego doświadczenia do doświadczenia wszystkich.

Wyobrażasz sobie, jak to jest, ale prawdziwi ludzie żyją w takich sytuacjach i wszyscy, w takim czy innym czasie, w trakcie cyklicznej egzystencji, żyli w podobnej sytuacji. Spróbuj zdać sobie sprawę z tego, że nawet jeśli niektórzy ludzie mogą być teraz nakarmieni i szczęśliwi, o ile trwają cyklicznie, później znajdą się w sytuacjach cierpienia.

Współczucie zarówno dla ciemiężcy, jak i uciśnionego

Musimy być pewni, że nasze współczucie nie jest tylko dla ludzi, którzy cierpią z powodu ciężkiego fizycznego cierpienia. To kolejna pułapka, podobna do oburzenia złość jedną, która polega na posiadaniu dużo współczucia dla uciśnionych, a jednocześnie posiadaniu wielu złość dla nakarmionych i szczęśliwych ludzi. Buddawspółczucie nie jest takie. Zdaje sobie sprawę, że nakarmieni i szczęśliwi ludzie byli cierpiącymi, później będą nakarmieni i szczęśliwi, a potem w pewnym momencie znów staną się cierpiącymi. Dopóki umysł jest pod wpływem trzy trucizny, wszyscy będą ciągle zmieniać miejsca. Dlatego nie chcemy popadać w stronniczość, troszcząc się o uciśnionych, ale nie troszcząc się o ciemiężców.

Gdybyśmy mieli jasnowidzenie, moglibyśmy odkryć, że uciskani i ciemiężyciele przechodzą z życia do życia. Osoba, która jest sprawcą krzywdy, w następnym życiu staje się jej odbiorcą. Wszyscy ciągle zmieniają miejsca. Idealnie nie rozwijalibyśmy nienawiści lub złość wobec ludzi, którzy wydają się dobrze, ale rozpoznają, że wszyscy jedziemy na tym samym wózku; wszyscy jedziemy na tej samej karuzeli. Tyle, że powozy jednych są wyższe, a innych niższe, ale to wszystko może się zmienić w pięć minut.

Radzenie sobie z naszym strachem przed bólem

Jednym z najtrudniejszych aspektów medytacji nad współczuciem jest to, że nie lubimy myśleć o bólu. Lubimy udawać, że nie istnieje. Z powodu naszej niechęci do bólu, nasze społeczeństwo rozwija tabu przeciwko mówieniu o śmierci, przeciwko mówieniu o chorobie, przeciwko pomaganiu ludziom w podeszłym wieku lub pozwalaniu im żyć w społeczeństwie. Społeczne tabu, które nam się nie podobają, w rzeczywistości wynikają z tego samego strachu, który, i zobaczcie, znajdujemy we własnym umyśle! Czy to nie interesujące? Strach, który nie lubi patrzeć na ból.

Bardzo interesujące jest badanie tego strachu, kiedy odkrywamy, że blokuje on nasz umysł: „Skąd się bierze ten strach?” Myślę, że często nie lubimy patrzeć na ból innych, ponieważ na poziomie wewnętrznym jesteśmy świadomi, że między nami a nimi jest bardzo mała różnica. Patrzenie na czyjś ból i wpuszczanie go do naszego serca oznacza otwarcie się na to, że możemy być na ich miejscu. To bardzo przerażające. Nie lubimy myśleć o sobie w tych butach ani widzieć siebie w takiej sytuacji, więc blokujemy to.

Dlatego trudno jest nam odwiedzić w szpitalu ciotkę Ethel, która umiera na raka. Nie lubimy widzieć tego bólu. Nie chcemy widzieć kuzyna Sama, który umiera na AIDS. Czemu? Ponieważ na pewnym poziomie zdajemy sobie sprawę, że w takiej sytuacji możemy być my. To zbyt przerażające, by na to patrzeć. Pozbywamy się strachu, a następnie rozwijamy inne rozpraszające emocje lub działania, takie jak przygnębienie lub oburzenie, pójście na krucjatę lub zrobienie czegoś innego, aby odwrócić uwagę od tej bardzo podstawowej rzeczy, jaką jest patrzenie na to, czym jest cykliczna egzystencja.

Jeśli mamy ideę przeszłych i przyszłych wcieleń – to byłem ja, a to mogę być ja w przyszłości – to w pewnym momencie będziemy musieli się zmienić. Kiedy możemy pozwolić sobie to przyznać, wtedy determinacja bycia wolnym wchodzi do serca. Wreszcie, faktycznie uznajemy naszą własną słabość. To nie jest przyjemne. Ale jeśli wiemy, że nie musi istnieć, że istnieje tylko dlatego, że istnieje przyczyna, wtedy możemy rozwinąć determinację, aby się od niej uwolnić i osiągnąć oświecenie.

Współczucie nie jest współczuciem dla innych ludzi

Medytowanie nad współczuciem nie jest współczuciem dla innych ludzi: „Och, ci biedni ludzie. Mają w życiu tak wiele problemów”. Współczucie opiera się na fundamentalnej uczciwości wobec samych siebie, jeśli chodzi o naszą podatność na cierpienie i uznanie, że wszyscy znajdują się w tej samej sytuacji. Nie ma między nami różnicy. Nasze serce musi się jakoś otworzyć. Widać, że jedną z przeszkód w pomaganiu cierpiącym jest fakt, że nie lubimy patrzeć na własny ból. Jestem pewien, że Lee, który jest pielęgniarką w hospicjum, ma w tym duże doświadczenie. Prawdopodobnie mogłaby opowiedzieć Ci niesamowite historie o tym, jak ludzie, którzy są sobie bardzo bliscy, nie mogą powstrzymać się od strachu. Nie mogą być świadkami bólu ukochanej osoby, ponieważ dotyka on ich własnego bólu. Strach właściwie uniemożliwia nam pomoc. Nasz własny strach nie pozwala nam dotrzeć do ludzi, na których tak bardzo nam zależy.

Publiczność: [niesłyszalne]

[Nauki utracone z powodu zmiany taśmy]

VTC: Myślę, że jest to sposób na uniknięcie patrzenia również na nasz własny ból. To nie znaczy, że wtedy krytykujemy tych ludzi. Nie powinniśmy mówić: „Słuchaj, nie możesz stawić czoła własnemu bólowi, więc nie jesteś miły dla ciotki Ethel, która umiera na raka!” Nie chodzi o obwinianie siebie lub innych ludzi za naszą własną niezdolność, ale ważne jest, aby po prostu rozpoznać, co się dzieje. Wszyscy jesteśmy bardzo podobni i to jest powód do współczucia.

Publiczność: [niesłyszalne]

VTC: Wiele osób uważa, że ​​„Jeśli o tym pomyślę, to naprawdę może się wydarzyć”. To bardzo powszechna wiara w wielu kulturach. Kiedy mieszkałem w Singapurze, nie powinno się mówić o śmierci, bo jeśli mówi się o śmierci, to może się zdarzyć. Jeśli poszedłeś na czyjś pogrzeb, możesz w rzeczywistości wpłynąć na śmierć. Myślę, że to, co dzieje się w tym momencie, polega na tym, że przypisujemy zbyt wiele uznania potędze umysłu. Pamiętaj też, że kiedy o tym myślisz, nie życzysz innym. Po prostu rozpoznajesz, że jest to możliwa okoliczność. Twoja motywacja wcale nie jest życzeniowa.

Publiczność: Kiedy myślę o bólu innych ludzi, generuje we mnie tyle bólu, że nie mogę wyjść z własnego bólu, aby pomóc im w ich.

VTC: Kiedy rozmawiałeś, to, co przyszło mi do głowy, to branie i dawanie medytacja. Kiedy czujesz ból tak bardzo, że czujesz się przez niego przytłoczony, myślę, że częścią uczucia przytłoczenia jest poczucie bezradności. Jeśli robisz branie i dawanie medytacja, wyobrażasz sobie: „OK, biorę to i akceptuję to, ale też używam tego do zniszczenia własnego egoizmu i własnej ignorancji, wtedy zamierzam dać innym to, co oni potrzebować i wyobrażać sobie, że są zdrowi i szczęśliwi”. Zamiast tkwić w tym emocjonalnym uczuciu, przekształcasz je.

[W odpowiedzi na publiczność] Tak. Dokładnie. Ponieważ wtedy po prostu utknęliśmy: „To jest okropne. To straszne…” To tak, jakbyśmy byli krewnymi umierającej osoby, a poza szpitalną salą płaczemy i płaczemy, bo ona umiera. Nie jesteśmy w stanie im pomóc, kiedy umierają, ponieważ tak bardzo płaczemy. Kiedy bierzesz i dajesz medytacja, wyobraź sobie, że nie odrzucasz cierpienia, przyjmujesz je i akceptujesz, a potem używasz go do przekształcenia tego twardego „ja”. Robisz medytacja na takiej pustce, a potem wyobraź sobie, że im dajesz. Współczucie i miłość muszą iść w parze.

Publiczność: Jak mam przyjąć ich cierpienie w medytacja?

VTC: Wyobrażasz sobie cierpienie osoby, która jest torturowana. Wyobrażasz sobie cierpienie osoby, która torturuje i jak bardzo dotknięty jest jej stan psychiczny. Mówisz: „Obym wziął na siebie cały ten ból i tę sytuację”. Wyobraź sobie, że cierpienie pozostawia je w postaci dymu. Wdychasz go, a on przekształca się w piorun, który niszczy twoją własną bryłę ignorancji i egocentryzm, a potem promieniuje do nich światło w twoim sercu, życząc im doczesnego i ostatecznego szczęścia. Czy to ma sens?

Publiczność: Czy mógłbyś wyjaśnić, jak to zrobić biorąc i dając? medytacja?

VTC: Wyobrażasz sobie innych wokół siebie z ich cierpieniem. Rozwijasz uczucie: „Obym wziął na siebie ich cierpienie, aby mogli się od niego uwolnić”. Wyobrażasz sobie, że cierpią, a ich ból opuszcza ich w postaci dymu. Wdychaj to.

Kiedy wdychasz ten dym, zamienia się on w piorun i uderza w grudkę lęku, zatroskanego o siebie unieruchomienia w twoim własnym sercu. Bierzesz to, czego inni nie chcą – ich ból, i używasz go, by zniszczyć to, czego nie chcesz – przyczynę własnego bólu, ten chwytający się umysł – tak, że piorun uderza i puka w bryłę samochwytanie i egocentryzm.

A potem siedzisz na tej otwartej przestrzeni. Pamiętasz pustkę. Z wnętrza tej otwartej przestrzeni w swoim sercu wyobrażasz sobie światło i wyobrażasz sobie przekształcanie swojego ciało, twój majątek, twój pozytywny potencjał i wysyłanie go, aby stało się całym światowym i ponadświatowym szczęściem, którego potrzebują inni ludzie.

Zapamiętaj w tym swoją pustkę medytacja. To bardzo ważne. tylko czytałem Łaska i męstwo. To historia Kena Wilbera o jego żonie, która umiera na raka. Ona to robi medytacja, ale kiedy to napisał, opuścił tę część poza medytacja. To bardzo, bardzo ważna część. Bardzo ważne jest, abyś użył go do zniszczenia tego samoprzywiązania i rozpoznał: „Och, to jest puste. Mojego chwytania, mojego strachu już nie ma.

Publiczność: [niesłyszalne]

VTC: Właściwie, jeśli tak się stanie i zaczniesz czuć się fizycznie chory, powinieneś powiedzieć: „Och, dobrze. To działa!" [Śmiech]

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.