Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Życzliwość naszych matek

Siedem punktów przyczyny i skutku: część 1 z 4

Część serii nauk opartych na Stopniowa ścieżka do oświecenia (Lamrim) podane w Fundacja Przyjaźni Dharmy w Seattle w stanie Waszyngton w latach 1991-1994.

Przegląd medytacji równowagi

  • Uwolnienie się od tendencji do pomagania naszym przyjaciołom i krzywdzenia naszych wrogów
  • Zrównoważenie nie oznacza wycofania się z czujących istot

LR 070: Siedmiopunktowa przyczyna i skutek 01 (pobieranie)

Uznając, że każda czująca istota była naszą matką

  • Rozwijanie poczucia odrodzenia i wielu żyć
  • Możliwość, że każda istota była naszą matką

LR 070: Siedmiopunktowa przyczyna i skutek 02 (pobieranie)

Pamiętaj o dobroci naszej matki we wczesnych latach

  • Medytując szczególnie pod kątem naszych rodziców w tym życiu
  • Rodzą i witają nas w swoim życiu
  • Opiekuj się nami, gdy byliśmy niemowlętami

LR 070: Siedmiopunktowa przyczyna i skutek 03 (pobieranie)

Dobroć naszej matki, gdy dorastaliśmy

  • Edukowanie nas
  • Zapewnienie nam wyżywienia i wygód materialnych
  • Postrzeganie szkodliwych działań naszych rodziców jako wynikających z ich zagubienia

LR 070: Siedmiopunktowa przyczyna i skutek 04 (pobieranie)

Pytania i odpowiedzi

  • Radzenie sobie z bolesnymi doświadczeniami z dzieciństwa
  • Uznanie negatywnych doświadczeń za skutki przeszłości karmy
  • Uznanie bólu

LR 070: Siedmiopunktowe pytania i odpowiedzi dotyczące przyczyn i skutków (pobieranie)

Jesteśmy w sekcji poświęconej rozwojowi bodhiczitta. Dla tego, twój zarys jest ważne. Zarys został sporządzony w pewnym celu, abyś miał wymienione wszystkie główne punkty. Wiedzielibyśmy, czym one są i potrafilibyśmy to zrobić medytować na nich. Zarys pomoże ci postępować zgodnie z naukami, a także pomoże ci zapamiętać kolejność wykonywania medytacja kiedy jesteś w domu. Wszystkie te rzeczy, o których mówimy na zajęciach, służą celom medytacja. To nie tylko zbieranie informacji i nie tylko wiedza. Ale są to rzeczy, o których naprawdę musimy myśleć wielokrotnie, w kółko, aby przeniknęły do ​​naszego umysłu na takim czy innym poziomie. Cokolwiek usłyszysz na zajęciach, pomyśl o tym, kiedy wrócisz do domu, naprawdę zastosuj to w swoim życiu i posmakuj tego.

Jesteśmy na etapie „Właściwych etapów kultywowania altruistycznej intencji”. Jeśli pamiętasz poszczególne etapy bodhiczitta medytacja, przejdź przez nie. Przyczyna i skutek działają, a jeśli powtarzasz je raz za razem, rozwiniesz się bodhiczitta. Jeśli stworzysz przyczynę, otrzymasz rezultat.

Ważne jest również, aby pomyśleć o zaletach bodhiczitta, nie tylko te wymienione w zarysie, ale także dodatkowe, które omówiłem bodhiczitta jest naszym najlepszym przyjacielem i jakże dobrym antydepresantem. To jest dobre na samotność i te sprawy. Aby naprawdę o tym pomyśleć, aby zrozumieć, jak to działa w twoim życiu. Im bardziej widzimy korzyści płynące z czegoś, tym bardziej jesteśmy chętni, aby to praktykować.

Przegląd medytacji równowagi

Ostatnim razem omówiliśmy spokój ducha medytacja. To tam wyobrażamy sobie przyjaciela i wroga lub przyjaciela i osobę, z którą się nie dogadujesz. Ilekroć w naukach mówi się „wróg”, nie oznacza to arcywroga, tylko oznacza tego, kto w danym momencie cię wkurza. W tej chwili jest osobą, z którą się nie dogadujesz. Przyjaciel, osoba, z którą się nie dogadujesz i nieznajomy – wyobraź sobie te trzy osoby, zadając sobie pytanie, dlaczego jesteśmy przywiązani do jednego, mamy niechęć do drugiego i apatię do trzeciego. Rozpoznaj, że te uczucia pochodzą z bardzo egocentrycznego punktu widzenia. Tworzymy własnych przyjaciół, ludzi, z którymi się nie dogadujemy i nieznajomych. Tworzymy je w naszym umyśle i wierzymy w to, co tworzymy.

Niesamowite, prawda? Sami sobie sprawiamy tyle problemów. Wiele Dharmy to po prostu proces odczyniania naszych halucynacji, zaprzestania stwarzania sobie problemów, pozwalania sobie na odrobinę szczęścia. Mówienie, że są to twory naszego umysłu, jest jednym ze sposobów medytować na tym. Sprawdź również, czy te relacje nie są stałe. Ciągle się zmieniają. Osoba, która jest dla nas miła dzisiaj, nie jest dla nas miła następnego dnia. Osoba, która jest dla nas niemiła dzisiaj, następnego dnia jest dla nas miła. A ponieważ wszyscy nas skrzywdzili w pewnym momencie i wszyscy nam pomogli w pewnym momencie, to nie ma powodu, aby cenić niektóre istoty bardziej niż inne lub nienawidzić niektórych istot bardziej niż innych. Każdy zrobił nam już wszystko. Myślenie w ten sposób jest bardzo pomocne.

Uwolnienie się od tendencji do pomagania naszym przyjaciołom i krzywdzenia naszych wrogów

Jeśli uda nam się od tego uwolnić przywiązanie, niechęć i apatię, wówczas automatycznie unikamy czegoś, czemu większość światowych ludzi poświęca całe mnóstwo czasu, czyli pomagania swoim przyjaciołom i krzywdzenia wrogów. Kiedy patrzysz wstecz na swoje życie, ile czasu spędziłeś pomagając wyjść swoim przyjaciołom przywiązanie, nie z prawdziwej szczerej miłości, ale z przywiązanie odzyskać coś? Ile czasu spędziliśmy krzywdząc ludzi, których nie lubimy? Bezsensownie poświęcamy na to tyle czasu! W pewnym momencie patrzymy na to i mówimy: „To głupie! Tak robią politycy. nie muszę tego robić”. [śmiech]

Tak też robią zwierzęta. Spójrz na zwierzęta. To właśnie robią – pomagają swoim przyjaciołom, krzywdzą tych, których nie lubią. Nie ma nic szczególnie łaskawego ani szlachetnego w byciu takim. Uwielbiam uczyć tego w Tushita. Ci z was, którzy byli w Tushita, pamiętają małe psy, a potem małpy? Małpy siadały wysoko, a psy szczekały pod spodem: „To jest nasza własność. Nie możesz tu przyjść! Są dokładnie jak ludzie, z wyjątkiem tego, że ludzie wyciągają strzelbę lub krzyczą w innym języku. Bardzo podobna! Kiedy jest pora obiadowa, psy przychodzą i siadają ci na kolanach. Są mili i przyjaźni. Karmisz je, a one cię kochają. Tak samo jest z ludźmi.

Ta cała sprawa z pomaganiem przyjaciołom i krzywdzeniem tych, których nie lubimy, nawet zwierzęta to robią. Cały ten umysł przywiązanie a niechęć sprawia, że ​​marnujemy sobie życie w ten sposób. Dobrze jest spojrzeć wstecz na swoją przeszłość i zobaczyć, ile czasu spędziłeś w ten sposób, i naprawdę postanowić, że spróbujesz rozwinąć to równe uczucie wobec wszystkich, abyśmy nie musieli marnować czasu w ten sposób. Pamiętaj, że to równe uczucie to równa otwartość. To jednakowa troska. To nie jest wycofanie się czy oderwanie od czujących istot.

Zrównoważenie nie oznacza wycofania się z czujących istot

Myślę, że jest to coś, do czego my, mieszkańcy Zachodu, często popadamy w skrajności, kiedy wchodzimy w Dharmę. Chodzi o to, że stajemy się tak świadomi naszych przywiązań i wszystkich problemów, które się z nimi wiążą, że popadamy w skrajność: „Cóż, po prostu odsunę się od wszystkich, ponieważ cały kontakt, jaki mam, jest poza zasięgiem. przywiązanie”. Eliminujemy wszelkiego rodzaju pozytywne uczucia do innych, myląc pozytywne uczucia z innymi przywiązanie.

To prawda. Czasami, zwłaszcza gdy nasz umysł nie jest zbyt bystry, bardzo trudno jest rozróżnić te rzeczy. Gdy tylko mamy pozytywne uczucia, bardzo łatwo je generujemy przywiązanie. Ale sposobem walki z tym nie jest wycofanie się ze społeczeństwa. Ma uświadomić sobie, w jaki sposób przywiązanie dzieł, daremności i nierzeczywistości przywiązanie, a potem pozwolić temu odejść. Ale pamiętaj, że troska i troska o innych ludzi jest bardzo ważną częścią buddyjskiej praktyki.

Zwłaszcza na początku wiele naszych związków może być naprawdę mieszanych zarówno z miłością, jak i przywiązanie. Niektórzy mogą być zdecydowanie bardziej w kierunku przywiązanie strony, a niektóre zmieszane z miłością i przywiązanie. To, co musimy zrobić, to pracować nad uwolnieniem się od przywiązaniei rozwijania miłości. Pamiętaj, że miłość może być nie tylko dla tej jednej osoby, ale dla wszystkich, więc kiedy wchodzisz do pokoju, możesz czuć to samo uczucie, które czujesz do jednej osoby, która jest naprawdę blisko ciebie, do wszystkich w pokoju. To byłoby naprawdę miłe, prawda? Czy nie byłoby miło wejść do pracy i po prostu poczuć tę samą miłość do wszystkich, co czułeś do osoby, w której byłeś zakochany, z wyjątkiem tego, że nie przywiązanie? Byłoby bardzo miło, prawda? Praca byłaby świetna! To jest to, do czego dążymy.

Jedną z technik rozwijania tego jest siedem punktów przyczyny i skutku, które pomagają nam rozwinąć nie tylko miłość i współczucie, ale także altruistyczną intencję, by stać się Budda dla dobra innych. Inną techniką jest wyrównywanie i wymiana siebie i innych.

Siedem punktów przyczyny i skutku

Dziś wieczorem rozpoczniemy technikę siedmiu punktów przyczyny i skutku. Z tych siedmiu punktów pierwsze sześć jest przyczyną:

  1. Uznając, że każda czująca istota była czyjąś matką
  2. Pamiętając o ich dobroci dla ciebie jako twojej matki
  3. Pragnąc odwzajemnić tę dobroć
  4. Rozgrzewająca serce miłość, postrzeganie innych jako godnych miłości
  5. Wielkie współczucie
  6. Wielka determinacja
  7. Z tymi sześcioma jako przyczyną, to rezultat jest

  8. Intencja altruistyczna, tzw bodhiczitta

Uznając, że każda czująca istota była czyjąś matką

Rozwijanie poczucia odrodzenia i wielu żyć

Pierwszym z siedmiu punktów jest uznanie, że każdy był naszą matką. Jest to bardzo trudny punkt, ponieważ zrozumienie tego punktu oznacza posiadanie poczucia odradzania się i wielu żyć. Wracamy od razu do kwestii, o której mówiliśmy na początku — tej całej idei odradzania się i faktu, że nie jesteśmy tylko tym, kim jesteśmy w tym życiu. Nie jesteśmy tylko tym ciało. Staramy się wyczuć to, że nasz ciało i umysł to dwie odrębne rzeczy.

Połączenia ciało ma swoje przyczyny. Nasza świadomość ma swoje przyczyny.

Przyczyny dla ciało, sięgamy wstecz do nasienia i komórki jajowej naszych rodziców, a następnie naszych dziadków i pradziadków.

Kiedy patrzymy na przyczynę dowolnej chwili umysłu, możemy powiedzieć, że jest to chwila poprzednia i śledzimy to kontinuum od czasu, gdy byliśmy niemowlęciem, od czasu, kiedy byliśmy w łonie matki, do czasu poczęcia. Skąd bierze się strumień myśli w momencie poczęcia? Nic nie zaczyna się bez przyczyny, musiało mieć wcześniejszą przyczynę. Mówimy więc, że przyczyną umysłu w momencie poczęcia jest poprzednie życie, strumień umysłu w poprzednim życiu. Mamy wrażenie, że to, kim jesteśmy, to nie tylko to ciało.

Myślę, że jedną z naszych największych trudności w zrozumieniu tego jest chwytanie się tożsamości tego, kim myślimy, że jesteśmy, a zwłaszcza identyfikowanie się z naszymi dorosłymi ciało. Aby zacząć to rozluźniać, bardzo pomocne jest wyobrażenie sobie, jak się czułeś, gdy byłeś dzieckiem. Jak to jest mieć cztery lata. Jak to musiało być mieć miesiąc. Postaraj się pamiętać, że to była nasza przeszłość, to część naszej historii, chociaż nie możemy o tym pamiętać. Czasami nawet w trakcie przypominania sobie niektórych z tych rzeczy rozpoznajemy, że wtedy istniało poczucie „ja”, ale to, kim czuliśmy się, że jesteśmy, nie jest dokładnie tą samą osobą, którą jesteśmy teraz. Jesteśmy innymi ludźmi wtedy i teraz. Zmieniliśmy się i my ciało z pewnością się zmienił. Pamiętaj, że ta zmiana zachodzi cały czas: nie jesteśmy tylko tą osobą z naszą obecną osobowością ciało. Kiedyś byliśmy dzieckiem o innej osobowości w innym ciało. Możemy być kimś w innym życiu z inną osobowością w innym ciało. I to wszystko na tym samym kontinuum.

Kiedy mamy jakieś przeczucie na ten temat lub jakąś przestrzeń w umyśle na ten temat, wtedy to, kim jesteśmy, nabiera zupełnie innego uczucia. Kiedy mówimy „ja”, nie myślimy tylko o mnie w tej chwili, ale żeby pamiętać, że mam swoją historię i że mam przyszłość. To nie skończy się śmiercią.

Nawet jeśli nie mamy bezpośredniego postrzegania naszego przeszłego i przyszłego życia i chociaż cała ta kwestia może być dla nas trochę mglista, jeśli pozwolimy sobie na odrobinę przestrzeni, aby powiedzieć: „Cóż, przymierzmy to i zobaczmy, jak czuje, zobacz, co może wyjaśnić”, wtedy w pewnym momencie może dojść do zrozumienia.

Osobiście uważam ten pomysł osi liczbowej za bardzo, bardzo przydatny. Pomyśl tylko o linii liczbowej. Oto jestem dzisiaj i za każdym razem, gdy patrzę na oś liczbową, jest tam inna liczba, tak jakby każda liczba była jak przyczyna lub coś w tym rodzaju. Pamiętaj, że linia liczbowa nie ma końca w żadną stronę. Nie może mieć żadnej liczby na osi liczbowej bez innych liczb, które są po obu jej stronach. Podobnie, nie możemy być tutaj dzisiaj, chyba że istniała dla nas przyczyna, czyli coś, co można prześledzić w nieskończoność w przeszłości, a także dopóki nie będzie przyszłości naszego strumienia umysłowego. Miejmy nadzieję, że nie pozostanie samsarycznym strumieniem umysłu, ale ostatecznie stanie się oświeconym strumieniem umysłu.

Jeśli twój umysł mówi: „Ale musi być początek!” pamiętajcie, że nie jesteście czterolatkami w szkółce niedzielnej. Spójrzcie na ten umysł, który mówi, że musi być początek. Kto powiedział, że musi być początek? Dlaczego jest tak, że musi być początek? Czemu? Kiedy patrzysz na jakiś konkretny przedmiot, np. szklankę, możemy powiedzieć, że w pewnym sensie szkło ma swój początek, w tym sensie, że w pewnym momencie to szkło nie istniało. Ale jeśli przyjrzymy się wszystkim częściom szkła oraz atomom i cząsteczkom, które tworzą to szkło, czy kiedykolwiek znajdziemy ich początek? Chodzi mi o to, że zaczynasz śledzić atomy i molekuły tam iz powrotem iz powrotem i po prostu masz tę nieustanną, ciągłą transformację energii. Jak zamierzasz mieć początek?

Jeśli nasz umysł wciąż upiera się: „Ale musi być początek!” następnie postaw się w tym punkcie początkowym. Powiedzmy, że jest początek. A teraz, jak zaczął się początek? Jeśli jest początek, to musiał się zacząć. Jeśli początek się zaczął, oznacza to, że coś go spowodowało. Oznacza to, że początek nie był początkiem, ponieważ przed nim było coś innego. Jeśli początek się nie rozpoczął lub zaczął się bez przyczyny, jak cokolwiek może istnieć w tym wszechświecie bez przyczyny? Co istnieje bez przyczyny? Nic nie może istnieć bez przyczyny. Musi być coś, co to spowodowało. Jeśli naprawdę utkniemy w przekonaniu: „Musi być początek”, spróbuj udowodnić sobie, że początek może istnieć. Wkrótce zaczynasz się naprawdę dezorientować, a potem decydujesz: „Cóż, może wcale nie musi być początku”.

Poczucie braku początku może początkowo być dezorientujące. Lubimy myśleć o „1993” tak, jakby był solidny. Ale 1993 to tylko konstrukcja koncepcyjna. To tylko numer, który postanowiliśmy przypisać. Nie ma w tym nic solidnego. Jeśli zaczniemy patrzeć wstecz i pomyślimy: „OK, przed tym życiem miałem inne życie. A przedtem miałem jeszcze jedno życie, przedtem jeszcze jedno i jeszcze przedtem… w nieskończoność. Urodziłem się wszędzie w całym wszechświecie, a nawet zanim ten wszechświat się zaczął. I urodziłem się wszędzie, we wszystkich różnych rodzajach wszechświatów. Zrobiłem wszystko, co było do zrobienia w samsarze”. Wszystkie twoje najśmielsze marzenia, wszystko, co zawsze chciałeś robić w samsarze, robiłeś to miliony razy. Zrobiliśmy to wszystko! Zrobiliśmy wszystko oprócz praktykowania Dharmy. W samsarze zrobiliśmy wszystko inne. Mieliśmy miliony dolarów. Mieliśmy dziesięć milionów chłopaków i dziewczyn. Zrobiliśmy to wszystko.

Możliwość, że każda istota była naszą matką

Jeśli istnieje tylko ta niekończąca się regresja poprzednich żywotów, to musimy pomyśleć: „Cóż, w wielu poprzednich żywotach miałem matki. Przynajmniej kiedy urodziłem się jako zwierzę, kiedy urodziłem się jako głodny duch, kiedy urodziłem się jako człowiek, miałem matkę. Moja obecna matka nie zawsze była moją matką. W poprzednich żywotach, w tych różnych odrodzeniach, inne istoty były moją matką. Kiedy myślisz o nieskończonych wcieleniach, to jest mnóstwo czasu, aby niezliczona liczba czujących istot była naszymi rodzicami. Raz, dwa razy, dziesięć razy, milion razy, nieskończenie wiele razy. To tak, jakbyś nie mógł policzyć, ile razy byliśmy spokrewnieni z innymi czującymi istotami pod względem bycia naszymi rodzicami.

Tutaj wybrano obraz matki, ponieważ w większości kultur matka jest tą, do której ludzie czują się najbliżsi. To niekoniecznie musi być prawdą w naszej kulturze. Ale nadal uważam, że warto myśleć o innych istotach jako o naszych matkach (przejdziemy do tego za chwilę), aby użyć matki jako ilustracji tego bliskiego związku, jaki mieliśmy z innymi. Jeśli nie czujesz się komfortowo, mówiąc, że wszystkie istoty były moją matką, możesz powiedzieć ojciec lub opiekunka, lub ktokolwiek, kogo chcesz, ale ktoś, kto był blisko nas, kto nam pomógł, kto się nami opiekował. Widzieć, że wszyscy byli nam w ten sposób bliscy, opiekowali się nami, kiedy byliśmy bezradni, opiekowali się nami, kiedy sami nie mogliśmy nic zrobić. Pozwól temu przeniknąć do umysłu.

Jedną z trudności, jakie napotykamy, pozwalając, by przeniknęło to do naszego umysłu, jest to, że trudno jest nam wyobrazić sobie inne istoty jako będące w stosunku do nas w innych relacjach niż te, w których są teraz. Za każdym razem, gdy na kogoś patrzymy, myślimy, że wszystko, czym kiedykolwiek był, kim był i będzie, jest tym, kim jest teraz.

Czy możesz rozejrzeć się po pokoju i spróbować wyobrazić sobie, jak wszyscy tutaj wyglądali, gdy byli dziećmi? Trudno to sobie wyobrazić, prawda? Spróbuj pomyśleć o wszystkich tutaj, jak wszyscy wyglądaliśmy kilkadziesiąt lat temu. To trudne, ponieważ wszyscy wydają się tak prawdziwi i solidni, że myślenie o nich, że nie są tym, kim są teraz i że są niemowlętami, jest trudne. A jednak wiemy, że to prawda.

W ten sam sposób trudno nam uwierzyć, że inne istoty mogły być naszymi rodzicami. Pozostaniemy tutaj przy obrazie matki. Pamiętaj jednak, że może to oznaczać każdego, kto był twoim opiekunem. Wszyscy byli naszymi rodzicami. Każdy miał inne ciała. Nie zawsze byli tym, kim są teraz. Nie zawsze wyglądały tak, jak wyglądają teraz. Mieli różne ciała. Byliśmy spokrewnieni na różne sposoby. W ten sposób wszyscy byli naszymi rodzicami. Nie tylko raz, ale niewiarygodną liczbę razy.

Trenowanie umysłu w tym zakresie jest interesujące. Kiedy jedziesz autostradą, kiedy siedzisz w autobusie, kiedy idziesz ulicą, patrzysz na różnych ludzi i zwierzęta i myślisz: „Ta osoba lub ta istota nie zawsze byli tym, kim wydają się być teraz. Kiedyś byli moimi rodzicami. To interesująca rzecz do zabawy, nawet jeśli możesz nie od razu w to uwierzyć. Zagraj z tym pomysłem w swoim umyśle. To bardzo interesujące. To naprawdę sprawia, że ​​inaczej patrzysz na ludzi i mówisz: „Cóż, dlaczego nie? Dlaczego wcześniej nie mogły być moją matką?

Być może opowiadałem ci już tę historię, ale to dobra historia. Jeden z moich przyjaciół, Alex Berzin, opowiedział mi tę historię. Dla tych z was, którzy go znają, jest on starym praktykiem buddyjskim. Miał wujka, z którym był bardzo, bardzo blisko. Między nim a tym wujem jest dużo uczucia. Jego wujek zmarł i bardzo go to martwiło, tęskniąc za wujem. Po pogrzebie wrócił do Dharamsali w Indiach, ponieważ wtedy mieszkał w Indiach. A w Dharamsali podczas monsunów mamy naprawdę duże pająki. Naprawdę ładne, duże. Alex nie lubił pająków. Czasami w twoim pokoju pojawiają się ładne, duże pająki, jest ich więcej niż ciebie.

Pewnego razu na ścianie był jeden pająk, a jego natychmiastowym odczuciem było odraza: „Zabierz to coś stąd!” To jest jak: „Chcę go zabić, ale nie mogę, bo wziąłem pierwszy przykazanie”. [śmiech] A potem nagle pomyślał: „Wow, to mógłby być mój wujek!” A czemu nie, może być. nie wiemy. [śmiech] Dziwnie brzmi myśl, że wujek Joe urodził się w ten sposób, ale jest taka możliwość. Jest to zdecydowanie możliwe. I powiedział, kiedy o tym pomyślał, nie chciał już więcej zabijać tego pająka. Zmienił się cały jego stosunek do pająków. Zaczął widzieć tę istotę, która żyje w tym ciało nie zawsze żył w środku ciało.

To naprawdę interesujące, kiedy widzisz ludzi i zwierzęta, kiedy myślisz: „To jest strumień myśli żyjący w ciało”. To wszystko. To strumień myśli w ciało, a ten strumień umysłu żył już wcześniej w innych ciałach. Nie zawsze w tym. A więc, jeśli ten strumień umysłu żył w innych ciałach, a my żyliśmy w innych ciałach i wszyscy mieliśmy nieskończoną ilość poprzednich wcieleń, to jest mnóstwo czasu, kiedy wszystkie te inne istoty były naszymi matkami. Ponownie rozluźniamy umysł i bawimy się tym. To bardzo interesujące.

[W odpowiedzi do publiczności] Pytasz, czy zwierzęta mogą gromadzić dobra karmy przez nich samych. Myślę, że dość trudno jest im mieć świadomie pozytywne myśli. Achala [kot] może przychodzić na nauki, ale nie sądzę, żeby uzyskał z tego coś więcej niż ciepłe okrążenie. Sposób, w jaki zwierzę gromadzi dobro karmy byłoby zasadniczo poprzez słuchanie modlitw i mantr, kontakt ze świętymi przedmiotami, moc świętych przedmiotów, moc mantr, wtedy w jego umyśle zasiane są dobre nasiona. Ale trudno jest zgromadzić dobro karmy jako zwierzę. To jeden z powodów, dla których mówią, że ludzkie życie jest bardzo cenne.

[w odpowiedzi do publiczności] Dokładnie. I dlatego kiedy my medytować na cenne ludzkie życie, myślimy: „Mogłem urodzić się jako kot. W rzeczywistości byłem kotem w poprzednich żywotach. A teraz nie mam tej przeszkody w tym życiu”. Zdajemy sobie sprawę, „Wow, to niesamowite. To jest wspaniałe!" Zaczynamy odczuwać, jak duża jest ta przeszkoda. Zawsze narzekamy, że nie widujemy często Jego Świątobliwości. Albo nie widujemy się często z Rinpocze. Możesz urodzić się jako pies Jego Świątobliwości i często go widywać, ale czy wolisz być psem Jego Świątobliwości czy człowiekiem? Naprawdę widzisz zaletę ludzkiego życia. Życie ludzkie jest bardzo, bardzo cenne. Szczególnie nasz rodzaj ludzkiego życia, w którym stykamy się z Dharmą – jesteśmy pod tym względem bardzo wyjątkowi.

OK. Pierwszym krokiem jest uzyskanie poczucia, że ​​nie zawsze byliśmy tym, kim jesteśmy teraz. Byliśmy innymi ludźmi i inne istoty też były innymi ludźmi i mieliśmy z nimi różne relacje. Wszyscy oni byli kiedyś naszymi głównymi opiekunami i dawcami życia, kimś takim jak nasza matka. Kiedy zaczynasz patrzeć na innych w ten sposób: „Cóż, może tak być”, wtedy zmienia się twoja wizja innych. Przestają wydawać się odległe, odcięte i niepowiązane. Pamiętajcie o tym: „Strumień umysłu, który jest w tym ciało, byłam bardzo blisko z tą osobą wcześniej w innym życiu, w bardzo kochającym związku. Zmienili ciała. Zmieniłem ciała. Relacja ulega zmianie, ale wciąż pozostaje resztka uczucia i zrozumienia”. Automatycznie, już po tym pierwszym kroku, sposób, w jaki patrzymy na innych ludzi, trochę się zmienia. Zaczynamy się do nich zbliżać. Nie tak odcięty.

Pamiętając o ich dobroci dla ciebie jako twojej matki

Drugi krok w tym medytacja jest pamiętanie o życzliwości, jaką okazywali nam inni, gdy byli naszą matką.

Ponownie, matka jest używana jako przykład, ponieważ w większości kultur matka jest tą, do której ludzie czują się najbliżsi. Ale to może być ktokolwiek. Może to być twój ojciec lub opiekunka do dziecka. Wybierasz tego, kto był dla ciebie najmilszy w dzieciństwie. Używając przykładu tego, jak ta osoba była dla nas dobra, pamiętaj, że była dla nas taka dobra w poprzednich żywotach i nie tylko była dla nas dobra w ten sposób, ale wszystkie inne istoty, które w takim czy innym czasie byli z nami w tej samej roli, byli dla nas dobrzy w dokładnie taki sam sposób. Możesz to zrobić medytacja korzystając z opiekuna, który był dla ciebie najmilszy, gdy byłeś dzieckiem.

Medytując szczególnie pod kątem naszych rodziców w tym życiu

Ale nadal uważam i jest to moja osobista opinia, że ​​na pewnym etapie jest to bardzo pomocne medytacja szczególnie w odniesieniu do naszych rodziców w tym życiu. Początkowo możemy to zrobić w kategoriach opiekuna lub kogoś innego, ponieważ łatwiej jest, gdy wspominamy kogoś, kto jest dla nas naprawdę dobry, a potem myślimy, że inni byli dla nas w ten sposób dobrzy, aby poczuć to medytacja. Ale z mojego osobistego doświadczenia wynika, że ​​powrót do tego jest nadal bardzo przydatny medytacja i spójrz na życzliwość naszych rodziców w tym życiu, właśnie dlatego, że często mamy tak wiele problemów w naszych relacjach z nimi. Wiele problemów w naszych relacjach z rodzicami wynika z tego, że w każdym związku jest trochę pomocy i trochę szkody. Skupiamy się na szkodzie, rozwijamy niezawodną pamięć i jednopunktową koncentrację na krzywdzie [śmiech] i zapominamy o niektórych innych rzeczach, które dla nas zrobili.

A teraz wróć i zrób to medytacja szczególnie w odniesieniu do rodziców tego życia. Osobiście uważam, że jest to bardzo uzdrawiające, choć niezwykle trudne. Nie miałam łatwych relacji z rodzicami. Nie opowiem ci teraz całej mojej historii. [śmiech] Ale ja nie miałem z nimi łatwego czasu i oni też nie mieli łatwego czasu ze mną! Świetnie się dogadywaliśmy, dopóki nie skończyłem siedemnastu lat. Właściwie, wcześniej nie zawsze dobrze się dogadywaliśmy, ale w wieku siedemnastu lat było jeszcze gorzej. [śmiech] Osobiście uważam, że bardzo pomocne było cofnięcie się i przemyślenie wielu z tych rzeczy w dzieciństwie, rozpoznanie pozytywnych rzeczy, które zrobili dla mnie moi rodzice. W naszej kulturze jesteśmy wychowywani, aby pamiętać, czego nie robili nasi rodzice.

Kiedy byłeś dzieckiem, kiedy byłeś nastolatkiem, co robisz? Masz pretensje do swoich rodziców. Tak robią wszyscy. Jeśli nie będziesz narzekać na swoich rodziców przyjaciołom, znajomi pomyślą, że jesteś dziwny, że jesteś zbyt zależny czy coś. Musisz złożyć skargę na swoich rodziców. Przyzwyczailiśmy się do tego nawyku, który pozostawił w nas wiele blizn.

Kiedy mówię tutaj o korzyściach, jakie otrzymaliśmy od naszych rodziców i ich dobroci, nie próbuję wybielać żadnego rodzaju nadużyć. Istnieją nadużycia w sytuacjach dziecięcych i nie udajemy, że takie nie istnieją. Oni istnieją. Ale staramy się również mieć pełniejszy obraz wszystkich tych rzeczy. Zamiast po prostu wziąć nadużycie i umieścić nadużycie pod lupą i umieścić korzyść pod stosem książek, tak żebyśmy jej nie widzieli, spróbujemy spojrzeć zarówno na nadużycie, jak i korzyść z bardziej realistyczna postawa.

Spróbuj wydobyć trochę dramatu z nadużyć i otworzyć się, aby zobaczyć korzyści, które otrzymaliśmy w naszym życiu. Może to zająć trochę czasu. Jeden medytacja na to się nie uda. Właściwie jeden medytacja początkowo może sprawić, że będziesz bardziej zdezorientowany. W porządku. Nie ma nic złego w pomieszaniu. Wiem, że nie lubimy być zdezorientowani. Ale czasami zamieszanie jest krokiem do zrozumienia. Zwłaszcza, gdy my medytować, pojawiają się wszystkie te inne pytania i pojawiają się rzeczy, na które nie spojrzałeś, i pojawiają się wątpliwości. Nie bój się ich. Po prostu je zapisz. Możemy o nich porozmawiać. Kiedy pojawia się zamieszanie, oznacza to również, że jesteś gotowy na głębsze zrozumienie niż wcześniej. Myślę, że nie musimy się bać naszego zamieszania.

Dobroć naszych matek

Mówiąc o życzliwości, powiem tutaj „z matki”. Ale znowu, możesz dostosować to do swojej sytuacji i możesz wrócić i spojrzeć na to w kategoriach swojej matki.

Rodzą i witają nas w swoim życiu

Przede wszystkim nasze matki nas urodziły. Myślę, że byłoby miło, gdyby niektóre z matek w pokoju porozmawiały o tym, jak to jest rodzić. Jeszcze przed naszymi narodzinami ktoś zdawał sobie sprawę z naszej obecności i zmienił całe swoje życie, bo w nie wkroczyliśmy. Zanim urodzisz dziecko, możesz robić wiele rzeczy, a kiedy już masz dziecko, Twój styl życia się zmienia. Nasi rodzice byli bardzo, bardzo szczęśliwi, mogąc zmienić swój styl życia, aby nas pomieścić.

[W odpowiedzi dla publiczności] Być może nie chciałeś zmieniać swojego stylu życia. Ale zrobiłeś to i dlaczego to zrobiłeś? Jest jakaś podstawowa troska i przywiązanie do tej istoty. W jakiś sposób ta leżąca u podstaw troska i uczucie zastąpiły twoje osobiste preferencje, niezależnie od tego, co chciałeś zrobić w tym momencie. Gdyby nie było podstawowej opieki i uczucia, w ogóle nie zmieniłbyś swojego stylu życia. Coś tam było.

Zawsze mówią, jak byśmy zareagowali, gdyby ktoś pojawił się w naszych drzwiach i zapukał do drzwi, mówiąc: „Hej, mogę się do ciebie wprowadzić na resztę życia?” [śmiech] Nie powitalibyśmy w naszym życiu zupełnie obcej osoby, która zamieszka z nami na następne dwadzieścia lat. Ale kiedy kobieta zachodzi w ciążę, ona i jej partner witają w swoim życiu zupełnie obcego człowieka na kolejne, jakkolwiek wiele lat. Dziecko jest zupełnie obce: nie wiesz, kim było w poprzednim życiu. Ale w jakiś sposób, pomimo tego, że jest zupełnie obcy, dziecko jest całkowicie mile widziane. Przywitali nas nasi rodzice. Oni zrobili. Urodziliśmy się. Jesteśmy tutaj.

Zmienili swój styl życia ze względu na jakąś podstawową troskę o nas. Po prostu cały proces noszenia dziecka i myślę, że tutaj wiecie więcej niż ja [śmiech], ale wyobrażam sobie, że w pewnym momencie musi to być dość niewygodne, nie wiem – poranne mdłości na początku, posiadanie brzucha na końcu tutaj lub proces narodzin. Ale znowu, nasi rodzice, a szczególnie nasza matka, przeszli w niej wszystkie te różne zmiany ciało, dyskomfort w niej ciało, proces narodzin, całość. Przeszli przez to dla naszego dobra, abyśmy mogli się urodzić. Przeszli wiele, ale zrobili to z uczuciem miłości do dziecka. Nawet jeśli nie wiesz, kim jest to dziecko, nawet jeśli może to być niewygodne lub cokolwiek innego, istnieje ten podstawowy rodzaj miłości.

Opiekuj się nami, gdy byliśmy niemowlętami

Ważne jest, abyśmy o tym pamiętali i pamiętali, że przyszliśmy na ten świat z tym podstawowym rodzajem miłości i systemu wsparcia. Mamy tendencję do zapominania. Na przykład przez cały czas, kiedy byliśmy niemowlętami, nie mogliśmy w ogóle o siebie zadbać. Byliśmy całkowicie bezradni. Nie mogliśmy się wyżywić. Nie mogliśmy się ubrać. Nie mogliśmy się ogrzać ani zachować chłodu. Nie mogliśmy mówić innym, czego chcieliśmy. A teraz jesteśmy z siebie tacy dumni, bo jesteśmy tacy niezależni, samowystarczalni! Gdyby nie życzliwość ludzi, którzy opiekowali się nami, gdy byliśmy niemowlętami, nie moglibyśmy przeżyć. Nie mieliśmy możliwości utrzymania się przy życiu. To takie proste: całe nasze życie zawdzięczamy życzliwości innych ludzi. Gdyby inni ludzie nie opiekowali się nami, gdy byliśmy mali, byśmy umarli. Bardzo łatwo.

Przez cały ten czas, kiedy byliśmy mali, karmili nas, nawet w środku nocy. Płakaliśmy, wyliśmy i kontynuowaliśmy. Nasza mama była wyczerpana i nie spała, ale nas karmiła i opiekowała się nami. To nie była tylko jedna noc. To było wiele nocy. To było rok po roku, karmiąc nas i opiekując się nami. Zakładanie na nas ubrań i zmienianie pieluch. Czy każda z Was zmieniała już pieluchy? Zmieniamy pieluchy z taką miłością. Opieka nad nami. Kładąc nas do łóżka. Budząc nas. Zabierz nas do lekarza. Daje nam szczepionki przeciwko polio.

A potem te wszystkie chwile, kiedy byliśmy młodzi, kiedy tak łatwo mogliśmy się zabić. Zawsze wpadaliśmy w najróżniejsze psoty: podchodziliśmy do krawędzi łóżka, wkładaliśmy rzeczy do buzi. Kiedy byliśmy mali, nasza mama zawsze się nami opiekowała, ponieważ łatwo było nam zrobić sobie krzywdę. Niewiarygodnie łatwe.

Pamiętam jedno zdarzenie. To było dokładnie w czasie, kiedy oni rozpoznawali Lama Osel. Lama Osel i jego matka przebywali w Tuszita w Indiach. Był wtedy jeszcze małym dzieckiem, miał nieco ponad rok. Miał coś w ustach, krztusił się i zaczynał sinieć. Nikt nie wiedział, co robić. Jego matka podbiegła i podniosła go za nogi, do góry nogami, i biła go, aż wyszedł. Wiedziała dokładnie, co robić! Gdyby nie ona, stałby się jeszcze bardziej niebieski i bardziej niebieski i bardziej niebieski!

Ile razy, gdy byliśmy dziećmi, wkładaliśmy rzeczy do ust i zaczynaliśmy się krztusić, zbliżaliśmy się niebezpiecznie do stopnia, krawędzi łóżka lub poślizgnęliśmy się w wannie? Prawdopodobnie wszyscy mamy wiele historii, które opowiedzieli nam nasi rodzice lub które pamiętaliśmy o tym, jak zostaliśmy zranieni, gdy byliśmy młodzi? Ludzie zawsze się nami opiekowali, kiedy coś nam się stało. Poza tym za każdym razem, kiedy nie ucierpieliśmy, bo oni byli w stanie nas złapać wcześniej niż my, bo nie wiedzieliśmy nic lepszego. Ile razy interweniowali, żebyśmy przypadkiem nie zrobili sobie krzywdy?

Edukowanie nas

Kiedy podrośliśmy, musieli nas edukować. Całe nasze wykształcenie pochodziło z życzliwości naszych rodziców. Tutaj szczególnie pomyśl o matce w tym sensie, że spędza więcej czasu z dzieckiem, rozmawia z dzieckiem itp. Nie chcę umniejszać ojcostwa, nie zrozumcie mnie źle. Ale zazwyczaj to matka spędza dużo czasu na rozmowie z dzieckiem, mimo że ono nic nie rozumie. Tak uczymy się języka. Cała nasza zdolność do mówienia, komunikowania się, werbalizacji i konceptualizacji, używania języka, pochodzi od naszych rodziców, którzy nauczyli nas mówić.

Potem przez cały czas w szkole życzliwość naszych nauczycieli, ale także życzliwość naszych rodziców, pilnujących, żebyśmy chodzili do szkoły. Ile razy próbowałeś wyrwać się ze szkoły? Nasi rodzice dbali o to, abyśmy chodzili do szkoły, nawet jeśli nie chcieliśmy. Upewnili się, że odrobiliśmy pracę domową, nawet jeśli nie chcieliśmy. Być może pamiętamy, jak byliśmy dziećmi i mieliśmy wszelkiego rodzaju konflikty z rodzicami w związku z pracą domową, chodzeniem do szkoły, robieniem tych wszystkich rzeczy, a jednak na koniec, jako dorosły, mówimy: „Naprawdę cieszę się, że moi rodzice kazali mi chodzić do szkoły i odrabiać lekcje, bo gdyby tego nie robili, nie miałbym takiego wykształcenia, jakie mam. Nie miałbym takich umiejętności, jakie mam teraz. Nie byłabym w stanie funkcjonować w świecie. Mimo że czasami musieli robić rzeczy, które nam się wtedy nie podobały, robili to w zasadzie dla naszego dobra”.

Dlatego mówię, że naprawdę dobrze jest patrzeć na przykład naszych rodziców w tym życiu. Dla mnie, kiedy zacząłem to robić, zacząłem dostrzegać, że wiele rzeczy, których nie lubiłem w moich rodzicach, było rzeczami, które z ich perspektywy robili dla mojego dobra. Z mojej perspektywy nie widziałem tego wtedy.

Pamiętam bardzo często, że były różne zajęcia czy coś i nie chciałem iść, a moi rodzice bardzo mnie naciskali i mówili: „Po prostu idź i spróbuj. Idź raz. Wiemy, że nikogo tam nie znasz. Wiemy, że się boisz. Ale po prostu idź i spróbuj”. Popchnęli mnie i nienawidziłem tego. Teraz bardzo się cieszę, że to zrobili. Bardzo się cieszę, bo tak naprawdę nauczyłam się wielu rzeczy, których bym się nie nauczyła, gdybym nie zrobiła tych rzeczy, gdyby mnie nie popchnęli. Ponadto dało mi to pewną możliwość wypróbowania nowych rzeczy, nawet gdy czułem się trochę niepewnie. To był nawyk, który miałem od dzieciństwa.

Patrząc wstecz, wiele rzeczy, za które byłem karany jako dziecko, uważałem za niezwykle niesprawiedliwe. W szkole średniej zawsze miałem najwcześniejszą godzinę policyjną ze wszystkich. To było przeciągnięcie. To było okropne, kiedy to ty masz najwcześniejszą godzinę policyjną. Ale teraz zdałem sobie sprawę, dlaczego moi rodzice to zrobili. Widzę, że miał ku temu jakiś powód, chociaż wtedy niespecjalnie mi się to podobało. Było wiele takich rzeczy. Nienawidziłem wtedy wielu rzeczy, za które byłem karany jako dziecko i myślałem, że moi rodzice się mylili. Może niektóre rzeczy, za które mnie ukarali, były błędne. Nie rozumieli sytuacji. Te też dobrze pamiętam. [śmiech] Patrząc wstecz na wielu z nich, kiedy mnie ukarali, nie podobało mi się to, ale właściwie bardzo się cieszę, że to zrobili, ponieważ nauczyli mnie kilku podstawowych manier. Gdyby mnie nie zdyscyplinowali, byłoby gorzej. [śmiech]

Zapewnienie nam wyżywienia i wygód materialnych

Musieli wiele znosić, przeprowadzać tego rodzaju dyscyplinowanie z kimś, kto jest bardzo niezależny i ma silną wolę. Kiedy wracamy wstecz i patrzymy na te wszystkie rzeczy, co nasi rodzice zrobili, aby uczynić nas rozsądnymi ludźmi, myślę o moim tacie, który rok po roku chodził do pracy. Był dentystą. Spędził całe swoje życie patrząc innym ludziom w usta, żebym mogła jeść. Jeśli się nad tym zastanowić, rok po roku wypełniałem zęby, robiłem protezy, mosty i tym podobne rzeczy, a ja nie doceniałem tego jako dziecko. Chciałem tę zabawkę i tamtą zabawkę i inną rzecz. Nigdy nie myślałem o tym, jak ciężko moi starzy pracowali, żeby zdobyć pieniądze. Kiedy jako dorośli patrzymy wstecz i naprawdę zastanawiamy się, przez co przeszli nasi rodzice, aby zdobyć pieniądze na nasze utrzymanie, jest to dość niesamowite. Wykonali dużo pracy. Całe zmartwienie, że nie ma wystarczająco dużo pieniędzy, żałując, że nie mają więcej pieniędzy, aby kupić nam więcej rzeczy. Prawie nigdy nie byliśmy w zgodzie z ich sytuacją i troską, jaką mieli o byciu dobrymi rodzicami lub o to, czy będą w stanie nas utrzymać.

Pomyśl o tym, ile czasu twoja mama spędzała na gotowaniu dla ciebie obiadu. Kto ugotował ci obiad, kiedy byłeś mały? Ile obiadów dla ciebie ugotowali? Ile razy poszli do supermarketu, żeby zrobić dla ciebie zakupy? Rok po roku robienia tych rzeczy. Nie wiem jak Wy, ale ja nie przepadam za gotowaniem. Dlatego nie zapraszam nikogo na lunch. Nie narażam ich na to. [śmiech] Kiedy jesz ze mną, wszystko jest w jednym garnku.

Myślisz o osobie, która gotowała dla ciebie przez cały czas, kiedy byłeś mały, lub o kimkolwiek, kto kupował ci obiady telewizyjne, kiedy jedłeś obiady telewizyjne. Albo ktokolwiek dał ci pieniądze na zakup własnych obiadów telewizyjnych. Zależność, jaką mieliśmy od ludzi, którzy się nami opiekowali. Bez tego, gdzie byśmy byli?

A potem wszystkie inne rzeczy, do których zachęcali nas nasi rodzice. Albo uprawiać jakiś sport, jakiś instrument muzyczny, albo kto wie co. Wszystkie te czynności, do których nas zmuszali. Starali się pomóc nam poszerzyć naszą wiedzę.

I wtedy też wielokrotnie nasi rodzice nie mogli spędzać z nami tyle czasu, ile by chcieli. Może mieli własne problemy. Jakieś problemy zdrowotne. Albo mieli problemy finansowe. Albo mieli nie wiadomo co i chcieli spędzić z nami więcej czasu, ale nie mogli. To też jest możliwe.

Wystarczy spojrzeć na te wszystkie różne rzeczy, jakie korzyści odnieśliśmy dzięki naszym rodzicom na przestrzeni lat. Nawet pomimo trudności, jakie mieliśmy z naszymi rodzicami — bardzo często możemy spojrzeć wstecz i zobaczyć, że bardzo się rozwinęliśmy dzięki tym trudnościom. Na przykład problemy w młodości dały nam pewnego rodzaju współczucie dla innych ludzi, którzy mieli podobne problemy.

Ważne jest, aby myśleć o tych rzeczach i pozwolić sobie poczuć się kochanym. Bo często myślę, że nie pozwalamy sobie czuć się kochanymi. Nie pozwalamy sobie czuć wsparcia. Czujemy się dość samotni, całkiem odcięci. To całkiem interesujące. Robiłem to wczoraj, patrząc wstecz. Patrzyłem wstecz na trudne sytuacje z przeszłości. W tamtych trudnych sytuacjach czułem się, jakbym nie miał wsparcia, ale patrząc wstecz, miałem mnóstwo wsparcia. nie mogłem tego zobaczyć. Nie mogłem tego docenić. A więc patrzeć nie tylko na nasze dorosłe życie, ale także na nasze dzieciństwo. Oczywiście niektórych rzeczy brakowało. Nasi rodzice nie byli idealni. Ale docenić wsparcie i troskę, której byliśmy odbiorcami.

Postrzeganie szkodliwych działań naszych rodziców jako wynikających z ich zagubienia

Kiedy zauważymy szkodliwe rzeczy, które wydarzyły się w naszym dzieciństwie, zrozumcie, że nasi rodzice celowo nie wyrządzili nam krzywdy. To nie było tak, że myśleli: „Nie mogę znieść tego dziecka. Mam zamiar go pobić”. Jeśli nasi rodzice byli źli, a nawet jeśli nas uderzyli, było to spowodowane ich własnym zakłopotaniem, ich własnymi emocjonalnymi turbulencjami i własnym cierpieniem w tym czasie. To nie tak, że naprawdę chcieli nas skrzywdzić. Ich umysły wymknęły się spod kontroli. Wiemy, jak to jest, ponieważ wiemy, jak nasz umysł może wymknąć się spod kontroli. Wszyscy mamy zdolność zranienia ludzi, których bardzo kochamy, kiedy złość ogarnia nas, gdy ogarnia nas zamieszanie. Możemy spojrzeć na to, co wydarzyło się w naszym dzieciństwie, co było szkodliwe i powiedzieć, że dzieje się tak z powodu zamieszania innych ludzi.

Na miarę swoich możliwości nasi rodzice robili, co mogli. Oczywiście nie były idealne. My też nie. Ale w ramach swoich możliwości, biorąc pod uwagę własne wychowanie, własną psychologię, socjologię i sytuację ekonomiczną, zrobili to, do czego byli zdolni w tym konkretnym czasie.

Niedawno pewna osoba powiedziała mi, że miała dość trudne dzieciństwo. Jedną rzeczą, która mu pomogła, było wysłuchanie historii ojca. Zawsze uważał swojego ojca za szkodliwego i złego. Powiedział, że pewnego razu wyszedł z ojcem i po prostu zaczął zadawać mu pytania. W weekend ojciec zaczął opowiadać mu swoją historię, jak sytuacja wyglądała z jego oczu. Powiedział, że nagle był w stanie zobaczyć swojego ojca jako człowieka, który cierpiał i był zdezorientowany. Dzięki zrozumieniu przeszłości wiele nienawiści lub urazy po prostu naturalnie zniknęło, ponieważ współczucie było dla kogoś, kto był zdezorientowany.

Bardzo pomocne jest zrozumienie innych; uświadomić sobie, że nasi rodzice nie byli doskonali. Jedną z rzeczy w tym całym syndromie zranionego, wewnętrznego dziecka, który jest obecnie bardzo popularny, co do którego mam kilka pytań, jest cofnięcie się i powiedzenie: „Och, nie dostałem tego, kiedy byłem dzieckiem. Ja tego nie rozumiałam, a moi rodzice nie byli wtedy przy mnie…”. Staramy się szukać winy w naszych rodzicach, tak jakby powinni byli być doskonali. Tak jakby nasi rodzice mieli moc jasnowidza i wszechmocy, którzy byli w stanie spełnić każde nasze życzenie. Uświadomienie sobie, że jesteśmy w samsarze, jest dla nas bardzo pomocne. Niezadowolenie jest samą naturą cyklicznej egzystencji. Nie wszystkie nasze życzenia mogą się spełnić. To, że każde nasze małe życzenie nie zostaje spełnione, nie jest winą naszych rodziców.

Jak się tu urodziliśmy? To była nasza własna ignorancja. To my jesteśmy odpowiedzialni za to, że się tutaj urodziliśmy. Gdybyśmy w poprzednim życiu nie spędzali tyle czasu grając w siatkówkę na plaży i nie praktykowali Dharmy, mogłoby nas tu nie być. Mogliśmy już mieć pewne spostrzeżenia. Oczekiwać, że nasi rodzice będą doskonali, oczekiwać doskonałego dzieciństwa, o co w tym chodzi? Dlaczego tego oczekujemy? To nie jest realistyczne. Możemy się tego spodziewać, jeśli chcemy, ale narażamy się na wiele rozczarowań. Jeśli potrafimy odrzucić niektóre z tych oczekiwań lub poczucie, że rzeczy nie powinny być takie, jakie były, jak gdyby wszechświat był nam coś winien — „Powinno być inaczej!” — to jest to bardzo pomocne. Zaakceptuj życie takim, jakie jest. Uczymy się od życia.

Pytania i odpowiedzi

Radzenie sobie z bolesnymi doświadczeniami z dzieciństwa

Istnieje wiele sposobów patrzenia na nasze dzieciństwo. Jak powiedziałem, nie próbujemy ignorować bólu, który tam jest. Uznając ból, jeśli możemy sobie z nim poradzić, cierpienie może być dla nas silnym bodźcem, aby nie grać tak dużo w bingo w tym życiu i zamiast tego uzyskać pewne urzeczywistnienia. Widzimy, że ból jest naturą samsary, ponieważ jest spowodowany cierpieniem1 i karmy.

Jednym ze sposobów jest powiedzenie: „Przydarzyło mi się to z mojego powodu karmy. To nie znaczy, że jestem winny. To nie znaczy, że jestem zła. To nie znaczy, że jestem zła. To po prostu oznacza, że ​​w poprzednich wcieleniach popełniłem kilka błędów”.

Każdy popełnia błędy. W tym życiu też popełnialiśmy błędy. Kiedy możemy zobaczyć: „Musiałem skrzywdzić kogoś innego w moim poprzednim życiu. Czy chcę to kontynuować w tym życiu? Jeśli w obecnej szkodliwej sytuacji, ponownie generuję złość i chcę się zemścić, znowu tworzę więcej negatywnych karmy znaleźć się ponownie w tej samej nieprzyjemnej sytuacji. Podtrzymuję ten cykl”. Możesz zobaczyć, jak to działa w rodzinach w tym życiu. Jeśli byłeś maltretowany jako dziecko, jeśli nie pozbierasz się do kupy, istnieje duże prawdopodobieństwo, że wykorzystasz własne dzieci. W pewnym momencie musimy powiedzieć: „To się ze mną skończy!”

Osobiście wiem, że kiedy mam problemy, jeśli rzeczywiście mogę sobie powiedzieć: „To wynik moich własnych negatywnych działań”, to daje mi to poczucie, że mogę coś zrobić z tą sytuacją, że nie Nie musisz już być ofiarą sytuacji. To nie znaczy, że zasługuję na krzywdę. To nie znaczy, że sam to na siebie sprowadziłem. Mówi, że jeśli jest to wynikiem moich własnych negatywnych działań, to chcę to uporządkować, ponieważ chcę zrobić coś lepszego na przyszłość. Mam zdolności i moc, aby móc coś zrobić. Nie muszę być ofiarą sytuacji.

Jeśli żywię urazę, mam urazę i obwiniam innych ludzi, staję się ofiarą tej sytuacji. Mój własny sposób myślenia nie pozwala mi być szczęśliwym. Ale jeśli mogę zmienić swój sposób myślenia, istnieje możliwość bycia szczęśliwym. Jeśli spojrzysz na to, w sytuacji przemocy było nieprzyjemne uczucie, którego doświadczyliśmy w tym momencie, a potem są wszystkie konceptualne myśli, które mamy na ten temat. Sytuacja wydarzyła się, kiedy to się stało. W tej chwili to już się nie dzieje. Cokolwiek strasznego wydarzyło się w twoim dzieciństwie, nie dzieje się to w tej chwili. Ale jeśli siedzimy tam, nie pozwalając sobie dorosnąć i ciągle mówimy: „To mi się przydarzyło. Ta osoba mi to zrobiła…” Sprawiamy, że jest to tak solidne, że codziennie przeżywamy tę sytuację w naszych własnych umysłach.

Dręczymy siebie bardziej niż ta druga osoba, która pierwotnie nas dręczyła. To jest funkcja nieszczęścia. Tak działają cierpienia. Zaburzają nasz spokój. Nie pozwolą nam być szczęśliwymi.

Kiedy napotykamy bolesną sytuację, musimy uważać, aby nie powiedzieć: „To była moja wina”. Możemy powiedzieć: „Stworzyłem przyczynę tego, co mi się przytrafiło”. Ale słowo „wina”, aby obwiniać siebie, jest niepotrzebne. Kiedy mówimy: „To moja wina”, w co się pakujemy? „Znienawidzę siebie. Pokonam siebie”. To nie to karmy mówi o. Nie musimy nikogo obwiniać za złą sytuację.

Nie musimy się obwiniać, ponieważ popełniliśmy błąd w poprzednim życiu, który doprowadził nas do miejsca, w którym jesteśmy. Nie musimy obwiniać ludzi, którzy nas skrzywdzili, bo są pod wpływem dolegliwości.

Ale raczej możemy współczuć ludziom, którzy nas skrzywdzili. Są pod wpływem swoich utrapień. Możemy mieć współczucie dla siebie, ponieważ pod wpływem naszych utrapień zrobiliśmy coś negatywnego w poprzednich żywotach. Może nie wiemy konkretnie, jaką negatywną rzecz zrobiliśmy. Kiedy przytrafiają mi się rzeczy, które sprawiają mi wiele bólu, zwykle staram się myśleć o rzeczach przeciwnych. Na przykład, jeśli jest to sytuacja, w której czuję się naprawdę zraniony przez kogoś innego, wtedy po prostu myślę: „Zraniłem innych ludzi w przeszłości. Zapomnij o poprzednich życiach, tym życiu, jeśli pomyślę o tym, jak zachowywałem się z innymi ludźmi, skrzywdziłem wielu ludzi w tym życiu. Robiłem to w tym życiu, kto wie, co robiłem w poprzednich życiach?”

Chodzi o to, że niezależnie od tego, jaki popełniłem błąd, to, czego teraz doświadczam, jest owocem moich błędnych działań. Teraz to karmy skończone. Przez to karmy dojrzewanie, teraz jest gotowe. Przyniosło swoje owoce. Chodzi o to, co chcę robić w przyszłości? Czy chcę nadal tworzyć tego rodzaju karmy, czy chcę się zebrać w sobie? I to jest pytanie. Przeszłosć jest skończona. To tak, jakby cokolwiek zrobiłem w przeszłości, co było szkodliwe, kto wie, co to było, wiem, że teraz muszę oczyścić wszystkie moje negatywne działania, zwłaszcza te w tym życiu, które pamiętam. Muszę włożyć trochę energii w to, aby nie powtarzać tego zachowania, a zamiast tego włożyć trochę energii w stworzenie czegoś dobrego karmy. Przywiązanie do wspomnień przez cały czas jest złym rodzajem wizualizacji.

Aby zaakceptować rozumowanie, które właśnie opisałem, trzeba mieć w umyśle trochę miejsca na ideę karmy i odrodzenie i oczyszczenie i Stan Buddy. Fakt, że to wszystko się kończy. Jeśli nie masz takiego światopoglądu, to takie podejście nie zadziała dla ciebie.

Uznanie bólu

Dla kogoś, kto nie ma takiego światopoglądu, spróbowałbym go skłonić, aby najpierw uznał ból. Na początku nasz ból musi zostać rozpoznany. Zanim ból zostanie rozpoznany, bardzo trudno jest cokolwiek usłyszeć. To zabawne, jacy jesteśmy. To tak, jakbyśmy musieli czuć się zranieni i zaakceptować, że „OK, jestem w środku dołów, ale jeśli ktoś mnie usłyszy i zaakceptuje, to może uda mi się z tego wydostać”. Ostatnią rzeczą, którą chcemy usłyszeć, jest: „Nie powinieneś się tak czuć”. Musisz zacząć od uznania własnego bólu. Ale z tego też musimy wyrosnąć.

Rozpoznajcie zamieszanie ludzi, którzy wyrządzili krzywdę; i rozwiń dla nich współczucie

Pomyśl o tym, jaki był umysł osoby, która utrwaliła ból. Jak wyglądało ich życie. Jaka jest historia życia tej osoby. Co działo się w ich umysłach? Wchodzimy w kontakt z tym zamieszaniem, które musiało istnieć w ich umyśle, aby mogli wyrządzić krzywdę.

Czasami zamieszanie jest ogromne. Na przykład czytałem w gazecie o muzeum Holokaustu. Właśnie otworzyli to w Waszyngtonie. Jako dziecko dużo czytałem o holokauście. Czytałem to i mówiłem: „Jak to się stało? Jak istoty ludzkie mogą to zrobić?” Możesz teraz spojrzeć na Bośnię i powiedzieć: „Jak to się mogło stać? Jak ludzie mogą to robić?” Co się dzieje w czyimś umyśle, że można wejść do wioski w Bośni i mordować ludzi?

Kiedy na to patrzysz, możesz zobaczyć, że mają niesamowity zamęt, ból i udrękę.2 To prawie tak, jakby ludzie byli szaleni. To jest. Kiedy jesteśmy pod wpływem naszych utrapień, w rzeczywistości jesteśmy szaleni. Wiemy, że nam też się to przytrafiło. Wszyscy możemy spojrzeć na swoje życie w czasach, kiedy byliśmy pod wpływem własnych utrapień. Wpadliśmy w szał. Dzięki Bogu, nie skrzywdziliśmy nikogo tak bardzo. Ale możesz zobaczyć innych ludzi, z uwydatnioną tą samą sytuacją, stresem, presją we własnym umyśle i siłą społeczeństwa, która każe im działać w określony sposób, robią niewiarygodne rzeczy. Kiedy próbujesz pomyśleć o takiej osobie, jaki musiał być jej umysł, trudno mi nienawidzić kogoś takiego.

Kiedy pojechałem do Tybetu, zobaczyłem te klasztory, całkowicie, niewiarygodnie zniszczone. Klasztor Ganden znajduje się na szczycie wzgórza. Aby się tam dostać, pojechaliśmy autobusem. Autobusowi trudno było wstać. Podczas Rewolucji Kulturalnej nie mieli autobusów. Podeszli tam. To jakieś 14,000 XNUMX stóp. dyszysz. Wysiłek, jaki wkładają, aby wejść na szczyt wzgórza, zburzyć kamienne budynki – pochłania dużo energii. Cały klasztor (mieszkało tam wtedy jakieś XNUMX-XNUMX tysiące ludzi), cała konstrukcja z wyjątkiem jednego budynku była doszczętnie rozebrana. Myślałem o tym, kiedy szliśmy w górę: „Jak by to było być albo chińskim żołnierzem, albo młodym Tybetańczykiem podczas rewolucji kulturalnej, żeby to zrobić?” Nie mogłem ich nienawidzić. Nie mogłem ich nienawidzić, ponieważ ich umysły musiały być przytłoczone nieszczęściami. Oni oszaleli.

Kiedy naprawdę próbujemy odnosić się do innych w ten sposób, istnieje możliwość, że pojawi się trochę współczucia. Zaczynasz identyfikować dolegliwości jako wroga. Czujące istoty nie są wrogami. Utrapienia są.

Dobra. Posiedźmy w ciszy przez kilka minut.


  1. „Utrapienia” to tłumaczenie, którego teraz używa czcigodny Thubten Chodron zamiast „niepokojących postaw”. 

  2. „Utrapienie” to tłumaczenie, którego teraz używa czcigodny Thubten Chodron zamiast „urojenia”. 

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.