Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Oderwanie się od ośmiu światowych trosk

I opierając się na 10 najgłębszych klejnotach Tradycji Kadampa

Część serii nauk opartych na Stopniowa ścieżka do oświecenia (Lamrim) podane w Fundacja Przyjaźni Dharmy w Seattle w stanie Waszyngton w latach 1991-1994.

Pytania i odpowiedzi z poprzedniego nauczania

  • Uwolnienie się od niepokoju
  • Radzenie sobie z krytyką

LR 017: Pytania i odpowiedzi (pobieranie)

Oderwanie się od ośmiu światowych trosk

  • Wspominając śmierć
  • Dlaczego nie robimy postępów na ścieżce
  • Uwolnienie się od ośmiu światowych trosk

LR 017: Śmierć (pobieranie)

Dziesięć najskrytszych klejnotów: część 1

  • Uzyskanie spokoju w stosunku do ośmiu światowych trosk
  • Cztery ufne akceptacje

LR 017: Akceptacja zaufania (pobieranie)

Dziesięć najskrytszych klejnotów: część 2

  • Trzy przekonania podobne do wadżry
  • Trzy dojrzałe postawy

LR 017: Przekonania podobne do wadżry (pobieranie)

Pytania i odpowiedzi z ostatniego nauczania

Uwolnienie się od niepokoju

[W odpowiedzi na publiczność] Skomentowałem, że kiedy jest niepokój, to dlatego, że jest przywiązanie. Więc mówisz, że jeśli zauważymy to, do czego jesteśmy przywiązani, powoduje to niepokój, to, czego staramy się uczepić, aby utrwalić i uwolnić się od tego przywiązanie, wtedy możemy uwolnić się od niepokoju.

Często, kiedy pojawia się w nas negatywna emocja, jak mówiłeś, odczuwamy niepokój i natychmiast reagujemy: „Nie chcę tego czuć. Więc stłumimy to. Powstrzymajmy to. Udawajmy, że nie istnieje. Wyjdźmy i upijmy się.

Musimy rozpoznać, że tam jest i przyznać, że się o coś niepokoimy. Próba uniknięcia niepokoju poprzez odwrócenie uwagi nie pozwala się go pozbyć. To tak, jakby próbować wyczyścić brudne naczynia, dodając do nich więcej jedzenia. Musimy uznać niepokój, zaakceptować go i doświadczyć. A potem, wiedząc, że nie musimy tego ciągle doświadczać i pozostawać pod jego wpływem, możemy zastosować antidotum. Rozpoznaj, do czego jesteśmy przywiązani i pracuj z tym przywiązanie to powoduje niepokój.

Czasami nie chcemy tego przyznać, bo boimy się, że wybuchnie. Myślę, że w tym właśnie miejscu bardzo pomocne jest siedzenie na szerokość i rozpoznawanie: „Moja szerokość się rozszerza. Moja szerokość się zmniejsza. Cały ten strach się pojawia, ale to tylko myśl. To tylko doświadczenie mentalne. Cały ten niepokój i cała moja projekcja o tym, jak okropna będzie przyszłość, to tylko myśl. Ponieważ moja rzeczywistość w tej chwili jest taka, że ​​oddycham i wydycham.” Nie musimy tak bardzo bać się naszych myśli i uczuć, bo to tylko myśli i uczucia, to wszystko. Nie boimy się ich doświadczać, bo nie są jak duże, dzikie psy gotowe nas ugryźć. Nie odbiorą nam rąk i nóg.

Bardzo konkretyzujemy rzeczy. „Jestem moimi myślami. Myślę tak, dlatego jestem złą osobą. Myślę, że tak, dlatego to prawda”. Tak poważnie traktujemy nasze myśli. Traktujemy nasze uczucia tak poważnie, nie zdając sobie sprawy, jak bardzo się zmieniają. Czujemy się tak utknięci w jakimś wielkim problemie, jakimś wielkim kryzysie jednego dnia, ale następnego dnia myślimy: „Trzymaj się. Co mnie tak zdenerwowało? Oto gdzie medytacja pamiętanie o przemijaniu i nietrwałości jest bardzo ważne. Pamiętamy, że wszystkie te rzeczy ciągle się zmieniają. Dobre rzeczy ciągle się zmieniają, nie ma sensu się przywiązywać. Niepokój się zmienia, nie ma sensu się nim przytłaczać. Wszystkie te rzeczy powstają z przyczyn i Warunki, mają ograniczony czas trwania, zmienią się w coś innego. Ale kiedy się dzieje, jesteśmy pewni, że są prawdziwe! Właśnie dlatego musimy myśleć o tych rzeczach w kółko, abyśmy mogli sobie o tym przypomnieć, gdy nadchodzą śmieci.

Radzenie sobie z krytyką

[W odpowiedzi na publiczność] Jesteśmy w sytuacji, w której zdajemy sobie sprawę, że ktoś nas krytykuje. Możemy reagować zgodnie z naszym zwyczajowym wzorcem, który jest albo z złość: "Co? Krytykują mnie?! Oni się mylą!” lub po prostu uzupełnij: „Cóż, mają rację i jestem tylko katastrofą!”

Zamiast reagować w ten sposób, rozpoznajemy: „Trzymaj się. To jest czyjaś opinia. Ich opinia to nie ja. To ich opinia. Może zawierać przydatne informacje, które pomogą mi się rozwijać. Więc posłucham. Ale tylko dlatego, że ktoś tak myśli i tak mówi, nie oznacza to, że to prawda”. Nie wierzymy we wszystko, co mówi prezydent Bush, dlaczego mielibyśmy wierzyć we wszystko, co mówi ktoś, kto nas krytykuje? Z drugiej strony nie oznacza to, że po prostu całkowicie je lekceważysz, mówiąc: „To jest opinia kogoś innego, nie wiedzą, o czym mówią!” Musimy być gotowi do przyjęcia informacji, sprawdzenia i sprawdzenia, czy któraś z nich jest przydatna, aby pomóc nam się rozwijać. A także rozpoznać, że jeśli ktoś traci na nas panowanie, oznacza to, że ktoś inny jest zdenerwowany. Ze współczucia i troski o drugą osobę, chcemy być w stanie lepiej się z nią komunikować, aby nie chodzili pomieszani we własnym złość.

Wspominając śmierć

Rozmawialiśmy o sześciu wadach niepamiętania śmierci. Warto pamiętać, że medytowanie nad śmiercią pomaga nam jasno określić nasze priorytety. Dużym problemem w Ameryce jest teraz to, że ludzie mają tak wiele możliwości wyboru, że nie wiedzą, co wybrać. A ludzie nie wiedzą, jak ustalić swoje priorytety. Więc wszyscy się rozpraszają, biegając dookoła robiąc różne rzeczy. To powoduje wiele niepokoju i stresu, ponieważ nie jesteśmy w stanie zobaczyć, co jest najważniejsze. Kiedy patrzymy na nasze życie pod kątem tego, że umrzemy, pomaga nam to jasno określić nasze priorytety. Interesuje nas to, co możemy zabrać ze sobą po śmierci? Co możemy zabrać ze sobą, co będzie trwało długo, a co to są rzeczy tylko doczesne, które nie przyniosą żadnych długoterminowych korzyści, które możemy po prostu odłożyć na bok?

Więc tutaj przychodzimy, aby zobaczyć korzyści płynące z praktyki Dharmy, ponieważ kiedy umieramy, to nasza praktyka Dharmy przychodzi z nami. To nasz nawykowy trening umysłu w zakresie dobrych cech, który pozwala tym dobrym cechom kontynuować przyszłe życie. to jest dobre karmy tworzymy poprzez praktykowanie Dharmy, która wpłynie na to, co stanie się z nami w naszym przyszłym życiu. Pamięć o śmierci pomaga nam dostrzec wartość Dharmy i ustalić nasze priorytety. Nie będziemy tak pochłonięci pozornie ważnymi sprawami, które wydają się ważne tylko dlatego, że teraz bardzo wąsko patrzymy przez soczewki naszego szczęścia.

Jeśli przyjrzymy się uważnie, wiele z naszego niepokoju w naszym codziennym życiu wynika z patrzenia na wszystko przez „To przerywa moje obecne szczęście!” I wpadamy w złość i stajemy się zazdrośni. Albo ponieważ jesteśmy pragnienie z tego szczęścia stajemy się dumni, aroganccy i oczerniamy innych ludzi. Więc kiedy myślimy w kategoriach śmierci i ustalamy priorytety w życiu, wtedy stajemy po naszej myśli, jesteśmy wielkim facetem i jesteśmy tym i tamtym – to po prostu nie wydaje się już tak ważne. Jeśli nie dostanę dokładnie takiego jedzenia, jakiego chcę, to naprawdę nie ma znaczenia. Jeśli mój ciało nie jest tak piękna i wysportowana, jak bym chciała, to naprawdę nie ma znaczenia. Jeśli nie mam tyle pieniędzy, ile bym chciał, to naprawdę nie ma znaczenia. Dzięki temu możemy żyć o wiele spokojniej.

Dlaczego nie robimy postępów na ścieżce

Czasami zastanawiamy się, dlaczego nie robimy postępów na ścieżce. Dzieje się tak, ponieważ zwykle jesteśmy odciągani od praktykowania Dharmy. Ponieważ nie ćwiczymy, nie robimy postępów. Gdybyśmy stworzyli przyczynę, z pewnością otrzymalibyśmy rezultat. To dlatego, że rozpraszamy się w tworzeniu przyczyny, nie idziemy dalej ścieżką. Pamiętanie o śmierci to dobre antidotum, które pomoże nam wyeliminować rozpraszacze. Kiedy czujesz: „Wow, siedzę tutaj, ale do niczego nie dochodzę” i zaczynasz oceniać, „Och, praktykuję Dharmę przez cały tydzień i nie jestem Budda”, wtedy dobrze jest po prostu siedzieć i wspominać śmierć i nietrwałość i ponownie skierować swój umysł na praktykę, zamiast szukać ziemskich przyjemności.

Wiąże się to również z uznaniem, że rzeczy w tym życiu, przyjemności, które mamy, przynoszą szczęście, ale nie trwają długo. Jest to ważne, aby to zrozumieć, ponieważ zwykle, gdy szukamy pewnego rodzaju szczęścia (tego rodzaju szczęścia w tym życiu, które działa jak rozproszenie), zwykle mamy w tyle głowy myśl, że kiedy już to zrozumiem, wszystko pójdzie by przynieść mi długoterminowe szczęście. Moglibyśmy powiedzieć intelektualnie: „Oczywiście, zjedzenie tej dodatkowej miski lodów nie sprawi, że będę na zawsze szczęśliwy”. Ale kiedy jesteśmy przywiązani do lodów, część naszego umysłu jest całkowicie przekonana, że ​​jeśli mamy tylko jedną miskę, możemy być szczęśliwi na zawsze! To, co tutaj myślimy, i to, czego chwytamy się w naszych sercach, jest w tym czasie bardzo oddzielone. Tak więc myślenie o śmierci i pamiętanie tych rzeczy sprowadza zrozumienie z góry [wskazując na głowę] w dół do naszego serca. Więc wtedy nie przytłaczają nas te pragnienia i pragnienia. Ponieważ jesteśmy w stanie, sercem, rozpoznać „Ten materiał łatwo się psuje. To jest przejściowe. To przynosi miłe uczucia, ale nie trwa wiecznie. Po co więc przesadzać z bananami? Może jest coś ważniejszego, w co należy włożyć moją energię, co doprowadzi mnie do dłuższego szczęścia”.

Ustalanie naszych priorytetów

Widzisz więc, że to wszystko wiąże się z ustalaniem naszych priorytetów, rozpoznawaniem tego, co jest w życiu ważne, a co nie. A kiedy robimy głębokie medytacja Jeśli chodzi o to, a zwłaszcza o osiem światowych problemów, o których rozmawialiśmy ostatnio, na pewno zaczniemy czuć, że wszystko, co robiliśmy do tej pory, było w zasadzie ogromną stratą czasu. [Śmiech] Wiem, że nie lubisz tego słuchać. I nie chcę przedstawiać z góry przesądzonego wniosku. Ale warto się nad tym zastanowić, mając odwagę zadać sobie pytanie: „To, co robiłem do tej pory, ile z tego wnosi jakąś trwałą wartość, a ile z tego naprawdę było stratą czasu pod koniec dzień, biorąc pod uwagę, że całe to szczęście, które mogłem uzyskać z pogoni za tym, czego myślę, że chcę, że całe to szczęście jest nietrwałe, nie trwa długo”.

Odwaga by być szczerym

Myślę, że to dla nas duże wyzwanie, zwłaszcza gdy dorastamy i zbliżamy się do wieku średniego. Nasze ego coraz bardziej się zamyka, a my nie lubimy oceniać swojego życia, ponieważ czujemy, że jeśli znajdziemy choć jedną szczelinę w tym, co robiliśmy, być może będziemy musieli zburzyć cały budynek, a to jest zbyt przerażający. Dlatego czasami widzisz, że gdy ludzie się starzeją, idee utrwalają się i usztywniają. Nawet jeśli ludzie wiedzą, że coś jest nie tak w ich życiu, nawet jeśli wiedzą, że nie są w 100 procentach szczęśliwi, patrzenie na swoje życie jest zbyt groźne, ponieważ poświęciło się tak wiele lat na budowanie swojej tożsamości ego kim jestem, że to po prostu zbyt przerażające. Ale jeśli zostaniemy zamknięci, zamknięci w tym strachu przed patrzeniem na siebie, to w rzeczywistości staje się to bardzo bolesne. To interesujące. Boimy się bólu, więc nie patrzymy na siebie. Ale ten strach, który uniemożliwia nam patrzenie na siebie, sprawia, że ​​nasz umysł jest niezwykle bolesny, ponieważ żyjemy w całkowitym zaprzeczeniu. Żyjemy w całkowitym mentalnym uchylaniu się od tego, co się dzieje.

Dlatego myślę, że przez całe życie, zwłaszcza jeśli jesteśmy praktykującymi Dharmą, musimy rozwijać odwagę, by nieustannie zadawać sobie pytanie: „Czy to, co robię, jest na dłuższą metę warte zachodu, dla siebie i innych?” Jeśli cały czas będziemy sprawdzać, kiedy umrzemy, nie będziemy niczego żałować. Jeśli tego nie sprawdzimy, żyjemy w strachu, udając, że w naszym życiu wszystko jest w porządku, to nie tylko niepokoimy się przez całe życie, ale w chwili śmierci nie możemy już dłużej się pokazać . W chwili śmierci cała maskarada znika, a potem jest dużo terroru. Dlatego dla naszego dobrego samopoczucia ma wiele sensu, aby być bardzo czujnym. Naprawdę zadaj sobie pytanie: „Czy to, co robię, jest na dłuższą metę warte zachodu dla siebie i innych?”

Oderwanie się od ośmiu światowych trosk

Zaczęliśmy omawiać wady niepamiętania śmierci i rozwinęliśmy trzecią: oderwanie się od ośmiu światowych trosk. Ponieważ widzimy, że jeśli chcemy praktykować Dharmę, to, co powstrzymuje nas przed praktykowaniem, to te osiem światowych trosk: przywiązanie do szczęścia tego życia. I tak rozmawialiśmy w zeszłym tygodniu przywiązanie do zdobywania rzeczy materialnych i niechęci do nieotrzymywania ich lub bycia od nich oddzielonym; przywiązanie chwalić, słyszeć miłe, słodkie słowa, czuć zachętę i niechęć do bycia obwinianym, wyśmiewanym i krytykowanym; przywiązanie do posiadania dobrej reputacji, aby wszyscy dobrze o nas myśleli, jesteśmy sławni, dobrze znani, doceniani i niechęć do złej reputacji, gdy wielu ludzi uważa, że ​​jesteśmy nikczemni; i wtedy przywiązanie odczuwać przyjemności w ogóle, przywiązanie aby wszystko dobrze się układało, abyśmy mieli miłe rzeczy do zobaczenia, usłyszenia, wąchania, smaku i dotyku.

Właściwie rezygnuję przywiązanie do jedzenia i ubrań uważa się za łatwe, wierzcie lub nie. Poddawać się przywiązanie do reputacji jest najtrudniejszy. Czemu? Ponieważ możemy być zadowoleni z: „OK, będę jeść płatki śniadaniowe każdego ranka przez resztę mojego życia”. „OK, do końca życia będę nosić niebieskie dżinsy. Ale tak naprawdę ludzie muszą dobrze o mnie myśleć, ponieważ to robię. Muszę mieć jakąś satysfakcję ego. Muszę mieć pewne pochwały za to, że jestem godny uwagi z powodu tego, jak wiele się poświęcam”. Ten przywiązanie naszej reputacji jest najtrudniejszy do wyeliminowania.

Więc kiedy przez to przechodzimy, nie przejmuj się, gdy zaczniesz zauważać w swoim życiu dużo przywiązanie do reputacji. Nie przejmuj się, ale po prostu rozpoznaj, że jest to coś trudnego, a przepracowanie tego zajmuje dużo czasu, ponieważ nasz umysł może przywiązać się do wszystkiego i do wszystkiego. Możemy przywiązać się do tego, że wyglądamy jak najlepiej. Możemy przywiązać się do bycia godnymi uwagi, jeśli wyglądamy najgorzej! Możemy przywiązać się do każdego, kto zauważa nas jako bogaty i wysoko postawiony. Możemy przywiązać się do każdego, kto zauważa nas, że decydujemy się odrzucić im wartości społeczne. Każdy tego rodzaju przywiązanie do budowania „ja” jako jakiejś zauważalnej, chwalebnej rzeczy, staje się przywiązanie do reputacji. Musimy na to uważać.

Chińczycy dodają także – oprócz jedzenia, ubrań i reputacji – seks, sen i pieniądze. A jeśli spojrzymy, to są też niektóre z naszych głównych przywiązań, prawda? Bardzo przywiązany do zaspokojenia seksualnego. Bardzo przywiązani do przyjemności snu, mimo że nie śpimy wystarczająco długo, by się nią cieszyć. Nie mówi, że nie powinniśmy spać. Oczywiście powinniśmy spać. Potrzebujemy snu, aby odnowić nasze ciało. Ale to jest przywiązanie i przywiązanie do spania więcej niż potrzebujemy, co staje się szkodliwe. I oczywiście przywiązanie do pieniędzy prowadzi nas do robienia różnych szalonych rzeczy, aby je zdobyć.

To tylko niektóre zarysy, przez które można spojrzeć na własne przywiązanie do szczęścia tego życia, aby sprawdzić, co jest moje przywiązanie pod względem jedzenia, ubrania, reputacji, przyjemności seksualnej, pieniędzy i snu. Czy mam dużo tego rodzaju? przywiązanie? Czy przynosi mi to jakąś korzyść? Czy ma wady? Jeśli ma wady, co mogę z tym zrobić?

Nie ma sensu osądzać

Teraz muszę powiedzieć, że my ludzie Zachodu, kiedy przyjmujemy to nauczanie i zaczynamy zauważać wszystkie nasze przywiązania, mamy tendencję do bardzo samokrytycznego: „Jestem taki zły, ponieważ jestem tak przywiązany!” Bijemy się i krytykujemy, ponieważ jesteśmy tak przywiązani do tak wielu rzeczy. Buddyzm nie mówi, że musimy bić się emocjonalnie. To jest całkowicie wymysł naszych cierpiących1 umysł. The Budda chce, abyśmy byli szczęśliwi, spokojni i spokojni. Więc jeśli chodzi o rozpoznanie naszych wad, musimy je po prostu rozpoznać i rozpoznać, że to nie jest tak, że jesteśmy źli, ponieważ mamy wady. To nie jest kwestia bycia dobrym czy złym. To kwestia tego, czy jesteśmy przywiązani do tych rzeczy, to czyni nasze życie nieszczęśliwym. Więc nie ma to nic wspólnego z byciem dobrym czy złym człowiekiem; nie musimy się krytykować. Ale po prostu rozpoznaj: „Czy to naprawdę mnie uszczęśliwia, czy nie?”

Mamy tendencję do bardzo osądzania siebie. Słyszymy tę naukę, a potem zaczynamy osądzać samych siebie i zaczynamy osądzać wszystkich innych. „Ta osoba jest taka zła. Są bardzo przywiązani do swoich pojemników na śmieci. „Ta osoba jest taka zła. Są bardzo przywiązani do da, da, da. „Jestem taki zły, ponieważ jestem tak przywiązany do dah, dah, dah.” To nie jest kwestia bycia dobrym czy złym. To jest nasze judeochrześcijańskie wychowanie, które w tym momencie rzutujemy na Dharmę i nie musimy tego robić. To bardzo subtelna sprawa. Naprawdę spójrzcie sobie w myślach, ponieważ mamy tendencję do opowiadania sobie wszelkiego rodzaju negatywnych historii, które są całkowicie niepotrzebne.

Znaczenie uwolnienia się od ośmiu światowych trosk

Trzecią z sześciu wad niepamiętania śmierci jest to, że nawet jeśli praktykujemy, nie będziemy robić tego wyłącznie. Wiąże się to z rozpoznaniem naszych ośmiu światowych trosk i uwolnieniem się od nich. Nawiasem mówiąc, kiedy mówię „uwolnić się od nich”, oznacza to oderwanie się od tych rzeczy. Bardzo ważne jest zrozumienie buddyjskiej koncepcji oderwania, ponieważ angielskie słowo „oderwanie” nie jest dobrym tłumaczeniem tego, co oznacza buddyzm. Dlatego pojawia się wiele błędnych wyobrażeń na temat buddyzmu. Mamy tendencję do myślenia: „Och, jestem tak przywiązany do jedzenia, pieniędzy, reputacji i tych rzeczy. Muszę się oderwać. Więc błędnie myślimy, że to oznacza, że ​​musimy oddać wszystkie nasze pieniądze, nigdy więcej nie jeść i oddać wszystkie nasze ubrania. Albo myślimy: „Poddanie się przywiązanie do reputacji, przyjaciół i krewnych oznacza, że ​​już nigdy nie będę miał żadnych przyjaciół. Będę całkowicie powściągliwy i niezaangażowany. Kogo obchodzi kogokolwiek innego!”

Oba te pomysły są błędne. Są powszechnymi błędnymi wyobrażeniami na temat tego, co oznacza uwolnienie się od ośmiu światowych trosk. Nie oznacza to, że musimy porzucić wszystkie nasze ziemskie posiadłości i tym podobne rzeczy, ponieważ problemem nie jest reputacja. Problemem nie są pieniądze. Problemem nie jest spanie. Problem jest nasz przywiązanie do tych rzeczy. Zdecydowanie potrzebujemy pieniędzy, aby żyć w tym społeczeństwie. Zdecydowanie musimy spać. Potrzebujemy jedzenia. Potrzebujemy ubrań. Potrzebujemy przyjaciół. Nie ma w tym nic złego. I tak jak ostatnio wspomniałem, jeśli mamy przynosić korzyści innym, potrzebujemy pewnego rodzaju szanowanej reputacji, aby inni nam ufali. Ale chcemy ich używać bez przywiązanie, z motywacją do przynoszenia korzyści innym. Więc zamiast przywiązanie, czując „potrzebuję tych rzeczy, aby przeżyć”, mamy bardziej zrównoważony umysł. To właśnie oznacza oderwanie. Oznacza równowagę. To znaczy, jeśli je mamy, w porządku. Jeśli tego nie zrobimy, przeżyjemy, w porządku. Jeśli mam jedzenie, które naprawdę lubię, w porządku. Jeśli go nie mam, to też w porządku. Mogę cieszyć się tym, co mam, zamiast utknąć: „O Boże! Muszę jeść pizzę, kiedy mam ochotę na chińskie jedzenie!”

Bycie oderwanym w rzeczywistości oznacza, że ​​jesteśmy w stanie cieszyć się tym, co mamy, zamiast tkwić w miejscu i tęsknić za czymś, czego nie mamy. Ważne jest, aby to zrozumieć. Więc to nie znaczy, że musimy wszystko porzucić fizycznie. Zamiast tego musimy zmienić nasze nastawienie w stosunku do rzeczy. To sprawia, że ​​nasz umysł jest bardzo spokojny.

Zwłaszcza jeśli chodzi o relacje międzyludzkie. Często słyszymy historie tych wielkich medytujących, którzy udali się do jaskiń. Porzucili społeczeństwo i pozostali w jaskini. I czujemy: „Cóż, po prostu muszę być niezależny od tych wszystkich ludzi i w ogóle nie angażować się w relacje międzyludzkie, ponieważ w przeciwnym razie będę przywiązany”. To nie jest możliwe. Czemu? Ponieważ zawsze jesteśmy zaangażowani w relacje międzyludzkie. Nie możemy przetrwać bez relacji międzyludzkich. Żyjemy w społeczeństwie, to odnosi się do ludzi, prawda? Więc to nie jest kwestia uwolnienia się od społeczeństwa, bo nawet jeśli jesteś na górze, jesteś ze społeczeństwem, nadal jesteś członkiem społeczeństwa. Po prostu mieszkasz w odległym miejscu. Ale nadal jesteś częścią społeczeństwa wszystkich czujących istot. Zdecydowanie komunikujemy się ze wszystkimi innymi tylko po to, by zdobyć potrzeby naszego życia. Tak więc oderwanie się od przyjaciół i krewnych nie jest kwestią oddalenia się od innych i nigdy więcej nie rozmawiania z ludźmi oraz pozostawania na uboczu, chłodu i dystansie, ponieważ może to być spowodowane dolegliwością.2 Ale to znowu oznacza posiadanie zrównoważonego umysłu. Zachowanie równowagi w naszych relacjach z ludźmi.

Więc jeśli jesteśmy z ludźmi, z którymi dogadujemy się bardzo dobrze, w porządku. Jeśli nie jesteśmy z nimi, życie też jest w porządku. Trudność z przywiązanie jest, kiedy jesteśmy z ludźmi, których lubimy, czujemy się świetnie (dopóki nie wdamy się z nimi w bójkę, ale udajemy, że tak się nie dzieje). A potem, kiedy oddalamy się od nich, zamiast cieszyć się innymi ludźmi, z którymi jesteśmy, nasz umysł tkwi gdzieś indziej, śniąc o kimś, kogo w tej chwili nie ma już w naszej obecnej rzeczywistości. Tak więc całkowicie tęsknimy za pięknem ludzi, z którymi jesteśmy, ponieważ jesteśmy tak zajęci fantazjowaniem o innych rzeczach.

Więc znowu, ta rzecz oddzielenia się od przyjaciół i krewnych nie jest oderwaniem w sensie bycia niezaangażowanym, jest po prostu zrównoważonym sposobem, w jaki odnosimy się do nich. Doceniając ich, ale mając świadomość, że nie zawsze możemy być z ludźmi, których najbardziej lubimy. I że ci ludzie, których lubimy najbardziej, nie zawsze byli też tymi, których lubimy najbardziej! Więc nie ma sensu być zawsze tak przywiązanym do nich. A to znacznie bardziej uwalnia nasz umysł, aby cieszyć się ludźmi, z którymi jesteśmy.

10 najskrytszych klejnotów tradycji Kadampa

Druga część to dziesięć najgłębszych klejnotów tradycji Kadampa. Te dziesięć klejnotów to rzeczy, które pomagają nam osiągnąć pewien rodzaj spokoju w stosunku do ośmiu światowych spraw. Tych dziesięciu nie ma w zarysie, w przeciwnym razie zarys byłby zbyt długi. Zasadniczo istnieją trzy ogólne kategorie. Istnieją cztery ufne akceptacje, trzy przekonania wadżry i trzy dojrzałe postawy wobec bycia wyrzuconym, znajdowania i osiągania. Jeśli żadna z tych rzeczy nie ma sensu, nie martw się. Miejmy nadzieję, że stanie się to po wyjaśnieniu.

Powinienem wyjaśnić tradycję Kadampa, która to praktykowała. Była to tradycja wywodząca się od Atiszy, wielkiego indyjskiego mędrca, który przywiózł drugą falę buddyzmu z Indii do Tybetu. Ta tradycja jest jedną z moich ulubionych, ponieważ ci ludzie byli prawdziwymi, szczerymi praktykującymi. Porzucili te wszystkie ziemskie bzdury i lepki umysł i praktykowali bardzo czysto, bez wielkiego popisu, przepychu i ekstrawagancji. Po prostu wykonywali swoją praktykę, nie zwracając na to uwagi. Czuję, że to dla mnie osobiście bardzo, bardzo dobry przykład. W naszym umyśle pojawia się wielka tendencja, kiedy zaczynamy porzucać nasze ziemskie przywiązania, by chcieć, aby ludzie zauważyli, jak bardzo jesteśmy święci, albo chcemy zrobić jakiś postęp w hierarchii religijnej. Uwielbiam, gdy moja rodzina zapytała mnie: „Gdzie jesteś w hierarchii buddyzmu?” Nigdy nie wiem, jak na to odpowiedzieć. Ale jest umysł, który lubi mieć tytuł: „Chcę być sławny. Chcę, żeby ludzie zauważyli, jak bardzo się poddałem”.

Przypomina mi to, jak kiedyś byłem na Tajwanie. Chińczycy nie używają terminów „Lama” i „Gesze” i „Rinpocze” i wszystkie tytuły takie jak Tybetańczycy. Mają po prostu „Shi-fu” i „Fa-shi” – może mają kilka innych po chińsku, ale są to dwa, które zawsze słyszałem, które odnoszą się do wszystkich. Więc niektórzy ludzie z tradycji tybetańskiej byli na konferencji. Ponieważ nikt z innych kultur nie wie, jak używać terminów, których używają Tybetańczycy, Lama Lhundrup nagle stał się Rinpocze. Jeden Australijczyk mnich zostać Lama. Więc wszyscy się stawali Lamas i Rinpocze. [Śmiech] Dokuczaliśmy sobie nawzajem z tego powodu. Jest to bardzo łatwe w tradycji, która ma wiele tytułów, różnej wielkości trony, różne rodzaje kapeluszy, różne rodzaje brokatu, różne fryzury i różne szaty, tak łatwo jest nam utknąć w tym wszystkim.

Ludzie Kadampa nie angażowali się w żadne z powyższych. Naprawdę chcieli ćwiczyć bardzo czysto, nie zdobywając dużego statusu i prestiżu. Pierwsze cztery z dziesięciu najgłębszych klejnotów nazywane są czterema ufnymi akceptacjami.

Cztery ufne akceptacje

  1. Gotowość do przyjęcia Dharmy z całkowitym zaufaniem

    Pierwszym z nich jest: jako nasze najgłębsze spojrzenie na życie, gotowość do przyjęcia Dharmy z całkowitym zaufaniem.

    Zaakceptowanie Dharmy jako bardzo prostego i skutecznego sposobu myślenia, mówienia i działania. Dzieje się tak poprzez uznanie, że mamy cenne ludzkie życie, myślenie o nietrwałości naszego życia, myślenie o tym, co jest ważne, ustalanie naszych priorytetów i dochodzenie do wniosku, że praktykowanie Dharmy, czyli przekształcanie naszych umysłów, jest najważniejszą rzeczą, którą należy powierzyć życie.

    To jest coś, o czym powinniśmy pomyśleć. W tej chwili możemy się tak nie czuć. Możemy myśleć, że nasze konto bankowe jest najważniejszą rzeczą, której możemy powierzyć swoje życie. Ale to jest sposób, aby zacząć ćwiczyć umysł, by naprawdę wyglądał. Pomyśl o cenności naszego życia. Pomyśl o śmierci. Pomyśl o naszym Budda natura i co możemy zrobić. Ustal nasze priorytety. I miejmy nadzieję, że dojdę do wniosku, że aktualizując nasz potencjał, stając się Buddapraktykowanie Dharmy jest najważniejszą rzeczą do zrobienia w naszym życiu. Dlatego powierzamy temu nasze życie.

  2. Gotowość do zaakceptowania z całkowitym zaufaniem, nawet zostania żebrakiem

    Teraz drugi to: jako nasza najgłębsza postawa wobec podążania za Dharmą, gotowość do zaakceptowania z całkowitym zaufaniem, nawet zostania żebrakiem. Teraz ego zacznie się trochę trząść. "Ok dobrze. Powierzę swoje życie praktykowaniu Dharmy. To wspaniale!" Ale wtedy część naszego umysłu naprawdę się boi, gdy myślimy: „Jeśli będę praktykować Dharmę, może będę biedny. Jeśli siedzę i chodzę na nauki cały czas i robię swoje medytacja ćwiczę i nie pracuję już 50, 60, 85 godzin tygodniowo, może będę biedny. Nie dostanę kolejnego awansu. Niektóre z naszych przycisków zaczynają być wciskane. To jest nasze przywiązanie do ośmiu światowych trosk. Zatem musimy zrozumieć, co jest ważne w naszym życiu i nie iść na kompromis. Jeśli w pierwszej akceptacji ufności zdecydowaliśmy, że akceptujemy Dharmę, nie podważaj tej wartości z powodu naszej przywiązanie do ziemskich rzeczy.

    Innymi słowy, jeśli coś jest dla nas ważne – nie z punktu widzenia ważnego, ponieważ staramy się uzyskać to, czego chce nasze ego, ale ważnego z punktu widzenia etyki, z punktu widzenia sensu naszego życia – wtedy musimy żyć nie pozwalając, aby wszystkie nasze zmartwienia o pieniądze i tym podobne rzeczy miały na to wpływ. Ponieważ obawom o pieniądze nie będzie końca. Nawet jeśli przestaniesz praktykować Dharmę, bo martwisz się o pieniądze i pójdziesz do pracy, aby zdobyć więcej pieniędzy, nigdy nie będziesz miał wystarczająco dużo pieniędzy. Umysł przywiązany do pieniędzy nigdy nie ma dosyć. Więc mówimy tutaj, że jeśli Dharma jest centralną rzeczą w naszym życiu, głównym wsparciem naszego życia, to żyjcie według niej i nie bójcie się tego, co stanie się z nami materialnie.

    Połączenia Budda poświęcił całe eony swojej zasługi i odmówił modlitwę, aby wszyscy ludzie, którzy czysto podążają za jego naukami, nigdy nie głodowali, nawet w czasach głodu i ogromnej inflacji. To było moje doświadczenie, chociaż może to niewiele znaczyć. Nie pracowałem od 1975 roku i jeszcze nie głodowałem. Były chwile, kiedy byłem bardzo spłukany, ale nie głodowałem. Myślę więc, że coś w tym jest. Tak naprawdę nigdy nie słyszy się o ludziach głodujących, ponieważ praktykują Dharmę. Ale nasz umysł i tak się tego boi. Musimy więc oddać się praktyce, nawet jeśli oznacza to stanie się żebrakiem. A to łamie nasze przywiązanie do bezpieczeństwa, zabezpieczenia finansowego. Pomaga nam również w nawiązaniu kontaktu z faktem, że przygotowanie do przyszłych wcieleń, praktykowanie naszej duchowej ścieżki jest ostatecznie ważniejsze niż otaczanie się mnóstwem pieniędzy i majątków, które nigdy nie przynoszą trwałego szczęścia. Musimy to przeniknąć w umyśle. Mówimy to tutaj, ale musimy to poczuć w naszym sercu.

  3. Gotowość do zaakceptowania z całkowitym zaufaniem nawet konieczności śmierci

    Kolejna ufna akceptacja: jako nasza najgłębsza postawa wobec zostania żebrakiem, gotowość do zaakceptowania z całkowitym zaufaniem, nawet konieczności śmierci. Więc co się dzieje, mówimy: „OK, będę praktykować Dharmę. OK, będę żebrakiem. Ale potem pojawia się strach: „Mogę umrzeć z głodu! Nie chcę umrzeć z głodu!” I znowu nadchodzi panika. To byłby fajny tytuł filmowy, prawda? [Śmiech]

    Więc tutaj, ponownie, ważne jest, aby skoncentrować się bardzo na tym, co jest naszym priorytetem. Że nawet jeśli oznacza to, że umrzemy z głodu, aby praktykować Dharmę, to będzie tego warte. Czemu? Ponieważ mieliśmy nieskończoną liczbę poprzednich wcieleń i mieliśmy wszelkiego rodzaju bogactwa w poprzednich wcieleniach. Dokąd nas to zaprowadziło? Czy we wszystkich naszych poprzednich życiach umarliśmy kiedykolwiek z głodu dla Dharmy? Zwykle umieramy z mnóstwem przywiązaniei staramy się zgromadzić wokół nas jak najwięcej rzeczy. Musimy spróbować rozwinąć nastawienie, że nawet gdybym umarł z głodu, byłoby warto, aby praktykować Dharmę. Czemu? Ponieważ praktyka Dharmy jest ważniejsza niż życie, w którym nie praktykuję, ale spędzam cały swój czas na zdobywaniu dóbr i pożywienia. Jest to konfrontacja naszego chwytającego umysłu, który jest przywiązany do wszystkich tych rzeczy. Prosi nas o wiele głębokich poszukiwań duszy, przezwyciężenie strachu przed śmiercią z głodu poprzez wystarczającą wiarę w skuteczność praktyki, aby wiedzieć, że nawet jeśli umrzemy z głodu, byłoby to tego warte. Ale odkąd Budda poświęciliśmy wszystkie te zasługi, prawdopodobnie nie będziemy. Ale trudno mieć taką wiarę. Prosi nas o bardzo dokładne sprawdzenie.

  4. Gotowość do zaakceptowania z całkowitym zaufaniem nawet konieczności umrzeć bez przyjaciół i samotnie w pustej jaskini

    Czwarta najgłębsza postawa lub ufna akceptacja to: jako nasza najgłębsza postawa wobec śmierci, gotowość do zaakceptowania z całkowitym zaufaniem nawet konieczności śmierci bez przyjaciół i samotności w pustej jaskini. Można powiedzieć, że to było w Tybecie. Tutaj może to być „umrzeć bez przyjaciół i samotnie w środku dużego miasta lub na ulicy”. Tutaj przebrnęliśmy przez to: „OK, będę praktykować Dharmę, ponieważ jest to warte zachodu. Jestem gotów zaryzykować i zostać żebrakiem, ponieważ wierzę w swoją praktykę. Jestem nawet skłonny zaryzykować śmierć, aby mieć czas i przestrzeń na praktykę. Ale nie chcę umrzeć sam. I co się stanie z moim ciało po mojej śmierci?

    Więc znowu pojawia się więcej strachu. Więcej przywiązanie i przywiązanie pojawia się w tym momencie. Tutaj ważne jest, aby pamiętać, że jeśli będziemy dobrze ćwiczyć, nie będziemy mieli nic przeciwko umieraniu w samotności. Jeśli nie będziemy dobrze ćwiczyć, będziemy potrzebować wielu ludzi wokół nas, ponieważ będziemy przerażeni. Ale chodzi o to, że nikt z ludzi nie będzie w stanie zapewnić nam długotrwałego pocieszenia, ponieważ będziemy doświadczać dojrzewania naszego własnego negatywnego karmy w tym czasie, którego inni ludzie nie mogą powstrzymać. Nie mogą powstrzymać naszej śmierci. Nie mogą powstrzymać dojrzewania naszego karmy. Natomiast jeśli poświęcimy swój umysł na czystą praktykę, to nawet jeśli umrzemy na ulicy, możemy umrzeć bardzo błogo. Umysł, który bardzo przywiązuje się do posiadania wielu przyjaciół i krewnych w pobliżu, kiedy umieramy. To bardzo wskazuje na dużo strachu i wiele przywiązanie dzieje się w naszym umyśle, co oznacza, że ​​w chwili śmierci prawdopodobnie będziemy bardzo niespokojni.

    Oczywiście, jeśli masz przy sobie przyjaciół z Dharmy, kiedy umierasz, to wspaniale, ponieważ przyjaciele z Dharmy będą nas wspierać w Dharmie. Pomogą nam w prawidłowym nastawieniu naszych umysłów. Nie ma więc problemu z pragnieniem, aby nasi przyjaciele z Dharmy byli wokół nas, kiedy umieramy. Problematyczne jest to, że przywiązanie umysł, który myśli: „Chcę, aby cała moja rodzina była wokół, trzymając mnie za rękę. Chcę wiedzieć, że jestem kochana. Chcę, żeby wszyscy płakali i szli dalej, bo umieram”. Może się wydawać, że nas to uszczęśliwia, ale w rzeczywistości powoduje to bardzo niepokojący umysł w chwili śmierci. Ponieważ nie mogą powstrzymać śmierci. Nie mogą powstrzymać negatywnych karmy. A jeśli zrezygnowaliśmy z całej naszej praktyki, aby mieć pewność, że umrzemy w odpowiednich warunkach, nie będziemy mieli nic dobrego karmy zabrać ze sobą w chwili śmierci.

    Ten prosi nas również, abyśmy spojrzeli na nasze przywiązanie do tego, co dzieje się z naszym ciało po śmierci. Ponieważ niektórzy ludzie martwią się: „Chcę dużej procesji pogrzebowej. Chcę dużego grobu. Chcę mieć ładny pomnik na moim grobie. Chcę, żeby moje zdjęcie zostało wyświetlone. Chcę być zapamiętany. Chcę być umieszczony w rubryce nekrologów w gazetach, aby wszyscy mogli mnie opłakiwać”. Niektórzy bardzo się tym martwią. „Chcę skorzystać z usług dobrych balsamistów, żebym dobrze wyglądał”. „Chcę ładnej, drogiej trumny”. „Chcę być pochowany w ładnym, przyjemnym miejscu, na ładnym, wysokiej klasy cmentarzu.”

    Ten punkt skłania nas do spojrzenia na to, że kiedy jesteśmy martwi, to naprawdę nie ma znaczenia, gdzie jesteśmy pochowani. I nie ma znaczenia, czy mamy wielką procesję pogrzebową. I nie ma znaczenia, czy wielu ludzi nas opłakuje. Bo kiedy jesteśmy martwi, jesteśmy martwi. Nie będziemy już dłużej kręcić się po tej ziemi, patrząc na to, co się dzieje. Więc po co się tym martwić, kiedy żyjemy? To znów pomaga nam uwolnić się od tego wszystkiego czepianie się przywiązania na wielkie pogrzeby, opłakiwanie, ładny grób i tym podobne. Bo to naprawdę nie ma znaczenia. Nasz ciało to nie my.

Trzy przekonania podobne do wadżry

  1. Ćwiczyć bez zastanowienia się nad tym, co myślą o nas inni

    Teraz następna sekcja to trzy podobne do wadżry przekonania. Przekonania podobne do wadżry lub diamentowego serca. Są one czasami nazywane trzema porzuceniami. Więc po pierwsze, chodzi o kontynuowanie naszej praktyki bez rozważania tego, co myślą o nas inni ludzie, ponieważ praktykujemy. Więc to jest sprzeczne z tą częścią naszego umysłu, która mówi: „No wiesz, jeśli praktykuję Dharmę, inni ludzie pomyślą, że jestem dziwny. A jeśli powiem ludziom, że jestem buddystą, mogą pomyśleć, że jestem w nowym wieku”. Tego rodzaju rzeczy. Wstydzimy się naszej praktyki. Nie czujemy się tego naprawdę pewni. Wstydzimy się tego w pewien sposób, ponieważ boimy się tego, co pomyślą o nas inni ludzie, kiedy będziemy praktykować.

    Zauważyłem to u ludzi. Wiele osób w pracy, kiedy to po prostu pojawia się w swobodnej rozmowie, nie chce powiedzieć, że jest buddystą. Mam na myśli ludzi, którzy przeszli z innych religii na buddyzm. Częstym powodem jest: „Cóż, inni pomyślą, że to dziwne”. Myślę, że nie chodzi o to, że inni ludzie będą uważać nas za dziwaków. Tym bardziej, że jesteśmy zawstydzeni. Nie czujemy się z tym komfortowo. Ponieważ wiele razy słyszałem, jak wiele osób opowiadało mi historie o tym, jak bardzo bali się tego, co inni pomyślą o ich praktykowaniu. Ale zwykle to wszystko było w ich własnym umyśle. Ich własny strach. Inni ludzie nie myśleli o nich tak źle.

    Ten rodzaj strachu – to, co pomyślą o nas inni ludzie, jeśli będziemy praktykować – staje się dużym środkiem odstraszającym od praktyki. Na tym polega presja rówieśników, prawda? Na tym polega zgodność z amerykańskim snem. Albo dostosowywać się do tego, do czego myślimy, że mamy się dostosować. Jesteśmy bardzo przywiązani do naszej reputacji, więc rezygnujemy z naszej praktyki, ponieważ inni ludzie ją zniechęcają lub boimy się tego, co o nas pomyślą, ponieważ praktykujemy. To duża przeszkoda.

    Nie oznacza to, że w ogóle nie dbamy o wpływ naszych działań na innych ludzi. Innymi słowy, mówiąc „iść naprzód bez rozważania tego, co myślą inni”, oznacza w kategoriach Dharmy iść naprzód i praktykować bez martwienia się o to, co myślą inni ludzie. Nie oznacza to pójścia naprzód i robienia czegokolwiek, co chcemy w naszym życiu, bez troski o wpływ, jaki ma to na innych. Ponieważ jeśli idziemy naprzód i podążamy za naszymi przywiązaniami, oszukujemy ludzi, oszukujemy ich i idziemy do naszych rodzin z: „Chcę to zrobić i chcę, aby moje potrzeby zostały zaspokojone. I tego chcę. I tego chcę. Albo w domu czy w miejscu pracy mówimy: „Nie obchodzi mnie, co to z tobą robi. Nie obchodzi mnie, co myślisz. Chcę swojej drogi!” To tylko więcej śmieci. Nie o tym mówi ten punkt. Musimy być bardzo wrażliwi na skutki, jakie nasze działania wywierają na innych. Ale w sensie rezygnacji z Dharmy, ponieważ boimy się tego, co pomyślą inni ludzie, że musimy zrezygnować. Czemu? Ponieważ staje się to dużą przeszkodą w naszym umyśle i przywiązuje nas do reputacji.

    To bardzo interesujące, bo jeśli nie żyjemy zgodnie z własnymi przekonaniami, ale zgodnie z tym, czego chcą od nas inni, zwykle stajemy się bardzo nieszczęśliwi. Psychologowie zwykle mówią, że ktoś, kto to robi, nie ma bardzo silnego poczucia siebie. Tacy ludzie zwykle zgadzają się z tym, czego wszyscy inni chcą, aby byli, zamiast żyć zgodnie z własną etyką i zasadami.

    Z buddyjskiego punktu widzenia osoba, która robi wszystko tak, jak chcą inni, i mówię o tym tutaj w negatywny sposób – rezygnując z tego, co jest ważne w robieniu rzeczy doczesnych – ta osoba ma naprawdę wiele samo-przywiązanie. Mogą nie mieć silnego poczucia siebie w psychologiczny sposób – tutaj „poczucie siebie” oznacza poczucie, że „jestem skuteczną osobą” – mogą tego nie mieć, ponieważ pozwalają, aby przytłaczała ich presja rówieśników i społeczeństwo. Ale z buddyjskiego sposobu używania słowa „ja” mają bardzo silne poczucie siebie. I to właściwie dużo przywiązanie do reputacji: „Chcę, żeby ludzie dobrze o mnie myśleli. Dlatego zamierzam robić to, czego chcą. Nie dlatego, że mi na nich zależy, robię to, czego chcą. Chcę to zrobić nie dlatego, że uważam, że to dobrze. To dlatego, że chcę mieć dobrą reputację”. Więc faktycznie jest w to zaangażowane silne poczucie jaźni.

    To bardzo ciekawe do przemyślenia. Bardzo często w psychologii zwykle mówią: „Osoba, która nie ma granic i osoba, która podąża za tym, czego chcą inni, nie ma żadnego poczucia siebie”. Z psychologicznego punktu widzenia nie. Ale w buddyjski sposób tak. Istnieją różne sposoby użycia słów „poczucie siebie”. Możesz to zobaczyć.

  2. Pozostań głęboko świadomy naszych zobowiązań niezależnie od okoliczności

    Drugim z przekonań Diamentowego Serca jest utrzymywanie stałego towarzystwa świadomości naszych zobowiązań, porzucenie rzeczy, które przeszkadzają nam w dotrzymywaniu naszych zobowiązań Dharmy. Może to oznaczać porzucenie tego, co myślą o nas inni, ponieważ praktykujemy. Może to oznaczać porzucenie negatywnych wpływów innych, które sprawiają, że łamiemy nasze śluby i zobowiązania. Może to oznaczać porzucenie lenistwa. I widzicie, musimy mieć silną diamentową świadomość naszych zobowiązań i naszych śluby aby utrzymać je w ruchu w każdej chwili i w każdej sytuacji. Jeśli tego nie mamy, to pewnego dnia znajdziemy się w towarzystwie ludzi, którzy piją, chociaż możemy mieć przykazanie nie pić, zaczniemy pić, bo tego się od nas oczekuje lub boimy się tego, co ludzie pomyślą. Lub nawet jeśli zrobiliśmy przysięga nie kłamać, jeśli nasz szef chce, żebyśmy kłamali dla biznesu, zrobimy to. Lub nawet jeśli zobowiązaliśmy się wykonywać pewne mantry lub medytacja ćwiczymy codziennie, nie zrobimy tego, bo jesteśmy zbyt zmęczeni. Albo zapomnieliśmy o naszych zobowiązaniach. Nie cenimy ich.

    Więc to przekonanie o diamentowym sercu polega na tym, aby mieć bardzo silne postanowienie, aby zachować cokolwiek śluby i zobowiązania, które podjęliśmy w naszej praktyce. I postrzegać je jako ozdoby, klejnoty, bardzo cenne rzeczy. Nie jako rzeczy, które przeszkadzają. Nasz śluby nie są rzeczami, które ograniczają nas od robienia rzeczy i wsadzania się do więzienia. Nasz śluby to rzeczy, które uwalniają nas od naszych negatywnych nawyków.

  3. Kontynuuj swoją praktykę, nie wikłając się w bezużyteczne troski

    Następnym jest wadżra lub przekonanie diamentowego serca, aby trwać bez popadania w bezużyteczne troski, takie jak bieganie za przyjemnościami tego życia lub zniechęcanie się, ponieważ nie mamy tego, co myślimy, że powinniśmy mieć. Zniechęcenie i depresja to duże, bezużyteczne obawy. Czasami zaczynamy praktykować Dharmę, a potem myślimy: „Och, poświęciłem swoje życie tej praktyce Dharmy. Teraz nie jestem najpopularniejszą osobą w Seattle”. Lub „Teraz wszyscy moi bracia i siostry zarabiają więcej niż ja”. Lub „Mam pięćdziesiąt lat. Powinienem mieć fundusz emerytalny, a go nie mam. Co pomyślą inni ludzie? A co ja sobie pomyślę i co się ze mną stanie?”

    Więc wszystkie te rodzaje zniechęcenia, te rodzaje strachu lub osądzania nas samych. „Nie mam tych wszystkich ziemskich rzeczy. Dlatego jestem porażką. Nie mam dużej wizytówki z dużą ilością tytułów. Nie mam tego, tamtego i innych rzeczy, takich jak wszyscy, z którymi ukończyłem szkołę średnią. Dlatego jestem porażką”. Ten rodzaj zniechęconego, przygnębionego umysłu, który jest zaangażowany w przywiązanie do szczęścia tego życia jest coś, z czego należy zrezygnować. Zamiast tego powinniśmy mieć bardzo silne przekonanie, aby nie dać się wciągnąć w bezużyteczne rzeczy.

    Teraz należy podkreślić, że nie ma nic złego w posiadaniu przyjaciół lub bogactwa. Dharma nie wymaga od nas porzucenia przyjaciół i bogactwa. Ale chodzi o to, czy nasz przywiązanie aby te rzeczy przeszkadzały naszej praktyce, lub jeśli wpływ tych rzeczy przeszkadza naszej praktyce, to musimy być gotowi z nich zrezygnować.

    Nie ma nic złego w posiadaniu przyjaciół, ale gdy tylko nasi przyjaciele zaczynają mówić: „Dlaczego chodzisz na nauki dwa razy w tygodniu? Co za przeciąganie! Lepiej zostań w domu i oglądaj telewizję, leci dobry film. Lub „Lepiej zrób to, tamto i tamto”. Lub „Dlaczego robisz Nyung Ne? Nie zamierzasz jeść przez cały dzień? To nie jest zdrowe! Powinnaś jeść i utrzymywać wysoki poziom cukru we krwi.

    Wszystkie te rzeczy, które ludzie mogą powiedzieć, mają dobre intencje. Ale jeśli staje się to dużą przeszkodą w naszej praktyce, być może musimy porzucić tych przyjaciół i poszukać innych przyjaciół, którzy myślą bardziej zgodnie z tym, w co mocno wierzymy, że jest sensem naszego życia. Nie oznacza to, że nienawidzimy tych innych ludzi. To po prostu oznacza, że ​​nie utknęliśmy w naszej mazi przywiązanie wobec nich.

    Podobnie z bogactwem. Posiadanie pieniędzy może być korzystne, jeśli wykorzystamy je, aby pomóc innym ludziom. Nie ma problemu z posiadaniem pieniędzy. Ale jeśli posiadanie bogactwa odciąga nas od Dharmy, to może rozważ pozbycie się go. Jeśli musisz spędzać cały swój czas martwiąc się o swoje akcje i obligacje, swoją inwestycję i to i tamto, a nie masz czasu na praktykę, to jaki z tego pożytek?

    Jeśli chodzi o naszych przyjaciół, możemy mieć bardzo znaczące relacje z naszymi przyjaciółmi. I faktycznie przyjaciele Dharmy są dla nas niezwykle ważni i zdecydowanie powinniśmy starać się ich kultywować i uczynić podstawową część naszej przyjaźni, naszą wspólną praktyką Dharmy, w której pomagamy sobie nawzajem w praktyce. Wtedy nasza przyjaźń staje się bardzo, bardzo korzystna.

    Trzy dojrzałe postawy

    1. Chęć wyrzucenia z szeregów normalnych ludzi

      Istnieją trzy dojrzałe postawy. Pierwsza to postawa dojrzała, która chce zostać wyrzucona z szeregów tzw. normalnych ludzi, bo nie podzielamy ich ograniczonych wartości. Teraz muszę tutaj podkreślić, że nie oznacza to, że aby być praktykującym Dharmę, trzeba zostać wyrzuconym z szeregów normalnych ludzi i być uważanym za dziwaka. Mówi, że musimy z tego zrezygnować przywiązanie który chce przynależeć, być docenianym i akceptowanym w tłumie. Ponieważ jeśli jesteśmy przywiązani do tego rodzaju rzeczy, staje się to ingerencją w naszą praktykę.

      To także kwestia budowania odwagi do przyjmowania krytyki, ponieważ praktykujemy. Niektórzy mogą nas krytykować, ponieważ praktykujemy. Nie ma potrzeby ulegać zniechęceniu i przytłoczeniu, jeśli ludzie krytykują nas za praktykowanie Dharmy. Po prostu rozpoznaj, że ci ludzie mają ograniczony światopogląd. Ci ludzie nie rozumieją odrodzenia. Nie rozumieją Budda Natura. Kiedyś prawdopodobnie myśleliśmy tak jak oni. Nie chodzi o to, że są złymi ludźmi, ale nie chcemy, aby to miało na nas wpływ. W ten sposób jesteśmy gotowi zostać wyrzuceni z szeregów tzw. normalnych ludzi. To oznacza rezygnację z przywiązanie na to, co myślą o nas inni i rezygnację z niechęci do bycia krytykowanym, ponieważ nie podzielamy tych samych wartości, co inni. Czasami jesteśmy krytykowani. Jak być może w czasie wojny w Zatoce Perskiej, gdybyś wszedł do biura i powiedział: „Nie wierzę w zabijanie”, twoi koledzy mogą cię skrytykować. Mamy odwagę znieść krytykę, ponieważ nie podzielamy tych samych wartości, co inni ludzie.

    2. Chęć bycia zdegradowanym do rangi psów

    3. Bycie całkowicie zaangażowanym w osiągnięcie boskiej rangi Oświeconego.

    [Uwaga: Nauki dotyczące ostatnich dwóch dojrzałych postaw nie zostały zarejestrowane.]


    1. „Uszkodzony” to tłumaczenie, którego teraz używa czcigodny Thubten Chodron zamiast „złudzonego”. 

    2. „Utrapienie” to tłumaczenie, którego teraz używa czcigodny Thubten Chodron zamiast „urojenia”. 

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.